Zycie Warszawy, luty 1968 (XXV/28-52)
1968-02-01 / nr. 28
ZYCIE WMfflY ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________ ROK XXV Nr 28 (7551) CZWARTEK, 1 LUTEGO 1968 R. CENA 50 GR Najważniejsze tegoroczne zadania rad narodowych Zakończenie narady w URM (B) Wiele korzyści organom władz centralnych i terenowych powinna przynieść w dalszej pracy dwudniowa dyskusja z zakończonej w środę w Warszawie dorocznej naradj przewodniczących wojewódzkich i powiatowych rad narodowych, poświęconej najważniejszym tegorocznym zadaniom rad wszystkich szczebli. Obecni na naradzie przez cały czas członkowie najwyższych władz partyjnych i państwowych z W. Gomułką, J. Cyrankiewiczem i Cz. Wycechem, wicepremierzy, ministrowie, kierownicy centralnych urzędów I instytucji oraz prezesi central ^WHdzielczych, wysłuołmli wystąpień kilkudziesięciu gospodarzy powiatów z różnych stron Polaki. Dyskusję podsumował W. Gomułka, ustosunkowując się równocześnie do niektórych wniesionych przez uczestników postulatów'. Naradę zamknął premier J. Cyrankiewicz. (Sprawozdanie z przebiegu drugiego dnia obrad zamieszczamy na str. 4) Przemówienie Władysława Gomułki Na wstępie Władysław Gomułka przypomniał, że podobnie jak i tym, razem, problemy rolnictwa zajmowały czołowe miejsce na wszystkich poprzednich dorocznych tego typu naradach. Jest to w pełni uzasadnione ze względu na wagę rolnictwa w naszej gospodarce i w działalności rad narodowych, zwłaszcza szczebla powiatowego. Obecna narada odbyła się w kilka miesięcy po IX plenum KC PZPR, które posiada szczególnie ważne znaczenie dla rozwoju rolnictwa w Polsce. W ramach realizacji uchwał tego plenum, które za jedno z najważniejszych zadań uznało pełne wykorzystanie każdego hektara ziemi Sejm przyjął ostatnio 3 ustawy: o scalaniu i wymianie gruntów, o przejmowaniu gospodarstw chłopskich w zamian za rentę oraz o przymusowym wykupie ziemi źle gospodarujących gospodarzy. Bezpośrednim, głównym realizatorem tych ustaw — podkreślił I sekretarz KC — będą przede wszystkim powiatowe rady narodowe. Rady narodowe — nie będą rzecz jasna, osamotnione przy rozwiązywaniu różnych problemów wynikających z realizacji wspomnianych uchwal. Sprawy rolnictwa znajdują sie bowiem w centrum uwagi wielu organizacji; pracują nad tymi zagadnieniami przede wszystkim nasza partia i ZSL. Na froncie rolnictwa pracują kółka rolnicze — wielka organizacja samorządu chłopskiego, która ma za zadanie przede wszystkim podnoszenie kultury rolnej. Działa też gminna spółdzielczość, działa służba rolna. Wszystkie te organizacje i ogniwa, każde na swoim polu, zmierzają w jednym kierunku — podniesienia na wyższy poziom naszej gospodarki rolnej. Istota IX plenum KC PZPR oraz wspomnianych ustaw sejmowych sprowadza się do pełnego zagospodarowania każdego hektara ziemi i wykorzystania jego rezerw produkcyjnych. Trzeba sobie jeszcze raz uświadomić, co mamy na myśli pod pojęciem tych rezerw. Nie są one przecież wielkością stałą. Rezerwy nieustannie zmieniają się, po wykorzystaniu starych powstają nowe, rosną w miarę stwarzania nowych możliwości produkcyjnych, przede wszystkim poprzez wykorzystanie osiągnięć nauk i nowoczesnych środków produkcji jakich przemysł państwowy