Trybuna Ludu, październik 1967 (XX/272-302)

1967-10-09 / nr. 280

EsiFi Trybuna Ludu gsa NR 280 (6748) ROK XX fe/ WARSZAWA, PONIEDZIAŁEK 9 PAŹDZIERNIKA' 1967 R. WYDANIE A f 1 Cena 50 gr Mimo coraz silniejszych głosów krytyki w USA Johnson zapowiada kontynuowanie twardego kursu w Wietnamie Codzienne naloty na Hajfong @ Amerykanie zrzucają bomby na gęsto zaludnione tereny DRW WASZYNGTON (PAP). Pre­zydent Johnson przemawiając w sobotę na przyjęciu wyda­nym przez Krajowy Komitet Partii Demokratycznej dla członków „Klubów prezyden­ckich” (organizacja zbierająca środki na fundusz przedwybor­czy Partii Demokratycznej) oświadczył, że Stany Zjednoczo ne zdecydowanie zamierzają kon tynuować obecny kurs swojej polityki w Azji Płd. - Wschod­niej. Powiedział on, że mimo, iż obrany przez niego kurs jest trudny, nie ma zamiaru zmie­niać go ani w kwestii wojny i pokoju w Wietnamie, ani w kwestii polityki gospodarczej w kraju „gwoli zdobycia chwilo­wej popularności”. Johnson uzasadniał działal­ność USA w Wietnamie, twier­dząc, iż zapobiega się tam przekształceniu konfliktu zbroj­nego w „wielką wojnę”. Podczas przemówienia pre­zydenta duża grupa przeciwni­ków amerykańskiej agresji w Wietnamie pikietowała „Hilton” gdzie odbywało hotel się przyjęcie. WASZYNGTON — NOWY JORK (PAP). Podczas gdy pre­zydent USA Johnson znów de­klaruje zdecydowaną wolę kon­tynuowania wojny interwen­cyjnej w Wietnamie i wzywa z patosem Amerykanów, by w roku następnym przygotowali się do nowej poważnej próby — „New York Times” w ostat­nim numerze zamieszcza ana­lizę amerykańskiej opinii pu­blicznej. Z analizy tej dzien­nik wyciąga wniosek, że popu­larność wojny wietnamskiej nadal się zmniejsza. Z zesta­wienia opinii 245 gubernatorów, senatorów i kongresmenów wynika, że społeczeństwo ame­rykańskie w bardzo poważnej części oczekuje obecnie nie ty­le wzmożonej akcji militarnej, ile starań o rozwiązanie kryzy­su na drodze rokowań. Prze­szło 2/3 ankietowanych polity­ków stwierdza, że potęguje się krytyczny stosunek do wojny wietnamskiej. W nastrojach społeczeństwa pogłębiają się uczucia frustracji, bezradności i wstydu z powodu niedosta­tecznych osiągnięć amerykań­skiej potęgi militarnej. Rośnie też przekonanie, że prezydent jest niezupełnie szczery, gdy mówi o wojnie. Arthur Schlesinger, b. do­radca prezydenta Kennedy’ego i znany historyk, laureat na­grody Pulitzera, poddał ostrej krytyce stanowisko prezyden­ta Johnsona. Przemawiając w niedzielę w Waszyngtonie na ogólnokrajowym zjeździe orga­nizacji pod nazwą „Rokowa­nia już teraz”, oświadczył, że Amerykanie powinni zażądać rezygnacji Johnsona, jeżeli nie zaprzestanie on eskalacji wojny wietnamskiej. Schlesinger o­­świadczył, że, jak dotychczas, eskalacja tej wojny zakończyła się zupełnym fiaskiem dla Sta­nów Zjednoczonych. W tych warunkach jedno­stronne wycofanie wojsk ame­rykańskich z Wietnamu „było­by o wiele lepsze niż nieogra­niczone rozszerzanie wojny” Schlesinger wyraził pogląd, że obecny sposób kierowania amery­kańskimi działaniami wojennymi w Południowym Wietnamie jest bardziej katastrofalny