Trybuna Ludu, grudzień 1952 (V/335-364)

1952-12-01 / nr. 335

_2______________ W ciggu 40 dni kolonizatorzy francuscj stracili w Vietnamie gonad 8,5 tyslgca żołnierzy i oficerów (f) PEKIN (PAP). Agencja No­wych Chin podaje ogłoszone przez Vietnamską Agencję Pra­sową oświadczenie rzecznika do­wództwa naczelnego Vietnam­­skiej Armii Ludowej. Rzecznik dowództwa armii lu­dowej stwierdził, że w ciągu 40 dni walk, do 23 listopada br., armia ludowa w samym tylko Vietnamie północnym wyelimi­nowała z walki przeszło 8.500 nieprzyjacielskich żołnierzy i o­­ficerów. Charakteryzując sytuację, ja­ka wytworzyła się w Vietnamie północnym w wyniku zwycięstw armii ludowej, rzecznik dowódz­twa armii ludowej podkreślił trzy ważne momenty: 1) Oddziały Vietnamskiej Ar­mii Ludowej sforsowały Rzekę Czarną, przerwały linię obrony nieprzyjaciela na prawym brze­gu tej rzeki, wyzwoliły miasto Son-La leżące w odległości 200 kilometrów na północny zachód od Hanoi i prawie cały obszar prowincji Son-La "oraz część prowincji Lai-Czau. i 2) Nieprzyjaciel zaatakował stanowiska^Vietnamskiej Armii Ludowej w rejonie Fu-To usi­łując przeciąć linie zaopatrzenia wojsk ludowych i uratować siwą linię obrony na prawym brzegu Rzeki Czarnej. Ataki nieprzy­jaciela spełzły na niczym, przy czym poniósł on znaczne stra-3) Oddziały armii ludowej, wy­korzystując niebezpieczną dla nieprzyjaciela sytuację, jaka wytworzyła się na równinach Vietnamu Północnego, wzmogły swą działalność i odniosły liczne zwycięstwa. Na prawym brzegu Rzeki Czarnej Vietnamska Armia Lu­dowa kontroluje front długości 270 km, biegnący od południo­wej części prowincji Lai-Czau do miejscowości Mok-Czau. Pmqotowania w ZSRR do IV Wszechzwią/Towpj Konferencji Obrońcóa Poko u (f) MOSKWA (PAP). W Zwią­zku Radzieckim trwają przygo­towania do IV Wszechzwiązko­­wej Konferencji Obrońców Po­koju. Delegatami na konferen­cję są wybierani nowatorzy pro­­dukęji, kołchoźnicy, budowni­czowie, uczeni, pisarze, ludzie różnych zawodów. Na plenum Republikańskiego Komitetu Obrony Pokoju Bia­łoruskiej SRR wybrano 45 de­legatów na Konferencję. Ra­dziecka Litwa reprezentowana będzie przez 27 przedstawicieli litewskich obrońców pokoju. Plenarne zebrania komitetów obrony pokoju odbyły się rów­nież ’w Petrozawodzku, Baku Swierdłowsku i wielu innych miastach Związku Radzieckiego. Delegaci na Konferencję przy­bywają już do Moskwy. W fabrykach i zakładach prze­mysłowych, w szkołach i urzę­dach odbywają się zebrania po­święcone zbliżającemu się Kon­gresowi Narodów w Obronie Pokoju. Masy pracujące Związ­ku Radzieckiego gorąco Witają zwołanie Kongresu. Zakończenie obrad Niemieckiego Kongresu walki o porozumienie ■ pokot (f) BERLIN (PAP). V/ dniu 29 listopada zakończyły się w Ber­linie obrady Niemieckiego Kon­gresu walki o porozumienie i po­­■kńi Uczestnicy Kongresu uchwali­li jednomyślnie odezwę wzywa­jącą wszystkich uczciwych Niemców, by nie dopuścili do ratyfikacji układów wojennych podpisanych przez rząd Ade-< nauera i mocarstwa zachodnie i by wywalczyli przywrócenie jedności Niemiec i zawarcie z Niemcami traktatu pokoju. Odezwa stwierdzane uczestni­cy Kongresu witają mający się zebrać w V/iedniu Kongres Na­rodów w Obronie Pokoju i o­­świadczają, że udział delegacji niemieckiej w pracach tego Kongresu będzie stanowił wyraz szczerego dążenia całego narodu niemieckiego do utrwalenia po­koju. Uczestnicy Kongresu berliń­skiego uchwalili także apel, w którym ostrzegają deputowa­nych do parlamentu zachodnio­­niemieckiego przed głosowa­niem za ratyfikacją wojennych układów zawartych w Bonn i Paryżu. Uczestnicy Kongresu stwierdzają w tym apelu, że głosowanie za ratyfikacją tzw. „układu ogólnego“ będzić się równało zdradzie narodu nie­mieckiego. Rząd DSA us:ł *:e za s’ra sza ć dele^ów na Konires w Wianiu (f) NOWY JORK (PAP). Dziennik „Christian Science Mo­nitor“ zamieścił wiadomość, w której niedwuznacznie daje do zrozumienia, że rząd USA po­ciągnie do odpowiedzialności sądowej delegatów amerykań­skich na Kongres w Wiedniu EFGH __________________________________ TRYBUNA LUDU Mocarstwa kolonialne gwałcąc brutalnie Kartę NZ, usiłują utrzymać narody krajów niesamodzielnych w niewoli, ciemnocie i nędzv Przemówienie wiceinin. M. Naszkowskieqo w Komisji Powierniczej ONZ (f) NOWY JORK (PAP). W dniu i9 listopada rozpoczęła się w Komisji Powierniczej dyskusja nad dorocznym sprawozda­niem Rady Powierniczej — organu ONZ dla nadzoru nad państwami, które sprawują powiernictwo nad 11 terytoriami niesamodzielnymi w Afryce i na Pacyfiku Na obecnej sesji krytyka dzia­łalności Rady i państw sprawu­jących powiernictwo (Australii Belgii, Nowej Zelandii, Anglii, Francji, USA) jest w Ko­misji Powierniczej Zgromadze­nia Ogólnego ostrzejsza niż w latach ubiegłych. Z krytyką ta­ką wystąpili delegaci Filipin, Indii, Afganistanu, Argentyny. Haiti, Indonezji, Brazylii, Ara­bii Saudyjskiej, Burmy i Egip­tu. W obradach Komisji bierze obecnie po raz pierwszy udział bez prawa głosu przedstawicie] rządu włoskiego z tytułu po­wierzenia pod zarząd Włoch ich byłej kolonii afrykańskiej So­mali. W czasie dyskusji zabrał rów­nież głos delegat polski, wice­minister spraw zagranicznych Marian Naszkowski. Mówca przypomniał, że Karta NZ na­kłada na mocarstwa sprawujące powiernictwo obowiązek popie­rania politycznego, gospodarcze­go i społecznego postępu lud­ności terytoriów, nąd którymi sprawowane jest powiernictwo. Zgodnie z Kartą NZ system powiernictwa powinien przybli­żać ludność terytoriów powier­niczych do osiągnięcia niepod­ległości, co byłoby realizacją za­sady samostanowienia narodów. Nie jest przypadkiem — powie­dział Naszkowski — że na te­gorocznych obradach wszystkich Komisji słyszy się wielkie słowa 0 prawie do samostanowienia narodów, o niepodległości. Sło­wa te były i są wypowiadane w czasie obrad naszej Komisji przy rozpatrywaniu sytuacji te­rytoriów niesamodzielnych. Bu­dzenie się bowiem ludów kolo­nialnych i półkolonialnych, wzrost ich walki narodowo-wy­zwoleńczej Jest cechą znamien­ną naszej epoki. Narody tych terytoriów znajdują się pod uciskiem państw kolonialnych, które ;usiłują zdławić ruch wol­­nościdwy, utrzymać narody te w niewoli, ciemnocie i nędzy. Mocarstwa administrujące nie popierają postępu gospodarczego ludności obszarów, nad którymi sprawują powiernictwo, do cze­go są obowiązane na mocy 76 artykułu Karty NZ. Gospodarka mocarstw administrujących po­lega na wyciąganiu z obszarów powierniczych jak największej ilości surowców ze szczególnym uwzględnieniem surowców stra­tegicznych. Należy stwierdzić, że zainteresowanie mocarstw administrujących obszarami, nad którymi sprawują powier­nictwo, a specjalnie Afryką, stale wzrasta, gdyż w wyniku politycznych fermentów w Azji 1 utraty wielkiej części kolonii Imperium Brytyjskiego na Da­lekim Wschodzie, państwa euro­pejskie, tak jak i Stany. Zjed­noczone z coraz większym za­interesowaniem spoglądają na Afrykę. Mówiąc o praktykach stoso­wanych w Afryce, a zmierzają­cych do zapewnienia kolonizato­rom taniej siły roboczej, mini­ster Naszkowski zacytował sło­wa przewodniczącego rady FAO — Josue de Castro: „Jed­na z nich polega na drastycz­nym ograniczeniu obszaru zie­mi, przeznaczonej dla tubylców, a druga — na zmuszaniu ich do płacenia podatków w pienią­dzach. Pierwszy system polega na redukowaniu obszarów, zaj­mowanych przez tubylców, tak, że ich ziemia nie wystarcza, aby zapewnić im wyżywienie, co zmusza ich do opuszczania rezerwatów w poszukiwaniu pracy. Przymusowe płacenie wyso­kich podatków w gotówce ogra­nicza Murzynów również w wol­ności wyboru pracy«“. Oto niektóre tylko aspekty ucisku gospodarczego, wyni­kające ze wszystkich spra­wozdań z obszarów powier­niczych. Najbardziej drama­tyczny wyraz znalazło rugo­wanie ludności z ziemi w skardze plemienia Wanaru z Tanganiki, gdzie 3 tys. ludzi zostało zmuszonych do o­­puszczenia ziemi, do której byli przywiązani „więzami religijny­mi, tradycyjnymi i uczuciowy­mi“. Petycja głosi, że tereny, które zajmowali, postanowione przeznaczyć na hodowlę bydła gdyż jest to strefa, gdzie „nie groziłaby bydłu żadna infek­cja“, natomiast członkom