Trybuna Ludu, luty 1956 (IX/31-59)

1956-02-01 / nr. 31

,__________, Tl i w i ^ ‘ Proletariusze |||| JB T W\ "■ W ||/1| &lk Wm 13 If W II Organ KC wszystkich krajów PHP Hj " W 1 1 1 | 1 1 g|p'| lilii |f || Polskiej Zjednoczonej — — JHL Ml j JL-F %Jbl ÜL M ILJiL ^LJIL L.-partH Robotj^L­ KR 31 (2544) ROK IX WARSZAWA — ŚRODA 1 LUTEGO 1956 R. WYDANIE F Cena 20 gr Wyniki wykonania Narodowego Planu Gospodarczego PRODUKCJA PRZEMYSŁOWA: Wzrost w stosunku do 1954 r. o 11 proc plan wykonany w 103,4 proc. PRODUKCJA ROLN A: Wzrost w stosunku do 1954 r. o 3 proc, plan wykonany w 97 proc. Komunikat Głównego Urzędu Statystycznego zamieszczamy na str. 3 i A Debata nad inwestyturą dla Guy Molleta (TELEFONEM OD SPECJALNEGO WYSŁANNIKA „TRYBUNY LUDU") Parni. 31.1. Loże dla publiczności w Pa­lais Bourbon (siedziba parla­mentu) były- tym razem jesz­cze bardziej przepełnione, ani­żeli w dniu wyboru przewodni­czącego Zgromadzenia Narodo­wego. Dzisiejsza debata, doty­cząca inwestytury dla nowegc rządu, wzbudziła tu zrozumiałe zainteresowanie. W kolejce cze­kających przeważali ludzie bardzo skromnie ubrani. Chcie­li oni bezpośredni' obserwować, jakie oblicze rząu„ wyłoni się z deklaracji programowej Guy Molleta, czy odpowiadać one będzie ich pragnieniom i woli. O godzinie 15.00 amfiteatral­na sala Zgromadzenia Narodo- V,. „o wypełniła się charaktery­stycznym rozgwarem: potok o­­koło 600 deputowanych począł zapełniać rowy ław poselskich Po lewej stronie sali — zwar­ta grupa i50 deputowanych ko­munistycznych i postępowych zajmuje pełne dwa rzędy ław. W pierwszej widzę śnieżno­­b'atą głowę tow. Marcela Ca­­china, siedzącego między towa­rzyszkami Vaiilant-Couturier i Peri. dwiema dzielnymi posłan­kami. wdowami po wybitnych przywódcach komunistycznych W następnej lawie widzę Jac­ques Duclos, przewodniczącego parlamentarnej grupy komuni­stycznej i sekretarza KC Fran­cuskiej Partii Komunistycznej. Na skrajnej prawicy — pouja­­dyści. W klapie każdego z nich — emblemat koguta, obdarzo­nego — z pogardą dla zoologii — szponami, które układają się w... swastykę. Widocznie „wódz'1 Poujade nie przemyślał do koń­ca wymowy tego szczegółu. Na ławie rządowej siedzi na razie .tylko Guy Mollet, sekre­tarz generalny SFIO (socjali­ści), wyznaczony przez prezy­denta republiki na kandydata na premiera. O godz. 15.00 Guy Mollet — szczupły, wysoki, o twarzy o­­schłego nauczyciela — zaczyna wvgłaszać deklarację rządową Nie zawiera ona żadnych sen­sacji w stosunku do programu, znanego już z ostatniego kon­gresu SFIO. Ale obserwatorzy polityczni śledzą rozłożenie ak­centów, próbując z nich wy­­wróżyć — jak starożytni kapła­ni z wnętrza zwierząt ofiarnych — orientację, polityczną premie­ra przyszłego rządu. Przemówienie Molleta tr-wa prawie godzinę. Nie jest ono, z punktu widzenia taktyki par­lamentarnej, pozbawione zręcz­ności. Sekretarz generalny SFIO unikal wszystkiego, co mogło­by doń zrazić stronnictwa blo­ku centrowo-prawicowego. Go­dzinna deklaracja nie porusza jednak ani razu sprawy wię­kszości, na której się zamierza oprzeć przyszły rząd. To prze­milczenie — po znanych ustęp­stwach Guy Molleta na rzecz warunków chadeckiej MRP. o których pisałem w poprzednich korespondencjach — jest wy­mowniejsze od słów. W tutejszych kołach dzienni­karskich zwracano uwagę na to, że Guy Mollet zapowiedział „neutralność swojego rządu“ jeśli chodzi o sprawę uchylenia klerykalnej ustawy Barange przyznającej subsydia państwo­we szkołom wyznaniowym, któ­rą to ustawę blok centrowo­­prawicowy przeforsował W sier­pniu 1951 roku. Guy Mollet za­strzegł się jednak, że poszcze­gólni członkowie rządu zacho­wają swobodę głosowania, kiedj ta sprawa stanie przed parla­mentem. Na pierwsze miejsce Guy Mollet wysunął problem Algeru oraz Maroka i Tunisu. Stwier­dził, że los Algeru nie może być rozstrzygnięty „jednostronnie“; że trzeba położyć kres „ślepym represjom“ i że kraj ma prawo do prawdy o sytuacji w Alge­­rze. Oświadczył także- że unia francusko - ałgerska jest nie­rozerwalna i że francuskie siły zbrojne w Algerze nie mogą być zredukowane. Co się tyczy zagadnień poli­tyki zagranicznej, to Mollet za­deklarował wprawdzie wier­ność „paktowi atlantyckiemu“ i koncepcji „małej Europy“, ale równocześnie podkreślił mocno, że rząd jego dążyć będzie do rozbrojenia i rokowań ze Zwią­zkiem Radzieckim. w obecnej sytuacji Wysuwanie politycznej sprawy zjednoczenia Niemiec na pierwsze miejsce — przyznał Guy Mollet — spycha sprawę rozbrojenia i odprężenia mię­dzynarodowego na ślepy tor. W7 ten sposób Guy Mollet mimo woli uznał słuszność stanowiska obozu socjalistycznego. W jaki jednak sposób pogodzić można politykę „malej Europy“ z po­lityką rozbrojenia i złagodzenia napięcia międzynarodowego — Guy Mollet nie wyjaśnił. W dziedzinie polityki wewnę­trznej sekretarz generalny SFIO zadeklarował zamiar stopniowe­go zniesienia różnic między pła­cami W Paryżu, a płacami w re­szcie kraju oraz inne zmierzające do częściowej kroki, po­prawy bytu mas pracujących — przy zasadzie utrzymania trwa­łości waluty. Pierwszym mówcą był Paul Reynaud (prawicowe stronnic­two tżw. „niezależnych“): drob­ny człowieczek o ptasiej twarzy, ubrany z wyszukaną elegancją — i stary, wytrawny wyga par­lamentarny. Nie bez złośliwości wskazał Reynaud punkty stycz­ne miedzy programem — i skła­­deyn — rządu Guy Molleta oraz rządu Faure'a... Nie odmówił so­bie też przyjemności podkreśle­nia różnic w poglądach na spra­wy gospodarcze i inne miedzy Guy Molletem a Mendes-Fran­­ce‘em. Paul Reynaud. ze sceptycyzmem mówił o reformach gospodarezveh, które zapowiedział Mollet. Mówca nie sprecyzował stanowiska swej grupy wobec nowego rządu. Pojawienie się na trybunie Jacques Duclos wywołuje na sali pełną uwagi ciszę. Prze­wodniczący grupy komunistycz­nej przypomina wielkie nadzie­je, jakie naród francuski wią­zał ze zwycięstwem wyborczym lewicy i realną możliwością u­­tworzenia rządu, który w opar­ciu o większość lewicową pro­wadziłby śmiałą, rzeczywiście nową politykę. Wielkie szczególnie wrażenie wzbudziła wśród tutejszych ob­serwatorów wypowiedź Duclos w sprawie Afryki Północnej o­­raz poujadystów. Partia komu­nistyczna — oświadczył Duclos (Dokończenie na str. 21 Precyzyjne aparaty do pomiaru i regulacji temperatur wyprodukowano w kraju Po trzech latach prób 31.1 rano w Zakładach im. Dymitro­wa w Warszawie wyprodu­kowana została pierwsza prób­na seria — 29 sztuk bardzo precyzyjnych aparatów — au­tomatycznych potencjometrów'. samopiszących Aparaty te, nie produkowane dotychczas w kraju, służą do pomiarów i re­gulacji temperatur w dowol­nych zakresach. Mają one du­że znaczenie w chemii i przemyśle hutnictwie spożyw­czym. (PAP) Falo