Żołnierz Wolności, sierpień 1970 (XXI/179-204)

1970-08-04 / nr. 181

P OJAWIENIE się broni jqdrowej i stałe zagroienie wyko­rzystania jej w działaniach bojowych zmusza do rozpa­trywania ewentualnego konfliktu zbrojnego z punktu wi­dzenia możliwości użycia tej broni. Perspektywa walki w warunkach użycia broni masowego rażenia spowodo­wała więc zmiany w taktyce i zasadach prowadzenia działań bo­jowych na współczesnym polu walki. Wzrosły wymagania w od­niesieniu do ruchliwości i rozśrodkowania w związku z dążeniem do zabezpieczenia wojsk przed skutkami użycia broni masowego rażenia przez nieprzyjaciela oraz chęcią wykorzystania skutków własnych uderzeń jądrowych. W tej sytuacji można zaryzyko­wać twierdzenie, że jeśli w pierw­szym okresie powojennym poglą­dy odnośnie do rozwoju broni pan­cernej nie były jednoznacznie po­zytywne, to obecnie uważa się, że wozy bojowe w porównaniu z in­nymi rodzajami uzbrojenia wojsk lądowych są na^ardziej predesty­nowane do prowadzenia działań także w warunkach użycia broni masowego rażenia. Wynika to stąd, że wozy bojowe posiadaja właści­wości, które czynią je zdolnymi do spełniania na współczesnym poły walki funkcji środka bojowego, jednoczącego w sobie siłę ognia, ruchliwość i osłonę załogi. Chro­niona pancerzem broń o dużej ru­chliwości daje zawsze większe mo. żliwości skutecznego użycia niż broń bez tej ochrony, nawet jeśli pancerz nie zadowala pod każdym względem. Dlatego też nowoczesna, zmecha­nizowana armia potrzebuje nie tyl­ko czołgów, ale także innych ty­pów opancerzonych, w pełni tere­nowych pojazdów, które odpowia­dałyby wymaganiom współczesne­go pola walki. Szczególnie piecho­tę, wspierającą czołgi, musi cha­rakteryzować taka sama zdolność poruszania się w każdym terenie, jak czołgi, dostateczna osłona przed środkami ogniowymi nieprzyjaciela i możliwość silnego wsparcia o­­gniowego. AKTUALNY STAN TECHNIKI PANCERNEJ W ŚWIECIE Ogólnie można stwierdzić, że technika wojskowa systematycznie zmierza do podniesienia właściwoś­ci uzbrojenia wszystkich rodzajów wojsk. Jest to rozwój, który niczym nie zaskakuje, gdyż spotykamy go również we wszystkich in­nych dziedzinach działalności ludz­kiej. Obserwuje się również, że ilość i jakość sprzętu, stanowiącego uzbrojenie wojsk, wzrasta odpo­wiednio do wymagań współczesne­go pola walki. Wzrost wymagań, szczególnie je­śli chodzi o siłę ognia, ruchliwość i prostotę obsługi, powoduje ko­nieczność ciągłego ulepszania (mo­dernizacji) uzbrojenia. Jeśli chodzi o sprzęt pancerny, á konkretnie o wozy bojowe — to współczesne tendencje rozwojowe formułować należy na podstawie cech sprzętu wprowadzonego cTo produkcji seryjnej, a więc stanu faktycznego uzbrojenia oraz na podstawie konstrukcji do­świadczalnych, świadczących o kierunkach poszukiwań dróg roz­wojowych. Ten sposób postępowa­nia uzasadniony jest faktem, że wprowadzane do produkcji seryj*­­nej wozy bojowe, nawet przez pań­stwa dysponujące dużymi możli­wościami finansowymi, pozostałą na uzbrojeniu armii przez okres 15—20 lat. WSPÓŁCZESNE CZOŁGI Uzbrojenie montowane na czoł­gach umożliwia tym środkom wal­ki zwalczanie między innymi także opancerzonych celów nieprzyjacie­la; z tych względów zdolność do wykonania tego zadania bywa nie­kiedy wysuwana jako kryterium o­­ceny efektywności czołgów na współczesnym polu walki. Z danych charakteryzujących o­­statnie konstrukcje, takich jak: ka­liber armat, prędkość początkowa pocisków i urządzenia do kierowa­nia ogniem, wynika, że zachodzi stały proces powiększania siły o­­gnia, a szczególnie uzbrojenia głównego — armaty. Kaliber uży­wanych armat