Trybuna Ludu, kwiecień 1959 (XII/89-118)

1959-04-01 / nr. 89

J1........__....— ______________Timm* W _________________________ Nr 8A Gwahowne zaostrzenie walk w Algierii r PARYŻ (PAP). W ciągu o­­fctatniego gwałtownego tygodnia doszło do zaostrzenia walk między armią francuską powstańcami algierskimi. Wed­a ług oficjalnego komunikatu sztabu francuskiego 1.172 pow­stańców zostało w tym okresie zabitych, rannych lub wziętych do niewoli. Straty własne ko­munikat ocenia na 58 zabitych PARYŻ (PAP). Dowództwo wojsk francuskich w Algierii opublikowało za pośrednictwem agencji France Presse komu­nikat o śmierci jednego z do­wódców okręgów powstańczych Kabylii Amirouche. Zabity w zacieklej walce pod Bou Saada należał — według określenia AFP — do Czołowych przywód­ców algierskiego ruchu wyz­woleńczego. W wymienionej potyczce zginął również bezpo­średni zastępca Amirouche’a — Haoues Walki toczą się obecnie y. rejonie położonym o 100 km na południe od Algieru. Komuni­kat francuski utrzymuje że powstańcy ponoszą znaczne straty, Wieczór przyjaźni radziecko - polskiej w zakładach „Sierp i Młot“ MOSKWA (PAP). W Pałacu Kultury zakładów „Sierp i Młot’ w Moskwie odbył się 31 marca wieczór przyjaźni radziecko­­polskiej, zorganizowany przei załogę, która jest kolektywnym członkiem Towarzystwa Przy­jaźni Radziecko-Polskiej. Ponad 1000 robotników i pra­cowników umysłowych zakła­dów serdecznie powitało przy­byłych przedstawicieli ambasa­dy polskiej. Referat na temal przebiegu i uchwal XII Zjazdu PZPR wygłosił ambasador PRI W Związku Radzieckim, Tadeus; Gede. Zebrani z dużym zainte­resowaniem wysłuchali referatu W wieczorze wziął udział prze­wodniczący TPPR, członek Aka­demii Nauk, P. Łabanow. Na program artystyczny zło­żyły się koncert oraz film pol­ski „Zamach” Rozmowy ministrów zachdiiich w Waszyngtonie (Dokończenie ze itr. 1) Zapytany przez dziennikarzy, czy na pewno dojdzie w ciągu lata do konferencji na najwyż­szym szczeblu, brytyjski mini­ster spraw zagranicznych od­powiedział: „Mogę jedynie powtórzyć słowa naszego pre­miera, wypowiedziane w Izbie Gmin. a mianowicie, że wszy­scy zdają stę sądzić, iż do tego dojdzie”. Lloyda pytano również, czy nie uważałby za wskazane uregulowanie problemu ber­lińskiego przed omówieniem szerszej sprawy zjednoczenia Niemiec. Odpowiedź brzmiała: „Są to wszystko nader intere­sujące kwestie przedyskutujemy które właśnie na nadcho­dzących zebraniach”. Lloyd złożył jednocześnie oko­licznościową deklaracją na temat „godnych uwagi postępów ’, jakiż — jego zdaniem — osiągnęła w ciągu to minionych lat NATO, rozwijając się „w coś więcej niż tylko sojusz wojskowy”. Obec* nie organizacja atlantycka po­winna — Jak oświadczy! Lloyd — lączyś „zdecydowaną wolę samoobrony z równie zdecydo­waną wolą, wzmocnienia pokoju vr drodze rokowań” Francuski minister spraw za­granicznych, Couve de Murville po godzinnej rozmowie z p.o. sekretarza stanu Herlerem o­­graniczył się do stwierdzenia, że rozmowa ta miała charak­ter wstępny J. dotyczyła pro­blemów stanowiących przedmiol wspólnego Zainteresowania. & WASZYNGTON (PAP). Przed naradą ministrów spraw zagra­nicznych czterech państw zacho­dnich spotkali się we wtorek w sali konferencyjnej Departamen­tu Stanu ministrowie spraw za­granicznych W. Brytanii, Lloyd i Francji, Couve de Murville 0- raz p.o. sekretarza stanu Herter. Waszyngtoński korespondent agencji Reutera dowiaduje się ze źródeł dyplomatycznych, że pierwszym punktem porządku dziennego rozmów waszyngtoń­skich jest ustalenie' wspólnej po­lityki w sprawie Berlina. Jak koiwiek napięcie, jakie w związ. ku z tą sprawą zapanowało, zmniejszyło się nieco w osta­tnich tygodniach, to jednak dy­plomaci alianccy podobno uwa­żają, że trzeba będzie może zgo­dzić się na jakieś krótkie poro­zumienie w kwestii Berlina, za nim można będzie przejść dc szerszych problemów zjednoczę nia Niemiec i bezpieczeństwa E- uropy Wśród rozmaitych propozycji, ja kie mają być zbadane, figurują jakoby piany pewnej luźnej fede­racji między Niemcami zachodni­mi a wschodnimi, która by miała utorować drogę do zjednoczenia, sugestie dotyczące ograniczenia zbrojeń i sil zbrojnych po obu stro. nach pod odpowiednią kontrolą o-J***»tunld zawarcia traktatu p®. Kojflffeg0 T Niemcami. „W»hington Star” twierdzi, if państw zachodnich ©. m6«i\ plany „globalnego tanin), żenią ,, zbrojnych" ora* tymcza­sowego takazu broni atomowej, blologhWj i chemicznej w sto. sunku a, obu części Niemiec. Plan tego hyi Już omawiany podczas tąiowań rozbrojeniowych w Londyny w 1951 roku. Nadal nv,w; się o rozbieżno­ściach miotły państwami zacho­dnimi. Znatty publicysta amery­kański Peanw. którego artyku­ły ukazują w różnych pi­smach, twieif;7j, nie przytacza­jąc zresztą ż^nych źródeł, że podczas swoicV „iedawnych roz­mów prezydent Eisenhower i premier brytyjski Macmillan nie porozumieli się w żadnej nieo mai sprawie z wyjątkiem zasady „zdecydowania“ w sprawie Ber­lina. Lloyd mówił podobno po ufnie o „bankructwie dyploma c.i; amerykańskiej“. Jednakże dyplomaci zachodni, na których powołuje się korespondent Reu tera, przeczyli tym pesymistycz­nym twierdzeniom publicysta amerykańskiego przypominając że Macmillan i Eisenhower na­zwali swe rozmowy w Camp Da vid „najlepszą konferencją“ ; tych, jakie dotąd przeprowadzili Debata nad przyszłością Antarktydy ZSHE proponuje włączenie Polski do liczby sygnatariuszy porozumienia NOWY JORK (PAP). W Wa­szyngtonie trwają obrady przed­stawicieli rządów 12 państw (ZSRR, USA, W. Brytanii, Fran­cji, Norwegii, Belgii, Argenty­ny, Australii, Chile, Japonii, Nowej Zelandii i Unii Południo­wo - Afrykańskiej) poświęcone opracowaniu porozumienia sprawie pokojowego wykorzy­w stywania Antarktydy. Jak donosi „Chicago Sund Times”, konferencja zakończyła ostatnio dyskusję nad amerykań­skim projektem porozumienia, która ujawniła, iż różnice zdań między delegatami ZSRR i USA. jakie zarysowały się przed kilko­ma miesiącami» utrzymują się na­dal. -»Ł® Różnice te zaznaczają się szczególnie w następujących sprawach: — Stany Zjednoczone chcą ograniczyć liczbę sygnatariu­szy paktu do 12 państw, któ­rych przedstawiciele biorą obecnie udział w obradach przygotowawczych w Wa­szyngtonie — ZSRR natomiast dąży do zwiększenia liczby sygnatariuszy domagając się szczególnie włączenia w Ich skład Polski: — ZSRR wypowiada się za umiędzynarodowieniem Antark tydy, zaś USA i szereg innych państw zajmują stanowisko odmienne: — ZSRR domaga się całko­witej demilitaryzacji tej stre­fy — natomiast USA przewi­dują możliwość wkraczania ns obszar Antarktydy jednostek wojskowych „w celach poko­jowych i naukowych”. Plenum KC Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej cja UŁAN BATOR (PAP). Agen­Moncame podaje, że w dniach 27—30 marca odbyło się plenum KC Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej. Tematem obrad byty: sprawozda­nie pierwszego sekretarza KC par­tii Cedenbała z XXI Zjazdu KPZR i wynikające ze zjazdu wnioski dla działalności partii mongolskiej: re­ferat członka Biura Politycznego KC MPL-R, przewodniczącego ko­misji planowania państwowego, Cende, na temat wniesionych nie­których zmian dó trzyletniego pla­nu rozwoju Mongolii na lata 1958— 1960. Plenum uchwaliło na podsta. wie tych referatów rezolucje. Plenum odwołało ze stanowi ska drugiego sekretarza KC par tii i ze składu członków Biur? Politycznego KC MPL-R D Dambę za nieszczerość 'wobec partii, za wsteczność ideowo polityczną, konserwatyzm i o­­pieszałość, za zarozumialstwo i brak autokrytycyzmu, za ugodo­wy stosunek do wypaczeń i bra kow w pracy. Plenum KC odwołało ze skła­du członków Biura Polityczne­go B. Damdina, D. Lamczina i Oz. Surenżawa oraz ze składu kandydatów na członków Biura Politycznego — S. Bałgana i D. Samdana jako nieodpowiednich na to stanowisko ze względu na ich poziom ideowo-polityczny i nie wystarczające kwalifikacje osobiste D. Samdan został usunięty ze stanowiska sekretarza KC MPL-R. Drugim sekretarzem KC MPL-R wybrany został L. Cen­de. Plenum wybrało na członka Biura Politycznego KC Tumur- Oc.zira. Uznało ono za celowe o­­grarticzenie Składu Biura Poli­tycznego do 7 członków i 2 kan dydatów Dugerżawa odwołany został zc stanowiska przewodniczącego Komitetu Kontroli Partyjnej przy KC MPL-R ze względu na to, że riie wywiązywał się zc swych obowiązkowo Przewodni­czącym Komitetu Kontroli Par tyjnej wybrany został Genden Radzieckie noty do nądów NRD i NRF MOSKWA (PAP), Ministei spraw zagranicznych ffiSRR A. Gromyko przyjął w |nju 30 marca ambasadora N^j, w Mo­skwie i wręczył mu notę rządu radzieckiego do rządu NRD. do­tyczącą konferencji