Zycie Warszawy, maj 1982 (XXXIX/90-115)

1982-05-01 / nr. 90

gygiE m warszawy NR 90 (11995) W SOBOTA —NIEDZIELA, I — 2 MAJA 1982 R. DZIŚ STRON 12 CENA 4 ZŁ Wcielamy w życie program reform odpowiadający wymaganiom polskiej socjalistycznej współczesności i przyszłości Cały kraj wita Święto Pracy Uroczysty koncert w Warszawie * Liczne akademie i spotkania (P) Jest to już trzydzieste ósme święto 1-majewe w Pol­sce Ludowej. Tego dnia spotkamy się na ulicach naszych miast i wsi, by pod biało-czerwonymi flagami narodowymi i czerwonymi sztandarami międzynarodowego ruchu robotni­czego manifestować przywiązanie do idei socjalizmu, wiarę i optymizm, że wspólnym wysiłkiem zdołamy pokonać nęka­jące nas trudności, żc porozumienie narodowe stanie się fak­tem. W pierwszomajowych pochodach jest miejsce dla każ­dego, kto służy socjalistycznej Polsce, sprawie ludzi pracy. 30 kwietnia — w przed­dzień Święta Pracy — odby­wały się w całym kraju dal­sze uroczystości, Miasta przy­brały odświętny“ wygląd. Na ulicach i budynkach państwo­wych powiewają sztandary. W piątek podobnie jak w dniach poprzednich, organizo­wano akademie i spotkania z weteranami walki i pracy. Pod pomnikami i tablicami ku czci wybitnych działaczy pol­skiego i międzynarodowego ruchu robotniczego, w miej­scach pamięci narodowej, pol­sko-radzieckiego braterstwa broni delegacje społeczeństwa złożyły wieńce i kwiaty. Koncert w Sali Kongresowej W piątek w Sali Kongreso­wej Pałacu Kultury i Nauki odbył się uroczysty koncert, zorganizowany przez Stołeczny Komitet Obchodów 1 Maja. Na widowni zajęli miejsca robotnicy’ z warszawskich fa­bryk, rolnicy woj. stołeczne­go, aktywiści PZPR, ZSL, SD, działacze OKOŃ, weterani ruchu robotniczego z całego kraju uczestniczący tradycyj­nie w centralnych uroczysto­ściach pierwszomajowych, w stolicy, kombatanci II wojny światowej i walk o umacnia­nie władzy ludowej w Polsce, żołnierze WP, młodzież uczą­ca się i pracująca. Wokół sali, nad widownią, widnieje hasło: „W jedności klasy robotniczej siła i po­myślność socjalistycznej Pol­ski”. Nad sceną — barwy naro­dowe i robotnicze, splecione stylizowanym kwiatem róży. Serdecznie witani przez zgromadzonych przybyli na koncert przedstawiciele naj­wyższych władz: I sekretarz KC PZPR, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, prezes Rady Mi­nistrów, gen. armii Wojciech Jaruzelski, przewodniczący Rady Państwa — Henryk Jabłoński, wicepremier prezes NK ZSL, Roman Mali­nowski i przewodniczący CK SD, wicepremier Edward Ko­walczyk. Na sali zajęli miejsca człon­kowie Biura Politycznego Sekretariatu KC PZPR: Kazi­i mierz Barcikowski, Józef Czy­­rek, Hieronim Kubiak, Mirosław Milewski, Albin Siwak, Stefan Olszowski, Jan Główczyk, Czesław Kiszczak, Włodzimierz Mokrzyszczak, Florian Siwicki, Marian Woźniak, Zbigniew Mi­chałek i Marian Orzechowski. Przybyli członkowie Prezy­dium i Sekretariatu NK ZSL i CK SD, Rady Państwa i rzą­du, posłowie na Sejm, gospoda­rze stolicy, członkowie władz naczelnych organizacji społecz­nych i młodzieżowych. Obecni byli szefowie przed­stawicielstw