Żołnierz Wolności, grudzień 1969 (XX/283-306)
1969-12-03 / nr. 285
Ich ciyny, odwaga, ofiarność i dojrzałość społeczna wiórem obywatelskiej postawy Piszemy o nich często na łamach naszej gazety, poświęciliśmy im nawet stała rubrykę „Ludzie dzielni sq wszędzie". Opisujemy ich czyny, ich odwagę, ich ofiarność w służbie społecznej, w służbie innym ludziom. Kreślimy ich zasługi w ratowaniu życia ludzkiego i mienia społecznego. Spieszg z pomocą zawsze, ratują życie innym - często nie bacząc na własne. Najczęściej publikujemy o nich materiały naszych czytelników - nadesłane przez dowódców, oficerów politycznych, przedstawicieli rad narodowych, organizacji społecznych i przygodnych świadków zdarzenia. Korzystamy z krótkich, bardziej gorącym sercem niż dziennikarskim zacięciem pisanych relacji, w których więcej niż faktów jest słów podziękowania, przymiotników o godnej najwyższego szacunku postawie i czynie żołnierza. •• Jest tych ludzi w wojsku setki, jeśli nie tysiące. Powtórzmy - bo na to zasługują - ludzi, którzy są bohatera' mi dnia powszedniego, którzy nie zawahali się narazić własne życie i zdrowie, by ratować innych, chronić społeczny dobytek zagrożony niszczycielskim żywiołem, walczyć o ład i porządek społeczny. Jest w ich postawie cząstka tego, co dał im dom rodzinny, szkoła, środowisko społeczne, w którym żyli i wychowywali się, jest wpływ wychowawczy ludowego Wojska Polskiego. Są chyba najlepszym świadectwem szczytnych ideałów wychowawczych socjalizmu. K TO jak kto. ale oni w pełni zasłużyli na miano prawdziwych. niekłamanych DZIELNYCH LUDZI, snołeczników i patriotów. na których zawsze można liczyć, w każdych warunkach i w każdych okolicznościach. Dali tego dowody Ich postawy społeczne, patriotyczne, ideowe, ich wielki humanizm i ukochanie człowieka — to przykład, wzór i drogowskaz postępowania dla wszystkich ludzi w mundurach, dla całej młodzieży. Przyjechało ich do Warszawy niewielu — ponad pół setki. Przyjechali z całej Polski — z Bieszczad. znad morza, ze Śląską i z Mazur — jako reprezentacja tych wszystkich, którzy do pełnej chwały historii naszego oręża wpisali tylko w ciągu ostatnich miesięcy nowe czyny, stanowiące powód do dumy i najwyższego uznania. Reprezentacja tych wszystkich żołnierzy, z których odwagi, ofiarności, poświecenia i męstwa szczyci się nasze wojsko i społeczeństwo. Przybyli tu do Warszawy na zaproszenie kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Jest wśród nich 14 żołnierzy, którzy uratowali 18 tonących: dzieci, kobiety, mężczyzn. Wielu z nich odwożono do szpitala łącznie z topielcami. Nie ustępowali w walce o ludzkie życie dopóty, dopóki sami nie musieli bvć ratowani. Mjr Zbigniew Pawłowski, wydobył z topieli morskiej trzy dziewczynki. Pisaliśmy o tym obszernie w naszej gazecie. Pisaliśmy o innych Dzielnych Ludziach, ktörveh czyny mogą posłużyć za kanwę powieści, być wzorami bohatera w wartościowym społecznie filmie. Jest wśród nich 15 oficerów, podoficerów i żołnierzy. Ci w pełni świadomi na co się narażają, wbiegali do płonących domów, by ratować dobytek nie znanych im ludzi, wynosili z płomieni na wpół żywe dzieci, matki i staruszki, wynosili ludzi, którym życie nie zawsze przywracał lekarz. W różnych działali sytuacjach i okolicznościach. Szer. Tadeusz Rega uratował od niechybne! śmierci z płonącego samochodu funkcjonariusza MO. st. sierż. Kazimierza Ptasińskiego, kpt. Henryk Kozicki w czasie powrotu z poligonu, mimo odniesionych obrażeń, zdołał uratować transport kolejowy z samochodami i sprzętem artyleryjskim. Sa żołnierze, którzy sami ujęli lub pomogli ująć groźnych przestępców i awanturników. Jest wśród ośmioosobowej grupy żołnierzy st. szer. Edward Winiarski, który w pościgu za dwoma uzbrojonymi bandytami został ciężko ranny, aie nie odstąpił od nich ani na krok. Krwawiąc obficie obezwładnił jednego z nich. odebrał mu broń. Walczył z bandytą i samym