dostarcza rolnictwu. W niedalekiej przeszłości mieliśmy mało nawozów mineralnych, środków chemicznych, kwalifikowanego ziarna siewnego, sadzeniaków; rolnictwo dysponowało niewielką ilos'-’a maszyn rolniczych, W takiej sytuacji rezerwy produkcyjne w gospodarce rolnej nie stanowiły tak ważnego problemu jak obecnie. Dziś, kiedy produkcja wspomnianych i innych środków dla rolnictwa niepomiernie wzrosła, a plany na najbliższe lata przewidują dalszy poważny ich rozwój, rosną również możliwości wykorzystania rezerw produkcyjnych rolnictwa. Coraz szersze stosowanie w praktyce rolniczej nowych środków, nowych zdobyczy i osiągnięć nauki musi iść w parze ze stałym podnoszeniem kultury rolnej producenta, jego kwalifikacji. Tak powinno być i w Wielu wypadkach tak się dzieje. Obserwujemy jednak niekorzystne zjawisko dużego zróżnicowania w poziomie kultury rolnej, w wykorzystaniu możliwości stosowania nowoczesnych środków produkcji i w przezwyciężaniu występującego jeszcze w niektórych rejonach konserwatyzmu. Podnoszenie kultury rolne; — podkreślił mówca — jes1 obecnie pierwszym i naczelnym zadaniem rad narodowych, służby rolnej, kółek rolniczych oraz innych organizacji pracujących na wsi Kulturę rolna, kontynuował mówca, trzeba wdrażać różnym; środkami, przede wszystkim zaś przez masowe szkolenie i propagowanie nowoczesnych sposobów gospodarowania. Tam gdzie zachodzi potrzeba, należy ją również wprowadzać środkami administracyjnymi. Po IX plenum KC PZPR skierowano bezpośrednio dc gromad i wsi tysiące specjalistów rolnych. aby zapoznali sie z aktualnym stanem gospodarki. możliwościami jej poprawy, wykorzystaniem rezerw. W niektórych powiatach w oparciu o zgromadzone dane sporządzono odpowiednia dokumentacje długofalowego działania. dis Se to pożyteczne inicjatywy, Zdaniem W. Gomułki dyskusja na naradzie nie dala jeszcze pełnego obrazu jak przebiega w całym (kraju ta praca Po IX plenum, jak przebiega zwłaszcza drugi jej etap — wcielanie w życie tego, co specjaliści rolni uznali za słuszne i konieczne. Wnioski skierowane do realizacji muszą być dokładnie zbadane i w pełni ekonomicznie umotywowane. Główne zadania wszystkich powiatów, zwłaszcza rolniczo słabych, sprowadzają się do tego, aby możliwie w jak największym stopniu wykorzystywać rezerwy bez dodatkowych nakładów przede wszystkim wiec przez podnoszenie kultury rolnej. Podnoszenie produkcji we wsi do poziomu przodujących gospodarstw nie jest jakimś pustym hasłem, ale konkretna, realna możliwością, co wynika jasno choćby z licznych faktów, które świa-dcza. że gospodarujący w tych samych warunkach glebowych i -klimatycznych rolnicy osiągają efekty produkcyjne o rozpiętości wynoszącej nieraz nawet kilkadziesiąt procent. I sekretarz KC zwrócił uwage na poważne dysproporcje występujące z poziomie gospodarstw wiejskich, podkreślając szczególna wage dla produkcji towarowej najliczniejszych jednostek o średniej wielkości wytwarzania oraz potrzebę podciągnięcia gospodarstw najsłabszych. Wł. Gomułka szeroko omówił następnie znaczenie trzech podjętych '•'-‘atnio przez Sejm uchwał, -których realizacja przyczyni sie do pełnego wykorzystania ziemi. Znaczną część swego przemówienia Wł. Gomułka Poświecił sprawc-m gromadzkiej