mrozów nad Polską Liczne wypadki odmrożeń • Wczoraj w Kętrzynie minus 28 stopni • Znaczne zakłócenia w komu­nikacji • Uszkodzenia przewodów wysokiego napięcia • Porty pracują normalnie, rybacy zeszli z łowisk • Silne mrozy trwać będą jeszcze kilka dni Według przewidywań Państwowego Instytutu Hydrologiczno- Meteorologicznego fala mrozów, która w nocy z 29 na 30 stycz­nia ogarnęia Polskę, potrwa ,eszcze co najmniej kilka dni. 31 stycznia br. o godz. 16 najniższą temperaturę — 28 st. zano­towano w Kętrzynie, w Warszawie — 23 st., w Gdańsku — 22 st„ w Krakowie —20 st., we Wrocławiu i Poznaniu — 18 st., a „najcieplej", bo 14 st., było w Świnoujściu. Mróz spowodo­wał liczne zakłócenia w komunikacji kolejowej oraz autobu­sowej; wiele stacji PKS nie przygotowało mieszanki paliw pozwalającej na uruchamianie silników przy dużym spadku temperatury. Ofiarnie pracują siacje pogotowia ratunkowego, do których zgłaszają się masowo ludzie z odmrożeniami W niektórych miejscowościach m. in. w Warszawie znacznie wzrosło zużycie prądu. We wszystkich Dyrekcjach Okręgowych Kolei Państwo­wych nastąpiły poważne, na wet kilkugodzinne opóźnienia pociągów, spowodowane znacz­nie mniejszą szybkością paro­wozów, ze względu na utratę ciepła. Na opóźnienie wpłynę­ło także zamarzanie przewo­dów hamulcowych w wago­nach, które trzeba było pod­grzewać, co spowodowało, że pociągi wychodziły » często ze swych stacji początkowych już ze znacznym opóźnieniem, Ruch dalekobieżny na tra­sie Stalinogród — Warszawa zo­stał sparaliżowany 31 stycznia na wiele godzin. Awaria, ja­ka miała miejsce o godz. 1.40 w nocy między Kamieńskiem a Radomskiem była przyczyną wielogodzinnych opóźnień na tej trasie. Po przeszło 12 go­dzinach wytężonej pracy po­gotowia technicznego PKP awarię usunięto, przywracając normalną komunikację. Podob­na awaria nastąpiła w War­szawie w okolicy stacji War­szawa Wschodnia. S’powodowa­lo to zatrzymanie ruchu pod­miejskich pociągów elektiTcz­­nych z Warszawy w kierunku Otwocka. Tłuszcza i Mińska. rię W trudnej sytuacji znalazła także komunikacja auto­busowa PKS. Średnie opóźnie­nia wynosiły dwie godziny. Największe trudności sprawia­ło kierowcom uruchamianie silników, gdyż zamarzała ropa. Od 1 lutego, po doświadcze­niach z poprzedniego dnia, zo­stanie wprowadzona specjalna mieszanka paliw> pozwala­jąca uruchomić silnik na" wet przy 35-stopniowym mro­zie. Drugą trudnością było to, że śliskie nawierzchnie dróg u­­trudnialy poważnie prowadze­nie autobusów. Jest na to pro­sta rada — założyć, łańcuchy na koła, ale ok. 30 proc. potrzeb­nych do tego łańcuchów Biu­ro Wyrobów Metalowych w Bytomiu nie nadesłało, mimo zamówienia i uzgodnionego ter­minu dostawy. i 31 stycznia ze stacjt PKS w Bia­łymstoku nie odszedł żaden auto­bus dalekobieżny, gdyż kilka sa­mochodów wysłanych poprzednie­go dnia utknęło w drodze. Przy­czyną unieruchomienia samocho­dów było zamarznięcie ropy. Mrozy wywołały również za­kłócenia w energetyce, przede wszystkim na liniach wysokie­go napięcia, gdzie pękają nie­które przewody. Np. na linii Kraków — Jaworzno popękały od silnych mrozów urządzenia odgromnikowe. Znacznie więcej zaburzeń i kłopotów sprawił mróz zało­gom elektrownię. W godzinach szczytowego zużycia prądu w pierwszym dniu silnych mrozów — jak podaje Zarząd Dyspozy­cji Mocy Ministerstwa Energe­tyki — gwałtownie wzrosło w całym kraju zapotrzebowanie na energię elektryczną. Spowo­dowało to wzrost zużycia wę­gla. którego transport utrudnio­ny jest w znacznej mierze na skutek silnych mrozów. Mrozy nłe przeszkodziły w pracy portów Gdańska i Gdyni. Odpowiednie przygotowanie za­łóg i sprzętu pozwoliło spra­wnie zlikwidować pierwsze wy­łaniające się przeszkody. Cho­ciaż np. Motława w gdańskim porcie pokryła się cienką war­stwą lodu, holowniki „Tomek“ i „Wiktor" szybko utorowały przejścia zarówno dla statków jak i dla promów. Większość kutrów rybackich zeszła z łowisk. Te, które po­zostały jeszcze na łowiskach, zaprzestały połowów. Obmarza­­ją bowiem windy, a liny i sieci pokrywają. się lodem. a' Pogotowie, ambulatoria i apteki w Białymstoku mają najwięcej pracy, gdyż zgłaszają się tam bez przerwy pacjenci z odmrożeniami. W jednej tylko aptece nr 7 w Bia­łymstoku sprzedano w dniach 30 i 31 stycznia br. około 200 słoików z maścią na odmrożenia. (PAP) Dziś w Warszawie do 30 stopni mrozu Dziś w Warszawie, według przewidywań PIHM, spodzie­wany jest bardzo silny mróz sięgający minus 30 stopni. Naj­wyższa przewidywana tempe­ratura wyniesie 25 stopni. Wia­try będą słabe, okresami umiar­kowane z kierunku północno­­wschodniego, zachmurzenie niewielkie 0 czym zapomniał stołeczny handel Panujące mrozy źe liczni warszawiacy, spowodowały, którzy nie zaopatrzyli stę wcześniej w nau­­szniki i ciepłe rękawiczki — udali się na ich poszukiwanie teraz. Niestety, w warszawskich skle­pach galanteryjnych i pasmante­ryjnych o nausznikaeh zapomniane w ogóle, nie ma ani wełnianych, ani bawełnianych. Jeżeli chodzi c rękawiczki to są w sprzedaży ład­ne kolorowe damskie importowa­ne z NKD oraz bardzo małe ilości wełnianych męskich Od dłuższego czasu brak jest rękawiczek skó­rzanych na ciepłej podszewce. Jak informuje Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Hurtu Galante­ryjnego, w niektórych magazy­nach warszawskich są zapasy rę­kawiczek wełnianych, męskich jak i damskich. zarówne Sklepy jednak nie składały dotychczas na te artykuły większych zamówień Nauszniki też są w magazynach ale... w Lodzi i nadejdą dopierc w końcu tygodnia. (PAP) (Informacje o skutkach sil­nych mrozów w stolicy za* mieszc/iamy na str. 5). Gron-Gąsienica wywalczył w kombinacji klasycznej brązowy medal olimpijski Hokeiści Kanady przegrywają z USA 1:4 (KORESPONDENCJA WŁASNA Z CORTINA D'AMPEZZO) Szósty dzteń TO Zimowych Ig­rzysk Olimpijskich przyniósł pols­­kiemu sportowi piękny sukces. Au­torem jego jest młody zawodnik Franciszek Groft-Gąsienica, który w ciężkiej narciarskiej konkurencji — kombinacji klasycznej (skoki i bieg na 15 km) zdobył trzecie miejsce i brązowy medal. Sukces ten jest podwójnie cenny, gdyż u­­zyskany został w walce z prze­ciwnikami. którzy w tej konku­rencji przewyższają kilkakrotnie doświadczeniem naszego młodego reprezentanta. Po drugie brązowy medal Gronia jest dla nas Pola­ków, największym osiągnięciem, jakie odniósł polski sport w dotych­czasowych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Nie można naturalnie zapominać o sukcesie Stanisława Marusarza, który w Lahti (1938 r.) zdobył dla naszych barw tytuł wicemistrza świata w skokach. Kiedy w niedzielę przy pierw­szym skoku do kombinacji Gro ii o mało nie spadł na głowę, wsku­tek czego dwa następne skoki