w czołgach średnich wzrósł od 75 mm u schyłku II woj­ny światowej do rzędu 100 i 120 mm obecnie. Postęp jest więc wyraźny, szcze­gólnie że powiększenie kalibru ar­maty uzyskano przy jednoczesnym zmniejszeniu gabarytów i utrzyma. niu ciężaru czołgu. Było to możliwe dzięki postępowi w pracach roz­wojowych w zakresie uzbrojenia i amunicji. Prędkości początkowe pocisków przeciwpancernych, które przy końcu II wojny światowej wyno­siły 600—800 m/sek.. wykazują sta­łą tendencję wzrostu i osiągnęły obecnie ponad 1100 m/sek., a pręd­kość początkowa niektórych poci­sków podkalibrowych wynosi oko­ło 1500 m/sek. W niektórych przy­padkach stosowany jest specjalny pocisk kumulacyjny, stabilizowany płaszczem wirującym (ładunek w ruchu postępowym nie obraca się), przebijający pancerz grubości o­­koło 400 mm. Istnieje również wyraźna ten­dencja do radykalnego polepszenia celności ognia prowadzonego przez wiedniemu ukształtowaniu kadłuba i wieży, wychodząc z założenia, że kształt i kąt nachylenia płyt pan­cernych odgrywają poważną rolę. Przez nadanie odpowiedniego kształtu czołgom oraz zmiany ma­teriałowe możliwe się stało stoso­wanie cieńszych płyt pancernych przy zachowaniu takiego samego stopnia osłony. Perspektywa walki w warunkach użycia broni masowego rażenia zmusiła konstruktorów do budo­wania czołgów zapewniających po­większoną ochronę załogi przed skutkami użycia tej broni. TRANSPORTERY OPANCERZONE Zwiększenie ruchliwości i pręd­kości czołgów spowodowało ko­nieczność zwiększenia ruchliwości i manewrowości oddziałów i pod­oddziałów współdziałających z czołgami. Dlatego też siły lądowa w coraz większym stopniu wypo­saża się w transportery opancerzo­ne. Ideą przewodnią mającą na celu zwiększenie ruchliwości i ma­newrowości jest tendencja tworze­nia rodziny pojazdów o różnym przeznaczeniu bojowym i pomoc­niczym. Oprócz podstawowych transpor­terów opancerzonych przeznaczo­przed działaniem cieplnym i pro­mieniotwórczym wywołanym wy-, buchem jądrowym. Ogólnie w chwili obecnej daje się zauważyć, że mimo stałego dosko­nalenia parametrów trakcyjnych pojazdów kołowych buduje się więcej transporterów na podwo­ziach gąsienicowych, jak również w planach perspektywicznych daje się im pierwszeństwo. PRACE BADAWCZE W ZAKRESIE ROZWOJU WOZÓW BOJOWYCH Jak będą wyglądały wozy bojowe w przyszłości? Czy konstrukcja ich zmieni się w sposób zasadniczy? — oto pytania, z którymi spotykamy się coraz częściej na łamach fa­chowej literatury wojskowej w świecię. O ile specjaliści wojskowi coraz częściej wskazują konieczność do­konania gruntownego przeglądu podstaw teoretycznych projekto­wania wozów bojowych i określe­nia najbardziej odpowiednich współzależności pomiędzy siłą o­­gnia, ruchliwością i ochroną załogi, o tyle jednak większość uważa, że klasyczny schemat konstrukcji tych pojazdów nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższych 10—15 lat. Wy­daje się, że w chwili obecnej zaj­mowanie się projektowaniem „la­tających” i podobnych typów wo­­zó\y nie ma poważniejszego sensu. Oczekiwać jednak należy istotnych zmian w zakresie podniesienia właściwości bojowych tych pojaz­dów, gdyż współczesne osiągnięcia Współczesne tendencfe rozwojowe broni pancernej gen. bryg. HENR YJCRAPACEWICZ1 Szef Służby Czołgowo-Samochodowej MON czołgi, w tym także w czasie ruchu pojazdu. Najnowsze konstrukcje posiadają lub będą posiadać w naj­bliższej przyszłości tzw. stabilizację uzbrojenia w dwóch płaszczyznach naprowadzenia, która umożliwia u­­niezależnienie położenia lufy ar­maty od chwilowych położeń kad­łuba. Polepszenie skuteczności o­­gnia na