służby rolnej, a także poruszył niektóre problemy kontraktacji oraz skupu zbóż. W zakończeniu Władysław Gomułka wyraził nadzieje, że praca jaka zostanie przeprowadzona r-^ez rady narodowe, kółka rolnicze, spółdzielczość i przez partie polityczne dla realizacji uchwał IX plenum KC, jak też dla wprowadzenia w życie ostatnich ustaw sejmowych — przyczyni sie do dalszego wzrostu produkcji rolnej w przyszłym roku. (PAP) (W) Przemawia W. Gomułka. CAF — Grzęda Ciepło i dżdżysto (W) W dalszym ciągu szerokim frontem napływa z zachodu ciepłe i wilgotne powietrze oceaniczne. Na mapach pogody nie widać nawrotu zimy ani mrozu. Prognozy na dziś przewiduia zachmurzenie duże i miejscami, głównie w dzielnicach północnych, opady deszczu lub mżawki. Wszędzie mgły lub zamglenia. Temperatura w dzień — do plus 8 st. na zachodzie, do plus 5—6 st. w centrum i do plus 3—4 st. na wschodzie. W Warszawie chmurno, mglisto, okresami mżawka lub drobny deszcz. Możliwość przejaśnień w godzinach późniejszych. Temperatura do plus 6 st. Wiatry umiar kowane południowo-zachodnie. Słońce wzeszło o godz. 7.18, zajdzie o 16.22. Imieniny obchodzą: Brygida i Ignacy, (WICHEREK Stan wyjątkowy w całym Wietnamie południowym Spalona radiostacja * Rozbity obóz wojsk specjalnych Ogień rakietowy na bazy i lotniska USA Brawurowe ataki na obiekty w Sajgonie Akcja na ambasadę amerykańską (C) Z uwagi na ostrą ofensywę partyzantów w różnych częściach Wietnamu pld., marionetkowy prezydent Thieu ogłosił stan wyjątkowy dla całego kraju. W Sajgonie trwają nadal zacięte walki sił patriotycznych z wojskami USA i jednostkami reżimowymi. Atak partyzantów skupia się głównie na obiektach wojskowych. Zaatakowano gmach ambasady USA. Ludności miasta nakazano opuszczenie dzielnic opanowanych przez partyzantów, ponieważ dzielnice te mają być bombardowane. Oprócz Sajgonu patrioci poludniowowietnamscy zaatakowali szereg baz wojskowych i lotnisk USA. M. in. wojska amerykańskie odpierały 19 razy atak na miasto Kontum, LONDYN — NOWY JORK — PARYŻ (PAP). W związku z ofensywą partyzantów ■» różnych częściach Wietnamu pld. prezydent Thieu ogłosi: przez radiostację wojskowa (cywilna została spalona przez partyzantów) stan wyjątkowy w całym kraju. zał Równocześnie Thieu nakazamknięcie wszystkich lokali rozrywkowych, restauracji, barów itd. oraz zebrań o charakterze politycznym i zgromadzeń publicznych. W Sajgonie wprowadzono godzinę policyjną W środę po zapadnięciu zmierzchu nie umilkła strzelanina w kilku punktach Sajgonu i jego przedmieść. Słychać było również detonacje bomb. Po godz. 18, jak zapowiedziano, bombardować lotnictwo zaczęłc partyzanckie punkty oporu. W walce brały również udział helikoptery oświetlając sobie teren przy pomocy rakiet. W rejonie Sajgonu strzelanina trwała co najmniej w pięcie miejscach. Walki toczyły się wokół wielkiego lotniska w Tan Son Nhut, które tego dnia było nieczynne, a następnie wokół pałacu prezydenckiego w Sajgonie i na przedmieściu Ba Queo. Na przedmieściach płonęły dwa wielkie zbiorniki z paliwem. Ludności zamieszkałej w sąsiedztwie lotniska Tan Son Nhut polecono ewakuować się. Rozgłośnia radiowa nieustannie nadaje apele, wzywające lekarzy i personel służby zdrowia, aby