Trybuna Ludu, luty 1962 (XV/32-59)

1962-02-01 / nr. 32

-sŁi TTr»vlili u fi l.ib­l ii — ^ycie si^— JBL m ▼ Jt-r 1L/Il M C^IL JBLi u. m­ m L.g?± p!51­«ei... NR 32 (4601) ROK XV WARSZAWA — CZWARTEK 1 LUTEGO 1962 ROKU WYDANIE A Cena 50 gr Nieudana próba zamachu faszystów OAS na tow. Thoreza (TELEFONEM OD STAŁEGO KORESPONDENTA) Paryż, 31.1 Francuską klasę robotnicza zaalarmowała w środę krótka wiadomość podana przez „Hu­­manite”, że faszystowska giupa OAS usiłowała wedrzeć się do mieszkania sekretarza general­nego Francuskiej Partii Komu­nistycznej, Maurice Thoreza w miejscowości Bazainville, znaj­dującej się w odległości 60 km od Paryża, Robotnicza straż porządkowa uniemożliwiła ultrasom doko­nanie zamachu. Wskoczyli oni do samochodu i zbiegli. Na wiadomość o próbie za­machu na tow. Thoreza do Ko­mitetu Centralnego Francuskiej Partii Komunistycznej i dc „Humanite” zgłosiło się i zgła­sza wielu robotników, którzy deklarują gotowość poświęcenia czasu wolnego od pracy na strzeżenie lokali partyjnych mieszkań działaczy FPK. Wiedzą oni, w jaką stronę skierowany jest główny ogień ultrasowskich zamachów. Kie­rownictwo OAS zdaje sobie bo­wiem sprawę, że jedynie klasa robotnicza i jej polityczna or­ganizacja — FPK — i związ­kowa — CGT — zdolne są przeciwstawić się wszelkim próbom narzucenia Francji fa­szyzmu. Mnożą się więc zamachy na lokale FPK, CGT i na mero­­stwa tych miejscowości, w któ­rych władza komunalna znaj­duje się w rękach komunistów. Ale równocześnie zamachow­cy spotykają się z coraz lepiej zorganizowaną samoobroną. Tak np. tylko czujność straży porządkowej pokrzyżowała pla­ny OAS w miejscowości Au­­bcue, gdzie pod gmach mero-stwa zamachowcy podrzucili 2-kilogramową bombę plastiko­wą. Straż zdążyła w porę roz­broić bombę, której wybuch mógł wywołać tragiczne na­stępstwa. Bomba została umie­szczona pod oknem mieszkania znajdującego się w gmachu merostwa i zajmowanego przez dyrektora szkoły. Warto podkreślić, że OAS-ow­­skie zamachy w metropolii skierowane są w okresie ostat­nich dni wyłącznie przeciwko działaczom komunistycznym i działaczom ruchu antyfaszy­stowskiego. KAZIMIERZ GOLBĘ Dapesza KC PZPR do tow. Maurice Tiiorezi Drogi towarzyszu Thorez, Z g’ębokim oburzeniem przy jęliśmy wiadomość o zbrodni­czym zamachu bojówek faszy­stowskich na Wasze życie. Cieszymy się z całego serca, że zamach ten został udarem­niony. Pragniemy Was zapew­nić. że ludzie pracy Polski Lu­dowej r wytężoną uwagę śle­dzą walkę jaką prowadzi Fran­cuska Partia Komunistyczna i w pełni solidaryzują się z po­dejmowanymi przez nią kroka­mi w obronie swobód demokra­tycznych. Wierzymy, że masy ludowe Francji, wierne swym bojowym tradycjom mocniej zewrą swe szeregi do dalszej walki prze­ciwko faszystowskim spiskow­com i zbrodniarzom, o sprawę demokracji i postępu KOMITET CENTRALNY POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ Zakończenie konferencji OPA Kuba wykluczona z Organizacji Państw Amerykańskich Stanom Zjednoczonym nie udsło się przeforsować ostrych sankciii wobec Kuby 0 Przemówienie 0. Dorticosa PUNTA DEL ESTE W nocy z wtorku na (PAP) środę odbyło się końcowe posiedze­nie komisji ogólnej konferencji konsultatywnej ministrów spraw zagranicznych 21 kra­jów, należących do Organizacji Państw Amerykańskich (OPA). Przegłosowana została rezolucja 14 państw zalecająca usunięcie Kuby z tej organizacji. Za re­wolucją głosowało 14 państw, czyli 2/3, w tym Stany Zjed­noczone oraz wszystkie tzw. republiki „bananowe”. Prze­ciwko rezolucji głosowała de­legacja Republiki Kubańskiej. 