Trybuna Ludu, listopad 1969 (XXI/303-332)

1969-11-08 / nr. 310

2 W ROCZNICĘ REWOLUCJI PAŹDZIERNIKOWEJ Defilada wojskowa i manifestacja mieszkańców Moskwy (Dok. ze ttr. 1) urządzenia i automatyka. radioelektronowe Następna ko­lumna — to wojska ochrony pogranicza, piechota morska w czarnych beretach i szczegól­nie gorąco witani przez try­buny wychowankowie szkól wojskowych im. Suworowa i Nachimowa Chwila ciszy i Plac Czerwo­ny napełnia się warkotem sil­ników. Oddziały Tamańskiej Dywizji Pancernej na trans­porterach różnych typów roz­poczynają drugą część defila­dy. Za Dywizja Tamańska po­jawiają się wojska desantowe, Towarzysza im samobieżne działa dysponujące wielką siłą ognia. Z kolei na Plac Czer­wony wjeżdżają czołgi Dywi­zji Kantemirowskiej, która w czasie drugiej wojny świato­wej wsławiła się udzieleniem pomocy walczącym powstań­com Pragi. Przejechały działa dalekosiężne różnych kalibrów A oto punkt kulminacyjny de­filady — wojska rakietowe: rakiety przeciwlotnicze i tak­tyczno-operacyjne, pociski ba­listyczne floty wojennej. Następnie oczom zgromadzo­nych ukazują się niewielkich rozmiarów rakiety na paliwc state, na samobieżnych wy­rzutniach. Za nimi rakiety międzykontynentalne, trzy­stopniowe, także na pali­wo stałe, które zazwyczaj star­tują z doskonale ukrytych wy­rzutni podziemnych. Niezwy­kłe zainteresowanie budzą ra­kiety strategiczne, które sa w stanie przenieść ładunek ją­drowy do każdego punktu kuli ziemskiej. Tradycyjna defilada wojsko­wa trwała 45 minut. Natychmiast po jej zakoń­czeniu na Placu Czerwonym rozpoczęła się manifestacja przedstawicieli ludu pracują­cego Moskwy. Tę manifesta­cję rozpoczęły tradycyjnie grupy sportowców. Kolumny mieszkańców Mo­skwy zdążały na Plac Czerwo­ny od strony Muzeum Historii, którego gmach ozdobiono ol­brzymim transparentem z na­pisem „O jedność komunistów całego świata w oparciu o marksizm-leninizm”. Na transparentach niesio­nych w pochodzie najczęściej widać było hasło „Proletariu­sze wszystkich krajów łączcie się!”. Mieszkańcy Moskwy da­li też wyraz swemu poparciu dla patriotów Wietnamu i na­rodów arabskich walczących przeciwko agresji imperiali­stycznej. Zgodnie z tradycją, Święto Re­­wolucji było przeglądem osiąg­nięć ludności Moskwy. Robotnicy zakładów samochodowych pre­zentowali w pochodzie modele no­wych wozów, pracownicy Akade­mii Nauk makiety trzech statków kosmicznych „Sojuz”. które do­konały grupowego lotu w Kos­mos. Rocznica Rewolucji Październi­kowej przypada w tym roku w przeddzień setnej rocznicy uro­dzin Lenina, którego imię stało się symbolem walki mas pracu­jących o pokój i postęp społecz­ny. „Chwała Leninowi” — skan­dowali uczestnicy manifestacji, przechodząc obok Mauzoleum na Placu Czerwonym. Wielu z nich niosło plakaty z napisami: „Zo­bowiązujemy się wypełnić plan pięcioletni do 22 kwietnia 1970 ro­ku — do dnia urodzin naszego wodza”. Na Plac Czerwony przybyło wielu zagranicznych gości Znajdujący się wśród nich wi­ceprzewodniczący Światowej Federacji Związków Zawodo­wych, Szafi Ahmed El Sze^ch nazwał pochód mieszkańców Moskwy „Świętem optymiz­mu”. Ponownie przekonaliśmy się, że ludzie radzieccy są wiernymi przyjaciółmi naszych rodaków walczących przeciwko agresji USA — powiedział koresponden­towi agencji TASS przewodniczą­cy Federacji Związków Zawodo­wych na rzecz wyzwolenia Wiet­namu Południowego Tran Hoan Nam. Wybitny działacz ruchu ro­botniczego na Kubie, L. Pena, oświadczył z kolei, iż „wszystkie miłujące pokój narody wdzięcz­ne są Związkowi Radzieckiemu za poparcie i pomoc”. Związek Radziecki — to nieza­wodna ostoja pokoju i bezpie­czeństwa narodów budujących so­cjalizm — stwierdził M. Kimlik, gość z Czechosłowacji, dodając, iż „klasa robotnicza CSRS żyje i pracuje pod hasłem — zq Zwią­zkiem Radzieckim na wieczne czasy”. Przyjęcie na Kremlu Wystąpienie L. Breżniewa MOSKWA (PAP). Rząd ZSRR wydał 7 listopada w Kremlowskim Pałacu Zjaz­dów przyjęcie z okazji 52 ro­cznicy Wielkiej socjalistycz­nej Rewolucji Październiko­wej. Na przyjęcie przybyli członko­wie Biura Politycznego KC KPZR, zastępcy członków Biura Polity­cznego KC KPZR, sekretarze KC KPZR, członkowie i zastępcy członków KC KPZR, członkowie Centralnej Komisji Rewizyjnej KPZR, weterani partyjni, depu­ä towani