dyplomatycznych a­­kredytowani w Polsce. Rozlegają się dźwięki hymnu narodowego. -•PmnBijwiBWift wygłasza czło­nek Biura Politycznego, sekre­tarz KC PZPR • Kazimierz Bar­cikowski. (skrót wystąpienia — str. 2) ..Międzynarodówka’’ , zakoń­czyła pierwszą część spotkania. Na 1-majowy koncert złożyły się wiersze i pieśni, które od dziesiątków lat towarzyszą wa'lce i pracy narodu, krzepią siłę w złej i dobrej doli, budzą nadzieję na lepsze jutro. Prze­wodnikiem prowadzącym słu­chaczy przez krainę dziejo­wych wydarzeń był Wojciech Siemion — reżyser widowiska. Wykonawcami utworów daw­nych i współczesnych: Helena Norowicz aktorka teatru „Stu­dio”, słynny robotniczy zespól Zakładów im. Harnąma z Ło­dzi oraz dziecięcy zespół ,,Var­­sovia” rozwijający się pod pa­tronatem spółdzielni mieszka­niowej ze śródmieścia Warsza­wy i pod artystyczna opieka państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Słuchacze zgotowali artystom długą i gorącą owację. W warszawskiej Cytadeli (P) W piątek, w przededniu 1-majowego święta ludzi pracy miejscem szczególnie podniosłej uroczystości, była warszawska Cytadela, na trwałe łącząca się w naszej narodowej świadomoś­ci z dziejami walk i cierpień patriotów i rewolucjonistów. Wiezieni tu byli uczestnicy taj­nych spisków i Powstania Sty­czniowego- działacze polskich partii robotniczych, uczestnicy rewolucji 1905—1907. Na stokach Cytadeli zgipęlo 250 bojowników rewolucji. Ostatni akt gwałtu dokonał się tu w 1925 r„ już w Polsce niepodległej, gdy stracono tym miejscu .3 polskich komu­w nistów — Władysława Hibnera, Władysława Kniewskiego. Hen­ryka Rutkowskiego. W stulecie polskiego ruchu rewolucyjnego — do warszawskiej Cytadeli, ku Bramie Straceń, ku X Pawilo­nowi kierują się patriotyczne myśli Polaków, świadomych bo­gatych. postępowych i niepod­ległościowych tradycji naszego narodu, ciągłości historycznej pokoleń... Zbliża się godz. 11.00. Rozle­gają się dźwięki hymnu naro­dowego „Jeszcze Polska nie zgi­nęła...“, ze wzruszeniem przeży­wają ten moment, tak jak cała uroczystość, przybyli z calegc kraju, w liczbie kilkuset, wete­rani ruchu robotniczego, kom­batanci walk ąia wszystkich frontach II wojny światowej przedstawiciele pokolenia walki i pracy dla socjalistycznej Pol­ck Kompania Honorowa Wojska Polskiego prezentuje broń. Przy łoskocie werbli delegacie skła­dają wieńce przy Bramie Stra­ceń, pod tablicą upamiętniają­cą nazwiska tych, którzy tu gi­nęli, tysięcy bojowników, którzy w Cytadeli warszawskiej. na przestrzeni blisko 100 lat byli wiezieni. Wieńce składają: od KC PZPR członkowie Biura Politycznego i Sekretariatu KC. od NK ZSL — członkowie Prezydium i Sekre­tariatu NK, od Centralnego Ko­mitetu SD — członkowie Prezy­dium i Sekretariatu CK. (DOKOŃCZENIE NA STR. 2) (P) Na widowni Sali Kongresowej PKiN, Fot. CAF — Tadeusz Zaeoździński Kimkolwiek jesteśmy... N AD CZYM warto się za­stanowić 1 Maja tego ro­ku? Z wielu nasuwających rię refleksji i skojarzeń wybie­rzemy trzy sprawy. Robotniczy charakter 1-ma­jowego święta, jego nierozer­walny związek z walką kla­o sową,. z socjalizmem, z