Żołnierz Wolności, luty 1970 (XXI/27-50)

1970-02-25 / nr. 47

NOWOCZESNA TECHNIKA NOWOCZESNE SZKOLENIE • Obywatela Generale, we wszystkich dziedzinach życia istnieje | tendencja do osiągania maksymalnych efektów działal­ności luiizkiej przy zużyciu naj­mniejszej iiośc-i czasu, wysiłku środków materiałowych. Jakimi drogami i sposobami problem ten rtfwuwn i«oł »»T eilnnU »Koni.. nych? — Czynimy bardzo wiele starań, aby czas, wysiłek ludzki — który w wojsku jest szczególnie duży — a także zużywane środki materia­łowe przynosiły maksymalne re­zultaty w postaci dobrze wyszko­lonych jednostek bojowych i szta­bów naszych sił zbrojnych. Stąd nieustanne doskonalenie progra­mów, ulepszanie metod szkolenia, uwzględniających niezwykle szyb­ki rozwój uzbrojenia i techniki bojowej. O właśnie, doskonalenie pro­gramów. Czym nowe, wprowadzo^ r.e w tym roku programy „szkole; nia różnią sic od poprzednio obo; wiązujących? — Zawierają one tyle zasadni­czych różnic, że nie sposób wszy­stkie wymienić w kilku zdaniach. Np. poprzednie programy nie o­­kreślały ściśle treści zajęć i czasu przeznaczonego na ich przeprowa­dzenie, co powodowało duże zróż­nicowanie', a w konsekwencji pew­ne nieprawidłowości w planowa­niu i realizacji zadań szkolenio­wych. Miało to oczywiście ujemny wpływ na niezbędną w wojsku jednolitość nauczania. Nowe pro­gramy całokształt treści szkolenio­wej ujmują tematami podzielony­mi na poszczególne zajęcia, z ozna­czeniem czasu na ich przeprowa­dzeni«-. Ponadto uldad nowych programów dostosowano do aktualnych wymagań współczesnego pola walki, włączając szereg nowych . przedmiotów, niezbęd­nych dla niekwjfeli specjalności woj­skowych, zwłaszcza z zakresu obrony przeciwlotniczej, obsługi nowego sprzętu bojowegh itp. Do programów dołączono odpowiednie dokumenty u­­łatwiające planowanie procesu szko­lenia. Do najważniejszych z nich na­leży zaliczyć diagram szkolenia. Przed­stawia on współzależność tematów 1 zajęć w szkoleniu bojowym i spccja­­listyczno-technicznym oraz metodycz­ny układ ich realizacji. W jakim etonniu obecne pro­graim'.| mogą przyczynić sic do u­ggrawnicnii organizacji pracy do­wódców w jednostkach? - ■ Nie jest dla nikogo tajemni­cą, że kadra w oddziałach linio­wych odczuwała dotkliwy brak czasu na realizację wielu niezbęd­nych przedsięwzięć natury organi­­zacyjno-gospodarczej i admini­­stracyjno-porządkowej. Trzeba więc było zmniejszyć ilość dni szkoleniowych w miesiącu oraz ilość godzin programowego szko­lenia w ciągu dnia. Dzięki temu stworzono dowódcom warunki do bardziej . realnego podziału czasu, niezbędnego na wszelkiego rodza­­iu orzedsiewziecia organizacyino­­gospodarcze, a taKze na takie czynności, jak np. przyjmowanie pododdziałów na tematy o bardzo wąskiej, zdetalizowanej proble­matyce, jak np.: działania w tere­nie lesisto-bagnistym, w osiedlu, w nocy itp. Zwiększało to w spo­sób formalny ilość przerabianych tematów i pochłaniało znacznie więcej czasu, a co za tym idzie — wymagało większych nakładów materiałowo-technictnych. Obecne programy zakładają, że w ramach danego tematu szkoleniowego po­winien być przećwiczony pewien zamknięty cym ajziaiama taatycz­nego, w którym wystąpić mogą „Żołnierz Wolności" rozmawia z I zastęp­cą Głównego Inspektora Szkolenia, szefem Inspektoratu Szkolenia MON ■— gen, dyw. JÓZEFEM STEBELSKIM o głównych^ kierun­kach doskonalenia systemu organizacji i me­tod szkolenia wojsk. poborowych oraz przygotowywa­nie kadry i bazy do nowego roku bądź też okresu szkoleniowego. • Jak przedstawia się obecnie, Obywatelu Generale, sprawą współzależności pomiędzy wiedzą teoretyczna. a