do Rad Najwyższych ZSRR RFSRR, ministrowie rządu ZSRR i RFSRR, przewodniczący Komitetów ZSRR i RFSRR, zna­ni dowódcy wojskowi, przewodni­czący centralnych urzędów i in­stytucji, kosmonauci, działacze nauki [ kultury, przedstawiciele społeczeństwa, przodownicy pra­cy moskiewskich przedsiębiorstw oraz uczestnicy defilady wojsko­wej. Przybyli również goście za­graniczni oraz szefowie przedsta­wicielstw dyplomatycznych akre­dytowani w ZSRR, dziennikarze radzieccy i zagraniczni. L. Breżniew powitał zebra­nych w imieniu Komitetu Centralnego KPZR, Prezy­dium Rady Najwyższej i rzą­du ZSRR i oświadczył: — Dziś w rocznicę narodzin na­szego państwa socjalistyczne­go, myśli nasze zwracają się jak zawsze ku tym, którzy swą pracą i dzięki swemu męstwu kraj nasz utworzyli, ku legendarnym bohaterom dni październikowych, ku tym, którzy pod przewodem partii wielkiego Lenina w decydujących zmaganiach z ciemięzcami i wyzyskiwacza­mi wywalczyli prawo naszego narodu do wolności i szczę-Łr:" 'Wspominamy tych, którzy dzięki swej odwadze i nie­przejednanej woli rewolucyj­nej obronili młodą Republikę Radziecką przed naciskiem wrogów klasowych i inwazją obcych interwentów. Wspominamy z wdzięczno­ścią miliony obywateli ra­dzieckich, którzy swą ofiarną pracą i dzięki swemu entu­zjazmowi, przezwyciężając wszystkie trudności, nie szczędząc wysiłków zrealizo­wali program partii i zbudo­wali w naszym kraju społe­czeństwo socjalistyczne. Z głęboką wdzięcznością myśli­my o bohaterskich obrońcach oj­czyzny, którzy nieustraszenie walczyli przeciwko hordom agre­sorów hitlerowskich. Obchodzimy dziś 52 rocznicę Wielkiej Rewolucji Październiko­wej w atmosferze twórczej pracy całego narodu radzieckiego. Co dzięń ludzie radzieccy odnoszą nowe zwycięstwa w wielkiej, po­kojowej walce o zbudowanie ko­munizmu w naszym kraju. Wszystko to są osiągnięcia ludzi radzieckich — naszych rodaków — świadomionych aktywnych, u­­obywateli społeczeństwa socjalistycz­nego, budowniczych komuni­zmu, kroczących pewnie na­przód drogą wytyczoną przez Rewolucję Październikową. Leonid Breżniew wzniósł to-ast na cześć milionów robotników radzieckich i pracowników rolni­ctwa, na cześć inteligencji dzieckiej, na cześć dzielnych ra­o­­brońców ojczyzny. Wzniósł toast na cześć wielkiego narodu radzie­ckiego, podkreślając jego odwagę i pracowitość, jego bezgraniczne oddanie sprawie Lenina i sprawie komunizmu oraz na cześć nieza­wodnej awangardy narodu ra­dzieckiego leninowskiej partii komunistycznej, na cześć przyja­ciół i sojuszników oraz państw socjalistycznych i tych wszyst­kich. którzy na całej kuli ziem­skiej wałcza przeciwko uciskowi i wyzyskowi ludzi pracy, prze­ciwko agresywnej polityce im­perialistów o triumf sprawy wol­ności i postępu oraz o trwały po­kój na całym świecie. IMIONA CZASU (OD NASZEGO KORESPONDENTA W MOSKWIE) ...Gdy kremlowskie kurantj wybiły dziesiątą, dowódca de­filady, gen. płk J. Iwanowski zameldował marszałkowi Gre­­czce gotowość wojsk do świą­tecznego przemarszu. Za chwilę zebrane na placu wojs­ka przejdą uroczystym, defi-lądowym krokiem przed try­buną. Przejdą po raz pięćdzie­siąty pierwszy... ...Z archiwalnych, pożółkłych zszywek gazet sprzed 52 lat, moż­na odtworzyć z precyzyjną dok­­kładnością przebieg tamtej, histo­rycznej nocy listopadowej, kiedy nie było ani czołgów, ani rakiet, ani paradnych, świątecznych mun­durów. Wtedy, 7 listopada 1917 r, rodził się początek nowego... Godz. 19 min. 45: Wojenno-re­­wolucyjny Komitet w Fiotrcgra­­dzie, chcąc uniknąć ofiar, ponow­nie przedstawia Rządowi Tymcza­sowemu ultimatum, żądające pod­dania się w ciągu dziesięciu mi­nut. Przekazujący ultimatum członek trójki operacyjnej, G. Czudnowski, zostaje aresztowany przez junkrów. wychodzi na wol­ność za sprawą żołnierzy... Godz. 2i min. 40: z Twierdzy Pie­­tropawłowskiej przekazano umó­wiony sygnał na „Aurorę”. Jej salwa wzywa do boju oddziały re­wolucjonistów. Godz. 22 min. 40: w Smolnym rozpoczyna obrady 2 Wszechzwią­­zkowy Zjazd Rad. Godz. 1 min. 00: pierwsze od­działy wojsk rewolucyjnych przenikają do Pałacu Zimowego. Godz. 2 min. o4: Pałac Zimowy w rękach ezerwonogwardzistów. Godz. 2 min. 10: przewodniczący Piotrogradzkiego Komitetu Rewo­lucyjnego, N. Podwojski, melduje Leninowi. że burżauzyjny Rząd Tymczasowy został aresztowany. Godz. 5 min. 00: Zjazd Rad uch­wala odezwę „do robotników, żoł­nierzy. chłopów”. 