Żołnierz Wolności, wrzesień 1969 (XX/206-231)
1969-09-19 / nr. 222
Is 1yMBjWW „„-mm — f'WíS ''%■■*!$ feĄ rlłjffffe; * *' -.' - if ",'„ .> ‘ Crecbosłowacka Republika !j ? 1$L.-- .. Sotjalistygma f.l »mmii KlflK t:•': .jéísq -EffliK»i(3Mr I JU r^álUl ,^P 'fe^S5;;; i »MUHI lipHi íÍI^^HhM _ilSi KNfc If WBm KifgBBfe>^«i*PJi £:%»*»< i ifn ?■•'ffi1feife{‘ yyy • .. ■«r H Niemiecka Republiko Polsko Rieczpospoíita So^]tsty«n«i Węgiersko R Demokratyczna Ludowa SS-; V : Ludow ini m Decydującą roję w kształtowaniu się układu sił w Europie odgrywa Układ Warszawski. Faktu tego nikt nie może negować, nawet nasi wrogowie. Choć, oczywiście, z ich punktu widzenia, nie jest to zjawisko korzystne. Wspólna polityka, wspólny system obronny państw - sygnatariuszy Układu Warszawskiego, zawartego w stolicy Polski, są czynnikami, które uniemożliwiają podważenie zasad bezpieczeństwa i pokoju w Europie. Piszemy „wspólna polityka" i „wspólny system obronny", gdyż sprawy te ściśle się wiążą ze sobą. Nie do pomyślenia bowiem byłaby realizacja celów politycznych, jakie sobie stawiają państwa socjalistyczne Europy, bez oparcia się o potęgę techniczno-obronną. Przekreślając, dzięki naszemu systemowi wojskowemu, możliwości zmiany układu sił na korzyść państw kapitalistycznych, tym samym uniemożliwiamy wykorzystanie wojny jako narzędzia polityki. A wiadomo, że wpływowe i decydujące w państwach imperialistycznych koła polityczne chętnie uciekają się do wojny, tam gdzie mogą sobie na to pozwolić. W Europie na politykę taką miejsca nie ma. Nie oznacza to, oczywiście, że państwa imperialistyczne nie próbują różnymi drogami wypracować sobie potrzebnej im przewagi dla stosowania polityki z pozycji siły. geneza wspólnego systemu obronnego Powojenne dzieje Europy dostarczają na to wielu przykładów. Jedna z takich prób wywołała właśnie w odpowiedzi utworzenie systemu obronnego państw socjalistycznych w Europie. Czołowe państwa kapitalistyczne postanowiły rzucić na szale swej europejskiej polityki odrodzony miliiaryztn niemiecki. Decyzje zapadły wcześniej. Juź przecież w 1919 roku z dawniej Trizonii utworzono państwo zachodnśoniemieckie — spadkobiercę imperialistycznych tradycji. Do ukoronowania tej polityki brakowało wszakże istotnego ęiementu — armii. W roku 1954 uczyniono ten ostatni krok. Układy Paryskie wprowadziły NRF i jej siły zbrojne do systemu integracyjnego Zachodu. Dzieło zimnej wojny było nadal kontynuowane. Jak dalece zaawansowane okazały się plany odbudowy współczesnego Wehrmachtu, wyszło na jaw z chwila ogłoszenia decyzji o włączeniu NRF do NATO. Z góry zaplanowano, że podporządkowana dowództwu paktu cześć sił zbrojnych NRF będzie sie składać z korpusów armijnych. Druga część wojsk — jednostki obrony terytorialnej — została podporządkowana wyłącznie rządowi NRF. Z góry też określono stan liczebny Bundeswehry, stawiający ja w pozycji najpotężniejszego członka paktu w Europie- Ówczesne plany przewidywały wystawienie 12 dywizji (370 tys. żołnierzy oraz 20 tys. żołnierzy w sztabach i służbach), powietrznej floty złożonej z 1328 samolotów bojowych (70 tys. żołnierzy), Bundesmarine (20 tys. ludzi) i obrony terytorialnej liczącej 20 tys. żołnierzy kadrowych. Razem 500 tys. ludzi. Dodać trzeba, że stawianie