ministrów spraw zagranicznych i konfe­rencji na najwyższym szczeblu Dnia 31 marca A. Gromykc przyjął charge d’affaires nrf w ZSRR i wręczył mu notę rzą. du radzieckiego do rządu Nrf w tej Samej sprawie. Nota do rządu NRD Rząd ZSRR podkreśla z zado­woleniem, iż rząd NRD jest za niezwłocznym zawarciem trak­tatu pokojowego z Niemcami i za likwidacją reżimu okupacyj­nego w Berlinie zachodnim. Rząd radziecki — głosi nota — z zadowoleniem powitał po­parcie przez rząd NRD propo­zycji radzieckiej w sprawie zwołania konferencji szefów rządów w celu rozpatrzenia naj­pilniejszych problemów mię­dzynarodowych. Rząd ZSRR przyjmuje do wiadomości goto­wość rządu NRD do wzięcia u­­działu w konferencji szefów rządów oraz w konferencji mi­nistrów spraw zagranicznych przy rozpatrywaniu problemów' traktatu pokojowego z Niemca­mi i Berlina zachodniego. Nota do rządu NRF Zwraca uwagę fakt — głosi nota radziecka — że rząd NRF w obliczu osiągnięcia porozu­mienia między wdelkimi mocar­stwami w sprawie rokowań do­tyczących pilnych problemów międzynarodowych nie wyrzek! się prób, aby u progu tych ro-kowań obarczyć je niepotrzebną polemiką i bezpodstawnymi za­rzutami. Wbrew prawdziwemu stanów rzeczy — kontynuuje nota — rząd NRF twierdzi, jakoby pro­blemy, które z inicjatywy rządu radzieckiego mają być rozpa­trzone przez rządy zaintereso­wanych krajów, wynikły i nie zostały dotychczas uregulowane z winy Związku Radzieckiego. Rząd radziecki wyraża nadzieję, że rząd NRF w sposób bardziej trzeźwy ustosunkuje się do za­dań związanych z projektowa­ną konferencją ministrów spraw zagranicznych odnoś­nych państw i że ze swojej stro­ny dołoży starań, aby przyczy­nić się do pomyślnego zakończe­nia rokowań Rezolucja XII Zjazdu radzieckich zw. zaw.* MOSKWA (PAP). We wtorek ogłoszono tu rezolucję XII zjaz­du związków zawodowych ZSRR uchwaloną w wyniku dyskusji nad referatem przewodniczące­go nej Wszechzwiązkowej Central­Rady Związków Zawodo wych W. Griszina o zadaniach związków, wynikających z uchwał XXI Zjazdu KPZR. XII zjazd związków zawodowych — głosi m.in. rezolucja — zwołany /.«stał w chwili, gdy cały naród ra­dziecki z ogromnym entuzjazmem przystąpił do realizacji 7-letniego planu rozwoju gospodarki narodo wej Związku Radzieckiego. Załogi tysięcy przedsiębiorstw, kołchozów i sowchozów podejmują zobowiąza­nie. iż wykonają zadania siedmio łatki w ciągu 5 — G lat. Najważ­niejszym zadaniem organizacji związkowych Jest obecnie wciągnię­cie wszystkich robotników, tnżynle. rów, techników i pracowników in stytucji państwowych, wszystkie!! ludzi pracy Związku Radzieckiego do ogólnonarodowego socjalistycz­nego współzawodnictwa. Rezolucja wskazuje na koniecz­ność szerszego wykorzystania takich form wciągania mas pracujących do udziału w zarządzaniu produkcją, jak narady robocze, wspólne kón ferencje aktywu związkowego I go­spodarczego, rady techniczno-ekono­miczne w sownarchozach, zawiera­nie umów zbiorowych oraz branżo­we i miedzybranżowc konferencje produkcyjno-techniczne. GENEWSKIE SPOTKANIE się A więc 11 maja spotkają ministrowie wielkiej czwórki w Genewie, by roz­patrzyć problemy dotyczące Niemiec, łącznie z problemem traktatu pokojowego z Niem­cami i problemem berlińskim i by przygotować grunt pod konferencję szefów rządów. W nocie z 30 marca, Związek Radziecki wyraził zgodę na odbycie konferencji w termi­nie zaproponowanym przez Zachód; zresztą wynikało to już z wypowiedzi premiera Chruszczowa na niedawnej konferencji prasowej na Kremlu. Jest niemal truizmem stwierdzenie, że sam fakt zwołania konferencji został przyjęty z. głębokim zadowo­leniem przez najszersze koła opinii publicznej na świecie. Wiążą się z nią przecież okre­ślone nadzieje, zwłaszcza gdy­by rzeczywiście przyniosła o­­na w dalszym wyniku spot­kanie na najwyższym szcze­blu. Doświadczenie bowiem uczy — zwłaszcza doświad­czenie genewskiej konferencji szefów7 rządów z 1955 roku — że spotkanie na najwyższym szczeblu przynosi określoną zmianę atmosfery międzyna­rodowej i ódprężenie, którego tak bardzo pragną narody. Zgoda na zwołanie konfe­rencji ministrów — z per­spektywą spotkania, na szczy­cie — wskazuje wyraźnie na pewne procesy zachodzące na Zachodzie a -wynikające za­równo ze wzrostu potęgi ra­dzieckiej jak i pokojowej po­lityki ZSRR. Wskażmy choćby na