Kwiaty dla ludzi dzielnych. (Zdjęcia W AF — A. Łuszczewski) LUDZIE DZIELNI SA WSZĘDZIE sobą — stracił przytomność, kiedy nadeszła pomoc. Na spotkaniu z Kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej byli reprezentanci żołnierzy dla których odwaga i męstwo, gotowość do wyrzeczeń i ofiar na rzecz innych ma wartość szczególną, wysoce ludzką, szczególnie osobliwą. Sq sumienni i skromni, uczciwi i pracowici, przodownicy w służbie i szkoleniu. Ich czyny były odbiciem ich codzienności. Stanowiq żywe świadectwo wartości socjalistycznych ideałów wychowawczych, według których kształtujemy w wojsku młodych ludzi o wysokich walorach, ideowych i moralnych. Wśród 56 przybyłych - 25 członków i 2 kandydatów PZPR, a 28 nosi legitymacje KMW. Sq to ludzie młodzi! 75 proc. obecnych na spotkaniu nie przekroczyło 25 roku życia. Fakty godne zapamiętania, mówiq chyba wiele, a mogq też przydać się jako argument na malkontentów, na tych dla których nasza młodzież jest niiaka, bezideowa, społecznie mało zaangażowana, reprezentuje w swej masie niskie morale. W Wojskowym Ośrodku Wypoczynkowym w Helenowie odbyło się spotkanie dzielnych żołnierzy z kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej Zebranych powitał zastępca szefa Głównego Zarządu Politycznego WP, gen. bryg. Mieczy, sław Grudzień. Wiceminister O- brony Narodowej, szef GZP WP, gen. dyw. Józef Urbanowicz udekorował oficerów, podoficerów i szeregowców przyznanymi im odznaczeniami. 13 uczestników udekorowanych zostało przyznanymi im przez Rade Państwa medalami ,,Za Ofiarność i Odwagę”. 39 otrzymało srebrne i brązowe medale „Za zasługi dla Obronności Kraju”, a 5 medale pamiątkowe „Ludowe Wojsko Polskie”. Srebrnymi medalami „Za zasługi dla Obronności Kraju” odznaczono: mjr. lek. Stanisława Plikuria. kpt. Henryka Kozickiego, kpt. Bogumiła Folgę, kpt. Eugeniusza Wróblewskiego, por. Ludomira Schaba. zaś brązowymi między innymi: ppor. Władysława Piątka. st. mata nadt. Ryszarda Aszyka,, st. kpr. zaw. Tadeusza Krupę. szer. rez Franciszka Łetkę i innych. Do zebranych przemówił wiceminister Obrony Narodowej, szef Głównego Zarzadu Politycznego WP, gen. dyw. Józef Urbanowicz. Złożył on zebranym w imieniu Ministra Obrony Narodowej, gen. broni, Wojciecha Jaruzelskiego i w imieniu własnym serdeczne gratulacje z okazji otrzymanych odznaczeń i wyróżnień oraz wyraził im serdeczne podziękowania za godne reprezentowanie w naszym społeczeństwie dobrego imienia żołnierza ludowego Wojska Polskiego. Kierując do zebranych siowa najwyższego uznania za ich społeczną i obywatelską postawę, za odwagę i ofiarność, za rycerskość i szlachetność. szef GZP WP wspomniał o tym. że nie zawsze autora czynu świadczącego o mestwie i odwadze łatwo było odnaleźć. Często ludzie ci — jak każdy szlachetny człowiek — usuwają sie w cień. nie chcą. by 0 nich mówiono, ich postawę popularyzowano. To świadczy o ich skromności i uczciwości. „Postępując godnie — mówił gen. Urbanowicz — szlachetnie, dokonując czynów niekiedy bohaterskich nawiązujecie do najlepszych tradycji żołnierza polskiego. Swoim męstwem i odwagą, ofiarnością i sprawnością fizyczna oraz poczuciem społecznej odpowiedzialności dajecie dowód wielkiego hartu i ducha moralnego — walorów wywierających istotny wpływ na kształtowanie gotowości bojowej wojska. Wasza postawa jest najlepszą wizytówką sprawności żołnierskiej. Przykłady Waszego zachowania i Waszej zaangażowanej postawy społecznej, stanowić będą bodziec zachęcający innych do naśladownictwa. beda wzorem dla młodych żołnierzy powoływanych do służby wojskowej”. W imieniu odznaczonych przemówił kmdr por. inż. Józef Sowiński. Podziękował on kierownictwu Ministerstwa Obrony Narodowej za serdeczne przyjęcie i wyróżnienie i zapewnił, że obecni na spotkaniu, żołnierze i rezerwiści jeszcze lepiej służyć będą na wyznaczonych im posterunkach socjalistycznej Ojczyźnie. Przy wspólnym obiedzie