niż kiedy­kolwiek w całej historii Stanów Zjednoczonych. Arthur Schlesinger wezwał w konkluzji rząd USA do wysiłków na rzecz rozwiązania problemu wietnamskiego drogą ror kowań po zaprzestaniu bombardoŁ wań Wietnamu Północnego i ogrąA niczeniu działań wojennych ^ Wietnamie Południowym. Krytyczne oświadczenie W sprawie wojny złożył również b. prezydent USA, Eisenhower który oświadczył w sobotę dziennikarzom, że solidaryzuję się z działalnością „Komitetd na rzecz pokoju i wolności w Wietnamie”, do którego wcho­dzi około 50 osobistości z b. se­natorem Douglasem na czele. Eisenhower uważa, że należy szu­kać innego rozwiązania, aniżeli rozszerzenie wojny, bądź też jedno­stronne wycofanie się z Wietnamu. Do wspomnianego komitetu należy także m. in. emerytowany gene­rał Omar Bradley, który podczas drugiej wojny światowej dowodził częścią sił zbrojnych USA na Sycy­lii, w Tunezji i Francji. Przywódca większości senackiej Mike Mans­field w oświadczeniu przekaizanym prasie doradza prezydentowi John­sonowi, by wziął pod uwagę opinię wielu krajów, że należy wstrzymać bombardowanie Wietnamu Północ­nego, aby ułatwić podjęcie roko­wań. Sądzi on, że odpowiednią re­zolucję w tej sprawie mogłaby uchwalić Rada Bezpieczeństwa ONZ. Mim0 tych i różnych innych mniej lub więcej krytycznych wypowiedzi amerykańskie „ja­strzębie” nie dają za wygraną. Jako ich rzecznik wystąpił ostatnio znowu senator Russell B. Dong. W wywiadzie telewi­zyjnym oznajmił jeszcze raz, że jedynym właściwym roz­wiązaniem konfliktu wietnam­skiego byłoby „zwycięstwo amerykańskie”. Long nawoły­wał do coraz intensywniejszej i „bezlitosnej” walki, DOKOŃCZENIE NA STK. i szpalty 1—3 Przeciw wizycie Suto w Ssrgonie Gwałtowna demonstracja w Tokio Wiele osób rannych, 1 zabita TOKIO (PAP). Międzynarodowy port lotniczy w Tokio był w nie­dzielę widownią burzliwej demon­stracji studentów japońskich zorga­nizowanej przeciwko przewidzianej wizycie premiera Japonii, Sato w Wietnamie Połuuniowym. Przeszło 2-tysięczny tłum studentów zgro­madził się koło lotniska, z którego miał wystartować samolot premiera i wznosił okrzyki protestu przeciw­ko wizycie Sato w Sajgonie. Do akcji przeciwko studentom wkro­czyła policja z pałkami i hydranta­mi. Demonstranci obrzucili polic­jantów kamieniami i zdemolowali kilka wozów policyjnych. Sześć wozów podpalono. Wskutek roz­ruchów 17 demonstrujących i wie­lu policjantów odniosło rany. 58 u­­czestników zajść zatrzymano. Jeden ze studentów poniósł śmierć. Jest to pierwszy od 7 lat śmiertelny wypa­dek, jaki monstracji zdarzył się podczas de­studenckich w Japonii. Według ostatnich doniesień, w wyniku 4-godzinnej walki między policją a studentami 741 osób od­niosło rany. W związku z krwawymi zajściami niedzielnymi, japońska partia socja­listyczna zażądała, aby premier Sa­to podał się do dymisji wraz z ca­łym gabinetem. DJAKARTA (PAP). Premier Sato rozpoczął w niedzielę czterodniową oficjalną wizytę w Indonezji. Powi­tał go generał Suharto. Wizytą w Indonezji Sato zapoczą* tkował 2-tygodniową podróż do kra\ jów Azji Płd -Wschodniej. Australii