fakt następujący: Zachód zgadza się na uczestnictwo w konfe­rencji przedstawicieli obu państw niemieckich. Na tle wieloletniej opozycji mocarstw zachodnich prze­ciwko dopuszczeniu re­prezentantów NRD, ba! na tle odmowy w ogóle dyskutowa­nia tego problemu obecna zgoda choćby 1 warunkowa nabiera specjalnego znacze­nia Do podobnej kategorii zja­wisk zaliczyć trzeba wiado­mości o dyskusji, jaka sic to­czy na Zachodzie na temat zwiększenia kontaktów mię­dzy obu państwami niemiec­kimi. Nie wiemy nic bliższego o planach jakie w tej spra­wie mają Amerykanie i An­glicy; ale sam fakt, że mówi się o tym w kolach oficjal­nych jest bardzo znamienny. Podobnie coraz częściej — zwłaszcza ze strony angiel­skiej — powraca się do kon­cepcji disengagement jako do tego najbardziej praktycznego początku jakiegokolwiek szer­szego porozumienia. Wreszcie — sama sprawa konferencji na szczycie. Wbrew opozycji bardzo wpły­wowych kół na Zachodzie —■ jej idea powraca w oficjal­nych przemówieniach zachod­nich mężów stanu. To znaczy, że jest to idea popularna, że również i na Zachodzie czuje się coraz bardziej potrzebę ta­kiej konferencji, Te nowe procesy rzucić trzeba jednak na tio wystą­pień tych polityków zwłasz­cza zachodnioniemieckich, któ­rzy w dalszym ciągu obstają przy linii „nieustępliwości” i „bezkompromisowości”. Przy­chodzi im w sukurs generał Nor stad, naczelny dowódca Paktu Atlantyckiego, który w telewizji brytyjskiej oświad­czył, że „wszelka forma di­sengagement miałaby kata­strofalne następstwa”. Nieja­sne jest stanowisko USA w w sprawie tego. czy konfe­rencja na szczycie ma być u­­zależniona od postępów kon­ferencji ministrów, ta nieja­sna interpretacja stwarza nie­bezpieczeństwo niedopuszcze­nia do konferencji na szczy­cie, jeżeli — powiedzmy — strona amerykańska arbitral­nie uzna, iż spotkanie mini­strów rezultatów nie dało. Na tym właśnie tle docho­dzi do sprzeczności w obozie zachodnim. Niemal cala prasa burżuazyjna podkreśla, że czterej ministrowie zacho­dni obradujący obecnie w Waszyngtonie będą mieli niemałe tyudości z opra­cowaniem wspólnej takty­ki na spotkanie z przedsta­wicielami ZSRR w Genewie. Taka sama sytuacja może po­wstać na jubileuszowej sesji NATO w Waszyngtonie. Naj­bardziej elastyczne stanowi­sko zajmuje w konstelacji za­chodniej Anglia; premier Macmillan — poważny wpływ musiała na to mieć jego wi­zyta w ZSRR — zdaje się dążyć do konferencji na szczy­cie bez względu na wyniki spotkania ministrów, c» spo­tyka się z oporami czy nie­chęcią pozostałych jego part­nerów. Nieuregulowana jest do­tychczas sprawa składu kon­ferencji ministrów w Gene­wie — jeżeli chodzi o udział Polski i Czechosłowacji. Jak wiadomo Związek Radziecki zaproponował udział przed­stawicieli obu tych krajów w charakterze pełnoprawnych u­­czestników konferencji. Jed­nakże mocarstwa zachodnie odmawiają i nam i naszym czechosłowackim sojusznikom prawa, które — ze względu na nasz wkład w ostatnią wojnę — słusznie się nam należy. W związku z tym rząd ZSRR oświadczył, że uważa za mo­żliwe rozpatrzenie tego pro­blemu w trakcie samej kon­ferencji. Konferencja czterech mini­strów będzie pierwszym — od dłuższego czasu — spotka­niem Wschodu i Zachodu na wysokim szczeblu. Nie powili na ona zawieść nadziei, jakie z nią wiąże opinia publiczna, a zwłaszcza narody Europy. Z. B. Podwójna miara Znany działacz robotniczy w NRF, Heinz Renner, który po wojnie byl kolejno burmistrzem Miasta Eśsen, następnie zaś mi­nistrem krajowego rządu Nad­­renii-Westfalii, a od 1949 do 1953 roku członkiem frakcji parlamentarnej KPD w Bunde­stagu, otrzymał z Urzędu Eme­rytalnego zawiadomienie o cof­nięciu mu renty przysługującej ofiarom faszyzmu. Renta ta w wysokości 200 marek miesięcz­nie była do chwili zdelegalizo­wania KPD podstawą utrzyma­nia Rennern. Odkąd opuścił on więzienie, gdzie przebywał w roku ub. pod zarzutem upra­wiania „nielegalnej działalności politycznej“, Renner stale cho­ruje. Renta została mu właśnie cofnięta na skutek aresztowania za „wywrotową działalność". W ten sposób stary działacz robot­niczy, jeden z przywódców ru­chu podziemnego przeciwko Hitlerowi, pozostał bez środków db iJ/cJST 'I dzieje się to w cza­sie, kiedy nie tylko hitlerowscy generałowie, ale tacy zbrodnia­rze jak ex-minister sprawiedli­wości w rządzie III