Trybuna Ludu, październik 1961 (XIV/270-300)

1961-10-10 / nr. 279

»_____________________________________.__________________________________I____________________TRYBUNA LUDU / > ___________________________________________Nr 279 Towarzyszył Wam będzie nasza sympatia, solidarność i pomoc Przemówienie A. Zawadzkiego w Djokjakarta Szanowny 1 ilrogi panie pre­zydencie! Drodzy indonezyjscy przyja­ciele Mieszkańcy sławnego miasta Djokjakarty! Na wstępie pragnę wyrazić wam nasze gorące podziękowa­nie za braterską gościnność, z jaką podejmują nas władze i społeczeństwo Indonezji, za u­­możliwienie nam poznania pięk­na waszego kraju i problemów, którymi żyje wasz wielki naród, za uczucia przyjaźni i sympatii dla narodu polskiego, okazywa­ne nam na każdym kroku. W czasie krótkiego pobytu u was z podziwem spotykamy się z pomnikami waszej wspa­niałej cywilizacji i kultury, któ­rej nie zdołała zniszczyć wielo­wiekowa przemoc kolonialna, z wielkim zainteresowaniem śle­dzimy sukcesy waszego narodu, umacniającego swą niepodle­głość i budującego lepszą przy­szłość swej ojczyzny zarówno w oparciu o najlepsze tradycje przeszłości, jak i na drodze wy­korzystywania osiągnięć współ­czesnej nauki i techniki, a tak­że doświadczeń gospodarki pla­nowej w zastosowaniu do wa­szych warunków. Przekonani jesteśmy głęboko, że zapał lu­dzi pracy waszego narodu, zwartość jego sił postępowych oraz zmierzająca do umocnie­nia kraju i jego rozwoju polityka postępowego prezydenta Sukarno, stanowią gwarancję pełnego przezwyciężenia skut­ków kolonialnego panowania oraz Szybkiego rozwoju gospo­darki i rozwitu kultury waszej wspaniałej ojczyzny. Sprzyjać wam będą w tym słusznym i sprawiedliwym dzie­le, sympatia, solidarność i wszelka pomoc krajów, które są zainteresowane w istnieniu sil­nej, suwerennej 1 rozkwitającej pełnią życia Indonezji. Do tych krajów zaliczają się wszystkie kraje socjalistyczne a wśród nich Polska Rzeczpospo­lita Ludowa, którą mamy zasz­czyt reprezentować na waszej gościnnej i przyjacielskiej zie­m; My, w Polsce, wiemy, że po­nad 300 lat obcy kolonizatorzy eksploatowali bezlitośnie wasz kraj i jego lud, grabili jego bo­gactwa. Przez długie lata uwa­żali oni, że ich porządek jest niezmienny oraz że ich — jak to nazwali — misja cywilizacyj­na —trwać będzie wiecznie, ży­cie i historia dowiodły jednak, że panowanie kolonizatorów nie jest wieczne. Rosły i umacnia­ły się w waszym kraju siły pa­triotyczne i postępowe i ich to dziełem było, że po rozgromie­niu faszyzmu w drugiej wojnie światowej przez Związek Ra­dziecki i siły koalicji antyhitle­rowskiej, w sierpniu 1945 roku nad terytorium Indonezji zało­­potał czerwono-biały sztandar niepodległości. Patriotyczne, na­rodowe siły Indonezji, na któ­rych czele stał wybitny mąż stanu i wielki patriota prezy­dent dr Sukarno obroniły w trudnej walce młodą Republikę Indonezyjską przed próbami ponownego ujarzmienia kraju przez imperialistów, umocniły jego niepodległość i suweren­ność. Wiemy, że w tej walce wasze miasto Djokjakarta, jako ów­czesna stolica walczącej Repu­bliki, odegrało doniosłą rolę. Naród polski wie, że nieprze­mijającą zasługą najlepszych synów i córek ziemi indonezyj­skiej jest utworzenie zjedno­czonego państwa — państwa antyimperialistycznego i anty­­kolonialnego, które, odgrywa po­ważną i coraz bardziej wzrasta­jącą rolę na arenie międzyna­rodowej, a w szczególności w walce o pokój oraz pełną i szybką likwidację kolonializmu i jego pozostałości Drodzy towarzysze i przyja­ciele! Rzut oka na dzieje naszych narodów wykazuje wiele po­dobieństwa ich losów. My, którzy przeszliśmy pie­­kio hitlerowskiej okupacji, ro­zumiemy dobrze, co to jest mi­­litaryzm i imperializm, rozu­miemy nienawiść waszego kra­ju do kolonializmu d jego nie­uleczalnych przedstawicieli. Podobieństwo losów naszych narodów i ich walki narodo­wo-wyzwoleńczej sprawia, że naród polski popiera w pełni wasze aspiracje narodowe do całkowitego zjednoczenia ojczy­zny przez powrót do n'ej in­tegralnej części jej terytorium — Zachodniego Irianu. Bez­prawnie okupowany Zachodni Irian, stanowiący znaczną część terytorium Indonezji, jest ba­zą imperializmu i kolonializmu skierowaną przeciwko jedności i niepodległości Indonezji. Zga­dzamy się z wami, że czas już żlikw.dować to niebezpieczne ognisko, ’czas już, aby Irian Zachodni powrócił pod władzę Republiki