natychmiast stawili stę w szpitalu. Nieustannie ponawiane są również apele o oddawanie krwi dla rannych. Dotychczas brak informacji na temat łącznej liczby ofiar walk. Podaje się jedynie, że w jednym ze szpitali saigońskich znajduje się 250 rannych. Najpotężniejszy atak przepro* wadzono na gmach ambasady St. Zjednoczonych. Oddział partyzancki zdołał sforsować betonowy mur okaiajacy budynek i przedostać się do wnętrza gmachu, gdzie opanowano 5 pięter. Żołnierze armii sajgońs-kiej strzegący ambasadę z trudem tylko utrzymali się na najwyższej kondygnacji. Pospiesznie zawezwano na pomoc oddziały ame rykańskie, które 10 helikopterami zostały przetransportowane na dach budynku. Przez 6 godzin toczyły się zażarte walki zakończone wyparciem sił wyzwoleńczych z ambasady. W czasie starć (DOKOŃCZENIE NA STR. Z i i te CAF—Unif aa (C) Żołnierze amerykańscy usiłują ukryć się przed ogniem partyzantów na jednej z ulic Sajgonu. CAF—Unifax Minister obrony Finlandii odwiedzi Polskę (B) lutego W pierwszej połowie br., na zaproszenie ministra obrony narodowej marszałka Polski M. Spychalskiego, przybędzie z oficjalną wizytą do Polski minister obrony Republiki Finlandii Sulo Sourttanen z małżonką. Minister Sourttanen zapozna się z życiem kraju oraz odwiedzi szereg jednostek wojskowych. Zwiedzi m. in. Warszawę, Szczecin, Kraków. Oświęcim i Zakopane. (PAP) Zjazd ZMS zakończył obrady Przyjęcie uchwały i rezolucji Wybór nowych władz (C) 31 stycznia br. IV Krajowy Zjazd ZMS zakończył trzydniowe obrady. Na uroczystość ich zamknięcia przybyli przedstawiciele kierownictwa partii z członkiem Biura Politycznego KC PZPR — R. Strzeleckim i sekretarzem KC — W. Jarosińskim oraz przedstawiciele władz naczelnych stronnictw politycznych, CRZZ i organizacji społecznych, Zjazd wybrał nowy Zarząd Główny i Główną Komisję Rewizyjną ZMS, podjął uchwałę precyzującą program dalszego działania związku oraz przyjął dwie rezolucje: w sprawach międzynarodowych i w sprawie Wietnamu. Zjazd uchwalił tekst listu do I sekretarza KC PZPR — Wł. Gomułki. Delegaci wystosowali również list do Komsomołu z okazji jubileuszu jego 50-lecia. Na pierwszym plenarnym posiedzeniu nowo wybrany Zarząd Główmy związku wyłonił 15-osobowe wodniczącym prezydium. PrzeZarządu Głównego ZMS ponownie został A. Żabiński, wiceprzewodniczącym ZG — Z. Najdowski, a sekretarzami — H. Kanicki, J. Maj i A. Majkowski Przew'odniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej ZMS został M. Jaśkiewicz W Na str. 4: dyskusja uchwała rezolucje Akces Polski do układu o użytkowaniu Kosmosu (C) 30 stycznia br. złożony został w Moskwie, Londynie i Waszyngtonie rządom ZSRR, W. Brytanii i USA dokument ratyfikacyjny Rady Państwa PRL dotyczący układu o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej, łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi, sporządzonego w Moskwie, Londynie i Waszyngtonie dnia 27 stycznia 1967 r Układ ten wszedł w życie w stosunku do Polski w dniu złożenia dokumentu ratyfikacyjnego. (PAP) (C) Dokument ratyfikacyjny dla tego złożony został w tych trzech stolicach, bowiem właśnie przeć rokiem — dokładnie 27 stycznia 1567 r. — w Moskwie, Waszyngtonie 4 Londynie nastąpiło for malne podpisanie układu. Jegc