6 «rajów, Argentyna, Brazylia. Meksyk, Chile, Ekwador i Bo­liwia wstrzymały sie od słesu. Uchwalona rezolucja stwierdza iii., że niarksizm-leainizwi jest nie do pogodzenia z syste­mem politycznym Organiziac, i Państw Amerykańskich i że rząd kubański, który oficjalnie podkreślił swój charakter mar­ks is to w sko -leni nowski, p os ta w i ł się tym samym poza systemem panamerykańskim. Rezolucja w części operatywnej zaleca Radzie Organizacji Państw skich oraz wszystkim Amerykań­agencjom i organom tej organizacji pod­jęcie bezwłocznie kroków nie­zbędnych dla wcielenia w życie uchwalonej rezolucji. Przed glosowaniem w Ko­misji Ogólnej zabrał glos prze­wodniczący delegacji kubań­skiej prezydent OsvalUo Dorti­­cos, który przez ostatnie 5 dni byl oczywiście wyłączony z za­kulisowych narad. Zaznaczył on, że usunięcie jakiegokolwiek kraju z Organi­zacji Państw Amerykańskich jest bezprawne, jeśli zostaje dokonane bez rewizji karty OPA. Wiedzieliśmy od początku oświadczył prezydent Dorticos że obecna konferencja jest wrogo do Kuby nastawiona. Ostatecznie to co się tutaj odbywa, nie wy wrzp żadnego wpływu na rewo­lucję kubańską. Nikt nie powinien się łudzić, że obecna konferencja zadecyduje o losach kontynentu amerykańskiego. Losy tego konty­nentu zależą od jego narodów. Nie­zależnie od tego, jakie konferencja poweźmie uchwały, niezależnie od tego czy rząd Stanów Zjednoczo­nych będzie z tych uchwał zado­wolony — sama konferencja jest nową porażką imperializmu. Z OPA lub bez OPA naród kubański od­­nie ie zwycięstwo. (Dokcńczenie na słr. 2] Defekty w rakiecie Atlas są poważne NOWY JORK (PAP). W śro­dę rano agencje zachodnie do­niosły z Przylądka Canaveral, że defekty techniczne, które zmusiły Amerykanów do odło­żenia o dwa tygodnie — do 13 lutego — lotu astronauty Johna Glenna, są nader poważne. Technicy wykryli wadę w urzą dzeniu regulującym pracę sil­ników Atlasa. Wskutek tego defektu mogłyby one funkcjo­nować dłużej niż trzeba i wy­rzucić Glenna w Kosmos ze zbyt dużą prędkością, podobnie jak to było z Rangerem-3. XVI Sesja ONZ i zagadnienia Konga tematem obrad Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych W dniu 31 stycznia br. Komi­sja Spraw Zagranicznych, obra­dująca pod przewodnictwem po­sła Stanisława Kulczyńskiego, wysłuchała informacji wicemi­nistra Spraw Zagranicznych — Józefa Winiewicza o przebiegu XVI sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych. W dyskusji udział wzięli po­słowie: Włodzimierz Janiurek, Jerzy Hagmajer, Julian Kadlof, Antoni Korzycki, Jacek Kora­­szewski, Józef Olszewski, Marian Jaworski, Józef Ozga- Michalski, Stanisław Stomma, Remigiusz Bierzanek, Stanisław Kulczyński. Dyskutanci wyrazili pełne po­parcie dla stanowiska delegacji polskiej na XVI sesji Organiza­cji Narodów Zjednoczonych. Komisja uchwaliła rezolucję następującej treści: „Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu PRL po wysłuchaniu infor­macji podsekreiarza stanu w Mini­sterstwie Spraw Zagranicznych Jó­zefa Winiewicza o dotychczasowym przebiegu XVI sesji ONZ i o dzia­łalności polskiej delegacji na forum ONZ, oraz po przeprowadzeniu dys­kusji — przyjmuje