Zycie Warszawy, luty 1985 (XLII/27-50)

1985-02-01 / nr. 27

mmmmm NR 27 (12828) Wyd. 2 PIĄTEK, 1 LUTEGO 1985 R. DZIŚ STRON 12 CENA 5 ZŁ PL ISSN 0137-9437 NUMER INDEKSU 350,59 Plan i budżet na 1985 r. Sesja Stołecznej Rady Narodowej (P) (Obsługa własna). Czwart­kowa sesja Stołecznej Rady Narodowej poświęcona była 'Sprawom wojewódzkiego pla­nu rocznego na 1985 r. oraz budżetu województwa stołecz­nego warszawskiego i wojewódzkiego funduszu planu roz­woju kultury na 1985 r. Jako główne zadania planu radni uznali skoncentrowanie wysiłków m.in. na realizacji programu mieszkaniowego, in­westycji oświatowych, służby zdrowia oraz handlowych 1 u­­slugowych. Powyższe zadania mówi uchwała — powinny być realizowane w oparciu o racjo­nalne wykorzystanie^ posiada­nych nakładów inwestycyjnych, środków budżetowych, zasobów siły roboczej i majątku trwa­łego. Podstawowym celejn tego planu jest dążenie do zaspoka­jania najpilniejszych ' potrzeb mieszkańców’ województwa. W toku dyskusji stwierdzono iż plan ten jest raczej planem możliwości a nie potrzeb, które są znacznie większe i które bę­dzie można, zaspokoić w więk­szej mierzę jedynie dzięki lep­szej gospodarności i oszczęd­ności. (jo) (Szersza relacja — str. 8) Sześćdziesiąte posiedzenie Sejmu Izba uchwaliła cztery ustawy: o wytwórczości, i znakach towarowych, o ustinoileii tytułu „Zasłużmy biergetyk PRL" i o zapobieganiu narkomanii ♦ Posłowie interpelują i pytaia-rzad odpowiada# koniec jesiennej sesji Sprawozdawcy parlamentarni „Życia” informują: (P) Czwartek, 31 stycznia, rozpoczął się w Sejmie, w godzi­nach rannych. Przed sześćdziesiątym, ostatnim w obecnej „je­siennej” sesji, posiedzeniem Izby zebrały się kluby poselskie. O godzinie jedenastej mar­szałek Stanisław Gucwa trzy­krotnym uderzeniem laski roz­począł plenarną debatę Sejmu To ostatnie, przed krótkimi feriami parlamentarnymi, posie­dzenie Izby nie przykuwa szcze­gólnej uwagi sprawozdawców, Loża dziennikarska świeci pust­ką. Może dlatego, że tematyka Czwartkowej debaty mniejszego kalibru. „Drobna” — ktoś po­wiedział — iak drobna wytwór­czość. I do tego — rozstrzelona. Cztery ustawy: o drobnej wy­twórczości, o znakach towaro-wych, o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Energe­tyk PRL” i o zapobieganiu nar­komanii. Pierwsze prace nad rzadowy’in projektem ustawy o—drobnej wytwórczości rozpoczęły sie w Sejmie w połowie października ub. roku. Jak powiedział pos. Jerzy Jóźwiak — ustawa ta bę­dzie swego rodzaju aktem zasad­niczym, konstytucją dla działu gospodarki zwanego drobna wy­twórczością. Powstanie ona jako wynik decyzji podjętej przez Biuro Polityczne KC PZPR i Prezydium CK SD. Przed podjęciem prac nad tą z ustawa posłowie zaznajomili sie opiniami zainteresowanych środowisk i organizacji, przepro­wadzili rozmowy z przedstawi­cielami drobnej wytwórczości, poprosili o ocene rządowego pro­jektu Rade Społeczno-Gospodar­cza. zespół doradców sejmowych i ekspertów. Efektem prac poselskich są dwa akty prawne. Jeden dotyczy drobnej wytwórczości, drugi nowelizuje ustawę z 1982 