umiejętnościami praktycznymi w szkoleniu żołnie­rzy różnych specjalności? — Przyjfnujemy zasadę, że sze­regowiec powinien podczas służ­by wojskowej otrzymać zakres wiedzy teoretycznej, niezbędny w działania na polu walki. Z tych też względów programy przewidu­ją szkolenie teoretyczne tylko w tych przypadkach, kiedy stanowi ono podstawę do kształtowania u­­miejętncści praktycznych. Stopień współzależności pomiędzy wiedzą teoretyczną, a nawykami prak­tycznymi jest oczywiście uzależ­niony od rodzaiu wojsk i służb. We wszystkich jednak pododdzia­łach kładzie się główny nacisk na upraktycznienie procesu naucza­nia'. T tak np. w szkoleniu tak­tycznym pododdziałów czołgów tylko znikomy procent czasu pro­gramowego przeznacza się na wie­dzę teoretyczna, główną zaś pod­stawa jest szkolenie praktyczne. 9 Ototnto wifi«- uwagi poświę­ca się zagadnieniu kompleksowości szkolenia. Jak ten problem ujmują now« programy szkoleniowe? — Mówiąc o kompleksowości szkolenia, mamy na- uwadze ćwi­czenia taktyczne, przygotowujące żołnierzy do skutecznych działań na polu walki. Ze względu na za­kres treści, ćwiczenia taktyczne można podzielić na epizodyczne i kompleksowe. Te ostatnie ujmują realizację różnorodnych zagad­nień. Dotychczasowe programy rozdrabniały szkolenie taktyczne różne formy i metody walki w różnych warunkach terenowych, atmosferycznych i porach doby. Dzięki temu zmniejszono liczbę tematów i urealniono proces nau­czania. Do treści ćwiczeń kom­pleksowych włączono większą niż dotychczas ilość zagadnień szko­leniowych z różnych przedmiotów, jak np. — szkolenie inżynieryjno­­saperskie, obrona przed środkami masowego rażenia, szkolenie sani­tarne itd. Realizacja tych zagad­nień odbywa się zgodnie z rozwo­jem sytuacji taktycznej i umożli­wia wykonanie wszystkich zadań stawianych pododdziałom w toku walki. * O ile mrtodą kompleksowoś­ci s7Volpnji «przvja doskonaleniu wspóld7'«liipia miedzy poszczegól­nymi rodzajami wojsk lub sil zbrojnych? — Realizacja zasady komplekso­wości szkolenia wymaga, aby w czasie ćwiczeń pododdziałów i od­działów ogółnowojskowych u­­względniać także zagadnienia do­tyczące zabezpieczenia ich działań bojowych. Temu celowi służy rów­nież układ i treść procesu szkole­nia. Nowe programy przewidują szereg ćwiczeń taktycznych, w któ­rych pododdziały wojsk i służb specjalnych zabezpieczają działa­nia bojowe pododdziałów i oddzia­łów ogółnowojskowych. Żołnierze i dowódcy wojsk specjalnych do­skonalą przy tym swoje umiejęt­ności fachowe i jednocześnie uczą się współdziałania. Kompleksowość szkolenia znajduje swoje odbicie we wszystkich okre­sach szkoleniowych, łącznie z okre­sem podstawowym. Zlikwidowano nv takie tematy, jak „strzelec w natar­ciu”, „strzelec w obronie” oraz po­dobne, których treść znalazła swoje miejsce w kompleksowym temacie „działanie żołnierza na polu walki”. Jak przedstawia sie. Obywa­telu Generale, sprawa doskonale­nia kadry zawodowej? — Systematyczne szkolenie i do­skonalenie wiedzy teoretycznej i praktycznej oficerów jest jednym • -*•■** ’ 1 •--­szkoleniowych. Ma ono na celu wszechstronne przygotowywanie kadry do kierowania działaniami wojsk w różnorodnych sytuacjach współczesnego, niezwykle skompli­kowanego pola walki oraz rozwią­zywania złożonych sytuacji tak­tycznych, a także kierowania co­dziennym procesem szkolenia swoich podwładnych. Podstawą szkolenia kadry jest opra­cowany przed kilku laty „Program zakresu wiedzy”. Ponadto rokrocznie sprawę tę regulują dyrektywy Mini­stra Obrony Narodowej oraz wytycz­ne Głównego Inspektora Szkolenia. Dokumenty te precyzują wymagania, co do