Rzeszy Schlegelbergęr (o którego dzia­łalności niedawno pisaliśmy, otrzymuje emeryturę w wyso­kości 2 tysięcy marek miesięcz­nie. A burzyciel Warszawy ge­nerał SS, Heinz Reinefarth o­­pływa w honory i dostatki. tmp) Zakończenie obrad XXVI Zjazdu Komunistycznej Partii W. Brytanii LONDYN (PAP). Jak już donosiliśmy, 30 marca zakoń­czyły się w Londynie czterodniowe obrady XXVI Zjazdu Komunistycznej Partii W. Brytanii. W dyskusji nad refe­ratem sekretarza generalnego partii Gollana zabrało głos 72 delegatów spośród 606 biorących udział w obradach oraz 18 przedstawicieli bratnich partii komunistycznych i robot­niczych. wśród nich przedstawiciele ZSRR, Chin 1 Polski. W imieniu PZPR przemawiaj członek Biura Polityczne­go KC PZPR Edward Gierek. (Przemówienie E. Gierka po­dajemy poniżej — red.). Zjazd uchwalił szereg doku­mentów, m. in. nowy statut partii i rezolucję polityczna, oraz dokonał wyboru władz partyjnych. Do komitetu wyko­nawczego, liczącego 42 człon­ków weszli znani brytyjscy działacze komunistyczni J. Gol­­lan, W. Gallacher i H. Pollitt. Dyskusja nad referatem poli­tycznym koncentrowała się głównie na wewnętrznych pro­blemach W. Brytanii, a szcze­gólnie na zagadnieniach wal wnątrzparty inych. Wielu mów­ców podkreślało, iż po trudnym okresie sprzed dwóch lat nastą­piła w partii konsol i dar ja wzrosły równocześnie jej sze­regi. Sprawa dalszego wzrostu liczbo,­­wego — jednania nowych czlonkó-S — jak również dalszego zacieśnia­nia jedności partii przewijała się przez liczne przemówienia. W związku z tym dużo uwagi poświe­cono propagandzie partyjnej «rar zwiększeniu zasiągu oddziaływania „Daily Worker". Mocno akcento­wano w dyskusji konieczność stwo­rzenia jednolitego frontu klasy ro­botniczej W. Brytanii, jak również znaczenie internacjonalizmu prole­tariackiego. Szeroko omawiane by­ty perspektywy współpracy z La­bour Party, a szczególnie z jej le­wicowym skrzydłem, przeciwko rządom konserwatystów. Podsumowując dyskusję John Gollan stwierdził, że wykazała ona zgodność poglądów z gene­ralną linią polatyczną partii. Mówiąc o brytyjskiej drodze do socjalizmu, podkreślił on rów­nocześnie znaczenie proletariac­kiego internacjonalizmu. Z tej drogi partia nigdy nie zejdzie oświadczy} Gollan. W Wielkiej Brytanii istnieje baza dla wielkiego ruchu ludo­wego — powiedział dalej Gol­lan. W wyborach partia komun! styczna nie walczy przeciwko Labour Party, ale przeciwko konserwatystom. Omawiając stosunki między partią komunistypzną a Labour Party, Gollan podkreślił, te między wzrostem sił lewicy la­­bourzystowskiej, a partii komunistycznej rozwojem nie ma sprzeczności. Gollan stwierdził, że należy do końca wytrzebić rewizjonizm i reformizm, aby partia komunistyczna mogła w pełni wykonać swe zadania. Poświęcił on również wiele uwagi walce przeciwko sekciar­stwu — szczególnie w stosun­kach z Labour Party i w łonie związków zawodowych. W końcowym przemówieniu Harry Pollitt, który przewod­niczył obradom, podkreślił zna­czenie Zjazdu dla wytyczenia dalszej prawidłowej działalno­ści partii. Przed delegatami stoi obecnie za­danie spopularyzowania wyników Zjazdu nie tylko wśród członków partii, ale i wśród najszerszych mas pracujących. Aktywność* obrad chrakteryzuje wielka liczba rezo­lucji zgłoszonych przez lokalne or­ganizacje partyjne, jak te* popra­wek do dokumentów uchwalonych przez Zjazd, które w większości przyczyniły się do lepszego ich opracowania-Nie m ożna jeszcze nazwa i opracowania obecnego Zjaz­du zjazdem budowniczych socjalizmu, ale można go nazwać zjazdem' zaufania, iż w W. Brytanii zapanu­je w przyszłości socjalizm stwierdził Pollitt Tow. E, Gierek pozdrawia Zjazd w imieniu PZPR W przemówieniu wygłoszo­nym na XXVI Zjeździe KP W Brytanii, Członek Biura Po­litycznego KC PZPR Edward Gierek powitał Zjazd w imie­niu KC PZPR i I sekretarza KC Władysława Gomułki oraz przekazał wszystkim ludziom pracy w W. Brytanii serdeczne ' braterskie pozdrowienia. Wysoko cenimy — po wiedział tow. Gierek — poważ­ny wkład, jaki wnosi do walki o pokój Komunistyczna Partia W. Brytanii i życzymy wam, drodzy towarzysze, dalszych sukcesów w tej szlachetnej działalności. Jest mi szczegól­nie milo przemawiać na wa­szym zjeździe, ponieważ przed kilkoma dniami na III Zjeź­dzie naszej Partii mieliśmy możność witać delegację