roku 0 zasadach prowadzenia w Pol­sce działalności Gospodarczej przez zagraniczne osoby prawne 1 fizvezne. Drugi, uchwalony przez Sejm akt prawny — ustawę o zna­kach towarowych — trudno u­­znać za bulwersujący z legisla­cyjnego punktu widzenia. Dla znawców tei tematyki materia zawarta w ustawie nie jest wca­le taka błaha. Znak odróżniają­cy towary lub usługi iednego przedsiębiorstwa od towarów lub usług innego — zyskał w życiu gospodarczym ogromne znaczenie. Znaki towarowe są swoistym wyrazem rozwoju gospodarczego i technicznego kraju. Każdy to­war wysokiej jakości, nie chro­niony patentem, chroni znak to­warowy. Znak ten staje sie składnikiem majątkowym przed­siębiorstwa. (W latach trzydzies­tych znak firmy „Dobrolin” bie­gli wycenili na 300 tys. zł, zna­cznie wyżei niż wszystkie pozo­stałe aktywa tego przedsiębior­stwa) Polska z 19 tys. chronionych znaków towarowych zajmuje 31 miejsce w świecie. No bo też towarom „made in Poland” nie zbywa cech, które takie znaki firmowe oowinny symbolizować. A te. które kiedyś cieszyły się dobra marka, jak choćby „E. Wedel” tracą resztki renomy. Uchwalona przez Sejm usta­wa — jak głosi uzasadnienie — „ma służyć promocji naszych towarów na rynku wewnętrz­nym, a przede wszystkim na rynkach zagranicznych' Trzecia ustawa uchwalona przez Izbę ustanawia tytuł ho­norowy: „Zasłużony Energetyk Polskiej Rzeczypospolitej Ludo­wej”. Dowartościowuje ten za­wód. Rząd kierując do Laski Marszałkowskiej projekt usta­wy, składającej się z 5 artyku­łów. dał uzasadnienie, w któ­rym m.in. czytamy: „Sprawa u­­stanowienia tytułu honorowego „Zasłużony Energetyk PRL” jest podnoszona zarówno w indywi­dualnych. jak i zbiorowych pe­tycjach pracowników przemy­słu energetycznego, kierowanych do ministra górnictwa i ener­getyki. Ustanowienie t-rfułu „Za­służony Energetyk PRL” zosta­ło przyjęte również w porozu­mieniach społecznych. Za usta­nowieniem tego tytułu przema­wia znaczenie przemysłu ener­getycznego dla gospodarki kra­jowej. której niezakłócone fun­kcjonowanie jest możliwe dzię­ki ofiarnej pracy załóg”. Usta­wę uchwalono przy 1 głosie sprzeciwu i 2 wstrzymujących KIP Tytuł „Zasłużony Energetyk Polskiej Rzeczypospolitej Ludo­wej” ma bvć nadawany wielo­letnim i naibardziei zasłużonym pracownikom energetyki., którzy wyróżnili sie szczególnymi o­­siagnieciami w oracy. Czwarty akt prawny, — usta­wa o zapobieganiu narkomanii — przygotowany przez rzarl zo­stał, generalnie rzecz biorąc, przyjęty przez posłów z aproba­ta. Pracując nad projektem po­słowie wnieśli zaledwie pare u­­wag merytorycznych i wiele po­prawek naturv redakevinei. Jak Dowiedział nos. 7d?