Indonezyjskiej. Walka o umocnienie i utrwa­lenie pokoju wymaga pełnej i powszechnej likwidacji ognisk imperialistycznych interwencji i agresji, likwidacji baz wojsko­wych, skierowanych przeciwko Wolności i niepodległości naro­dów. Interes pokoju w Azji 1 na całym świecie wymaga zarów­­fao powrotu Irianu Zachodnie­go do Indonezji, jak i powro­tu Taiwanu do Chin Ludowych, zjednoczenia Wietnamu i Korei na podstawach demokratycz­nych i pokojowych. Uważamy, że Laos powinien Zostać przekształcony w pań­stwo zjednoczone i neutralne, zgodnie z propozycjami krajów socjalistycznych i. neutralnych krajów Azji, przedstawionymi na trwającej obecnie konferen­cji w Genewie. Interesy pokoju wymagają ostatecznej | natychmiastowej likwidacji kolonializmu 1 sta­nowczego przeciwstawienia s ę wszelkim przejawom neokolo­­niallzmu. W tym duchu idą popierane przez nas propozycje ZisRR, zawarte w przedłożonym ostatnio w ONZ memorandum. Cieszymy się, że w tych spra­wach stanowiska rządu i na­rodu indonezyjskiego oraz rzą­du i narodu polskiego są cał­kowicie zbieżne. Tak samo jak i wy domagamy się również, aby została uznana rzeczywista niepodległość i suwerenność Algierii, zgodnie z wolą bo­hatersko walczącego narodu al­gierskiego, tak samo jak i wy żądamy zaprzestania krwawe­go terroru kolonizatorów por­tugalskich w Angoli i przyzna­nia narodowi Angoli prawa dc samostanowienia. Domagamy się, by imperia­liści zostawili w spokoju bo­haterską Kubę, której lud chce ułożyć sobie życie zgodnie ze swą wolą i swymi interesami, Domagamy się zaprzestania im­perialistycznych machinacji w Kongo, które winno rozwijać się jako zjednoczona, suweren­na republika, taka, o jaką walczył niezapomniany przy­wódca narodu kongijskiego Pa­trice Lumumba. Łączy nas, drodzy przyjacie­le indonezyjscy, wspólna walka przeciwko siłom wstecznym, usiłującym zatrzymać, a nawel cofnąć koło historii. Łączy nas przede wszystkim wspólna walka o pokój, o pokojowe współistnienie państwa o róż­nym systemie społecznym o powszechne i całkowite roz­brojenie. Tu tkwii źródło na­szego głębokiego rozumienia się, naszej przyjaźni i solidar­ności Jesteśmy radzi, że naród in­donezyjski i jego przywódcy z prezydentem dr Sukarno na czele podobnie jak my ocenia­ją źródła niebezpieczeństw na arenie międzynarodowej oraz możliwości ich rozładowania. Odnosimy się z szacunkiem do konstruktywnej polityki In­donezji, która wnosi poważny wkład w dzieło umocnienia po­koju w Azji i na całym świe­cie. Pamiętamy, że wasz kraj i osobiście prezydent Sukarnc był jednym z inicjatorów kon­ferencji w Bandungu, gdzie zostały powzięte historyczne i wciąż aktualne uchwały, okre­ślające zasady pokojowego współistnienia narodów. Za­bierając głos ba niedawnej konferencji państw niezaanga­­żowanych w Belgradzie prezy­dent Sukarno dał wyraz realistycznemu ponownie spojrze­niu na najważniejsze problemy świata i trosce o utrwalenie pokoju. My, Polacy, jak i inne naro­dy socjalistyczne, uważamy, że wybuchowi nowej wojny świa­towej nie tylkA trzeba, ale i można zapobk.TM gdyż stosunek sił na arenie międzynarodowej kształtuje się coraz bardziej na korzyść sił pokoju, a na nieko­rzyść wojny. Jesteśmy przeko­nani, że mogą obok siebie współistnieć pokojowe państwa 0 różnym systemie społecznym 1 utrzymywać ze sobą dobre lub poprawne, wzajemne ko­­rzystpe stosunki polityczne i gospodarcze. Państwa socjalistyczne, wśród nich Polska, są jak naj­a bardziej zainteresowane w ist­nieniu silnych, niepodległych państw powstałych na gruzach kolonializmu, pragną i gotowe są przyczynić się do jak naj­większego umocnienia lich nie­podległości politycznej i gospo­darczej. W dalszej części przemówie­nia tow. Zawadzki omówił sukcesy Polski Ludowej. Drodzy przyjaciele! — stwier­dził dalej mówca — problem niemiecki jest w chwili obec­nej głównym problemem po­koju i bezpieczeństwa w Euro­pie, problemem bez uregulo­wania którego niemożliwa jest normalizacja stosunków mię­dzy Wschodem i Zachodem w tym rejonie i na świecie. Jest to także zasadniczy problem dia naszego kraju, będącego jednym z bezpośrednich sąsia­dów Niemiec. Niech mi wolno będzie przy­pomnieć tu nacechowane głę­bokim zrozumieniem wagi te­go problemu słowa prezydenta Sukarno, który w swoim prze­mówieniu na konferencji bel­gradzkiej podkreślił, że prob­lem Niemiec zbyt długo za­grażał pokojowi w Europie i na świecie. Choć