ple­mienia Wanaru zaproponowane ziemię nawiedzoną plagą Tse­tse, po czym przesiedlenia do­konano siłą w sposób brutalny burząc domy i niszcząc dobytek. Stwierdzając, że Rada Po­wiernicza ONZ nie uczyniła nic *w obronie plemienia Wanaru w Tanganice, Naszkowski oświad­czył: We wszystkich krajach powierniczych jest prowadzona długoplanowa akcja rugowania z ziemi. W ciągu jednego roku wpłynęło do Rady Powierni­czej 305 petycji. Ludność skar­ży się, że osadnicy europejscy zagarniają najlepsze ziemie wzdłuż rzek, a ludność miejsco­wą wypychają w głąb kraju gdzie brak wody. Na wszystkich terytoriach powierniczych ścią­ga się od tubylców podatki — „pogłówne“,. a w wielu wypad­kach „podymnć". W dziedzinie przemysłu mo­carstwa administrujące stosują również politykę sprzeczną i. Kartą NZ. sprzeczną z interesa­mi ludności miejscowej Spra­wozdanie Rady Powierniczej w stosunku do Somali stwierdza „Rozwój przemysłu ^jest bardzc ograniczony i na ogó) uwzględ­nia interesy niesomalijczyków“ Słowa te można odnieść rów­nież do pozostałych terytoriów powierniczych. Przechodząc do omówienia stosunków społecznych panują­cych, na terytoriach powierni­czych, wiceminister Naszkow­ski stwierdził, że nie są one by­najmniej wyrazem popierania przez mocarstwa sprawujące powiernictwo „społecznego po­stępu ludności“, o którym mówi art. 76 Karty NZ. Spotykamy tu jawne gwałcenie nie tylko du­cha i litery Karty NZ, ale rów­nież wielu konwencji między­narodowych. Problem stosowa­nia na terytoriach sankcji kar­nych wobec robotników za zła­manie umowy pracy był przed­miotem rezolucji Zgromadzenia ONZ w roku 1949. Rezolucja ta poleciła Radzie Powierniczej podjęcie kroków w celu rozwią­zania tego problemu w duchu humanitarnym. Mimo to Ruanda-Urundi w okresie spra­w wozdawczym 1.246 robotników zostało uwięzionych za „dezer­cję z miejsca pracy, brak dyscy­pliny podczas pracy i niespeł­­nianie obowiązków wynikają­cych z umowy lub zgodnych z prawem, względnie zwyczaja­mi“. * Na wszystkich obszarach po­wierniczych stosuje się dyskry­minację rasową w stosunku do ludności miejscowej, która otrzymuje .wynagrodzenie wiele niższe, niż Europejczyk o za tę samą pracę. Robotnicy ob­szarów powierniczych napoty­kają na mniej lub więcej wy­raźny opór ze strony władz po­wierniczych, gdy chodzi o or­ganizowanie związków zawo­dowych, mimo iż w wielu pety­cjach nadesłanych z Somali ro­botnicy domagają się umożliwie­nia im zorganizowania związ­ków. Władze brytyjskie w Tan­ganice skreśliły z rejestru miej­scowe związki zawodowe pod pretekstem, że nie załatwiały odpowiednio swoich spraw i że nie prowadziły rachunkowości. Dyskryminacja rasowa znaj­duje wyraz również w organi­zowaniu ochrony zdrowia i w dziedzinie oświaty. W Ruanda-Urundi zaledwie połowa dzieci w wieku szkol­nym uczęszcza do szkół, a z tych trzy czwarte do szkół misyjnych, gdzie uczą je jedynie podpisy­wać się. O stosunkach panują­cych na terytoriach powierni­czych mówił dalej wicemin. Naszkowski świadczy fakt, że do dnia dzisiejszego, w połowie XX wieku stosuje się kary cie­lesne w Tanganice, w Togo Bry­tyjskim i w Ruanda-Urundi. Sytuacja polityczna obszarów powierniczych łączy się w logi­czną całość z sytuacją gospodar­czą i społeczną. Mocarstwa spra­wujące powiernictwo odsuwa­jąc ludność od wpływu na ży­cie polityczne, nie realizują po­stulatów art. 76 Karty NZ, któ­­rv mówi o rozwoju w kierunku samorządu lub niepodległości. Udział ludności w tzw. kadłu­bowych organach władzy lokal­nej jest fikcją. Tak np. przeszło 7 i pó) miliona ludności Tanga­niki, kraju trzykrotnie większe­go od W. Brytanii i Irlandii re­prezentowanych jest przez czte­rech „mianowańców“ w tzw. ra­dzie ustawodawczej, podczas, gdy-16 tys. Europejczyków po-siada w tejże radzie 22 przedsta­wicieli. Rząd brytyjski nie do­puszcza do używania na posie­dzeniach rady jężyka narodów Tanganiki. Podobnie przedsta­wia się sytuacja w Ruanda-U­rundi i na innych terenach po­wierniczych. Rząd włoski gwałci na każ­dym kroku zobowiązania nało­żone nań przez układ powierni­czy. Administracja