większych odległościach (przewyższających donośność strza­łu bezwzględnego) uzyskuje się dzięki zastosowaniu urządzeń urno. żliwiających dokładne określenie odległości od celu (dalmierze lub „dalmiercze” karabiny maszynowe do wstrzeliwania celu). Aby zwiększyć celność ognia w warunkach złej widoczności (noc, mgła, dym itp.'), stosuje się przy­rządy obserwacyjne i celownicze przystosowane do pracy z wyko­rzystaniem promieni podczerwo­nych (noktowizory). Powiększenie możliwości manewru ogniem osią­ga się przez ulepszenie mechaniz­mów naprowadzania działa oraz zastosowanie podwójnego kierowa­nia ogniem; przez celowniczego i dowódcę. Obok powszechnej tendencji do polepszenia systemu ogniowego (zwiększenie siły ognia), uwidacz­nia się w nowych konstrukcjach tendencja do zwiększenia ruchli­wości. Większą ruchliwość czołgów o­­siągnięto przez; zwiększenie zdol­ności prowadzenia działań bojo­wych w różnorodnych warunkach terenowych, powiększenie prędkoś­ci średnich i maksymalnych poja­zdu. mocy jednostkowej oraz zasię­gu, stosowanie ulepszonych ukła­dów napędowych. Zawieszenie, mi­mo doświadczeń z rozwiązaniami hydropneumatycznymi, w czołgach zakwalifikowanych do produkcji seryjnej pozostaje konwencjonalne — na wałkach skrętnych. W ostatnich rozwiązaniach czoł­gów wiele uwagi poświęcono odpo­nych jako wozy bojowe piechoty dla oddziałów zmechanizowanych, buduje się na bazie tych transpor­terów takie pojazdy jak: samobież­ne działa artylerii polowej i prze­ciwlotniczej, samobieżne wyrzutnie rakiet taktycznych i przeciwlotni­czych, wozy dowodzenia, wozy po­gotowia technicznego, transportery do przewozu amunicji, rannych itp. Przegląd rozwoju transporterów opancerzonych na przestrzeni o­­statnich lat wykazuje, że sprzęt ten przechodzi ciągłe zmiany. Obser­wuje się stałe doskonalenie kon­strukcji transporterów opancerzo­nych i poprawianie wszystkich ich podstawowych cech bojowych. Zwiększenie siły ognia transpor­terów opancerzonych (bojowych wozów piechoty) realizuje się przez: wyposażenie w karabiny maszynowe kalibru 7,62 do 12,7 mm, montowanie w obrotowej wieżyczce automatycznych działek kalibru 20 do 30 mm, uzbrajanie dodatkowo w przeciwpancerne ra­kiety kierowane, stosowanie nok­towizyjnych urządzeń celowni­czych, zastosowanie wahadłowych urządzeń w otworach strzelniczych w kadłubie do prowadzenia ognia przez desant podczas jazdy bez rozhermetyzowania pojazdu. Zwiększenie ruchliwości osiąg­nięto przez: powiększenie zasięgu i prędkości maksymalnych, przysto­sowanie do pływania transportu lotniczego i zrzutów spadochrono­wych, zastosowanie urządzeń chro­niących załogę i desant przed dzia­łaniem broni masowego rażenia, zapewnienie szybkiego i ukrytego spieszania desantu podczas ruchu pojazdów. W zakresie osłony pancernej dą­ży się do całkowitego zabezpiecze­nia załogi i urządzeń przed działa­niem pocisków z broni maszyno­wej. odłamkami ręcznych grana­tów, odłamkami pocisków artyle­ryjskich, jak również (częściowo) nauki i techniki stwarzają poten­cjalne możliwości dalszego zwięk­szenia siły ognia i wzmocnienie pancerza przy jednoczesnym u­­trzymaniu, a nawet obniżeniu o­­gólnego ciężaru oraz zwiększeniu ruchliwości. Obecnie w wielu państwach na szeroką skalę prowadzone są prace badawcze ł doświadczalne, które powinny w przyszłości nie tylko zabezpieczyć spełnienie podstawo­wych wymagań taktyczno-technićz­­nych stawianych wozom bojowym, ale doprowadzić również do jakoś­ciowych zmian. Jeśli chodzi o uzbrojenie wozów bojowych, to na podstawie prowa­dzonych badań można stwierdzić, że armata będzie długo zajmowała należne jej