mu­siał oddawać już bardzo ostroż­nie, dał się on wyprzedzić inne-mu naszemu reprezentantowi, Ko­­walskiemu. We wtorek sytuacja wyglądała odmiennie. Gron przebiegł 15 km doskonale, natomiast Kowalski był tak przejęty swoim olimpijskim startem i szansą zajęcia dobrej po­zycji (po konkursie skoków był na 6-tym miejscu), iż „zesztyw­niał”, biegł bardzo nerwowo i u­­zyskał czas daleki od jego normal­nych możliwości. ną Bieg na 15 km. wprawił nielicz­grupę obserwujących tę kon­kurencję Polaków w stan podnie­cenia. Przyczynił się do tego pier­wszy meldunek z trasy. Donosił on o tym, że Gron figurował po 5 km na 7 miejscu, a przed nim biegli w większości konkurenci, którzy w konkursie skoków sporo mu ustępowali. Prowadził bieg świetny Norweg Stenersen (przed dwoma laty zwycięzca kombinacji klasycznej w mistizostwach świa­ta). Ale jego pokonanie _ to za­danie ponad siły naszego repre­zentanta. Głównym nrzeciwnikiem Gronia był Fin Korhonen oraz Norweg Barhaugen. Chodziło więc o to, aby Polak jak najmniej stra­cił do obu tych zawodników, lep­szych od niego Diegaczy, a równo­cześnie jak najwięcej zyskał prze­de wszystkim nad Austriakami: Schiffnerem i Eggerem oraz Fi­nem Nieminenem i Norwegiem Knudsenem, którzy wyprzedzili go w skokach. Groń wykonał swoje zadanie wspaniale. Stenersen startujący w półtorej minuty po naszym repre­zentancie, dószedł go na :i kilo­metrze, ale od tej chwili Groń biegł jak cień za sławnym Nor­wegiem. Należy sie Polakowi wiel­kie uznanie za piekr.ą postawę, jaka wykazał w dzisiejszym biegu za siłę woli i ambicję, /a upór : wytrwałość, które pozwoliły mi osiągnąć tak piękny sukces. (Dokończenie na str, 4) Crnń-r.asienica >t numerem 30 nn piersiach) w otoczeniu kolego« po ukończeniu biegu na U km, vr którym zajął 3 miejsce po uK.oin.ic o Telefoto CÄF — Baranowski Marszałek Czu Teh na Śląsku Wielki wiec w Stalinogrodzie STALINOGRÓD. We wtorek dnia 31 stycznia br. zastępca Przewodniczącego ChRL Mar­szałek Czu Teh wraz z towa­rzyszącymi mu: zastępcą Frze­­wodmczącego Państwowego Komitetu Obrony ChRI, Mar szałkiem Nieh Żun-czenem oraz Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym ChRL w Pol­sce Wan Bin-naniem, udał się na Śląsk. W godzinach popołudniowych 31 stycznia br. pociąg specjal­ny wioząc}' chińskich gości wjechał na dworzec stalino - grodzki, gdzie zebrali się licz­nie przedstawiciele spoleczeń - stwa śląskiego. nie Przez długą chwilę na pero­dworca stalinogrodzkiego trwa serdeczna manifestacja na cześć narodu chińskiego jego wysłanników, których go­i ścimy w naszym kraju. W ciągu pierwszych godzin pobytu Marszałek Czu Teh wraz z towarzyszącymi mu o­­sobamj zwiedził Zakłady chaniczne im. J. Stalina Me­Łabędach. Zastępcę Przewodni­w czącego ChRL serdecznie wita­ła i przyjmowała załoga. W tym czasie Marszałek Nieh Żun-czen w towarzystwie wiceministra Przemysłu Che­micznego K. Olszewskiego uda! się do Kędzierzyna, gdzie zwiedził Państwowe Zakłady Przemysłu Azotowego STALINOGRÓD. W godzi­nach wieczornych wielką Halę Parkową w Stalinogrodzie wy­pełniła ponad 4-tysięczna rze­sza górników, hutników, meta­lowców i pracowników innych gałęzi przemysłu, którzy przy­byli tu, by powitać przedstawi­ciela wielkiego narodu chiń­skiego, zastępcę Przewodnicza-cego Chińskiej Republiki Lu­dowej Marszałka Czu Teh. Wiec zagaja I sekretarz KW