Żołnierz Wolności, maj 1970 (XXI/102-126)

1970-05-28 / nr. 124

dziś w numerze NA STR. 3 • O „TRUDNEJ SZTUCE ADAPTACJI” pisze płk mgr JAN CIEŚLIK rozważajcie istotny problem kształtowania osobowoś­ci młodego oficera w Wojskach Obrony Powietrznej Kraju. fl» Listy do matki młodego dowódcy plutonu ogniowego w 1 Berlińskim Puł­ku Artylerii Lekkiej ze szlaku wolk na polskiej ziemi - „IDZIEMY NA ZACHÓD GROMIĄC WROGA”. NA STR. 4 • RECENZJA płk. W. ZIELIŃSKIEGO omawiająca wydaną przez Wydawnictwo MON książkę „UWAGA - SYJONIZM”. O „KRYZYS CHRONICZNY WŁOSKIEJ CENTROLEWICY” - artykuł STEFANA ZIELICZA. I MiŻOŁlMIERZ IWOŁMOSCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 124 (6053) ROK XXI (XXVII!) | WARSZAWA, CZWARTEK 28 MAJA 1970 R. | CENA 50 GR Minister Obrony Narodowej PRL nrzvial mávw. W. Ziemińskiego Ssn. bryg. inż. M. OBIEDZIŃSKI Głównym Kwatermistrzem WP W związku z wyborem na stano­wisko prezesa Zarządu Głównego Związku Inwalidów Wojennych, Mi­nister Obrony Narodowej odwołał gen..dyw, Wiktora..Ziemi&skieito _ze stanowiska Głównego Kwatermi­strza WP i, powołał na stanowisko doradcy MON do spraw gospodar­czych. Z tej okazji w dniu 27 bm. Mini­ster Obrony Narodowej w towarzy­stwie wiceministrów ON oraz grupy generałów przyjął gen. dyw. Wikto­ra Ziemińskiego. W czasie-spotkania gen. broni Wojciech Jaruzelski ser­decznie podziękował gen. dyw. Wik­torowi Ziemińskiemu za dotychcza­sową, długoletnią i ofiarną służbę, podkreślając doniosły wkład gen. Ziemińskiego w umocnienie sił zbrojnych oraz obronności PRL, Minister Obrony Narodowej wy­raził przekonanie, iż gen. Ziemióski na nowym odpowiedzialnym stano­wisku będzie nadal aktywnie służył naszym siłom zbrojnym swą ideo­­wością, energią i bogatym doświad­czeniem. Gen. dyw. Wiktor Ziemiński o­­trzymał z rąk Ministra Obrony Na­rodowej symboliczny upominek w dowód uznania i szacunku za długo­letnią, ofiarną służbę na stanowisku Głównego Kwatermistrza WP. Minister Obrony Narodowej po­wołał ńa stanowisko Głównego Kwatermistrza WP gen. bryg. inż. Mieczysławą Obiedzińskiego. Minister Obrony Narodowej yen. broni 'Wojciech Jaruzelski dziękuje gen. dyw. Wiktorowi Ziemińskiemu za długoletnią pracę w szeregach ludowego Wojska Polskiego. (Foto CAF — Edward Piekarski) St. Kociołek obserwował ćwiczenia Marynarki Wojennej (A) (Obsł. wŁ). W dniu wczoraj - szym załogi okrętów Marynarki Wo­jennej odwiedził członek Biura Po­litycznego KC PZPR, pierwszy se­kretarz KW PZPR w Gdańsku, Sta­nisław, Kocigldu-Crościowi towarzy - szyi dowódca Marynarki Wojennej :ontradmirał Ludwik Janczyszyn. Okręty wykonywały w' tym dniu nor­­nalne zadania szkoleniowe. Stanisław iocioiek wraz z towarzyszącymi mu osobami zaokrętował się ną okręcie podwodnym, po czym zwiedził go w cza­­ie przejścia na poligon, rozmawia! z kadrą i marynarzami, obserwował atak -.