Trybuna Ludu, listopad 1970 (XXII/304-333)

1970-11-01 / nr. 304

Proletariusze ll|k / fjlk f| T|| |||/^j| äjjj|^ Ij 'J|| M ł g| E Organ KC wszystkich krajów IBM H TbU' 9 1 1 i i 1 H i 1 I I H i 1 Polskiej Zjednoczonej łączcie się? 181 H y M^ß &/B. MM MJL iTM A MM VJ. MM Partii Robotnic2e^ NR 304 (7957) ROK XXII tyj WARSZAWA, NIEDZIELA 1 LISTOPADA 1970 R. WYDANIE X Cena 5Ö g? Fiasko planowanej ofensywy wojsk generała Łon Nota Siły wyzwoleńcze kontynuują ataki nad Mekongiem NOWY JORK, LONDYN, HANOI (PAP). Z doniesień z terenu Indochin wynika, że w dalszym ciągu napięcie militarne największe się w Kambodży. utrzymuje Jednakże zapowiadana od przeszło ty­godnia zakrojona na wielką skalę ofensywa przeciwko si­łom wyzwoleńczym, która miała być największą od po­czątku walk w tym kraju, niespodziewanie utknęła na jakiś czas w martwym punk­cie. Przyczyną fiaska ofensywy by­ło nie wypłacenie żołdu dla żoł­nierzy generała Lon N ola. Żoł­nierze ci nie otrzymują racji żywnościowych od rządu, lecz wyższy żołd, który ma umożliwiać im zaopatrywanie sit; w pożywie­nie na własną rękę. Celem zapowiedzianej ofensywy jest opanowanie zajętej przez patriotów drogi nr 6 prowadzą­cej do miasta Kampong Thoin i zapewnienie kontroli nad pola­mi ryżowymi, co będzie decydo­wało w najbliższym czasie o sta­nie zaopatrzenia w kraju. Siły wyzwoleńcze Kambodży w nocy z piątku na sobotę konty-nuowały ataki na. rządowe pozy­cje na wschodnim wybrzeżu Me­­kongu. Rzecznik wojskowy w Phnom Penh podał w sobotę ra­no, że partyzanci minionej nocy ostrzelali z moździerzy rejon miasta Kroth Soeuth leżącego H km na północny wschód od sto­licy. Natomiast w Wietnamie Połud­niowym panował w zasadzie spo­kój na polu walki w związku : gwałtownym pogorszeniem sie warunków atmosferycznych i po­wodzią. Rzecznik dowództwa a* merykańskiego w Sajgonie poda! jednak, że w nocy z piątku ni sobotę artylerzyści Sił Wyzwoleń­czych przeprowadzili ostrzał sta­nowisk amerykańskich w rejonie Pleiku na Centralnym Płaskowyżu, Równocześnie przedstawiciel reżi. mu śajgońskiego poinformował, że w tym czasie doszło do dwócl: starć między żołnierzami a par­tyzantami południowowietnamski­­mi. Zbrodnie wojenne w Wietnamie Płd. HANOI (PAP) Komitet d/s pięt­nowania zbrodni wojennych impe­rialistów amerykańskich i ich słu­gusów w Wietnamie Południo­wym opublikował komunikat o zbrodniach dokonanych przez nich wobec ludności południowo­­wietnamskiei Komunikat głosi, że po zakoń­czeniu się fiaskiem planu „przy­spieszonej pacyfikacji” Ameryka­nie i ich sługusi przystąpili od lipca br. do realizacji nowego planu tzw. pacyfikacji specjal­nej. Oddziały karne przeprowa­dzały ponad «0 terrorystycznych operacji dziennie, zabijając, gra­biąc i aresztując cywilnych oby­wateli. W ciągu trzech tygodni, obejmujących okres od 7 do 28 lipca, dziewiąta dywizja wojsk sajgońskich zdewastowała i ogra­biła trzy w'sie w prowincji Hen Tre. W wyniku tej akcji zabito 36 osób, spalono 323 domostw i zniszczono ponad 60 ton ryżu. 2 i 13 września samoloty amerykań­skie dokonały wzmożonych bom­bardowań licznie zamieszkałych miejscowości w prowincji Ćan Tho. Zginęło ponad 70 osób i ty­leż domów spłonęło. 