Zycie Warszawy, styczeń 1987 (XLIV/1-25)

1987-01-02 / nr. 1

mmmmmm NR 1, (13383) Wyd. 2 PIĄTEK, 2 SĄŻNIA 1987 R. DZIŚ STRON 12 CENA 8 ZŁ PL ISSN 0131 943J |n V f - (jCi0j~{3!R ,NDEKSV J’-1 ^.-r—-r-—^r^rr-r——r-rr?»-«r-*-Tr»rr~»?• • ■-■;• r- ■ *■• j»rwwa^f«w ■ jP»rro^»Jtta»jwjiv:.t''v..«tiiav»!wrr^iwpa»TB»3«...l.i.l. ,. ■ .—.w-,... ■;.... T-, IV lokalach i domach * Najtaniej z telewizją * 2,5 tys. osób w PKiN * Panowie tradycyjnie - panie ekstrawagancko Sio dużych i tysiące małych hitów sylwestrowych w Warszawie (?) Ostatnia noc 198S roku upłynęła pod znakiem tradycyj nych zabaw sylwestrowych. Nowy 1987 Rok witaliśmy na ba lach, na spotkaniach przy szampanie w klubach i świetlicach w gronie najbliższych. Nie wszyscy mieli szanse się bawić Na posterunku były załogi wydziałów zakładów przemysło­wych pracujących w ruchu ciągłym, służby miejskie, szpitale łączność. (P) (Informacja własna); Ra­­wiliśmy sie do północy i dc rana. Na stu dużych balach tysiącach małych. Na bankie­tach, kolacjach i kolacyjkach Wytwornie i domowo. Najdro­żej z „Victoria”, najtaniej — i telewizją, najliczniej w PKiN najdłużej — we własnym domu Filmowcy — z filmowcami dziennikarze — ..u dziennika­rzy”. adwokaci w Jabłonnie, le­karze — u siebie... Zarząd Zakładowy ZSMP % Zakładach im. Róży Luksem­burg rozwiązał sylwestrowe problemy (gdzie, z kim i za ile] za swoich. pracowników. ..Róża’ ma wprawę co nie znaczy, że Wiodła w rutynę. Już no ras piaty pięćset osób bawiło sie w zakładowym klubie, co jest do wodem wprost, że bale musza tam być udane. Coś w tym jest. skoro ludzi których ogla­­(E) DOKOŃCZENIE NA STB. 5 (P) Na balu w PKiN Fot. Ryszard Przedworski Hospodarze stolicy wśród za"®g przedsiębiorstw komunalnych (P) Mimo że wizyta gospo­darzy Warszawy: Janusza Kuba­siewicza, Mieczysława Szostka or-az Jerzego odbywała sie na Bolesłąwskiego kilkanaście godzin przed końcem 1986 roku to iednak miała jak zwykle konkretny ł roboczy charakter, Tym razem zaznajomili sie oni z warunkami pracy jednej z brygad Stołecznego Przedsię­biorstwa Sieci Cieplnej oraz za­łogi _ Zakładu Nanrawy Tram­wajów przy ul. Młynarskiej. Stan infrastruktury podziem­nej stolicy nie jest najlepszy, Efektem wieloletnich zaniedbań remontowych sa awarie, które denerwują warszawiaków. Stąd pytania J. Kubasiewicza, kiero­wane do kierownika zakładu SPEC Stefana Mendzy, dotyczy­ły przede wszystkim organiza­cyjnych rozwiązań w przedsię­biorstwie. mających na celu zwiększenie efektywności pracy przy tym samym, wciąż nie wy-starczającym zatrudnieniu. Po­zytywnym przykładem może być system organizacyjny 10- osobowej brygedy pracującej 31 grudnia 1986 r. przy usuwa­niu awarii rurociągu cieplnego przy ul. Tarczyńskiej. Wykonu­ją oni prace jakby na zlecenie (A) DOKOŃCZENIE NA STB. 2 Nadżih zapowiada przerwanie ognia w Afganistanie KABUL (PAP). Na nadzwy­czajnym rozszerzonym plenum KC Ludowo-Demokratycznej Partii Afganistanu sekretarz ge­neralny KC Nadżib wygłosił referat „O zadaniach LDPA w dziedzinie realizacji polityki po­jednania narodowego”. Walką o przywrócenie pokoju na naszej ziemi — powiedział — traktuje­my jako życiową konieczność, przy czym