Zycie Warszawy, wrzesień 1967 (XXIV/207-232)

1967-09-17 / nr. 221

Inaiiguracyjny koncert „Warszawskiej Jesieni-67” (Obsługa własna) (W) W sobotę wieczorem roz­począł się XI Międz. Festiwal Muzyki Współczesnej „War­szawska Jesień—67”, transmi­towany przez radio i telewizję. Na sali koncertowej tłumy, wielu obserwatorów z zagrani­cy. Hymn narodowy otwiera kolejny festiwal: w loży hono­rowej minister kultury i sztuki Lucjan Motyka. Na pierwszą audycję złożyły się w większości utwory kompozyto­rów polskich Z. Rudzińskiego, G, Bacewicz, T. Bairda, E. Bogusław­skiego oraz szwedzkiego twórcy Bo Nilssona. Publiczność serdecznie oklaski­wała wykonawców: Orkiestrę Sym­foniczną i Chór Filharmonii Na­rodowej pod dyrekcją Witolda Ro­weckiego oraz solistów: Krystynę Szostek-Radkową j Aleksandra Bar­­diniego. (S (Sprawozdanie — na str. 11). Pomnik Czynu Rewolucyjnego uroczyście odsłonięty w Sosnowcu Sosnowiec w pełnej gali. No­we wieżowce w centrum mia­sta udekorowane czerwonymi i biało-czerwonym' flagami Transparenty głoszą chwałę czynu rewolucyjnego, sławia bohaterstwo klasy robotniczej która przelewała krew na ba-rvkadach walki z kapitaliz­mem, głoszą zwycięstwo idei socjalizmu, mówią o brater­stwie i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, o umacnianiu siły państw socjalistycznych i jed­ności ruchu robotniczego. Odświętną szatę przyoraly o kolice pięknego, zbudowanego w czynie społecznym sosnowieckie­go Parku Sieleckiego — miejsca gdzie odbywa się manifestacja nią Nad wielkim placem i ziele­drzew wystrzela w górę stalowa 56-metrowej wysoko­ści iglica pomnika. Obok zbu­dowana z szarego sjenitu bry­ła, wyobrażająca zaciśniętą pięść robotniczą. Te dwa ele­menty stanowią nieodłączną całość pomnika, którego twór­cami są: artyści rzeźbiarze He­lena i Roman Husarscy oraj architekt prof. Witold Cęckie­­wicz Płaskorzeźby wykonane w sjenl­(owej bryle ukazu ja historię ru­chu rewolucyjnego: manifestacje robotników, pochody, strajki, krwawe walki i ofiary tej walki, zbrojny opór pod kierownictwem PPR przeciwko hitlerowskiemu o­­kupantowi, a następnie górników i hutników na socjalistycznej Wai cie. Pnąca się ku górze iglica pomnika to symbol zwycięstwa rewolucji i perspektywy dalszych jej zwycięstw. W oddali wirlać masyw starej hałdy, powstałej obok huty „Ka­tarzyna” — dziś noszącej imię zna­nego rewolucjonisty Mariana Bucz ka. Tu w lutym 1905 r nastąpiła krwawa masakra walczących o swe prawra robotników. Na długo przed rozpoczęciem manifestacji do Parku Sieleckiegc ściągały setki tysięcy mieszkań­ców woj. katowickiego. Wśród zgromadzonych starsi, zasłużeni działacze i weterani ruchu robot­niczego. którzy po latach walki i wyrzeczeń doczekali się owoców zwycięstwa, u rzeczywistnien ia ce­lów, do których dążyli. Są wśród nich byli działacze ŚDKPiL, PPS­­Lewicy, KPP, PPR i PPS, są uczestnicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, człon­kowie zagłębiowskieh delegatów rad robotniczych, komuniści, któ­rzy wiele lat spędzili w kazama­tach Berezy, Rawicza i innych więzień sanacyjnej Polski, są u­­czestnicy walk z okupantem hitle­rowskim i ci, którzy walczyli o utrwalenie władzy ludowej w pierwszych latach powojennych. Nad głowami setek tysięcy ma­nifestantów — flagi, szturmówki. transparenty. Zbliża się godz. 15.00. Na plac manifestacji przybywają (A) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Symbol