Somali za­chowała strukturę wprowadzo­ną przez rząd Mussoliniego i nadal stosuje szereg ustaw fa­szystowskich i odziedziczony po faszyzmie system terroru poli­cyjnego. Przedstawiciel Filipin w Radzie Konsultatywnej So­mali opisał n# posiedzeniu Rady Powierniczej func jonowanie te­go systemu. Dla wykrycia spra­wców jakiegoś napadu, karabi­nierzy włoscy aresztowali 3 ty­siące osób, wśród których prze­ważali członkowie Ligi Młodzie­ży Somali. Ponieważ aresztowa­ni nie chcieli przyznać się do jakiego plemienia należą, zosta­li wszyscy okrutnie pobici, wie­lu z nich miało złamane żebra, nosy i wybite zęby. Nie możemy — stwierdził da­lej wiceminister Naszkowski — zakończyć przeglądu sytuacji ob­szarów powierniczych bez pod­kreślenia ważnego aspektu po­lityczno’ - gospodarczego tego zagadnienia. Jakkolwiek obsza­ry te służą bezpośrednio mocar­stwom sprawującym powiernic­two jako źródła surowców i si­ły roboczej, to jednak w obec­nym układzie sił międzynarodo­wych, mocarstwa sprawujące powiernictwo podporządkowują się coraz bardziej agresywnym planom wojennym Stanów Zje­dnoczonych i wciągają do tych planów zależne od siebie ob­szary powiernicze. Oczywiście nie przyczynia się £o do „umoc­nienia międzynarodowego po­koju i bezpieczeństwa”, do cze­go zobowiązuje Karta NZ. Ludność obszarów , powierni­czych coraz głośniej domaga się poszanowania swych praw, co­raz śmielej występuje przeciw­ko systemowi eksploatacji i U- cisku. Ludy kolonialne i półko­­lonialne budzą się. wstrząsają posadami przegniłego sygtemu kolonialnego. Zwycięstwo obozu postępu nad siłami faszyzmu i reakcji w czasie drugiej wojny światowej spotęgowało walkę narodowo - wyzwoleńczą ludów zależnych. Zwycięstwo wielkie­go narodu chińskiego nad ro­­dzipią i obcą reakcją, walka lu­dów Vietnamu i Malajów do­daje sił i otuchy narodom za­leżnym, a w tej liczbie narodom terytoriów powierniczych w ich walce o niepodległość. Obowiąz­kiem naszej organizacji jest po­magać narodom w szybszym u­­zyskaniu niezależności politycz­nej i gospodarczej, popierać ich dążenie do niepodległości. Tego żąda od nas Karta NZ, tego do­maga się światowa opinia pu­bliczna. Delegacja polska, de­legacja kraju, który zaznał go­ryczy wiekowej niewoli, a dziś buduje własnym wysiłkiem swe wolne i szczęśliwe życie, z o­­gromną sympatią śledzi dążenia ludów zależnych ku wolności i gorąco je popiera. Radośnie święcił naród albański 8 rocznicę swego wyzwolenia (f) TIRANA (PAP). Dnia 29 listopada z okazji 8 rocznicy wyzwolenia Albanii odbyła się w Tiranie defilada wojskowa i manifestacja ludności pracują­cej. O godzinie 9 rano na głównej trybunie, udekorówanej flagami państwowymi Albańskiej Repu­bliki Ludowej i ZSRR zajęli miejsca Enver Hodża, Omer Ni­­shani, człdnkowie Biura Poli­tycznego KC Albańskiej Partii Pracy, członkowie rządu, gene­rałowie i oficerowie armii ludo­wej, a dzieckiej także członkowie ra­delegacji rządowej członkowie rządowych delegacji Chińskiej Republiki Ludowej. Koreańskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej, krajów demo­kracji ludowej i Niemieckie; Republiki Demokratycznej. Defiladę odebrał zastępca sze­fa sztabu, głównego generai Mairo Petrit Dumo. Po defiladzie odbyła się ma­nifestacja ludności pracującej. Defilada wojskowa i mani­festacja ludności trwały prze­szło dwie godziny. W uroczy­stościach wzięła udział cała ludność stolicy Albańskiej Re­publiki Ludowej. (f) TIRANA (PAP). W przed­dzień święta narodowego odby­ła się w Teatrze Ludowym w Tiranie uroczysta akademia lud­ności pracującej z okazji 8 rocznicy wyzwolenia Albanii. Sala udekorowana była portre­tami generalissimusa Józefa Stalina, generała armii Envera Hodży i flagami państwowymi Albańskiej Republiki Ludowej i Związku Radzieckiego. Uczestnicy akademii powitali burzliwymi oklaskami ukazanie się w prezydium Envera Hodży, Omera Nishani, członków Biu­ra Politycznego KC Albańskiej Partii Pracy i innych czołowych działaczy partii i rządu, genera­łów i oficerów armii ludowej. Długotrwałą owacją i okrzyka­mi na cześć Stalina i