i Nowej Zelandii. Ma on odwiedzi/ m. in. Wietnam Płd. Święto narodowe Ugandy Depesza z Polski Z okazji święta narodowego Republiki Ugandy, przypadają­cego w dniu 9 bm., Przewod­niczący Rady Państwa Edward Ochab wystosował depeszę gra­tulacyjną do Prezydenta Re­publiki dr Apollo Miltona Obo­le. (PAP) W niedzielę premier Repub­liki Indii — Indira przybyła na zaproszenie Gandhi rządu PRL z wizytą oficjalną do Pol­ski. Fani Gandhi towarzysza: sek­retarz spraw-.Zy,a granicznych Rajeshwar Dayal, sekretarz ’nremieräT P. N. Haksar, dyrek­tor generalny _MMste£stwa Handlu = S7 Kamachandran, *avreKI5r~ f>Pnpralnv~~Tvfg% — J. S. Mehta, szef protokołu — S. Bikram ShaKTdvrektor'w sekre 'fanacie premiera — K. N. Singli. '-Na lotnisku Okęcie premiera Indii powitali: Prezes Rady Ministrów Józef Cyrankiewicz, wiceprezesi Rady ^Ministrów —■ Zenon Nowak i Eugeniusz Szyr, minister Spraw Zagranicznych — Adam Rapacki z małżonką, członkowie rządu, przedstawi­ciele WP, władze stolicy, dele­gacje ludności Warszawy. Obecni byli: ambasador ZRĄ. w Polsce Saad A.~ÄT~ra — neł-_ niac-y..nhnwjąŻkrmTekaria kor­pusu dyplomatycznpgn oraz przedstawiciele dyplomatyczni państw, które Indira Gandhi odwiedza w czasie swej obec­nej podróży zagranicznej. Przybył ambasador Indii w Polsce Vallilloth Madhavan Nair oraz Madhathii członko­wie ambasady wraz z rodzina­mi. Obecny -był—ambasador PRL w Indu— Romuald Snasow~skl. -------- ife Port lotniczy r.a Okęciu ude­korowany jest barwami naro­dowymi Indii i Polski. Na masz­tach — obok flag polskich — flagi w kolorach czerwono-bia­ło - zielonych. Na budynku por­tu lotniczego wielki transparent w języku hindi i polskim gło­si: „Serdecznie witamy Indirę Gandhi, premiera Panią Re­publiki Indii” Wśród osobistości przybyłych na powitanie premiera Indii widzimy członków kierownic­twa resortów, zajmujących się tymi dziedzinami życia, w któ­rych nasze kontakty z Indią są najściślejsze, a więc m. in. że­glugi, górnictwa i energetyki, kultury, przedstawicieli Towa­rzystwa Przyjaźni Polsko-In­dyjskiej, wyższych urzędników URM i MSZ. Mieszkańcy Warszawy, któ­rzy przyszli na lotnisko, niosą w rękach plakietki witające panią Gandhi, głoszące hasła pokoju i przyjaźni między na­rodami. O godz. 16.47 samolot spe­cjalny premiera Indii ląduje na Okęciu. Jest to odrzutowiec „Tu-124” z indyjskimi znakami wojskowymi. Przy samolocie premiera Indii witają Józef Cyrankie­wicz i inne osobistości. Kry­styna Rapacka — żona mini­stra, wręcza Indirze Gandhi gwiaty. Orkiestra gra hymny Indii Polski. Premier Indii odbiera ra­port dowódcy kompanii hono­rowej WP, po czym, wraz z premierem Cyrankiewiczem, przechodzi przed jej frontem. Indira Gandhi wita się na­stępnie z pozostałymi osobisto­ściami. Przechodząc przed szpalerem mieszkańców stolicy, którzy pozdrawiają ją serdecz­nie, podnosi dłonie złożone w tradycyjnym hinduskim powi­taniu. Józef Cyrankiewicz i Indira Gandhi podchodzą do mikrofo­nów i wygłaszają przemówie­nia powitalne. (Teksty przemówień — na str. 2). Uroczystość kończy defilada kompanii honorowej. Z lotniska — Indira Gandhi udaje się krytym samochodem do Pałacu Myślewickiego, któ­ry będzie jej rezydencją w cza­sie pobytu w Warszawie. W drodze do pałacyku premierowi Indii towarzyszy Józef Cyran­kiewicz. Ulice, którymi prze­jeżdżają samochody poprzedza­ne przez honorową eskortę na motocyklach, przybrane są cho­rągiewkami indyjskimi i pol­skimi. Wieczorem Indira Gandhi obecna bvła na WYstepia JEań­­stwowego Zespołu Pieśni i Tań­­ca ..