treści i sposobów realizacji za­dań w dziedzinie szkolenia i doskona­lenia kadry. Zawierają one jednak tylko zasadnicze kierunki i sposoby szkolenia kadry zawodowej, wobec cze­go dowódcy okręgów wojskowych (ró­wnorzędnych) i związków taktycznych mają dużą swobodę w precyzowaniu tematyki i metod doskonalenia ofice­­rówr, chorążych i podoficerów. Wycho­dzimy z założenia, że cały proces do­skonalenia kadry powinien być w peł­ni podporządkowany aktualnym zada­niom związków taktycznych, oddziałów i pododdziałów. Przy czym doskonale­nie to powinno odbywać się głównie poprzez szkolenie praktyczne. © Jaką rolę w systemie dosko­nalenia kadry zawodowej powin­­ny odgrywać KDO? — Kursy doskonalenia ofice­rów stanowią swego rodzaju po­most między szkołą oficerską a akademią w zakresie uzupełniania i unowocześniania wiedzy kadi-y. Jak wiadomo, szkoły oficerskie przygotowują swoich absolwentów w zasadzie na stanowiska dowód­ców plutonów (równorzędnych). Akademia Ęztabu Generalnego kształci oficerów kierowanych z zasady na stanowiska od pułku wzwyż. Dlatego też zadaniem KDO jest przygotowanie oficerów do pełnienia funkcji na szczeblu ba­talionu (równorzędnym) oraz w sztabach oddziałów i związków taktycznych. ( Na zakończenie naszej roz­mowy może zechciałby Obywatel General poświęcić kilka uwag kwestii rozwoju bazy szkolenio­wej? — Nie będzie żadnym odkry­ciem, jeśli powiem, że w obecnych warunkach szkolenia wojsk odpo­wiednia baza stanowi jeden z podstawowych czynników kształtu­jących ich gotowość bojową, po­nieważ pozwala na przyspieszenie opanowania wciąż rozwijającej się i coraz bardziej skomplikowa­nej techniki bojowej. Aktualnie w bazie szkoleniowej można wyodrębnić trzy zasadnicze działy: bazę gabinetową, bazę gar­nizonową, bazę poligonową. Baza gabinetowa sprzyja szyb­kiemu opanowaniu szczególnie zło­żonej, precyzyjnej techniki bojo­wej, czemu służy szerokie stosowa­nie środków audiowizualnych i programowego nauczania. W skład tej bazy wchodzą także różnego rodzaju trenażery i symulatory, za­stępujące w praktycznym szkole­niu kosztowny sprzęt bojowy. Cho­dzi tu przede wszystkim o trena­żery sprzętu rakietowego, maszyn inżynieryjnych, trenażery ogniowe nicze, oraz trenażery do nauki ja­zdy. W tym też kierunku będziemy nadal rozwijać bazę gabinetową. Polowa baza garnizonowa opiera się na kompleksowej rozbudowie obiektów terenowych, przeznaczonych do wszechstronnego szkolenia jednostek, zgodnie z wymaganiami obowiązują­cych programów, a w szczególności: strzelnic, placów szkolenia ogniowego i ćwiczeń taktycznych, ośrodków zwal­czania czołgów z bliskich odległości, ośrodków zwalczania celów powietrz­nych, ośrodków szkolenia w zakresie obrony przed środkami zapalającymi, ośrodków pokonywania zapór inżynie­ryjnych itp. Istnieje potrzeba dalszej mechanizacji i automatyzacji elemen­tów wyposażenia technicznego obiek­tów terenpwych oraz stałego unowo­cześniania środków pozoracji pola wal­ki, zapewniających wyrabianie wyso­kiej odporności fizycznej i psychicz­nej żołnierzy oraz kształtowanie zdol­ności do skutecznego działania na po­lu walki w różnych sytuacjach atmo­sferycznych i terenowych, zarówno w dzień jak i w nocy. Jeśli chodzi o rozwój bazy poligono­wej, to powinna ona zapewnić szyb­ką i ná wysokim poziomie realizację procesu szkolenia wojsk w warunkach Polowych. Szczególną rolę odgrywają tutaj strzelnice czołgowe, czołgowiska, szkolne i bojowe strzelnice z broni rę­cznej i maszynowej, pasy ćwiczeń tak­tycznych, węzły zapór inżynieryjnych, rejony przepraw, kierunki strzelart ar­tylerii itd. Główne kierunki rozwoju — to