16 września południowokoreań­­scy najemnicy z dywizji „niebie­ski smok” zabili 111 osób we wsi Binh Doung w prowincji Quang Nam, a następnie splądrowali wieś i doszczętnie ją spalili. Samoloty amerykańskie, w tym bombowce „B-52”, dokonują nie­kiedy do 300 lotów bojowych dziennie, zrzucając bomby i roz-pytając substancje chemiczne na poiudniowowietnamskie miasta wsie. Według wypowiedzi amery-) i kańskiego senatora Nelsona, po­cząwszy od rokn 19G2 samoioty amerykańskie rozpyliły około 45 tysięcy ton chemicznych substan­cji trujących w Wietnamie Połu­dniowym. Usprawiedliwienie morderców NOWY JORK (PAP). Amerykań­skie władze wojskowe wycofały oskarżenie w stosunku do dwóch dalszych oficerów USA. którzy u­­czestniczyli w operacjach karnych przeciwko ludności cywilnej Wietnamu Południowego. Kapita­na Hartmanna i porucznika Lee, którzy służyli w 9 dywizji pie­choty. oskarżono poprzednio, że w maju br. wydali rozkaz pod­ległym sobie żołnierzom aby ot­worzyli ogień do budynków, w których znajdowała się ludność cywilna. Później wysunięto wo­bec nich nowe oskarżenie — o umyślne zabójstwo kobiety 1 ra­nienie mieszkańca jednei ze wsi w delcie Mekongu. W piątek dowództwo bazy woj­skowej Fort Benning (stan Geor­gia), dokąd zostali odkomendero­wani obaj oficerowie, wydało roz. kaz głoszący, że oskarżenia wo­bec nich zostają wycofane z po­wodu braku dostatecznych dowo­dów. Skład nowego rzędu chilijskiego Trzech komunistów członkami gabinetu MEKSYK (PAP). W piątek wieczorem nowy prezydent Chile, Salvadore Allende po­dał skład 15-osobowego gabi­netu Trzech nowo mianowanych ministrów — to komuniści) W skład rządu weszło 4 przedsta­wicieli socjalistów, trzech ra­dykałów a pozostali członko­wie gabinetu reprezentują in­ne partie polityczne działające na terenie Chile. W nowym rządzie partię ko­munistyczną reprezentują: mi­nister Finansów. Americo Zor­­rilla, minister Pracy, Jose Cy­­arce i minister Robót Publicz­nych i Transportu. Pascual Barraza, Ministrem Spraw Zagranicz. nych w rządzie prezydenta Al­­lende został 47-letni socjalista, Clodomiro Almeyda, a mini­strem Spraw Wewnętrznych 43-letnj Jose Toha, także re­prezentujący partię socjali­styczną. Ministrem Gospodar­ki i Rozwoju został 46-letni Pedro Vuskovic — bezpartyj­ny. >0 El-Sadat mianował wiceprezydentów ZRA KAIR (PAP). Prezydent ZRA, Anwar El-Sadat mia­nował Husejna El-Szafei Ali Sabriego wiceprezydenta­i mi Zjednoczonej Republiki Arabskiej — informuje blisko­wschodnia agencja prasowa MENA. Siwlęlo Zmarłych EST wśród Puszczy Au-J gustowskiej miejsce, któ­remu ludność nadała nazwę: Powstańce. Po zatar­tych grobach pozostał tu jedyny ślad - kamień ze znakiem or­la. Hitlerowcy obalili pomnik, zdarli z niego napisy, zaryli wreszcie w ziemi. Mieszkańcy wydobyli kamień. I, choć opu­szczony wśród lasu, przypomi­na, że kiedyś walczyli tu i gi­nęli bojownicy o wolność Pol­ski. Zwróćmy w dniu Święta Zmarłych naszą myśl i pamięć ku niezliczonym tysiącom takich mogił, rozsianych po ziemi pol­skiej. Pomnożył ich liczbę do niepomiernych, tragicznych roz­miarów czas ostatniej wojny, rozrzucił polskie groby po kra­ju i po całym święcie. Masowa zbrodnia faszyzmu pozostawiła miejsca, w których hold zbioro­wy rozciągamy na spoczywają­ce bezimiennie w bratnich mo­giłach bądź zamienione w po­piół i doszczętnie zatarte szczątki ofiar