nadanie tej walce o­­gólnonarodowego charakteru nie oznacza kapitulacji ani odej­ścia od naszych stanowisk, lecz przede wszystkim oznacza zro­zumienie faktu, iż naród zmę­czony jest przedłużającą się wojną i pragnie pokoju. Zasady pojednania — stwier­dził. dalej Nadżib — są proste i zrozumiałe dla każdego: zaprze­stanie ognia; wyrzeczenia się walki zbrojnej i przelewu krwi przy rozwiązywaniu problemów teraźniejszości i przyszłości Af­(A) DOKOŃCZENIE NA STB. 4 Wybuchły 4 bomby? Ponad 80 osób zginęło w pożarze kolein (P) (Informacja własna). Kil­kadziesiąt osób zginęło w po­żarze luksusowego hotelu Du­pont Plaza w San Juan (Puerto Rico). Z pierwszych doniesień wynika, że większość ofiar to Amerykanie, którzy przybyli na Karaiby na świąteczny i nowo­roczny wypoczynek. Pożar wybuchł nagle w śro­dą po południu czasu lokalne­go. Poprzedziło go kilka wybu­chów w liolelowej kotłowni. Przedstawiciel policji oświad­czył, że zginęło ponad 80 osób, natomiast miejscowy szef obro­ny cywilnej twierdzi, że bilans wyniesie przynajmniej 10O zabi­­(B) DOKOŃCZENIE NA STB. 4 Wpisy do księgi życzeń noworocznych w Belwederze (P) Życzenia pomyślności dla kraju, spokojnej pracy, umacnia­nia narodowego porozumienia, konsekwentnego wdrażania re­form i dźwigania gospodarki, sukcesów w pokojowej polityce międzynarodowej państwa — to treść najczęściej powtarzających się wpisów złożonych w księdze życzeń noworocznych, tradycyj­nie wyłożonej w Belwederze w pierwszym dniu nowego roku. Łączyły się one z życzeniami dalszej owocnej pracy dla Rady Państwa i jej przewodniczącego Wojciecha Jaruzelskiego, dla władz politycznych i wszystkich współobywateli, wyrażały oby­watelską troskę o dobro pań­stwa, zaangażowanie w twórczy wysiłek dla ogólnonarodowego dobra. Punktualnie o godz 11.00 dc Sali Pompejańskiej Belwederu, gdzie wyłożono księgę, weszli pierwsi goście. Życzenia sukce­sów w umacnianiu stabilizacji życia . społeczno-politycznego, przyspieszania gospodarczego ro­zwoju, skutecznych działań w obronie pokoju i odprężenia mię­dzynarodowego, dalszego wzrostu autorytetu Polski w świecie — wpisywały na karty księgi dele­gacje: stronnictw politycznych PRON, władz stolicy, organizacji społecznych i młodzieżowych, przedstawiciele Wojska Polskie­go, kombatanci, weterani walki i pracy, reprezentanci świata kul­tury i nauki, duchowieństwo różnych wyznań, związkowcy, (PAP) Tizebn uczyć współistnienie Wywiad Michaiła Gorbaczowa dla amerykańskiego dziennikarza MOSKWA (PAP). Agencja TASS opublikowała wywiad Mi­chaiła Gorbaczowa dla amery­kańskiego dziennikarza Josepha Kingsbury-Smitha. Pytanie: Co chciałby Pan przekazać narodowi amerykań­skiemu w związku z nowym 1987 rokiem? Odpowiedź: Przede wszyst­kim chciałbym powiedzieć, że naród radziecki pragnie żyć w pokoju z Amerykanami. Nie żywi wobec nich wrogości. W imieniu władz ZSRR mógłbym dodać, iż wypracowując politykę w kwestiach wojny i pokoju, jesteśmy wobec narodu amery­kańskiego tak samo uczciwi jak wobec naszego narodu. Epoka, w której żyjemy — epoka broni nuklearnej, rosną­cej współzależności gospodar­czej i politycznej — wyklucza bezpieczeństwo jednej strony ze szkodą