miejsce, zanim zostanie zastąpiona przez pocisk rakietowy. Współczesne pole walki wymaga bowiem broni przystosowanej do niszczenia różnego rodzaju celów, charakteryzującej się przy tym du­żą szybkostrzelnością i łatwością zaopatrywania w amunicję. Uwa­ża się jednak, że wojska pancerne nie zrezygnują z pocisku rakieto­wego, który daje możliwości nisz­czenia celów opancerzonych na du­żych odległościach (ponad 2 km). W tej sytuacji jednocześnie z opra­cowywaniem pocisków rakieto­wych dla czołgów prowadzone są prace mające na celu udoskonala­nie armaty. Bada się więc możli­wości powiększenia początkowych prędkości pocisków, przebij alności i celności, szczególnie na większych odległościach. Wiele uwagi po­święca się urządzeniom do napro­wadzania armaty na cel. Uważa się przy tym, że wprowadzenie dal­mierza laserowego pozwoli powięk­szyć efektywność ognia armaty o około 1000 m. Wydaje się, że już w najbliższej przyszłości aktualne u­­rządzenia do obserwacji nocnej ty­pu ..aktywnego” zastąpione zostaną urządzeniami typu „pasywnego". działającymi na zasadzie wykorzy­stania naturalnego oświetlenia wy­stępującego w nocy. Prace badawcze, zmierzające do polepszenia ruchliwości wozów bo­jowych, idą w zasadzie w kilku kierunkach, z których podstawo­wym jest dziedzina układów na­pędowych. Pracuje się nad zbudo­waniem silników turbinowych róż­nej mocy, które w porównaniu z silnikami tłokowymi posiadają wiele zalet. Silniki te znajdują się jednak nadal tylko w stadium o­­pracowań doświadczalnych. Ist­nieje pogląd, że układy napędowe mogą ulec jakościowym przeobra­żeniom, gdy do napędu wykorzysta­ne zostaną generatory (ogniwa) pa­liwowe, w których energia che­miczna jest bezpośrednio przetwa­rzana na energię elektryczną. Kon­tynuowane są również prace eks­perymentalne nad jądrowym ukła­dem napędowym. Zwiększenie ruchliwości zależy również od zawieszenia i konstruk­cji układu bieżnego. Ostatnio wie­le uwagi poświęca się zawieszeniom hydrauliczno-pneutnatycznym i na­leży liczyć się z tym, że następne pokolenie wozów bojowych może posiadać ten typ zawieszenia. Do­skonali się układy bieżne pod ką­tem maksymalnego wydłużenia o­­kresów międzyobsługowych. zwięk­szenia przebiegów międzyremonto­­wych oraz uproszczenia obsługi przez ograniczenie do minimum punktów obsługowych. W najbliż­szej przyszłości planuje się również wykorzystanie w szerszym zakresie aparatury nawigacyjnej, której prototypy znajdują się w trakcie badań. Wiele uwagi poświęca się w pra­cach badawczych zagadnieniom podwyższenia właściwości ochron­nych wozów bojowych. Prowadzo­ne są próby zastosowania na pan­cerze materiałów ceramicznych i tworzyw sztucznych, których wy­trzymałość porównywalna na u­­szkodzenia bojowe i eksploatacyjne nie ustępuje pancerzom stalowym, a są one znacznie lżejsze. O ile próby z płytą „pancerną” z plasty­ku dały już pewne pozytywne re­zultaty, o tyle nie osiągnięto jesz­cze zadowalających wyników z płytami ceramicznymi ze względu na dużą kruchość tych materiałów. Wydaje się jednak, że w przyszłoś­ci opracowanie kombinowanych pancerzy warstwowych (metale, tworzywa sztuczne, ceramika) sta­nie się realne. Wiele uwagi poświęca się dosko­naleniu zbiorowej ochrony załogi przed skutkami broni masowego rażenia. Pracuje się nad powłokami ochronnymi pancerzy, osłabiający­mi promieniowanie przenikliwe i odpornymi na działanie napalmu. Usprawnia się automatyczne syste­my powiadamiania o znalezieniu się sprzętu w strefie skażonej z jednoczesnym włączeniem urzą­dzeń zapewniających obronę załogi ł desantu. i EA3UMUJĄC można powle- Idzieć, że w ciągu