Ludzie Dzielni mówili o swoim życiu, radościach i troskach. Kapral Roman Wioch, wzorowy żołnierz, aktywny członek KMW. opowiadał o swojej rodzinie. Jego ojciec — Tomasz, szei kompanii w jednej z jednostek I Armii, walczył na sziaku bojowym od Lenino oo Berlina. W 1 Armii służyli także czterej bracia jego ojca: Stanisław. Władysław, Koman i Jan. Do wojskowej rodziny należy także jego ciotka — Zofia, która była oficerem, dowódcą plutonu moździerzy. Syn chce iść droga ojca — dawniej żołnierza, dziś osadnika wojskowego — zamierza pozostać w wojsku. Porucznik Stanisław Pulit, który brał bezpośredni udział przy roz. brojeniu i zniszczeniu 525 bomb lotniczych. 1 729 granatów, pocisków artyleryjskich i innej amunicji, mówił o pracy sapera, o niebezpiecznej służbie, tych którzy mylą się w życiu tylko raz (przypomnijmy, że pisaliśmy o nim we wczorajszej gazecie). Uczestnicy spotkania przyjęci zostali także przez kierownictwo O- gólnopolskiego Komitetu Współpracy Organizacji Młodzieżowych. Powitał ich wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Związku Młodzieży Socjalistycznej. Andrzej Majkowski. Krótkie przemówienie wygłosił również przewodniczący Rady Młodzieżowej WP, płk mgr. Edward Szpitel. omawiajac zasługi zebranych, jako tych. którzy w czasie pokoju wzbogacają karty historii ludowego Wojska Polskiego o nowe. cenne wartości. Później następuje akt dekoracji zasłużonych żołnierzy. Odznaczeniem im. Janka Krasickiego udekorowani zostali: kmdr por. Józef Sowiński. mjr pilot Aleksander Zakrzewski, kpt. Józef Epler, kpt. Zygmunt Pietrzak, kpr. Witold Zależyk, kpr. rez. Jan Nőjek, kpr. rez. Jan Zawiślak, st. szer. Kazimierz Banach, szer Leszek Mikulski i szer. Zygmunt Okoński. Ziote odznaki KMW nadano: szer. Wacławowi Kosowi, matowi Janowi Kowalikowi, st. szer. Bolesławowi Bednarczykowi. szer. Bogdanowi Nitko i szer. Tomaszowi Czarneckiemu. Złotą odznakę Związku Młodzieży Wiejskiei nadano: st. szer. rez. Czesławowi Łysiakowi. Po przyjęciu które upłynęło w miłej atmosferze, uczestnicy spotkania udali sie na zwiedzenie stolicy — jej pamiątek historycznych pomników i budowli. Uczestnicy spotkania zwiedzili Muzeum Wojska Polskiego, żywe interesując sie zwłaszcza ekspozycją dotyczącą najnowszej historii polskiej wojskowości, a szczególnie II wojny światowej. Wieczorem byli na przedstawieniu w Teatrze Polskim. ppłk MARIAN JUREK, KPT. HENRYK KOZICKI Srebrnym medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju” odznaczony został dowódca baterii kpt. Henryk Kozicki. Lubiq go podwładni i ceniq przełożeni. Jest oficerem zdyscyplinowanym, znajqcym swój zawód. koleżeński. Dowodzona i szkolona przez niego bateria otrzymuje dobre wyniki. Czyn, za który kpt. Kozicki został odznaczony zdarzył się w następujących okolicznościach: W dniu 22 czerwca br. w czasie powrotu z poligonu, na transporcie kolejowym wybuchł pożar. Od iskry parowozu zapalił się sómochód ze sprzętem artyleryjskim. Pracownicy kolei potracili głowy i bezradnie biegali wokół wagonów. W tej sytuacji komendę przejql wówczas jeszcze porucznik Kozicki. Zarządził rozczepienie wagonów i wraz z żołnierzami przystgpił do gaszenia po żaru. Nie zwracał uwagi na poniesione obrażenia ręki, kierował akcja do końca. Pożar został ugaszony, niebezpieczeństwo jego rozszerzenia zlikwidowano, samochód i uzbrojenie artyleryjskie - uratowane. MAT JAN KOWALIK Artylerzysta na kutrach torpedowych. Dobry fachowiec, zdyscyplinowany żołnierz, dumnie noszqcy odznakę „Wzorowy Marynarz” II stopnia. Uczyli go w wojsku czujności. Doskonale wie o tym, że wróg nie śpi, że działa, że stara się penetrować nasze Siły Zbrojne. Nauka nie poszła w las, Mat Kowalik przyczynił sie do przyłapania przez organa bezpieczeństwa agenta obcego wywiadu. Zdarzyło się to w następujqcych okolicznościach: W ubiegłym roku będqc no urlopie w Sosnowcu z narażeniem własnego życia uratował tonqcego 