Śląsk’’ — w Sali Knnere­­sowej PKiN. Towarzyszył lei min. A. Rapacki oraz wiceminister z małżonką Sztuki T. Zaorski, Kulturyi amb. R. Spasowski i flyrpktor general­­nv MSZ — amb. P„ Ogrodziń­­skT —Premiera Indii powitał dy­rektor zespołu — Stanisław Hadyna. Orkiestra odegrała hymny narodowe. Artyści „Ślą­ska” wręczyli Indirze Gandhi kwiaty Indira Gandhi jest pierwszą ko­­bietą-szefem rządu Indii, kraju zajmującego drugie miejsce w świecie pod względem liczby lud­ności, a siódme — pod względem obszaru. Jej biograf zanotował słowa wypowiedziane przez panią Gandhi po jej wyborze na pre­miera w styczniu ub. r.: „Nie pa­trzę na siebie jako na kobietę. Jestem osoba obarczoną obowiąz­kiem5’ W życiu Indiry Gandhi dominu­jącą rolę odgrywała działalność polityczna, związana z walką In­dii o wyzwolenie spod panowa­nia kolonialnego. Jedyne dziecko czołowego przywódcy niepodle­głościowego — Jawaharlala Nehru — wyrastała w domu rodziców w atmosferze aktywnej działalno­ści politycznej. Jednocześnie, właśnie jako ko­bieta, była bardzo czynna na po­lu opieki nad dzieckiem, patro­nowała licznym organizacjom charytatywnym. Żywo też inte­resowała się działalnością kultu­ralną, od 1960 r. uczestniczyła przez kilka lat we władzach UNESCO. Fani Gandhi jest wdową. Jej mąż, Foro.ze Gandhi, członek par­lamentu indyjskiego, zmarł w i960 r. Ma dwóch synów, którzy studiują obecnie w Wielkiej Bry­tanii. Indira Gandhi odbyła już wiele podróży zagranicznych, m. in. to­warzysząc swemu ojcu, pierwsze­mu premierowi niepodległej Indii. Zwiedziła większość krajów Azji, Europy, Ameryki, była w Związ­ku Radzieckim, odwiedziła szereg państw afrykańskich. W Polsce jest po raz drugi. Miała też już okazję poznać oso­biście premiera Cyrankiewicza, Rozmowy, jakie zostaną prze­prowadzone w Warszawie w czasie obecnej wizyty Indiry Gandhi, dotyczyć będą m. in. szeregu problemów międzyna­rodowych, wśród których przy­kuwają dzisiaj uwagę: sytuacja na Bliskim Wschodzie i Wietnamie. Warto tu przypo­w mnieć, że zarówno India, jak i Polska są członkami utworzo­nej w 1954 r. Międzynarodo­wej Komisji Kontroli i Nadzo­ru w Wietnamie. (PAP) W HOMERZE: B. WÓJCICKI Junta ateńska czuje się zagrożona LUCJAN MOTYKA minister Kultury i Sztuki Kultura polska w 50 rocznicę Wielkiej Rewolucji Październikowej Z. JAGIELSKI Decentralizacja borowika (A może by na grzyby?) JANINA BOROWSKA Lektury szkolne - w programach i w praktyce JASZCZ Komedie czasem się udają (Film! A i—A nu. Premier Indii Indira Candhu przybyła z wizvlnoBcinlna do Polski Serdeczne powitanie na lotnisku Okęcie ♦ Przemówienia 7. Cyrankiewicza/ i I. Gandhi ^Premier Indii na