Zycie Warszawy, styczeń 1971 (XXVIII/1-25)

1971-01-14 / nr. 11

[ZA GRANICĄ^Z^RANICAliZ^RANlcAlrz^RANICAl!=Z^GRANICA^ZAGRANICAl Toasty na obiedzie w pałacyku MSZ Min. S. Jędrychowski: Minister S. Jędrychowski wyra­ził zadowolenie, że nowy rok 197] rozpoczyna wizyta przedstawiciela Austrii, kraju, wobec którego Pol­ska żywi wiele szczerej sympatii i z którym łączy nas wiele wspól­nych spraw. Wizyta ta jest wyrazem rozwoje dobrych stosunków, jakie ukształ­towały się między obu krajami, mogą one służyć jako przykład realnych możliwości pokojowej wszechstronnej współpracy mię­dzy państwami o rożnych syste­mach społeczno-gospodarczych. W rozpoczętej dziś po południu wymianie poglądów', toczącej sit; w przyjaznej, szczerej i rzeczowe; atmosierze, dominują kluczowe dla pokoju sprawy utrwalenia bezpie­czeństwa europejskiego. Oba nasze kraje stoją na sta­nowisku, że jedyną drogę do roz­wiązania 'wszystkich najważniej­szych spornych problemów mię­dzynarodowych stanowią wytrwa­łe wysiłki zmierzające do tego, by poprzez rozmowy i rokowania u­­sunąć źródła konfliktów i dopro­wadzić do politycznego ich roz­wiązania Nawiązując do układu z Niemie­cką Republiką Feaeralną o pod­stawach normalizacji wzajemnych stosunków minister stwierdził, że posiada on bardzo istotne znacze­nie dla trwałego bezpieczeństwa i pokoju europejskiego jako stymu­lator procesów odprężeniowych, jako czynnik zmniejszający napię­cie w samym sercu Europy i usu­wający zarzewie ewentuainegc koni liktu. Najistotniejszym postanowieniem ukiauu stanowiącym U'vyaly wktad na xi iij naszym kontynencie, jest uznanie przez NRF ostatecznego charakte­ru granicy na Odrze i Nysie. Przy całej złożoności sytuacji mięuzyńarodow ej — kontynuował S. Jędrychowski — obserwujemy na naszym kontynencie tendencje sprzyjające wysiłkom na rzecz u­­maemania w Europie bezpieczeń­stwa i trwałego pokoju i rozwi­nięcia na nowych podstawach sze­rokiej współpracy pomiędzy wszy stkimi państwami europejskimi. Przybrały one konkretną forme działania na rzecz zorganizowa­nia ogólnoeuropejskiej konferen­cji w sprawie bezpieczeństwa i YYspółpracy. ko Rząd neutralnej Austrii nie tyl­znalazł głębokie zrozumienie dla tej idei, ale stał się jej ak­­tywnym rzecznikiem, wnosząc do niej swój własny, cenny wkład. Otwiera się zachęcającą perspek­tywę dalszego współdziałania obu naszych krajów również na tym polu. Mówiąc o owocnej współpracy między Polską i Austrią, S. Ję­drychowski stwierdził, że na roz­wój ten patrzymy z dużym za­dowoleniem, ale równocześnie też stwierdzamy, że przy dobrej woli obu stron istnieją jeszeze duże możliwości dalszego rozszerzenia tej współpracy z obustronną ko­rzyścią dla naszych krajów. Mo­żliwości te widzimy zwłaszcza w dziedzinie ekonomicznej. Pragnie­my kich szerszej i wolnej od wszel­ograniczeń wymiany han­dlowej oraz bardziej zrównowa­żonej i strukturalnie bardziej właściwej i wszechstronnej współ­pracy gospodarczej. Żywo zainteresowani jesteśmy również rozwinięciem korzystnej dla obu stron kooperacji prze­mysłowej i wymiany naukowo­­technicznej. Z uznaniem obserwu­­jemj7 osiągnięcia Austrii na po­lu nauki i techniki. Jesteśmy je­dnak przekonani, że i Polska dzię­ki osiągniętemu postępowi w wie­lu dziedzinach jest dla Austrii godnym uwagi partnerem. Min. S. Jędrychowski wyrazi] zadowolenie, że wizyta min. K. Kirchschlaegera pozwoli na omó­wienie w atmosferze wzajemnego zaufania szeregu