Trybuna Ludu, listopad 1969 (XXI/303-332)

1969-11-21 / nr. 323

2 TRYBUNA LUDU Znaczenie leninowskiejzasady kojarzenia międzynarodowych i narodowych zadań proletariatu Przemówienie tow. J. Szydlaka/na konferencji w Pradze Przejście od kapitalizmu do socjalizmu w krajach o róż­nym stopniu rozwoju ekono­micznego i społecznego, roz­wój światowego procesu rewo­lucyjnego i zaostrzenie się walki ideologicznej między socjalizmem i kapitalizmem, konsekwencje rozwijającej się rewolucji naukowo-technicz­nej — wszystkie te procesy rodzą niezwykle złożone prob­lemy. które można zgłębić i rozwiązać tylko na gruncie zastosowania i twórczego roz­wijania leninowskiej spuściz­ny — podkreślił J. Szydlak. Istotnym Łłementem mark­­sizmu-leninizmu jest rozwinię­ta przez Len na teoria i prak tyka proletariackiego interna­cjonalizmu, łączenie pierwia­stka międzynarodowego i na­rodowego w walce klasowej proletariatu z burżuazją. Mówca stwierdził następ nie, że w całym życiu Lenina dominuje walka o internacjo­­nalistyczny charakter partii i ruchu robotniczego, a prowa­dzona przez n ego polityka jednolitego frontu robotnicze­go była i jest no dzień dzisiej szy niezawodnym orężem mię­dzynarodowego ruchu robot­niczego Dziś problematyka interna­cjonalizmu stała się bardziej niż kiedykolwiek centralna problematyką w toczącej się walce klasowej socjalizmu z kapitalizmem. Tym samym pojęcie internacjonalizmu i polityka internaejonalistycz na ulesły wzbogaceniu o no­we treści. Zachodzące w okresie po­wojennym w nie znanej po­przednio skali procesy umię­dzynarodowienia się walki klasowe; proietaratu i walki ruchów postenowvch 7 impe­rializmem, wydobywają ze szczególną siła rolę i wagę internacjonalizmu proletariac­kiego. Jądrem tych procesów jest rozszerzenie sie po dru­­g’ej wojnie światowej bazy zwycięskiej Rewolucji Socja­listycznej poza Związek Ra­dziecki. o dalsze kraje w Eu­ropie. Azji i — w ostatnich latach — o Kubę. Mówca do­dał. że na kraje socjalistycz­ne przypada obecnie czwarta cześć obszaru i trzecia część ludności świata oraz prawne 40 proc. światowej produkcj' przemysłowej. Kraje te *ą zdolne do wywierania decy­dującego wpływu na całą po­litykę św:atową. Fakt ten — dodał — pociąga z? sobą sze­reg konsekwencji. Po pierw sze. na czoło wszystkich form historycznej i międzynarodo­wej walki proletariatu z bur­żuazją imperalisłyezno-mc­­nopolistyczną wysunęła się. prowadzona, w różnych po­staciach i na skale między­państwową walka dwóch sy­stemów społecznych — socja­lizmu i kapitalizmu J. Szydlak przypomniał, że dominujące znaczenie tej for­my walki widział iuż Lenin z chwila powstania państwa ra­dzieckiego. Wskazywał, że walka niewielkiej grupv państw imperialistycznych przeciwko państwu radziec­kiemu i całemu ruchowi okre­śla wzajemne stosunki między narodami. Drugą konsekwencja umię­dzynarodowienia się walki klasowej — to wzrost wza­jemnej zależności (a zatem wzrost roli internacjonalizmu) i między ruchami rewnlucvjny­­mi, narodowowyzwoleńczymi i postępowymi a wsoólnota krajów socjalistycznych i jej umacnianiem. Czynnikiem o­­kreślajacvm strategie ruchu rewolucyjnego jest bowiem rozwój i siła krajów wspólno­ty socjalistycznej, a zwłaszcza najpotężniejszego z nich Związku Radzieckiego. Stad też — podkreślił dalej J. Szydlak — internacjonalizm proletariacki zakłada nie tylko udzielanie przez kraje socjali­styczne poparcia i pomocy partiom komunistycznym, ru­chom rewolucyjnym i wszyst­kim siłom antvimperialistvcz­­nym na świecie. lecz także so­lidarność z krajami wspólnoty socjalistycznej ze strony par­tii komunistycznych i sił po­stępowych w krajach kapita­listycznych. Składowa częścią tego poparcia jest zwalczanie burżuazyinej o,rooagandv an­tyradzieckiej, zmierzającej do osłabienia pozvcii i autorytetu Związku Radzieckiego jako głównej siły wspólnoty socja­listycznej. Trzecia konsekwencja umię­dzynarodowienia się walki klasowei i powstania świato­wego systemu krajów socjali­stycznych — to nowe aspekty internacjonalizmu związane ze stosunkami miedzy partiami i państwami tego systemu. Zdo­bycie przez proletariat władzy państwowej i jpgo ukonstytuo­wanie sie w klasę oanuiaca przy współudziale innych ludzi pracy oznacza rozszerzenie