PZPR Józef Olszewski. Zwracając się w serdecznych słowach do przyjaciół ’ dale­kich Chin, J. Olszewski stwier­dza: Z niesłabnącą uwagą, z o­­tuchą i radością śledzą wszyscy ludzie pracy na całym świecie, śledzimy i my tutaj na Śląsku, olbrzymie osiągnięcia naszych chińskich braci, towarzyszy i przyjaciół, Przypominając, że przed kil­ku dniami Chińska Republika Ludowa poparła deklarację praską państw — uczestników Układu Warszawskiego i pro­pozycje zmierzające do umoc­nienia pokoju i bezpieczeństwa światowego mówca stwierdza, że po stronie Chin Ludowych są sympatie całej pracującej ludzkości i wyraża głęboką wiarę, iż miejsce Chin w ONZ zostanie już wkrótce zwrócone Chińskiej Republice Ludowej. Zebrani z mocą podchwytu­ją wzniesione przez mówcę o­­krzyki na cześć Chińskiej Re­publiki Ludowej, na cześć przo­dującej siły narodu chińskiegc — Komunistycznej Partii Chin i Przewodniczącego ChRL Mao Tse-tunsa. Zrywa się nowa jeszcze go­rętsza owacja, gdy na mównicę wchodzi Marszalek Czu Teh. Wznoszą się okrzyki: „Niech ży­je Marszałek Czu Teh!“. Zebra­ni wstają z miejsc. Śląscy gór­nicy i hutnicy, robotnicy śląs­kiego przemysłu śpiewają dro­giemu gościowi tradycyjną pieśń „Sto lat niech żyje nam“ Marszałek Czu Teh rozpoczy­na przemówienie przekazując śląskiej klasie robotniczej go­rące pozdrowienia od robotni­ków Chin, W swym przemówieniu Mar­szałek Czu Teh szeroko obra­zuje osiągnięcia i rozwój go­spodarczy Chin Ludowych Wiele uwagi poświęca Mar­szałek Czu Teh olbrzymim przemianom, jaki'e nastąpiły na wsi chińskiej, szybko wprowa­dzającej metody zespołowego gospodarowania. Gdy mówca życzy śląskim masom pracującym dalszych sukcesów w walce o pokój i o potęgę gospodarczą raz jeszcze wznosi się Polski — owacja na cześć przyjaźni między na­rodami chińskim i polskim. Wśród niemilknących oklas­ków zebranych Wchodzą na podium, przodujący górnicy śląs­kich kopalń i wręczają chiń­skim gościom kilofki i lampy górnicze oraz kwiaty. Po wiecu w Hali Parkowej odbył się występ Zespołu Pieś­ni i Tańca ,-Śląsk“. Po zakończeniu występów na estradę wniesiono wielki kosz kwiatów ofiarowany członkom zespołu przez zastępcę Prze­wodniczącego ChRL W czasie pobytu w Warszawie, Marszałek Czu Teh zwiedził Pałał Kultury i Nauki im. i. Stalina. Na zdjęciu: Marszałek Czu Teh wśróc harcerzy Foto A. Nowosielski W Szwecji 53 stopnie mrozu.. PARYŻ (PAP). W krajach Europy zachodniej panują od kilku dni silne mrozy. W pół­nocnej części Francji tempera­tura spadła do kilkunastu stop­ni poniżej zera. We Włoszech północnych spadły obfite śniegi, które za­sypały całkowicie wiele dróg w górach. Jak donoszą że Sztok­holmu, w prowincji Norrland termometr wykazał w nocy z 30 na 31 stycznia 53 stopnie mrozu, Tak niskiej temperatu­ry nie notowano nawet w pół­nocnych prowincjach Szwecji od blisko 50 lat. Również w Laplandii panują silne mrozy: około 50 stopni poniżej zera. Pociągi nie kursują, szkoły są nieczynne. Na Bałtyku. koło wybrzeży Szwecji wiele stat­ków rybackich ugrzęzło w lo­dach. w BERLIN (PAP). Temperatura Berlinie spadła 31.1 do 13 st. poniżej zera. Meteorolo­gowie zapowiadają dalsze ozię­bienie do 20—25 st. PARYŻ (PAP). Ma skutek zimna panującego w Danii 3 osoby zamarzły. W J u tłami i i południowej i na wyspie Born­holm na skutek zasp śnieżnych przerwana została komunikacja drogowa i