więc Niemcy odległe są od Indonezji i wielu krajów na świecie o tysiące kilome­trów, to jednak prawidłowe rozwiązanie problemu niemiec­kiego nie jest i nie może być obojętne dla nikogo na naszym globie. Wbrew naszym uzasadnio­nym przestrogom i przestro­gom innych krajów socjalis­tycznych, a także wbrew wy­raźnym postanowieniom Ukła­dów Poczdamskich o demili­­taryzacji Niemiec, mocarstwa zachodnie dopomogły do od­budowy w zachodniej części Niemiec odwetowego, rewizjo­nistycznego militaryzmu nie­mieckiego. Wysuwa się tam dziś otwarcie agresywne żąda­nia zmiany granic, przygoto­wuje się do realizacji tych żą­dań w drodze intensywnych zbrojeń, w tym zbrojeń rakie­towych, a politycy zachodnio­­niemieccy nie czynią z tego żadnej tajemnicy, że chcieliby uzbroić swą armię w broń nu­klearną. Militaryści 1 politycy zachod­­nioniemieccy, a także ich pro­tektorzy zachodni, wykorzystu­jąc jawnie anachroniczny sta­tus okupacyjny w Berlinie za­chodnim, przekształcili to mia­sto w teren zlotów organiza­cji odwetowych, w siedlisko central szpiegowskich i dzia­łalności dywersyjnej, wymie­rzonej przeciwko Niemieckiej Republice Demokratycznej,'Pol­sce, Czechosłowacji i innym krajom socjalistycznym. Niemiecka Republika Demo­kratyczna — to pierwsze w dziejach Europy pokojowe i demokratyczne państwo nie­mieckie, które ukształtowało się we wschodniej części Nie­miec, wykorzeniło imperializm i militaryzm oraz wkroczyło na przeciwstawną niż NRF — na pokojową, postępową drogę rozwoju. Uznanie tego -nowego państwa, uznanie więc istnie­nia dwóch państw niemieckich, jak to wskazał także prezydent dr Sukarno w swoim przemó­wieniu na niedawnej konfe­rencji w Belgradzie, jest dla sprawy pokoju nieodzowne. Apetyty militarystów nie­mieckich — jak już wspomnia­łem — nie kończą się na Nie­mieckiej Republice Demokra­tycznej. Wysuwają oni rosz­czenia do znacznej części te­rytorium Polski, do polskich ziem zachodnich i północnych, do części terytorium Czecho­słowacji. A przecież jasne jest, że podobnie jak wszelka pró­ba agresji przeciwko NRD, tak wszelka próba naruszenia pol­skiej granicy na Odrze i Ny­sie lub granicy Czechosłowacji oznaczałaby rozpętanie pożogi wojennej w sereu Europy i na całym świecie, Dlatego też z zadowoleniem notujemy każdy głos — a roz­legają się one coraz częściej również w wielu miarodajnych kołach politycznych Zachodu — wypowiadający się za ko­niecznością uznania niezmien­ności i ostatecznego charakte­ru polskiej granicy zachodniej. Zawarcie traktatu pokojowe­go z Niemcami — stwierdzi! tow. Zawadzki — jest niezbęd­ne, by położyć tamę niebez­piecznemu dla pokoju kierun­kowi rozwoju odwetowej i mi­­litarystycznej polityki Nie­mieckiej Republiki Federalnej, by zlikwidować nienormalną sytuację w Berlinie zachodnim, który powinien wreszcie prze­stać być siedliskiem dywersji i niepokoju, a stać się wolnym i zdemilitaryzowanym miastem. W imię interesów pokoju tak istotnego dla wszystkich na­(Dokończenie ze str. 1) on ogromną radość, że może gościć na ziemi indonezyjskiej przewodniczącego Rady Pań­stwa PRL oraz towarzyszące mu osoby. Mówił następnie o walce nowych i starych sił na świecie podkreślając, że nowe siły, to kraje Socjalistyczne, kraje Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej, które łączy wspól­na walka o postęp, sprawiedli­wość, wolność i pokój. Stare siły — stwierdził prezydent Sukarno — to imperialiści koloniaiiści. Wiele jest jeszcze i na świecie niebezpiecznych za­rzewi i ognisk niepokoju: są to przede wszystkim Berlin zachodni, Bizerta, Kongo, Al­gieria i Afryka Mówca dowcipnie 1 Południowa. zjadliwie wyśmiewał antykomunistyczną propagandę imperialistów, któ­rzy winę za wywołanie na­pięcia w stosunkach międzyna­rodowych lubią zwalać na ko­munistów. Ale czy to komu­niści wywołali wojnę przeciw­ko narodowi algierskiemu wojnę w Kongo i wojnę prze­ciwko walczącemu ludowi An­goli? — zapytał prezydent Su­karno. Następnie prezydent prze­szedł do sprawy Irianu Za­chodniego, który jest nada! trzymany w niewoli imperia­listycznej. Gotowi jesteśmy — powiedział prezydent — stawić czoło imperialistom w dziedzi­nie politycznej i gospodarczej i walczymy o wyzwolenie Iria­nu Zachodniego. W. świecie odbywa się obecnie wielka re­wolucja, w której bierze udziai trzy czwarte ludzkości. Tym siłom rewolucyjnym przeciw­stawiają się stare siły ucisku i