Ł *aw Cze­­szeiko-Sochacki (PZPR, Puła­wy), ten akt prawny wychodzi ze słusznych zało­żeń: leczenia. resocjalizacji i rehabilitacji uzależnionych od narkotyków oraz zapobiegania temu groźnemu społecznie zia­­wisku. Natomiast ożywiona dyskusję i kontrowersje wzbudziła spra­wa uorawv maku. Na zakończenie obrad Izba podjęła uchwałę o zamknięciu obecnej, trwaiacej od września, jesiennej sesji. (B) DOKOŃCZENIE NA STR. 5 Dyskusje wokół nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym (P) (Obsługa własna). Rangę tematu nad którym w czwar­tek rozpoczęła debatę Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego odczuwało się wyra­źnie jeszcze przed rozpoczęciem obrad — prawie wszyscy człon­kowie rady w komplecie, dużo zaproszonych gości, nie mniej­sza reprezentacja resortu z mi­nistrem nauki i szkolnictwa wyższego prof. Benonem Mickie­wiczem na czele, liczniejsza niż zwykle grupa dziennikarzy. Bo też i temat byl ważny, skupiający na sobie w. tej chwi­li uwagę wszystkich środowisk akademickich — ocena funk­cjonowania ustawy o szkolnic­twie wyższym i proponowane kierunki jej nowelizacji. Pod­stawą dyskusji stał się opubli­kowany dokument Społeczno-Politycznego Komitetu Rady Ministrów, w którym zasadni­cze kierunki nowelizacji zapre­zentowano. poddając je jedno­cześnie konsultacji z zaintere­sowanymi środowiskami. Przewodniczący rady prof. Roman Ciesielski w swym wprowadzającym wystąpieniu polemizował z wieloma tezami tego dokumentu, zwłaszcza zaś z tymi, które mówiły, że okres funkcjonowania ustawy jest wystarczająco długi by można wyciągać już daleko idące wnioski, że osłabia w uczel­niach aktywność intelektualna. Uznał, że wiele spraw no. pro­blem statutów czy wyborów zo­stało przedstawionych zbyt jed­nostronnie. Zgadzając się, że ustawa zawiera usterki i wy­magać będzie w przyszłości no-welizacji, postulował, aby nie odbyto się to w nadmiernym pośpiechu i przy rzeczywistej, a nie pozornej konsultacji. Za­proponował co najmniej roczny okres na zebranie rze­telnego, merytorycznego riału, który mógłby stać mate­się podstawą prac nowelizacyjnych. W dyskusji zabrało gios kil­kunastu przedstawicieli uczelni różnych typów. Ton tych gło­sów byl zgodny — nikt właści­wie nie kwestionował potrzeby nowelizacji ustawy w przy­szłości, kwestionowano nato­miast zakres proponowanych zmian i postulatów przeprowa­dzenia ich w najbliższej przy­szłości. Stwierdzano, że nowe­lizacja przeprowadzona obecnie zachwieje postępującą stabili­zacją życia szkół wyższych, roz­budzi wygasające emocje, spo­woduje załamanie się widocz­nej już integracji środowisk a­­kademickich. Mówiono także, że w naj­trudniejszej sytuacji oostawi ona tzw. ludzi środka chcą­cych harmonijnej współpracy z władzami i próbujących ten dialog realizować. Jeżeli ne zmiany chodzi o proponowa­podkreślano, że (A) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Rozbieżność opinii w konsultacjach celowych (P) Społeczne konsultacje propozycji podwyżek cen żyw­ności i ograniczenia reglamen­tacji dobisgają półmetka. Ujaw­niły sie różnice poglądów na temat poszczególnych warian­tów, a więc co do skali pod­wyżki. łączenia je; z ograni­czeniem, bądź pozostawienierr zakresu reglamentacji. Zwolennicy tego ostatniego rozwiązania obawiają się, że rynek żywnościowy nie wytrzy­ma nacisku grup lepiej sytuo­wanych, że nastąpi zwiększony wykup mąki, kaszy czy_ cukru. Obawa przed koniecznością po­nownego „zdobywania” podsta­wowych artykułów żywnościo­wych