in­­ternaeionalistvcznvch więzi także na stosunki miedzy na­rodami kraiów socjalistycz­nych oraz wzbogacenie form i płaszczyzn tych więzi o sto­sunki międzypaństwowe, go­spodarcze i militarne krajów wspólnoty socjalistycznej. J. Szydlak podkreślił, że le­ży to w interesie wszystkich i każdego z osobna państw so­cjalistycznych. Umacnianie jedności i zwartości wspólnoty państw socjalistycznych jest nie tylko gwarancja maksy­malnej efektywności budow­nictwa socjalistycznego w każ­dym kraju. Jest także istot­nym elementem dalekowzrocz­nej polityki tworzenia przy­szłej wspólnoty narodów so­cjalistycznych, realizowanej poprzez procesy integracji społecznej systemu państw so­cjalistycznych. W tym sensie możemy mówić o internacjo­nalizmie socjalistycznym jako o nowei formie internacjona­lizmu proletariackiego, na któ­ra składa się historycznie pro­ces kształtowania nowego ty­pu stosunków między pań­stwami i narodami krajów so­cjalistycznych. wychowywa­nych w duchu wzajemnego poszanowania, równości, bra­terskiej współpracy i przy­jaźni. Internacjonalizm socja­listyczny jest przejawem ogól­nej prawidłowości socjalizmu, która z jednej strony polega na procesie znoszenia klas, drugiej zaś determinuje znie­z sienie wyzysku jednego narodu przez drugi, zniesienie wro­gości i niechęci narodów, ma­jącej swe źródła w przeci­wieństwach klasowych. Wskazując, że stosunek do zasad internacjonalizmu pro­letariackiego stał się dziś bar­dziej niz kiedykolwiek probie­rzem prawidłowości polityki każdej partii, zastępca człon­ka Biura Politycznego KC PZPR mówił. Z tego stanowi­ska dorobek Międzynarodo­wej Narady Partii Komuni­stycznych i Robotniczych w Moskwie ma doniosłe, histo­ryczne znaczenie. Narada do­bitnie wykazała że przytła­czającą większość partii oży­wia dążenie do zespolenia szeregów ruchu komunistycz­nego na płaszczyźnie walki z imperializmem. Partie te mimo różnic pogiądów i doświad­czeń wypracowały wspólną li­nię w podstawowych kwe­stiach walki z imperializmem, zaś Narada była wielkim zwy­cięstwem idei internaejonaii­­stycznej jedności komunistów. Nie oznacza to oczywiście roz­wiązania wszystkich problemów internacjonaUstycznej jedności ko­munistów, ani też wyeliminowa­nia niebezpieczeństw, jakie tej jedności mogą zagrażać. .Jednym z poważniejszych niebezpieczeństw jest nacjonalizm, z którym walka należy, do podstawowych nakazów leninowskich. Niezmiernie ważna jest dziś dla nas wskazówka Leninu, że walki z nacjonalizmem tym bardziej wy­suwa się na plan pierwszy, im aktualniejsze staje się przekształcenia dyktatury zadanie prole­tariatu z narodowej ttj. istnieją­cej w jednym kraju i niezdolnej do wy\vierania decydującego wpływu na cała politykę swiaio­­wą> w międzynarodową (tj. dyk­taturę proletariatu kilku przynaj­mniej krajów przodujących, zdol­ną do wywierania decydującego wpływu na całą politykę świato­wa». Nacjonalizm zawsze był pod­łożem dla tendencji odśrod­kowych i rozłamowych w ca­łości sił internacjonalistycz­­nych i sił antyimperialistycz­­nych, a zwłaszcza tendencji dezintegracyjnych w łonie wspólnoty państw socjalistycz­nych. We współczesnych wa­runkach walki klasowej na­cjonalizm wykorzystywany jest jako narzędzie imperiali­stycznej dywersji ideologicz­nej i politycznej, zmierzającej do osłabienia spoistości świa­towego systemu socjalistycz­nego. Ze względu na rolę czoło­wego mocarstwa socjalistycz­nego Związku Radzieckiego w światowych siłach internacjo­nalizmu sama logika imperia­listycznej dywersji i nacjona­lizmu prowadzi do tego, że na­cjonalizm w warunkach współ­czesnego świata kieruje się na tory antyradzieckości. Nacjonalizm w swej funkcji i w swym podłożu klasowym jest zbieżny z rewizjonizmem w tym sensie, że oba są rezul­tatem oddziaływania burżu­­azyjnej i drobnomieszczań­­skiej ideologii na ruch robot­niczy. Nacjonalizm i rewizjo­­nizm wiążą się dziś z sobą, pełniąc funcje narzędzia im­perialistycznej dywersji ide­ologicznej i politycznej. Nie­jednokrotnie też rewizjonizm występuje jako teoretyczne u­­zasadnienie dezintegracyjnych tendencji nacjonalistycznych, jak na to wskazują niektóre aspekty tzw. „socjalizmu ryn­kowego”, będącego próbą pod­ważania zasady centralizmu demokratycznego w gospodar­ce, podważania