barbarzyńskich egzekucji i obozów śmierci. Toteż w dniu, który wedle wielowiekowej tradycji poświę­camy naszym zmarłym po­przednikom, niejeden z żyją­cych i niejedna polska rodzina daremnie szukałaby nie istnie­jącego grobu swych najbliż­szych, by zapalić na nim lamp­kę i złożyć kwiat. Na cmentarzach, które prze-r trwały kataklizmy, szeregi gro-\ bów chronią prochy tych, co odchodząc zostawiali testa­ment walki i testament prcK cy. Idąc do naszych bli­skich, zwrócimy oczy ku kwa­terom żołnierskim tych co wy­kuwali Września, wolność w 'bataliach na partyzanckich drogach, w ogniwach konspira­cyjnej antyhitlerowskiej służby, w Powstaniu Warszawskim i na wyzwoleńczych szlakach ludo­wego Wojska Polskiego. Spo­czywają w naszej ziemi przed­stawiciele dziesiątków narodów Europy i świata, wśród nich przede wszystkim ogromny za­stęp ludzi radzieckich, którzy wyzwalali naszą Ojczyznę. Minione ćwierćwiecze poko­ju pomnaża zarazem szeregi tablic i płyt nagrobnych zna­czonych nazwiskami ludzi, któ­rzy nie szczędząc sil, do ostat­nich chwil często wzbogacali życie kraju o nowe cenne war­tości. W dorocznym dniu Święta Zmarłych ze szczególną mocą odczuwamy łączność z owym wielkim szeregiem naszych przodków, do których dziedzi­ctwa nawiązujemy budując te­raźniejszość i przyszłość. • ’S- Tot. CAT — Uchymiak Zaaprobowanie projektu utworzenia Rady Prezydenckiej Zakończenie konferencji ZKJ BELGRAD (PAP). Pierwsza konferencja Związku Komuni­stów Jugosławii zakończyła się w sobotę w Belgradzie. Kon­ferencja zgodnie z postanowie­niami IX Zjazdu ZKJ jest naj­wyższym organem partii w o­­kresie między zjazdami. W sobotę na posiedzeniu wie­czornym uczestnicy konferencji uchwalili rezolucje: ,,o aktualnej sytuacji politycznej i zadaniach ZKJ” oraz „o rozwoju socjalisty­cznych stosunków w rolnictwie i zadaniach ZKJ”. Przemówienie końcowe na kon­ferencji wygłosił przewodniczący Związku Komunistów Jugosławii, J. Broz-Tito. Konferencja zaaprobowała jed­nomyślnie projekt utworzenia w Jugosławii Rady Prezydenckiej, w której każda z 6 republik związ­kowych będzie reprezentowana przez jednakową liczbę przedsta­wicieli. Konferencja przyjęła także za­sadę, według której funduszami na inwestycje dysponować będą władze poszczególnych republik, a nie rząd związkowy. Spotkanie I. Logi-Scwińsklego z sekretarzem generalnym CGIL L. Lamą / RZYM (PAP). 30 paździer­nika br. przewodniczący CRZZ Ignacy Loga-Sowiński. który 'zatrzymał się w .Rzymie w drodxę„da._.CbiLe, spotkał się z sekretarzem generalnym Wło­skiej ^Powszechnej Konfedera­­r cji Pracy (CGIL) — Luciano Lamą. ” W czasie serdecznego spot­kania obaj przywódcy związ­kowi omówili problemy ruchu zawodowego stanowiące przedmiot wspólnego zainte­resowania, a w szczególności najbardziej aktualne aspekty sytuacji w międzynarodowym ruchu związkowym. Podjęto decyzje ustalające formy kontynuowania kontak­tów na szczeblu kierowniczym pomiędzy CRZZ i CGIL. Przewodniczący Centralnej! Rady Związków Zawodowych korzystając z okazji jaką dało spotkanie, wyraził zadowole­nie z powodu postępów proce­su zjednoczeniowego we wło­skim ruchu związkowym i z powodu pozytywnych rezulta­tów spotkania rad generalnych trzech włoskich centrali związ­kowych, jakie odbyło się we Florencji. Trzeci