wyrażana jest nie tvlkc (A) DOKOŃCZENIE NA STR. f Coraz mniej śniegu * Silne wiatry na północy Odwilżowy początek lutego (P) (Informacja własna). Po­goda przypomina raczej przed­wiośnie niż zimę. Panuje odwilż, śnieg i lód znikają błyskawicz­nie w słońcu lub deszczu. W Tatrach nastąpiło dalsze pogorszenie się warunków nar­ciarskich, nie brak jednak en­tuzjastów zjazdów, którzy nie rezygnują, choć pokrywa śnież­na jest coraz cieńsza. Oblężone są kasy kolejki linowej na Ka­sprowy, tłok przy kolei krzeseł­kowej z Hali Gąsienicowej; na Hali Goryczkowej za mało śnie­gu — kolej krzesełkowa jest u­­nieruchomiona. W czwartek miejscami na pół­nocy kraju padał deszcz, na Wybrzeżu występowały porywi­ste wiatry. O godz. 13 tempera­tura wynosiła od zera stopni w Suwałkach do plus 7 st. w Słu­bicach i Jeleniej Górze. W War­szawie, Łebie, Kielcach zmierzo­no plus 2 stopnie. Na Kaspro­wym Wierchu były 4 stopnie mrozu, na Śnieżce minus ,1 st. Tegoroczny styczeń był jednym z najchłodniejszych w naszym stuleciu. Średnia temperatura miesiąca w Warszawie wyniosła minus 8,6 st. (normalnie wynosi ok. minus 3,4 st.). 8 stycznia w Jeleniej Górze termometry wskazywały minus 32 stopnie, w stolicy najniższa temperatura dochodziła do 25 stopni poniżej zera. W wielu regionach wy­stąpił w styczniu deficyt opa­dów. Pierwszy dzień lutego będzie odwilżowy; spodziewane jest za­chmurzenie duże z rozpogodze­niami, miejscami opady deszczu. Temperatura maksymalna od 4 do 9 stopni powyżej zera. Wia­try gdzieniegdzie porywiste, do­chodzące do 75 km na godzinę, południowo-zachodnie i zachod­nie. W sobotę i niedzielę pochmur­no z opadami — przeważnie śniegu. Trochę chłodniej — w dzień od minus 5 st. do zera, w nocy od i 5 do 10 stopni mrozu. (CAD) 6-8 lutego w Warszawie Spotkanie przedstawicieli frontów narodowych z 17 krajów (P) W dniach 6—8 lutego br. odbędzie się w Warszawie V spotkanie przedstawicieli fron­tów narodowych z państw soc­jalistycznych i zaprzyjaźnionych. Jak się dowiaduje PAP, udział w tej imprezie zapowiedziało 17 krajów z 4 kontynentów. Celem spotkania jest wymia­na poglądów i doświadczeń w dziele integracji sit społecznych działających dla dobra kraju o­­raz w budowaniu pokoju, bez­pieczeństwa i współpracy mię­dzynarodowej. Tym problemom poświęcona zostanie dwudniowa dyskusja. Przewiduje się ponad­to spotkania poszczególnych de­legacji z działaczami różnych polskich organizacji politycznych i społecznych. Gospodarzem “V ~ spotkania przedstawicieli frontów naro­dowych jest Rada Krajowa PRON, rozwijająca coraz szerzej współpracę z postępowymi ru­chami społecznymi na całym świecie, stawiającymi sobie po­dobne cele. Powierzenie Polsce. PRON-owi funkcji organizatora V spotkań jest przejawem poparcia i uzna­nia dla działalności ruchu dziele budowania pokoju spo­w łecznego w Polsce. Poprzednie spotkania odbywały się w War­nie, Budapeszcie, Berlinie i Ha­wanie. (PAP! Prace nad nową koncepcją układów zbiorowych pracy (P) 31 stycznia zebrał się na drugim posiedzeniu rządowo­­-z.wiązkowy zespół ds. regulacji prawnej