Ko­mitetu Wykonawczego Komu­nistycznej Partii W. Brytanii z tow. Palme Duttem na czele. Udział tow. Palmę Dutta w o­­bradach naszego zjazdu — po­dobnie jak udział przedstawi­cieli 44 bratnich partii komu­nistycznych i robotniczych — potwierdził w pełni głęboką solidarność i jednomyślność poglądów we wszystkich pod­stawowych - sprawach bratnich partii komunistycznych, złączo­nych trwałą przyjaźnią i nie­rozerwalną więzią internacjo­nalizmu proletariackiego. Po­dobną manifestacją międzyna­rodowej solidarności robotni­czej jest i wasz zjazd. Pragnę was zapewnić że III Zjazd naszej partii, który na­kreślił drogi dalszego rozwo­ju, socjalizmu w naszym kraju, tym samym wypełnił swoje za-dania umbec międzynarodowego ruchu robotniczego, gdyż wszy­stko to, co wzmacnia kraj so­cjalistyczny, służy sprawne so­cjalizmu i pokoju na całym świecie. Edward Gierek omówił na­stępnie wytyczne polskiego planu siedmioletniego. W październiku 1956 roku — kontynuował mówca — VIII plenum KC PZPR dokonało nie­zbędnego zwrotu politycznego, nakreślając nowe wytyczne w najważniejszych dziedzinach ży­cia. Zmiany, które wprowadzi­liśmy, wypływały z ducha u­­chwal XX Zjazdu KPZR i zo­stały całkowicie potwierdzone przez życie, na gruncie tej po­lityki, odpowiadającej warun­kom budownictwa socjalistycz­nego w naszym kraju i u­­względniającej specyfikę nasze­go rozwoju, musieliśmy zwal­czać zarówno rewizjonizm, któ­ry uważamy za główne niebez­pieczeństwo, a który atakował i podważał podstawowe, wspól­ne dla wszystkich krajów bu­dujących socjalizm zasa­dy marksizmu - leninizmu, jak i dogmatyzm, który nie : uwzględniał zmian, jakie przy­­, nosi życie, i trzyma! się kurczowo starych formuł i metod pracy. Z walki z tymi dwoma odchyleniami, które o­­słabiały silę partii, partia nasza wyszła zwycięsko. Jest ona dzi­siaj zwarta, jednolita i skonso­lidowana. Zdajemy jednak so­bie z tego sprawę, że musimy nadal walczyć z pozostałościami rewizjonizmu i dogmatyzmu stale, umacniać partię, gdyż jest i 1 to niezbędny warunek skutecz­nej ofensywy socjalistycznej. Nasz III Zjazd potępił rów­nież jugosłowiańskich rewizjo­nistów, którzy wyłamali się jedności międzynarodowego ru­z chu pują komunistycznego i wystę­przeciwko wspólnocie państw socjalistycznych. Uchwały III Zjazdu — konty­nuował mówca — służą umoc­nieniu naszego państwa ludowe­go i mają znaczenie nie tylko wewnętrzne: Polska bowiem jest, była i będzie niezłomnym ogniwem wielkiego obozu socja­listycznego. Jedność I zwartość państw socjalistycznych, jednóśt międzynarodowego ruchu ro botniczego jest niezbędnym wa­runkiem skutecznej walki o po­kój, walki o triumf zasad poko­jowego współistnienia, którą kierują się w swej polityce wszystkie państwa socjalistycz­ne. Dla naszego kraju jedność i siła obozu państw socjalistycz­nych oraz przyjaźń i sojusz Pol­ski Ludowej ze Związkiem Ra­dzieckim stanowią gwarancję naszej niepodległości i nienaru­szalności granic naszego pań­stwa. Jest rzeczą naturalną, że fakt, iż obecna sytuacja między­narodowa wciąż jeszcze jest nie­wyjaśniona zmusza nasze partie do poświęcenia jej wiele uwagi. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że siły pokojowe stale zy­skują przewagę nad siłami agre­sji, ale widzimy i nie możemy lekceważyć tych wszystkich po­czynań, które przeciwstawiają sie odprężeniu sytuacji między­narodowej i dążą do zaostrzania zimnej wojny. Drodzy towarzysze — konty­nuował mówca — z wielką uwa­gą przysłuchujemy sie obradom waszego zjazdu, który wytyczy drogi działania waszej partii na najbliższy okres. Jesteśmy prze­konani, że uchwały waszego zjazdu przyczynią się do jeszcze lepszego politycznego uzbrojenia waszej partii i że pozwolą jej je­szcze lepiej rozwiązywać te po­ważne zadania, jakie sytuacja stawia przed wami. Z całego ser. ca życzymy wam .pomyślnych rezultatów wasźych obrad dla dobra brytyjskiej klasy robotni­czej, dla dobrą wspólnej nam sprawy socjalizmu i pokoju. W dniu M marca br. delegacja PZPR na zjäzd KP W. Brytanii zło­żyła w imieniu Komitetu Centralne, go PZPR wiązankę kwiatów na gro. We Marksa w Londrnie Kłopoty Bonn w związku z konferencją w Waszyngtonie (TELEFONEM ÓD STAŁEGO KORESPONDENTA „TRYBUNY LUDU") Bonn, 31.III. D^iś nareszcie już 1 w boń­­skich kołach rządzących wyra­żano przekonanie, że