-pędowy okrętu. Wystrzelona torpeda -szia prosto w cel. Pod wodnicy spisa­li się bardzo dobrze. Przy pożegnaniu Stanisław Kociołek otrzymał od okręto­wego „Neptuna” honorowy dyplom za podwodne pływanie. W drugiej fazie ćwiczeń goście przesz­li na kuter torpedowy „417", który wraz z zespołem i we współdziałaniu z lotnictwem morskim przeprowadzi! uda­ny atak torpedowy na zespół okrętów „przeciwnika”. Opuszczając okręty Ma­rynarki Wojennej członek Biura Poli­tycznego KC PZPR St. Kociołek, po­dziękował ich dowódcom za dobre wy­szkolenie podwładnych, którzy są zawsze gotowi do obrony morskich granic PRL. DES X Zjazd ZIMP ZAKOŃCZYŁOBRADY List do Władysława Gomułki O Przyjęcie uchwały 6 WyLó; uowycii władz (A) (PAP). W środę w Warszawie zakończył obrady X Krajowy Zjazd Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego. Uczestniczyło w nim 582 pedagogów, reprezentujących ponad pół miliona pracowników polskiej oświaty. Podczas trzydniowych obrad omó­wiono najistotniejsze problemy po­lityki oświatowej, pracy ideowo­­wychowawczej wśród młodego po­kolenia, kierunki rozwoju szkolnic­twa jak też dokonano oceny pracy związku, wytyczając dalsze jego za­dania. W dyskusji, w' której wzięło udział po­­nad 3o mówców, zabierali glos nauczy­ciele, pedagodzy, pracownicy dydaktyce no-naukowi szkół wyższych, zakładów badawczych, administracji szkolnej, pla­cówek oświatowo-wychowawczych, po­ruszono niezwykle bogaty i różnorodny wachlarz spraw i zagadnień. Dotyczyły one m. in. wychowania ideowo-politycz­­nego młodzieży, kształtowania obli­cza nowoczesnej szkoły socjalistycz­nej, doskonalenia ■ wiedzy kadr nau­czycielskich. Mówiono o rozwoju szkol­nictwa zawodowego, podstawowego i *>­­gólnokształcącego, kształceniu doro­słych, współudziale szkół wyższych i pla­cówek naukowych w ogólnym systemie oświatowym w Polsce. Przedstawiono również sprawy dotyczące dalszej po­prawy warunków pracy, bytu, zdrowia i wypoczynku pracowników oświaty. Obradom zjazdu, które przebiega­ły przy dużym zainteresowaniu ca­łego naszego społeczeństwa, przy­słuchiwali się przedstawiciele naj­wyższych władz partyjnych i pań­stwowych organizacji politycznych, społecznych i młodzieżowych. W podjętej na zakończenie obrad uchwale X Zjazdu Delegatów ZNP wytyczono dalsze kierunki pracy związku na okres najbliższych 3 lat. Obejmują one najistotniejsze i najbar­dziej aktualne problemy dotyczące dal­szego doskonalenia całego naszego syste­mu oświatowego, podnoszenia wykształ­cenia i kwalifikacji zawodowych kadr nauczycieli i wychowawców, poprawy warunków pracy, mieszkania i wypo­czynku, kadr oświatowych. Po udzieleniu absolutorium ustę­*7 *-*..•* «> ^ niń-umoinn ^ ----------­ZNP, wybrano nowe władze naczel­ne związku. Prezesem został ponow­nie Marian Walczak. Uczestnicy zjazdu wystosowali list do I sekretarza KC PZPR — Wła­dysława Gomułki. Świadomi wysokiej odj*>wiedzia!ności naszej pracy — głosi list pedagogów — co­dziennym wysiłkiem będziemy urzeczy­wistniać socjalistyczny ideał wychowaw­czy, wychowywać młode pokolenie na światłych, ideowych i zaangażowanych obywateli naszej socjalistycznej ojczyz­ny. Dołożymy wszelkich starań, aby na­kłady na rozwój oświaty i nauki procen­towały. wysokimi efektami pracy peda­gogicznej i badawczej, służyły dalszemu wszechstronnemu rozwojowi kraju i u­­macnianiu sił Polski Ludowej. Kartki z poligonu Gdy opad! radioaktywny pyl... Y? OLUMNA transporterów fi wjeżdżała na rozległy, od­­x A kryty teren. Zamknięte włazy i ledwo dostrzegalne ru­chy luf karabinów maszyno­wych świadczyły o zarządzonym pogotowiu bojowym. Nagle z le­żącego naprzeciw jadących — wzgórza, rozległy się strzały. Jak na komendę „Skoty” rozsypały się w ugrupowanie bojowe. ..Przeciwnik” ocenił