kolejowa. ...a na Antarktydzie piękna, słoneczna pogoda MOSKWA (PAP). Z Antar­ktydy donoszą: Wiele kłopotu sprawia eks­pedycji radzieckiej nieoczeki­wane ciepłe lato. Podczas gdy Europę nawiedziła potężna fala mrozów, na Antarktydzie pa­nuje piękna, słoneczna pogoda. Temperatura waha się między 2—5 st. C. Lód trzeszczy, -pęka i kry spływają do oceanu W prawie pobliżu wyspy Chasuella Już zupełnie nie ma lodu, a skaliste brzegi wyspy są niedo­stępne. Wszystko to uniemożliwia rozładowywanie statków. Lotnik Czerewicznyj i kapitan Wietrow znaleźli na wschód od miejsca, w którym zakotwiczone były statki, dogodne dojście do lądu, gdzie lód jest mocniejszy i można będzie przystąpić do rozładowania stat­ków. Trzeba było wyrąbywać wśród pól lodowych drogę dla „Leny". Trwało to trzy dni. Wreszcie 2S stycznia „Lena“ ruszyła na nowe miejsce postoju, lawirując między archipelagiem przybrzeżnych wy­sepek. Na ląd przetransportowano już traktor, ciężarówkę, pompy pneumatyczne, różne konstrukcje metalowe, składane dornki itp. Statek „Ob“, który pozostał w poprzednim miejscu jest rozłado­wywany za pomocą kolejki Hno­­wei. Trzesisnie ziemi w Trieście BELGRAD (PAP). W nocy z 30 na 31 ub. m. dał się odczuć w Treście silny wstrząs tektonicz­ny. Nad ranem 31 ub. m. nastąpi­ły dalsze lżejsze wstrząsy. W mieście wybuchła panika. Ośro­dek wstrząsów znajduje się o 74 kilometry na południowy wschód od Triestu. Trzęsienie ziemi nawiedziło rów­nież jugosłowiańskie miasto Ilirska Bistrica położone na południowy wschód od Triestu. Szereg domów zosiaio uszkodzonych. Wstrząsy tektoniczne dały się od­czuć w różnych okolicach Slow*, nii. W stolicy Słowenii Lubiani« kanalizacja została poważnie uszko­dzona. Ofiar w ludziach nie ma. Komunista merem Hawru PARYŻ (PAP). 30 stycznia rada miejska Hawru doko­nała wyboru mera. W trzeć,ej turze wybrany zestal na to sta­nowisko komunista, który o­­trzymał 18 głosów. Na kandy­daturę radykała oddano 10 gło­sów. a na poujadystę — 3. Wszyscy zastępcy mera w licz­bie dziesięciu — to również członkowie partii komunistycz­nej W PIĘCIOLATCE „Szombierki” dadzą o 160 tys. ton węgla więcej W kopalni „Szombierki“ trwa obecnie w pełni dyskusja nad projektem planu 5-letniego. Ja­kie są dotychczasowe jej wyni­ki? Założony jeszcze na początku ubiegłego roku przez Minister­stwo Górnictwa Węglowego projekt planu pięcioletniego na­szej kopalni przekraczał możli­wości wydobywcze. Przy ustala­niu zadań Mir!sterstwo brało bowiem pod uwagę włączenie do eksploatacji nowego pozio­mu wydobywczego, a tymcza­sem budowa tego poziomu różnych przyczyn została opóź" z niona o trzy lata. Przed kopal­nią stanęło więc widmo niewy­konania planu 5-letniego. A to byłby wstyd dla naszej załogi i personelu inżynieryjno-tech­nicznego. Dotychczas zawsze meldowaliśmy o przedtermino­wym wykonaniu planów rocz­nych i daliśmy w planie 6-let­­nim dodatkowo 478 tysięcy ton węgla. W tej niełatwej sytuacji gru­pa złożona z kilku pracowni­ków inżynieryjno-technicznych wysunęła nieprzewidywaną przez Ministerstwo koncepcję włączenia do eksploatacji w re­jonie tzw. filara ochronnego miasta Bytomia innego pokła­du niż planowany. Z dotychczasowych doświad­czeń i z obliczeń wynikło, że nie będzie to miało ' żadnych szkodliwych wpływów na obie­kty miasta, a zapewni uzyska­nie planowanego na pięciolatkę