występie Zespołu „Śląsk" I > ^ a Powitanie na lotnisku Okęcie Foto CAF — Matuszewski Na Placu Zwycięstwa w Warszawie Najmłodsi oficerowie WF złożyli ślubowanie Przemówienie min. M. Spychalskiego Na Placu Zwycięstwa w War­szawie nREylń sie~w niedziele uroczyste ślubowanie najmłod­szych oficerów naszych „sił zbrojnych — absolwentów szkói riflCersklch i akariemń wnlaltn. wych. Uroczystość ta, organizo­wana z nkazii święta W-oiska Polskiego, weszła już na stałe do tradycji naszych sił zbroj­nych. Na uroczystość przybyły wie­lotysięczne rzesze mieszkańców stolicy. Przemówienie wygłosił minister ...Obrony Narodowej. /Marszałek Polski — Marian Spychalski ^ Plac Zwycięstwa odświętnie ude­korowany. Na gmachu Teatru Wiel­kiego łopocze biało-czerwona flaga, niżej — wielki biały orzeł na czer­wonym tle. Trybuna honorowa usta­wiona jest opodal Grobu Nieznane­go Żołnierza. Na frontonie budynku znajdującego się naprzeciw niej — napis: „Nigdy nie zawiodę Ciebie, Ojczyzno”. Obok liczba — XXIV — przypomina obchodzoną obecnie rocznicę powstania Ludowego Woj­ska Polskiego. Na innym gmachu —­­portrety dowódców powstań naro­dowych i żołnierzy walczących o wolność Polski: Tadeusza Kościusz­ki» Jana Kilińskiego, Jana Henryka Dąbrowskiego, Romualda Traugutta. Są również portrety patronów szkół oficerskich i akademii wojskowych, których absolwenci składają ślubo­wanie. Na placu zwarte kolumny mło­dych oficerów — przyszłych do­wódców naszych sił zbrojnych. U- brani są w galowe mundury; na ich głowach — bojowe hełmy. Między zielonymi mundurami wojsk lądo­wych granatowe —* marynarskie i stalowe — lotnicze. Zbliża się godz. 12.00. Na try­bunie honorowej zajmują miej­sca członkowie najwyższych władz partyjnych i państwo­wych: Marian Spychalski, Ry­szard Strzelecki, Eugeniusz Szyi Władysław Wicha. Kazimier: Banach, ministrowie, działacze społeczni i młodzieżowi, gospo­darze miasta i województwa — Henryk Szafrański, Zdzisław Żandarowski, Janusz Zarzycki. Wśród generalicji — wicemi. nistrowie Obrony_Narodowej: gen. broni Jerzy Bordziłowski i gen. dyw. Wojciech Jaruzelski, szef GŻP WP — gen. dyw. Jó­zef Urbanowicz. Obecny jest także jeden ze współorganiza­torów Ludowego Wojska Pol­skiego — gen. broni Zygmunt Berling. — ' NśTtrybunie znajdują się rów­nież przedstawiciele dowództwa Północnej Grnnv Woislr Armii Radzieckipi — gpn lpRn »mws Mtelbchin i gen, mjr. Michaił Bronniknw. t)hpcni'"są attańheT wojskowi przedstawicielstw dy­plomatycznych akredytowani w naszym kraju, Fanfarzyści grają hejnał Woj­ska Polskiego. Rozlegają się dźwięki hymnu narodowego. Marszałek Polski — M. Spy­chalski przyjmuje raport od do­wódcy uroczystości gen dyw. Zygmunta Huszczy, a następnie dokonuje przeglądu zgrupowa­­nia pododdziałów. Następnie M. Spychalski wy­­mówienie. W imieniu całego społeczeń­stwa, w imieniu kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i sprzymierzonych z nią stronnictw politycznych, w Umieniu władzy ludowej i Mi- Kjsterstwa Obrony Narodowej — mówi M. Spychalski — przyjmujemy składane tu przez was ślubowanie sumiennego peł­nienia