Żołnierz Wolności, listopad 1970 (XXI/258-282)

1970-11-26 / nr. 279

ifi □ nego I w rezultacie operować u­proszczonymi metodami działania. A symptomy takiej tendencji gdzieniegdzie występują. Nie­którzy dowódcy, zwłaszcza naj­niższego szczebla, uważają, że na proces ten składa się zapoznanie żołnierza z przepisami, trening, który ma nauczyć praktycznego wykonawstwa tych przepisów, wymaganie i kontrola, które ma­ją zapewnić ich przestrzeganie. Rzecz oczywista, że są to nie­zbędne elementy wychowawczego oddziaływania. Nie negując ich użytkowej wartości, musimy jed­ Fundament karnościi 14 rezultacie intensywnej pra­­iflf cy popularyzatorskiej żoi­­nierze, od generała do sze­regowca, zapoznali się z treścią znowelizowanych przepisów regu­laminowych. Znają nałożone na nich obowiązki i uprawnienia, zasady działania i tormy zacho­wania się w służbie i poza nią. Tylko najmłodszy narybek szere­gowcy z ostatniego, jesiennego wcielenia — stopniowo zgłębią zawarte w regulaminach żoł­nierskie powinności. W tej sytuacji oczywiste Jest, że obecnie najważniejszym zada­niem stojącym przed przełożony­mi wszystkich ogniw dowodzenia jest stanowcze i konsekwentne wymaganie od siebie i podwład­nych, by przepisy regulaminów były skrupulatnie przestrzegane. Niezbędne jest dziś poświęcenie więcej czasu i uwagi na KON­TROLĘ WYKONAWSTWA posta­nowień regulaminu i zaostrzenie jej reżimu. O tych oczywistych prawdach wspominamy nieprzypadkowo. Trzeba to sobie powiedzieć wy­raźnie, że w przeszłości zarówno z egzekwowaniem, jak i z kon­trolą wykonawstwa przepisów nie zawsze było najlepiej. Niektó­rzy dowódcy po prostu bagateii­­zuwali zwłaszcza drobniejsze od­stępstwa od regulaminu. Uchodzi! niekiedy ich uwagi podstawowy kanon skutecznego działania — kontrola. Zapominano o niej lub częściej, wskutek wadliwej orga­nizacji pracy, brakowało na nią czasu. Jeśli tych słabości nie u­­suniemy, nie może być mowy o pełnym wdrożeniu w życie prze­pisów regulaminu, o konsekwent­nym Ich przestrzeganiu. Trzeba stale przypominać komu trzeba, że w regulaminie musztry jest komenda: „Wróć!”, która służy przerwaniu czynności niewłaści­wie wykonywanej I powtarzaniu jej od nowa tak długo, aż żoł­nierz czy pododdział wykona ją prawidłowo. Ale to jeszcze nie wszystko. Procesu wdrażania w życie no­wych regulaminów nie wolno traktować tylko jako swoistego zabiegu techniczno-organizacyj. nak umieć spojrzeć na Interesu­jącą nas sprawę wychowania woj­skowego szerzej i głębiej. Wdra­żanie żołnierza do regulaminowe­go porządku należy traktować przede wszystkim jako proces kształtowania jego postawy ideo­­wo-moralnej, opartej na gruncie świadomości. Żołnierz nasz jest obiektywnie zainteresowany osobiście w tym, by umacniać siłę i gotowość bo­jową ludowego Wojska Polskiego. Stwarza to obiektywną przesłankę do kształtowania takich postaw, by żołnierz nie wskutek nacisku z zewnątrz, nie ze strachu przed karą. lecz samorzutnie, z własnej woli, z uświadomionej koniecz­ności rzetelnie wykonywał żoł­nierska powinność, był psychicz­nie gotów do wszelkich wyrze­czeń, jakich wymagać mogą obo­wiązki służby. Rzeczq przełożonych I wy* chowawców wojskowych, or­ganizacji partyjnych i KMW jest PRZEKSZTAŁCANIE tej po­tencjalnej możliwości w real­ną