elektryfikacja i automatyzacja poszczególnych obiektów umożliwiają­cych nie tylko sprawne przeprowadze­nia strzęlań i ćwiczeń, lecz także sto­sowanie różnych wariantów sytuacji bojowej. Mechanizacja i automatyzacja bazy szkoleniowej we wszystkich trzech wspomnianych działach po­ważnie ułatwia organizację i prowa­dzenie ćwiczeń, pozwala na mak­symalne wykorzystanie czasu szko­leniowego, przeznaczonego na po­szczególne zajęcia, ogranicza do minimum prace przygotowawcze oraz pozwala szkolić zgodnie z wymaganiami współczesnego pola walki, oraz zapewnia duże oszczę­dności materiałowe. Dlatego tak dużo uwagi zwracamy na jak najszybsze wyposażenie naszej ba­zy szkoleniowej w najnowo­cześniejsze środki techniczne. Prze­prowadzone bowiem kontrole wy­kazują, że efekty szkoleniowe w poważnym stopniu uzależnione są od jakości posiadanej bazy szkole­niowej. Rozmowę zanotował: płk PIOTR MARCINISZYN W KLIMACIE PARTYJNEI WYMAGALNOŚCI Minął rok od X Konferencji Partyjnej Marynarki Wojennej, któ­ra wytyczyła organizacjom i instancjom PZPR Marynarki Wojen­nej zadania na lata 1969—1971. Jeden z punktów podjętej wów­czas uchwały zobowiązywał organizacje partyjne do zwrócenia szczególnej uwagi „na problem umacniania dyscypliny..., wytwa­rzania klimatu wysokich wymagań". „Główny wysiłek — czytamy w uchwale — należy skierować na zlikwidowanie tolerancyjnego stosunku niektórych organizacji i członków partii wobec spraw­ców i osób odpowiedzialnych za powstawanie zjawisk ujemnych w życiu jednostek". Niedawno obradował Komitet Partyjny Marynarki Wojennej z udziałem sekretarzy jednostek Mar. Woj. Oceniono tam dotychczasową realizację X Konferencji w zasad­niczych sprawach. Nie samą karą Niejako hasłem stał się problem partyjnej wymagalności. Pójdźmy śladem tego problemu, popatrzmy jak działają komitety podstawo­wych organizacji partyjnych. Odwiedzamy organizacje partyj­­ną. na ORP „Orzelf TeTjsękreta­­rzem jesT’żasi-Uz55.y poiiofxcer,-bo­­.sman sztabowy Stanisław Wołczyń­­fski, W minionym roku organizacja nie ukarała ani jednego towarzy­sza. Czy znaczy to, że nie było par­tyjnej wymagalności ? — Nie zawsze trzeba karać — mówi tow. Wołczyński. — Ważna jest także profilaktyka. Nie czeka­my, aź trzeba będzie karać dyscy­plinarnie. Sami widzimy, że ten czy ów zaniedbuje swe obowiązki. Czasem wystarczy rozmowa sekre­tarza lub na posiedzeniu komite­tu. Mieli takie przykłady. Młody kandydat partii st. mar. S., dziś już w rezerwie, wykazywał brak zdyscyplinowania. Słyszało się o nim niezbyt pochlebne uwagi młodszych dowódców. Sekretarz postanowił porozmawiać z nim, zwrócić uwagę na niewłaściwość postępowania, razem z nim poszu­kać przyczyn zła i znaleźć sposo­by naprawy. Wystarczyła jedna i druga rozmowa. Do końca służby nie było już skarg na tego towarzy­sza. Wręcz przeciwnie — żołnierz ten swą postawą służył za przy­kład. Albo sprawa bosmana N. Jako specjalista „obniżył loty” i stracił nawet uzyskaną wcześniej II klasę. Wezwano go na rozmowę. Na po­siedzeniu komitetu trudno mu było wytłumaczyć się, długo nie mógł znaleźć winy u siebie, starał się ją zrzucić na innych. Usiłował prze­konać komitet, że to ktoś się na niego „uwziął”. Przedstawione jed­nak argumenty skłoniły go do zmiany postawy, przyrzekł popra­wę i jak dotychczas dotrzymuje obietnicy. Uczy się' pilnie i czyni wszystko, aby odzyskać wiosną 1970 roku straconą II klasę w swej specjalności. Podobnie działa organizacja, gdy przychodzą na okręt młodzi mary­narze. Z każdym członkiem partii komitet rozmawia, organizuje tak­że pomoc w dokładnym poznaniu okrętu, w przygotowaniu się do prawidłowego