zaszczytnej i odpowie­dzialnej żołnierskiej służby /Sprawie bezpieczeństwa i obro­ny Rzeczypospolitej. Przyjmuje­my to wasze zobowiązanie w głębokim przekonaniu, że wy­pełnicie je z honorem, w naj­wyższym poczuciu odpowie­dzialności wobec narodu i kra­ju, wobec socjalizmu, że stanie się ono godne wielkiego wkła­du wniesionego w zwycięstwo wolności i sprawiedliwości nad ludobójczym faszyzmem — wkładu tych naszych żołnierzy, którzy gromili hitleryzm w kra­ju. na decydującym o zwycię­stwie froncie radzieckim, na wszystkich innych frontach II wojny światowej. Dnie, w których żyjemy, dnie naszego pokojowego budownic­twa, sa jednak równocześnie dniami stałego zagrożenia bez­­oieczeństwa narodów i pokoju światowego ze strony imperia­lizmu, tak pretendującego do panowania nad całym światem, brutalnego militaryzmu i impe­rializmu amerykańskiego, jak i odbudowanego przezeń awan­turniczego, odwetowego, neohit­­lerowskiego imperializmu boń­­skiego. DOKOŃCZENIE NA STB. 1 Marszalek Spychalski dokonuje przeglądu oddziałów. — Z lewej gen. Huszcza Foto CAF — Matuszewski „TOTO-LOTEK”: 5, 15, 33, 36, 39, 40 (19) „DUŻA SYRENKA”: 8, 17, 28, 29, 39 „MAŁA SYRENKA”: 3, 7, 11, 20, 21, 24 oraz premiowaną końcówką banderoli dla Syrenki nr S42. „Malej i Dużej’ / Policja rozpędziła wiec w Barcelonie PARYŻ (PAP). Masową demon­strację i wiec zorganizowali w so­botę robotnicy i urzędnicy w Bar­celonie, domagając się podwyżki płac i poprawy warunków pracy, kilkaset osób, które zgromadziły się przed gmachem w miejscowej federacji związków zawodowych, zaprotestowało przeciwko projekto­wanemu zamknięciu kilku zakładów przemysłowych w Katalonii. „Hu­­manite — Dimanche” informuje, że policja rozpędziła uczestników wie­cu W Bilbao 15 tysięcy pracowników podpisało oświadczenie protestacyj­ne przeciwko zwolnieniu z pracy 9 aktywistów związkowych. Podob­nie jak w Barcelonie, delegacja nie była w stanie przekazać miejsco­wym władzom protestu na skutek interwencji policji. MADRYT (PAP). 10 bm. 16 1 pół miliona Hiszpanów pójdzie do urn wyborczych, by wybrać 102 posłów do hiszpańskiego parlamentu (Kor­­tezów). Są to pierwsze wybory w Hiszpan iii od czasów wojny domo­wej. Odsłonlęcie Pomnika Partyzanta 4 Przekazanie do użytku nowej hali produkcji dużych łożysk £ Kamień węgielny pod zespół szkół zawodowych Uroczystości w Kraśniku LUBLIN. W ramach obcho­dów 50 rocznicy Rewolucji Paź­dziernikowej — w niedziele w (Kraśniku_odbyły się uroczy­stości na program których zło­żyło się: odsłonięcie Pomnika, Partyzanta, przekazanie do u­­żytku pierwszej w kraju hali produkcji dużych łożysk oraz wmurowanie kamienia węgiel­nego pod zespół szkół zawodo­wych. / , Na p’aeu przed Pomnikiem Party­zanta zebrało się 10 tys. mieszkań­ców ziemi kraśnickiej. Uroczystość ogyorzvl 1 sekr. KP PZPft'w Kraś­­nTKu — H • Swiderski, który m. Irf. -powitał przybyłego ' na uro­czystość wiceministra ON,„gen,. dyw. G. I^orczyńsTuego oraz go­spodarzy ziemi i u Bełskiej I sekr. KW PZPR — W. Kozdrę i przewod­niczącego Prez. WRN — P. Dąbka. Przypomniał on, że odsłonięcie Pomnika