ostatnich lat 1 nastąpił duży rozwój broni pancernej. Obserwujemy systema­tyczne doskonalenie poszczególnych konstrukcji, przy czym analiza cech i tendencji rozwojowych w budownictwie wozów bojowych wykazuje, że proces ten nic został zakończony. Dalszy rozwój będzie wypadkową osiągnięć techniki i wymagań taktycznych narzuconych przez nowe rodzaje broni oraz za­sady ich użycia. Można więc w dalszej przyszłości oczekiwać no­wych rozwiązań, być może znacz­nie odbiegających od współczes­nych. mimo że w okresie najbliż­szych lat podstawowe wyposażenie wojsk stanowić będzie sprzęt wpro­wadzony w końcu lat sześćdziesią­tych do produkcji seryjnej. Sprzęt pancerny, stanowiący wy­posażenie Wojska Polskiego, w peł­ni odpowiada współczesnym wy­maganiom stawianym wozom bo­jowym, a jego parametry technicz­ne i osiągi stawiają go w rzędzie najbardziej udanych konstrukcji na świecie. Jednostki wojsk pancernych i zmechanizowanych naszej armii, uzbrojone w nowoczesny i nieza­wodny sprzęt bojowy, posiadają wszystko, co jest niezbędne do wy­konania każdego postawionego przed nimi zadania. Z życia KMW Owocna współpraca ZGÓRZE 257 w pobliżu Trzebnicy. Jedno z najwyż­szych wzniesień w tym re­jonie. Na szczycie, skąd roztacza się wspaniały widok — Krupka lu­dzi. Kilku żołnierzy, kilka dziew­cząt... Wśród nich mjr mgr Euge­niusz Uciński. Major Uciński opo­wiada: — Na przedłużeniu drogi, którą widać za tamtymi zabudowaniami, znajduje się miejscowość Wilczyn. Tam właśnie w 1945 roku rozlo­kowane były pododdziały 14 Bry­gady Artylerii Przeciwpancernej. Gdyby Niemcy próbowali wyrwać się z oblężonego Wrocławia, zada­niem brygady bvlo organizowanie rubieży przeciwpancernych na ewentualnych kierunkach marszu wojsk hitlerowskich; jedną w miejscowościach Uraz, Kotowice, a dalej Szewce, drugą zaś rubież na tym kierunku — major opo­wiada o ugrupowaniu bojowym 2 Armii WP. Na pytanie Basi Seroczyńskiej o miejscowość Rościsławice, major odpowiada, że tam znajdowało się stanowisko dowodzenia 5 Dywizji Piechoty, która później, za walki na zachodnim brzegu Nysy Łużyc­kiej, już w, Saksonii, otrzymała zaszczytne miano „Saskiej W Bukowicach koio Rościslawic zaj­mował obronę 1 batalion 13 pułku piechoty te i dywizji... ! A polach miedzy Trzebni­cą a Wrocławiem spotkałem uczestników podróży wojsko­­wo-historycznej; chłopców w mun­durach i dziewczęta. Tam. w 1945 roku, wojska 2 Armii WP organi­zowały obronę w drugim rzucie sił szturmujących Wroclaw. Hitlerow­ski garnizon w żadnym przypadku nie mógł się wydostać z oblega­nej twierdzy. Gdyby nawet wielo­tysięczne siły SS. Wehrmachtu i rozmaitych oddziałów zmilitaryzo­wanych przebiły sie przez pier­ścień wcale nie liczniejszych wojsk radzieckich szturmujących miasto zamienione w „Festung Breslau”^ natknęłyby sie na przygotowana obronę innych wojsk, a w tei licz­bie. na północ od Wrocławia, w rejonie Katów Wrocławskich —• naszej 2 Armii. Towarzyszyłem Eli Brzósce. Helens ce Bieńkowskiej. Ani Boczkowskiej, kt>r. Krzysztofowi Postowi, st. szer. Józefowi Borkowskiemu, szer. Janu­szowi Stolarczykowi i innym uczest­nikom podróży. gdy marszrutami 2 Armii WP z 1945 roku lochali nad Ny­sę; towarzyszyłem im Kdv na Dol­skim Śląsku zwiedzali piastowskie za­bytki. Widziałem, iakie wrażenie na Anetce Ostrowskiej. kor. Henryku Kioku i innych wywołało oglądanie tych oamiatek historii, tych dokumen­tów. Dobrze wiec. że w ramach współ­pracy organizacji KMW. którei prze­wodniczącym lest st. szer. Eugeniusz Se afin. i organizacii ZMS. gdzie „rzą­dzi” Elżbieta Gołąbek, zorganizowano tę wspólną podróż. I tak na wzgórzu .pokrytym