pełnienia wachty, wyznacza jednego lub więcej towa­rzyszy, aby pomogli młodym w szybszym opanowaniu materiału szkoleniowego. Komitet otacza opieką zwłaszcza tych, którym nau­ka przychodzi trudniej. W ubieg­łym roku takiej pomocy potrzebo­wał mar. Ch., członek partii z cy­wila, ślusarz jednego z kieleckich zakładów. Na okręcie został moto­rzystą, a dla tej specjalności zna­jomość okrętu jest szczególnie waż­na. Pomagał mu w nauce tow. Sta­nisław Strzępek, dobry podoficer, dowódca grupy motorowej. Dziś mar, Ch. należy do przodujących motorzystów. Mierzyć jedną miarką Inny problem był sygnalizowany ,z Centrum Szkolenia Specjalistów Marwrijarki Wojennej^Komitet~mu­­siał ingerować w działalność pod­stawowej organizacji partyjnej, która rozpatrując wykroczenie jed­nego z towarzyszy, nie sformuło­wała w tej sprawie właściwych wniosków. Okazuje się, że organi­zacja wyciągała nawet surowe wnioski, ale tylko w stosunku do marynarzy czy podoficerów. Przy­mykała natomiast oczy, gdy przy­szło się zajmować problemami nie­właściwego postępowania niektó­rych oficerów. W tej podstawowej organizacji partyjnej poczęto mie­rzyć inną miarką „maluczkich”, a inną tzw. odpowiedzialnych towa­rzyszy, zapominając o tym, że star­si stopniem powinni szczególnie świecić dobrym przykładem, że przed nimi stawia się wyższe wy­magania, a ich wykroczenia spot­kać powinno szczególnie surowe potępienie. Rzecz w tym — tłumaczyli się członkowie owej POP — że ofice­rowi można w ten sposób poder­wać autorytet. Co innego — ich zdaniem — gdyby tego towarzysza miano odwołać ze stanowiska lub przenieść do innej jednostki. Nie wiadomo dlaczego wychodzono z założenia, że tylko wówczas należy sprawę takiego towarzysza stawiać na zebraniu partyjnym i wyciągać wobec niego odpowiednie wnioski. Nie brali oni, jak to wykazał komitet CSS, pod uwagę faktu, że wykroczenie towarzysza, o którym mowa, stało się powszechnie znane nawet w garnizonie. Czy więc w takiej sytuacji można mówić o tym, że rozpatrzenie sprawy tego towarzysza na ogólnym zehraniu poderwie mu autorytet? Prawdą jest natomiast, że postawienie tej sprawy na zebraniu POP wyelimi­nowałoby powstawanie licznych plotek i różnych domysłów, nie opartych na konkretach, na zna­jomości rzeczy. Nierozpatrzenie zaś w porę sprawy na zebraniu ra­czej wyrządziło krzywdę owemu towarzyszowi. Przy współpracy z dowódcą Zaglądamy do zespołu kutrów torpedowych. Dobrze układa się tu współpraca sekretarza POP z do­wódcą i innymi oficerami. Bardzo to pomaga w pracy wychowawczej oraz w stosowaniu partyjnej wy­magalności. Oficerowi S. groziła kara dyscy­plinarna za niewłaściwe odnosze­nie się do starszych stopniem. Kil­kakrotnie zwracał mu na to uwagę przełożony. Zanim jednak podjął decyzję o ukaranie ofice­ra, postanowił zapoznać z tą spra­wą sekretarza organizacji partyj­nej. Tow. S. wezwano na posie­dzenie komitetu. Wszyscy wiedzie­li, że ma on wesołe usposobienie i zawsze skłonny jest do żartów. Zwrócono mu uwagę, aby poha­mował te ‘swoje skłonności i wy­czuwał lepiej miejsce na „dowci­py”, aby zrozumiał, że jest granica między nimi a sprawami służbo­wymi. Przy okazji przedyskutowa­no wspólnie wiele innych spraw. Tow. S. przyjął ..uwagi i zrozumiał, na czym polegała niewłaściwość jego postępowania. Od ośmiu mie­sięcy na oficera tego nie wpłynęła żadna skarga. Wymagalność w szkoleniu partyjnym Podczas dziennikarskiego rajdu przekonałem się, że wymagalność partyjna może dotyczyć różnych zagadnień. W wielu organizacjach spotkałem się np. z wymagalnoś­cią w zakresie podnoszenia wiedzy przez członków i kandydatów partii; chodzi tu