problemów inte­resujących oba kraje i przekona­nie, że będzie ona dalszym kro­kiem w kierunku dalszego roz­woju stosunków polsko-austriac­kich. in. R. Kirchschiaaner: Min. Kirchselilaeger wyraził podziękowanie narouowi polskie­mu i przedstawicielom PRL za miłe przyjęcie i gościnność z ja­ką się spotyka. Mówiąc o wielkich osobistoś­ciach wśród europejskich mi­nistrów spraw zagranicznych, min. R. Kirchselilaeger przy­pomniał postać przedwcześnie zmarłego A. Rapackiego oraz nawiązał do sukcesów polskiej polityki w' regulowaniu otwar­tych problemów, polityki od­prężenia. Jest to — mówił min. Kirchschlaeger — również dla Republiki Austrii nie bez zna­czenia. Im skuteczniej jakieś państwo europejskie w drodze bilateralnej reguluje te proble­my-, kfóre dzielą je od innego państwa, tym bardziej przyczy­nia się ono do odprężenia i bez­pieczeństwa w Europie. Odpręże­nie, zaufanie i bezpieczeństwo między państwami, jeśli widzimy te sprawy realistycznie, nie mo­gą być osiągnięte w drodze rer zolucji lub dekretu, lecz muszą — tak jak w życiu osobistym — wyrastać jako owoc konkretnych kroków. Następnie min. Kirch­schlaeger wyraził życzenie, by konkretnym krokom Polski tej dziedzinie, a tym samym je­w dnocześnie i Austrii, towarzyszył trwały sukces. Co się tyczy Austrii, to ma ona nadzieję, poprzez swój sta­tus wieczystej neutralności swoje stanowisko wobec aktual­i nych palących problemów w Eu­ropie wnieść wkład na rzecz i wzajemnego zaufania, współpracy bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Dzięki naszej wie­czystej nQutra’ności i dzięki u­­mocnieniu naszej całkowitej nie­zawisłości mamy może rów­nież czasem możliwość powie­dzieć słowo tam, gdzie fronty między dwoma wielkimi systema­mi paktów wydają się być chwilowo usztywnione. W związ­ku z tym, powiedział min. Kirch­schlaeger. pragnąłbym raz jesz­cze wskazać na gotowość Austrii występowania w ramach jej mo­żliwości za dojściem do skutku ogólnoeuropejskiej konferencji bezpieczeństwa i wsTJółpvar>y. W stosunkach bilateralnych mie­dzy- Polska Rzecząpospolitą Ludo­wą i Republiką Austrii jesteśmy — w szczególności od chwili podpisa­nia w dniu 6 października 1970 układu w określonych sprawie uregulowania spraw finansowych — w tym szczęśliwym położeniu, że możemy zakwalifikować te stosunki jako dobitny przykład owocnej i przyjaznej współpra­cy miedzy dwoma państwami o różnych systemach społecznych, która to współpraca znajduje wyraz w wysokim poziomie o­­brotów handlowych. Wieloletnia umowa handlowa, której zawarcie będzie w bieżą­cym roku przedmiotem rokowań, powinna stworzyć podstawę dla dalszego pozytywnego rozwoiu. Gość austriacki wyraził głęboką nadzieję, że obok wymiany to­warowej coraz silniej wystąpi również element kooperacji w zakresie dużych przedsięwzięć gospodarczych. Nasza wieź kulturalna znajdu­je wymowny wyraz w wymianie profesorów i studentów, peda­gogów i bibliotekarzy, w szcze­gółowych porozumieniach miedzi' akademiami nauk, między tele­wizjami obu krajów, a zwłaszcza w działalności wzajemnie usta­nowionych instytucji kultural­nych. Stosunki miedzy naszymi naro­dami są bliskie i serdeczne. Nasza współpraca i wymiana poglądów zaczyna umacniać się również na płaszczyźnie multila­­terainej. Jest naszym szczerym pragnie­niem, ab37 to co istnieje — jesz­cze bardziej rozbudować. Obecna wizvta i rozmowy, które prowa­dziliśmy i nadal będziemy pro­wadzić powinny tu być dalszym