tę informację dc zai wierdzającej wiadomości, wyraża pełno poparcie dla inicjatywy i działalności rządu PRL na forum ONZ”. W kolejnej, uchwalonej przez komisje rezolucji czytamy: „Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu PRL wyraża zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Kongo, która nadal pozostaje w rażącej sprzecz­ności z duchem uchwał Zgromadze­nia Ogólnego i Rady Bezpieczeń­stwa ONZ, z interesami państwo­wego i narodowego rozwoju Konga oraz z wolą ogromnej większości je­go mieszkańców. Komisja powodowana głęboką troską o los wicepremiera Antoine Gizengi domaga się stanowczo po­łożenia kresu niedopuszczalnym praktykom, którym poddano tego wybitnego męża stanu i reprezen­tanta demokratycznych sił narodu kongijskiego. Komisja wyraża naj­głębsze przekonanie, że szybkie i owocne rozpatrzenie sytuacó w Kongó na forum Rady Bezpieczeń­stwa leży w najlepiej pojętym inte­resie pokojowego rozwoju stosun­ków”. Komisja zatwierdziła plan pracy, w którym przewiduje rozpatrzenie m. in. takich zagadnień jak: spra­wy rozbrojenia, problem niemiecki, wyzwalanie się krajów zależnych Afryki i rozwój stosunków Polski z kontynentem afrykańskim, prace wśród Polonii Zagranicznej, rozwój stosunków Polski z krajami Amery­ki Łacińskiej. (PAP) Sztorm — w porcie bezpieczniej... Na Wybrzeżu przez kilka dni panowała sztormowa pogoda. Jednostki rybackie schroniły się do portów. Na zdjęciu: kutry rybackie w por­cie gdyńskim CAF — fot. Kopeć Prognozo pogody Jak podaje PIHM - zachmu­rzenie umiarkowane i niewiel­kie, tylko na południu i połud­niowym wschodzie przejściowe duże z lokalnymi opadami śnie­gu. W godzinach popołudnio­wych na pólnocnym-zachodzie mbżlitoy wzrost zachmurzenia. Temperatura minimalna od mi­nus 20 st. na północnym-wscho­­dzie do minus 14 st. na zacho­dzie, maksymalna odpowiednio od około minus 14 st. do okolą minus 5 st. Wiatry na Wybrzeżu umiarkowane i dość silne z kie­runków południowo-zachodnich. W Warszawie V3 nocy za­chmurzenie niewielkie lub bez­chmurnie. Temperatura w nocy około minus 16 *t., w dzień, okólo minus i st. Wiatry słabe. (x) Przewodniezący Rady Państwa Aleksander Zawadzki dekoruje Sztan darem Pracy I ki. prof. Stefana Manczarskiego Foto CAI Nowa polityka mieszkaniowa ■ Współpraca z zakładami przemysłowymi ® Komisje rad w działaniu | I Zakończenie narady gospodarzy terenu Przemówienia tow. tow. W. Gomułki i S. Jędrychowskiego (OBSŁUGA WŁASNAl 31 stycznia w godzinach wieczornych zakończyła dwu­dniowe obrady ogólnokrajowa narada przewodniczących prezydiów WRN i PRN, której celem było omówienie podstawowych zadań terenowych organów władzy w 1962 r. na tle uchwal VIII Plenum KC PZPR. W drugim dniu narady w godzinach przedpołudniowych kontynuowano dyskusję rozpoczętą w przeddzień. Po przer­wie obiadowej zabrał głos Przewodniczący Komisji Plano­wania przy Radzie Ministrów — STEFAN JĘORYCHOW­­SKI. Udzielił on szeregu wyjaśnień w związku z postula­tami i zapytaniami formułowanymi przez dyskutantów. Następnie przemawiał I sekretarz KC PZPR — WŁADY­SŁAW GOMUŁKA, który podsumował wyniki narady. Obrady zamknął Prezes Rady Ministrów — JÖZEF CY­RANKIEWICZ. W. drugim dniu obrad zabra­­o głos 10 dyskutantów. Reprezentanci miast mówili Równie o sposobie realizowa­nia nowej polityki mieszkanio­wej. Przedstawiciele władz po­wiatowych oceniali sytuację