wyzysku. Naszymi przyjaciół­mi — oświadczył prezydent Sukarno — są państwa, które popierają nasze żądanie zjed­noczenia kraju — to jest od­zyskania Irianu Zachodniego. Żaden z krajów zachodnich dotychczas takiego poparcia nam nie wyraził. Wśród kra­jów, które popierają naszą walkę o wyzwolenie Irianu Zachodniego, znajduje się rów­nież Polska — powiedział pre­zydent Sukarno. — I cieszy­my się, że gościmy przewod­niczącego Rady Państwa PRL, Aleksandra Zawadzkiego, wiel­kiego bojownika o wolność i sprawiedliwość społeczną, któ­rego droga była trudna i zna­czona jedenastoma latami wię­zienia. Następnie prezydent Sukarno przedstawił zebranym wicepremiera Juliana Tokar­skiego, podkreślając, że wal­czył on i spędził osiem lat w więzieniu, po czym przed­stawił wiceministra Mariana Naszkowskiego mówiąc o jego rewolucyjnej przeszłości i o latach spędzonych w więzie­rodów, wszystkie kraje socja­listyczne traktat taki podpiszą z Niemiecką Republiką Demo­kratyczną, skoro drugie pań­stwo niemieckie uporczywie podpisania takiego- traktatu odmawia. Wierzymy, że wytrwałe konsekwentne wysiłki pokojo­j wej polityki Związku Radziec­kiego i innych krajów pragną­cych pokoju, w tym wolnych krajów Azji i Afryki oraz wo­la wszystkich narodów zacho­wania pokoju pokrzyżują za­miary sił zimnowojennych Chcemy wierzyć, że przywód­cy państw zachodnich usłu­chają głosu swych narodów : przyjmą wyciągniętą do poro­zumienia rękę krajów socjali­stycznych. Jesteśmy przekonani, że na drodze rokowań, jedynej roz­sądnej drodze, zostanie osiąg­nięte porozumienie w sprawi« niemieckiej. Drodzy Przyjaciele! Dwa lata temu mieliśmy za­szczyt gościć w naszym kraju naszego wielkiego przyjaciela prezydenta Sukarno. Od czasu tej pożytecznej wizyty stosun­ki polsko-indonezyjskie znacz­nie się rozszerzyły i umocniły, w szczególności w dziedzinie gospodarczej. Ostatnio nasze kraje uzgodniły możliwości po­mocy Polski w realizacji 8- letniego planu rozwoju i pod­pisano w tej sprawie odpo­wiednie umowy. W rozmowach, jakie prowa­dzimy z przedstawicielami wa­­szeso rządu, ustala się możli­wość dalszego rozszerzania wzajemnei współpracy, tak ko­rzystnej dla obu stron. Pobyt nasz w waszym pięk­nym i gościnnym kraju, roz­­m*owv z prezydentem Sukarno przedstawicielami rządu i spo­łeczeństwa Indonezji, utwier­dzają nas w przekonaniu, że oba nasze narody choć odda­lone od siebie o tysiące kilo­metrów, choć żyjące w róż­nych warunkach społecznych kroczą wspólnie drogą pokoju i przyjaźni miedzy narodami że mamy zbieżne poglądy na najważniejsze problemy mię­dzynarodowe. Powrócimy de naszeiro kraju z głębokim prze­konaniem, że nasza przyiaźr 1 współpraca jeszcze bardziej sie umocniły ! że będą się na­dal rozwijać 1 umacniać w in­teresie obu naszych narodów w Interesie pokoju świata. Raz jeszcze dziękuję w imie­niu własnym i mych towarzy­szy za serdeczność,, jaką nas otaczacie, za brąSfrsb.yc i i przyjaźń i życzę wam i całe­mu' narodowi indonezyjskiemu wszelkiej pomyślności i szczę­ścia. niu. Zebrani powitali owacyj­nie obu członków delegacji polskiej. Wielu z was — powiedział prezydent Sukarno zwra­cając się do uczestników wiecu — było deportowanych i więzionych. Wielu obywateli indonezyjskich oddało życie za ideały wolności i niepodległo­ści naszego kraju, o zbudowa­nie socjalistycznej Indonezji. Zjednoczeni zrealizujemy te­stament naszych bojowników o wolność. Następnie na propozycję pre­zydenta Sukarno, uczestnicy wiecu odśpiewali indonezyjsk hymn narodowy. W tym momencie przewod­niczący Rady Państwa PRL Aleksander Zawadzki obejmuje w serdecznym uścisku dostoj­nego gospodarza, prezydents Sukarno. Rozentuzjazmowany tłum manifestantów widzi w tym uścisku symbol przyjaźń łączącej naród indonezyjski i naród polski. Przemówienie prezydenta Sukarno Przemówienie W. Gomułki w „Prawdzie” i „Unicie" MOSKWA (PAP). „Prawda” z 9 bm. zamieściła sprawozda^ nie swego ’warszawskiego ko­respondenta z otwarcia Kanału Wieprz — Krzna. Dziennik podaje treść prze­mówienia, jakie wygłosił z tej okazji Pierwszy Sekretarz KC PZPR, Władysław Gomułka. Korespondent „Prawdy” oma­wia fragmenty przemówienia dotyczące obecnej sytuacji mię­dzynarodowej oraz podkreśla­jące konieczność zawarcia trak­tatu pokojowego z Niemcami i zahamowania tendencji odwe­towych w NRF. Korespondencja ukazała się pod tytułem: „Pokój — nasza największa troska” & RZYM (PAP). „Przemówienie Gomułki o konieczności zawar­cia jak najszybciej traktatu po­kojowego z Niemcami” — pod tym tytułem dziennik „Unita” 0 z 9 bm. opublikował informację przemówieniu Władysława Gomułki na otwarciu Kanału Wieprz — Krzna. Dziennik streszcza- zarówno tę część przemówienia, która dotyczyła sytuacji międzynarodowej, jak 1 fragmenty poświecone rozwo­jowi rolnictwa w Polsce. Premier Chruszczów przyjął ambasadorów Meksyku, Afganistanu iZRA MOSKWA (PAP). Premier Chruszczów przyjął w ponie­działek ambasadora Meksyku w ZSRR, który przekazał mu osobisty list od prezydenta Mateosa. Premier Chruszczów przyjął również ambasadora Afgani­stanu w ZSRR na jego prośbę, oraz ambasadora Zjednoczonej Republiki Arabskiej, który zwrócił się o audiencję. Roz­mowy toczyły się w przyjaz­nej atmosferze. Po rozmowie Kennedy-Gromyko W Anglii obawy przed obstrukcja NRF (TELEFONEM OD STAŁEGO KORESPONDENTA) Londyn, 9 września Po sobotnich i niedzielnych komentarzach, nacechowanych ostrożnym optymizmem wobec wyników spotkania Kennedy- Gromyko, część dzisiejszej pra­sy uderzyła w znacznie bar­dziej minorowe tony. Trzeba jednak od razu wyjaśnić, że tego pesymizmu nie podziela­ją ani wszystkie gazety, ani nie wyraża go londyńskie Mi­nisterstwo Spraw Zagranicz­nych. W odpowiedzi na liczne py­tania dziennikarzy, rzecznik tego ministerstwa oświadczył dziś, że rozmowa Kennedy — Gromyko zakończyła pierwszą rundę wstępnych, badawczych poczynań obu stron. Porozu­mienia w sprawie rokowań nie zawarto i podstaw do negocja­cji jeszcze nie znaleziono, ale rozmowy min. Gromyki z mę­żami stanu USA i lordem Ho­me były pożyteczne, wyklaro­wały bowiem stanowisko ZSRR i Zachodu. Rzecznik zaprze­czył, jakoby w rezultacie spot­kania Gromyki z Kennedym sytuacja uległa pogorszeniu, co insynuuje część dzisiejszej pra­sy. Rzecznik Foreign Office wy­jaśnił również, że zanim roz­pocznie się następna runda rozmów z ZSRR — mocarstwa zachodnie muszą odbyć ze sobą konsultacje. Koła zbliżo­ne do londyńskiego MSZ są­dzą, że te konsultacje rozpocz­ną się natychmiast, nie potra­fią jednak powiedzieć, jak dłu­go będą trwały. Prasa potwierdza dziś wia­domość o przypuszczalnym zwołaniu narady ministrów spraw zagranicznych USA, Anglii, Francji i NRF oraz są­dzi, że Zachód poruczy rozpo­częcie następnej fazy rozmów z ZSRR ambasadorowi USA w Moskwie. W korespondencjach z Waszyngtonu „Times” pro­stuje też „niepotrzebnie pesy­mistyczne” sprawozdania z roz-mowy Kennedy — Gromyko. Wedle opinii brytyjskich kół politycznych, Zachód jest na­da! podzielony jeśli chodzi o podejście do negocjacji ZSRR, przy czym NRF i Fran­z cja odgrywają rolę negatyw­nego hamulca. Pisze dziś o tym także bez osłonek „Daily Mail” zwracając uwagę, że Adenauer szczególnie zawzięcie sprzeci­wia się wszelkim rozmowom o zakazie posiadania broni ato­mowej przez NRF. Również źródła, zachodnioniemieckie w Londynie potwierdzają, że Bonn będzie robie wszystko, by temu zapobiec. W tej sytuacji narada za­chodnich ministrów spraw za­granicznych (lub ich przedsta­wicieli) będzie musiała naj­pierw znaleźć wspólny miano­wnik, a dopiero następnie o­­pracować kontrpropozycje. Jak dalece NRF stara się wpłynąć na cały kurs Zachodu, świad­czy m. in. dzisiejsza wiadomość „Timesa”, że głównym inicja­torem zachodniej 'konferencji ministrów jest... Bonn. Min. Gromyko w drodze po­wrotnej z USA do Moskwy za­trzyma się jutro na dobę W Londynie i spotka się ponow­nie z ministrem spraw zagra­nicznych — lordem Home. W wewnątrzzacbodnim konflikcie koła angielskie całkowicie po­pierają USA, powstrzymując się od krytykowania NRF i Francji w obawie przed oskar­żeniem o „miękkość”. M. BEREZOWSKI We Francji tworzą się komitety antyfaszystowskie PARYŻ (PAP). Jedne po dru­gich powstają we Francji spo­łeczne komitety antyfaszystow­skie. Akcja rozwija się na sze­rokim froncie i nie ma dnia, aby prasa nie poeiała o tworzeniu się nowych ugrupowań tego ty­pu, obejmujących szeroki wa­chlarz organizacji związkowych i politycznych. W tych dniach taki poważny „antyfaszystowski komitet czujności“ ukonstytuo­wał się w stolicy Bretanii — Rennes. Wspólną odezwę do mieszkańców miasta podpisali z tej racji przywódcy tamtej­szych federacji Powszechnej Konfederacji Pracy (CGT), For­ce Ouvriere, pracowników! o­­światy (FEN), zrzeszeń studenc­kich, Francuskiej Partii Komu­nistycznej, socjalistów (SFIO), zjednoczonej partii socjalistycz­nej (PSU), Unii Kobiet Francu­skich, związków kombatanckich i b. członków ruchu oporu. Członkowie komitetów anty-faszystowskich, czy obrony swo­bód republikańskich domagają się od rządu nie tylko zwalcza­nia niebezpieczeństwa ultrasow. skiego, lecz także pokojowej po­lityki międzynarodowej. M. in. uregulowania w drodze roko­wań kwestii Berlina zachodnie­go i zawarcia traktatu pokojo­wego z obu państwami niemiec­kimi. Premier Adoula zgadza się na spotkanie z Czombem LONDYN (PAP). Jak donosi Agencja Reutera premier rządu kongijskiego Cirille zgodził się na przyjęcie Adoula misji Czombego lub też na spotkanie z nim samym dla omówienia sytuacji. Pośrednikiem był tu przedstawiciel ONZ w Kongo, Khiari, który śpecjalnie przyje­chał z Elisabethville do stolicy Konga, by przywieźć Adouli list od Czombego. (Jak już donosiliśmy przedtem, wszystkie wysiłki ONZ zmierzają do ratowania pozycji Cz-ombego i wywarcia nacisku na Rząd Konga w kierunku Centralny kompro­misu z kacykiem Katangi). Czy prezydent Goulart pojadzie do Waszyngtonu? RIO DE JANEIRO (PAP). Korespondent PAP w Rio de Janeiro red, Edmund Osmań­­ezyk donosi: Prezydent Goulart nie za­mierza jechać do Stanów Zjed­noczonych, dopóki nie zostanie unormowana sytuacja we­wnętrzna w Brazylii. Taką wersję lansuje „Jornal dc Brasil” po dwudniowym son­dowaniu przez stronę brazylij­ską w Białym Domu czy pre­zydent Kennedy byłby gotów zaprosić prezydenta Goularta na początku grudnia br., w terminie ustanowiohym przed dwoma miesiącami dla wizyty w Waszyngtonie prezydenta Quadrosa. Wszystkie pogłoski o zgodzie na wizytę, lanso­wane przez prasę brazylijską, były trzykrotnie dementowane przez stronę amerykańską, która twierdziła, że prezydent Kennedy ma już zajęte w naj­bliższym półroczu wszystkie terminy, zwolnionym łącznie z terminem przez ustąpienie Quadrosa. Dla strony brazylij­skiej uparte dementi Waszyng­tonu było o tyle zaskakujące, że prezydent Kennedy w oso­bistej rozmowie ze stałym de­legatem Brazylii w ONZ, Ari­­nosem, miał oświadczyć, że byłoby mu miło poznać prezy­denta Goularta. W kołach politycznych Rio de Janeiro sądzi się, że wizycie pre­zydenta Goularta w Waszyngtonie sprzeciwił się Pentagom związany z najbardziej reakcyjnymi anty­­goulartowskimi silami w armii brazylijskiej, zrezygnowały które bynajmniej nie z walki. Ostatniu rząd Brazylii zmuszony byl uka­rać 10-dniowym aresztem czołowego ul trasa admirała Sylvio Hecka oraz wielu innych oficerów lot­nictwa i marynarki za publiczne atakowanie rządu. Prezydent Goulart w prze­mówieniu wygłoszonym w Rio de Janeiro zwrócił się z ape­lem do wszystkich patriotycz­nych sił Brazylii, aby broniły legalizmu przeciwko zama­chowcom, którzy zagrażają bezpieczeństwu narodowemu. Goulart wyraził przekonanie, że wszelkie próby nowego za­machu stanu zostałyby odparte przez miażdżącą większość Brazylijczyków. i patriotyczne siły zbrojne. To dramatyczne przemówie­nie, które wykazuje, że istnieje nadal spisek grup ultrasow­­skich, dało okazję do stwier­dzenia, że obecność prezydenta Goularta w kraju jest w tego rodzaju sytuacji konieczna, a zatem z kolei również rząd Brazylii nie jest zaintereso­wany w podróży Goularta do USA. Stwierdzenie to, lansowane przez najpoważniejszy dziennik „Jornal do Brasil” jest o tyle bardziej wymowne dla obecnych stosun­ków Brazylia — USA, że 13 paź­dziernika ma przybyć do Brazylii nowy ambasador USA Linnon Gor­don. Jednocześnie, tegoż 13 paź­dziernika udaje się do Stanów Zjednoczonych z 10-dniową wizytą przywódca brazylijskich ultrasów, główny przeciwnik Goularta w czasie ostatniego zamachu stanu, gubernator stanu Guanabara Car­los Lacerda, Dania i NRF utworzq wspólne dowództwa dla NATO KOPENHAGA (PAP). Ukazu­jący się w Szlezwiku-Holsztynie dziennik „Flensburg Avis“ pi­sze, że „nie ma już żadnych przeszkód do utworzenia Zjed­noczonego dowództwa duńsko­­zachodnioniemieckiego“, dla póinocnoeuropejskich sił NATO. Dziennik kontynuuje: „Dania zgodziła się z życzeniami zacho­­dnioniemieckimi dotyczącymi zmiany piei^votnych warunków duńskich. Rokowania zostaną zakończone w ciągu najbliższych tygodni”. Dziennik „Land og Folk“ pisze na ten temat: „Utworzenie duń­­sko-zachodnioniemieckiego zjed. noczonego dowództwa oznaczać będzie, że kraj nasz można w każdej chwili pchnąć w prze­paść dla interesów militarystów