czy kosztem bezpie­czeństwa drugiej. Jeszcze raz powtarzam: i zginąć i przeżyć możemy tylko razem. Bezpie­czeństwo może być dzisiaj tyl­ko obustronne, a jeszcze do­kładniej — powszechne. Bez względu na to, czy po­dobamy się jeden drugiemu, czy nie — trzeba uczyć się współistnienia, żyda w pokoju na tej malej, kruchej planecie, Pytanie: Czy opowiada się Pan za kontynuowaniem w 1987 roku rozmów genewskich mię­dzy delegacjami radziecką i a­­merykańską w celu osiągnięcia (C) DOKOŃCZENIE NA STB. 4 („Pierwsze: nie szkodzić” komentarz str. 4) Marznąca mżawka, śnieg i mgła Styczeń będzie zimny (P) (Informacja własna). Wyjątkowo kapryśna była aura na pożegnanie starego i powitanie nowego roku. Kierowcom we znaki dawały się opady deszczu, marznącej mżawki oraz mgia, w wielu regionach radykalnie ograniczająca widoczność. Po­goda spowodowała także zakłócenia w komunikacji lotniczej. — z powodu mgły na Okęciu wiele maszyn musiało lądować w innych miastach. W Sylwestra rano zatory śnieżne uniemożliwiały prze­jazd na 43 odcinkach szos lo­kalnych o łącznej długości po­nad 300 km w Białostockiem, Lomżyńskiem, Suwalskiem, Rze­­szowskiem, Przemyskiem, Ra­domskiem, Nowosądeckiem Bielskiem. W ciągu dnia, dzię­i ki wysiłkowi drogowców, sy­tuacja poprawiła się. W Nowy Rok nieprzejezdnych było już tylko 5 odcinków dróg III ko­lejności odśnieżania o długości 17 km w woj. bielskim i no­wosądeckim. 31 grudnia przed stacjami CPN w wielu miastach srały długie kolejki samochodów. Kierowcy, którzy do ostatniej chwili czekali z realizacją ku­ponów benzynowych, stracili wiele czasu, zwłaszcza, że do­stawy paliwa do stacji nie wszędzie były rytmiczne. Karkonoska grupa GOPR o­­głosiła alarm lawinowy. W kot­le Lomniczki zeszła lawina, uszkadzając drzewostan i linie telefoniczne. Oblodzone i zagro­żone lawinami są także trasy tatrzańskie. W okolicach Torunia pojawi­ły się wilki, budząc zaniepoko­jenie mieszkańców. Trzy wilki zastrzelili podczas polowania myśliwi. W Nowy Rok na Wybrzeżu Szczecińskim wiał silny wiatr. Przy 7 stopniach w skali Beau­forta rybacy nie wychodzili w morze. W centrum kraju we znaki dawała się gęsta mgła na zmianę z opadami śniegu. W południe temperatura wa­hała się od minus 7 st. w Su­wałkach, minus 6 st. w Bia-łymstoku, minus 5 st. w Olszty­nie do zera w Warszawie oraz (C) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 (P) Przy kiepskiej pogodzie — pustki na ulicach. Fot. Ryszard Przedworski Wystartowal IX Rajd Paryż - Dakar W porannnych Nowego Roku sprzed godzinach królewskiego w Wersalu pałacu wy­ruszyli pierwsi spośiiśd 650 za­wodników słynnego rajdu Pa­ryż — Dakar: najpierw cięża­rówki, potem motocykle i wre­szcie samochody osobowe i te­renowe. Wśród nich znalazły się po , raz pierwszy, jak już informowaliśmy, dwie załogi z Polski na „Jelczach S-442”. (DOKOŃCZENIE NA STR. 61 » • f 9 a © Mmm się spełnią nasze wspólne zamierzenia Orędzie noworoczne przewodniczącego Rady Państwa P rzemówień w Polsce wygłasza się wiele. Sylwestrowy wieczór stwarza jednak at­mosferę szczególną, skłania do przemyśleń bardzo osobistych, ale i do rozważań ogólniej­szej natury. Kiedy w rodzinnym