w rolnictwie, podnosili — nieno­wy zresztą — problem ädr6g lokalnych. Kilku mówców za­jęło się społeczną stroną dzia­łalności rad i dzieliło się do­świadczeniami w zakresie czy­nów społecznych. W dalszym ciągu — dyskutowano również o postępach w usamodzielnia­niu rad niższych szczebli. Trzej pierwsi dyskutanci wczorajszego dnia — Z. Bauei z Gorzowa Wlkp., M. Skrzydle z Sosnowca i B. Pożoga z O- strowca — podjęli temat poli­tyki mieszkaniowej, konkretnie polityki przydziału mieszkań. v, stosunku do budownictwa spół­dzielczego i współpracy w te dziedzinie z zakładam: prze­mysłowymi. Jawność przydziałów, poda­wanie do wiadomości mieszkań-ców i do ich oceny wszystkich decyzji w sprawach mieszka-, niowych — oto co pozwoliło władzy miejskiej w Sosnowcu polepszyć atmosferę wokół tych spraw, mimo bardzo trudnej sytuacji mieszkaniowej w mieście. Przewodniczący Prezydium MRN skarży i s e. jed nak na stanowisko dyrekcji niektórych zakładów pTa­­cy uważających, że nie do nich należy prz^kwaterowywame ich pracowników z ruder i poddaszy, czy z budynków przeznaczony cb do rozbiórki. W Ostrowcu — jak wynika z wypowiedzi B. Pożogi — Ra­da Miejska stawia głównie na rozwój budownictwa spółdziel­czego. 40 proc. wszystkich izb mieszkalnych w najbliższej pięciolatce pochodzić będzie z budownictwa spółdzielczego. Rada Miejska priakaaala rioku mentacje na cale osiedle spółdbśe!­­rze, Jest w kontaktach z zakłada­mi pracy, które kierują pzaęow­­ników do spółdzielni mieszkanio­wej. Ustalono — wspólną z zakła­dami pracy — politykę przydziału mieszkań. W Ostrowcu sądzą, że już w ciągu najbliższych dwóch la? uda im się zaspokoić najpilniejsze potrzeby — wyprowadzić ludzi z mieszk.ń nie nadający cli się dc zamieszkania Jedyna kobieta występująca w tej dyskusji gospodarzy , te­renu — Teresa Andrzejewska z poznańskiej dzielnicy Jeżyce podjęła i to Obszernie — te­mat: społeczna działalność ra­dy, więź ze społeczeństwem W dzielnicy Jeżyce radni spo­tykają się z załogami zakła­dów, pracy, spotykają się, z« społeczeństwem również za po­średnictwem Komitetów Blo­kowych. Na udanych spotkaniach radnych V wyborcami rozliczano s'.ę z re;v lizać ji postulatów wyborczych. Ko­misje rad * są inicjatorami wielu poczynań rady. T. Andrzejewska zwróciła uwagę na potrzebę stałe, kontroli wykonywania decyzji ra­dy i prezydium. Jest 'to jeden 2 podstawowych środków jących m. in. realizację gwarantu ustalo­nych zasad polityki mieszkaniowej. O tym samym — o potrzebie reformy w systemie kontroli sprawowanej przez PRN w stosunku do rad gromadzkich — mówił A. Wesołowski z Mo­gilna. Drugi' w dyskusji przedstawi­ciel rady dzielnicowej—-R. Pie­trzak z Łodzi-Sródmleścle mó­wił o rosnącej samodzielności władz dzielnicowych (dowód m. in. wzrost budżetu z 82 mi­lionów zł w roku 1956 do 13S milionów w r. 1962). Sygnali­zował kłopoty z nakłonieniem niektórych zakładów pracy do realizowania świadczeń w za­kresie gospodarki komunalnej. Pozytywnie natomiast oee nia współpracę rada-przedsię­­biorstwa kluczowe J. Zając że Zgorzelca, posługując się przy­kładami z budowy kombinatu w Turoszowie. Tamtejsze przedsiębiorstw j pomagają w realizowaniu niektórych inwe­stycji terenowych O tym, że nie wy-gesła jeszcze w niektórych radach wojewódzkich chęć do trzymania we własnych rękach władzy nawet w sprawach drobnych, świadczą przykłady