rzeczywistość. Przekształ­canie jej drogą rzetelnie pro­wadzonej pracy ideowo-wy­­chowawczeł. drogą rozbudza­nia i pogłębiania uczuć patrio­tycznych i internacjonaiisty­­cznych żołnierzy, stałego wy­jaśniania im sensu służby i potrzeby rzetelnego wypeł­niania nałożonych obowiąz­ków. Świadomość żołnierzy jest fun­damentem karności w naszym lu. dowym Wojsku Polskim; karnoś­ci trwałej, rzetelnej, żelaznej, bo Jej strażnikiem jest sam żołnierz. Musimy dążyć do tego, by jego wola utożsamiała się z wolą do­wódcy, wymagalność przełożone­go współgrała z samowymagal­­neścią podwładnego. Dlatego na­leży wykorzystać każdą okolicz­ność i okazję do kształtowania świadomości żołnierza 1 Jego AK­TYWNEJ postawy wobec zadań służby. Ta praca stanowi gwaran­cję pełnego i konsekwentnego wdrożenia w życie przepisów no­wych regulaminów. Kultura w procesie wychowania i szkoleniu Doroczna narada kierowniczego aktywu kulturalno - oświatowego WP (A) (Obsł. wl.). Dnia 25 bm. od­była się - w warszawskim- Klubie Oficerskim doroczna narada pra­­cowników pionu kulturalno-oświa­towego Wojska Polskiego, na któ­ra przybyli szefowie oddziałów kul­tury i oświaty okręgów wojskowych i rodzajów sił zbrojnych, jak rów­nież szefowie instytucji kulturalno­­oświatowych podległych bezpośred­nio GZP WP oraz przedstawiciele działów kultury gazet i czasopism wojskowych. Naradzie przewodni­czył zastępca szeli u/P WP, sząf Zarządu Kultury i Oświaty — gen. bryg. Edward Szpitel, który wygło­­sYT^TefefM pFoblemów.y nt. „Ocena realizacji zamierzeń pracy kultu­ralno-oświatowej wojska w 1970 r. oraz zadania perspektywiczne". W referacie gen. bryg. E. Szpitel m. in. stwierdził: „Lata ostatnie przyniosły znacz­ne zmiany w rozumieniu roli kul­tury i działalności kulturalnej w życiu społecznym. Nie są to na ogól odkrycia nowe — nowe jest tylko uświadomienie sobie wielkiej rangi kultury w ogólnym procesie wy­chowania i rozszerzenia się jej od­działywania na wszystkie grupy społeczne i środowiska — możliwe ná taka skale dzięki kulturalnej po­lityce partii oraz nowoczesnej orga­nizacji działalności kulturalnej. W wojsku zadania wychowawcze stale rosną. Współczesne nasze wojsko wymaga wychowania głęboko ideo­wego, kształtującego sylwetkę odda­nego socjalistycznej Ojczyźnie obrońcy, w pełni świadomego sto­jących przed nim zadań. W tej sytuacji — stwierdził mów­ca — wobec wszechstronnych i zło­żonych zadań wychowawczych w wojsku, konieczne jest ciągle po­głębianie i rozwijanie poszczegól­nych działań, składających się na proces wychowania żołnierzy. Rok 1970 stał się okresem inten­sywnego rozwoju procesu, który po­lega na włączaniu działań kultural­nych w tok życia wojskowego, a przede wszystkim zaś do wycho­wania wojskowego. Przed działal­nością kulturalną stanęły trzy za­sadnicze cele: • włączanie elementów kultury (tj. pewnych form działalności kultural­nej, utworów literackich, dzieł sztuki, filmu itp.). do zajęć szkoleniowych i wychowawczych, 6 rozwijanie i pogłębianie efektów szkolenia i wychowania w toku zajęć kulturalnych, prowadzonych w klubie, świetlicy itp., A w realizowanie określonych postula­tów w' dziedzinie oświaty, rekreacji i wypoczynku, turystyki i krajoznaw­stwa — Rok 1970 — stwierdził zastęp­ca szefa GZP WP — przyniósł dal­sze i coraz