układów zbiorowych pracy. Utworzony przed dwoma tygodniami zespół, w którego skład wchodzą przedstawiciele resortów i instytucji centralnych oraz Ogólnopolskiego Porozu­mienia Związków Zawodowych, wyłonił na pierwszym posiedze­niu wspólną grupę roboczą, któ­ra miała pracować nad przygo­towanym wstępnie przez stronę rządową projektem ustawy re­gulującej tę niezmiernie złożo­ną kwestię, w tym czasie przed­stawiciele OPZZ zasięgnęli opinii ogólnokrajowych organizacji związkowych i uznali, że nie­zbędne będzie opracowanie włas­nego projektu, zgodnego z ocze­kiwaniami związkowców. Powodem tej decyzji były roz­bieżności stanowisk między stro­nami rządową i związkową w wielu istotnych sprawach. fDo­­tyczą one np. stron uprawnio­nych do zawierania układów. Sporne są propozycje dalszego „zamrożenia” deputatów i in­nych świadczeń branżowych w naturze oraz ich stopniowego o­­graniczania (w celu wzmocnie­nia składników wynagradzania bezpośrednio związanych z wy­nikami pracy). Chodzi też o projektowane roz­wiązania, które zdaniem związ­kowców, umniejszają znaczenie (B) DOKOŃCZENIE NA STR. t Radomski „Polmetal” to trzeci pod względem wielkości produkcji wytwórca kuchni gazo­wych. W zakładzie produkuje się także kuchnie gazowo-elektryczne oraz kuchenki dwupalni­­kowe dla przyczep campingowych. W ubiegłym roku icyprodukowano 160 tys. sztuk kuchni (w tym 104 tys. sztuk na eksport, głównie do ZSRR). Tegoroczne plany przewidują produkcję 1SH tys. sztuk. caf — w. Star Żywność bez zmian • Mało słodyczy • Większy import artykułów przemysłowych • Handel wspiera produkcję Lepiej niż w roku ubiegłym (P) (Obsługa własna). Generalnie zaopatrzenie w podsta­wowe artykuły żywnościowe będzie w tym roku (aczkolwiek z pewnymi wyjątkami) podobne jak w roku ubiegłym. Więcej natomiast, i to w niektórych przypadkach znacznie, będzie arty­kułów’ przemysłowych z importu. Poinformowano o tym 31 stycznia na konferencji prasowej w MHWill. Mięsa na kartki będzie tro­chę więcej niż w roku ubie­głym. Nadal występuje, nieste­ty, niedostatek smalcu. Marga­ryny natomiast jest dość Po­dobnie jak w ubiegłym mie­siącu, przysługują w lutym dwie kostki masła na statysty­cznego Polaka. Pod naciskiem społecznym została też przy­wrócona w bm. możliwość za­miany smalcu na masło dla małych dzieci. Oleju będzie mniej więcej tyle co w lutym ubiegłego roku. Zapowiada się obfitość jaj, a miłą niespo­dzianką jest obniżka cen u nie­których producentów (np ceny obniżył „Połdrób”). Przyzwoicie będzie też wyglądał rynek „mleczny”, z jednym wyjąt­kiem — nadal z powodu kłopo­tów z tłuszczem nie kupimy w sklepach śmietany 18-proceato­­wej. Dobrze też zapowiadają sie dostawy mąki, i ryżu Słodyczy będzie znacznie mniej niż w ub. r. Czekolad i wyrobów czekoladowych aż o połowę mniej. Zdecydowano więc, żeby na dziecięce kartki sprzedawać także wyroby cze­­koladopodobne. Czekolady pra­wdziwej nie starczy bowiem na kartki dla wszystkich dzieci. Brakuj« i brakować na razie będzie tanich papierosów. Alko­holu, kupionego oficjalnie, wy­pijemy trochę