7 listopada 1969, godzina 1C min. 10 ceremoniał rozpoczę­cia defilady zakończony. Przed trybuną przechodzą pierwsze oddziały wojsk garnizonu mo­skiewskiego. Zebrani na try­bunach dla publiczności mie­szkańcy Moskwy witają ich burzliwymi oklaskami. Idą równym miarowym krokiem.., Na tym samym placu, pięć­dziesiąt lat temu, 7 listopada 1919 roku: Skromne dekoracje, transoa­­renty. Na Placu Czerwonym, na­przeciw Kremla, dwa hasła: „Pro­letariusze. na koń” ł „Wszyscy dr obrony Piotrogradu”. Na ścianie kremlo%vsk»ej: „Komunizm — na­szą pochodnią zwycięską” i „Nie poddamy się. wytrzymamy, zwy rieżvmv”. Najpierw szły komitety rejono­we partii bolszewików, za nimi — młodzież. Po manifestacji w rejo­nach stolicy rozpoczęły się wiece. Mieszkańcy stolicy przychodzili na nie z oodarkami dla żołnierzy, walczących na frontach wojny do­mowej. Przynoszono bieliznę, ma­chorkę. buty. rękawiczki, ołówki. Centralna Komisja „Czerwony po­darek” skompletowała 552 tysiące indywidualnych prezentów. Wys­łano je na południowy, wschodni. zachodni l turklestański front. 600 orezentiw wysłano do Batalionu Międzynarodowego. W hotelach stolicy przedstawiciele jej miesz­kańców odwiedzili 25 tysięcy rąp­­nych żołnierzy. Dzieciom wydano bezpłatny obiad: zupę mięsną, ka­szę grj'czaną z mlekiem i kompot. Dziś idą zwarte oddziały żołnierzy. Gdy mija ostatnia kolumna, na plac wtacza się technika wojenna: czołgi, ka­­tiusze, rakiety wszystkich mo­żliwych wariantów. Dzienni­karze zachodni przesuwają się nieco do przodu, terkoczą ka­mery filmowe, w ruch poszły aparaty fotograficzne. Nad placem unosi się dym spalin. Trwa ten pokaz siły i spraw­ności tylko czterdzieści mi­nut. Czterdzieści minut, które dzieli kilka epok od czasu szturmu zimowego i podarków zbieranych dla żołnierzy fron­tów wojny domowej. Siła i potęga armii, zapre­zentowana w 52 listopadowy ranek na centralnym placu Związku Radzieckiego, stoi pewnie na straży pokoju bezpieczeństwa Kraju Rad, o- i chrania pracę i trud milionów jego mieszkańców, jest tar­cza całej wspólnoty socjali­stycznej. Takie jest imię współczesnego czasu. JERZY KRASZEWSKI N Wywiady i kontrowersje IGDY jeszcze w historii NRF kanclerz i polity­cy rządzącej większości nie udzielili w ciągu kilku tygodni tylu wywiadów prasowych i telewizyjnych, jak to miało miejsce ostatnio. Naj­głośniejszym echem odbiły się liczne wywiady samego kan­clerza Brandta oraz ministra Scheela i burmistrza Zachod­niego Berlina Schuetza. „Schuetz żąda oświadczenia na temat nienaruszalności ob­szaru Polski”, „Schuetz domaga się gwarancji d!a Polski”, „Stanowisko wobec Polski (stwierdza Schuetz) testem dla polityki pokojowej NRF” — itd., itp. Oto jak brzmią tytu­ły w wielu gazetach zachodnio­­niemieck'ch do relacji o wy­wiadzie Schuetza dla dziennika ..Handelsblatt” z dn. 6 bm. Według Schuetza nowy rząd federalny powinien złożyć wią­żące oświadczenie w sprawie „terytorialnej integralności Polski i nienaruszalności, bądź też ostatecznego charakteru granicy na Odrze i Nysie”. Te­go rodzaju oświadczenie mo­głoby stanowić część układu c rezygnacji z użycia siły, bądź też mogłoby zostać opubliko­wane jako osobny dokument „Nie widzę — stwierdza Schuetz — żadnego lepszego testu wia­rygodności polityki pokoiowć ŃP..F — aniżeli gotowość do stworzenia rozsądnej bazy sto­sunków z Polska”. Nie trzeba było długo cze­kać na reakcję chadeckiej o­­bozycji. Tego samego dnia, w którym opublikowano wywiad, redakcja „Handelsblatt” otrzy­mała list przewodniczącego ko­misji roboczej do spraw polity­ki zagranicznej frakcji parla­mentarnej CDU 'CSU. Wernero Marxa. W imieniu CDU Mars oskarża Schuetza. że jego wy­powiedzi „utrudniają niemiec­ką pozycję” ÓWNOCZEŚNIE doszło do ostrych kontro­wersji w samym Berlinie Zachodnim. Tym razem partnerzy polemiki należą do tej samej partii. Do SPD. Po jednej stronie znaleźli się b. szef senatu zachodnioberlińskie­­go, członek kierownictwa miej­scowej SPD Heinrich Albertz; z drugiej — frakcja SPD w Izbie Deputowanych Berlina Zachodniego. Chodzi tu o opu­blikowany jeszcze we wrześniu przez Albertza oraz blicystów i działaczy grupę pu­politycz­nych program