bardziej realne próby rozwiązań, dzięki ułożeniu i reali­DOKOŃCZENIE NA STR. 5 MÍ 2MNIERZ IfWOLNOSCl GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 279 (6208) ROK XXI (XXVIII) | WARSZAWA, CZWARTEK 26 LISTOPADA 1970 R. | CENA 50 GR m SEJM UCHWALIŁ TRZY USTAWY (A) W środę 25 bm. odbyło się 9 plenarne posiedzenie Sejmu, na którym uchwalono trzy ustawy: prawo budżetowe, o ulgach podat­kowych z tytułu inwestycji oraz o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Obrady otworzył marszałek Cze­slaw W'ycech. Na posiedzenie przy­byli: Przewodniczący Rady Państwa Marszałek Polski Marian Spychalski i prezes Rady Ministrów — Józef Cyrankiewicz. Po uchwaleniu porządku dzienne­go posiedzenia, jako pierwszy głos zabrał poseł Wiesław Sadowski przedstawiając sprawozdanie Komi­sji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie ustawy — prawo budżetowe. W dyskusji nad tym projektem ustawy zabrali głos posłowie; Igor Łopatyń­ski (PZPR), Stanisław Włodarczyk (ZSL), Jan Grzbiela (SD), Józef Piń­­kowski (PZPR). Po dyskusji Sejm uchwalił ustawę — prawo budże­towe. W następnym punkcie porządku dziennego poseł Władysław Wiś­niowski przedstawił sprawozdanie Komisji Przemysłu Lekkiego Rze­miosła i Spółdzielczości Pracy o projekcie ustawy o ulgach podatko­wych z tytułu inwestycji. Sejm uch­walił ustawę. Kolejne sprawozdanie, w imieniu Komisji Przemysłu Lekkiego, Rze­­nej dotyczące projektu ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i ż’?wienśa złożvła nri<? Helena. Bab­ska. Na temat ten zabrał również głos minister Zdrowia i Opieki Spo­łecznej Jan Kostrzewski oraz w dyskusji posłowile: Barbara Koziej- Żukowa (SD), Witold Adamaszek (PZPR) i Stanislaw Szyndlar (ZSL). Uchwalając tą ustawę Sejm zakoń­czył swoje 9 plenarne posiedzenie V kadencji. (Omówienie uchwalonych ustaw zamieszczamy na str. 2). Marian Spychalski na posiedzeniu Sejmu. (CAF — Szyperko) Wl. Gomułka powrócił z Budapesztu (A) (PAP). 25 bm. powrócił z Bu­dapesztu do Warszawy I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, któ­ry przewodniczył delegacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej na X zjazd WSPR. Na lotnisku Okęcie W. Gomułkę witali członkowie Biura Polityczne­go i sekretariatu KC PZPR. Obecny był charge d‘afaires a. i. WRL w Polsce Gyula Pinter. Na lotnisku budapeszteńskim I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułkę żegnali serdecznie człon­kowie Biura Politycznego, sekreta­rze KC WSPR — Bela Biszku i Zol­tan Komócsin oraz inni działacze partyjni. Obecny był ambasador PRL na Węgrzech Tadeusz Hanuszek. Przewodnictwo delegacji PZPR na X Zjazd WSPR objął członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZFR Ryszard Strzelecki. Y 7i«j mKm »swa nu kontynuuje obrady (A) BUDAPESZT (PAP). W śro­dę o godz. 9.00 rano X Zjazd Wę­gierskiej Socjalistycznej Partii Ro­botniczej kontynuował swe obrady. Dalszy rozwój demokracji socja­listycznej polityka zagraniczna WRL DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Po barbarzyńskim bombardowaniu DK\IV Regers bagatelizuje zbrodniczy czyn (A) WASZYNGTON (PAP). W sto­licy USA trwają próby „usprawie­dliwiania“ ostatniego nalotu bom­bowców amerykańskich na DRW i nieudanej zresztą próby desantu —■ rzekomo dla uratowania