Armii Ra­dzieckiej powitano ukazanie się w prezydium członków radziec­kiej delegacji rządowej z ge­­nerałem-pułkownikiem K. Ga­lickim na czele. W prezydium zajęli również miejsca przewod­niczący rządowych delegacji Chińskiej Republiki Ludowej, bohaterskiej Korei, Niemieckiej Republjki Demokratycznej, Mongolskiej Republiki Ludo­wej i krajów demokracji ludo­wej. Zebrani z wielką uwagą wy­słuchali referatu zastępcy prze­wodniczącego Rady Ministrów Albanii Mehmeta Szechu. Następnie wygłosił przemó­wienie przewodniczący radziec­kiej delegacji rządowej, gene­rał Galicki. Po przemówieniu generała Galickiego przema­wiali przewodniczący delegacji państw zaprzyjaźnionych. W atmosferze ogromnego en­tuzjazmu uczestnicy akademii uchwalili tekst listu powitalne­go do J. Stalina. Dnia 29 listopada 1952 r. zmarł nagle b. członek KPP, b. więzień sanacji, czionek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ofiarny żołnierz ludowego Wojska Polskiego pułkownik VI \ pI ! A ^ 'VI A /1 H następca Szefa Departamentu Ministerstwa Obrony Narodowej, uczestnik w a i k pod Stalingradem i na całym szlaku bojowym ludo­wego Wojska Polskiego od Lenino do Berlina, odznaczony Orderem Sztandaru Pracy II klasy, Krzyżem Grunwaldu III klasy, Orderem Odrodzenia Polski V klasy, Krzyżem Walecznych, Srebrnym Medalem Zasłużonych na Polu Cl-.waly, dwukrotnie Srebrnym Krzyżem Zasługi, Orderem Wojny Narodowej II klasy oraz polskimi i radzieckimi medalami pamiątkowymi. Cześć Jego pamięci! Pogrzeb odbędzie sic w dniu 2 grudnia br. na Cmentarzu Woj­skowym na Powązkach MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ Rząd Korei Ludowej popiera propozyrje ZSRR w sprawie koreańskiej Ośu iad«-/en't* min. Pak Hen-ena (f) PEKIN (PAP). Z Phenjanu donoszą, że Centralna Koreańska Agencja Telegraficzna ogłosiła następujące oświadczenie mini­stra spraw zagranicznych Kore­ańskiej Republiki Ludowo-De­mokratycznej Pak Hen - ena. 10 listopada br. w Komisji Politycznej Zgromadzenia Naro­dów Zjednoczonych przewodni­czący delegacji radzieckiej mi­nister A. Wyszyński skonkrety-zował propozycje delegacji ZSRR z dnia 29 października br. w sprawie pokojowego uregulo­wania problemu koreańskiego. Odrzucając słuszne propozycje radzieckie delegacja amerykań­ska uciekła się do różnego ro­dzaju zakulisowych machinacji, aby przeforsować swoje projek­ty rezolucji aprobujące konty­nuowanie wojny w Korei.. W związku z tym minister Wyszyński złożył 24 listopada w Komisji Politycznej prÓjekt re­zolucji proponujący natychmia­stowe i całkowite położenie kre­su działaniom wojennym w Kd­­rei oraz przekazanie sprawy re­patriacji jeńców wojennych spe­cjalnej komisji, której uchwały miałyby zapadać większością 2/3 głosów. Wobec powyższego rząd Ko­reańskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej stwierdza m. in. Związek Radziecki, wierny swej polityce utrwalenia poko­ju i przyjaznej współpracy na­rodów, dążył zawsze i dąży do pokojowego i sprawiedliwego uregulowania problemu koreań­­rk’ego. Ta pokojowa polityka ZSRR jest jednomyślnie popie­rana przez naród koreański i przez całą postępową ludzkość. Naród koreański wraz ze wszy­stkimi miłującymi pokój naro­dami aprobuje całkowicie pro­pozycje delegacji radzieckiej złożone w Komisji Politycznej Zgromadzenia Narodów Zjedno­czonych, zmierzające do poko­jowego uregulowania problemu koreańskiego. Rząd Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej uważa propozycje te za najbardziej słuszne. Uważa on, że propozy­cje delegacji ZSRR mogą dopro­wadzić do jak najszybszego po­łożenia kresu działaniom wo­jennym w Korei oraz do poko­jowego uregulowania proble­mu koreańskiego i popiera je w całej pełni. Terror w Iraku (f) MOSKWA (PAP). Agencja TASS powołując się na prasę libańską donosi, że w Bagda­dzie utworzono trybunał woj­skowy, przed którym mają sta­nąć uczestnicy demonstracji an­­tyimperialistycznych, aresztowa­ni prze^. policję podczas ostat­nich wypadków w Iraku. Z doniesień dziennika egip­skiego „Al-Misri“ wynika, że wydano rozkaz zamknięcia w Bagdadzie dalszych 