Snopek, Jerzy - Móser Zoltán: Wisła / A Visztula (Budapest, 2017)

M. Jastrun: Nad Wisłą / A Visztulánál

fO 00 Q\ Mieczysław Jastrun (1903- Mieczysław Jastrun (1903-1983) Nad Wisłą Dawna Ojczyzno! Widziałem twe pola Czołgami zaorane, trupie doły, Miejsca stracenia, gdzie nawet cień bolał Brzozy, że znowu jest wiosną wesoły. W zielonych żytach twoich wróble szarfy, Gołębie tęczą siedzące na dachach, Płótna na łąkach i czerwoną marchew, Którą na progu jadło chłopskie dziecko, Bose jak ziemia, patrzące niebiesko - Wszystkom to widział, niejedno opłakał. Dzisiaj łez nie mam. Patrzę w błękit Wisły I nieba, słyszę krzyk białych rybitew, Głosy rybaków, śliskiej fali bryzgi, Tu gdzie słyszałem szczęk i łoskot bitew. Kiedyż to było? Nie wiem, nie pamiętam, Już tylko kształty widzę nowe, nowe Barwy powietrza, ludzi i zwierzęta O oczach, które wciąż świat odradzają W tym wielkim, niegdyś znajomym mi kraju - A, jak umarli, nie odwracam głowy. Przeszłość odpadła jak nieba połowa, Gdy się zmrok zgęszcza na półkuli ziemskiej. Zdradziły oczy i zdradziły słowa, Pewny jest tylko brzeg grobowej deski. Widzę: odpływa Wisłą łódź żałobna, W jej masztach wiatry przędą gęstą chmurę, I twoja twarz, do dawnej niepodobna, Ciemnieje nocą, miedzią czerwienieje, Włosy twe ciężkie jak sosnowe knieje, Kiedy zachodzą za powietrzną górę. Nienawidziłem więcej czy kochałem, I nie wiem, którą z twoich twarzy żywych? A jednak ciężką przeważyłem szalę, Kiedym dziesięciu znalazł sprawiedliwych. Zrośnięty z tobą jak z matką niemowlę, Od ciebie radość mam, od ciebie w ranach Serce - ażeby do ciebie się dowlec, Pójdę przez gruzy twych miast i przez ogień, Jak pies, niepewny w domu powitania, Kiedy zaszczekam przed twym gorzkim progiem 66

Next