na niemiecki militaryzm oznaczało nie tylko wzrost liczebny dywizji NATO. Do gry włączało się państwo, które jako jedyne w Europie zgłaszało i nadal zgłasza roszczenia terytoriałne w imię swych szowinistycznych, imperialistycznych interesów. Fakt ten, jak żadne inne wydarzenie, wykazywał jasno cele NATO. którego jeżykiem spustowym mogła okazać się w przyszłości Bundeswehra. Państwa socjalistyczne nie mogły obojętnie przyglądać sie temu rozwojowi wydarzeń, Powstała konieczność zespolenia wysiłków obronnych celem jak najefektywniejszego wykorzystania zasobów wojskowo-ekonomicznych naszych krajów, koordynacji dowodzenia wojskami, podziału zadań itp. Podczas konferencji w Warszawie, zakończonej 14 maja 1955 roku, postanowiono utworzyć Zjednoczone Dowództwo, któremu podporządkowano wydzielone siły zbrojne sygnatariuszy Układu. Decyzje te zapadły w stolicy kraju najbardziej doświadczonego przez wojnę, narodu, który najdłużej wałczył z hitlerowskim najeźdźca i swoja wolność okupił najkrwawszymi ofiarami. Miało to znaczenie symbolu. Dla nas. Polaków, było to zarazem dowodem, że powojenny system naszych przymierzy, a przede wszystkim sojusz ze Związkiem Radzieckim. gwarantuje nam zawsze podjecie wspólnveb skutecznych kroków obronnych Na zachód od laby wyrastało to samo niebezpieczeństwo, które znaliśmy z doświadczeń 1000-letniej naszej historii. Teraz nie byliśmy osamotnieni. cele polityczne I wojskowe Realizując swe prawo do samoobrony przewidziane w art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych państwa — sygnatariusze Układu Warszawskiego nie rezygnowały z polityki która bv pozwoliła na likwidacje oodziaiu Europy na przeciwstawne ugrupowania wojskowe i utworzenie w przyszłości szerszego. obejmującego wszystkie państwa naszego kontynentu systemu bezpieczeństwa. Pierwsze artykuły Układu Warszawskiego poświecone są sformułowaniu zasad pokóinwei nolitvk? jego sygnatariuszy. Zobowiązują się oni do udziału we wszystkich międzynarodowych przedsięwzięciach, które zmierzają do zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa, m. in. takich, jak powszechna redukcja zbrojeń, zakaz używania broni nuklearnej i innych broni masowej zagłady. Uczestnicy Układu Warszawskiego przyjęli też na siebie obowiązek niebrania udziału w żadnych koalicjach, które sa sprzeczne z jego pokojowymi celami. Artykuł 3 przewiduje konsultacje państw — sygnatariuszy we wszystkich istotnych problemach międzynarodowych, dotyczących ich wspólnych interesów, z uwzględnieniem głównego celu, jakim jest zachowanie ookoju. W przypadku groźby najazdu na któregokolwiek z sygnatariuszy mają być podjete wspólne kroki obronne. Artykuł 4 zobowiązuje państwa Układu Warszawskiego do udzielania sobie w przypadku napaści natychmiastowej pomocy, w tym pomocy wojskowej. Umacnianie sił zbrojnych, a zarazem dążenie do zachowania i utrwalenia pokoju — tak można by w skrócie określić poiiłyke państw Układu Warszawskiego. Jedna z idei. która trwałe miejsce znalazła w ofensywie politycznej prowadzonej przez europejskie kraje socjalistyczne. jest propozycja zwołania konferencji ogólnoeuropejskiej poświęconej bezpieczeństwu i współpracy międzynarodowej. Nie jest to mvśl nowa. pojawiała sic w inicjatywach Polski, zgłaszanych w ONZ, a wspólnie sformułowana została już w 1988 roku podczas obrad Doradczego Komitetu Politycznego państw — sygnatariuszy Układu Warszawskiego w Bukareszcie Obecnie znów znalazła się w centrum uwagi międzynarodowej, po pnnownym wysunięciu .lei przez nasze państwa w czasie obrad w Budapeszcie (w marcu br.