dzień wizyty M. Spychalskiego w Pakistanie Polska delegacja odwiedziła Lahore Przewodniczący Rady Państwa doktorem honoris causa Uniwersytetu Pendżabskiego RAWALPINDI (PAP) 31.X. w trzecim dniu wizyty ,*w Pakistanie Przewodniczący Rady Państwa PRL Mar­szałek Polski Marian Spychalski, _z małżonką, odwie­dzi! Lahore, liczącą blisko Y miTionyJńJeszKańców sto­­tiąę prówincii Pendżab —“najwlęlcszei ż prowincji Za­chodniego Pakistanu. Marian Spychalski wraz z towarzyszącymi mu oso­bami udał się do Lahore specjalnym samolotem Pa­kistańskich Linii Lotniczych PIA. NaJJniwersyteęie Pen­­dżabskim Marian Spychalski otrzymał doićtorat honoris causa w dziedzinie prawa, a następnie zwiedził miasto 7 jego zabytki. Po powrocie do Rawalpindi Marian Spy­chalski spotkał się z przedstawicielami prasy pakistań­skiej i zagranicznej. (OD SPECJALNEGO WYSŁANNIKA „TRYBUNY LUDU”! Równie serdeczne jak w Rawalpindi, było powitanie Marszalka Polski, Mariana Spychalskiego, jego małżonki i towarzyszących mu osób, w odległym o prawie 300 km od stolicy, 2-milionowym mie­ście Lahore. Polscy goście spędzili tu prawie cały dzień, będący trzecim, z kolei i zarazem przedostatnim dniem pobytu Przewodniczącego Rady Pań­stwa PRL w Pakistanie. Po piątkowych rozmo­wach oficjalnych, o których wiele piszą dzisiejsze gazety, przyszła kolej na spotkania z przedstawicielami pakistań­skiej nauki i kultury. Odby­wały się one w mieście, które jest dla Pakistanu, tym czym dla Polski Kraków. Lahore jest bowiem ośrodkiem boga­tej kultury muzułmańskiej, pełnej zabytków blisko 1300- letniej historii miasta. Mieści się tu m. In. wiele bibliotek, pomników oraz naj­większe w Pakistanie mu­zeum założone w 1864 roku, w którym znaleźć można wie­kowe eksponaty sięgające roku 1021, gdy Mahmud Gha­­znavi — pierwszy muzułmań­ski zdobywca Lahore zalożyS tu swą stolicę. Wiele zabyt­ków pochodzi z okresu święty ności państwa Wielkich Mat­­golów. Z dużym zainteresowa­niem zwiedził dostojny gość jedną z największych atrak­cji tego miasta — sławny królewski fort Akbar. Ze szczególnym pietyzmem utrzy­mywany jest XVII-wieczny meczet Bad Szachi — jedna z największych tego rodzaji/ budowli na świecie. Niezapomniane wrażenie zrobiły na gościach z Polski mieniące się złotem i marmu­rową bielą kopuły, minarety i krużganki, będące prawdzi­wymi arcydziełami architek­tury. Po zwiedzeniu meczetu Marszalek Marian Spychal­ski zapisał w księdze pamiąt­kowej: „Z prawdziwym podzi­wem obejrzeliśmy ten piękny zabytek, będący świadectwem wysokiej kultury Pakistanu i jego bogatej przeszłości“. \ Ale Lahore to nie tylko kul­tura. Miasto to jest najwięk­szym ośrodkiem naukowo-oś­­wiatowym Pakistanu. Warto dodać, że kraj ten poczynił w 23 łatach swej niepodległości znaczne postępy; zarówno w dziedzinie nauki jak i oświaty. Pozostawiony przez koloniza­torów angielskich stan tych obu dziedzin był w Pakista­nie więcej niż tragiczny. Dla­tego też rząd tego kraju doło­żył wielu wysiłków dla pod­niesienia poziomu oświaty i u­­możliwienia rozwoju nauki W ub. roku uczęszczało do paki­stańskich szkół średnich po­nad 1,5 min uczniów, a ilość studentów przekroczyła 300 tys., tzn. 10 razy więcej niż w roku 1947. Obok wielu szkół średnich mieści się w Lahore najwięk­szy z 12 pakistańskich