po­dane przez R. JÜN1K1EWICZA z MIELCA, jak to np. trzeba zezwo­lenia województwa na wycięcie li sosen w lasku, przeszkadzających w wybudowaniu drogi do osiedla Na podobną okoliczność po­dał przykład J. Paluch z Mie­chowa protestując przeciwko przekazywaniu uprawnień bez etatów i funduszu płać, jak to się dzieje np. z młynami gospo darczymi, które przekazano, ra­dom gromadzkim 1 stycznia br.. nie przekazując dotychczas środków na ich utrzymanie. Do problemów poruszonych w dyskusji ustosunkował się tow. Stefan* Jędr.ychowski. (Dokończenie na str. 3] Za zasługi w realizacji badań Międzynarodowego Roku Geofizycznego Wysokie odznaczenia dla naukowców ,31 stycznia br. Przewodniczący Rady Państwa Aleksan­der Zawadzki nrzyjał w Belwederze grupę uczonych geo­fizyków szczególnie zasłużonych przy organizowaniu i re­alizacji programu badań Międzynarodowego Roku Geofi­zycznego. W spotkaniu wzięli udział: zastępca Przewodni­czącego Rady Państwa Bolesław Podedworny, prezes PAN prof. Tadeusz Kotarbiński, sekretarz Rady Państwa Julian Horodeeki, kierownik Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR Andrzej Werblan, wiceminister Kultury i Sztuki Kazimierz Rusinek, sekretarz naukowy PAN prof. Henryk Jabłoński oraz członkowie Prezydium Polskiej Akademii Nauk, Zwracając się do uczestników spotkania Przewodniczący Ra­dy Państwa powiedział: — Pragnę przede wszystkim serdecznie W imieniu Rady Państwa powitać wszystkich u­­czestników naszego dzisiejsze­go spotkania poświęconego pol­skim geofizykom. W uznaniu zasług położonych przez naukowców polskich w realizacji zadań Międzynarodo­wego Roku Geofizycznego, Ra­da Państwa nadała szereg od­znaczeń uczonym i inżynierom którzy wnieśli szczególny wkład w badania podjęte przez naukę światową nad lepszym poznaniem globu ziemskiego i jego tajemnic, a także pisa­rzom, którzy badania te popu­laryzują wśród szerokich rzesz społeczeństwa oraz naszej mło­dzieży. Międzynarodowy Rok Geofizycz­ny jest pięknym przykładem, jak wielkie możliwości posiada nauka dla zbliżenia narodów, dla podję­cia wspólnym wysiłkiem wielu krajów prac badawczych o nie-przemijającym znaczeniu zarówne dla bieżących zadań opanowania sił przyrody i ich wyzyskiwania dla potrzeb człowieka jak też dla przyszłego rozwoju społeczeństw ludzkich. Jak wiemy, polscy naukowcy włączyli się w pełni do prac ba. dawczych, zaprojektowanych po raz pierwszy w historii nauki światowej na tak szeroką skalę międzynarodową. Jest zasługą PAN, że poświęcała tym sprawom wiele starań i uwagi. Powołane przez nią zespoły zorganizowały szeroką sieć stacji badawczych, podejmując wiele prac nie pro­wadzonych dotychczas w Polsce. Osiągnięte wryniki są cennym wkładem do wspólnych rezulta­tów, uzyskanych przez naukow­ców wszystkich krajów. Należy podkreślić, że urzeczy­wistnienie wielokierunkowego pla­nu badawczego stało się możliwe zarówno dzięki pełnej poświęcenia pracy naszych uczonych oraz po­mocy naszego państwa ludowego jak również dzięki pomocy, Jaką okazali geofizycy radzieccy, prze­kazując polskim placówkom sze­reg cennych urządzeń i aparatów. Warto też wskazać, iż badania prowadzone przez polskich nau­kowców wspólnie z wietnamskimi przerodziły s.