walką godność człowieka pracy, jest rzeczą bezdyskusyjną. Zapewne z tego powodu nie wszędzie i nie dla wszystkich 1 Maja ma wartość tę samą. Powiedzmy tak: im kto moc­niej związał życie z nową Pol­ską, z jej ustrojem, im kto więcej dla tej Polski się na­­harowal, tym większą rangę ma u niego dzień, symbolizu­jący wieloletnią walkę robot­ników: o prawo do pracy, o sprawiedliwość społeczną, o socjalizm. Z historycznego i logicznego punktu widzenia tyiko afirmacja socjalizmu daje uzasadnienie świadome­go udziału w pierwszomajo­wym pochodzie. NAMIENNYM dla Polski zjawiskiem jest wyraźne obniżenie poziomu społeczne­go zadowolenia. Odczuwamy to wszyscy, świadome tęgo faktu są również władze na­szego kraju. W podejmowa­nych działaniach chodzi właś­nie o zahamowanie tego pro­cesu. Nie jest to jednak mo: żliwe z dnia na dzień. Bez poprawy sytuacji gospodar­czej nie sposób osiągnąć ja­kiejkolwiek poprawy nastro­jów, a podźwignięcie wynisz­czonej i dławionej przez nad­mierne zadłużenie gospodar­ki okazuje się zadaniem wy­jątkowo trudnym. Ale nie jes­teśmy sami. Mamy poparcie najbliższych przyjaciół i part­nerów — Związku Radzieckie­go i krajów RWPG. Przeko­naliśmy ich o naszej woli przezwyciężenia kryzysu, u­­dzielają nam pomocy. Zacieś­niamy z nimi współpracę. Jednakże reorientacja gospo­darki jest procesem długofa­lowym. Na razie odczuwamy przede wszystkim napór trud­ności. Tak więc, dzisiejszy po­chód nie jest pochodem grom­kich okrzyków. Niepotrzebne i nie na czasie są też wszel­kie próby reżyserowanej jed­ności. Gromkie okrzyki na wy­rost są równie szkodliwe jak programowy pesymizm. najlepiej choćby wyreżysero­A wana jedność okazuje się na­der krucha w praktyce, nie daje żadnego oparcia. Pole­gajmy więc na tym i na tych, na. których - można polegać. Polegajmy., przede wszystkim •da’ sobie. M DZISIEJSZYM, skompli­­” kowanyrh święcie po­trzeba robotniczej, współpra­cy jest wcale nię,.mniejsza ńiż 92 lata temu, gdy dopiero ja zawiązywano, obierając 1 ma­ja dniem międzynarodowe; solidarności ludzi pracy. Oo tego czasu zmienił się wpraw­dzie układ sił — w jedne; trzeciej świata klasa robotni­cza jest klasą rządzącą! — ale -kapitalizm niczego nie oddał i nie oddaje bez wal­ki Jest też walka nadrzędna ponadklasowa — o przetrwa­nie. Rozbudowa broni nukle­arnych i oszukańcze doktry­ny „ograniczonej wojny ato­mowej” stwarzają groźbę to­talnej zagłady. Musimy razem mówić „Nie!” Obrona pokoju protest przeciw zbrojeniom to od wielu lat wspólny ak­cent 1-majowych pochodów we wszystkich krajach. Oby jak najsilniej słyszalny. „Kimkolwiek jesteśmy gdziekolwiek w Europie miesz­i kamy, mamy wszyscy do wy­grania jedynie w poszukiwa­niu uzgodnionych rozwiązań istniejących problemów. Ma­my wszyscy do wygrania po­przez ograniczenie vzb|bjeń i sił zbrojnych, poprzez/.postęj: rozbrojenia..;”. (Z pifef^śzoma­­•jowego apelu do narodów państw europejskich. Wysto­sowali ^gor/przedstawńcible ;,e.u,: ropejskich . partii ' komunisty­cznych i robotniczych zebrani w Paryżu. 