uniwer­sytetów — Uniwersytet Pen­­dżabski, założony w 1869 roku i zatrudniający dziś 350 pra­cowników naukowych. Studiu­je na nim 7 tys. studentów, a biblioteka uniwersytecka za­wiera 245 tys. tomów i pra­wie 20 tys. rękopisów. Tu właśnie — w ogromne; auli Uniwersytetu Pendżab­skiego odbyła się w sobotę u­­roczystość nadania Przewodni­czącemu Rady Państwa PRL Marianowi Spychalskiemu ty­tułu doktora honoris Akt ten, jak stwierdził causa. tow. Spychalski w swym wystąpie­niu na uniwersytecie, jest wyrazem uznania dla nauki polskiej, a szczególnie dla tak ważnej dziedziny jaką jest prawo międzynarodowe, które służy polskim naukowcom i praktykom do umacniania idei pokojowego współistnienia współpracy między narodami. i Dziękując Senatowi Uniwer­sytetu Pendżabskiego za przy­znany mu honorowy doktorat Marszałek Spychalski złożył władzom uczelni życzenia dal­szych osiągnięć, ku pożytkowi kraju i pokojowego współist­nienia narodów. Wizyta w Lahore dobiegła końca w godzinach popołud­niowych. Wieczorem Marsza­łek Polski Marian Spychalski podejmował korespondentów prasy zagranicznej, pakistań­skiej i polskiej. W dniu jutrzejszym Marsza­łek Polski Marian Spychalski z małżonką i towarzyszącymi mu osobami udaje się do Ka­­raczi — na dalekie południe Pakistanu, gdzie nastąpi ostat­ni etap wizyty. ZBIGNIEW LESNIKOWSKT 30. X. przebywający z o­­ficjalną wizytą w Pakistanie Przewodniczący Rady Pań­stwa, Marszalek Polski M. Spy­chalski zwiedził teren budowy zapory wodnej w Tarbela. Na zdjęciu: M. Spychalski zwiedza teren budowy zapory wodnej. Fot. CAF — Photofa-x Debata bliskowschodnia na forum OMZ Niezbędne wznowienie misji Jarringa Przemówienie amb. E. Kułagi NOWY jpRK (PAP). Na plenarnym posiedzeniu Zgro­madzeń i a ""pgólnegoH^Zr kon­tynuowana iest debata na te­­fmat sytuacji, na Bliskim Wschodzie. Stały przedstawiciel PRL w ONZ am5." E. Kulaaa jw. swo­im przemówieniu stwierdził, że konflikt bliskowschodni po­woduje napięcie w stosunkach między Wschodem i Zacho­dem i stwarza groźbę dla bez­pieczeństwa na całym świecie. tej Rząd Polskiej Rzeczpospoli­Ludowej — oświadczył amb. Kułaga — uważa, że podstawą rozwiązania proble­mu bliskowschodniego jest re­zolucja Rady Bezpieczeństwa z Z‘Z listopada 1967. roku. Ko­nieczne jest, aby jak najszyb­ciej wznowiona została misja specjalnego wysłannika sekre­tarza generalnego ONZ na Bliski W?chód, G. Jarringa. W nocy z piątku na sobotę przemówienie wygłosił stały przedstawiciel Związku Ra­dzieckiego w ONZ J. Malik. (Skróty przemówień E. Ku­łagi i J. Malika — na str. 2) Przedstawiciel Francji Koś­­ciuszko-Morizet podkreślił od­powiedzialność Rady Bezpie­czeństwa za uregulowanie sy­tuacji na Bliskim Wschodzie. Stwierdził on, że zdecydowana większość członków ONZ wy­raża przekonanie, iż każcie sprawiedliwe pokojowe roz­wiązanie konfliktu blisko­wschodniego powinno opierać się na rezolucji Rady Bezpie­czeństwa z 22 listopada 1967 roku. Zgromadzenie Ogólne powinno wywrzeć presję moralną w celu wcielenia w życie rezolucji, Ra­da Bezpieczeństwa wiana podjąć w wypadku konieczności nowe środki — stwierdził przedstawi­ciel Francji. Amb. Kościuszko-Morizet pod­kreślił, że atmosfera* „zaufania” o której wiele rozprawiali przed­stawiciele Izraela i Stanów Zjed­noczonych, może zostać stworzo­na jedynie w wyniku samych ro­kowań na które nadal nie zgadza się Izrael. Na przedpołudniowym, piątko­wym posiedzeniu, wystąpili także przedstawiciele Nigerii, Tunezji,1\ Grecji i Albanii. Przedstawiciel Nigerii oficjalnie złożył projekt rezolucji afro-azjatyckiej, który, już został poparty przez wielu delegatów. WASZYNGTON (PAP). 