ł. W toku rozmów sondażowych z krajami zachodnimi okazało sie. że żaden rząd europejski nie wypowiedział sie przeciwko tej Idei i że istnieją realne możliwości jej realizacji. Wydaje sie. że nie tyle same rozmowy Wschód — Zachód, choć nie należy lekceważyć ich znaczenia. He twarde fakty wywarły swój wpływ na przewartościowanie pewnych pojęć politycznych na Zachodzie. Polityka nacisku wobec krajów socjalistycznych okazała się bezskuNA LĄDZIE W POWIETRZU I NA MORZU SIŁY ZBROJNE UKŁADU WARSZAWSKIEGO WSPÓLNIE STRZEGĄ BEZPIECZEŃSTWA SWYCH KRAJÓW (Zdjęcia W AF l Archiwum „ZW”) ANDRZEJ ZYCHOWICZ wództwa, czy obecną decyzje Kanady stopniowego przeniesienia za Ocean 10-tysięcznego kontyngentu stacjonującego w NRF. W państwach kapitalistycznych obok kół politycznych znajdujących się pod Także sytuacja w Europie nic może nie budzić obaw. Nie jest chyba rzeczą przypadku, że od czasu agresji Izraela na Bliskim Wschodzie, a wiec w rejonie bezpośrednio stykającym sic z południowym skrzydłem NATO. zaczęła sie intensyfikacja wojennych przygotowań tego paktu. Oczywiście przesadą byłoby twierdzić, że dopiero Izrael, wykorzystując wpływy popierających go ugrupowań w ca^ym święcie, spowodovyal to zaostrzenie atlantyckiego kursu. Ale niewątpliwie w zaostrzeniu tego kursu byl żywotni« zainteresowany, by odwrócić uwagę od tego, co dzieje sic na Bliskim Wschodzie. W każdym razie można mówić o uderzającej zbieżności interesów czołowych państw NATO. zaniepokojonych odśrodkowymi tendencjami tego bLiku, a Teł Awiwem — forpoczta imperializmu na Bliskim Wschodzie. W 11)67 roku na grudniowej sesji Rady NATO w Brukseli została zaakceptowana doktryna „elastycznej reakcji” lab — jak ją nazywamy tu po naszej stronic — „elastycznego uderzenia” przewidująca użycie całego zestawu środków przeciwko krajom socjalistycznym, od konwencjonalnych aż po bronie masowej zagłady. Jednocześnie wzrósł nacisk NATO na skrzydłach. Na Morzu Śródziemnym utworzono stała flotę NATO, a na Atlantyku, na północy, postanowiono stworzyć uderzeniowy zespół (50 okrętów), z udziałem marynarki wojennej NRF. Rozbudową pozycji wyjściowych do uderzeń z północnej flanki, szczególnie silnie uwydatniła się w zachodńiej części BaL tyku W rejonie wysp duńskich i Szlezwiku-Holsztynu. Plany Bundesmarine przewidują budowę dużych rakietowców przygotowanych do wykonania w tym rejonie wszechstronnych zadań. W latach 1987—1969 stwierdzono nasilenie lotów zwiadowczych samolotów i rejsów szpiegowskich okrętów NRF wzdłuż linii wód terytorialnych NRD, Polski i ZSRR. Nowe założenia operacyjne i taktyczne NATO sprawdzane były podczas serii wielkich manewrów wojskowych, które — znów w rejonie wysp duńskich. Już to suche wyliczenie ma swoją wymowę. Pokazuje, jak ogromnego wysiłku dokonują państwa NATO dla zorganizowania wspólnego uderzeniowego systemu na obszarach od Morza Śródziemnego aż po Arktykę. Główną zaś rolę w tych przedsięwzięciach odgrywa