mniej niż w ro­ku ubiegłym ł na dodatek nie­­elegancka będzie struktura po­daży, tzn. więcej zwykłych wó­dek w dużych butelkach. Kawy wypijemy tyle ile w roku ub., tj. 21 tys. ton. Herbaty 20 proc. więcej. Sprowadzi się jej 30 tys, ton, podczas gdy np. w roku 1930 wystarczało nam 22 tys ton, nie mówiąc już o 1938 ro-' ku kiedy to raczyliśmy. się tys. ton herbaty Nadal będziemy importował cytryny z Grecji oeraz poma­rańcze z Kuby. Tych ostatnich będzie więcej niż w roku ubiegłym. Dość ciekawie i obficie (acz­kolwiek nadal niewystarczająco do naszych potrzeb) zapowiada się natomiast odczuwalny im­port towarów przemysłowych. Będą to pralki i automaty pral­nicze, chłodziarki, telewizory, radioodbiorniki. Pralek np. sprowadzimy 3-k-rotnie więcej niż w roku ubiegłym. Automa­tów pralniczych — o 20 proc. więcej. Chłodziarki zagraniczne uzupełnią ofertę rynkową w 61 proc., zamrażarki w 26 proc.. automaty pralnicze ■— w 33 oroc., ltd. Z Chin sprowadzimy:' bieliz­nę, konfekcję skórzaną, naczy­nia emaliowane, artykuły spor­towe. Dostawy te będą dość znaczne, ponieważ wybrano przede wszystkim artykuły, których najbardziej brakuj© na naszym rynku I tak n.p, ku­pimy 18 min sztuk bielizny — a więc 3-krotnie więcej niż . w u-b roku. 2,5-krofcnie więcej ręczników frotte, 8-krotnie wię­cej naczyń emaliowanych Resort handlu zapowiada, że będzie też dofinansowywał de­wizowo (środki z „Pewexu”) produkcję towarów przemysło­wych, najbardziej poszukiwa­nych. I tak np. w roku bieżą­cym przeznaczy ok. 16 min do­larów na produkcję szamponów, ptynów i past do mycia naczyń oraz rajstop. W najbliższym cza­sie możemy się też spodziewać pieprzu oraz innych przypraw sfinansowanych dewizowo przez ,Pewex”. (Kryś) Stawiamy na elektrownie atomowe Zffilł z inż. ADOLFEM KOWALIKIEM dyrektorem „Energomontażu-Zachód” (P) — Miniony rok chyba nie był najlepszy dla firm zajmu­jących się inwestycjami prze­mysłowymi? — Dla nas był dobry. Plan, przy niepełnym zatrudnieniu, przekroczyliśmy- o prawie 10 proc., wydajność wzrosła _ o prawie 14 prcc., a zarobki śre­dnio o 10 proc. Nasz zysk robót w kraju i za granicą się­z gnął 1 mld zł. — Przy generalnym ograni­czaniu inwestycji? — Tak, ponieważ inwestycje energetyczne ograniczono w mniejszym stopniu niż pozosta­łe. Zamówień mieliśmy zresz-tą więcej niż mogliśtiiy wyko­nać A co wykonaliście? — Szczegółowa Usta byłaby długa. Przedsiębiorstwo Mon­tażu Elektrowni i Urządzeń Przemysłowych taż-£aehód” buduje „Energomon­­elektrow­nie, ciepłownie, fabryki. Głów­nie w pasie zachodniej Polski: od Szczecina po Wałbrzych. W branży, gdzie jesteśmy najmło­dszą. firmą, często traktują nas jak straż pożarną. Gdy brak fachowców — dzwonią do nas. Dlatego budowaliśmy rip. w Po­łańcu d Bełchatowie. W 1984 r. skończyliśmy stawianie zesta­wu kotłów w elektrociepłowni poznańskiej i dużego bloku cie­płowni we Wrocławiu. W wie­lu miejscach po prostu konty­nuowano roboty. w — Wspomniał Pan o udziale stawianiu fabryk. Przecież to nie jest wasze codzienne za­lecie? — Nie jest, ale też podejmu­jemy się tylko