9 pism, W ten sposób w okresie od 23 listo­pada zamknięto 26 dzienników i czasopism. Prasa bagdadzka podaje, że w związku z czynnym udziałem studentów Bagdadu w demon­stracjach anty imperialistycz­nych rozpoczęto czystkę w mi­nisterstwie oświaty. Dzienniki bagdadzkie podały, że 27 listopada policja areszto­wała wielu obrońców pokoju. Według dziennika libańskiego ,,A1-Jaum“, w wyniku starć mię­dzy demonstrantami a policją w Bagdadzie zostało rannych 300 i zabitych 50 osób. Ponadto aresz­towano 3.000 osób, w tym przy­wódców wszystkich irackich partii opozycyjnych, z wyjąt­kiem b. pro -i Nuri Saida. Mi Walk» h Korei (f) PEKIN (PAP). Dowództwo naczelne Koreańskiej Armii Lu­dowej w komunikacie ogłoszo­nym 30 listopada w Phenjanie donosi, że oddziały armii ludo­wej i ochotników chińskich pro­wadziły walki z nacierającymi wojskami interwentów amery­­kańsko-angielskich I formacja­mi lisynmanowskimi na po­przednich pozycjach. Oddziały artylerii przeciwlot­niczej i strzelców - niszczycieli somolotów zestrzeliły trzy i u­­szkodziły trzy samoloty nieprzy­jacielskie. (f) PEKIN (PAP). Z Phenjanu donoszą, że lotnictwo amerykań­skie dokonało ponownie w no­cy z 28 na 29 listopada bestial­skiego nalotu na dzielnice mie­szkalne tego miasta. Bombowce amerykańskie zrzuciły na za­chodnią część miasta i na przed­mieścia gdzie schroniła się lud­ność znaczną ilość bomb burzą­cych. W wyniku tego barbarzyńskie­go nalotu zginęło około 150 o­­sób przeważnie kobiet ■ i dzieci. _________________________________________ Nr 335 Pamięci płomiennego bolszewika W 18 rocznicę śmierci S. M. Kirowa Był to rok 1934, rok 'XVII Zjazdu WKP(b), który wszedł do historii Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, jako „zjazd zwycięzców“. Pod przewodem swej. partii, naród radziecki odniósł decydujące sukcesy w budownictwie so­cjalizmu we wszystkich dziedzinach gospodarki i kultury. Krzepł z każdym dniem Kraj Rad, zbierając owoce drugiego roku drugiej pięcio­latki. Przemawiając na zjeździe tym, Sergiusz Kirów — członek Biura Politycznego i sekretarz KC WKP(b) zawołał z trybuny: „Sukcesy mamy rzeczywiście olbrzymie. Dalibóg, mówiąc zwy­czajnie po ludzku, chce się żyć, żyć a żyć“ W dziesięć miesięcy później 1 grudnia 1934 A Sergiusz Kirów zginął z ręki kontrrewolucjo­nisty. Zginął jeden z najwybitniejszych przy­wódców partii bolszewickiej i państwa radziec­kiego, utalentowany, uczeń Lenina i Stalina, nie­złomny bolszewik, płomienny trybun rewolucji, kierownik leningradzkiej organizacji WKP(b). Skrytobójcza kula agenAa zwyrodniałe1 kontr . rewolucyjnej bandy trockistowsko-z'nowiewow­­sko-bucharinowskiej przerwała życie ’ jednego z wielkich szermierzy rewolucji socjalistycznej, niezmordowanego bojownika o lepsze jutro lu­dzi pracy na całym świście. Sergiusz Kirtjw, jeden z najbliższych uczniów i współtowarzysz walki i pracy Józefa Stalina całe swe życie poświęci! zwycięstwu idei Lenina- Stalina, zwycięstwu komunizmu. Od najmłod­szych lat związany był z rewolucyjnym ruchem robotniczym, z walką przeciwko caratowi, ob­szarnikom i kapitalistom o nowy sprawiedliwy ład społeczny. Nieustraszony bolszewik przeszedł udręki więzień carskich, był dowódcą powsta­nia na Kaukazie w dniach Rewolucji Paździer­nikowej, bohatersko bronił Astrachania podczas białogwardyjskiej i angielskięj interwencji or­ganizował walkę przeciwko kontrrewolucji i in­terwencji zagranicznej, skupiał masy pracujące wokół władzy radzieckiej dla obrony i umoc­nienia zdobyczy Wielkiego Października. Po zwycięskim zakończeniu wojny domowej Sergiusz Kirów, będąc sekretarzem KC komu­nistycznej partii Azerbejdżanu z niesłabnącą energią mobilizował masy pracujące republi­ki do %ralki o naftę, która miała doniosłe zna­czenie w odbudowie życia gospodarczego kraju. Na terenie Azerbejdżanu, działając w wielona­rodowym środowisku Kirów wypowiada bez­względną walkę burżuazyjnym nacjonalistom i realizując lenmowsko-śtainowską politykę na­rodowościową doprowadza do jedności ludu pra­cującego Kaukazu wokół władzy radzieckiej. W roku 1926 