Bundeswehra, licząca obecnie 465 tysięcy żołnierzy i dysponująca wyszkolonymi rezerwami. Jubileuszowa sesja Rady Ministerialnej NATO (10—11 kwietnia 1989 roku) przyniosła potwierdzenie wojennych celów paktu. Uznano między innymi za konieczne stosowanie dotychczasowej strategii, opartej na koncepcjach „walki na wysuniętych rubieżach” i „elastycznego uderzenia”, utrzymanie strategicznego potencjału nuklearnego i obecność efektywnych, konwencjonalnych sil zbrojnych amerykańskich i zachodnioeuropejskich oraz taktycznej broni nuklearnej w strefie europejskiej. Z wyliczonych tu, jakże niepełnych jeszcze faktów, widać, że państwa kapiwpływem kompleksów przemysłowowojskowych, nastawionych na kontynuowanie polityki z pozycji siły, istnieją ugrupowania reprezentujące bardziej umiarkowany kierunek. Rzecz w tym. że rzecznicy realistycznego i trzeźwego spojrzenia na problemy naszego świata rzadko zdobywali większy wpływ na decyzje swych rządów. Aż po dziś dzień dominującą rolę odgrywają ludzie twardego kursu. Nie można jednak pominąć nowych myśli torujących sobie drogę w świadomości społeczeństw, polityków i rządów na Zachodzie. Propozycja krajów socjalistycznych zwołania konferencji poświeconej współpracy i bezpieczeństwu wszystkich krajów Europy, bez względu na ich ustrój, wychodzi naprzeciw tym tendencjom, liczy na to. że trzeźwość i rozsądek mogą wziąć w końcu górę. Narody Europy są dziedzicami wspólnych wielkich tradycji kulturowych, sięgających starożytności mają wspólny dorobek cywilizacyjny, który tylko pseudonaukowcy i spece od wojny psychologicznej chcieliby sztucznie podzielić, aby uniemożliwić porozumienie i współpracę. Najważniejsza przesłanką obrad przy wspólnym stole, jest konieczność stworzenia warunków pokojowego rozwoju Europy. Jeśli do tego nie dochodzi, to wina leży nie po naszej stronie. Nasza polityka oferującą pokój nie może jednak zapominać o środkach bezpieczeństwa dopóty, dopóki nie przełamane zostaną zimnowojenne lody. Jak zaś konieczne są te środki — świadczą po prostu fakty wojenne teezna. zastosowana potem polityka bardziej elastyczna, ale obliczona na wywołanie i wykorzystanie różnic miedzy krajami socjalistycznymi — także nie przyniosła rezultatów. Jednocześnie straszak antvkomun'zmu główne spoiwo Atlantyckiego Paktu, coraz mniejsze wrażenie wywierał na bardziej realistycznie i trzeźwo myślących rzadacb państw kapital istycznvch. nie mówiąc już o opinii publicznej. Nie pomogło też wykorzystanie wydarzeń czechosłowackich dla podsycania napięcia w Europie. Dziś w roku 1989. jaśniej chyba niż kiedykolwiek widać, że — jak to formułuje Apel Budapeszteński — „rozwój współpracy ogólnoeuropejskiej pozostaje jedvna realna alternatywa wobec niebezpiecznej konfrontacji wojennej, wvseign zbrojeń zatargów które agresywne siły nadał usiłują narzucić Europie, zmierzając do tego. abv przekreślić wynMd J1 wojny światowej i zmienić .mapę Europy” Na tym tie zarysował sie kryzvs NATO. pogłębiły s*e sprzeczności miedzy partnerami teeo bloku. Wystarczy przypomnieć decyzje Francji wycofania swych sił zbrojnych spod wspólnego do przygotowania nato • O tym, że imperializm nie zrezygnował z wojny jako narzędzia polityki mówią nam codzienne komunikaty z pola walki w Wietnamie, czy