socjalistyczne­go planowania przez zastąpie­nie leninowskiej zasady pla­nowości żywiołowością mecha­nizmów rynkowych. Podkreślenie roli umiędzy­narodowienia walki i wynikających stąd klasowej konsek­wencji dla współczesnych treści proletariackiego inter­nacjonalizmu bynajmniej nie oznacza lekceważenia roli zadań narodowych ruchu ro­botniczego. Są to dwie strony tej samej sprawy. Już Marks i Engels podkreślali, że walka proletariatu, choć ma w swej treści charakter międzynaro­dowy, to jednak w swej for­mie „...jest przede wszystkim walka narodowa” Litnin rozwijając tę myśl Marksa pisał: „Póki istnieją różnice narodowe i państwo­we między narodami i kraja­mi — a różnice te będą się utrzymywały jeszcze bardzo, a bardzo długo, nawet po urzeczywistnieniu dyktatury proletariatu w skali świato­wej — póty jedność między­narodowej taktyki komuni­stycznego ruchu robotniczego wszystkich krajów wymaga nie usuwania różnorodność, nie znoszenia różnic narodo­wych..., lecz takiego stosowa­nia podstawowych zasad ko­munizmu (władza radziecka i dyktatura proletariatu), któ­re by we właściwy sposób modyfikowało te zasady w szczegółach, prawidłowo je dopasowywało, przystosowy­wało do różnic narodowych i narodowo - państwowych. Zbadać, przestudiować, odna­leźć, odgadnąć uchwycić to, co pod względem narodowym jest swoiste, specyficzne w konkretnym dla każdego kraju podejściu do sprawy rozwiąza­nia jednego wspólnego zada­nia międzynarodowego... oto na czym polega główne zada­nie chwili dziejowej...”. Socjalistyczne budownictwo urzeczywistnia dziś kilkanaś­cie krajów o różnym stopniu rozwoju społeczno-ekonomicz­nego, o różnych warunkach i tradycjach narodowych. Jest więc rzeczą naturalną, iż par­tie komunistyczne i robotni­cze, wrośnięte w życie swych narodów, muszą rozwiązywać wspólne zadania i określać swe podstawowe cele w taki sposób, jaki odpowiada ich historycznie ukształtowanym warunkom i specyfice narodo­wej. Niedocenianie narodowej specyfiki i różnorodności wa­runków, w jakich działają partie komunistyczne, jest — jak każda jednostronność — tak samo szkodliwe, jak szkod­liwe jest lekceważenie wymo­gów polityki internacjonali­­stycznej. Z tego względu szczególne znaczenie posiada konsekwentne urzeczywistnia­nie programu i taktvki partii komunistycznej, który wiąże w ścisłą klasowe i jedność jej zadania międzynarodowe z tą potężną silą, jaką stanowi patriotyzm, o którym Lenin pisał że jest......jednym z naj­głębszych uczuć, utrwalonych dzięki istnieniu w ciągu wie­ków i tysiącleci odosobnionych ojczyzn”. J. Szydlak omówił następnie bogate doświadczenia w tej dzie­dzinie naszej partii, przypom­niał m. in program opracowany jeszcze w latach walki o wyzwo­lenie narodowe podczas okupacji hitlerowskiej, a także program przeobrażeń socjalistycznych, zawsze uwzględniające interesy i świadomość sojuszników klasy rohotniczej. chłopstwa, inteli­gencji i drobnomieszczaństwa, jak i tradycje narodowe. Podkre­ślił. że ta specyfika nie tylko w niczym nie narusza lecz sprzyja cementowaniu więzi z całą so­cjalistyczną wspólnotą. Umacnia­nie tej umacnianie wspólnoty, a zwłaszcza sojuszu i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim traktu­jemy jako sprawę decydującą o całej przyszłości Polski, jako gwarancję jej bezpieczeństwa oraz pokojowego i socjalistycz­nego rozwoju. Na gruncie takiego połącze­nia interesów narodowych z międzynarodowymi interesa­mi klasy robotniczej i ludzi pracy zrodził się w naszym kraju, podobnie jak w innych krajach zwycięskiej rewolucji, socjalistyczny patriotyzm. Jest to kontynuacja patriotyzmu ludowego, szerzonego pogłębionego i po­o aspekty więzi internacjonalistycznej. Nawią­zuje on do proletariacko-ludo­­wej koncepcji ojczyzny, do idei ludowładztwa. Socjali­styczny patriotyzm jest prze­jawem kształtowania się na­rodu socjalistycznego, w któ­rym dominujące znaczenie uzyskuje klasa robotnicza i jej partia, kierująca się ideologią marksizmu-leninizmu i zasa­dami internacjonalizmu prole­tariackiego. Nie ma sprzeczności między internacjonalizmem proleta­riackim, wyrażającym mię­dzynarodową solidarność ludzi pracy, a patriotyzmem wyra­żającym głęboką miłość do własnego narodu i troskę o jego przyszłość. Internacjona­lizm