także o uczęsz­czanie na szkolenie partyjne czy podnoszenie poziomu tego szkole­nia. Mówiono mi, że jeszcze nie tak dawno tu i ówdzie zdarzały się przypadki niskiej frekwencji, sła­bego przygotowania się uczestni­ków, nieterminowego zdawania egzaminów na WUML, a nawet fakty niepełnej realizacji progra­mu szkolenia. Zaczęto szczegółowo analizować te sprawy i oceniać postawę towarzyszy na zajęciach szkoleniowych. Obecnie — jak zdo­łałem się przekonać — komitety w tych organizacjach partyjnych nauczyły się wymagalności i w tej dziedzinie, systematycznie dbają o to, by zapewnić nie tylko frekwen­cję na szkoleniach, lecz i wysoki ich poziom. Podczas kontroli prze­prowadzonej przez Komitet Par­tyjny Marynarki Wojennej z satys­fakcją stwierdzono, że frekwencja na zajęciach jest lepsza niż w ro­ku poprzednim, że wzrosła odpo­wiedzialność wykładowców i słu­chaczy za wyniki szkolenia. Stwier dzono także, że partyjna wyma­galność przyczyniła się do wzrostu partyjnej dyscypliny i siły partii w marynarskich szeregach. A to już sukces poważny. kmdr ppor. mgr ST. DZIER2AK W tej rubryce odpowiadamy na pytania listow­ne i telefoniczne (nr 34-48 centrala MON). WYPŁATA ZASIŁKU RODZINNEGO PO USTANIU INWALIDZTWA Wojciech E. — Przez kilka lat po­bierałem rentę inwalidzką i doda­tek rodzinny na dzieci. Po zmianie mojej grupy inwalidzkiej z II na III podjąłem pracę w pełnym wymiarze. Renta została zawieszona. Nie wiem czy słusznie, ale faktem jest, że za­kład pracy nie chce mi od razu wy­płacić zasiłku rodzinnego twierdząc że muszę przepracować trzy mie­siące. RED. — Osoby, które przerwały pracę z powodu inwalidztwa, trzy­miesięczny okres wyczekiwania na »ooiloir rndTinm? ni«> nhnwis»7nif*. Kil­mitet Pracy i Piac we wrześniu 1969 roku wydał w tej kwestii za­rządzenie Nr 4 (opublikowane w Dz. Urzędowym Komitetu Nr 4), które stanowi, że pracownik, który po przerwie w pracy, spowodowanej in­walidztwem podjął ponownie zatrud­nienie w czasie trwania tego inwa­lidztwa albo w ciągu trzech miesię­cy od uznania go za całkowicie zdolnego do pracy ma prawo do za­siłku rodzinnego bez uprzedniego przepracowania trzech miesięcy. Cytowany wyżej przepis obowiązu­je od 1 października 1969 r. Centrala ZUS wydała w tej sprawie okólnik Nr 27 z dnia 1 grudnia 1969 r. i ro­zesłała go do wszystkich resortów celem przekazania zakładom pracy obliczającym świadczenia ubezpie­czeniowe. Równocześnie informujemy, że w tym samym okólniku stwierdza się, iż zakłady, które nie znając powyż­szych zasad zaczęły byłym inwali­dom wypłacać zasiłek dopiero po trzech miesiącach pracy są zobowią­zane wypłacić wyrównanie. Pet. „ŻOŁNIERZ POLSKI" NARODZIŁ SIĘ W KRAKOWIE P.J. —- W którym roku ukazał się pierwszy numer magazynu ilustro­wanego „Żołnierz Polski”, gdzie mieściła się jego redakcja. RED. W bieżącym roku tygod­nik ilustrowany „Żołnierz Polski” będzie obchodził swój srebrny jubi­leusz. Dwadzieścia pięć lat temu w dniu 24 sierpnia 1945 r. ukazał się pierwszy numer tego tygodnika. Re­dakcja mieściła się w Krakowie. L.S. PRZYSŁUGUJE 85 PROC. WYNAGRODZENIA Halina O. — Sławków — Mój mąż został powołany 29.12.1969 r. na 45- dniowe ćwiczenia rezerwy. W zakła­dzie pracy, w którym był zatrud­niony przed powołaniem do wojska, oświadczono mi, że wypłacą 75 proc. jego wynagrodzenia. W PSzW nato­miast twierdzą, że powinnam otrzy­mać 85 proc. wynagrodzenia mę­ża. Kto ma rację? Nadmieniam, że ja nigdzie nie pracuję, bo wycho­wuję dwoje dzieci. . RED. — Rację ma Powiatowy Sztab Wojskowy, gdyż swoje twier­dzenie opiera o § 16 ust. i pkt. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 22 listopada 1968 r. w sprawie szczególnych uprawnień żołnierzy i ich rodzin (Dz.U. PRL Nr 44 z dnia 10 grudnia 1968 r. poz. 318). Zgodnie z cytowanym wyżej roz­porządzeniem mąż Obywatelki za­chowuje prawo do 85 proc. miesięcz­nego wynagrodzenia w zakładzie pracy, gdyż posiada na swym utrzy­maniu trzech członków rodziny. Ra­dzimy więc zwrócić się w tej spra­wie do dyrektora zakładu, w któ­rym mąż pracował przed powoła­niem go na ćwiczenia rezerwy, a je­żeli to nie poskutkuje odwołać się do jednostki nadrzędnej tego zakła­du pracy. Pet. PRZENIESIENIE SŁUŻBOWE PRACOWNIKA UMYSŁOWEGO „Księgowa” — Proszę o podanie prawnej definicji i określenia „prze­niesienie służbowe pracownika u­­mysłowego do innego zakładu pra­cy” RED. — Przeniesienie służbowe, odnosi się — w zasadzie — wyłącz­nie do stosunków służbowych po­wstałych na podstawie nominacji. Przez przeniesienie służbowe w ro­zumieniu przepisów dotyczących pra­cowników umysłowych przedsię­biorstw państwowych należy rozu­mieć w szczególności przejście pra­cownika z jednego zakładu pracy do drugiego, na podstawie porozu­mienia obu zakładów'. Podstawą tego porozumienia i przeniesienia jest bądź zgoda pra­cownika wyrażona uprzednio w for­mie prośby wystosowanej do dotych­czasowego zakładu pracy lub obu zakładów, bądź te£ zgoda wyrażona w odpowiedzi na propo*ycję zakła­du pracy. Należy zaznaczyć, że zasady te od­noszą się również do pracowników innych jednostek gospodarki uspo­łecznionej (poza przedsiębiorstwami państwowymi) zatrudnionymi na podstawie umowy o pracę. (OSP i KA 1/1970). Pet. „BLONEX" JUŻ ZREPEROWANY W listopadzie ubiegłego roku na­pisałem list do Wasze) Redak­cji, w którym opisałem moje trudności związane z naprawą gwarancyjną zegarka „Blonex”, Niniejszym chciałbym zakomuniko­wać, te dzięki pomocy jaką okazała mi Redakcja, zegarek został napra­wiony w punkcie PHD „Jubiler° w Warszawie, PI. Konstytucji 6. Zega­rek został naprawiony pra.widłowo, z czego jestem, zadowolony (do te) po­ry pracuje bezbłędnie). Dlatego też chciałbym serdecznie podziękować Redakcji „Żołnierza Wolności“ za udzieloną mi pomoc. st. szer. MARIAN POMIESZCZ KOTY ZATRUWAJĄ ŻYCIE YT bloku mieszkalnym przy ul. 1/1/ Dicfcensa 15 w Warszawie - f \ jak nas informują zrozpaczeni Czytelnicy — jedna z lokato­rek, zajmująca lokal nr 13, hoduje koty, a przykra woń kocich odcho­dów zatruwa powietrze na klatce schodowej oraz przenika do mieszkań lokatorów. Wietrzenie klatki schodo­wej w tym bloku jest niemożliwe z powodu braku okien. W sprawie tej interweniował Komi­tet Blokowy w GAM nr 3. Wiosną 1969 r. skierowano pismo do GAM podpisane przez lokatorów i do tej pory nic nie uległo zmianie, a kocie zapachy w dalszym ciągu zatruwają życie lokatorom. Również telefonicz­ne skargi zgłaszane bezpośrednio do szefa GAM zostały bez echa. SĄDOWE nnrurmypfciip ODSZKODOWANIA Kpt. Z. M. — Niedawno zostałem dotkliwie pobity. Sprawcami zajęła się prokuratura, ale śledztwo zostało umorzone. Czy mimo to mogę od napastników żądać odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzyw­dę? RED. — Umorzenie sprawy karnej przeciwko sprawcy napadu nie prze­kreśla możliwości sądowego dochodze­nia odszkodowania i zadośćuczynie­nia za doznany ból i krzywdę mo­ralną. Powództwo o odszkodowa­nie można złożyć na podstawie art. 415 Kodeksu Cywilnego. Pet. PRÓBNY OKRES PRACY Andrzej P. •— Warszawa — W lu­tym br. zmieniłem miejsce pracy (prac. umysłowy). Mój nowy praco­dawca (instytucja wojskowa) zawar­ła ze mną umowę o pracę, ale na okres próbny. Czy było to słus'zńe? RED. — Przejście pracownika * jednego zakładu pracy do