z terytoriów okupowanych przez Izrael. Przykład Wietnamu stal sie też lekcja poglądową, jakie znaczenie ma jedność krajów socjalistycznych dla ich bezpieczeństwa. To przecież dzięki poparciu i pomocy naszych krajów. a przede wszystkim Związku Radzieckiego żołnierze Wietnamskiej Armii Ludowej zwycięsko odpierali ofensyw« powietrzna najpotężniejszego mocarstwa kapitalistycznego i zmusili Stany Zjednoczone do rokowań. A czy nić budzi gorzkiej refleksji fakt. że gdyby nie rozłamowa, wielkomocarstwowa polityka Pekinu, może w ogóle nie doszłoby do tego uderzenia przeciwko krajowi socjalistycznemu. toczyły się u granic państw Układu Warszawskiego. Przypomnijmy tegoroczne manewry, takie jak „Reforger I” z udziałem wojsk amerykańskich (od 5 stycznia do 4 lutego) na terytorium NRF; „Bold Adventure” — ćwiczenia w rejonie Jutlandii i Szlezwiku-Holsztynu z udziałem jednostek NRF, Danii, Wielkiej Brytanii; manewry morskie na Morzu Śródziemnym „Early Affair” <17 marca — 28 marca ; „Dawn Patrol” (24 kwietnia); na Morzu Północnym i u wybrzeży Norwegii „Coal Cliff” (29 kwietnia — 3 maja); w północnej części Oceanu Atlantyckiego <18 kwietnia — 7 maja) manewry lotnicze nad Dąnią (10 kwietnia); manewry sztabowe „Shape 69” (7 maja — 9 maja) w siedzibie dowództwa NATO pod Bruksela i we wrześniu — wielkie manewry Bundeswehry 1 „Skok Konia Szachowego” czy z udziałem NRF — „Zielony Express” talistyczne nie rezygnują z próby zmiany układu sił w Europie. Do tego celu zmierza też forsowana obecnie przez NRF i Wielką Brytanię koncepcja użycia taktycznej broni nuklearnej już od początku konfliktu zbrojnego w Europie, Jedną z przyczyn powstania tej koncepcji jest też fakt — jak można wywnioskować z enuncjacji brytyjskich i zachodnioeuropejskich — że nawet przy zwiększonym wysiłku państwa NATO nie mają nadziei na utworzenie takich sił konwencjonalnych, które mogłyby skutecznie zagrozić bezpieczeństwu krajów socjalistycznych. Sytuacja w roku 1969 potwierdza dalekowzroczność decyzji podjętych przed czternastu laty, kiedy państwa socjalistyczne zorganizowały wspólny system obronny. Blok NATO dysponuje dziś w Europie — według ocen zachodnich — 64 dywizjami, 3750 samolotami bojowymi, zespołami morskimi. Uczącymi ogółem 500 okrętów i 7 tysiącami głowic nuklearnych. Założenia strategiczne, dominująca rola Bundeswehry stwarzają — trzeba to otwarcie powiedzieć — niebezpieczeństwo, że któregoś dnia jedne z serii manewrów NATO mogą oznaczać początek rzeczywistego uderzenia, by uzyskać dzięki zaskoczeniu rozstrzygającą przewagę w krótkim czasie. Musimy więc być przygotowani do odparcia napaści, do zdecydowanego i błyskawicznego kontruderzenia. Już sama nasza gotowość do szybkich działań, nasze zdecydowanie może stanowić czynnik hamujący. Gdyby zaś doszło do agresji, kontrakcja z naszej strony może już na wstępie złamać siły napastnika i zlikwidować wojnę w jej stadium początkowym. umacnianie zjednoczonych sil zbrojnych Temu celowi służy organizacja wojskowa Układu Warszawskiego — Zjednoczone Siły Zbrojne pod wspólnym dowództwem, temu celowi służą przedsięwzięcia organizacyjne, unowocześnianie naszych armii i szkolenie wojsk w czasie wspólnych ćwiczeń, podczas których umacnia się braterstwo broni armii socjalistycznych. Podczas