partia rozwinęła walkę o socjali­styczne uprzemysłowienie kraju. Kirów staje wówczas na czele leningradzkiej organizacji ko­munistycznej i przyczynia się walnie do rozbu­dowy miasta Lenina. Pod jego kierownictwem bolszewicy leningradzcy osiągnęli poważne suk­cesy w rekonstrukcji przemysłu, rozwoju socja­listycznego rolnictwa i kultury. Sergiusz Kirów należał do tego kierowniczego jądra partii bolszewickiej, które pod kierownic­twem Stalina skupiło partię wokół nakazów Lenina i poprowadziło naród radziecki na zwy­cięską drogę budownictwa socjalizmu. Wielka jest zasługa Kirowa w zdemaskowaniu w oczach robotników leningradzkieh zdradzieckiej roli trockistów i zinowiewowców, agentury wroga, kierowanej przez antyradzieckie ośrodki impe­rialistyczne, dążące do zerwania budownictwa socjalistycznego, i przywrócenia kapitalizmu w ZSRR. Gromiąc oportunistów Kirów wskazy­wał, że „każda grupa, która trwać będzie w opo­zycyjnej walce przeciwko linii generalnej partii i jej KC, logiką faktów w sposób całkowicie nie­unikniony, stoczy się do obozu kontrrewolucji Nawołując dh wychowywania członków partii na nieustraszonych bojowników o realizację linii generalnej' partii i ideologii marksistowsko-leni­nowskiej, Kirów skupia organizację leningradzką wokół KC WKP(b) i towarzysza Stalina. W swych wystąpieniach Kirów podkreślał, że najcenniej­szą sprawą dla każdej organizacji partyjnej jest wychowanie członków partii w duchu leninow­skim. „Obecnie — mówił, — kiedy na całym świę­cie „idea szturmu dojrzewa w świadomości mas", kiedy wzbiera fala bojów rewolucyjnych, powin­niśmy jeszcze lepiej, jeszcze jaśniej rozumieć, jak potężną broń dali Marks, Engels, Lenin i Stalin międzynarodowemu ruchowi robotnicze­mu. Marksizm-leninizm to rzeczywiście jedyna nauka, która naprawdę uczy ludzi pracy zwy­ciężać swych wrogów“. Demaskując plany imperialistów, Kirów do­magał się, by każdy towarzysz w codziennej pra­cy pamiętał o Czujności. Wskazywał, że agen­tury imperialistyczne nasyłać będą na Kraj So­cjalizmu szpiegów i dywersantów, że szukać bę­dą sojuszników; we wszelkiego rodzaju elemen­tach prawicowych, nacjonalistycznych i oportu­­nistycznych. „1 zły jest ten' komunista — mówił, — który nie umie rozpoznać teraz wroga klasowego w je­go nowej postaci, który wyobraża go sobie jak dawniej z karabinem w ręku i najspokojniej przechodzi mimo sabotażysty, złodzieja i szkod­nika“. Swą wierność dla partii Lenina-Stalina przy­płacił Kirów życiem. Padł w okresie, gdy suk­cesy Kraju Socjalizmu obaliły wszelkie antyra­dzieckie teoryjki trockistów, bucharinowców i zi­nowiewowców. Padł z ręki zbrodniarza nasłane­go przez wrogów ludu — Zinówiewa i Trockie­go, działających na rozkaz imperialistów Ale przeliczyli się zbrodniarze imperialistycz­ni w swych rachubach. Partia zdemaskowała knowania imperialistów, z całą bezwzgłędnośćis zdruzgotała ich zbrodniczą agenturę. Partia i na­ród radziecki jeszcze mocniej zwarły swe sze­regi wokół leninowsko - stalinowskiego KC WKP(b) i towarzysza Stalina. Mija 18 lat od chwili skrytobójczego zamordo­wania Sergiusza Kirowa. Ludzie postępu "na ca­łym świecie coraz dobitniej przekonują się, że wielka sprawa dla której żył i walczył Kirów odnosi zwycięstwo za zwycięstwem. Naród ra­dziecki w ciągu. tych kilkunastu lat, wbrew wszelkim zakusom imperialistów zbudował po­tężne mocarstwo, które po wiekopomnym zwy­cięstwie w drugiej wojnie światowej stało się decydującą siłą na świecie. Wokół Kraju Socja­lizmu skupiają się zwarcie kraje demokracji lu­dowej. Setki milionów ludzi na całym świecie widzi w Związku Radzieckim niezłomną ostoję pokoju światowego. Ale imperialiści nie zaniechali szaleńczej pró­by odwrócenia biegu historii. W walce o pano­wanie nad całym światem i jak największe wy­korzystanie zwasalizowanych krajów, im bliższy jest ich ostateczny kres, tym z większą zaciekło­ścią knują plany wojenne i chwytają się łajdac­kich metod dywersyjnej roboty, dążąc do ujarz­mienia krajów obozu pokoju i socjalizmu. Terror i mord w stosunku do bojowników o postęp i po­kój