poziomu wydobycia, a nawet jego przekroczenie. Projekt zespołu pozytywnie ocenili eksperci oraz zespół do­radców Ministra Górnictwa. Jakie efekty da włączenie do eksploatacji nowego pokładu? Średnie wydobycie węgla na dobę, z uwzględnieniem eksplo­atacji zaproponowanego przez naszą kopalnię pokładu, będzie wynosiło 5.814 ton wobec 5 734 ton, ustalonych przez Minister­­stwn W efekcie więc inicjatywa personelu technicznego naszej kopalni nie tylko zlikwidował® perspektywy niewykonania pla­nów przez kopalnię „Szombier­ki“, ale ponadto umożliwi zwię­kszenie zadań, nałożonych prze? Ministerstwo w projekcie pię­ciolatki. średnio o 80 ton na do­bę. Te 80 ton w okresie pięcio­lecia da w sumie 128 tys. tor dodatkowego węgla ponad usta­lone wytyczne. Do dyskusji nad projektem zakładowej pięciolatki przystą­piliśmy już na podstawie pro­jektu planu, podwyższonego c 80 ton dziennego wydobycia. W dyskusji większość naszej załogi bierze czynny udział. Pa­dają cenne wnioski, zmierzają­ce do poprawienia planowanych wskaźników wydobycia, uspra­wnienia transportu materiałów i; urobku, zwiększenia mechani­zacji procesu urabiania i łado­wania węgla. , Z dotychczasowego przebiegu dyskusji wynika, że zwiększo­ne już przez nas o 80 ton za­dania będzie można podnieść co najmniej jeszcze o dalsze 20 ton węgla na dobę. Efektem dy­skusji będzie więc opracowanie takiego projektu planu pięcio­letniego, który przewyższy przynajmniej o 160 tysięcy ton węgla wytyczne Ministerstwa Górnictwa. Aktywny udział naszej zało­gi w dyskusji nad projektem planu dobrze wpływ'» na bie­żącą realizację planu wydoby­cia. Kopalnia nasza od po­czątku stycznia z nadwyżką wykonywała dzienne plany. Rytmiczne wykonywanie dzien­nych planów wydobycia, a na­wet ich przekraczanie od pier­wszych dni pięciolatki, świad­czy o tym, że załoga i cały ak­tyw wysuwa śmiałe, ale real­ne możliwości podwyższenia u­­stalonych zadań. Miarą aktyw­ności naszej załogi mogą być zobowiązania produkcyjne na I kwartał br. Załoga kopalni, opierając się na dorobku dy­skusji, realizacji wysuniętych podczas niej niektórych wnios­ków, postanowiła przekroczyć plan kwartalny o kilka tysięcy ton węgla * Uchwała Komitetu Centralne­go o dyskusji załóg nad pro­jektami 5-letnich zakładowych planów pobudziła przede wszystkim aktywność naszej organizacji partyjnej. Kierując dyskusją, nasza organizacja jeszcze bardziej zbliżyła się do załogi. Prawie każdy członek partii ma zadania partyjne w dyskusji nad pięciolatką. Oży­wiły swą pracę grupy agitator­­skie. Nad dyskusją czuwa nasz komitet zakładowy, analizując co tydzień jej przebieg na po­siedzeniach egzekutywy. Szcze­gólnie dużo dało nam wciąg­nięcie do pracy wszystkich członków komitetu zakładowe­go. Członkowie komitetu biorą aktywny udział w pracach ko­misji. Wspólna troska o plan zbli­żyła w toku dyskusji bezpar­tyjnych inżynierów i techni­ków do aktywu partyjnego. W okresie dyskusji wzrósł autorytet organizacji partyjnej, wzrosło zaufanie do partii. W czasie tym napłynęło ponad 21 podań o przyjęcie do partii od najlepszych górników i pra­cowników technicznych. W czasie opracowywania pro­jektu pięciolatki zacieśniła się także współpraca komitetu za­kładowego z dyrekcją i radą zakładowa. A. KRAWCZYK II Sekretarz Komitetu Zakładowego Mgr .1. IDKOWIAK Planista kopalni „Szombierki''

Next