po­ziomkami. w upalne lipcowe przedpołudnie toczy się gawęda o tradycjach naszego wojska, o hi­storii. o bohaterach... A później w Trzebnicy Lidka Kostrzewa i st. szer. Jan Stecuła, Małgosia Sałuda i szer. Mirosław Mostowski z zaciekawianiem o­­gladają tablice pamiątkową, ną gmachu sądu. gdzie w 1945 roku pracował sztab 2 Armii Wojska Polskiego... Mówi mjr mgr Aleksander Ko­zik: — Koła Młodzieży Wojskowej jednej z jednostek stołecznego gar­nizonu od dłuższego czasu utrzy­mują bliskie kontakty ze szkolna organizacja Związku Młodzieży Socjalistycznej z warszawskiego Liceum Medycznego Pielęgniar­stwa im. dr. Tytusa Chałubińskie­go. Jako final tegorocznej współ­pracy planowano początkowo jed­nodniowy wyjazd do Studzianek Pancernych. Udało sie jednak zor­ganizować coś jeszcze bardziej atrakcyjnego: podróż wojskowo­­historyczna szlakiem 2 Armii Woj­ska Polskiego. Pomogli nam w tym towarzysze z Zarządu Polityczne­go Śląskiego Okręgu Wojskowe­go. W trakcie tych kilku dni pod­róży jej uczestnicy, aktywistki Związku Młodzieży Socjalistycz­nej. nie tylko zresztą z tego Li­ceum. ale także działacze Kół Młodzieży Wojskowej, bliżej po­znali historię. Lepiej zrozumieli to, co przeczytali w książkach. P ODRÓŻ wojskowo-historycz­­na Szlakiem 2 Armii Woj­ska Polskiego została zorga­nizowana jako finałowy akord współpracy utrzymywanej od po­czątku roku szkolnego. — Niegdyś w naszej szkole — mówi opiekunka ZMS z ramienia rady pedagogicznej Liceum Me­dycznego. im. Chałubińskiego. Ma­ria Katner — koła Związku Mło­dzieży Socjalistycznej były mniej aktywne. Ożywienie nastąpiło do­piero z chwilą nawiązania kon­taktów z KMW. Aktywiści mło­dzieżowi w mundurach pomogli nam „złapać drugi oddech”, wnieś­li ożywcze prądy do codziennej działalności naszej organizacji. B ODRÓŻE wojskowo-histo­­ryćzne, to jedna z form szkolenia politycznego, często stosowana w naszvm wojsku. Jest niezwykle atrakcyjna forma szko­lenia. Dobrze wiec sie stało, że to­warzysze z Wydziału Polityczne­go Sztabu Generalnego WP. orga­nizując podróż, włączyli w skiad jej uczestników również przedsta­wicielki ZMS. Dobrze sie stało, że ta forma szkolenia wychodzi na zewnątrz, poza wojsko. A akty­­wistkom szkolnej organizách ŻMS przyda to sie jako uzupełnienie lekcji wychowania obywatelskie­go. lekcji historii. Przyda sie tak­że w działalności wychowawczej Związku Młodzieży Socjalistycz­nej. ppor. mgr S. MASZTANOWICZ Uczestnicy podróży wojskowo-historycznej — aktywiści Kół Młodzie­ży Wojskowej i Związku Młodzieży Socjalistycznej, podczas składania kwiatów pod Pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze Sw. Anny. (Foto: Grzegorz Dąbrowski) Czy mam notować na dworcach? Przykro mi niezmiernie, że zmuszo­ny jestem po raz drugi pisać, ale zmusiła mnie sytuacja, z jaką oaram sie od kwietnia br.. kiedy to opuści­łem bramę koszar po odbyciu zasad­niczej służby wojskowej. Moją spra­wę pozwoliłem sobie przedstawić w poprzednim liście do GZP WP. ,,Żoł­nierza wolności*’ i Ministerstwa Go­spodarki Komunalnej. Ns Waszą interwencje, jak również na wezwanie Ministerstwa sprawa zo­stała przekazana Komisji do spraw Koordynacji Rozdziału Mieszkań, któ­ra na posiedzeniu w dniu 16 maja br. wyraziła zgodę na czasowe uży kowa­nie pokoju aż do cFKwili otrzymania mieszkania spółdzielczego. Na tej podstawie Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej Poznań-Wilda wyda­ło decyzje nieprawomocna nr WSL iV/7-5/2a/7o z dnia 2.6 maja br.. zezwa­lająca mi na zamieszkanie w pokoju zajmowanym przed powołaniem do służby wojskowej, o czym również poinformowano Ministerstwo Gospo­darki