30.X. w krajowym klubie prasy w Wa­szyngtonie wygłosił przemówienie reprezentujący interesy Zjedno­czonej Republiki Arabskiej w USA, dr Gorbal. Poddał on ostrej krytyce obłudne stanowisko izra­elskich „jastrzębi”, którzy wszel­kimi środkami dążą do zlikwido­wania szansy sprawiedliwego, po­kojowego rozwiązania konfliktu bliskowschodniego oraz do konty­­nuowania polityki agresji i eks­pansji. Gorbal podkreślił, źe soldatcska izraelska codziennie narusza wa­runki przerwania ognia, Demonstracje murzyńskie przed siedziba ONZ NOWY JORK (PAP) W piątek przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku zorganizowano demonstra­cję z inicjatywy postępowych or­ganizacji murzyńskich i portory­­kańskich działających na tere­nie miasta. Jej uczestnicy pragnęli zwró­cić uwagę delegatów na XXV se­sje Zgromadzenia Ogólnego NZ, na represje w Stanach Zjednoczo­nych wobec walczących o swojg prawa Murzynów i Portorykatfi­­czyków. V, Demonstranci domagali się u­­wolnienia więzionej w Nowym Jorku znanej komunistycznej dzia­łaczki murzyńskiej Angeli Davis* Święto narodowe Algierii Depesza z Polski Z okazji święta narodowego Algierskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej, przypadają­cego w dniu 1 listopada, Przewodniczący Rady Pań­stwa, Marszałek Polski Marian Spychalski wystosował depe­szę gratulacyjną do Przewod­niczącego Rady Rewolucyjnej Republiki Huariego Bumedie­­na. (PAP) Odsłonięcie Pomnika Żołnierza Polskiego w Perth Wystąpienie min. J. Wieczorka (KORESPONDENCJA WŁASNA Z W. BRYTANII) W dżdżyste południe 31 oaź­­dziernika br. na cmentarzu WellshiU....w..„.jsdŁQCkiK)I.mfą­śleczku Perth, ok. 100 km na północny zachód od Glasgow, przewodniczący delegacji Ra­jdy Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa, min. Janusz Wieczorek, odsłonił Pomnik Żołnierza Polskiego. k~rTaTśurowym obelisku z pia­skowca , wyryto wizerunek żołnierskich mieczy i napis w językach polskim i angiel­skim: „WIECZNA CHWAŁA ŻOŁNIERZOM POLSKIM PO­LEGŁYM W LATACH 1939— 1945 ZA WOLNOŚĆ WASZA I NASZĄ“. Za pomnikiem, okrytym biało-czerwonym sztandarem, ustawiła się szkocka kompania honorowa w tradycyjnych spódniczkach i furażerkach. W takim samym galowym mundurze reprezentował do­wódcę Szkockiego Okręgu Wojskowego ’ brygadier F. S. Coutts. W skład 10-osobowego tu Honorowego Budowy Komite­Pomni­ka wchodzą m. in. sekretarz sta­nu do spraw Szkocji — Gordon Campbell. ’ ambasador PRL _ w Londynie — Marian Dobrosiel­­ski. burmistrzowie Glasgow Perth, dowódca Okręgu Wojsko­i wego Szkocji gen. sir Henry Liask, najwyższy stopniem do­wódca marynarki wojennej Szko­cji admirał D. A. Dunbar, hono­­/owy prezes Szkocko-PolsfffelTo 'Towarzystwa Kulturalnego prof, MM. Sneddow. ~2 -'różnych stron Szkocji przyjechali na tę uroczysty chwilę działacze polonijni i Polacy osiedli w Szkocji, czę­sto ci sami żołnierze, dla któ­rych przed 30 laty na szkoc­kiej ziemi