lewicy SPD. W programie tym — rozwija­nym po dzień dzisiejszy przez Albertza w licznych wypowie­dziach i artykułach — mowa jest o tym. że żadne państwo w świecie nie chce dopuścić do niekontrolowanej siły nej i militarnej NRF politycz­j żadne państwo w świecie — poza Nie­miecką Republiką Federalną — nie dąży do rewizji granic eu­ropejskich. Polityka wszystkich poprzednich rządów NRF sta­nowi ciężar dial narodów Euro­py i zarzewie konfliktów. To­też nowy rząd NRF musi bez­względnie uznać i zaakceptować wszystkie europejskie realia polityczne i terytorialne, jeśli chce uniknąć izolacji w świecie. Autorzy programu domagaja się uznania NRD i nawiązania z nią normalnych oraz bezwarunkowego stosunków uznania polskiej granicy zachodniej na Odrze i Nysie, jako aktu spra­wiedliwości dziejowej. Frakcja SPD oskarżyła Al­bertza, że zarówno ten program jak i obecne wypowiedzi b. bur­mistrza Berlina Zachodniego „kolidują ze stanowiskiem frak­cji i mają na celu rozbicie jed­ności jej poglądów”. Albertzowi postawiono alternatywę: lojal­nej współpracy albo opuszcze­nia frakcji. W interpelacji obserwatorów zachodnioberlińskich i casus Schuetz, i casus Albertz łącją się w logiczną całość. Stanowią one formę presji na kierowni­ctwo federalne SPD, aby spre­cyzowało ostatecznie swoje sta­nowisko w najistotniejszych sprawach polityki zagraniczne: nowego rządu. T YMCZASEM nowy kanc­lerz, nie wycofując się z niczego co zawarte było w jego dotychczasowych dekla­racjach intencji, stwierdził w udzielonym 5 bm. wywiadzie dla zachodnioniemieckiej tele­wizji iż zachodzi potrzeba czy­nienia prób zbliżenia między partiami rządowymi a opozycyj­nymi w NRF w kwestiach po­lityki zagranicznej i niemiec­kiej. Herbert Wehner wykorzysta! swoja obecność na „pierwszym europejskim kongresie przesie­dleńców” w Saarbruecken, by mówić o „wspólnym mianowni­ku polityki niemieckiej”, „jakim jest — dodał dyplomatycznie — dążenie do zachowania poko­­iu”. O pewnych poszukiwaniach „wspólnej polityki” pisze też pra sa zachodnioniemiecka. w któ­rej znajdujemy takie tytuły jak: „Koalicja 1 opozycja wy­rażają pragnienie wspólnej po­lityki niemieckiej” („Sueddeut­­sche Zeitung”) czy: „Partie po­szukują jedności w polityce niemieckiej” („Die Welt”). Światowa opinia z uwagą śle­dzi te informacje i wypowiedzi polityków NRF. I zastanawia się. co mają oznaczać te wzmianki o „wspólnym mia­nowniku” zważywszy pozycję, jaką zajmowana i zajmuje za­chodnioniemiecka chadecja sprawach węzłowych dla poko­w ju i bezpieczeństwa w Europie: wobec powojennego status quc politycznego i terytorialnego, wobec Polski, wobec NRD.St, R TRYBUNA ŁUBU_____________________________________ Przemówienie A. Aristowa w TY (Dok. ze str. 1) z silniejszych państw w Euro­pie wschodniej. Z każdym rokiem umacnia się przyjaźń między na­szymi krajami. Urzeczywistnia się pelna jedność działania w polity­ce zagranicznej w międzynaro­dowym ruchu komunistycznym i robotniczym, we współpracy nau. kowo-technicznej, gospodarczej, wojskowej i kulturalnej Nawiązując do zakończonych niedawno „Dni kultury Ro­syjskiej FSRR” w Polsce am­basador Aristow stwierdził, że radzieccy mistrzowie kultury i sztuki długo będą z wdzięcz­nością wspominać gorące przy­jęcie i spotkania z polskimi ludźmi pracy. Drodzy przyjaciele — po­wiedział na zakończenie A. Aristow — w tym uroczystym dniu 52-rocznicy Wielkiej So­cjalistycznej Rewolucji Paź­dziernikowej pozwólcie mi przekazać całemu bratniemu narodowi polskiemu najgłęb­sze, gorące pozdrowienia 1 ży­czenia sukcesów w pracy oraz szczęścia i wszelkiej pomyśl­ności w życiu osobistym. ĆT*VP) Światowe echa praskiej konferencji krajów socjalistycznych Troska o pokój i bezpieczeństwo na kontynencie europejskim Wypowiedź min. C. Manescu BUKARESZT (PAP). Na prośbę rumuńskiej agencji prasowej Agerpres. minister Spraw Zagranicznych Ru­munii Corneiiu Manescu zło­żył oświadczeni^ na temat praskiej narad v ministrów spraw zagranicznych. Naszym zdaniem — powie­dział Manescu — narada mi­nistrów spraw zagranicznych krajów sygnatariuszy Apelu Budapeszteńskiego była wy­razem troski uczestniczących w niej krajów o znalezienie konkretnych dróg dla zapew­nienia poko.iu i bezpieczeń­stwa na kontynencie europej­skim i na całym świecie. za