lotników a­­merykańskich, przebywających tam w niewoli. Sekretarz stanu Rogers, starał sie w środę na posiedzeniu komisji spraw za­granicznych Izby Reprezentantów zba­gatelizować skutki tych nowych aktów agresji. Zapewniał on, że wydarzenia te nie wpłyną na przebieg konferencji pa­ryskiej w sprawie Wietnamu, na której — jak lekceważąco mówił — tak czy o­wak nie widać postępów. Była to odpo­wiedź na interpelacje szeregu członków komisji, którzy wyrażali obawę, że o­­statnie ataki zbrojne na DRW mogą za­grozić rozmowom pokojowym i narazić na szwank szanse rozwiązania kryzysu. Komentarz prasy amerykańskiej na temat najnowszych militarnych wyczy­nów wymierzonych przeciwko DRW wy­suwają na czoło tezę, że celem ich jest wywarcie nacisku na DRW i w ogóle na wszystkie kraje socjalistyczne. Ame­rykanie kierują się ^jednak i innymi mo­tywami. Trzeba pamiętać, że gospodar­ka amerykańska znajduje się obecnie w stanie recesji. O zrównoważeniu budże­tu federalnego nie może już być mowy i wbrew wyborczym obietnicom prezy­dent Nixon będzie musiał przedstawić deficytowy budżet; przy tym wydatki wojskowe mają być zwiększone. Rzecznicy Pentagonu podkreślają już od wielu tygodni, że wydatki na cele militarne zostały „niebezpiecznie zniżo­ne” i trzeba je podwyższyć. Nie byłoby to łatwe w warunkach międzynarodowe­go odprężenia, może natomiast być dużo łatwiejsze w patriotyczno-bojowej at­mosferze, stworzonej przez ostatnie a­­gresywne akcje w Indochinach. Na świecie nie milkną głosy protestu przeciwko bezkarnym agresjom amery­kańskim na kraje Półwyspu lndochiń­­skiego. Protest tak* wyraziła ostatnio dobitnie jugosłowiańska opinia publicz­na na łamach „Komunista”. Zbrodnią nazywa ostatni wyczyn ame­rykański prasa, radio i telewizja kubań­ska, Zadaniu Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Podsumowanie dorobku szkoleniowego Obsługa własna Niebo nad poligonami rozkwitało obłokami rozprysków. Kierownicy strzelań odnotowywali kolejne suk­cesy w niszczeniu powietrznych środków napadu. Tak bywało zarów­no, gdy strzelali artylerzyści prze­­ciwlotnicy jak żołnierze piechoty zmotoryzowanej, czołgów, wojsk in­żynieryjno-saperskich. Obrona prze­ciwlotnicza stała się bowiem jednym z podstawowych elementów gotowoś­ci bojowej. Taką konieczność dyk­tują zarówno doświadczenia II woj­ny światowej jak i te najświeższe — konfliktów? zbrojnych jakie toczą się na Bliskim i Dalekim Wschodzie. Obrona przeciwlotnicza jest pukle­rzem osłaniającym wojska działają­ce na lądzie i na morzu; jest w sta­nie wytrącić z pola walki jeden z groźnych środków agresji — środki napadu powietrznego.. Działania, po­dejmowane w zakresie wyposażenia oraz przygotowania do obrony na­szych sił obronnych przynoszą rezul­taty wyrastające z każdym rokiem. Mówiono o tym podczas odprawy szkoleniowej Szefa Wojsk Obrony Przeciwlotniczej gen. bryg. Tadeusza Obronieckiego. Udoskonalono metody dowodzenia środkami OPL oraz za­pewniono doskonałe współdziałanie między nimi. Szczególnie cenne są tu osiągnięcia w zakresie przygo­towania jednostek artylerii przeciw­lotniczej oraz radiotechnicznych do zwalczania zaskakujących napadów? powietrznych wykonywanych na małych wysokościach w w?arunkach silnych zakłóceń radiolokacyjnych i to zarówno passywnych jak i ak­tywnych. Dokonano dalszego kroku w? zakresie wdrażania do praktyki szkoleniowej wszystkich rodzajów wojsk zasad działania systemu pow?