Komunalnej pismem nr WSL IV/10/780/70 z dnia 25 maja br. W międzyczasie przyznany mi pokój został bezprawnie przez użytkownika przerobiony na kuchnie z podłącze­niem gazu i urządzeń wodociągo­wych. W związku z tym wywiązał sie problem z wprowadzeniem mnie do owego pokoju. Chcąc wybrnąć z sy­tuacji, pozwoliłem sobie wskazać wła­dzom lokalowym pokój następny, któ­ry od dłuższego czasu jest wolny, jed­nak z propozycji nie skorzystano, by w ten sposób udzielić mi pomocy. Ja z kolei nie mam gdzie się podziać. Mieszkam po kilka dni u kolegów i znajomych w oczekiwaniu na pomyśl­ne rozwiązanie sprawy. Moja sytuacja materialna nie pozwala mi na wyna­jęcie pokoju i opłacanie po wy­sokich cenach. Jest mi niezmier­nie przykro, że po odbyciu służ­by wojskowej jako młody obywatel mam do pokonania tyle kłopotów, których — jak dotąd — nikt nie może definitywnie rozwiązać. Jestem zdzi­wiony. że nikt w uczęszczanych prze­ze mnie urzędach nie zatroszczył się, gdzie mieszkam lub ze taka sytuacja może ż'e wpłynąć na dalsza moją eg zystencje iako młodego obywatela. Informuje uprzejmie, że staram się, pomimo tylu trudności, aby godnie wywiązać sie z powierzonych mi obowiązków zarówno natury zawodo­wej, jak również z pracy społecznej. Pisze z nadzieją, że ponowna inter­wencja u odpowiednich władz na te­renie m. Poznania da pomyślny wy­nik. WIESŁAW CZYŻEWSKI OD REDAKCJI: Dziwi nas bardzo, że zwykła ludzka sprawa nie może być załatwiona pomyślnie d!a zainte­resowanego, Tym bardziej, że jego interesów broni prawo. A Udana inicjatywa w Śląskim PtkińcieHU ze sfrVl Koordynowaniem całokształtu działalności społecznych inspekto­rów BHP w ramach jednostki za­jął się tow. Jerzy Wrzosek, a ich szkoleniem fachowym — powołani do tego specjaliści. Szkolenie w pododdziałach odbywa się co mie­siąc, a okresowo zwoływane są na­rady instruktażowo - szkoleniowe przez dowództwo Katowickiej Jed­nostki OT. Dowódcy pododdzia­łów spotykają się z podległymi im społecznymi inspektorami BHP w każdym miesiącu przed dokona­niem analizy stanu dyscypliny i porządku wojskowego, a dowódcy plutonów kontaktują się z nimi na bieżąco. Do szkolenia społecznych inspek­torów wykorzystuje się z powodze­niem, poza specjalnie przygotowa­­wanymi odczytami, otrzymane z placówki „Filmos” krótkometrażo­­we filmy oświatowe o tematyce BHP. Filmy takie wyświetlane są poza tym przed każdym seansem filmów fabularnych w pododdzia­łach, po czym społeczni inspekto­rzy BHP omawiaja ich treść w gronie kolegów. W ten sposób szkoleniem objęto pośrednio caie stany osobowe. Podstawowa zasada postępowa­nia społecznego inspektora BHP polega na informowaniu dowódcy plutonu o każdym dostrzeżonym uchybieniu w zakresie BHP. Uwa­gi wpisywane są z kolei do specjal­nego zeszytu prowadzonego na szczeblu pododdziału. Sposób za­łatwiania zgłoszonych postulatów omawia dowódca w czasie okreso­wych spotkań ze społecznymi in­spektorami. Tylko w poszczegól­nych sytuacjach, gdy interwencja wickiej Jednostki OT. Kpt. Jan Straszak: — Przekonaliśmy się, że społeczni inspektorzy BHP odgry­wają niezwykle ważną rolę, oni zaś, widząc efekty swojego zaanga­żowania, także czują się potrzebni. Szer. Tadeusz Polowy przyczynił natychmiast wycofano z eksploata­cji. Co jednak najważniejsze, nasi inspektorzy reagują natychmiast na każdy, nawet tzw. pozornie błahy przypadek lekceważenia przepisów BHP przez samych żołnierzy, np. nie zakładanie kasków czy rękawic ochronnych, wychylanie się poza burtę samochodu w czasie jazdy, lekkomyślne obchodzenie się na­rzędziami itp., kształtując tym sa­mym dyscyplinę i niezbędny porzą­ ABY NIE