czci dla ofiarności i bohaterstwa pokoleń robotników Zagłębia i Śląska (B) W sobotę, w Sosnowcu — stolicy „Czerwonego Zagłębia” odbyła się wielka manifestacja społeczeństw* woj. katowickiego. W czasie manifestacji Władysław Gomułka dokonał odsłonięcia Pomnika Czynu Rewo lucyjnego wzniesionego przez społeczeństwo województwa, 270-tysięczną katowicką wojewódzką organizacj« partyjną, w 50 rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej i 25 rocznicę powstania PPR U stóp pomnika — symbolu zwycięstwa idei socjalizmu złożono hołd bohaterskiej walce wielu pokoleń polskie! rewolucjonistów, z których trudu i krwi wyrosła nasza ludowa ojczyzna. Sztandar Sosnowca udekorowany został Orderem „Sztandaru Pracy” I ki., przyznanym przez Radę Państwa Przemówienie Władysława Gomułki Drodzy towarzysze i obywatele! Dokonujemy dzisiaj odsło­nięcia Pomnika Czynu Rewo­lucyjnego, wzniesionego tutaj, w samym sercu Czerwonego Zagłębia Dąbrowskiego, w mieście Sosnowcu, odznaczo­nym przez Radę Państwa PRL Orderem Sztandaru Pracy 1 klasy ‘. To zaszczytne odznacze­nie Sztandar Pracy I klasy Ra­da Państwa przyznała również miastu Katowice. Z okazji tej przekazuję Wam serdeczne pozdrowienia od Ko­mitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotni­czej, w jego imieniu pozdra­wiam gorąco całą klasę robot­niczą i wszystkich ludzi pra­cy Zagłębia i Śląska. Pomnik, który za chwilę zo­stanie odsłonięty, wyróżnia się wśród wielu innych pomników chwały naszego narodu szcze­gólną intencją i wymowa spo­łeczną, Nie został on wzniesio­ny w hołdzie jednemu człowie­kowi, ani też dla upamiętnie­nia pojedynczego wydarzenia historycznego. Pomnik ten wy­raża najwyższą cześć i uznanie dla czynu rewolucyjnego, dla ofiarności i bohaterstwa całych pokoleń robotników Zagłębia i Śląska, które toczyły nie­ustanne boje o prawa ludu pracującego, o niepodległość Polski, o socjalizm. W pamięci narodu niezatar­tymi zgłoskami zapisał się trud pokoleń, bohaterskie zmagania klasy robotniczej, najpierw z przemocą obcą, a potem ro­dzimą, patriotyczny zryw ludu śląskiego w trzech kolejnych powstaniach, zaciekłe boje kla­sowe proletariatu zagłębiow­­sklego, którego nieugięty, nie­­ujarzmiony duch rewolucyjny zawsze promieniował na kraj na cały polski ruch robotniczy Odsłaniając ten pomnik da­jemy wyraz naszej czci dlf pierwszych, już odległych czasie pokoleń robotniczych, które u schyłku ubiegłego wie­ku — pod sztandarami Socjal demokracji Królestwa Polskie­go i Litwy oraz Polskiej Parti Socjalistycznej podniosły się do walki przeciw wyzysków ekonomicznemu i uciskowi po­litycznemu, przeciw carskim pruskim zaborcom. Klasa robotnicza Zagłębia i Śląska zapisała najpiękniejsze karty w dziejach polskiego so­cjalizmu. Żadne trudności i re­presje nie zdołały złamać jej rewolucyjnego hartu. To wła­śnie robotnicy Zagłębia pierwsi w historii polskiego ruchu re­wolucyjnego, jesienią 1905 ro­ku potężnymi strajkami i de­monstracjami sparaliżowali aparat carskiej przemocy i przejmując w swe ręce inicja­tywę polityczna powołali dc życia Rewolucyjny Komitet Bez­pieczeństwa Publicznego — za­lążek swojej robotniczej'władzy. W 13 lat później, kiedy w ogniu I wojny światowej i zwycięskiej Rewolucji Paź­dziernikowej w Rosji runęły trony zaborczych monarchów — klasa robotnicza Zagłębia znowu w awangardzie polskich mas pracujących — w walce o