­­szechnej obrony przeciwlotniczej. U- zyskanie podobnych osiągnięć było możliwe dzięki usilnej pracy całej kadry dow?ódczej oraz technicznej jednostki artylerii przeciwlotniczej DOKOŃCZENIE NA STR. 5 V Krajowy Zjazd Spółdzielni Produkcyjnych zakończył obrady (C) (PAP). W Warszawie zakoń­czyły się 25 bm. 2-dniowe obrady V Krajowego Zjazdu Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych. Zjazd podsumował dotychczasowy dorobek spółdzielni, nakreślił dla nich zada­nia na najbliższe lata i dokonał wy­boru nowych władz Centralnego Związku Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych. Miary czasu dokonanego - Przed siedmioma lały, kiedy organizowaliśmy nasz pułk - mówi zastępca dowódcy Opolskiego Pułku Obrony Terytorialnej^ do spraw ^ítycznvcIT ppłk Władysław Honusej - zaczynaliśmy/ od zera. Nawet portrety dostojników do kancelarii „organizowa­łem" własnoręcznie w zaprzyjaźnionej jednostce Sudeckiej Dy­wizji Pancernej - i to niezbyt legalną drogą... Można sobie pozwalać na takie wspomnienia dziś, kiedy półki oszklonej gabloty uginają się od pucharów a ściany eleganckiego gabinetu dowódcy zdobią rozmaite dyplomy. Puchar dowódcy Okręgu za wyniki w wyszkoleniu z toku 1967, puchar przechodni za cało­kształt osiągnięć pułku, zdobyty na własność w 1968 roku po trzykrot­nym zajęciu I miejsca, drugie miej­sce na szczeblu Okręgu z jesieni tegoż roku, pierwsze na szczeblu SOW w? roku 1969, drugie w Woj­sku Polskim pod względem osiąg­nięć ekonomicznych... — Co wcale jednak nie wyklu­cza faktu, że każdego roku jesienią przeżywamy te same emocje: jak MiRIl mmi wypadnie pułk w tegorocznym glo­balnym rozrachunku? NIE JESTEŚMY INSTYTUCJĄ CHARYTATYWNĄ... Bo właśnie późną jesienią, gdzieś r. końcem listopada jednostki OT kończą zasadniczy okres swej dzia- DOKOŃCZENIE NA STR. * Spotkanie A. Gromyki z przywódcami NRD (A) BERLIN (PAP). Minister Spraw Zagranicznych ZSRR An­­driej Gromyko przybył w środę do Berlina, gdzie spotkał się z pierw­szym sekretarzem KC , SED i prze­wodniczącym Rady Państwa NRD Walterem Ulbrichtem, z członkiem Biura Politycznego i premierem Willi Stophem, członkiem Biura Po­litycznego i sekretarzem KC Eri­chem Honeckerem, zastępcą człon­ka Biura Politycznego i sekretarzem KC SED Hermannem Axenem oraz z ministrem Spraw Zagranicznych Otto Winzerem. W rozmowie, która upłynęła w ser. decznej i przyjacielskiej atmosferze, omówiono aktualne problemy dotyczące bezpieczeństwa europejskiego i stano­wiące przedmiot wzajemnego zaintere­sowania obu stron. Po parafowaniu akia du Polska—NRF Rozbieżności w łonie opozycji (A) Wśród opozycji CDU/CSU w Bundestagu wzmagają się kontro­wersje w przyjęciu układu Polska — NRF. W środę odbyło się specjalne posiedzenie frakcji CDU/CSU, po­święcone problematyce polityki wo­bec Polski. Opozycja zamierza przed­stawić własny plan unormowania stosunków z Polską, oznacza to oczywiście utrudnianie procedury ratyfikacyjnej. Dyskusja nie zosta­ła zakończona i‘, być może, zostanie ponowiona w najbliższy poniedzia­łek. Natomiast deputowany do Bundestagu, członek CDU, W. Finger, stwierdził w wywiadzie radiowym 25 