Oświadczenie praskie uważamy bezpośrednie wezwanie dc krajów europejskich o wspólny szukanie dróg rozwoju współpra­cy w imię zapewnienia bezpie­czeństwa na naszym kontynencie. Na pytanie, czy istnieją warun­ki do posuwania sie naprzód na drodze zapewnienia bezpieczeń­stwa europejskiego i zwołania konferencji ogólnoeuropejskiej w pierwszej połowie 1970 roku, mi­nister Manescu odp owi ed z lał: ce Uważamy, że istnieją sprzyjają­warunki do zwołania konfe­rencji europejskiej w pierwszej połowie 1970 roku, jak to propo­nuje oświadczenie praskie. Po­twierdza to pozytywny oddźwięk, z jakim spotkały sile inicjatywy krajów socjalistycznych, zmie­rzające do ustanowienia klimatu bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Minister Manescu stwierdził, że Rumunia, w ścisłej współpracy z innymi państwami europejskimi, będzie wnosić w miarę swoich możliwości wkład do zwołania konferencji europejskiej i zape­wnienia jej pełnego sukcesu. Pro­ponujemy — powiedział — wyko­rzystywać wszystkie kontakty, wszystkie środki dyplomatyczne i polityczne, a także środki akty­wnej mobilizacji społeczeństwa, dla zapewnienia bezpieczeństwa europejskiego i współpracy opar­tej na równouprawnieniu wszyst­kich państw. Bezpieczeństwo europejskie — stwierdził minister — nie może być rezultatem wysił­ków jednej grupy czy kilku grup państw. Może być reali­zowane i trwałe jedynie jakc osiągniecie wszystkich i dis wszystkich. „reakcji państw neutralnych oraz mniejszych krajów NATO... Nor­wegia zaakceptowała fińskie za­proszenie już w lecie i to samo zrobiły Holandia, Szwecja, Dania i Szwajcaria”. Postępowania ministrów bry­tyjskich usiłuje usprawiedliwić organ finansjery i businessu, ty­godnik „Economist”. ZBIGNIEW BONIECK] Wywiad min. Karjalainena dla „Die Presse” (KORESPONDENCJA WŁASNA) Dyplomacja austriacka kon­tynuuje żywą aktywność w ramach realizacji konferencji bezpieczeństwa europejskiego, zaproponowanej przez pań­stwa socjalistyczne. Po nie­dawnych rozmowach austriac­­ko-szwajcarskich w Wiedniu na te tematy minister Spraw Zagranicznych Kurt Waldheim udał się w piątek do Helsinek. W nawiązaniu do rozmów mi­nistrów spraw zagranicznych obu neutralnych krajów, min. Karja­­lainen udzielił wywiadu „Die Presse”. Wiedeński dziennik opu­blikował go pod tytułem „O sta­tus quo w Europie” Jedno z pytań dotyczyło długo­terminowego systemu bezpieczeń­stwa i potwierdzenia status quo w Europie. — Moim zdaniem — odpowie­dział min. Karjalainen — jest rze­czą oczywistą dla wszystkich u­­czestników przyszłej konferencji, względnie jest polityczną rzeczy­wistością, że ukształtowanego po XI wojnie światowej status quo w Europie nie można zmienić bez nowej wojny, która doprowadzi­łaby prawdopodobnie do trzeciej wojny światowej. Zdaniem min. Karjalainena uznanie status quo mogłoby być jednym z celów konferen­cji, która powinna doprowa­dzić do permanentnego za­gwarantowania europejskiego bezpieczeństwa. Minister uwa­ża, że problem ten będzie na konferencji problemem cen­tralnym. JAN MOSZCZEftSKl ChWie stanowisko Sil i W. Brytanii (KORESPONDENCJA WŁASNA Z LONDYNU) W piątek rozpoczęły się w Londynie rozmowy amery­kańskiego podsekretarza stanu Elliota Richardsona z brytyj­skim ministrem spraw zagra­nicznych Michael Stewartem, Gazety londyńskie przyznają otwarcie, że podczas ostatniej sesji ministrów NATO w Brukseli Richardson był obok brytyjskiego ministra stanu Foreign Office, Georgesa Thomsona, głównym orędow­nikiem niechętnego stanowi­ska wobec deklaracji praskiej, „Chłodna reakcja na propo­zycje państw Ukłądu War­szawskiego — informuje ko­respondent „Daily Telegraph” — była inspirowana głównie przez delegację amerykańską I brytyjską” Zasadniczym tematem londyń­­skich rozmów Richardsona będzie w dalszym ciągu — stwierdza „Ł> Telegraph” — „odpowiedź NATC na wezwanie Paktu Warsźaw­­skiego w sprawie zwołania w przyszłym roku konferencji bez­pieczeństwa europejskiego w Hel­sinkach”. Burżuazyjna prasa brytyjska jest wyraźnie zakłopotana rozwo­jem wydarzeń i postawą swych ministrów. W ubiegły czwartek podczas debaty w Izbie Gmin min. Stewart użył bardziej pozy­tywnych sformułowań w odnie­sieniu do konferencji europej­skiej, co wyraźnie zaskoczyło szereg gazet, inspirowanych u­­przednio przeciw