gronie, wśród najbliższych, przyjaciół, towarzyszy pracy wy mieniamy tradycyjne życzenia, rodzi się pyta­nie: czy rok, który właśnie mija, wspominany będzie jako jeden z tych, które zapisały się dobrze w naszym narodowym kalendarzu? Upłynął on w pokoju i spokoju. Umocnił god­ność i pozycję Polski w sojuszniczej wspólnocie, w Europie i świecie. Przyniósł w sumie postęp gospodarczy Wszystko wskazuje, że Central­ny Plan Roczny w większości dziedzin, zwła­szcza w zakresie produkcji przemysłowej, zo­stanie przekroczony. Rolnictwo uzyskało rekor­dowe piony. Chociaż trudności jest jeszcze bar­dzo wiele, chociaż ciąża one dotkliwie — co­raz więcej jest powodów do satysfakcji, do przekonania, że idziemy we właściwym kie­runku, ku lepszemu. To zasługa milionów ludzi pracy — wszy­stkich, którzy w codziennym trudzie pomnażają materialny i duchowy dorobek narodu. Do nich właśnie, do was drodzy rodacy kieruję słowa szczerego szacunku i serdecznego podzię­kowania. Za kilką godzin otworzy się w naszym ży­ciu kolejna, nowa karta — rok 1987. Czym tę kartę zapisze świat, Europa, Polska? Trzy są dziś główne problemy. Pierwszy — to ocalenie pokoju, utrwalenie bezpieczeństwa i suwerenności ojczyzny w jej nienaruszalnym kształcie terytorialnym i u­­strojowym. Drugi — to wzrost siły naszego kraju, ro­zumianej w kategoriach społeczno-ekonomicz­nych, naukowych, kulturalnych. Trzeci wreszcie — to rozległy kompleks za­gadnień, który określamy mianem narodowe­go dialogu i porozumienia. OBYWATELKI I OBYWATELE! Jesteśmy częścią ogólnoludzkiej cywilizacji, narodem jednym z wielu. Losy Polski zależą w ogromnej mierze od układu sil, od biegu wydarzeń międzynarodowych. Nigdy jeszcze człowiek nie marnotrawił aż tylu owoców swej pracy na cele militarne. Wybuchy jądrowe nadal kaleczą, rozrywają wnętrze naszej planety. Gorączka zbrojeń się­ga gwiazd. W tych niebezpiecznych czasach nie jesteśmy osamotnieni. Mamy niezawodnych przyjaciół. Udzielamy pełnego poparcia śmiałej, pokojowej ofercie Związku Radzieckiego. Stwarza ona ludzkości wielką historyczną szansę. Nie trzeba wyjaśniać, czym byłby konflikt zbrojny z użyciem najnowszych technik woj­skowych. Czy w ogóle nasz naród mógłby to przetrwać? Co zostałoby z Warszawy i Wawe­lu, z gnieźnieńskiej katedry i gdańskiego Dworu Artusa? Pokoju nie zapewnią sami tylko politycy i dyplomaci. Współtworzy go swą pracą ł po­stawą każdy obywatel. Silna, stabilna Polska — to wielce istotny czynnik pokojowej przy szłości Europy. Bezpieczeństwo kraju wymaga obrony. Jak co dzień, i w ten świąteczny wieczór strzegą niezawodnie ojczystej ziemi, nieba i morza tak mi serdecznie bliscy żołnierze Ludowego Woj­ska Polskiego. Kieruję do nich najlepsze ży­czenia. RODACY! Wskazówki zegara odmierzają czas nie tyl­ko cziowiekowi, lecz i całym narodom. Prze­byliśmy w minionych czterech z górą dzisię­­cioleciach długą i trudną drogę. Powstało dzieło wielkie i trwałe. Odrodził się i rozwinął kraj wykrwawiony, obrócony w ruinę. Zadziwialiśmy wówczas in­ne narody niespożytą energią i ofiarnością, ro­zumnym, solidarnym wysiłkiem. Czemu teraz miałoby być gorzej? Niemal każdy upływający dzień mnoży