Móser Zoltán: Félbehagyott vallomás. Lengyelország esőben, fényben (2014)

Zoltán Móser: Po winobraniu

Zoltán Móser Po winobraniu Kilka dni temu usiadłem w ogrodzie w późnojesiennym słońcu. Przyniósłszy jedną z wiszących w komorze winogronowych kiści, zjadłem wszystkie winogrona i patrząc na nagą łodyżkę rozmyślałem o sensie tego wszystkiego. Jakie to ciekawe, myślę, trzymając ją przed sobą, ale cóż jest warta łodyga pozbawiona owoców ? Mogę ją utrwalić, co najwyżej, na biało-czarnej fo tog rafii. Tyl ko tyle, nic więcej. A skoro już o tym mówimy, to raczej warto by było sfotografować kiść pełną winnych uśmiechniętych oczek, w krasie wszystkich barw, bo taki obraz mówiłby o pięknie Winogradów, również o pożytkach, jakie z nich płyną i o ich sensie. I wtedy można by długo filozofować o związkach przyczynowo-skutkowych. Ale natychmiast pojawia się pytanie, dlaczego poszukuję, po co poszukujemy, we wszystkim sensu. A dlaczegóż by nie? Zwłaszcza gdy się pomyśli, że ten album można by sobie wyobrazić-odwracając logiczny porządek - tak, że na nagi szkielet, na łodygę, nakładam jako nasiona (niczym obrazy) winne grona, by później powstała z nich soczysta, obfitująca w owoce kiść. I tak od skutku doszlibyśmy do przyczyny, ale czy to takie ważne teraz, na początku, bez obrazów? Już raczej poprzestańmy na tym pierwszym porównaniu z kiścią winogron. Jaki jest ich smak, niech Czytelnicy i Widzowie tego albumu rozstrzygną sami. Pragnąłbym, naturalnie, aby nie był kwaśny, aby te winne grona były słodkie (choć kilka kwaśnych na pewno też się trafi). Przeł. Jerzy Snopek

Next