konferen­cja ministrów spraw zagranicz­nych Związku Radzieckiego i państw zachodnich dojdzie 11 maja do skutku. Ale nie tą przyszłą konferencją Wschód— Zachód interesują się teraz przede wszystkim politycy za­­chodnioniemieccy. Bardziej in­teresuje ich i niepokoi w tej chwili konferencja inna, mia­nowicie konferencja ministrów spraw zagranicznych państw­­zachodnich, która się dzisiaj (we wtorek) rozpoczęła w Wa­szyngtonie i w której jutro bę­dzie uczestniczyć również mi­nister spraw zagranicznych NRF Zachodnioniemieckie koła po­lityczne uważają, że obecna konferencja zachodnich mini­strów spraw’ zagranicznych w Waszyngtonie jest czymś innym niż konferencje tego typu, ja­kie odbywały się dotychczas. Dotychczasowe konferencje 3 lub 4 ministrów’ spraw zagra­nicznych były na ogół konfe­rencjami bez większych różnic zdań. Tym razem — tak oce­nia się powszechnie w Bonn — jednomyślność będzie istniała tylko w sprawie Berlina; we wszystkich natomiast sprawach dotyczących prohłemu nłemlec kiego oraz bezpieczeństwa eu­ropejskiego ujawnią się różni­ce poglądów i dojdzie do wy­miany zdań. Czym się zaś la W’vmiana zdań skończy’ — nikt w tej chwili nie potrafi prze­widzieć. Pokrótce charakteryzuje się teraz w Bonn różnice zdań mię­dzy państwami zachodnimi oraz stosunek rządu zachodnionie­­mieckiego do tych różnych kon­cepcji w’ sposób następujący: W. Brytania myśli o strefie zamrożonych czy ograniczonych zbrojeń w Europie (wielkość tej strefy, nie jest jeszcze określo­na) przy czym nie nalega ona, żeby wszystkie wojskowe musiały rozstrzygnięcia być niero­zerwalnie powiązane z roz­strzygnięciami politycznymi. Na obydwie te koncepcje Bonn spogląda z najwyższą niechę­cią. Stany Zjednoczone — w prze­ciwieństwie do Wielkiej Bry­tanii — są za utrzymaniem dotychczasowej zasady wiąza­nia ze sobą rozstrzygnięć wo.j­­skowych i rozstrzygnięć poli­tycznych. Jest to na ogól sta­nowisko pokrywające się ze stanowiskiem rządu zachodndo­­niemieckiego. choć nie jest wy­kluczone że i w tej dziedzinie mogą się ujawnić jeszcze ja­kieś niuanse i odcienie niezu­pełnie do siebie pasujące. Na­tomiast zastrzeżenia i antypatie wywołują w’ Bonn niektóre pró­by „uelastycznienia” dotyeheza. sowej polityki amerykańskiej w sprawie zjednoczenia Nie­miec Laskę w- oczach Bonn może znaleźć przede wszystkim odło­żenie traktatu pokojowego do czasu utworzenia rządu ogólno­­niemiećkiego oraz niektóre in­ne punkty tego planu, Ale po­mysły federacyjne czy komfede­­raeyjne z NRD nawet w wer­sji amerykańskiej traktowane są w Bcnn z oporem i niechę­cią. Francja popierała i popiera Bonn przeciwko projektom ograniczenia cży zamrożenia zbrojeń oraz przeciw próbom osłabienia dotychczasowego nie­przejednanego stanowiska .w sprawie wolnych wyborów. Zdawałoby się więc. że przynaj­mniej z tej flanki nic nie grozi polityce zachodnkmiemieckiej i że będzie się ona mogła oprzeć całą silą na nowej osi. Ale ta rachuba okazała ale zawodna, co prawda w jednym punkcie — ale jest to punkt, na który' Bonn jest szczególnie czuły: w sprawie granicy na Odrze i Ny­­sie. Poruszenie, jakie wywołało w zachodniioniemieckich kołach politycznych oświadczenie pre­zydenta de Gaulle'a w’ sprawne granic nie zmniejsza się zresz­tą, choć wyraźnie wyczuwa się tendencję do tego, żeby w tej chwili przynajmniej nie za­ostrzać polemiki z sojusznikiem francuskim Znamienny jest sposób, w jaki dziś skomentowała to oświad­czenie hamburska „Die Welt“. Zarzuciła ona prezydentowi Francji, te złoży) swoje o­­śwdadczenie w nieodpowiednie; chwili. Inna gazeta „Frankfurter All­gemeine Zeitung“ ujawniła do­syć szczerze pewną dwoistość reakcji bońskiej na słowa de Gaulle'a. ,.De Gaulle — pisze gazeta frankfurcka — nie po­wiedział faktycznie nic ponad to. co przyjmcw’ane jest w gruncie rzeczy przez szeroki* kręgi zarówno rządowe, jak i opozycyjne. Również i w tych kolach uw’aża się od dawma. że zjednoczenie Niemiec przy rze­czywistym ich sam Określeniu ; wolności będzie związane co najmniej z bardzo bolesnym' stratami terytorialnymi na Wschodzie. Ale spodziewano się że będzie można to zapropono­wać dopiero w toku rokowań nad zjednoczeniem. Teraz oka­zuje się. że możliwość ta została stracona, ponieważ wiadomo że także W. Brytania i Stanv Zjednoczone nie zechcą żadne, rewizji prowizorycznej linii