idei konferen­cji. „Wyraz temu zaskoczeniu dał m. in. „Daily Telegraph” stwierdzając zmianę stanowiska brytyjskiego ministra. Po ogło­szeniu deklaracji praskiej gazety brytyjskie przez kilka dni wyka­zywały zwiększone i pozytywne zainteresowanie ideą konferencji podkreślając konstruktywne zna­czenie dokumentu praskiego. Rola. w jakiej wystąpił delegat brytyjski , na dwudniowej sesji NATO w Brukseli, stanowiła dla wielu dziennikarzy kolejne za­skoczenie. Korespondent dyplo­matyczny tegoż „Daily graph”, V. Ryder, przyznaje Tele­po­średnio, że nie była to rola łat­wa, zwłaszcza że „żaden z rzą­dów NATO nie odrzucił idei kon­ferencji. Ale W. Brytania i USA grają na zwłokę”. Ryder kończy korespondencję twierdzeniem: „Pakt Warszawski wysunął swe propozycje w tak atrakcyjnej formie, że wezwania dyploma­tów brytyjskich i amerykańskich w sprawie ostrożności spychają ich na pozycje obronne, przedsta­wiając ich jako ludzi bez wyo­braźni”. Tygodnik lewicy labourzystow­­skiej „Tribune” w artykule pt. „Zachód wyczerpuje wymówki” pisze m. in.: „NATO zostało zmu­szone do poważnego rozważenia idei konferencji. Każdy argu­ment wysuwany przeciw propo­zycjom budapeszteńskim okazuje się nieistotny. Jasne stwierdzenia umieszczane w prasie wschodnio­europejskiej i oświadczenia skła­dane przez dyplomatów Paktu Warszawskiego niszczyły listę wymówek. Szczególnie Polska wyjaśniła, że Ameryka i Kanada mogą spodziewać się takiego sa­mego udziału w konferencji, jak państwa europejskie”. Tygodnik podkreśla następnie, że znaczenie Obchody Rewolucji Październikowej zagranicą CSRS PRAGA (PAP). 7 bm. odby­ła się manifestacja mieszkań­ców Pragi z okazji 52 rocznicy Rewolucji Październikowej. Na wiecu tym wygłosił prze­mówienie premier rządu Cze­skiej Republiki Socjalistycz­nej Josef Kcmpny Francja PARYŻ (PAP). W sali „Mutua­­lite” odbył się uroczysty* wiec w związku z 52 rocznicą Rewolu­cji Październikowej. W prezy­dium zasiedli: sekretarz general­ny FPK Waldeck Rochet, członek Biura Politycznego Jacques Duc los, przedstawiciele organizacji młodzieżowych. Wśród gości byli ambasador ZSRR we Francji W. Zorin, generalny przedstawi­ciel DRW w Paryżu Mai Van Bo, członkowie delegacji DRW i Tym­czasowego Rządu Rewolucyjnegc Republiki Wietnamu Południowe­go na konferencję paryską, przedstawiciele dyplomatyczni krajów socjalistycznych. Węgry BUDAPESZT (PAP). 52 rocz­nica Rewolucji Październikowej obchodzona była na Węgrzech niezwykle uroczyście. W piątek, w godzinach poran­nych, po uroczystej zmianie warty przed parlamentem, przed­stawiciele najwyższych władz partyjnych i państwowych WRJL złożyli wieńce u stop Pomnika Bohaterów Radzieckich na Pla­cu Wolności. Wieńce i wiązanki złożono też pod Pomnikiem Ostap lenki 1 Stein metza, parla­­mentariuszy radzieckich, bestial­sko zamordowanych przez hitle­rowców w czasie wyzwalania Budapesztu. DRW HANOI (PAP). 7 bm. w Hanoi została otwarta wystawa poś­więcona 52 rocznicy Wielkiego Października. W DRW trwa ty­dzień przyjaźni wietnamsko-ra­dziecki ej i odbywają się Dn.i Ukrainy. ChRL PEKIN (PAP) Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych i Rada Państwowa ChRL przesłały do Prezydium Rady Najwyższej i Ra­dy Ministrów ZSRR depeszę z o­­kazji 52 rocznicy Rewolucji Paź­dziernikowej. Depesza zawiera pozdrowienia dla narodu radziec­kiego W piątek odbyło się w Ambasa­dzie Związku Radzieckiego w Pe­kinie uroczyste przyjęcie wydane dla uczczenia 52 rocznicy Rewo­lucji Październikowej. Przybyli m.in. wiceminister Spraw Zagra­nicznych i przewodniczący dele­gacji ChRL w rozmowach pekiń­skich — Cziao Kuan Hua oraz wiceminister Handlu Zagraniczne­go — Li Cziang, Rumunia BUKARESZT. (PAP). Rumuni obejrzeli w piątek w telewizji de­filadę wojskową i manifestację ludności na Placu Czerwonym w Moskwie. W przeddzień wielkiej rocznicy w Bukareszcie, Bra­­szowie, Cluj, w Jassach i wielu innych miastach kraju odbyły się uroczyste akademie. Rezolucje konferencji Unii Międzyparlamentarnej DELHI (PAP). Parlamentarzyś­ci z 54 krajów świata powitali w piątek z uznaniem, w Delhi, de­cyzje rządu USA i Związku Ra­dzieckiego o podjęciu rozmów w sprawie ograniczenia strategicznych — donosi zbrojeń kores­pondent PAP W rezolucji na temat zakazu produkcji i stosowania