Partyzanta odbywa się w 25 rocznicę pierwszej większej bit­wy stoczonej na ziemi kraśnickiej przez pierwszy większy oddział Gwardii Ludowej im. Tadeusza Ko­ściuszki na Lubelszćzyźnie, dowo­dzony przez G. Korczyńskiego ..Grzegorza”. Gen. Korczyński dokonał ak­tu “wmurowania pod Pomnik Partyzanta 15 urn z prochami 7 miejsc wsławionych bohaterska radzieckich z hitlerowskim oku­­^pantem. Następna uroczystość odbyła 'się w Kraśnickiej Fabryce Wy­robów Metalowych. bedaceji największym w kraju prod u - centem łożysk tocznych. Sym­bolicznego przecięcia .wstęgi i przekazania do użytku wznie­sionej hali dokonali obecni na uroczystości: zastępca członka Biura PoTrfyćżńego, śikretarz KC PZPR — Bolesław Jaszczuk i min. Handlu' Zagranicznego Witold Trąmpczyński. ) B. Jasżfcziik podkreślił znacze­nie nowej wytwórni i zwrócił uwagę, że decydującym czyn­nikiem dla nowych zakładów będzie właściwa organizacja pracy. Ostatnią uroczystością w Kraśni­ku było wmurowanie nrzez wicemi­nistra Przemyślu Ciężkiego Jana Chylińskiego kamienia węgielnego pod zespół szkól zawodowych tego resortu- 45 miń' zf. budowanych nakładem (PAP) Husajn; sprawa Jerozolimy kamieniem węgielnym polityki Jordanii W 18-osobowym gabinecie jordańskim - 9 ministrów pochodzi z terenów okupowanych przez Izrael ♦ Tel fiwiw wysłał osadników do rejonu El-firisz ♦ Brytyjska „misja pojednania" w Kairze PARYŻ, LONDYN, KAIR (PAP). Jak donoszą z Ammanu, opublikowano tam szczegóły dotyczące okoliczności powsta­nia nowego rządu jordańskiego, na którego czele stanął Bahjat al-Tałhuni, bliski doradca króla Husajna. Pełni on funkcję premiera po raz czwarty. Gdy obejmował swe stanowisko, o­­trzymał od króla rozkaz odbu­dowania jordańskich sił zbroj­nych po wojnie izraelsko-arab­skiej. v W liście do nowego premie­ra król stwierdza, że , kwestia palestyńska jest dla Jordanii „sprawą życia lub śmierci”. Pisze on, że Jordania ' pragnie przyczynić się do uratowania godności państw arabskich i do usunięcia śladów agresji izrael-skiej oraz odzyskać okupowaną część Jerozolimy. Sprawa Jero­zolimy stanowi — jak oświad­cza król — kamień węgielny polityki kraju — wewnętrznej i zagranicznej. Toteż Jordania powinna z całą energią przy­stąpić do rozwiązania proble­mów wytworzonych przez o­­statnią agresję syjonistyczną i dążyć do powrotu swych synów na lewy brzeg Jordanu. Obserwatorzy zwracają uwa­gę na fakt, że spośród 18 człon­ków nowego gabinetu, 9 po­chodzi z okupowanego od czerwca przez Izrael lewego brzegu Jordanu,, a pozostali, wraz z premierem z prawego brzegu, tzn. ze wschodniej nie okupowanej części kraju. In­tencją króla Husajna było za­pewne zamanifestowanie trwa­jącej jedności Jordanii Do rządu należy m. in. szejk Ab­del Hamid ał-Sayeh, wydalony nie­dawno z Jerozolimy przez władze Izraela. Objął on nową tekę spraw religijnych i miejsc świętych. Po przybyciu do Ammanu przed dwo­ma tygodniami szejk stwierdził, że cała ludność okupowanej strefy pragnie jedności kraju i dochowuje wierności królowi. Z Jerozolimy władze okupacyjne usunęły go właśnie dlatego, że nawoływał