proletariacki i patrio­tyzm — to dwie strony tej samej postawy społecznej Doświadczenie rewolucji so­cjalistycznych i budownictwa socjalistycznego w półwieczu potwierdza minionym istotne znaczenie dwóch podstawo­wych warunków realizacji le­ninowskiej zasady kojarzenia międzynarodowych i narodo­wych zadań proletariatu. Pierwszy z nich — to, używa­jąc określenia Lenina — „...rozbicie drobnoburżuazyj­­nych złudzeń że naród jest czymś narodu jednolitym i że wola może być wyrażona poza walką klasową”. Wynika stąd szkodliwość ulegania wszelkim iluzjom ponadklaso­­wej jedności narodowej. Drugi warunek — to umiejętność przekształcania interesów kla­sowych proletariatu w interes ogólnonarodowy, co wymaga uwzględnienia snecyfiki naro­dowej i odpowiedniego wyra­żenia w programie partii ko­munistycznej interesów klas i warstw średnich, sojuszni­czych względem klasy robot­niczej. Jest to ważny warunek dla prawidłowego kształtowa­nia procesów socjalistycznego budownictwa. Wzmocnienie spoistości jedności działania krajów sy­i stemu socjalistycznego — mó­wił dalej przedstawiciel PZPR — jest dzisiaj pierwszoplanowym najwyższym, wymo­giem, dążenie do integrowa­nia naszych wysiłków w ogó­le, a w dziedzinie ekonomik: w szczególności ma istotne 7.naczenie. Żyjemy w czasach poważnego przyspieszenia przemian ekono­micznych, w szczególności zaś niezwykłego przyspieszenia tem­pa rozwoju sił wytwórczych. O przyspieszeniu tym zadecydowa­ły dwa zasadnicze czynniki: pow­stanie systemu socjalistycznego z jego planową gospodarka szybkim wzrostem gospodarczym, i który wpłynął pośrednio i bez­pośrednio ria przyspieszenie wzro stu produkcji przemysłowej na całym świecie, oraz rewolucja naukowo-techniczna, która pro­wadzi teoretycznie i praktycznie bioTąc do nieograniczonego wzro­stu potencjału technicznego ludz­kości Przypominając następnie słowa Lenina, że likwidacja zasklepienia narodowego jeden z najpotężniejszych mo­tc torów przekształcających ka­pitalizm w socjalizm J. Szy­dlak oświadczył: Socjalizm znosząc władzę kapitału, wyzysk klasowy i narodowy oraz wprowadzając planową gospodarkę uspołecz­nionymi środkami produkcji stwarza, obiektywnie rzecz biorąc, nieporównanie szersze możliwości integracji niż ka­pitalizm. W warunkach socja­lizmu tendencja integracyjna zostaje oczyszczona z właści­wej jej w kapitalizmie cechy wyzysku narodów i klas. Właśnie dzięki temu integra­cja gospodarcza krajów so­cjalistycznych może odbywać się z korzyścią dla każdego z nich i dla całej wspólnoty, dla dynamiki rozwoju, siły obronnej i jedności krajów RWPG, z równoczesnym po­szanowaniem zasad ich su­werenności, równouprawnie­nia i wzajemnej korzyści. Dzięki temu integracja w wa­runkach socjalizmu nie tylko nie kłóci się z rozwojem każ­dego z narodów socjalistycz­nych, ale wręcz przeciwnie, pozwala głębiej kojarzyć za­dania narodowe z zadaniami międzynarodowymi, patrio­tyzm z internacjonalizmem socjalistycznym, rozwój każ­dego z narodów i ich równo­uprawnienie z nym zbliżeniem ich wzajem­i braterską współpracą. Mówca stwierdza, że jest to niezwykła szansa, której, peł­ne wykorzystanie zależy tak­że od wypracowania narzędzi i mechanizmów socjalistycz­nej integracji gospodarczej, i wskazuje na znaczny dorobek w t,ej dziedzinie XXIII sesji RWPG. Na problem integracji gospo­darczej krajów socjalistycznych trzeba spojrzeć również od stro. ny dokonującej się w świecie re­wolucji naukowo-technicznej — podkreśla i. Szydlak. Od tego przecież, w jakim zakresie i jali szybko będzie ona postępować w krajach socjalistycznych w nie­małym stopniu zależy zdynamizo. wanie i unowocześnienie ich go­spodarki. W pojedynkę jednak kraje socjalistyczne nie mogą wykorzystywać i rozwijać olbrzy. miego frontu osiągnięć współ­czesnej nauki i techniki. Także i tego punktu widzenia integracja gospodarcza krajów socjalistycz­nych okazuje się podstawowym warunkiem wykorzystania przez narody krajów socjalistycznych zdobyczy i korzyści, jakie niesie rewolucja naukowo - techniczna, głównym instrumentem zespole­nia walorów ustroju socjalistycz­nego z rewolucją w silach wy. twórczych. I to właśnie stworzy warunki dla podniesienia pozio­mu życia i wszechstronnego roz­­woju uarodów socjalistycznych. Na