29 i 30 kwietnia 1980 r.). .AB 1 Maja w Moskwie Tysiące manifestantów przejdzie przed Mauzoleum Lenina Od staleqo korespondenta JERZEGO SIERADZIŃSKIEGO Moskwa, 30 kwietnia (P) Przy prawdziwie wiosen­nej, ciepłej i bezchmurnej po­godzie, jaka panuje w Moskwie już od - kilku dni, w piątek po zakończeniu pracy tysiące miesz­kańców stolicy wyległo na od­świętnie udekorowane ulice swego miasta. Zgodnie z trady­cją odwiedzano tego wieczora głównie okolice placu Czerwo­nego, gdzie w sobotę o godz. 10 czasu miejscowego . (tj. o godz. 8 czasu warszawskiego) rozpocznie się 1-majowa mani­festacja z udziałem najwyższych władz partyjnych i państwo­wych ZSRR. W wielotysięcznym pochodzie, który przejdzie przed Mauzo­leum Lenina wezmą udział przedstawiciele około 600 przed­siębiorstw stolicy, weterani Re­wolucji Październikowej i II wojny światowej. młodzież (A) DOKOŃCZENIE NA STR. 4 Nowa ofensywa woisk irańskich TEHERAN, BAGDAD (PAP). Według doniesień z Teheranu, wojska irańskie ■ rozpoczęły w nocy z czwartku na piątek no­wą, szeroko zakrojoną ofensy­wę w południowym Chuzesta­­nie. Jak twierdzą źródła irań­skie ofensywa ta opatrzona kryptonimem „święte miasto’1 trwa. Jak wynika z komunika­tów sztabu irańskiego, oddzia­ły irańskie złożone z wojsk re­gularnych i strażników rewo­lucji przebiły sję przez pierw­sze linie wojsk irackich, prze­kroczyły rzękę Karun w pobli­żu ośrodka naftowego Choram­­szar i opanowały drogę łączącą ten port z miastem Ahwaz, położonym na północy. Z kolei rzecznik armii irac­kiej oświadczył w Bagdadzie, że ofensywa irańska została „definitywnie odparta” i że oddziały irackie przygotowują s.ię do kontrofensywy. Rzecznik dodął, że wojska irackie za­trzymały także ofensywę irań­ską na rzece Karun. zadajac nieprzyjacielowi ciężkie straty. Zachmurzenie umiarkowane z przelotnymi opadami (P) (Informacja własna). Kwietniowe chłody dały się wszystkim we znaki. W pią­tek nieco się ociepliło: o godz. 13 termometry wskazywały od zera w Zakopanem, 3 st. w Bielsku-Białej do 8 st. w War­szawie, Kołobrzegu, Gdańsku i Wrocławiu oraz 15 st. w Bia­łymstoku;- iOstrołęce. W 'górach — zimno. W Su­detach i wielu innych regio­nach padał przelotny śnieg. Na Śnieżce było 7 st. mrózu, na Kasprowym Wierchu zmierzo­no minus 4 st. Pozą południo­wym;;- pa^ein dominowało za­­chmurżeńie ‘duże I umiarkowa­ne-.Miejscami wystąpiły desz­cze. W. stolicy przez chmury świeciło słońce. Jakiej pogody możemy się dziś spodziewać? Po rannych rozpogodzeniach przewidywane jest zachmurzenie umiarkowane z przelotnymi opadami deszczu, lokalnie deszczu ze śniegiem. Temperatura maksymalna od 8 do 13 st. Wiatr słaby, okresa­mi dość, silny, z kierunków ża­­ęhodnich i północno-zachodnich. W niedzielę — podobnie. W dniach 3—5 bm. pochmur­no z rozpogodzeniami. Okresa­mi opady. W dzień temperatu­ra od 12 do 17 st., w nocy od 2 do 7 st. Wiatr umiarkowany — zachodni. (CAD) Jarosław Iwaszkiewicz P OKÓJ Nie zstqpi na nas j'ak gołębica Ani wyniknie jak pora roku, Ani zapłonie jak błyskawica Na ziemi pokój. Nie wodzi nam się z kwiatów naręczy, Nie na piorunie, nie na obłoku. Nie spłynie na nas z niebieskiej tęczy Na