niemieckich i pragnących odwe­tu generałów hitlerowskich. Po wyborze księcia Souvanna Phoumy na stanowisko premiera Laosu Podjęta w czasie rozmów w Hin Hop decyzja powierze­nia stanowiska premiera przyszłego rządu laotańskiegfl księciu Souvanna Phoumle wywołała na ogół przychylną — choć nie wszędzie — reakcję w zainteresowanych kołach za granicą. Wskazują na to doniesienia agencyjne 1 nie­która komentarze prasowe. GENEWA (PAP). Szef dele­gacji Indii na konferencję w sprawie Laosu, Arthur Lali stwierdził, że jest to duży krok naprzód, który wydaje się być początkiem rozwikłania impa­su w Laosie. Takie samo sta­nowisko zajął delegat Kanady, Ronning. LONDYN (PAP). Koła dy­plomatyczne w Londynie spo­dziewają się, że rozmowy pro­wadzone w Genewie potoczą się teraz łatwiej i że przy sto­le konferencyjnym zasiądzie w najbliższej przyszłości jedna wspólna delegacja laotańska. NOWY JORK (PAP). Nato­miast „New York Herald Tri­bune” patrzy na rozwój sy­tuacji w Laosie innym zupeł­nie okiem. Dziennik jest zdania, te nie ma żadnej gwarancji, lż nowy rząd będzie rzeczywiście prowa-dzlł politykę „złotego środka”, i z góry obawia się Jego zbyt­niego ciążenia n& lewo. Jednak­że Jak pisze dziennik — bez­pośrednia interwencja wojskowa ze strony Ameryki, czy SEATO mogłaby oznaczać wybuch kon­fliktu w rodzaju Korei. GENEWA (PAP). Ambasador Har­­rlman powrócił w Genewy po odbyciu poniedziałek do konsultacji w Waszyngtonie z prezydentem. Ken­nedym i sekretarzem stanu Kus­kiem. Harriman wyrażał się z wiel­kim 'zadowoleniem o księcia Souvanna Ph-ouomy nominacji na sta­nowisko premiera przyszłego rządu Laosu, podkreślając, że ułatwi to pracę konferencji genewskiej. •Ja NOWY JOR£ (PAP). Jak do­noszą z Vientiane, i Phoumi Nosavan Boun Oum zmusili w istocie rzeczy księcia Souvanna Phoumę do odroczenia zapo­wiedzianego wyjazdu do Luang Prabang, gdzie miał on uzyskać od króla upoważnienie do u­­tworzenia tymczasowego rządu koalicyjnego w Laosie. Obaj prawicowi przywódcy, którzy mieli najpierw udać się do Luan Prabang, zupełnie nie­oczekiwanie zmienili projekty, oświadczając, że mogą wyje­chać tam dopiero we wtorek'. Realnie zatem biorąc książę Souvanna Phouma będzie mógł zobaczyć się z królem najwcześ­niej w środę. Ani Boun Oum, ani Nosavan nie wyjaśnili przyczyn swej decyzji, niewątpliwie wiąże się ona ze sprawą jednak działu tek ministerialnych po­w przyszłym rządzie. Norwegia nie zgodzi się na magazynowanie broni nuklearnej OSLO (PAP). W poniedziałek rozpoczęła się sesja Stortingu norweskiego w nowym skła­dzie, wyłonionym w wyborach w dniu 11 września br. Na po­siedzeniu inauguracyjnym król Olav V wygłosił mowę trono­wą. Król Olav przyznał koniecz­ność rozwiązania drogą poko­jową problemu niemieckiego i sprawy Berlina, zapowiedział wzmożenie zbrojeń, ale stwier­dził kategorycznie, iż Norwegia nie zgodzi się na magazynowa­nie broni nuklearnej na swym terytorium. Mówca wskazał także na doniosłość problemu rozbrojenia, zakazu doświad­czeń z bronią atomową, likwi­dacji pozostałości kolonializmu oraz problemu pokojowych ro­kowań między Wschodem i Za­chodem dla rozwiązania wszy­stkich spornych problemów. OSLO (PAP). Komitet Centralny Nerwes klej Partii Komunistyczne j opublikował oświadczenie, w któ­rym podkreśla, że naród norweski powinien przyczynić się do usunię. da przyczyn niebezpieczeństwa za­grażającego krajom europejskim; powinien on domagać się stanowczo zawarcia traktatu pokojowego z obu państwami niemieckimi. ■ OSLO (PAP). Związek Kobiet Norweskich zwrócił się do rządu norweskiego o zrezygnowanie z za­powiedzianej na listopad wizyty bońskiego ministra obrony Straus­sa w Norwegii. Pogrzeb Fryderyka Krasickiego 9 . bm. b&—cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie odbył się pogrżeb “Frydetyka 'Krasickiego, ojca Janka — rewolucyjnego dzia­łacza młodzieżowego w okresie międzywojennym, przewodniczącego Związku Walki Młodych i członka KC PPR w latach hitlerowskiej o­­kupacji. Obok Domu Przed pogrzebowe go cmentarza formuje się kondukt ża­łobny. Za trumną Zmarłego — naj­bliższa rodzina oraz delegacje; Związku Młodzieży Socjalistycznej z I sekretarzem KC ZMS M. Renke, Związku Młodzieży Wiejskiej z se­kretarzem ZG W. Barszczewskim, Zrzeszenia Stimentów Polskich z se­kretarzem Rady Naczelnej W’. No­wakiem i Związku Harcerstwa Pol­skiego z naczelnikiem Harcerstwa