istnie­jące i rodzi wciąż nowe problemy i wyzwania, stwarza również narastające możliwości. Musi­my przyspieszyć kroku. Przenikliwiej patrzeć na „polskie drogi” przełomu tysiącleci. X Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robot­niczej potwierdził i wzbogacił linię socjalisty­cznej odnowy, wytyczył drogę, na której ro­zegra się nasza „batalia o przyszłość”. Jakże łatwo byłoby powiedzieć: jutro będzie dobrze. Z tego samego ekranu padały nieraz podobne obietnice. Nie idziemy tym śladem. Mogę stwierdzić jedno: przezwyciężanie pozo­stałości „księżycowej ekonomii”, wytrwałe u­­rzeczywistnianie reformy gospodarczej, pełne spożytkowanie możliwości rewolucji naukowo­­technicznej, dobrze zorganizowana, wydajna praca — to jedynie realny, rozumny sposób, aby w Polsce naprawdę żyło się lepiej, dużo lepiej. W ciągu ostatnich pięciu lat wiele piętrzą­cych się przeszkód usunęliśmy z naszej drogi. Jednakże uzyskane wyniki nie są jeszcze na miarę społecznych potrzeb i narodowych aspi­racji. Szczupłość środków jest faktem. Ale nie mo­że starczać za łatwe usprawiedliwienie. Nic wszystko w życiu narodu można przeliczyć na pieniądze. Żadna reforma nie zastąpi poczu­cia obowiązku i dyscypliny, wzajemnej życz­liwości, kultury stosunków międzyludzkich. Do tego inwestycje, do tego miliardy nie są po­trzebne. Jesteśmy wierni zasadom socjalistycznej spra­wiedliwości społecznej. Rok nadchodzący spel­­ni oczekiwania przede wszystkim tych, którzy solidnym wysiłkiem na to zapracują. Będą stwarzane warunki, aby zarobek pełniej od­zwierciedlał rzeczywisty wkład pracy, wyniki zakładu. Nie trzeba szperać po cudzej kiesze­ni, jeśli ktoś zarabia więcej, nawet znacznie więcej, lecz zgodnie z prawem, po prostu dla­tego, że jest bardziej pracowity, utalentowany, wydajny. Nie może jednak być w naszym kraju wil­czych praw silniejszego. Nie zapomnimy wszystkich tych, którym żyje się dziś nieła­« two, często wręcz biednie. Emerytów 1 ren­cistów pokrzywdzonych przez życie, słabszych nie ze swej winy, nasze socjalistyczne państwo będzie na miarę swych środków chronić i osła­niać. Jednocześnie musimy baczniej patrzeć na rę­ce tym, którzy żerują na cudzej pracy, okra­dają państwo, mnożą spekulacyjne fortuny. Nic może to być dla nich rok łagodny. Prawo musi być prawem. Z tą myślą po­zdrawiam wszystkich tych, którzy zapewniają właściwe funkcjonowanie ludowego państwa, pracowników organów i służb stojących n* straży ładu i praworządności. OBYWATELKI I OBYWATELE POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ! W dziele narodowego porozumienia rok mi­niony przyniósł osiągnięcia znaczące. Rozwój socjalistycznej demokracji, ie.i nowe formy i oryginalne rozwiązania — zwiększyły I nadal poszerzać będą płaszczyznę społecznego dia­­losru. Porozumienie, jeśli ma być nie fasada. a dynamicznym procesem, owocną rozmowa, a nie jałowym zgiełkiem niesławnych sejmików — musi brać za punkt wyjścia realne proble­my Polski jedynej, jaka istnieje. To oczywi­ste, że w naszym 38-milionym społeczeństwie są, będą i pozostaną różnorodne sprzeczności takie obszary, na których wspólnego mianow­nika znaleźć nie sposób. Jednakże każda