socjalistyczny ustrój w nie­­(B) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 (W) Władysław Gomułka dekoruje sztandar Sosnowca Orderem „Sztandaru Pracy“ I klasy, przyznanym przez Rade Państwa. CAF — Telefoto „Kosmos-177" ne orbicie MOSKWA (PAP). W Zw. Ra­dzieckim wystrzelono w sobotę sztucznego satelitę Ziemi „Kosmos­-1 77’» Na pokładzie sputnika zna.1du.1e się aparatura naukowa, przezna­czona do kontynuowania badań w przestrzeni kosmicznej. Na pokładzie „Kosmos-177” znaj­­du.1e się też nadajnik radiowy, sy­stem radiowy dla dokładnych po­miarów elementów orbity, system radiotelemetryczny do przekazy­wania na Ziemie danych o prac>: przyrządów i aparatury naukowej. (W) Dziś 12 stron W NUMERZE: Str. a Andrzej BOBER - Ci­sta tni szturm rzeki. Stefan GRÓDECKI Słowo o Westerplatte, Maria PASCHALSKA Przyjdzie na to czas. Str. i Jerzy KASPRZYCKI Dom Słowa. Janusz PRZYMANOW­­SK1 — Zeszyt z piosen­kami. Andrzej SZCZYPIOR­SKI — Widzenie świata. Andrzej WRÓBLEW­SKI — Gdzie gwiazdy świeca jaśniej. Str. f Ignacy GOGOLEWSKI — O krytyce. Jarosław IWASZKIE­WICZ - W kręgu Da­­wida. Zygmunt MYC1ELSK1 — Penderecki a problem sławy. CHARLIE — Komentarz tygodnia, Str. f Zofia LIPIŃSKA - Cypr 1967. „Warszawa" w morzu fotoreportaż. Str. 7 Grzegorz JASZUNSKI — Następcy Johnsona. Leszek PROROK — Na pamiątkę zbioru liści. Jose SILVA - „Quarup". Str. 8 Jacek WOŁOWSKI - Anastazja lubi reklamę. oraz wszystkie stałe rubryki „Życia“ Drugi dzień wizyty w Belgii M. Spychalski w Gandawie i Ostendzie BRUKSELA (PAP). Specjal­ny wysłannik PAP, red. Z. Kli­mas donosi z Brukseli: Drugi dzień oficjalnej wizy­ty w Belgii min. obrony na­rodowej, marszałka Polski M Spychalskiego, wypełniła po­dróż do Brugii, zwiedzenie morskiego ośrodka szkolenio­wego w Sainte-Croix oraz ba­zy morskiej w Ostendzie. M. Spychalski odbył krótką prze­jażdżkę po morzu na pokła­dzie flagowego okrętu mary­narki belgijskiej „Godetia”. Marszałkowi Polski i pozosta­łym gościom polskim towarzy­szyli ze strony belgijskiej — szef gabinetu ministra obrony płk Werner i jego zastępca Roggen. W drodze do Brugii kolumna sa­mochodów w honorowej eskorcie motocyklistów przybyła do Gan­dawy, gdzie zatrzymała się przy ratuszu miejskim. M. Spychalski, powitany przez przedstawicieli władz miejskich, zaproszony zo­stał do sali ceremonialnej ratu­sza Na jednej ze ścian tej sali znaj­duje się pamiątkowa tablica wmu­rowana ku czci żołnierzy polskich, którzy dokładnie 23 lata temu zwy­cięsko wyparli wojska hitlerow­skiego okupanta i wyzwolili Gan­dawę. U stóp tablicy marszałek Polski złożył wiązankę białych i czerwonych kwiatów. Następnie kolumna samochodów ruszyła w stronę Brugii. U wejścia do ratu­sza M. Spychalskiego powüali przedstawiciele miejscowych władz i mieszkańcy miasta. Z Brugii M. Spychalski wraz z towarzyszącymi mu osobami udał się do pobliskiej miejscowości Sainte-Croix, gdzie znajduje się centrum szkolenia marynarki wo­jennej. Min. obrony narodowej PRL po­witał szef sztabu generalnego sił morskich Belgii Lurquin oraz ko­mendant ośrodka komandor Pescłi, ktöry przedstawił gościom struk­turę szkolenia kadr marynarki królewskiej. Kolejny punkt programu, to wielki port, a zarazem miejscowość wypoczynkowa — Ostenda. J,ej zwiedzanie rozpoczęło się od ra­tusza, gdzie M. Spychalskiego po­witał bardzo serdecznie burmistrz miasta. M. Spychalski otrzymał w darze pamiątkowy medal