Z. Zakrzewską. Nad otwartą mogiłą w imieniu or­ganizacji młodzieżowych pożegnał Zmarłego Marian Renke. Przy głuchym łoskocie werbli de­legacje składają wieńce. Uroczy­stość kończy odegranie Międzyna­rodówki. (PAP) USA wycofały żołnierzy znad zachodnioberlińskiej granicy w NRD Prowokacje odwetowców zachodnioniemieckich Irwajq (TELEFONEM OD STAŁEGO KORESPONDENTA) Berlin, 9.10. Komendantura wojsk amery­kańskich stacjonowanych w Berlinie zachodnim, wycofała żołnierzy regularnych jedno­stek znad zachodnioberlińskiej granicy w NRD. Jak wiadomo żołnierze amerykańscy regular­nych jednostek w rynsztunku bojowym od 23 sierpnia br. prowokacyjnie pełnili służbę w bezpośredniej bliskości granicy państwowej NRD w Berlinie. Obecnie — kilkuosobowe ame­rykańskie patrole policji woj­skowej (MP) pełnią jeszcze służbę tylko na granicznym punkcie kontrolnym dla cudzo­ziemców przy Friedrichstrasse, a trzyosobowy patrol stacjo­nowany jest w osiedlu Stein­­stuecken, które aczkolwiek ad­ministrowane jest przez za­­chodnioberlińskie władze — le­ży już na terytorium NRD. O- becnie Amerykanie wysyłają od czasu do czasu małe, zmoto­ryzowane patrole graniczne złożone już tylko z żołnierzy policji wojskowej (MP) Angielskie wojska okupacyjne podobnie Jak i francuskie juz kilka tygodni wcześniej zrezygno­wały ze stałych posterunków mi­litarnych na zachodnioberlińskiej granicy z NRD 1 ograniczają sit; tylko do sporadycznych zmotory­zowanych patroli. Anglicy utrzy­mują tylko male posterunki o­­clironne w pobliżu radzieckiego pomnika poległych, który położo­ny jest w ich sektorze. Talt więc obecnie już wszyscy trzej zachod­ni alianci wycofali do koszar re­gularne jednostki znad granicy NRD. Obserwatorzy polityczni w Berlinie zachodnim żywo ko­mentują ostatnią decyzję do­wództwa wojsk USA. Podkreśla się, że wycofanie żołnierzy amerykańskich znad granicy NRD nastąpiło w mo­mencie, kiedy władze zachod­­nioberlińskie dopominają się natarczywie wzmocnienia gra­nicznych posterunków policji zachodnioberlińskiej właśnie patrolami alianckimi. Warto dodać, że Bonn i senat Berlina zachodniego nie omija­ją żadnej okazji, aby . jątrzyć sytuację w Berlinie. Informo­waliśmy już o decyzji bezpraw­nego i prowokacyjnego wysła­nia do Berlina zachodniego re­gularnych „jednostek policyj­nych” z NRF, co wywołało wie­le negatywnych komentarzy wśród tutejszych obserwatorów politycznych oraz oficjalne protesty Ministerstwa Spraw Zagranicznych NRD. Na najbliższą robotę zapowie­dziano w Berlinie zachodnim ko­lejny zlot ministrów rządu NRF i wybitnych działaczy gospodar­czych i politycznych Niemiec za­chodnich. Kolejnym do tego jest otwarcie pretekstem w zachod­nich sektorach tzw. „XII Niemiec­kiej Wystawy Przemysłowej” (czy„ taj: zachodnioniernieckiej), która czynna będzie w dniach 14—29 bm. Otwarcia « Wystawy dokona kanclerz Niemiec zachodnich wice­Er­hard. Wystawa będzie więc nową Oikazją do wygłaszania podburza­jący ch p rz em ówień p rzeciwko NRD oraz ma podkreślać rzekome „prawa” NRF Jo Berlina zachod­niego. W ubiegłą niedzielę odbyło się w Berlinie zachodnim kolej­ne zgromadzenie odwetowców! Tym razem były to tzw. „Do­żynki Pomorskie”, zorganizo­wane w osławionym Sportpa­last, przy minimalnym Zainte­resowaniu mieszkańców Berli­na zachodniego. W wielkiej sa­li, dysponującej 10 tysiącami miejsc, zgromadziło się tylko i to według obliczeń organizato­rów około 1000 osób, głównie zawodowych „przesiedleńców”, czyli członków władz odweto­wych organizacji i ich rodzin. I nic nie pomogły gromkie nawoływania „gospodarza do­żynek”, b. pruskiego junkra von Kameke — Streckenthina, któ­ry nawoływał do przywrócenia w NRD wielkich latyfundiów i do korektury niemiecko-pol­skiej granicy na Odrze i Nysie. Mieszkańcy Berlina zachodnie­go realistycznie oceniają za­równo możliwości byłych pru­skich junkrów jak i prowoka­cyjny charakter organizowa­nych przez nich „dożynek po­morskich”. Tysiące pustych miejsc w Sportpalast były tego wymownym dowodem. D. LULINSKI Manewry wsisk biyŁy>kich w NBF BONN (PAP). Na obszarach między Hamburgiem a Lipstad­­tem rozpoczęły się w ’ ponie­działek manewry wojsk angiel­skich stacjonujących w NRF. Prasa charakteryzuje je jako największe manewry wojsko­we w północnych Niemczech Po r. 1954. Uczestniczy w nich 40 tys. żołnierzy pierwszego korpusu angielskiego, 426 czoł­gów i 10 tys. samochodów.

Next