V Zjeżdzie naszej partii stwierdziliśmy że: „zespolenie rewolucji socjalistycznej z re­wolucją naukowo-techniczną uczyni nasz system niezwy­ciężony. W tym zawiera się istota historycznej więzi so­cjalizmu i nauki, jedności in­teresów klasy robotniczej i inteligencji w walce o nowy, lepszy świat, w którym zdo­bycze geniuszu ludzkiego nig­dy nie obrócą się przeciwko człowiekowi lecz staną się po­tężną dźwignią postępu, roz­kwitu i dobrobytu wszystkich narodów” Rozwinięcie i pogłębienie procesów integracyjnych wśród krajów RWPG pomno­ży siły ekonomiczne wspólno­ty krajów socjalistycznych, rozszerzy i umocni ich inter­­nacjonalistyczne więzi i sta­nowi czynnik międzynarodową umacniający solidarność ludzi pracy. Kończąc swe przemówienie J. Szydlak umacniającej podkreślił, że w się jedności krajów socjalistycznych międzynarodowego ruchu ko­i munistycznego i robotniczego, w umocnieniu ich współdzia­łania z siłami antyimperiali­­stycznymi — w dynamicznej ofensywie sil socjalizmu, po­stępu i pokoju na całym świecie żyją i zwyciężają nie­śmiertelne idee Lenina, twór­czego kontynuatora marksiz­mu w epoce rewolucyjnego przechodzenia od kapitalizmu do socjalizmu. 43 posiedzenie konferencji w sprawie Wietnamu PARYŻ (PAP). W czwartek w Paryżu odbyło się 43 po­siedzenie czterostronnej konfe rencji w sprawie Wietnamu. Szef delegacji DRW Xuan Thuy oznajmił podczas posie­dzenia, że wynik konferencji paryskiej zależy wyłącznie od rządu USA. Xuan Thuy stwierdził, że mimo oświad­czenia o zaprzestaniu bombar­dowań Demokratycznej Repu­bliki Wietnamu, rząd amery­kański w ciągu ostatnich miesięcy podwoił liczbę lotów 6 zwiadowczych nad DRW. Amerykańskie lotnictwo 608 razy bombardowało rejony DRW', leżące między 17 i 19 równoleżnikiem. Cabot Lodge ustępuje w grudniu WASZYNGTON (PAP). W czwartek Biały Dom zakomuniko­wał, że ambasador Henry Cabot Lodge zrezygnował z pełnienia funkcji szefa delegacji USA na rokowania paryskie w sprawie Wietnamu. Równocześnie podał się także do dymisji jego zastępca Lawrence E. Walsh. Prezydent Ni­xon „przyjął z ubolewaniem” ich dymisje, które nabierają mocy od 8 grudnia br. Prowokacje woiiec Kambodży HANOI (PAP). Prasa kam­­bodżańska informuje w czwartkowych wydaniach poważnej prowokacji zbrojnej o wojsk amerykańskich i saj­­gońskich wobec Kambodży w dniach 16 i 17 bm. W ciągu tych dwóch dni kilka­krotnie bombardowano z samo­lotów i ostrzeliwano z dział kam­­bodżański posterunek wojskowy Dac Dam. leżący 7 km od grani­cy. Miejscowa prasa i radio po­dają, że w nalotach uczestniczyły bombowce i kilkadziesiąt helikop­terów. Artyleria strzelała zaś południowowietnamskiej bazy Bu z Prang. Po stro-nie kambodżańskiej jest wiele oćfiar, a sam posterunek wojskowy został poważnie uszko­dzony. W nocie opublikowanej w czwartek w Phnom Penh kam­­bodżańskie MSZ złożyło w amba­sadzie USA kategoryczny protest. Drugi spacer Conrada i Deana po Srebrnym Globie (Dok. ze str. 1) Charles Conrad i Alan Bean po raz drugi wyszli na po­wierzchnię Księżyca. Kabina Dojazdu księżycowego została rozhermetyzowana. astronau­ci otworzyli właz i do szcze­blach drabinki opuścili się na grunt księżycowy. Conrad postawił swą stopę na Księżycu po raz drugi godzinie 5.01 czasu warszaw­o skiego. „Wyjście” przewidzia­ne było zasadniczo na godzinę 6.35, zostało jednak przyspie­szone ponieważ astronauci o­­budzili się wcześniej, przewidywał to plan lotu niż i „płonąc niecierpliwością” jak oznajmiła NASA - chcieli natychmiast udać się na „wycieczkę”, na co ośrodek kontrolny w Houston wyraził zgodę Conrad wyszedłszy z kabi­ny poiazdu księżycowego po­wiedział - co skrupulatnie notują wszystkie agencje za­chodnie - uff1 - najwidocz­niej sforsowanie wąskiego stosunkowo włazu nie jest łatwe Natychmiast po ściu na „ląd" przystąpił zej­on do zbierania próbek gruntu, które uzupełnią kolekcję ze-branych w czwartek 20 kg kamieni. Astronauci opisują wszyst­kie swoje czynności, wygląd kamieni i podłoża, kolor ku­rzu. Conrad otrzymał z ośrodka naziemnego polecenie łania na zboczu krateru wywo­wielkiej lawiny kamieni, nie­tak aby wstrząsy przez nią wy­wołane mogły zostać zareje­strowane przez sejsmometr, co pozwoli w przyszłości od­różniać wstrząsy wywołane właśnie przez