siły naciera­jące na zbyt duże w stosunku do swoich możliwości obronnych i zdecydował się na zastosowanie taktycznego uderzenia jądrowe­go małej mocy. Po chwiti nieda­leko posuwających się szybko „Skotów” wykwitł charaktery­styczny grzyb wybuchu. We wnętrzach transporterów padają komendy — alarm chemiczny, przygotować się do spieszenia. W parę minut później gdy po­ DOKOŃOZENIE NA STR. 2 Ziemie Zachodnie iPóhome w myśli politycznej i wal e narodu polskiego Popularnonaukowa konferencja polityczna odbędzie ssę w Słupsku (Inf. wl.). Polskie Ziemie Za­chodnie i Północne w myśli po­litycznej i w walce narodu pol­skiego w okresie II wojny świa­towej — to temat konferencji popularnonaukowej, która w dniach 30 i 31 maja 1970 r. od­będzie się w Słupsku. ­Organizatorami konferencji odbywającej się w ramach ob­chodów 25-lecia wyzwolenia i zjednoczenia z Macierzą ziem nadodrzańskich i nadbałtyckich są: Rada Naukowa Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich oraz Główna Komisja Historyczna Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Konferencja prze­widziana jest jako forum do zaprezentowania wyników prac naukowo-badawczych z zakresu historii polskiego ruchu oporu i walk wyzwoleńczych na ob­szarze Śląska i Ziemi Lubu­skiej, Pomorza i Powiśla, War­mii i Mazur a zarazem wymia­ny poglądów i wspomnień u­­czestników ruchu oporu na tych ziemiach przeciw germanizmo­­wi i hitleryzmowi. Podstawę obrad stanowią cztery problemowe referaty: „Walka narodu polskiego z hi­tleryzmem” — prof, dr T. Cie­ślaka, „Polskie Ziemie Zachodnie i Północne w myśli politycznej w okresie II wojny światowej” — doc. dr. M. Orzechowskiego; ..Rola ludowego Wojska Pol­skiego w wyzwoleniu Ziem Za­chodnich i Północnych" — gen. bryg. prof. St. Okęckiegro; „Ruch oporu na Ziemiach Zachodnich i Północnych1* dr. W. Sulewskie­­go. Uzupełnienie będzie stanowić szereg komunikatów nauko­wych. (Busz) WKambodży ta sama taktyka co w Wiat nomie Oszukańczy manewr USA L zapowiedzią „wycofania” WASZYNGTON (PAP). Senator Ful­bright, przewodniczący senackiej komi­­;i spraw zagranicznych, jeden z naj­­oardziej wpływowych przeciwników in­­ochińskiej polityki Nixona. zabrał znów glos przed kamerami telewizji. Powinniśmy — powiedział sena-or Fulbright — wycofać się z Indochiu, podobnie jak w swoim czasie zrobili to słusznie Francuzi. Wypowiedział się on kategorycznie za ewakuacją z Kambodży wojsk sajgońskich w tym samym terminie co wojsk USA, to znaczy do 1 lipca. Według opublikowanego w środę wieczorem, a nagranego -na taśmę DOKOŃCZENIE NA STR. 2 PORA DESZCZOWA W KAMBODŻY. Mam tylko tę satysfakcję, Joe, i© nasz prezydent zabrną) znacznie głębiej... Rys. Z. Damski „WOJSKO W OBIEKTYWIE” „Matka i syn” — w fotografii mjr. Mariana Dobrosia. M. Spychalski przyjął nowych członków rzeczywistych PAN UROCZYSTE WRĘCZENIE DYPLOMÓW (A) (PAP). W środę, przewodniczą­cy Rady Państwa — Marian Spy­chalski przyjął w Belwederze gru­pę nowych członków rzeczywistych Polskiej Akademii Nauk. których wybór, dokonany na XXIX Zgro­madzeniu Ogólnym PAN, został za­twierdzony przez Radę Państwa. W spotkaniu uczestniczyli: , z-ca członka Biura Politycznego, sekre­tarz KC PZPR Mieczysław Moczar, z-ca przewodniczącego Rady Pań­stwa — prof. Mieczysław Klima­szewski, sekretarz