ł her­bem Ostendy. Ostatni w tym dniu punkt pro­gramu wizyty, to odwiedziny wr bazie belgijskich sił morskich w Ostendzie. Na nabrzeżu gości pol­skich oczekiwał nowoczesny fla­gowy okręt „Godetia”. Marszałek Spychalski odebrał meldunek do­wódcy okrętu, następnie przedstawio­no mu oficerów, po czym „Godetia“ ruszyła w krótką przejażdżkę pc Kanale La Manche. M. Spychalski i generałowie W. Jaruzelski i F. Rozłubirski, opro­wadzani przez gospodarzy, zwie­dzili okręt. W messie oficerskiej przy fili­żance kawy M. Spychalski prze­kazał na ręce swoich gospodarzy pozdrowienia od marynarzy pol­skich. Nastąpiła także wymiana symbolicznych upominków. Po powrocie i zacumowaniu przy nabrzeżu bazy w Osten­dzie M. Spychalski opuścił po­kład „Godetii”, żegnany peł­nym ceremoniałem morskim, a następnie odjechał wraz z po­zostałymi polskimi gośćmi do swojej rezydencji w Brukseli. (W) Jubileusz bez fanfar XX Krajowe Targi — otwarte Atrakcyjne oferty dziewiarstwa i gospodarstwa domowego (Od naszego specjalnego wysłannika) do zawierania transakcji han­dlowych. Jubileusz zatem bez fanfar, jakkolwiek większość wystawionych towarów, są­dząc choćby z pobieżnych o­­ględzin, zasługuje nie tyle mo­że na fanfary ile na przychyl­ność. Trudno już w pierwszym dniu o pogląd i ocenę, nie tyl­ko całości, lecz nawet części towarów. Przekazuję więc za­słyszane np. w hali dziewiar­stwa uwagi grona kupców. U- ważają oni, że niektóre wyro­by np. bluzki są na poziomie europejskim, pończosznicze również wyroby budzą uznanie. Białe i kolorowe pończochy, wzorzyste i w różne wymyślne desenie — będą ogromną kon­kurencją dla zasmuconych z pewnością komisów. Przemysł lekki, największy part­ner handlowy na targach, którego oferta towarowa wynosi olc. 22 mld zł, to jest więcej niż połowę wszys tkich oferowanych na targach to­warów, wyrobami niektórych swo­ich fabryk m. in. ubraniowych z nowego zakładu „22 Lipca” w Szczecinie, kurtkami z fabryki w Świebodzinie pokazał wysoką kla­sę. Przemysł odzieżowy, mimo wie lu jeszcze usterek i takich lub in­nych zastrzeżeń, idzie naprzód. Po­stęp jest widoczny nawet dla la­ików. Rotundę górnośląską zdobi na­pis „Przemysł ciężki konsumen-Poznań, 16 września (A) XX Krajowe Targi „Je­­sień-67” otwarto, jak zwykle roboczo, przystępując od razu tom”. Wystawiono tam wiele tykułów z nowych uruchomień, ar­m in. nowości z dziedziny drobnych artykułów gospodarstwa domowe­go, szczególnie emalii kuchennej, sztućców, polerowanych wyrobów aluminiowych: półmisków, salate­rek, które mogą być ozdobą każ­dego stołu. Zaprezentowano także nowe typy kuchenek, sprzętu elek­trotechnicznego oraz komplet wy­twarzanych obecnie telewizorów i radioaparatów. Bardziej bogato niż dotych­czas pokazało wybór swoich (DOKOŃCZENIE NA STR. 11) Dzisiejsze transmisje sportowe (W) Polskie Radło przepro­wadzi w niedzielę następują­ce sprawozdania z impres sportowych: o godz. 13 w pre gramie I mecz piłkarski Pol­ska — Francja, a ok. godz, 14,50 na antenę wejdzie Ki­jów. Usłyszymy przebieg 11 dnia konkurencji męskich finału Pucharu Europy. Telewizja zacznie przeka­zywać zawody kijowskie o godz. 14,55 a wieczorem, po „Niedzieli sportowej” nada o godz. 22.00 reportaż z moto­cyklowej sześciodniówki. (rs) „True Magazine”: „Armia sajgońska-armią antyamerykańską” Pirackie naloty na liczne obiekty w DRW Walki z partyzantami w delcie Mekongu LONDYN — NOWY