ę w stałą współpra­cę naukową polsko wietnamską. Nieraz w czasie naszej wizyty przyjaźni w Demokratycznej Re­­publice Wietnamu jesiehią 1959 roku z wielkim uznaniem mówił 0 tym prezydent Ho Chi Minh 1 inni towarzysze wietnamscy (Dokończenie na str. 3] Transportowcy w walce z mrozem Na PKP bez większych zakłóceń 0 PKS zmaga się z zaspami i ślizgawicą • Porty odrabiają zaległości 6 Zatrzymanie pracy w 2 zakładach kombinatu siarkowego w Machowie Kotojarze nie doją się mrozom i mi­­wiejem śnieżnym. Dzięki ich dużemu wy sitków i transport kolejowy nodal pra­cuje bez większych zakłóceń. Należy podkreślić, że na wielkich stacjach roz­rządowych (gdzie ostatnio pracę utrud­niały nie tylko śnieżyce i mrozy, ale także ogromne nagromadzenie trans­portów węgla zdążających ze Śląska na Wybrzeże i w głąb kraju) formuje się codziennie prawie taką samą licz­bę pociągów jak w okresie sprzyjają­cej pogody. W ciągu ostatnich dni na całej sieci kolejowej loduje się przeciętnie dzien­nie 42,5 tys, wagonów. Występujące tu i ówdzie opóźnienia pociągów osobowych — podobnie jak w ubiegłych dniach — nie były zwią­zane z mrozami Np. pospieszny z Kry nicy. który stycznia przybył do Warszawy z 78-minutowym opóźnieniem, miał w drodze awarię. W nierwyfcle ciężkich warunkach pra­cują od kilku dni kierowcy transportu samochodowego, zwłaszcza PKS. Tylko ich zręczności należy zawdzięczać, ie w ciągu ostatniej doby nie zanotowana poważniejszych wypadków i i* zmniej­szyły się opóźnienia autobusów. Na Śląsku np. szereg niebezpiecz nych miejsc na drogach nie posypano piaskiem. Samochodom trudno jest mi­jać się z powodu nie usuwanych zasp po bokach dróg. Szczególnie ciężkie warunki jazdy (gololedź) panują na tra­sach między Tarnowskimi Górami a Mi­chałkowicami, między Czeladzią a Pias kami, a takie na bardzo ruchliwej dro­dze z Mysłowic do Krakowa. Ma drogach przebiegających przez Góry świętokrzyskie, m. in. prowadzą­cych z Kielc do Lublina, Opatowa, .Sandomierza i Bodzentyna, duże zaspy śnieżne nadal utrudniają komunikację autobusową. Natomiast na Białostoc­­czyźnie służba drogowo opanowała już w zasadzie sytuację na szosach. Po ostatnim sztormie i śnieżycy por­ty w Gdańsku i Gdyni nadrabiają o­­późnienia w przeładunkach. W Gdań­sku prace przeł jdunkowe trwają na 35 statkach, a w Gdyni - no 23. Kilkaset wagonów czeka jednak jesz­cze na rozładowanie. Równocześnie — wykorzystując sprzy­jającą pogodę - jednostki ratownictwa okrętowego ściągają z mielizn kutry rybackie. Jednostka ratownicza .,Musz la” ściąga z mielizny kuter „UST-ĆS”. a kolo Darłowa jednostka ,,R-3” pra­cuje przy kutrze z NRD, który zosta­­poważnie uszkodzony. Z powodu zamarznięcia rowu od pro wodza jącego odpady poflotacyjne, « równocześnie wstrzymania odpływu za nieczyssczonej wody ustała praca zakładzie flotacji i rafinacji rudy siar w kowej w kombinacie chemicznym Machowie W trosce o całość urząd zer w — do chwili usunięcia zmarzliny trzeba było zatrzymać prace takie zakładzie przeróbki rudy. (PAP) ■ W NUMERZE: ZB. SIEDLECKI Ryby mają głos (Na nowych i tradycyj nych łowiskach) KOM Półtora miliona (Z perspektyw) tygodnia) ZOFTA ZMUDA Nigdy nie jesl za późno (Ludne z Robotniczego Uniwersytetu) TOMASZ SOBAŃSKI „Dzień go.owości" do FIS Z. SŁOMKOWSKI Wskrzeszanie zlysli tradycji (Od specjalnego wysłań nika „Trybuny Ludu” z Japonii) WACŁAW SADKOWSKI 7 problemów filozofii współczesnej (Na półce z książkami) Styczeń w górnictwie, hutnictwie, przemyśle włókienniczym i transporcie kolejowym KATOWICE. 