Rady Państwa Ludomir Stasiak, członkowie Rady Państwa: Witold Jarosiński. Euge­nia Krassowska i Bolesław Rumiń­ski. Obecny był kierownik Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR — An­drzej Werblan. Przybyli członkowie kierownictwa Akademii z prezesem PAN — prof. Januszem Groszkow­­skim. Zwracając się do nowo wybranych członków rzeczywistych PAN — prze­wodniczący Rady Państwa złożył profe­sorom serdeczne gratulacje w imieniu kierownictwa politycznego i państwowe­go PRL. Składając nowym członkom rzeczy­wistym PAN najlepsze życzenia M. Spy­chalski wyrazit nadzieję, że ich wybór przyniesie wzmożenie działalności ba­dawczej i przyczyni się do dalszego'roz­woju polskiej nauki. Następnie prof. J. Groszkowski w imieniu władz Akademii oraz nowo wybranych członków rzeczywistych PAN podziękował za zaufanie, jakim kierow­nictwo polityczne i państwowe nászego kraju obdarzyło uczonych i wyraził przekonanie, iż nie zawiodą oni pokła­danych w nich nadziei. W czasie spofkania uczeni zapoznali przewodniczącego Rady Państwa z aktu­alnymi problemami nauki polskiej, jej potrzebami, stanem Daoan i perspekty­wami rozwoju poszczególnych gałęzi wiedzy. Tego samego dnia, w godzinach przed­południowych, w siedzibie Polskiej Aka­demii Nauk odbyła się uroczystość wrę­czenia dyplomów nowym członkom rze­czywistym Akademii. M. Spychalski podczas spotkania w. Belwederze. Od prawej — prezes PAN prof. J. Groszkowski, prof. R. Sikorski i prof. D. Smoleński. Z lewej — prof. T. Pełczyński. (CAF — Szyperko) PO RZYMSKIEJ SESJI RADY NATO ZAPOWIEDŹ DALSZEGO WZMOŻENIA ZBROJEŃ (C) RZYM (PAP). W środę zakończyła się w Pałacu Kongresowym w Rzymie dwudniowa sesja Rady Ministerialnej NATO. Wzięli w niej udział przedstawiciele 15 państw sygnatariuszy paktu Północnoatlan­tyckiego w randze ministrów spraw zagranicznych. Po końcowym po­­siedzehiu w środę ogłoszono komunikat oraz specjalną deklarację. Jak dowiadują się korespondenci agencji prasowych, treścią tego ostatnie­go dokumentu jest apel pod adresem państw socjalistycznych dotyczą­cy ewentualnego rozpoczęcia rokowań na temat redukcji sił zbrojnych. Uczestnicy sesji zdając sobie sprawę z popularności idei zwołania euro­pejskiej konferencji bezpieczeństwa nie odrzucili wprost tej propozycji. Wysunęli natomiast mglistą koncepcję rozmów między członkami NATO a sygnatariuszami Układu Warszawskiego. (C) RZYM (PAP). Obserwatorzy politycz­ni, którzy śledzili przebieg rzymskiej sesji Rady NATO wskazują na następujące ważniejsze momenty: — wiele delegacji, a przede wszystkim minister spraw zagranicznych NRF, Scheel, nalegali' na dalsze stacjonowanie wojsk amerykańskich w Europie ■ za­chodniej ; — USA. co znalazło swój wyraz w wy­powiedzi szefa Departamentu Stanu, sta­rają się przerzucić koszty utrzymania wojsk amerykańskich w Europie na swych sojuszników. Ponadto USA nale­gały na zwiększenie ich udziału w zbro­jeniach ; — na sesji zastanawiano się w jaki sposób udzielić pomocy agresywnemu państwu izraelskiemu. Rogers dal do zrozumienia, źe USA mogą wznowić do­stawy nowoczesnych samolotów dla Iz­raela ; — w swoich wypowiedziach Rogers starał się ponadto przekonać sojuszni­ków' o słuszności interwencji zbrojnej USA w Kambodży; W sumie sesja Rady Ministerialnej NATO zapowiada