rozsądna myśl, każde kon­struktywne działanie w sprawdzalny sposób służące rzeczywistym inieresom ojczyzny — mo­gą i powinny znaleźć w procesie porozumienia swe mic’see Dli ludzkich wahań, wątpliwości i rozterek, dla odmiennych poglądów i opinii poszanowania i cierpliwości nam nie za­braknie. Równie jednak zdecydowanie stać za­wsze będziemy w obronie nadrzędnych intere­sów narodu, siły, bezpieczeństwa i autorytetu sortalistycznego państwa. Może nie sa to słowa na noworoczną roz­mowę. W tym dnia oczekuje sie przede wszy­stkim „pokrzepienia serc”. Myślę jednak, że nie bardziej nie może być dla Polski krzepią­ce niż prawdy elementarne — choćbr je na­wet orzvehodzilo powtarzać przez tata. DRODZY RODACY! Rok nadchodzący może i powinien być po­myślny, W największej mierze zależy to od nas samych. Od jakości naszej pracy i służby ojczyźnie. W tym szczególnym dniu pragnę wyrazić serdeczne podziękowanie za okazywane mi do­wody zaufania i poparcia, za słowa obywatel­skiej troski o pomyślność ojczyzny. Dostrze­gam je zarówno podczas bezpośrednich spotkań i rozmów, jak i w wielu nadsyłanych listach. Składam noworoczne życzenia wszystkim lu­dziom rzetelnej pracy, wszystkim patriotom, którzy nie pustymi deklaracjami, lecz codzien­nym wysiłkiem wznoszą wytrwale gmach so­cjalistycznej Polski. Kieruję serdeczne życzenia dalszej owocnej pracy dla dobra ojczyzny do członków Pol­skiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do so­juszniczych stronnictw, do wszystkich sygna­tariuszy i działaczy Patriotycznego Ruchu Od­rodzenia Narodowego, do rzesz związkowców, do samorządów. Polska Rzeczpospolita Ludowa stoi znojnym trudem swego narodu — ofiarną pracą klasy robotniczej, wysiłkiem chłopów, techników i in­żynierów, nauczycieli i lekarzy, uczonych i twórców kultury. Trudno wymienić przy tej o­­kazji wszystkie środowiska i zawody. Wszędzie są ludzie ponadprzeciętni, wyróżniający się w swej dziedzinie. Winniśmy im należny sza­cunek i powszechne uznanie. Szczególnie serdecznie zwracam się do we­teranów walki i pracy, do zasłużonych w bu­dowie ludowej państwowości. Do tych wszy­stkich obywateli, którzy w najtrudniejszych la­tach nie pytali „co mi Polska da”, lecz sami dawali z siebie to, co mieli najlepsze. W tym samym duchu życzę młodym Pola­kom umiejętności i woli kształtowania ojczy­stego domu na miarę waszych marzeń i am­bicji. Przed wami przyszłość, wielkie dzieło bu­dowy Polski następnego stulecia. Niech z ta­kim trudem zdobyta, wywalczona scheda po­przednich pokoleń przejdzie w godne, praco­wite ręce. Ze słowami szczególnego uznania i scrdecz­­nych życzeń zwracam się do kobiet polskich, matek i żon, które z przysłowiową „siatka w ręku” potrafią godzić uciążliwości życia co­dziennego z troska o Domyślność rodzinnego ogniska, z sumienną, odpowiedzialną pracą za­wodową. Zwracam się do rodaków rozsianych po ob­cych krajach i kontynentach. Polska waszych ojców potrzebuje zrozumienia swych synów i córek. Odnoszę to w szczególności do tysięcy młodych, którzy nierzadko pod wpływem róż nych emocji opuścili w ostatnich latach kraj ojczysty^ Raz jeszcze potwierdzamy, że dla wszystkich prawych i