ziemi pokój Tylko się musi narodzić z woli, Jak krew wytrysnqc z naszego boku Z wysiłków naszych rosnqc powoli . Na ziemi pokój. Jak płomień buchnie z naszego trudu, Z podanej ręki, spólnego kroku, Z okrzyku wszystkich na ziemi ludów: Niech będzie pokój. (Z antologii poezji „Strofy o walce i brater­stwie”, Wyd. Czytelnik, 1981) Mwgw ^i Jtam tramk 1~r m•imn* Wmrmn XXIII Konkurs „Życia” i OS NOT rozstrzygnięty Jury nie przyznało tytułu Mistrza Techniki Sześć równorzędnych nagród II stopnia (P) Jury konkursu Oddziału Stołecznego NOT i redakcji „Ży­cia Warszawy” — „MISTRZ TECHNIKI — WARSZAWA 1981”, pod przewodnictwem prof. Jerzego BUKOWSKIEGO, w składzie: dr ińż. Eugeniusz BUDNY (OS NOT), red. Henryk CHĄDZYŃ­SKI („Życie Warszawy”), red. Urszula KOZIEROWSKA („Ży­cie Warszawy”), prof. Władysław LATEK (OS NOT), prof. Ta­deusz PUFF (OS NOT) biorąc pod uwagę orzeczenia Komisji Nagród NOT Oddziału Stołecznego Naczelnej Organizacji Tech­nicznej POSTANOWIŁO NIE PRZYZNAĆ NAGRODY I STOP­NIA I TYTUŁU „MISTRZA TECHNIKI — WARSZAWA 1981”. Decyzją Prezydium Rady Oddziału Stołecznego Naczel­nej Organizacji Technicznej powziętą na podstawie wer­dyktu komisji Nagród NOT przyznano sześć równorzęd­nych NAGRÓD ZESPOŁO­WYCH NOT II STOPNIA ze­społom autorskim w składzie: • dr inż. Zofia KŁOSOWSKA­­WOŁKOWICZ, mgr inż. Ewa KI­­CKO-WALCZAK, doc. dr inż. Piotr PENCZEK, inż. Barbara SZILKE, techn. Alina KRÓL, techn. Małgorzata MAŁOLEP­­SZA z Instytutu Chemii Prze­mysłowej ; mgr inż. Zdzisław MENTAL, mgr inż. Maria KUR­­CABA i mgr Krystyna SŁAWIŃ­SKA z Zakładów Chemicznych „ORGANIKA-SARZYNA” za URUCHOMIENIE PRODUK­CJI TRUDNO PALNEJ ŻYWI­CY POLIESTROWEJ PRZEZ KOPOLIMERYZACJE EPICH­­LOROHYDRYNY Z BEZWOD­NIKAMI KWASOWYMI. • dr inż. Zbigniew BRZO­ZOWSKI, techn. Bogdan PIET­RZAK, dr inż. Jędrzej KIEŁ­­KIEWICZ z Instytutu Chemii i Technologii Organicznej P.W.; mgr inż. Czesław TRACEWSKI z Wojskowych Zakładów Karto­graficznych; mgr inż. Witalis RUMIŃSKI z Kujawskiej Fa­bryki Farb i Lakierów: mgr Janina BIELAK, techn. Stanis­ław CHABER i techn Zygmuni MACHNIK z Chemicznej Spół­dzielni Pracy „CHEMIK” w Częstochowie za OPRACOWANIE I WDRO­ŻENIE DO PRODUKCJI PRZE­MYSŁOWEJ FOLII DO DRU­KU, KREŚLENIA I KOPIOWA. NIA TYPU „ESTROMAT” ® mgr inż. Janusz ISKRZYN­­SKI, mgr inż. Andrzej LIWICKI, m.g,r inż. Jacek LIWSKI, mgr ińż. Małgorzata SZERWENTKE, z mgr inż. Zbigniew ZIELIŃSKI, Przemysłowego Instytutu (A) DOKOŃCZENIE NA STR. 6 Konflikt falklandzki Haig ogłosił poparcie USA dla W. Brytanii Argentyna gotowa zastosować się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa .powietrznej rejonu Falklandów, ogłoszone przez rząd londyński, przy jednoczesnym ustanowie­niu 200-m.iłowej strefy wojny przez Argentynę wzdłuż jej wy­brzeża, ponadto probrytyjska de­klaracja sekretarza stanu USA, w połączeniu z ustanowieniem przez Waszyngton sankcji wobec Argentyny, wreszcie pogłoski o tym, że angielskie okręty znaj­dujące się w pobliżu spornego archipelagu są wyposażone w broń. jądrową — to zasadnicze elementy kryzysu falkiandzkie­­go w ostatnim dniu kwietnia. W. Brytania