dalsze wzmożenie zbrojeń państw NATO i zaostrzenie kon­fliktów w różnych częściach świata. Jednym z podstawowych wniosków nasuwających się obesrwratorom jest utrzymujące się całkowite niemal pod­­porządkowanie polityki krajów człon­kowskich NATO polityce amerykańskiej — pisze rzymski korespondent PAP red. Z. Morawski. Dla wszystkich jest rzeczą oczywistą, że w ostatnim okresie najważniejszą przyczyną pewnego zastopowania euro­pejskich inicjatyw rozbrojeniowych i istotniejszych kroków odprężeniowych jest agresja USA w Kambodży. Istnie­nie ognisk wojny w Indochinach i na Bliskim Wschodzie czyni Ha przykład nierealnymi wszelkie ograniczone tery­torialnie poczynania rozbrojeniowe. Po­mimo to nikt poza Francją nie odwa­żył się skrytykować polityki USA w Azji południowo-wschodniej. Nikt poza francuskim ministrem spraw zagranicz­nych Schumannem nie wskazał na związ­ki tej polityki z sytuacją europejską i całokształtem stosunków Wschód-Za­chód. Włochy, Belgia, W. Brytania, Norwe­gia, Dania, Holandia i Kanada za poś­rednictwem swych ministrów spraw za­granicznych stwierdziły, że są gotowe do wzięcia udziału w konferencji euro­pejskiej. Jednakże wysunięte równo­cześnie przez Belgię, W. Brytanię i Wło­DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Wyborcza szansa premiera Wilsona cztery Iota, jeden mie­­siqc i osiemnaście dni po zwycięstwie wyborczym 2 31 morca 1966 — dnia 18 maja br, Horold Wilson zwróci! się do królowej o rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wyborów powszechnych na dzień 18 czerwca" — donosił przed kilku dniami z Londynu tam­tejszy korespondent AFP. Wiado­mość to nie zaskoczyła nikogo, już bowiem od poczqtku drugiej dekady maja wyczekiwano jej z dnia na dzień, chociaż jeszcze w ostatnich dniach kwietnia wśród londyńskich obserwatorów politycznych przewa­żał pogiqd, iż termin wyborów zo­stanie wyznaczony na październik. Wydaje się pewne — mimo za­przeczeń samego premiera Wilsona - że jego decyzja przyspieszenia terminu wyborów podjęta została pod wpływem badań opinii publicz­nej, które iwiadczq o doraźnym zwrocie w nastrojach wyborców na korzyść rzqdu Labour Party. Pierw­szym sygnałem tego zwrotu by­ty sukcesy labourzystów odnie sione w wyborach komunal­nych po drugim okresie nie­powodzeń. Przeprowadzona wnet potem — w pierwszej dekadzie maja - ankieta Instytutu Gailupa wyka­zała 49 proc. sympatyków Labour Party, a tylko 41,5 proc. sympatyków torysów. Resztę osób ankietowanych stanowili zwolennicy liberałów, bądź innych drobniejszych ugrupowań. A przecież jeszcze w kwietniu podobne badania wykazały 4,5 proc. prze­wagi konserwatystów nad labourzy­­stami! Wzrost popularności Partii Pracy wykazały też następne badania. W dniu rozpisania wyborów londyński „Times" oceniał na tej podstawie, źe gdyby głosowanie miało przynieść wyniki zgodne z ankietami, to La­bour Party mogłaby liczyć, w Par­lamencie na większość 60 manda­tów, czyli mniej więcej takq samq, jak obecnie. Sam premier Harold Wilson sta­nowczo zaprzecza, jakoby jego de­cyzja podjęta została pod wpiywem rezultatów ankiet. Utrzymuje on, że zamierzał wyznaczyć wybory na 18 czerwca już przed kilku tygodniami. Czy jednak można przypuścić, iż tak jest istotnie? W ciqgu trzech lat ankiety dawa­ły wyniki z reguły