zawarcie stało się możliwe dzięki współpracy dwóch głównych mocarstw atomowych: ZSRR USA oraz dzięki 5-letnim zabiegom podkomitetu prawnego komisji ONZ do spraw pokojowegc wykorzystania przestrzeni kosmicznej, którego pracami kierował przedstawiciel Polski — prof, dr M. Lachs. Dokument zawiera dwa szczegolnie ważne postanowienia. Pc vierwsze, stwierdza, iż niedopuszczalna jest aneks ja i jakiekolwiek roszczenia do rozciągnięcia suwerenności nad przestrzenią kosmiczną i dalami niebieskimi. Po drugie, postanauńa, żt żadne państwo nie będzie umieszczało w przestrzeni kosmicznej na ciałach niebieskich broni nuklearnej lub innych broni masowej zagłady, a na Księżycu i innych ciałach niebieskich nie wolno zakładać baz i instalacji wojskowych ani też przeprowadzać prób z bronią i manewrów wojskowych. Tekst układu został jednomyślnie zatuńerdzony przez Zgromadzenie Ogólne NZ. (PAP) List do I sekretarza KC PZPR Drogi Towarzyszu Wiesławie! Związek Młodzieży Socjalistycznej wraz z innymi organizacjami młodzieżowymi, wraz z całą polską młodzieżą — wnosi swój wkład w wielkie, historyczne dzieło przekształcenia naszego kraju w rozwinięty kraj socjalistyczny. Naród — pod kierownictwem partii — stworzył przez lat dwadzieścia kilka to wszystko z czego my, młode poko lenie, możemy dziś korzystać. Naszym dążeniem i ambicją jest dzieło to kontynuować, sukcesy mnożyć, osiągnięcia pogłębiać. Na Wasze ręce wyrażamy dziś partii wdzięczność za dotychczasową troskę o mto dzież, za stwarzanie coraz to lepszych warunków nauki, pracy i wypoczynku, za wskazania jak żyć i postępować. Jednocześnie chcemy Was zapewnić, że uczynimy wszystko, by jak najskuteczniej realizować wskazywane przez partię zadania, by jak najlepiej służyć socjalistycznej ojczyźnie, by stać się godnymi tradycji naszych poprzedników. Wierzymy, że uchwalony na naszym krajowym zjeździe program wpłynie na wzrost aktywności ZMS-owców, a jego realizacja pomoże w wyzwalaniu wielkich zasobów energii i entuzjazmu młodych z największym dla Polski i dla nich pożytkiem. Zapewniamy Was, że będziemy wychowywać ZMS- ow'cöw na świadomych budowniczych socjalizmu, a najbardziej świadomych i aktywnych z nas rekomendować w szeregi członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zapewniamy, że dołożymy starań, aby powitać V Zjazd partii jak najlepszym wykonywaniem zadań i now'ymi osiągnięciami, Śląc Wam nasze, najserdeczniejsze ZMS-owskie pozdrowienia i życzenia pomyślności osobistej i wielu lal pracy dla dobra socjalistycznej ojczyzny, pragniemy jednocześnie zapewnić WTas i Komitet Centralny, że hasłem przewodnim naszej pracy jest „Młodzież zawsze z partią” IV Krajowy Zjazd Związku Młodzieży Socjalistycznej Alarm w Sajgonie (B) Nie można przecenić znaczenia ostatnich depesz z frontów wietnamskich, depesz o wielkich sukcesach bohaterskich partyzantów. Nie chcemy przez to powiedzieć, że tragiczna wojna zbliża się do zakończenia i że bliski jest dzień przepędzenia amerykańskich napastników. Lecz wygląda na to, że zaczyna się nowy etap działań wojennych w Wietnamie. W wygłoszonym ostatnio orędziu o stanie państwa prezydent Johnson rozwodził się o „zwycięstwach” wojsk amerykańskich w Wietnamie Wtórująca prezydentowi