11- letniego podrostka. W maju br. został zaproszony przez rodzinę uratowanego na urodziny chłopca. Pojechał. I właśnie w Sosnowcu spotkał nieznajomego, który jakoś za bardzo interesował się jednostkę w której Kowalik służył. Doszedł nawet do tego, że delikatnie próbował go przekupić. Zastanowiło to marynarza I o swoich podejrzeniach zameldował funkcjonariuszom w sosnowieckiej komendzie MO. Przeczucie go nie zwiodło. Nieznajomy okazał się osobnikiem na usługach obcego wywiadu. Gdy rozmawiamy z Kowalikiem o jego dzielnej postawie i godnej pochwały czujności mówi skromnie, że przecież nie dokonał niczego nadzwyczajnego. Zrobił tylko to, co da niego, jako człowieka i żołnierza należało. MJR. MARIAN TROJANOWSKI Uważni czytelnicy gazet przypominaig sobie zapewne opis katastrofy kolejowej, która wydarzyła się przed rokiem, 24 grudnia 1968 r. Jeśli nie — to przypomnimy. Otóż w wyniku katastrofy uszkodzeniu uległy cysterny z ciekłym chlorem, którego opary grożq śmiertelnym zatruciem. Mjr Marian Trojanowski w trybie alarmowym sprowadził swój pododdział na miejsce katastrofy i przystgpił do likwidacji skutków. Z terenów zagrożonych ewakuowano ludność, Kierowcy przebijajqe się przez zawieje i zaspy śnieżne zwozili amoniak służgcy do neutralizacji chloru. 7 dni, wśród mrozów i zadymek, pod groźbę stałego zagrożenia życia i zdrowia, trwała walka z niebezpie cznq trucizną. Walka zakończono zwycięsko. SZER. REZ. BOGDAN PISZCZEK Ukończył służbę w październiku br. z opinię żołnierza zdyscyplinowanego, dbałego o powierzony mu sprzęt bojowy, aktywnego członka KMW. Obecnie pracuje w cementowni „Przyjaźń" w Wierzbicy, jako elektromonter. 18 lipca br„ będęc w podróży służbowej nad morzem kupował gazetę w kiosku „Ruchu”. I wtedy zauważył jadącego wolno „Mercedesa" o zagranicznych znakach rejestracyjnych, z niego ktoś fotografował obiekty Marynarki Wojennej. Natychmiast odnalazł I powiadomił o swojej obserwacji organa WSW. Wszczęto pościg, sprawców zatrzymano. Za godnę żołnierza czujność szer. Piszczek odznaczony został brązo wym medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”. ST. SZER. LESZEK MIKULSKI Jest dowódcą drużyny w batalionie obrony terytorialnej. Chce zostać zawodowym żołnierzem. Ma jednak pewne obawy czy mu sie to uda. Legitymuje się ukończeniem tylko - 7 klas szkoły podstawowej Ma wątpliwości człowiek, który ryzykując własnym życiem uratował od niechybnej śmierci dwóch dorosłych mężczyzn. A było to tak: W dniu 8 maja br„ gdy pododdział udawał się na zajęcia jakiś mały chłopiec podbiegł do żołnierzy informując, że na wodzie wywróciła się prowizoryczno tratwa z trzema wędkarzami, którzy zaczęli tonąć. Mikulski wraz z innymi kolegami pobiegł nod jezioro i bez wahania wskoczył do wody. Uratował dwóch tonących: Kazimierza Kiełbasę I Ryszarda Maranowskiego — pracowników Przedsiębiorstwa Melioracyjnego w Poznaniu. Trzeciego wędkarza, na skutek kompletne go wyczerpania nie udało mu się uratować. Za bohaterski czyn w dniu 10 października br. odznaczony został medalem „Za Ofiarność i Odwagę”. Na przyjęciu w Ogólnopolskim Komitecie Współpracy Organizacji Młodzieżowych udekorowano go Odznaczeniem im. Janka Krasickiego. KPT. HENRYK ŻESLEROWICZ Kpt. Henryka Zeglerowicza już sam zawód predestynuje do miano człowieka dzielnego. Służy w 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno - Desantowej. Mo na swoim koncie 25 spadochronowych skoków. Jego hobby to piłka nożna, której był czynnym zawodnikiem - dziś sędzią oraz spadochroniarstwo. 1 czerwca br. w czasie wieczorneąo spaceru, jakiś malec na dziecinnym rowerku wyrwał się rodzicom i z góry zaczął zjeżdżać wprost pod koła nadjeżdżającego autobusu. Oficer o szybkim refleksie dopadł go tuż przed kolami autobusu I som odnosząc lekkie obrażenia uratował przed śmiercią lub kalectwem. Na spotkaniu został odzna czony medalem: „Za Zasługi dla Obronności Kraju”.