BYŁO WYPADKÓW konieczna jest natychmiast, a do­wódca plutonu znajduje się w in­nej, odległej grupie żołnierzy, spo­łeczny inspektor BHP przedstawia swoje uwagi bezpośrednio kierow­nictwu zakładu czy obiektu, na którego terenie odbywają się za­jęcia. Jak dowodzi praktyka, społeczni inspektorzy BHP traktują swoje obowiązki niezwykle poważnie, a wiedza, jaką dysponują w rezulta­cie odbytego szkolenia, pozwala im na prawidłową ocenę sytuacji i wy­suwanie w pełni uzasadnionych wniosków. Fakt ten przysparza im autorytetu wśród kolegów i w oczach kierownictw placów budo­wy Posłuchajmy, co mówią na ten temat niektórzy oficerowie Kato­się do tego, że w jednym z zakła­dów doprowadzono do należytego stanu wszystkie narzędzia, wyda­wane żołnierzom do pracy oraz przystąpiono do wydawania należ­nych napojów. Interwencja szer. Michała Ficka spowodowała częst­sze patrolowanie przez służbę dro­gową MO odcinka szosy, na której żołnierze dokonywali konserwacji, a gdzie część kierowców wbrew za­kazowi rozwijała nadmierną szyb­kość, powodując tym. zagrożenie dla pracującej ekipy. Inni społecz­ni inspektorzy ujawnili, że używa­ne przez przedsiębiorstwa samo­chody do przewozu żołnierzy nie są w pełni sprawne technicznie. Prze­prowadzona w rezultacie kontrola potwierdziła ten fakt i pojazdy, które mogły spowodować wypadek, dek. Ogólniejsze spostrzeżenia tego typu wykorzystujemy w jednostce do audycji radiowęzła, w gazet­kach ściennych i podczas pogada­nek... Mjr Stanisław Kazibut: — Do wyróżniających się społecznych in­spektorów BHP w naszym podod­dziale należy kpr. Dybała. Zdarzało Się, że żołnierze szkolący się prak­tycznie przy . budowie torów kolejo­wych bagatelizowali obowiązek używania rękawic i maści ochron­nej. Skutkiem tego były skażenia szkodliwym dla zdrowia środkiem konserwacyjnym, jakim nasycone są podkłady kolejowe. Dzięki każ­dorazowemu reagowaniu na podob­ne uchybienia oraz systematycznej pracy wyjaśniającej, prowadzonej przez dowódcę przy pomocy spo­łecznego inspektora BHP, żołnierze przekonali się do leżącego w ich interesie obowiązku korzystania ze środków ochronnych. Oficerowie: — Józef Piwowarski, Antoni Borlosz i Edward Wyd­much podkreślają, jak istotne zna­czenie ma przestrzeganie przepisów BHP dla zapobieżenia groźbie nie tylko poważniejszych w skutkach, lecz tzw. drobnych wypadków, po­wodujących jednak czasowe Ode­rwanie żołnierza od wykonywania zadań szkoleniowych. REASUMUJĄC: z oficjalnych da­nych wynika, że liczba poważniej­szych wypadków zaistniałych w to­ku wykonywania przez żołnierzy zajęć w ramach szkolenia prak­tycznego, których w ubiegłym roku zanotowano w Katowickiej Jed­nostce OT kilkanaście, spadła w pierwszym półroczu br. do zera! Zdecydowanie zmniejszyła się Ilość drobnych, a przecież tak szkodli­wych skaleczeń itp. Pozytywne doświadczenia Kato­wickiej Jednostki OT zostały przez Zarząd Polityczny i dowództwo Śląskiego OW spopularyzowane w pozostałych jednostkach. Warto je chyba upowszechnić jeszcze szerzej. Należałoby jednak przy tym rozpa­trzyć niektóre wnioski, jakie nasu­wają się z dotychczasowej prakty­ki. Po pierwsze — czy nie wska­zane byłoby opracowanie jedno­litego programu szkolenia społecz­nych inspektorów BHP oraz ich zadań i uprawnień, uzyskanych po pozytywnym zdaniu egzaminów. Po drugie — w jaki sposób ozna­czyć zewnętrznie tego rodzaju spo­łecznych funkcyjnych i jakie wy­dać im zaświadczenia czy legity­macje. Działający w cywilnych za­kładach pracy społeczni inspekto­rzy mają takie legitymacje i noszą specjalne odznaki. chor. ZENON FRĄCKOWIAK Ż ołn ierz W olności n r 181 -

Next