oficjalna propaganda waszyngtońska wmawiała łatwowiernym obywatelom, że przeważająca część Wietnamu południowego została „spacyfikowana” i że nie ma tam już więcej partyzantów Vietconau. Johnson widocznie uwierzył własnej propagandzie i przechwałkom swych generałów ro Wietnamie, a przede wszystkim generałowi Westmorelandowi, który raz po raz zapowiada rychłe zwycięstwo. Jednakże wydarzenia ostatnich dwóch dni wskazują na to, że Amerykanie nigdy nie byli dalsi od zwycięstwa niż obecnie. Nieoczekiwane zerwanie przez dowództwo amerykańskie w Wietnamie zapowiedzianego uprzednio z okazji święta Tet rozejmu (czyli Księżycowego Nowego Roku, największego święta buddystów wietnamskich) wywołało ze strony partyzantów serię brawurowych ataków w Sajgonie i innych miastach Wietnamu południowego. Największe wrażenie sprawiają doniesienia — i to doniesienia agencji zachodnich — z samego Sajgonu. Nieustraszeni partyzanci wdarli się do najlepiej pilnowanego gmachu w całym mieście — do ambasady amerykańskiej. Poza tym Żołnierze Vletcongu zaatakowali rezydencję ambasadora amerykańskiego, a także lotniska sajgońskie. Niemal w tym samym Czasie partyzanci przystąpili do ataku w dziewięciu większych miastach Wietnamu południowego — stolicach województw — i przypuścili szturm na szereg baz amerykańskich, niszcząc samoloty i sprzęt. Po wydarzeniach ostatnich dwóch dni nic nie zostaje z bajeczki. waszyngtońskiej spacyfikowaniu Wietnamu poc łudniowego i o wyparciu partyzantów. Okazuje się, że są oni dostatecznie silni i że cieszą się dostatecznym poparciem ludności, by zaatakować jednocześnie stolicę, szereg większych miast i baz wojskowych. Niezależnie od tego wszystkiego wspomnieć trzeba o trwających od szeregu dni walkach w pobliżu bazy amerykańskiej Khe Sanh w północno-zachodnim krańcu Wietnamu południowego, w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej. O- koło 20 tysięcy Wietnamczyków otoczyło bazę, którą Amerykanie mogą zaopatrywać tylko z powietrza. Znajduje się tam 5 tysięcy żołnierzy amerykańskich, którzy ewentualnie mają być ewakuowani, jeżeli nie uda się przyjść im z odsieczą Paryski „Le Monde” przypomina nie bez racji otoczenie wojsk francuskich pod Dien Bien Phu na wiosnę 1054 roku. Porażka Francuzów pod Dien Bien Phu skłoniła rząd francuski do kapitulacji. Amerykanie zainwestowali w Wietnamie znacznie więcej żołnierzy, broni i funduszy, niż Francuzi, a sytuacja pod Khe Sanh nie jest jeszcze dla nich tak tragiczna, jak wówczas dla francuskiego korpusu ekspedycyjnego. Jednakże pewne analogie się nasuwają. „Prawdziwą pułapką — stwierdza „Monde” — nie jest Khe Sanh, lecz sama wojna. W takim kraju jak Wietnam dojrzałość polityczna ludności, nawet wiejskiej, jest zbyt wielka, aby można było odciąć partyzantów od obywateli. Poszukiwanie rozstrzygnięcia ńa polu walki jest równoznaczne z niedocenianiem tej podstawowej prawdy konfliktu wietnamskiego.'’ Ta podstawowa prawda nie dociera widocznie do świadomości prezydenta Johnsona i jego doradców. Po alarmie w Sajgonie Johnsona obudzono w środku nocy (po raz drugi w jednym tygodniu; po raz pierwszy — w związku z „Pueblo”). Rozwój wydarzeń w Wietnamie grozi mu dalszymi nieprzespanymi nocami. G. J.