JORK — HANOI (PAP). Oddziały ame­rykańskiej piechoty dokonały desantu w delcie rzeki Mekong, wspierane samolotami i uzbro­jonymi w działa opancerzony­mi 18-metrowymi amfibiami. Doszło do walk z partyzantami w wyniku których — jak podał rzecznik wojskowy USA — Amerykanie stracili 15 ludzi zabitych i 122 rannych. Korespondent AP podaje, ie po­­nadto partyzanci uszkodzili 9 trans­porterów opancerzonych, 3 opan­cerzone amfibie oraz kuter, na któ­rym znajdowało się dowództwo tej operacji. Straty ponieśli również partyzanci. Rzecznik zakomunikował, że 8- silnikowe superfortece „B-52” do­konały w sobotę dwukrotnie nalo­tów na terytorium DRW tuż za strefą zdemilitaryzowaną. Rzecznik podał, że bombardowano stanowis­ka obrony przeciwlotniczej oraz inne obiekty. Rzecznik powiedział także, iż na­loty amerykańskich samolotów kon centrowały się na linii kolejowej, w pobliżu Dong Thon — 22 km na północ od Hanoi. Zakomunikowano również oficjal­nie o zakończeniu trwającej przez 11 dni operacji amerykańskich „Ma rines” w dolinie Que Son, mającej duże znaczenie strategiczne. W o­­peracji tej zginęło 127 „Marines”, a 353 odniosło rany. Obrona przeciwlotnicza w pro­wincji Chon La zestrzeliła w sobo­tę dwa spośród amerykańskich sa­molotów, które wtargnęły w prze­strzeń powietrzna DRW. Agencja V\A podaje, że piloci zestrzelonych samolotów zostali wzięci do nie­woli. (W) W piątek lotnictwo USA doko­nało nowej serii terrorystycznych nalotów na DRW. Szczególnie za­ciekle piraci powietrzni USA ata-kowali kombinat hutniczy w Thai Nguyen 60 km na północ od Ha­noi. Prócz urządzeń hutniczych bombardowano rówmież dworzec w tym mieście oraz dwa mosty ko­lejowe łączące Thai Nguyen z Ha­noi. W7 tym samym dniu samoloty USA zaatakowały zbiorniki z pa­liwem w odległości 79 km na pół­noc od stolicy DRW. Na południu kraju obiektem ataków' były prze­de wszystkim szlaki komunikacyj* n < Zbrojna Interwencja USA w Wiet­namie wywołuje poważne zaniepo­kojenie również w kołach gospo­darczych St. Zjednoczonych. Jak wynika z doniesień prasy amery­kańskiej, grupa byznesmenów, nie zgadzających się z wietnamska po­lityka Waszyngtonu zamierza utwo­rzyć organizację pn. „Przedsiębior­cy na rzecz zakończenia wojny w - -----­wJ< Zf b; w ietnamie”. Dziennik ..Wall-street •urnal” informuje, że w końcu rześnia w Waszyngtonie zwołana stanie konferencja amerykańskich »’znesmenów potępiających wojnę Wietnamip (A) NOWY JORK (PAP) W ostatnim numerze czasopisma amerykańskie­go „True Magazine” ukazał się ar­tykuł pióra laureata Nagrody Pu- Iitzera, M. Browne’a, który ostat­nio spędził 5 lat w Wietnamie po­łudniowym jako korespondent wo­jenny Browne podaje przyczyny dla któ­rych armia południowowietnamska nie jest w stanie stawić czoła si­łom wyzwoleńczym i budzi nie­ufność Amerykanów'. W czasie mego długiego pobytu w Wietnamie — pisze Browne —- od­kryłem, dlaczego ta wielka armia jest prawie nic nie warta. Autor wymienia kilka podstawowych przy­­ezvn, a mianowicie: 0 korupcja w różnych postaciach; 0 wzajemny brak zaufania: „w istocie rzeczy — stwierdza Browne — armia sajgońska jest armią an­­ty amerykańska”: 0 wywiad amerykański uważa, że 30 procent oficerów i żołnierzy po­(C) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 W dyskusji a filmie „WESTERPLATTE" NA STR. 3 zabiera głos ostatni żyjący x dowództwa Westerplatte por. STEFAN GRÓDECKI Marszalek