wykonawstwa urządzeń energetycznych.. A przyjmujemy każde interesują­ce zamówienie. Pomagaliśmy np, przy celulozowni w Kwi­dzynie, cementowni „Góraż­dże”, przy stawianiu fabryk kwasu siarkowego w Policach i Legnicy. — Dla tak specyficznych za­kładów są chyba bardziej wy­specjalizowane firmy? — Tak, ale ja zawsze przy­pominam powiedzenie, które usłyszałem na jednej z narad: „Energomontaż” potrafi zrobić to, co inni, lecz. inni nie zaw­sze zrobią to, co nasi facho­wcy... — W sumie jednak zbyt du­żo jest konkurentów, aby „wy­żywić się” tylko z nowych in­westycji — jest ich chyba nie­wiele... — Naturalnie, dlatego dru­­pi-n nV raniej ważnym zaję­(C) DOKOŃCZENIE NA STR. t Konferencja Sztokholmska Debata nad wymianą informacji wojskowych SZTOKHOLM (RAP). Spe­cjalny wysłannik PAP. An­drzej R a.v za eher pisze: Trwają prace grup roboczych Konfe­rencji Sztokholmskiej. Przy­stąpiono do szczegółowego .dy­skutowania złożonych wcześniej propozycji. Delegacje państw uczestniczących — jak słychać w kuluarach — zamierzają składać też dokumenty robocze, wyjaśniające i intepretujące bardziej szczegółowo propono­wane przez nie środki budowy zaufania i bezpieczeństwa. Jeden z takich dokumentów roboczych zaprezentowała szes­nastka państw członkowskich NATO. Dotyczy on wymiany informacji wojskowych Można było spodziewać się, iż po rocznej dyskusji w toku czterech kolejnych rund kon­ferencji grupa państw NATO zechce uwzględnić bodaj nie­które z cierpliwie orzedstawia­­nvch argumentów delegacji państw członkowskich Układu Warszawskiego. Jak jednak wynika z dokumentu robocze­go tych państw — wbrew zasadzie jednakowego, bezpie­czeństwa stron — nadal próbu­je się zawęzić wymianę infor­macji o działalności wojskowej do sił lądowych i powietrznych, stacjonujących na ladzie, z po­minięciem działalności sił mor­skich i powietrznych, operują­cych na europejskich wódach i w przestrzeni powietrznej Delegacje, państw socjalistycz­nych' wielokrotnie wskazywały, if zawężanie tej problematyki do działalności wojskowej na lądzie jest z punktu widzenia ich interesów bezpieczeństwa nie do przyjęcia. Argumenty te trafiają, jak widać, w próżnię. W ’ czwartek obradowały dwie grupy robocze: rano gru­pa „B” — nad statusem obser­watorów państw obcych na ćwiczeniach wojskowych, a po obiedzte grupa „A” — _ nad ograniczeniami działalności woj­skowej państw uczestniczących, takimi np. jak maksymalny pułap liczebności wojsk uczest­niczących w manewrach i ru­chach wojsk. Na piątek prze­widziano posiedzenie grupy „B”. (P) Proces w sprawie o uprowadzenie i zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki Wystąpienia obrońców Toruń, 31 stycznia (W) (Obsługa własna). 