niepomyślne dla Labour Party. Niepomyślne byty też rezultaty wyborów uzupełniających, co zredukowało przewagę labourzy­stów nad konserwatystami w Parla­mencie ze 111 mandatów - bezpo­średnio po wyborach w marcu 1966 roku — do zaledwie 84 w maju 1970. Taki kierunek ewolucji nastrojów sprawiał, że jeszcze przed miesíq­­cem trudno byto wróżyć Wilsonowi sukces wyborczy w dajqcej się prze­widzieć przyszłości. Tymczasem zaś w ciqgu najbliższego roku wybory trzeba byłoby rozpisać, bo za rok upływa kadencja Parlamentu. Wzrost popularności Labour Party w pierw­szej dekadzie maja zwiastował za­tem szansę wręcz wyjqtkowq, zaś wielu brytyjskich obserwatorów przypuszcza, że ta zmiana może mieć charakter doraźny, nietrwały. Jakież bowiem sq jej przyczyny? W ciqgu czterech lat swej drugiej kadencji rząd Wilsona bezustannie walczył z trudnościami gospodarczy­mi. Stosował nader niepopularne środki — politykę „zaciskania pasa”, zamrażania płac. Powodowało to powszechne niezadowolenie, co znalazło wyraz w rezultatach wybo­rów uzúpetníajqcych i badań ankie­towych. Jednakże w ostatnich mie­siącach sytuacja nieco się popra­wiła. Jak stwierdza cytowana agencja francuska AFP. „chociaż produkcja przemysłowa wzrasta tylko o 2,5 pro­cent rocznie, bilans płatniczy po 7 latach kolejnych deficytów dał w r. 1969 dodatnie saldo 387 min. fun tów. Przeprowadzona w listopadzie 1967 roku dewaluacja - trzecia w historii Wielkiej Brytanii — data wre­szcie owoce. Gospodarka przełama­ło stagnację, mimo ujemnych wply­DOKONCZEN1E NA STR. 5 •>« Dramatyczna walka z powodzią w Rsimuiui trwa Premier Ceausescu na terenach dotkniętych kataklizmem (A) BUKARESZT (PAP). Już przeszło dwa tygodnie trwa w Ru­munii dramatyczna walka z nieby­wałą dotychczas klęską powodzi. W zagrożonym przez nadciągającą fa­le kulminacyjna Dunaju, przemysłowym Gałaczu. po trwających dni i noce ro­botach zdołano zakończyć budowę wy­sokiego. ciągnącego sie 8 km walu chro­niącego miasto przed naporem wód. Wody wezbranej Maruszy nadał zale­wają miasta Alba lulia i Déva oraz licz­ne wsie, z których ewakuuje się lud­ność. Groźna jest rzeka Tyrnawa. — W po raz drugi zalanym mieście Tiroa­­veni wiele ulic i domów znajduje się jeszcze pod wodą. Fala powodziowa przesuwająca sie wzdłuż rzeki Aluty niszczy okoliczne pola uprawne i wsie. Wody Seretu wzbierają i okoliczne te­reny nadal sa zalane. W wyżej wymienionych okręgach dziesiątki tysięcy ludzi z* wojskiem, gwardia patriotyczną i brygadami mło­dzieżowymi ofiarnie pracują w gorącz­kowym wyścigu 7. czasem przy budowie wałów i urządzeń ochronnych. W całej Rumunii równolegle z walką przeciw powodzi ludzie pracy wzmagają wysiłki dla częściowego chocbv nadro­bienia strat. We wtorek sekretarz ge­neralny KC RPK, przewodniczący Ra­dy Państwa SRR — Nicolae Ceausescu odwiedził miasta Puzau, Focsańi, Bir­­lad. Vaslui i okręg Jassy żywo intere­sując sie wynikami pracy załóg robot­niczych i chłopstwa. W okręgu Jassy od­­łtył sie wielki wiec ludności na którym N. Ceausescu wygłosił przemówienie. (A) BELGRAD (PAP). Po powodziach w Rumunii i na Węgrzech, Jugosłowia znalazła się w obliczu tej klęski żywioło­wej. Tysiące hektarów ziemi upraw­nej zalanych zostało przez wezbrane rzeki. Np. na Pomorawiu pod wodą znajduje sie 10 tys. ha.

Next