tego rodzaju ob­sunięcia się gruntu od wstrzą­sów natury tektonicznej. Cały czas zbierając próbki fotografując je Conrad i Bean o godz. 6.43 czasu warszaw­skiego dotarli do krawędzi krateru, na zboczu którego znajduje się „Surveyor 3”, a­­merykańska sonda księżyco­wa. Amerykańska sonda „Surveyor 3” lądowała kosmiczna łagodnie na Księżycu w kwietniu IS67 r. A- stronauci wykonali szereg zdjęć sondy, a potem zbliżyli się do niej na odległość kiiku metrów Conrad po pobieżnych oględzi­nach zapytał, jaki kolor pierwot­nie miał „Surveyor”. Ośrodek kontrolny w Houston dział, iż główny korpus odpowie­pomalo wany był na biało, a urządzenie 1o pobierania próbek gruntu na niebiesko. „Teraz jest on cały - bi unatny a nawet można powie­dzieć. że ciemnobrązowy” — o­­świadczyli kosmonauci. Conrad stwierdził również, iż zbocze krateru, na którym osiadł „Surveyor” jest o wie­le mniej nachylone, niż do­tychczas sądzono. Mimo iż „Surveyor” znaj­duje się zaledwie o 180 me­trów od miejsca, w którym wylądował pojazd księżycowy „Apollo-12” kosmonauci, za­nim do niego dotarli, przebyli przeszło 450 m ponieważ zbie­rali cały czas próbki. Zda­niem ośrodka kontrolnego w Houston, zachowywali się oni trochę jak dzieci — wszystkie kamienie leżące na powierzch­ni Księżyca wydawały im się wyjątkowo interesujące, wszystkie chcieli zabrać, wszystkie sfotografować. Sonda kosmiczna „Surveyor 3” wyposażona była m in. w specjalne zwierciadło, które umożliwiło wykonanie pano­ramicznych zdjęć okolic. Zwierciadło to, jak stwierdzili kosmonauci, jest w dobrym stanie, nie uszkodzone, a jedy­nie przyprószone pyłem. Alan Bean wykonał pamiątkowe zdjęcie Conrada stojącego przy sondzie. Następnie ko­smonauci rozpoczęli demontaż pewnych części pojazdu, któ­re zostaną zabrane na Ziemię. W drodze powrotnej do swego pojazdu Conrad i Bean wykonali jeszcze kilka zdjęć. Pozbierane kamienie i okruchy skał księży­cowych zostały posegregowane i ponumerowane zgodnie z instruk­cjami ośrodka w Houston. Sele­­nonauci przynieśli ze sobą bagaż wagi 24,49 kg; żniwo środowej wyprawy na powierzchnie Księ­życa wynosiło 18 kg. Selenonauci Conrad i Bean powrócili do pojazdu księżycowego o godzinie 8,45 i zamknęli się w jego wnętrzu. Drugi spacer po Księżycu, trwał 3 godziny i 45 minut. W tym czasie selenonauci prze­byli ogółem przestrzeń 1.800 metrów Ciężkie straty agresorów w Wietnamie Południowym Siły wyzwoleńcze oblegają bazy Eu Trang i Buc Lap LONDYN (PAP). Amery­kański rzecznik wojskowy za­komunikował w Saj sonie, że w ubiegłym tygodniu ponio­sło śmierć w walkach w Wiet­namie Południowym 113 woj­skowych amerykańskich i 49J żołnierzy wojsk sa.iaońskich. Rzecznik podał, że dotychczas zginęło w Wietnamie Połud­niowym 39.442 wojskowych, a rannych zostało 258.128. Tym samym łączne straty amery­kańskie wynoszą w tej woj­nie 297.688 żołnierzy. W ciągu ostatniej doby par­tyzanci ostrzelali 29 obiektów wojskowych, w tym cztery zajmowane przez wojska USA. Rannych zostało U żołnierzy amerykańskich. Rzecznik po­wiedział także. że czterech wojskowych USA zostało za­bitych a siedmiu odniosło ra­ny w środę, podczas starcia i partyzantami 56 km od Saj­­gonu. natomiast w czwartek partyzanci ostrzelali amery­kański kuter wojskowy, patro­lujący szlaki wodne w Delcie Mekongu, zabijając jednego członka załogi a pięciu raniac. Rzecznik armii sajgońskiej przyznał dopiero w czwartek, że podczas wtorkowego ataku partyzantów 70 km od Sajgo­­nu batalion wojsk reżimowych liczący 450 ludzi doznał strat, które przekraczają 50 procent stanu osobowego. Głównym terenem dzia­łań wojennych były re­jony położone w pobliżu granicy z Kambodżą, gdzit trwa oblężenie obozów ame­rykańskich sił specjalnych Bu Trang i Due Lap. Tereny te były w środę i czwartek rano obiektem ciężkich nalotów dokonanych przez amerykań­skie lotnictwo strategiczne. Konferencja leninowska (Dok. te str. II również tendencje przeciwsta­wne. Tym właśnie kierują się komuniści zachodnioniemieccy udzielając poparcia temu wszystkiemu, co jest pozytyw­ne w polityce SPD i walczą zdecydowanie przeciwko wy­korzystywaniu ruchu socjalde­mokratycznego dla umocnienia państwowo-monopolistycznego systemu w NRF, który zagraża innym narodom i pokojowi. Z kolei wygłosił