w krajach kapitalistycznych, nasyłanie szpie­gów, dywersantów do krajów budujących życie bez kapitalistów —• oto ohydne oblicze imperia­lizmu amerykańskiego i jego satelitów. Procesy różnych ośrodków i grup dywersyjno-szpiegow­­skich, w krajach demokracji ludowej ujawniły przed całym światem podejmowane przez Wa­szyngton próby podważenia władzy ludu w tych krajach i przekształcenia ich, na wzór titowski w swe kolonie. Ale i tym razem przeliczyli się imperialiści. Rewolucyjna czujność partii ko­munistycznych i robotniczych udaremniły zdra­dzieckie plany Kostowa w Bułgarii, Rajka na Węgrzech, Slansky‘ego w Czechosłowacji i go­­mułkowszczyzny w Polsce. Narody krajów demokracji ludowej stoją dziś czujnie na straży swej niepodległości, na straży budownictwa socjalizmu i umacniania pokoju. Składając hołd pamięci Sergiusza Kirowa, któ­rego wierność idei Stalina, r oddanie partii,, Marksa-Engelsa-Lenina­­bezwzględna walka z wrogiem klaśowym, b^zghafticzna miłość Oj­czyzny i proletariacki internacjonalizm służyć będzie za wzór jak należy walczyć o zwycięstwo komunizmu — masy pracujące Polski Ludowej i krajów demokracji ludowej zdecydowane są wzmóc swą czujność i zwartość swych szeregów wokół potężnego Kraju Socjalizmu, wokół to­warzysza Stalina, Naród rumuński głosuje za .pokojem i socjalizmem (KORESPONDENCJA WŁASNA „TRYBUNY LUDU“ Z BUKARESZTU) Naród rumuński obchodzi dziś swe wielkie święto. W całym kraju odbywają się wybory do Wielkiego Zgromadzenia Naro­dowego, najwyższego organu władzy państwowej. Kampania przedwyborcza od­bywała się w atmosferze wiel­kiej aktywności politycznej i produkcyjnej. Na masowych ze­braniach i wiecach, w czasie spotkań ze swoimi kandydatami do Zgromadzenia, ludność pra­cująca wyrażała całkowite po­parcie dla manifestu przedwy­borczego Centralnej Rady Fron­tu Demokracji Ludowej, pod­kreślając, że manifest ten. jest własnością całego narodu, ma­nifestem budownictwa socja­lizmu. Masy pracujące Rumuńskiej Republiki Ludowej witały wy­bory wielkimi sukcesami we współzawodnictwie socjalistycz­nym o przedterminowe wykona­nie zadań produkcyjnych planu 5-letniego. Setki przedsiębiorstw w ca­łym kraju zaczęły już pracować na poczet 1953 roku. Sukcesy te są wymowną ilustracją wyso­kiego poczucia patriotyzmu naj­szerszych mas ludowych. W mowie, wygłoszonej na spotkaniu z wyborcami w okrę­gu „Grivita Rosie“ („Czerwona Grywita“) wódz narodu rumuń­skiego tow. Gheorghiu-Dej po­wiedział: „Dzięki sukcesom, osiągniętym we współzawod­nictwie socjalistycznym, _ stwo­rzone zostały warunki," by w 1953 roku osiągnąć stopień wzrostu produkcji, przewidzia­ny na 1954 rok, co stanowi re­alną podstawę do wykonania naszego pierwszego planu 5-let­niego w ciągu czterech lat“. Stolica kraju — Bukareszt, godnie przygotowywała się do dzisiejszego wielkiego dnia. Fa­bryki, urzędy i domy mieszkal­ne udekorowane są flagami państwowymi i portretami pier­wszego muńskiego kandydata narodu ru­tow. Gheorghiu- Dej a. Na każdej ulicy, w każdej dzielnicy widnieją portrety kan­dydatów Frontu Demokracji Ludowej, których naród nazy-wa kandydatami pokoju i no­wego życia. Już od samego rana tysiące świątecznie ubranych obywa­teli kierują się w stronę komisji wyborczych. Na długo przed godziną 6 ra­no gromadzili się już wyborcy przed komisją wyborczą dziel­nicy „Grivita Rosie“, gdzie kan­dyduje tow. Gheorghiu-Dej. Do późnej nocy ludność Bu­karesztu wypełnia bulwary, u­­lice i place stolicy, świętując dzisiejszy wielki dzień, który jeszcze bardziej utrwali osiąg­nięcia narodu rumuńskiego. Na­rodu, który stał się gospoda­rzem swojego losu, który dzię­ki pomocy wielkiego Związku Radzieckiego,, buduje wraz z bratnimi krajami demokracji ludowej, swą wspaniałą przy­szłość. W całym kraju, w miastach i wsiach, na wielkich budowlach socjalizmu większość wyborców oddała , swe głosy już we wcze­snych godzinach porannych. S. C. Miedzy sobą Z prasy: Cały czonych przeżarty aparat rządzący w Stanach Zjedno­jest łapownictwem. Zawód senatora jest mi bardzo na rękę! rys. ZBIGNIEW ZIOMECKJ

Next