ogłaszając bloka­dę Falklandów i Argentyna u­­stanawiając strefę wojenną na swych wodach terytorialnych (i także na Malwinach) — wyraź­nie zagroziły sobie wzajemnie, że od wspomnianej godziny bę­dą tam ostrzeliwać wszelkie je­dnostki morskie i. lotnicze prze­ciwnika, Z Mą chwilą — pisały w piątek poranne gazety Bue­nos Aires — „w konflikcie Wielką Brytanią Wybiła godzina z zero”. „La Nation”, „Ciarki”, „La Prensa” „Conviccion” wszystkie inne tamtejsze środ­i ki przekazu przygotowywały czytelników na nieuchronną, d może nawet natychmiastową, brytyjska inwazję na Malwiny. 30 kwietnia w argentyńskiej stolicy nie było już także wąt­pliwości co dó stanowiska USA (B) DOKOŃCZENIE NA STR. 4 BUENOS AIÄES, WASZYNG­TON, LONDYN, BONN, MOSK­WA, CANBERRA, DELHI (PAP) Wejście w życie w piątek 30 kwietnia, o godz. 8 rano czasu argentyńskiego (13.00 w Polsce) całkowitej blokady morskiej i Rok bez mistrza 1 Pr°f- Jerzym Bukowskim (P) — Panie Profesorze znowu mamy rok w naszym konkursie bez wyłonienia mistrza. — Jury istotnie nie przyznało w tym roku tytułu mistrzow­skiego za osiągnięcia zgłoszone do konkursu za rok 1981. W hi­storii konkursu zdarza się to już po raz drugi. Dwadzieścia lat temu, w roku 1962, również nie przyznano tego tytułu. — Czy brakowało kandydatów, czy też równorzędnych kandy­datów było tak wielu, że jury zabrakło śmiałości by dokonać wvboru? — Jest to raczej- wynik wy­jątkowej sytuacji. Do braku ma­teriału, który można byłoby wy­różnić wysoką nagrodą, w du­żej mierze przyczynił się brak chęci - do. realizacji zgłaszanych wniosków. A przecież podstawo­wym, warunkiem przyznania na­grody. mistrzowskiej jest, . o­­prócz, rzecz jasna, walorów no­watorstwa i innych wyróżnia­jących pracę pozytywnych cech, praktyczne jej zrealizowanie. Na konkurs, wpłynęła dość duża liczba wniosków, z których w pierwszym etapie komisja na­gród Oddziału Stołecznego NOT wyróżniła stosunkowo dużą ich część nagrodami II stopnia. Jed­nakże nie znaleziono osiągnięć, które . uznano by za właściwe zakwalifikować do nagrody stopnia. Z tych zaś w naszym 1 drugim etapie konkursu, rekru­towali się zazwyczaj ostatnie kandydaci do nagród mistrzow­skich — W jakim stopniu, Pana zda­niem, ten plon konkursu jesi wyrazem ogólniejszych tendencji w rozwoju naszej techniki, u­­względniając cały dramatyzm gospodarczy? — Trudno nam w tej chwili oceniać nowatorstwo naszej my­śli technicznej. Możemy mówić tylko o tych osiągnięciach, któ­re doczekały się realizacji, a wiemy, że był to pod tym wzglę­dem rok’ raczej, słaby, co "wiąże się z przeżywaną recesją -go­spodarczą.' — Panie Profesorze, czy nie wydaje się, że nasza dramatycz­na sytuacja gospodarcza stwa­rza , szczególnie podatny grunt dla nowatorstwa i wyjątkową potrzebę sźyhkiegó adaptowania osiągnięć technicznych? — Tak, afe muszą to być o­­siągnięcia szczególnego rodzaju. Sądzę, że należałoby postulować, aby nasz konkurs preferował nieco odmienny charakter osiąg­nięć technicznych. Chodzi bo­wiem o to, co jest potrzebne najbardziej krajowi. I tu może (B) DOKOŃCZENIE NA STR. 6

Next