bm., że będzie głosował za ratyfikacją układu o pod­stawach normalizacji wzajemnych sto­sunków między Polską i NRF. Powołu­jąc się na rozmowy ze swoimi kolega­mi z Bundestagu, oświadczył, że podob­nie jak on myśli wielu deputowanych z ramienia unii. Pinger wyraził pogląd, DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Premier FransfS J. CHABAN - DELMAS PRZYBYWA DZIŚ d@ Psilsica (A) (PAP). Dziś powitamy w Warszawie premiera Republiki Francuskiej — Jacques Chaban Del­­masa, który przybywa do Polski na zaproszenie prezesa Rady Ministrów Józefa Cyrankiewicza z 3-dniówą wizytą oficjalną. Towarzyszyć mu będzie minister Spraw Zagranicznych Francji1 Maurice Schumann. Samolot specjalny, którym przy­będzie do Polski premier Francji wyląduje na warszawskim lotnisku Okęcie w czwartek w godzirtach przedpołudniowych. Mieszkańcy stolicy powitają goś­cia na trasie przejazdu z lotniska Okęcie do Pałacu Wilanowskiego — który będzie rezydencją premiera Francji w czasie jego pobytu w Warszawie. Premier Francji w czasie swego pobytu w Polsce spotka się w War­szawie z czołowymi osobistościami politycznymi naszego kraju. Przewi­dziane są również oficjalne polsko­<• . i . • ---------------- --------- 1-4- A iróUUdUdíVl'C L UóUIU w ,y jjvALX w­re prowadzić będą premierzy obu krajów. J. Chaban-Delmas przybę­dzie na teren b. hitlerowskiego obo­zu śmierci w Oświęcimiu, zwiedzi również historyczny, zabytkowy Kraków. Na str. ? publikujemy oświadczenia premiera Francji oraz komentarze pra­sy francuskiej dotyczące wizyty w Pol­sce J. Chaban-Delmas. Serdecznie witamy! (RZYBYWA dziś do naszego ^kraju z oficjalną wizytą szef rzqdu Republiki Francuskiej Jacques Chaban-Delmas, któremu towarzyszy minister spraw zagranicz­nych Maurice Schumann. Zapowiedź tej wizyty przyjęliśmy wszyscy z ra­dością, widząc w niej kolejny prze­jaw rozwijającej się pomyślnie współ­pracy polsko-francuskiej. Współpra­cy, stanowiącej kontynuację wieko­wej tradycji serdecznej przyjaźni, łą­czącej oba nasze narody. Choć Polska i Francja należą do dwu różnych regionów Europy — wie­lokrotnie w dziejach łączyła nasze kraje więź wspólnych najżywotniej­szych interesów narodowycjn i wspól­nych walk przeciwko wspólnym, wro­gom, a to z kolei przyczyniało się do wzajemnych wpływów kulturo­wych, do. szczególnego powinowac­twa duchowego, dzięki któremu zie­mia francuska bliższa jest Polakowi, niż którykolwiek inny kraj Europy zachodniej. W obronie tej ziemi nie­raz też płynęła krew polska' i na warszawskim Grobie Nieznanego Żołnierza wśród wyrytych tam nazw pobojowisk, przez które wiodła dro­ga Polaków do wolnej Ojczyzny — nie brak nazw miejscowości francu­skich. Ramię w ramię w roku 1940 żoł­nierze polscy i francuscy bronili Lo­taryngii, ramię w ramię w roku 1944 walczyli pod Falaise. Podczas bitwy o Anglię piloci polscy bronili Lon­dynu pospołu z eskadrami Wolnych Francuzów, a na..ziemi radzieckiej spotkali się żołnierze pierwszych lu­dowych formacji polskich z francuski­mi pilotami eskadry „Normandie- Niemen”, walczącymi na froncie wschodnim u boku radzieckich towa­rzyszy broni. Zbieżność interesów narodowych łącząca Polskę i Francję jest obiek­tywnym faktem, który sprawił, iż od­mienność podstaw ustroju społeczne­go nie zerwała tradycyjnej więzi