przemówie­nie przewodniczący delegacji PZPR, zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR Jan Szydlak. (Przemó­wienie podajemy obok). Członek Biura Politycznego KC Węgierskiej Socjalistycz­nej Partii Robotniczej, D. Ne­­mes, mówił o tym jak komu­niści węgierscy, kierując się nauką W. Lenina, toczyli po roku 1956 walkę z dogmatyz­­mem i rewizjonizmem. Właś­nie opierając się na tezach le­ninowskich — powiedział on — WSPR zdołała uzyskać zwy­cięstwo w tej walce i wypro-wadzić kraj na drogę pomyśl­nej budowy społeczeństwa so­cjalistycznego. Delegat Włoskiej Partii Ko­munistycznej, L. Gruppi, mó­wił o roli metodologii leniniz­­mu w* wytyczaniu polityki bratnich partii. Członek Komitetu Wyko­nawczego KC Komunistycznej Partii Danii, Nerluend, pod­kreślił znaczenie, jakie ma le­ninowska analiza rozwoju Da­nii, Szwecji, Norwegii i Szwaj­carii dla wytyczenia w obec­nej sytuacji linii politycznej partii komunistycznych ma­łych krajów kapitalistycznych. Cocktail w ambasadzie jugosłowiańskiej Ambasador Socjalistycznej Fe­deracyjnej Republiki Jugosławii w Polsce — Arso Milatovic wydal 20 bm. przyjęcie w związku 2 wyj azdem do Jugosławii na za - proszenie Skupszczyny "SFR? 'de­legacji Sejmu PRL, której grzę­­wodniczy1 _ wicemarszałek Selmu J an K aro! Wende. W skład dele­gacji wchodzą posłowie: Witold Adamuszek, Edward Duda, Witold Jarosiński. Bronisław* Jużltów. Józef Majchrzak, Krystyna’ Mar­sza! ek^Młyńczyk. Joanna Bożena PatyrST (PAP) Nowo mianowany ambasador Wenezueli przybył do Warszawy 20 Pry7rV>?7>__do----Warszawy rfowo mianowany ambasador nad­­■zwvözamv 1 pełnomocny Republi­ki Wenezueli w Polsce _,JÜ££Htfi Gerbasi, witany na międzynarodo­­"Wym dworcu lotniczym przez wi­cedyrektora protokołu dyploma­tycznego MSZ, ambasadora Ed­warda Pietkiewicza. piątek, 21 listopada 1969 u. — nr 323 Artyleria ZRA odparła atak lotniczy Izraela KAIR (PAP). Rzecznik woj­skowy ZRA Dodał do wiado­mości. że w środę o godzinie 15.45 czasu lokalnego nastą­piła wymiana ognia artyle­ryjskiego między wojskami egipskimi i izraelskimi w re­jonie Al-Szatt oraz na po­łudnie od Jeziora Gorzkiego Samoloty izraelskie, które u­­siłowały zaatakować pozycje egipskie zostały zmuszone przez artylerie przeciwlotni­czą do odwrotu. KAIR (PAP). Rzecznik woj­skowy w Ammanie podał do wiadomości, że w środę czte­rokrotnie doszło do wymiany ognia między artyleria izrael­ska i jordańską. We wszyst­kich wypadkach wymiana strzałów była sprowokowana orzez stronę izraelską. Rakietowe ataki sił wyzwoleńczych KAIR (PAP). Rzecznik do­wództwa palestyńskiej wałki zbrojnej podał do wiadomo­ści. że w czasie ataku prze­prowadzonego przez koman­dosów „Al-Assifa” przy uży­ciu rakiet i broni automa­tycznej w nocy z wtorku na środę na pozycje nieprzyja­cielska w rejonie Teilet El- Hamra wielu żołnierzy izrael­skich zostało zabitych lub rannych. W wyniku 40-minu­­towej potyczki wojska izrael­skie poniosły również znacz­ne straty w sprzęcie. Znów walki między komandosami i wojskiem w Libanie LONDYN (PAP). Korespon­dent agencji Reutera donosi z Bejrutu że oddziały armii li­bańskiej zaatakowały przy po­mocy czołgów i dział pancer­nych pozycje komandosów pa­lestyńskich w rejonie obozu u­­chodźców Nabatiyeh w połud­niowej części kraju. Zaciekła bitwa toczyła się w czwartek przez 4 godziny. Naoczni świadkowie stwierdzają, że rannych komandosów prze­wieziono do szpitala w Sido­­nie. Jest to pierwszy wypadek naruszenia przez armię libań­ską porozumienia zawartego w Kairze z komandosami. Armia libańska otoczyła obóz, zajmując pozycje na sąsiednich wzgórzach. Partyzanci bronili się, używając ręcznej broni piechoty. Proces w Berlinie Zachodnim Fo 2jataw§aeirädlymÄ porwania samobtuTŁOTy (OD STAŁEGO KORESPONDENTA W NRD) Wyrokiem skazującym na 2 lata wiezienia każdego z o­­skarżonych zakończyła się wczoraj późnym wieczorem rozprawa przed Francuskim Trybunałem Wojskowym w Berlinie Zachodnim przeciw dwom „piratom powietrznym”, którzy miesiąc temu zmusili do lądowania polski samolot na lotnisku Tegel. Zaimprowizowaną salę sądową w koszarach „Quartier Napoleon” we francuskim sektorze Berlina Zachodniego wypełnili po brzegi przedstawiciele prasy, radia i te­lewizji miejscowej i akredytowa­ni