24 dnia procesu toruńskiego, głos zabierają obrońcy. Mecenas Ja­nusz Ilasz, obrońca Grzegorza Piotrowskiego podkreśla wyjąt­kowość toczącego się procesu. Po raz pierwszy na ławie os­karżonych zasiedli bowiem fun­kcjonariusze MSW, którym za­rzuca się zabójstwo duchowne­go. Obrońca G. Piotrowskiego mówi o zdarzeniach z 13 paź­dziernika. Podkreśla, że dowo­dy zmierzające do wykazania usiłowania zabójstwa podróżu­jących w „Golfie” pasażerów oparte są na kruchych podsta­wach. Przede wszystkim — ar­gumentuje obrońca — nie ma wśród akt sprawy protokołu o­­ględzin miejsca tego zdarzenia Nie ma ekspertyzy wykazują­cej, iż uderzenie kamieniem w szybę, złożoną z trzech klejo­nych warstw, jadącego „Gol­fa” musi doprowadzić do wy­padku. Mecenas Ilasz kwestio­nuje prawdziwość zeznać świadków tego zdarzenia Twierdzi, że podróżujące „Gol­fem” osoby nie miały czasu na precyzyjną obserwację pró­by rzutu kamieniem. Tym bar­dziej nie mają — jego zda­niem — podstaw ido oceny in­tencji działań Piotrowskiego. „Mój klient cały czas podkreślał, że podstawą akcji 13 październi­ka było wybranie miejsca do bezpiecznego zatrzymania sa­mochodu. Nigdy nie przyznał się, by chciał spowodować śmierć pasażerów „Golfa”. Wi­dząc pędzący samochód odstą­pił z własnej nieprzymuszonej woli, bał się po prostu skut­ków tego rzutu. Gdyby chciał — jako były koszykarz — tra­fiłby w szybę w każdej chwi­li”. Mecenas Ilasz wnosi za­tem o uniwinnienie G. Pio­trowskiego w całości od tego zarzutu (opisanego w pkt. III Aktu Oskarżenia). Mecenas Ilasz udowadnia na­stępnie, że Piotrowski działa­jąc 19 października nie miał zamiaru zabić ani Waldemara Chrostowskiego, ani Jerzego Po­piełuszki, lecz tylko uprowa­dzić księdza. Dlatego — zda­(D) DOKOŃCZENIE NA STR. 6 35 runda wiedeńskich rokowań rozbrojeniowych WIEDEŃ (PAP). Korespondent PAP. Franciszek Malinowski, relacjonuje: Po siedmiotvgod­­niowej przerwie świątecznej, w czwartek rozpoczęła sie 35 ko­lejna runda wiedeńskich roko­­\ ń rozbrojeniowych Uczest­niczą w nich delegacje siedmiu państw socjalistycznych i dwu­nastu krajów NATO, prowadzą­ce rozmowy w sprawie reduk­cji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej. go Podczas pierwszego plenarne­posiedzenia w tej rundzie glos zabrali reprezentanci obu Stron, przewodniczący delegacji ZSRR arab Walerian Michaj­­low oraz przewodnicząc'' dele­gacji RFN amb Josef Holik W Michaiłów podkreślił, iż Związek Radziecki oraz pozo­stałe kraje socjalistyczne nie­zmiennie zakładają, że zmniej­szenie poziomu potencjału mi­litarnego w Europie jest jed­nym z najważniejszych kierun­ków w walce o usunięcie za­grożenia jądrowego, o zaprze­stanie i redukcję wyścigu zbro-Szef delegacji radzieckiej podkreślił nasteonie. iż rozwój (A) DOKOŃCZENIE NA STR. 4 Papież w Ekwadorze Wezwanśe do zmiany światowego ładu ekonomicznego MEKSYK (PAP). Papież Jar Paweł II oświadczył w Quito stolicy Ekwadoru, że kryzysr zadłużenia, w jakim jest po­grążona Ameryka Łacińska, ni« da się rozwiązać bez zmian w światowym ładzie ekonomicz­nym. Papież przemawiał w czwar­tek nad ranem czasu warszaw­skiego na spotkaniu z robotni­kami. Jak podaj© agencja As­sociated Press, opowiedział się za podjęciem inicjatywy mię­dzynarodowej w celu rozwiąza­nia problemu długów latyno­amerykańskich. Łączne zadłużenie krajów te­go regionu wynosi 350 miliar­dów dolarów. Również Ekwa­dor odczuwa dotkliwie ciężar (B) DOKOŃCZENIE NA STR. I

Next