broni ją­drowej, uchwalonej na zakończe­nie konferencji Unii Międzyparla­mentarnej, parlamentarzyści, wy­razili nadzieję, że rokowania, które mala sie zacząć 17 bm. w Helsinkach, „doprowadzą do pod­jęcia właściwych i skutecznych kroków, które powstrzymałyby wyścig zbrojeń nuklearnych”­W rezolucji — na temat roz­brojenia, przyjetel z inicjatywy delegacji polskiej — konferencja wezwała parlamenty świata do podjęcia kroków, które zapewni­łyby skuteczny zakaz broni che­micznej i biologicznej. Spotkonie w KC KPZR z delegacją walczącego Wietnamu MOSKWA (PAP). W KC KPZR odbyło się w piątek spot­kanie delegacji Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego i Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Republi­ki Wietnamu Południowego z delegacją KC KPZR, przewodniczył Sekretarz której Gene­ralny KC Leonid Breżniew. Na czele delegacji wietnamskiej stał przewodniczący Prezydium KC Narodowego Frontu Wy­zwolenia, Nguyen Huu Tho. sobota, 8 listopada 1969 R. — nr SIO Folia domaga się przywrócenia ChRL należnych jej praw w ONZ NOWY JORK (PAP). Na obec­ńej sesji Zgromadzenia Ogólnego toczy się od kilku dni debata w sprawie przywrócenia Chińskiej w-UNZ praw. W debicie tej:_J Bi^za^£aU£,lQS....dęJejgat Polski, wicedyrektor^ departamentu w MSZ; Franciszek' Śtachówiakr Od 1949 r ok u ‘TTelega c j e ’ Polski na wszystkich kolejnych sesjach ONZ występują na rzecz przy­wrócenia ChRL należnego jej prawnie miejsca w ONZ — po­wiedział m.in. delegat PRL. Zaj­mując niezmiennie takie stanowi­sko, wychodzimy z założenia, że zamykanie Chinom drogi do ONZ sprzeczne jest z realizmem poli­tycznym, sprzeczne z zasadą uni­wersalizmu ONZ, szkodzi intere­som i zmniejsza skuteczność dzia­łania tej organizacji. Mówca podkreślił, że J=ü-«dopusz* czanie Chin do ONZ P‘o ma żad­nego prawnego uzasadnienia, ciągnąca się od lat debata w tej a sprawie obniża jedynie prestiż 1 efektywność działania organizacji, W interesy świata szczególnie go­dzi fakt, że w ONZ nie jest repre­zentowany kraj zamieszkały przez około 800 min mieszkańców, pań­stwo obejmujące niezwykle ważne obszary naszego globu. Chadecy głosują za wnioskiem koalicji SPD - FDP BONN (PAP). Prasa zachodnio niemiecka zwraca uwagę na u­­macnianie się przewagi koalicji SPD-FDP w Bundestagu. Świad­czy o tym m. in. głosowanie nad wnioskiem dotyczącym prze­mianowania dotychczasowej ko­misji do spraw stosunków ogólnoniemieckich i Berlina na komisję do spraw stosunków we­­wnątrzniemieckich. Za takim przemianowaniem głosowało 282 posłów, przy 241 głosach prze­ciwnych. Oznaczało to przekro­czenie teoretycznej różnicy man* dat ów dzielących koalicję SPD­­FDP i CDU. Wynosiła ona do­tychczas 12 głosów. Dowodź; to, że kilku posłów chrześcijańsko­­demokratycznych pooarło wnio­sek koalicji rządowej. Kronika dyplomatyczna Ambasador nadzwyczajny i peł­nomocny^ Królestwa Holandii w Polsce Fredrik Calkoen. w związ­ku z zakończeniem misji, złożył 7 bm. wizytę pożegnalną ministro­wi śpi a w Żag ra n i'ćzny.ch... a­jTowi yęa f y ćhows k i emu. (PAP) Wyraz polityki wojny i agresji Oświadczenie rządu DRW w związku z przemówieniem Nixona HANOI (PAP). Jak już in­formowaliśmy, rząd Demo­kratycznej Republiki Wietna­mu - opublikował 6 bm. o­­świadczenie w związku przemówieniem na temat pro­z blemu wietnamskiego, wygło­szonym przez prezydenta USA, Nixona, 3 listopada. Oświadczenie określa to prze­mówienie jako wyraz polity­ki wojny i agresji prowadzo­nej przez imperialistów ame­rykańskich. w celu ustano­wienia swej hegemonii nad światem i pełnienia roli mię­dzynarodowego żandarma, dławiącego ruchy narodowo­wyzwoleńcze. Jest zupełnie oczywiste — gło-si oświadczenie — że pre­zydent Nixon nie chce poło­żyć kresu wojnie, lecz prag­nie jej „wietnamizacji”, tzn, zmuszenia do walczenia Wietnamczyków z Wietnamczy­kami w interesie podżegaczy wojennych. Przyczyną obecnej poważne; sytuacji w Wietnamie — potlkre-śla rząd DRW — jest interwencja i agresja USA. Polityka prezy­denta Nixona obliczona jest na kontynuowanie agresywnej woj­ny, a nie na dążenie do politycz­nego uregulowania problemu wietnamskiego. Sprawiedliwe rozwiązanie pro­blemu wietnamskiego — czytamy w< - oświadczeniu — powinno opie­rać się na poszanowaniu praw narodu wietnamskiego i prawa