31 stycznia br. przemysł węglowy wykonał miesięczne pianowe zadania wydobywcze. Na 81 kopalń za­dania zrealizowało 76 kopalń, a wśród zjednoczeń tylko dol­nośląskie n:e osiągnęło plano­wego wydobycia z powodu trudnych warunków' geologicz­nych. Na czoio kopalń, które wyróżniły się wczesnym, wy­konaniem zadań, wysoką wy­dajnością i dobrą gospodarką materiałową wysunęły się „Ignacy”, ..Pokój” i „Barbara- Wyzwolenie". W styczniu załogi hutnictwa żelaza i stali przekroczyły wy­soko zadania miesięczne jedy­nie w produkcji koksu, dając dodatkowo 7,5 tys. ton. Plan produkcji stali wykonany zo­stał z niewielką nadwyżką, a plan produkcji wyrobów wal­cowanych w ok. 100 proc. Styczniowych zadań produk­cyjnych nie wykonali wielko­­piecownicy; niedobór wyniósł ok. 10 tys. ton. Do najlepiej pracujących w styczniu należały załogi Hut „Kościuszko”, „Florian” oraz Huty im. Bieruta, które plan miesięczny zrealizowały we wszystkich podstawowych a­­sortymentach. RZESZÓW. Przemysł nafto­wy uzyskał w styczniu pomyśl­ne wyniki we wszystkich wskaźnikach: miesięczny plan produkcji ropy wykonano w 100,1 proc. gazu — w 106,3 proc., gazolśny w 110,4 proc. * ŁÓDŹ. Styczeń br. upłyną] w zakładach przemysłu włó­kienniczego pod znakiem znacz­nych trudności w realizacji pla­nów produkcyjnych. Przyczyną była przede wszystkim epide­mia grypy. Jak wynika z orientacyjnych danych, w największej z branż włókiennictwa — w przemyśle bawełnianym w przędzalniach plan za styczeń br. — wy­konano z nieznacznymi nadwyż­kami. Natomiast tkalnie i wy­­kańczalnie mają pewien niedo­bór (ok. 2 min m. tkanin) W stosunku do planu. Przędzalnie czesankowe i prze mysi wełniany wykonały w peł­ni ilościowe zadania stycznia. _ Również przemysł jedwabni­­czy i tkanin dekoracyjnych zre­alizował v/ pierwszym miesią­cu br. zadania produkcyjne. Nie udało się to, niestety, przemy­słowi odzieżowemu. Przemysł włókien sztucznych zadania produkcyjne za styczeń br. wykonał we wszystkich a­­sortymentach w 100 proc. PKP wykonały styczniowy plan transportu towarów w 101,4 proc., przewożąc ponad ustalo­ne zadania 331,5 tys. ton różnych ładunków. Oznacza to, że tego­roczne styczniowe przewozy by­ły o 2 min ton, większe niż w pierwszym miesiącu ub. r. (PAP) Grypa mija — powikłania zostają flNFORMACJA WŁASNA Na szczęście fala grypy wyraźnie już osłabła, a prze­pracowani lekarze zapowiadają już rychły jej koniec, Z każdym dniem liczba nowych zachorowań jest znacz­nie mniejsza. Można by, więc już z ulgą odetchnąć, gdy­by nie smutna spuścizna po grypie, która niejednemu z nas daje się we znaki. Sama grypa trwa kilka dni. wliczając w to nawet , okres rekonwalescencji, a krócej przebiega proces jeszcze roz­mnażania się wirusów — zwy­kle niewiele ponad jedną do­bę. Pozostają jednak w orga­nizmie toksyny powirusowe, zmniejszenie odporności i ogól­ne osłabienie — to zaś powo­duje, że zjawiają, się różne do­legliwości. mogące przejść na­wet w stadium groźne. Osła­bienie i zmniejszenie odpor­ności jest wtedy czynnikiem sprzyjającym wszelkiego ro­dzaju zakażeniom, a również czynnikiem działającym jakby wywoływacz w fotografii: wy­ciągającym na światło dzienne ukryte wady i dolegliwości. Znane są* powikłania pogry­­powe, występujące zwykle po każdej fali zachorowań, a je­szcze bardziej po epidemiach Tym się kierując, stołeczny Wydział