mieszkańców do wstrzymywania się od współpracy z agresorem. Podobno król Husajn zamierza przedstawić wkrótce w Waszyngto­nie swój plan pokojowy, korzysta­jąc z rad nowego ministra. Wg doniesień z Tel Awiwu, tamtejsza prasa informują c dalszych zarządzeniach, które mają udokumentować zamiar usadowienia się na dobre na te­renach arabskich, okupowanycn podczas wojny. Tak więc np. na południe od El- Arisz na Półwyspie Synajskim za­łożono na brzegu znajdującego się tam jeziora „gminę żołnierzy-ryba­­ków”. Sprowadzeni osadnicy należą do organizacji „Nahal” tej samej, w której skład wchodzą rolnicy izraelscy zainstalowani w ubiegłym miesiącu w rejonie Ebronu na oku­powanym terytorium jordańskim. W sobotę przybył do Kairu z nieoficjalną „misją pojednania” b. minister w brytyjskim rzą­dzie labourzystowskim sir Din­gle Foot. W oświadczeniu złożo­nym na lotnisku dziennikarzom wyraził on nadzieję, że spotka się z prezydentem ZRA, Nase­­rem, i ma nadzieję, że będzie mógł zapoczątkować polepszenie stosunków między W. Brytanią a Zjednoczoną Republiką A- rabską. Czas jego pobytu w Kairze będzie zależał od przebiegu rozmów. Dziennik kairski „AI-Ahram” pi­sze w niedzielę, że Zjednoczona Re­publika Arabska odnosi się z sym­patią do idei zwołania jemeńskiego zgromadzenia narodowego, w myśl układu między prezydentem [Mase­rem a królem Arabii Saudyjskiej. Życzy ona powodzenia trójstronnej misji, która ma doprowadzić do re­alizacji tego układu i zapewnić jed­ność narodu jemeńskiego. Wspom­niana misja już odleciała do Dzia­dy. Deszczowy niż _W WARSZAWIE już wczoraj po południu rozpadało się na dobre i na dzień dzisiejszy nic lepszego nie wróżą synoptycy PIHM. Zachmu­rzenie będzie zmienne, okresami duże, z przelotnymi opadami desz­czu. Temperatura maksymalna pobliżu 16 stopni. Wiatry umiarko­to wane albo dość silne z południa i zachodu. Tak więc mamy jesień w nieprzyjemnym wydaniu, tyle re temperatury są dość wysokie. Po prostu gruba warstwa chmur chroni ziemią przed wy promieniowaniem nagromadzonego latem ciepła. (jol) Zmarł Clement Attlee > LONDYN (PAP). 8 bm. po dłuższej chorobie zmarł w szpi­­taiu londyńskim lord Clement Attlee, były premier brytyj­ski w latach 1945—1951 i przy­wódca partii labourzystowskiej w latach 1935—1955. Attlee li­czył 84 łata. Lord Clement Attlee urodził się w 1883 roku w Putney pod Londy­nem. Ukończył prawo w Oxfordzie. Od roku 1919 znalazł się w Izbie Gmin jako poseł z ramienia partii labourzystowskiej. W 1924 roku wszedł w skład pierwszego rządu labourzystowskiego. Po upadku te­go rządu w r. 1931 został zastępcą przywódcy opozycji, a po 4 latach stanął na czele Labour Party. W r. ,1940 wrszedł w skład rządu koa­licyjnego, a w r. 1945 towarzyszył Churchillowi do Poczdamu. 26 lip­­ca tegoż roku po wyborczym zwy­cięstwie labourzystów został pre­mierem. Od 1951 roku* po przegra­nej labourzystów w ówczesnych wyborach był znowu przywódcą opozycji. W grudniu 1955 roku przekazał kierownictwo partii la­bourzystowskiej C. itskellowi i wy­stąpił z Izby Gmin. Następnie zajął miejsce w Izbie Lordów.

Next