uczciwych Polaków dro­ga nowrotu jest i pozostanie otwarta. Wszystkim, wam. drodzy rodacy, z całego serca życzę, aby rok 1987 spełnił nasze wspól­ne zamierzenia. Aby godził nadzieję i realizm, prawa i obowiązki, indvwidualne dążenia i czynny udział w tworzeniu zbiorowej pomyśl­ności. Niech rok, który nadchodzi, zapisze się do­brze w kronikach naszego narodu, w dziejach Rzeczypospolitej. Niech każdej polskiej rodzi­nie przyniesie głęboką ufność, że walkę o ju­tro ojczyzny wygrać możemy. I wygramy! Od eksportera do wspólnika Marianem Ślęzakiem dyreklorem Fabryki Urządzeń 2/YCia Mechanicznych w Ostrzeszowie (P) — Kariera, jaką zrobił za­kład kierowany przez pana, jest jak gdyby kopią anegdotki o pu­­cybucie, który został milionerem. Nieznana nikomu wytwórnia, produkująca mydło-powidto wy­rosła na największego w Europie dostawcę sprzęgieł i hamulców elektromagnetycznych. Co zade­cydowało o powodzeniu? — Można odpowiedzieć krót­ko — postawa eksportowa. Na­stawiliśmy się na wielkoseryjną produkcję na chłonny rynek ra­dziecki. Mieliśmy przy tym szczęście prawidłowego wyboru produktu, którym trafiliśmy w potrzeby partnera. Oczywiście, wymagało to prawdziwej meta­morfozy, obejmującej zarówno metody wytwarzania, jak i kwa­lifikacje ludzi. — Jak długo trwa już ta współpraca i jak się rozwija? — Pierwsze kontakty z part­nerem radzieckim zostały nawią­zane w 1967 roku. Uwieńczono je podpisaniem, w dwa lata póź­niej, wieloletniego kontraktu na dostawy do ZSRR sprzęgieł i ha­mulców. Dzięki temu w latach 1969—1972 przedsiębiorstwo zo­stało rozbudowane, co pozwoliło wielokrotnie powiększyć zdolnoś­ci produkcyjne. Do chwili obec­nej zakład dostarczył na rynek radziecki 5 min sprzęgieł. Dalsze perspektywy... — Nasza specjalizacja w ra­mach RWPG będzie się rozwijać. W tym pięcioleciu dostarczymy do Związku Radzieckiego 2 min 850 tys. sprzęgieł, przy czym w roku 1990 roczne dostawy mają osiągnąć 650 tysięcy. W tym ro­ku cała nasza produkcja wyno­si 532 tys. sztuk, z czego na eks­port do Kraju Rad przeznacza­my 460 tysięcy. Strona radziecka przekazała nam również perspek­tywiczne potrzeby na sprzęgła i hamulce przełączane elektro­magnetycznie na następną pię­ciolatkę, to jest na lata 1990— (D) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Pierwsze ustępstwa rzędu Francji wobec strajkujących kolejarzy PARYŻ (PAP). Korespondent PAP, Robert Bielecki, pisze: W czwartek tuż po północy za­kończyło się siedmiogodzinne posiedzenie mieszanej komisji statutowej państwowej kolei SNCF, podczas którego dyrekcja poczyniła istotne ustępstwa wo­bec strajkujących kolejarzy. Mianowany kilka dni wcześniej mediatorem Francois Levondes przyjął kolejno delegacje sied­miu central związkowych kole­jarzy. Spotkał się również z reprezentantami dyrekcji. W ten sposób mógł wypracować „syntezą”, w której nie ma już mowy o rządowym projekcie zmian w systemie plac dla ma­szynistów kolejowych. Ten rządowy projekt przewi­duje, że przy podwyżkach płac będą brane pod uwagę kwalifi­kacje zawodowe i warunki fi­zyczne, a nie staż pracy. Był on zdecydowanie odrzucany przez strajkujących. Obawiali (D) DOKOŃCZENIE NA STR. 4

Next