korespondenci zagraniczni. O- becni byli także obserwatorzy — m. in. oficerowie w mundurach francuskich i amerykańskich. Ob­serwatorem z ramienia władz pol­skich był wiceprokurator Tadeusz Modrzyński z Prokuratury m. st. Warszawy oraz przedstawiciel Polskiej Misji Wojskowej w Ber­linie Zachodnim. Po odczytaniu aktu oskarżenia Francuski Trybunał Wojskowy pod przewodnictwem sędziego M. Sacotte przesłuchał najpierw o­­skarżonych a. następnie świadków francuskich i niemieckich z Ber­lina Zachodniego. Odczytano na­stępnie zeznania trzech świadków polskich — członków załogi upro­wadzonego samolotu „Lot”. Zo­brazowały one przebieg pirackie­go uprowadzenia oraz brutalność z jaka oskarżeni odnieśli się do załogi samolotu. Świadek francu­ski — lekarz z lotniska Tegel po­twierdził w pełni brutalność o­­skarżonycli jaka znalazła m. in. wyraz w zadaniu głębokiej rany ciętej mechanikowi pokładowemu Z. Jaroszkiewiczowi. Prokurator P. Henriet, podkre­ślając niebezpieczeństwa szerzące­go się piractwa „powietrznego” dowodził, że oskarżeni 25-łetni Pe­ter Klemt i 19-letni Ulrich von Hof swym karygodnym czynem spowodowali zagrożenie między­narodowej komunikacji lotniczej w szczególnie ruchliwym rejonie Berlina oraz zagrożenie mienia i życia zarówno pasażerów i załogi, jak i zbliżającego się do lądowa­nia na lotnisku Tegel amerykań­skiego samolotu pasażerskiego, a także ludności gęsto zamieszkałe­go obszaru miejskiego. Tylko dzięki dobrej widzialności i u­­miejętności obydwu pilotów — polskiego i amerykańskiego samo­lotu nie doszło do tragicznej w skutkach katastrofy. Prokurator zażądał dla oskarżonych wymiaru kary co najmniej 3 lat wiezienia. Obydwaj zachód ni oh er lińscy obrońcy oskarżonych, usiłując u­­sprawiedliwić przestępstwa swych klientów, próbowali zwe­­kslować rozprawę na tory poli­tyczne. dopuszczając się przy tym niewybrednych ataków na NRD i inne kraje socjalistyczne. Francuski Trybunał Wojskowy odrzucił rzekome polityczno-ideo­­logiczne motywy czynu oskarżo­nych i skazał obydwu oskarżo­nych na 2 lata więzienia. Skaza­nym przysługuję prawo apelacji od tego wyroku. JAN LEGUI W Czechosłowacji Nominacje w wojsku i telewizji PRAGA (PAP). Prezydent CSRS L. Syoboda mianował generała Vaclava Horaczka szefem Głównego Zarządu Po­litycznego Czechosłowackiej Armii Ludowej. Dyrektor generalny telewizji czechosłowackiej mianował swoim zastępcą V. Vrabeca, dotychczaso­wego dyrektora telewizji słowac­kiej. Jednocześnie na stanowisko zastępcy dyrektora generalnego telewizji czechosłowackiej powo­łano Karela Kohouta, który bę­dzie kierował ośrodkami telewi­zyjnymi na ziemiach czeskich. W związku z nominacją zasłużonego działacza sztuki, Koczi na stanowisko Przemysława dyrektora praskiego Teatru Narodowego, kierownictwo telewizji czechosło­wackiej wyraziło mu podzięko­wanie za jego pracę na stano­wisku zastępcy dyrektora gene­ralnego telewizji, które dotych­czas piastował. Przewodniczący Czeskiej Rady Narodowej Cz. Cisarz, zwołał na 26 listopada piątą sesję Czeskiej Rady Narodowej. Porządek dzien­ny obejmuje przede wszystkim sprawy reorganizacji Czeskiej Rady Narodowej, a także sprawo­zdanie roczne premiera rządu CRS, J. Kempnego. Samolot „LOT" porwany do Widnia (Dok. ze str. II rodzaju nieobliczalnych dzia­łaniach. Rzecz dzieje się w powietrzu — sekunda utraty panowania nad sterami mo e grozić śmiercią. Taka prawda — i zobowiązuje jest ona do natychmiastowego podjęcia nieodzownych środków bez­pieczeństwa. Precedensy, któ­re miały miejsce, skłoniły już wiele linii lotniczych na świe­cie do tego rodzaju kroków. Linia lotnicza odpowiada bo­wiem za bezpieczeństwo pod­różnych; jej kategorycznym obowiązkiem jest uczynić wszystko, co konieczne, aby je zapewnić. Nie ulega wątpli­wości, że pasażerowie — a są ich przecież setki tysięcy — przyjęliby tego rodzaju posu­nięcia PLL „LOT” z najwyż­szym uznaniem. Wniosek drugi dotyczy win­nych kolejnego aktu pira­ctwa. Winni oni za swój czyn który oznacza wielokrotne i bardzo poważne naruszenie przepisów prawa karnego, znaleźć się przed polskim są­dem. Jeśli bowiem podobnym praktykom nie zostanie poło­żony kres, niechybnie któraś kolejna próba tego rodzaju zakończy się najtragiczniej — śmiercią ludzką.

Next