przyjaźni między naszymi narodami również w latach powojennych. Pa­miętamy i nie zapomnimy, że Fran­cja jako pierwsze z mocarstw za­chodnich uznała prawo Polski do sprawiedliwych i bezpiecznych gra­nic wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej! Doceniamy też w pełni fakt, iż na­sza troska, o trwały pokój i bezpie­czeństwo w Europie znajduje szcze­gólne zrozumienie nad Sekwaną. Rozwijaniu w zmieniających się wa­runkach tradycyjnej przyjaźni pol­sko-francuskiej sprzyja szczególnie niezależna polityka zagraniczna współczesnej Francji, wytyczona jesz­cze przez wielkiego generała de Gaulle, a kontynuowana przez jego następców — polityka torująca drogę pokojowej współpracy między pań­stwami o różnych ustrojach społecz­no-gospodarczych. Goście znad Sekwany znajdą w naszym kraju serdeczne przyjęcie. Z radością witamy na ziemi polskiej premiera Chaban-Delmas, byłego towarzysza broni z okresu walk prze­ciwko faszyzmowi, dziś szefa rządu zawsze wielkiej i zawsze bliskiej nam Francji (A) Okręty agresorów u brzegów dwinei Kraje afrykańskie deklarują natychmiastową pomoc wojskową (A) LONDYN (PAP). Prezydent Gwinei Sekou Toure zwrócił się w środę z apelem do wszystkich za­przyjaźnionych krajów, poza konty­nentem afrykańskim, o udzielenie Gwinei wszelkiej możliwej pomocy. Prezydent przemawiał przez radio i zwrócił się szczególnie do rządów tych krajów, których delegacje w Radzie Bezpieczeństwa ONZ potępi­ły „zbrodniczą agresję dokonaną przeciwko Gwinei“. Prezydent Sekou Toure podkreślił, że okręty wojenne agresorów ma­newrują nadal na wodach teryto­rialnych Gwinei i ich załogi zamie­rzają najwidoczniej dokonywać na­dal aktów agresji przeciwko naro­dowi gwfnejskiemu. (A) PARYŻ (PAP). Sekretarz ge­neralny Organizacji Jedności Afry­kańskiej. Diallo Telli oświadczył w środę podczas konferencji prasowej, że nadeszły doniesienia o nowej próbie desantu na terytorium Gwi­nei. Sudan, ZR*, Nigeria, Libia i Algieria postawiły swe wojska w stan pogotowia, zdecydowane skierować je do Gwinei na pierwszy sygnał rządu gwinejskiego. Podobne zdecydowanie wyraża rząd Ke­nii. Równocześnie Diallo Telli zwrócił się w imieniu prezydenta Sekou Toure z apelem do wszystkich krajów afry­kańskich, ahy dostarczyły samolotów myśliwskich i bombardujących rządowi gwinejskiemu w celu pomocy w zwal­czeniu łodzi podwodnych i portugalskich okrętów wojennych, które nadal prze­bywają na terytorialnych wodach Gwi­nei 9 grudnia w Lagos zbierze się nadzwyczajna sesja Rady Ministe­rialnej Organizacji Jedności Afry­kańskiej dla przestudiowania sytu­acji jaka wytworzyła się w Gwinei. (A) łPAP). Jak donoszą agencje praso­we, w środę przybyła do Konakri spe­cjalna komisja ONZ, która w myśl zale­ceń Rady Bezpieczeństwa ma zbadać sy­tuację jaka wytworzyła się w Gwinei w związku z inwazją obcych najemników na ten kraj. W skład misji wchodzą przedstawicie­le Polski, Finlandii, Kolumbii, Nepalu oraz Zambii. Interwencja zbrojna agresorów w Gwinei budzi powszechne oburzenie. W imieniu rządu francuskiego Leo Hamon złożył oświadczenie potępia, jące ten akt agresji. Oświadczenie potępiające zbrojną agresję najemników kolonizatorów portugalskich opublikowało również Ministerstwo Spraw Zagranicznych Demokratycznej Republiki Wietna­mu.

Next