zaczynał się kolej­ny epizod walki z wrogiem. Wygłaszając u stóp obeliska krótkie przemówienie min. Wieczorek powiedział m. in.: Przybywamy do Waszego kraju, aby złożyć hołd spoczywającym na cmentarzu w Perth polskim żołnierzom. Przybywamy, aby mieszkańcom tego miasta i jego władzom złożyć gorące podzięko­wania, że ten skrawek ziemi od­­danj' na własność polskim nierzom, którzy w niej leżą, żoł­zo­stał zachowany w Waszej pamię­ci i w Waszych sercach. W Pol­sce — w ich rodzinnym kraju — czynimy wszystko, aby pamięć o poległych bohaterach przechodzi­ła z pokolenia na pokolenie. Przybywamy, aby podziękować właśnie za serce, za troskliwość i życzliwość, za wszystko co uczy­niliście dla Polaków, kiedy los wojny ich tu rzucił po pierwszych przegranych bitwach z hitlerow­skim najeźdźcą w Polsce i we Francji. Żołnierze ci, gdziekolwiek toczył się bój, walczyli przeciwko wspólnemu wrogowi / szej i naszej wolności.bronili Wa­spotkaniu w __miejskim ra­^oćfznakT Op iekunä...ię­ci Narodo wej, dyplomy honoro­­•wę i medale Rady Ochrony Pom- Trtrków WaTKT“T"Meczeństwa bur­mistrzowi Perth David owi Thom­sonowi oraz Johnowi Lacey — bezpośredniemu opiekunowi pol­skiego cmentarza. Z Perth polska delegacja uda­ła sie do Leven składając tu pod Pomnikiem Żołnierzy I Samo­dzielnej Brygady Spadochrono­wej. wzniesionym przy nadmor­skiej plaży, wiazanke kwiatów. / BOGDAN KOŁODZIEJSKI Program poprawy pracy w Stoczni im. Lenina Konferencja partyjna w gdańskiej stoczni i udziałem tow. Stanisława Kociołka 31 października obradowała konferencja ' sprawozdawczo­­wjTSorcza największej- na wy­brzeżu zakładowej, organizacji martxia£j._w ł,toczni Gdańskiej Tm. Lenina. Dokonano oceny Hziaiania organizacji w ciągu ubiegłych 2 lat i wytyczono kierunki pracy na najbliższy okres. W obradach uczestni­czył członek Biura Politycz­­fUegö KC PZPR, wicepremier Stanisław Kociołek, który jest JłSćmkiem ..oddziałowej organi­zacji Wydziału W-3 i delega­tem na konferencję. "Głównym tematem dyskusji były problemy gospouąrezo­­produkcyjne stoczni w nawią­­z§fflR“7Ia “uchwał KC PZPR dotyczących przestawienia go­spodarki na bardziej inten­sywne tory. Tym zagadnie­niom, a zwłaszcza doskonale­niu organizacji i zarządzania oraz postępowi technicznemu, poświęcono również — jak stwierdził w referacie I se^ .kretarz Komitetu...Zakładowe­­go PZPR — Jerzy Pieńkow­ski — najwięcej uwagi w to­ku całej kampanii sprawoz­­'dawczo-wyborczej. Wysuwane wnioski często łączono z kry­tyczną oceną wykorzystania zdolności produkcyjnej stocz­ni Jak wykazała dyskusja na kon­ferencji, w ostatnim czasie zro­biono wiele dla zlikwidowania niekorzystnych zjawisk w pracy stoczni, ujawnionych i zanalizo­wanych organizacji wcześniej, m. in. dzięki partyjnej. Jednakże analiza wykonania planu za 9 miesięcy tegorocznego wykazuje, że proces uzdrawiania gospodarki zakładu nie przebiega zadowala­jąco. W sposób syntetyczny dokumentuje to występujące na­dal przekraczanie limitów praco­chłonności. Wciąż istnieje także, choć nieco złagodzony, problem nadmiernej liczby godzin nadlicz­bowych. w Część tych zjawisk ma źródło niedoskonale funkcjonującej kooperacji, będącej częstą przy­czyną nierytmiczności pracy. Równocześnie wiele niedociągnięć występuje w organizacji pracy