Zdrowia w okresie największego nasilenia zacho­rowań w Warszawie, urucho­mił w pierwszej połowie sty­cznia specjalne, oddziały szpi­talne dla chorych z powikła­niami: jeden dla dzieci (przy ul. Niekłańskiej) i dru­gi dla dorosłych w Szpitalu Grochowskim (przy ul. Grena­dierów). Dolegliwości i zaburzenia Oto co o powikłaniach mó­wi dyrektor Szpitala Grochow­skiego dr Rafał Maszt ak; — Na naszym oddziale po­­grypowym leży przeciętnie 33 chorych. Jak na Warszawę liczba to bardzo mała, ale mi­mo najlepszych chęci nie zdo­łaliśmy uruchomić więcej łó­­;-.ek, choć mamy jeszcze jed­no wolne piętro. Po prostu brak nam personelu: lekarze i pielęgniarki też chorują, s ci, których grypa nie zaatako­wała, dwoją się i troją. Gdy­byśmy mogli przyjąć każde­go chorego, mielibyśmy tu w ciągu godziny ze 200 osób. 6 Najwięcej jest komplikacji charo bowych i ptueami: zapoleaie opłucnej zapalenie płuc ©dosier żelowe. Likwidu jemy j® jednak bez większych klapo tów, stosując antybiotyki. Z reguły pa cjent opuszcza szpital jako wyleczony do 10—12 dniach. # Często zdarzają się niedomogi s«rca i naczyń. Zwykle $q to osłabie­nia, uszkodzenia mięśnia sercowego c nawet i zapalenia; zdarza się i dusz­nica bolesna na tie niedotlenienia mięśnia sercowego. Wirusy grypy uszka­dzają śródbłonek naczyń krwionośnych, to zaś powoduje krwawienia i krwo^ toki., czasem o dużym i groźnym na­sileniu. Leczenie również nie nastręcza większych trudności (środki wzmacnia­jące serce, a w razie istotnej potrze­by transfuzje krwi). Chorzy z regui> opuszczają szpital w ciągu 12—14 dni. # Powikłań ia ratek nosowo-szezęko­wych są częste, ale szybko ustępują pod działaniem antybiotyków. 6 wodzie Zdarzają się zaburzenia w prze pokarmowym, objawiające $i< w wymiotach albo biegunkach. Panie waż objawy przypominają tyfus brzusz ny, wykonujemy na'jpierw próbę Vi dala, a w razie tyfusu odsyłamy cho­rego do szpitala zakaźnego. # Wreszcie wspomnieć trzeba o tok­sycznym zapaleniu nerwów obwodowych I noweł. o rapaleniach mózgu. Stosu­jemy wtedy witaminę B1 i środki prze­ciwbólowe, w szczególnych zaś przy­padkach odsyłamy chorego do1 żelaz­nych płuc. Na szczęście tak ciężkie przypadki występują bardzo rzadko. Powikłania, pegrypowe prze­ważnie trudno odróżnić od zwykłych chorób i dolegliwo­ści, chorych leczy się wńęe również ambulatoryjnie albo na typowych oddziałach szpi­talnych. Odporność no penicylinę Trzeba dodać, że plagą to­karzy są chorzy uodpornieni na tak znakomity lek jak pe­nicylina. Wskutek bowiem lek­komyślnego stosowania peni­cyliny przy każdej błahej na­wet okazji, w organizmie ta­kiego chorego zjawiły się szczepy bakterii niewrażliwych na penicylinę. Niestety cho­rach takich, których leczyć pe­nicyliną już nie można, jest większość. Trzeba więc z regu­ły stosować najpierw badanie bakteriologiczne, co zabiera całą dobę czasu, a później do­piero wybierać odpowiedni antybiotyk, najczęściej oksyte­tracyklinę, czy sigmamycynę. Ogólnie biorąc dorośli są Przewrażliwieni na temat swoich często wyimaginowa­nych powikłań, łatwo bowiem ulegają psychozie grypowej. Poza tym typowa jest skłon­ność do przypisywania najróż­niejszych dolegliwości właśnie grypie i jej następstwom. Nie znaczy to bynajmniej, że można lekceważąco odnosić się do występujących p0 objawów chorobowych, grypie trzeba tylko traktować je trzeźwo. M.KOR.

Next