ludności Wietnamu Południowego do samookreślenia. USA powinny zaprzestać agresji, wycofać cał­kowicie i bez żadnych warunków z Wietnamu Południowego woj­ska swoje i innych krajów nale­żących do ich obozu. Powinny o­­ne zaprzestać prób marionetkowego rządu popierania i umożli­wić ludności Wietnamu Południo­wego rozwiązywanie we własnym zakresie spraw wewnętrznych bez żadnej ingerencji z zewnątrz. Naród wietnamski i rząd Demo­­kratyczhej Republiki Wietnamu — czytamy w oświadczeniu — a­­pelują do rządów i narodów brat­nich krajów socjalistycznych, do rządów i narodów krajów miłują­cych pokój, i sprawiedliwość oraz do międzynarodowych organiza­cji i narodów całego świata o zwiększenie poparcia i pomocy dla walki narodu wietnamskiego z amerykańska agresją, walki o ocalenie narodowe. Hazard prezydenta Nixona Stawka na rei" . i „mocarstwowy patriotyzm” (OD NASZEGO KORESPONDENTA W WASZYNGTONIE) Prezydent Nixon podjął po­ważne ryzyko. Postawił na kartę głównie rozstrzygnięcia w wojskowegc Wietnamie i od trwałości reżimu uzależnił sajgońskiegc powodzenie swojej polityki zagranicznej : wewnętrznej. Taki wniosek wynika z rozmów z przedsta­wicielami administracji i z a­­nalizy przemówienia Nixons z 3 bm. Personel Białego Domu podkre­ślił, że prezydent dokonał wybo­ru. Na tej podstawie „Evening Star” stwierdził „Perspektywa u­­legła zmianie. Wojna dwutorowa — składająca się z negocjacji nie rokujących wielkich nadziei i z rozbudowy sajgońskiej struktury zbrojnej — przerodziła się w woj­nę o charakterze wyłącznie woj­skowym” Administracja Nixona po­chlebnie nazwała swoją stra­tegię w Wietnamie „stopnio-wym disengagement”. Plan ten przedstawia się następują­co Liczebność operacyjnych oddzia­łów USA będzie ulegała powolne­mu zmniejszeniu, lecz zależnie od sytuacji bojowej. W miarę po­trzeby na czas nieokreślony pozo­stanie w Południowym Wietna­mie skoncentrowana siła ognio­wa USA w postaci lotnictwa, flo­ty i artylerii. Zostanie rozbudo­wana armia reżimu sajgońskiego, zaś samo istnienie reżimu pozo­staje alfą i omegą amerykańskiej polityki. Mniejszy korpus ekspedycyjny zostanie ewentualnie przekształ­cony w armię kołnierzy zawodo­wych i ochotników. Nie wyklucza się eskalacji w wypadku nasilenia działań wo­jennych; taka groźba była za­warta w przemówieniu Nixona, chciaż jej wykonalność jest pro­blematyczna. Prezydent postanowił igno­rować masowe demonstracje antywojenne. Uważa on, iż większość Amerykanów pogo­dzi się z wojną tańszą i pro­wadzoną na „zmniejszonych obrotach” W tym celu Nixon zaapelo­wał do uczuć „mocarstwowe­go patriotyzmu”. Postawi! znak równania między wyco­faniem się z Wietnamu i kom­promitacją USA oraz oświad­czyły że rezygnacja z „osią­gnięć” spowodowałaby po­wszechną utratę amerykań­skich pozycji w świecie. „Pokój i wolność w końcowym trzydziestoleciu naszego wieku za­leżą od tego. czy naród amery­kański bedzie miał dość moralnej siły i odwagi, by sprostać prze­wodzeniu wolnemu światu” — po­wiedział Nixon. Taki apel trafia do przekopania dużej części spo­łeczeństwa USA, karmionego przez dziesięciolecia autoreklamą wyższości i „misji dziejowej”. Pozostaje pytanie, czy pre­zydent wkalkulował do swe­go ryzyka elementy, nad któ­rymi nie może mieć kontroli. Po pierwsze, czy niedołężny reżim sajgoński zdoła się u­­trzymać pod naporem sił wy­zwoleńczych w warunkach wycofywania operacyjnych oddziałów USA. Po drugie, czy stawka na bigoterię polityczną w Ame­ryce nie przesunie ultrakonserwatywnych tendencji dalej niż pragnie tego administra­cja. Po trzecie, czy impet kam­panii antywojennej nie okaże się silniejszy niż to przewidu­je urzędowa ocena. Obserwatorzy zwracają u­­wągę, że jeśli hazardowa gra nie powiedzie się, Nixonowi lub jego następcy pozostanie wycofanie sie z Wietnamu w znacznie trudniejszych oko­licznościach. Prezydent utrzymuje, że nłe ma innej aiternatywy niż oparcie się o reżim Thieu — napisał znany komentator Marouis Childs — „alt tak też twierdzili ci, którzy po­­pieraii Czang Kai-szeka aż do dnia katastrofy, gdy uciekł on na Taiwan”. M. BEREZOWSKI SPROSTOWANIE W zamieszczonej wczoraj wia­domości pt. „Neues Deutschland’ o polityce rządu NRF” tytuł ko­mentarza powinien brzmieć „Poli­tyka ingerencji musi zostać za­­koń C7 ona”.

Next