sanie i stoczni, a czas tracony z tego tytułu sięga 7—10 proc. ogól­nego bilansu czasu. Dyskutanci wskazywali m. in. na zbytnie zbiurokratyzowanie i skompliko­wanie systemu zarządzani stocznią i na wadliwą organizację stanowisk pracy. Niedostateczna efektywność postępu techniczno­­organizacyjnego wynika z braku odpowiedniego przygotowania i konsekwencji w realizacji nakreś­lonych programów. Wiele jednak przedsięwzięć wykonuje się po­myślnie i można się po nich spo­dziewać znacznych korzyści. Wy­raźnie poprawiła się np. struktu­ra zatrudnienia na korzyść pra­cowników bezpośrednio produk­cyjnych. Wiele uwagi poświecono proble­matyce badźców materialnego za­interesowania. Niezależnie od o­­statecznego sprecyzowania me-chanizmu wskaźników i zadań, ca wiąże się z nową organizacją branży okrętowej, istnieje ko­nieczność — podkreślano — po­głębiania wśród załogi świado­mości znaczenia wprowadzonych zmian W dyskusji zabtaL.SlQS-.Star nislaw Kociołek, omawiając węzłowe problemy przemysłu okrętowego i ustosunkowując si'C’d'ö szeregu konkretnych spraw poruszonych przez u­­czestników konferencji. (Skrót przemówienia tow. St. Kociołka — na str. 4) Konferencja zakończyła się podjęciem uchwały, która na­kreśla kierunki działania sto­czniowej organizacji partyj­nej na najbliższe 2 lata, oraz wybraniem nowych władz partyjnych. I sekretarzem KZ PZPR stoczni zo&taŁ-oonow» nie Jerzy Pieńkowski, zastęp? ca członka KĆ PZPR. (PAP] Dziś chmury i opady deszczu W WARSZAWIE synoptycy PIHM spodziewają się zachmurze­nia dużego. Przed południem wy­stąpią okresy większych przejaś­nień później zachmurzenie wzroś­nie i spadnie deszcz. Najwyższa temperatura w dzień około lć stopni C. Dość silne i porywiste wiatry z kierunków zachodnich. J. Oceaniczny statek „Pref. Siedlecki" spłynął na wodę W Stoczni Gdańskiej im. Le­nina zwodowano 31 październiks oceaniczny statek naukowo-ba­dawczy ’ typu Hr4sfc n nośności 1.150 toń, przeznaczony dla Mor­skiego Instytutu Rybackiego w Gdyni"....Jednostka otrzymała imię polskiego uczonego, twórcy In­stytutu, prof. Michała Siedlec­kiego. Matką chrzestna statku jest córka profesora, Ewa Sied* lecka-Kotula. • W uroczystości - uczestniczyli wiceminister Żeglugi Romuald Pietraszek oraz zajtggca dyrek­tora generalnegp FAQ — Roy J. Jackson Jak wiadomo, FAO par­tycypuje w budowie tej jednost­ki, która prowadzić będzie ba­dania m. in. w ramach współ­pracy międzynarodowej. Budowa M/S „Prof. Siedlecki” jest nowym sukcesem stoczniow­ców gdańskich. Nadzór nad montażem kadłuba i jego częś­ciowym wyposażeniem sprawo­wał st. mistrz Henryk Krzeez­­kowski. Bardzo dobrze wywiązali się ze swych trudnych zadań mistrzowie Jan Tomczyk z od­działu pochylni i Eugeniusz Wło­darski z oddziału wyposażenia. (PAP) Tote Żiwkow przyjął marszdke 1. Jakubowskiego SOFIA (PAP). Pierwszy Se­kretarz KC Bułgarskiej Partii Komunistycznej, Przewodni­czący Rady Ministrów Todor Żiwkow, przyjął LRB, na­czelnego dowódcę Zjednoczo­nych Sił Zbrojnych Państw —• Członków Układu Warszaw­skiego. marszałka Związku Ra. dzieckiego I. Jakubowskiego, przebywającego w Bułgarii w związku ze wspólnym posie­dzeniem Rady Wojskowej Zjednoczonych Sił Zbrojnych i przedstawicieli kierownictw armii Państw — Członków Układu Warszawskiego,

Next