drugiego oznacza rozwiązanie stosunku pracy z poprzednim zakładem pracy i na­wiązanie stosunku pracy z nowym zakładem. Jeżeli pracownik ten w nowym zakładzie wykonuje taką sa­mą pracę jak w poprzednim miej­scu pracy, zawarcie umowy na o­­kres próbny byłoby w zasadzie nie­uzasadnione. Odmiennie należy rozstrzygać za­gadnienie wtedy, gdy pracownik w nowym zakładzie pracy ma być za­trudniony na innym stanowisku. Z punktu widzenia interesów praco­dawcy może być celowe i koniecz­ne przekopanie się o kwalifikacjach pracownika i jego przydatności ÍC&2HK 1/1970) — str. 21). Pet. MEDALE I LEGITYMACJE Z.W. — Gdzie ma się zwrócić oso­ba, która brała udział o wyzwolenie naszej Ojczyzny w walkach z Niem­cami podczas II wojny światowej, w sprawie uzyskania przyznanego jej „Medalu za Warszawę 1939—1945” o-; raz „Medalu Zwycięstwa i Wolności 1945 r.”? Na odznaczenia te istnjeją zaświadczenia wydane przez organa wojskowe. RED. — Jak poinformowano nas, w sprawie uzyskania medali pamiąt­kowych należy się zwrócić do or­ganu odznaczeń Departamentu Kadr MON Ministerstwa Obrony Narodo­wej! w Warszawie, ul. Nowowiejska 26a. Do skierowanej tam prośby za­interesowana osoba winna dołączyć zaświadczenia na przyznane jej me­dale pamiątkowe. Zaświadczenia te zostaną wymienione na legitymacje, które zostaną jej pfzesłane wraz ze wspomnianymi medalami pamiątko­wymi. S.O. W KILKU ZDANIACH Edward P. — Zgodnie z rozporzą­dzeniem Rady Ministrów z dnia 22.XI.1968 r. (Dz. U. Nr 44) żołnie­rzom odbywającym 3-miesięczne ćwi­czenia rezerwy w jednostce wojsko­wej przysługuje od zakładu pracy wynagrodzenie w wysokości od 50 do 85 proc. ostatnio pobieranego wynagrodzenia, w zależności od sta­nu rodzinnego. Rodzaj jednostki nie ma w tym przypadku żadnego zna­czenia. Zgodnie z zarządzeniem Przewo­dniczącego Komitetu Pracy i Płac z dnia 3 maja 1968 r. (Dz. Rozk. MON nr 12, poz. 69) po 3-miesięcznych ćwiczeniach rezerwy, żołniterz obo­wiązany jest stawić się do pracy nie później niż w trzecim dniu po zwolnieniu. Za okres między zakoń­czeniem ćwiczeń, a rozpoczęciem pracy nie przysługuje wynagrodze­nie. Młody oficer — Poruszone przez Was kwestie dotyczące uposażenia reguluje „Zbiór przepisów o uposa­żeniu żołnierzy”. Z przepisami ty­mi możecie zapoznać się u szefa za­opatrzenia finansowego jednostki. ROMAN S. — O przyjęcie na studia stacjonarne (na uczelni cywilnej) bę­dziecie mogli ubiegać się wiosną przyszłego roku. DZIĘKUJEMY ZAPRASZAMY tł •\IEDAWNO w naszym garnizo­­l\/nie występowała Reprezentacyj- X ? na Orkiestra WP. Koncert ten podobał się bardzo mnie, jak i pozostałym, żołnierzom. Soliści musie­li bisować po kilkakroć. Po koncer­cie wracaliśmy zadowoleni do koszar, wspominając i nucąc piosenki z kon­certu. Chciałbym więc poprzez Redakcję „Żołnierza Wolności“ podziękować Reprezentacyjnej Orkiestrze WP za piękny koncert. Takich wrażeń chcie­libyśmy doznać częściej. Mam także prośbę. Otóż chciałbym napisać kilka słów do uroczej solistki orKiestry — Danuty Olkuskiej. Najbardziej podo­bały mi się jej piosenki. Słyszałem je przedtem wiele razy w radio, ale nigdy nie miałem okazji zetknąć się z ich wykonawczynią na koncercie. I oto w wojsku miałem tę przyjem­ność. Chciałbym więc prosić o adres, pod który mógłbym napisać do Pani Olkuskiej. Nie zbieram autografów, ale ten chciałbym posiadać wraz ze zdjęciem, jako jedno z miłych wspo­mnień z wojska. Bardzo więc proszę Redakcję o umożliwienie mi tego, za co będę niezmiernie wdzięczny. JOZEF CIEPŁY, Mińsk Mazowiecki OD RED.: Proponujemy napisać pod adresem Reprezentacyjnej Orkiestry Wojska Polskiego — Warszawa.

Next