obrad Doradczego Komitetu Politycznego w Budapeszcie 17 marca br. państwa uczestniczące w posiedzeniu szczegółowo rozpatrzyły j jednomyślnie zatwierdziły statut Komitetu Ministrów Obrony państw — sygnatariuszy Układu Warszawskiego, nowy statut Zjednoczonych Sił Zbrojnych i Zjednoczonego Dowództwa oraz inne dokumenty mające na celu udoskonalenie struktury i organów kierowania organizacją obronną Układu Warszawskiego. Podczas spotkania szefów sztabów generalnych armii państw Układu Warszawskiego, które odbyło się od 13 do 16 maja br. w Warszawie, określono nowe praktyczne sposoby umocnienia gotowości bojowej Zjednoczonych Sil Zbrojnych. W tym roku odbyło się szereg ćwiczeń, które wykazały wysoką gotowość bojową wojsk państw socjalistycznych. Na początku marca w środkowych i zachodnich rejonach NRD odbyły się wspólne ćwiczenia grupy wojsk radzieckich stacjonujących w NRD i Narodowej Armii Ludowej NRD, którymi dowodził naczelny dowódca Zjednoczonych Sił Zbrojnych marszałek Iwan Jakubowski. Zgodnie z planem szkolenia bojowego Sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych celem ćwiczeń było dalsze udoskonalenie współdziałania oddziałów w różnego rodzaju akcjach bojowych w trudnych warunkach meteorologicznych, W połowie kwietnia na terytorium Polski, Czechosłowacji, Węgier, zachodnich rejonów ZSRR i innych krajów trwały ćwiczenia wojsk obrony przeciwlotniczej, którymi kierował dowódca Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Zjednoczonych Sił Zbrojnych, marszałek Baticki- Miesiąc później przeprowadzone zostały ćwiczenia wojsk lądowych Bułgarii, Rumunii, Węgier i Związku Radzieckiego na terytorium ZSRR, podczas których studiowano problemy współdziałania sprzymierzonych wojsk oraz sprawdzano ich przygotowanie operacyjno-taktyczne. Na terytorium CSRS przeprowadzono przewidziane planem następujące manewry: w drugiej połowie maja br. radziecko-czechosłowackie ćwiczenia sztabowe, którymi kierował zastępca ministra obrony CSRS, gen. Mucha; pod koniec czerwca kilkudniowe manewry taktyczne z udziałem zmotoryzowanych jednostek czechosłowackich i radzieckich, pod kierownictwem gen. Szadka i od 10 do 15 sierpnia br. ćwiczenia dowódczo-sztabowe obu armii, którymi kierował dowódca Centralnej Grupy Wojsk, generał pułkownik Majorow. Podkreślić trzeba, że w wielu manewrach Zjednoczonych -Sił "».rojnych państw —- sygnatariuszy Układu Warszawskiego brały udział w ubiegłych latach także jednostki Wojska Polskiego. W ich toku utrwalało się braterstwo broni polskiego żołnierza z żołnierzami Armii Radzieckiej, Czechosłowackiej Armii Ludowej i Narodowej Armii Ludowej NRD. Miały one dla nas, Polaków, niezależnie od swych wartości szkoleniowych, zawsze znaczenie pewnego symbolu, co dziś, trzydzieści lat od tragicznego Września 1939 roku warto przypomnieć. Dawały one bowiem zawsze świadectwo tej prawdzie, że zyskaliśmy cenna gwarancję naszego bezpieczeństwa, naszego bytu narodowego w silach zbrojnych — naszych t naszych sprzymierzeńców, zwłaszcza w potędze Związku Radzieckiego. Umacniając system obronny Układu Warszawskiego, spełniamy nie tylko nasz internacjonalistyczny obowiązek, ale także nakaz patriotyzmu podyktowany naszymi najżywotniejszymi narodowymi interesami.