Amcr popełnił samobójstwo zażywając silną dawkę trucizny Izraelskie restrykcje na okupowanych terenach KAIR (PAP). Radio kairskie oraz bliskowschodnia agencja prasowa $MEN) podały w pią­tek, że były wiceprezydent i zastępca naczelnego dowódcy sil zbrojnych Zjednoczonej Re­publiki Arabskiej, Abdel Hakim Amer marszałek popełni! samobójstwo. Jak poinformo­wał dziennikarzy zagranicz­nych na konferencji prasowej w Kairze, wiceminister orien­tacji narodowej ZRA, A. Ka­­szaba, marszałek Amer targnął się na swe życie w czwartek, połykając silną dawkę truciz­­nV Dziennik „Al Ahra/m” pisze w sobotę, że przedtem były wicepre­zydent. ZRA już 3-krotnie usiłował popełnić samobójstwo. Po raz pierwszy Amer próbował odebrać sobie życie 8 czerwca'; podczas woj ny 7. Izraelem. Do kwatery głów­nej sił zbrojnych ZRA, gdzie znaj­dował się Amer, przybył wówczas prezydent Naser. ?5 sierpnia, marszałek Amer, któ ry po wojnie czerwcowej, pozba­wiony został zajmowanych stano­wisk, ponownie usiłował targnąć się na swe życie. Było to na dni przed planowaną próbą odzy­2 skania utraconych stanowisk prze. Amera. Jak już informowaliśmy, Amer stał na czele spisku ofice­rów i 27 sierpnia, podczas nicobec ności Nasera w Kairze, miał objac dowództwo nad częścią sił zbroj­nych ZRA celem wymuszę ia na prezydencie zaakceptowania jego żądań. Po wykryciu spisku i aresztowa­niu jego 50 uczestników- marszałek Amer osadzony został na początku września w areszcie domowym. W ubiegłą środę do jego rezydencji przybyli przedstawiciele sił zbroj­nych ZRA gen. Fauzi oraz szef sztabu generalnego, gen. Riad aby wezwać go do złożenia zeznań w związku z wykrytym spiskiem. „Al Ahram” pisze, że 48-letni marszałek był niesłychanie pode­nerwowany i oświadczył przyby­łym, że zażył truciznę. Amer przewieziony został natych miast do szpitala wojskowego na przedmieściu Kairu, gdzie udzie­lono mu pierwszej pomocy. Kiedy stan jego zdrowia poprawił się byłego wiceprezydenta przewiezio­no eto willi rządowej położonej w pobliżu piramid i oddano pod nad­zór lekarzy. W czwartek Amera znaleziono w krytycznym stanie w łazience. Wkrótce polem zmarł. Ministerstwa sprawiedliwości ZRA nakazało przeprowadzenie na tychmiastowego śledztwa. Wstępne ustalenia wskazują, że były wi­ceprezydent ukrył przy sobie kil­ka ampułek trucizny, najprawdo­­podobnie cyjanku. Marszałek Amer, ojciec czworga dzieci, został pochowany na cmen tarzu w’ swej rodzinnej wiosce, Astal, położonej w odlpglości 320 km na południe od Kairu. W po­grzebie wziął udział przewodniczą­(D) DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Słońce przez chmury Nieco chłodniej (W) Układ wyżowy, którego oś­rodek znajduje się nad Finlandią odejmuje swym skrajem także te­rytorium Polski. Jednak rejony po łudniowe naszego kraju będą dziś w większej mierze pod wpływem zatoki niżowej znad Bałkanów. Tak wiec Polska północna i cen­tralna będzie miała zachmurzenie umiarkowane, okresami niewielkie a w części zachodniej przejściowo i większe. W rejonach południowych miejscami w centrum zachmu­rzenie zmienne: od niewielkiego az do dużego. Temperatura mak­symalna od 18 do 20 st. W Warszawie będzie zachmurze­nie niewielkie, okresowo wzrasta­jące. Temperatura maksymalna około 20 st. Wiatry dość silne, wschodnie. Słońce wzeszło o godz. 3.13. zaj­dzie o godz. 1 r.47. Imieniny obcho­dź^: Justyna i Franciszek. (ZASTĘPCA;

Next