gra. nicznej na Wschodzie ze wzglę­du na Polaków, Czechów i Sło­waków”. Wszystkie te momenty razem wzięte określają stan umysłów w zachodnioniemieckich kołach politycznych w obliczu konfe­rencji waszyngtońskiej. Nie po­prawi humorów tu fakt. że już się mówi o możliwości ponoW-­­nego spotkania ministrów spraw zagranicznych w końcu kwietnia JERZY KOWALEWSKI List PCK do Japońskiego CK w sprawie repatriacji Koreańczyków W rwlą/sku r, /amierr.oną repatria­cją Koreańczyków przebywających w Japonii, którzy pragną wyjechać do Koreańskiej Republiki Ludown- Dpmokratycznej, Polski Czerwonv Krzyż wystosował list do prezesn Japońskiego Czerwonego Krzyża, w którym wyraził Japońskiemu Czer­wonemu Krzyżowi orAz Koreań­skiemu Czerwonemu Krzyżów: KRLD swoje pełne poparcie i go­towość pomocy. Pokaz nowego filmu węgierskiego Wieczorem w dni« SI marca br. w sali kina TPP-r w Warszawie odbył się — zorganizowany przez Ambasadę Węgierskiej Republiki Ludowej w Polsce — pokaz nowego filmu fabularnego produkcji wę­gierskiej pt. „Wczoraj”. Jest to zrealizowany przez reżysera Marto­­na Keleti dramat osnuty na tle tra­gicznych wydarzeń, jakie miały miejsce na Węgrzech jesienią 195« roku. Na pokaz licznie przybyli przedstawiciele stołecznego świata kultury Żenminżipao o próbie rewolty w Tybecie PEKIN (PAP). W artykule o­mawiającym nieudaną próbę rebelii w Żenminżipao” Tybecie dziennik stwierdza m. in., iż patrioci tybetańscy, re­krutujący się z różnych kół spo­łeczeństwa zarówno świeckich, jak i duchownych, popierają gorąco zarządzenia podjęte przez rząd ChKL i potępiają zdrajców, którzy wywołali re­woltę. Również ludność wszyst­kich narodowości w innych części aeh kraju jednomyślnie ootępia reakcjonistów tybetań­skich Po omówieniu historii Tybetu wysiłków rządu ChRL w kierun­ku poprawy warunków bytu zmiany ustroju spolecżńogó Tyb«4- tu, opartego na niewolnictwie dziennik stwierdza, iż naród tybe­tański gorąco pragnie wprowadze­nia rćfórm demokratycznych zdając sobie sprawę, że tylko w ten sposób Tybet może osiągną« dobrobyt i postęp. Jednakże miej­scowy rząd tybetański i feudaln; klika reakcyjna jawnie pogwałci ły zawarte w' 1951 roku porózu mienie w sprawie kroków zmie­rzających do pokojowego wyiwó lenia Tybetu. Cała ich akcji zmierzała nie do regionalnej au­tonomii Tybetu, lecz do tak zwa nej „niezawisłości” i w tym kie­runku knuli oni ód Wielu lat spi­ski przy poparciu imperialistów W swej zdradzieckiej ókcji piśże dalej „Źćnmińiipaó” '— tybetańska klika reakcyjna ko­rzystała przez cały czas z po­parcia imperialistów. Po wybu­chu jawnej rebelii w Lhassie 10 marca imperialiści ądzili, iż spełni się ićh stare marzenie o „niezawisłym Tybecie”. Po stłu­mieniu rewolty w rejonie Lhas­­sy przez jednostki Chińskiej Armii Ludowej Departament .Stanu USA opublikował kilka kolejnych Oświadczeń pełnych oszczerstw pod adresem rządu chińskiego utrzymując, li pra­gnie on „zniweczyć religijną 1 polityczną autonomię” Tybetu. Departament Stanu USA wyra­ża! również „głębokie współ­czucie” narodowi tybetańskie­mu z powodu „barbarzyńskiej interwencji”. Należy przj-pom­­nieć, że osiem lat temu, gdy rząd ChRL z miejsco­wym rządom tyb^ra.-lskim poro­zumienie w sprawie kroków zmierzających do pokojowego wyzwolenia Tybetu, właśnie ko­la reakcyjne w USA i w innych krajach gwałtownie atakowały to porozumienie, a dzisiaj stają się nagle jego gorącymi obroń­cami. Nie warto — pisze dziennik rozprawiać się z oszczer­stwami ze strony Departamentu Stanu USA, ponieważ dobrze wiadomo, że to nie rząd ChRL, lecz tybetańska klika reakcyjna popierana przez imperialistów amerykańskich i obcych reak­cjonistów pogwałciła porozu­mienie zawarte w 1951 roku 1 odrzuca koncepcje narodowej dla Tybetu. autonomii Nawet rzecznicy Departamentu Stanu USA byli zmuszeni stwierdzić, iż Stany Zjednoczone nigdy nie uznały Tybetu za państwo nie­zawiśle. Rewolta w Tybecie i jej Stłumienie to sprawy we­wnętrzne Chin, do których nie powinien się mieszać żaden ob­cy kraj. Dziennik stwierdza z zadowo­leniem, iż w danym wypadku rząd Indii postąpił w myśl zna­nych pięciu zasad pokojowego współistnienia i wyraża nadzie­ję, Iż oba rządy — Indii i ChRL — pozostaną nadal wierne tym zasadom 1 nie dopuszczą, aby stosunki przyjaźni między obu krajami zostały narażone na szwank.

Next