stymulującym elementem i jesz­cze jednym powodem, by ponow­nie wyrazić serdeczne podzięko­wanie za .uprzejme zaproszenie, Wizyta min. R. Kirdtsdilaeęt&ra (DOKOŃCZENIE ZE STR. 1) Min. Kirchschlaeger wpisał sif do księgi pamiątkowej i wysłu­chał informacji o historii tege miejsca narodowej pamięci. Rozmowy w MSZ Po południu min. R. Kirch­schlaeger złożył wizytę min. S. Jędryehowsld.emu. O godz. 15.55 rozpoczęły się oficjalne rozmowy polityczne polsko-austriackie. W rozmowach biorą udział min. również: wicemin. spraw zagranicznych A. Will mann, amb. L. Wojtyga i grupa doradców, a ze strony austriackiej — amb. A. Ilalusa i amb. J. Proksch. Jak dowiaduje się PAP, rozmowy koncentrowały się wokół szerokiego przeglądu międzynarodowych zagadnień politycznych. Wiele uwagi po­święcono w szczególności pro­blemom europejskim, a zwła­szcza sprawie przygotowania i zwołania europejskiej kon­ferencji bezpieczeństwa współpracy. Rozmowy będą wane w czwartek,kontynuo­Obsad Wieczorem w pałacyku MSZ przy ul. Foksal minister spraw zagranicznych S. Jędrychowski 7 małżonką podejmowali ob’" dem ministra snraw zagranicznych Austrii R. Kirchschlaegera i je­go małżonkę-W obiedzie udział wzięli: czło­nek Rady Państwa — J. Ozga- Michalski. minister handlu za­granicznego — J. Burakiewicz, minister kultury i sztuki — L. Motyka, osoby towarzyszące min. Kirchschlaegerowi, ambasadoro­wie obu krajów i inne osobistości. S. Jędrychowski i R. Kirchsch­laeger wygłosili toasty. W Muzeum Marii Skłodowskiei-Curte W środę pani Herma Kirch­schlaeger przybyła do war­szawskiego muzeum Marii Skłodowskiej-Curie. O życiu polskiej uczonej i jej działal­ności opowiadała oprowadza­jąca, po salach muzeum kus­tosz Jadwiga Chodowcowa. W czasie zwiedzania muzeum gościowi towarzyszyły: Izabela Jędrychowska oraz małżonki am­basadorów — Tamara Wojtygo­­wa i Monika Proksch. Następnie II. Kirchschlaeger odwiedziła jeden ze stołecznych salonów CPLiA. (PAP) Amerykanki dziennikarz wydalony z CSRS PRAGA (PAP) Agencja CTK poinformowała, że MSZ CSRS co­fnęło w środę akredytację ame­rykańskiemu dziennikarzowi Al­lanowi Levyemu. Podczas pobytu na terenie CSRS naruszył on ustawodawstwo cze­chosłowackie oraz prowadził anty­­ćzechosłowaclcą działalność. A, Levy powinien wraz z rodziną o­­ęuścić Czechosłowację w ciągu ll godzin. (B) Już ezisif Iziel - lin niemi priiiiii Jordania w ogniu bratobójczych walk Palestyńczycy oskarżają Amsian o kontakty z Tel-Äwiwem 1. P§dg©rif przybył do Kairu PARYŻ (PAP). Już szósty dzień utrzymuje się krytyczna S57tuacja w Jordanii, a co kilka godzin dochodzi do' wymiany strzałów ze zmienną intensywnością. Mimo wtorkowego apelu rządu jordańskiego i Organizacji Wyzwolenia Palestyny o za­chowanie spokoju i unikanie incydentów, w nocy z wtorku na środę, a także w środę w ciągu dnia, słychać było kilka­krotnie gwałtowną strzelaninę i eksplozje. Agencje prasowe podają, że w środę jeden z chłopców pa­lestyńskich rzucił granat w kierunku jordańskiego pojazdu wojskowego. W centrum Am­­manu wybuchła natychmiast strzelanina, sklepy zostały znów zamknięte, podobnie zre­sztą jak urzędy, szkoły i in­stytucje publiczne. Wśród mieszkańców stolic'7 Jordanii utrzymuje się atmosfera stra­chu i niepewności. Według danych oficjalnych, w ostat­nich 6 dniach zginęło bądź zo­stało rannych 60 osób, ale na­leży sadzić, że rzeczywista li­czba ofiar jest o wiele wyższa. Obserwatorzy polityczni zwracają uwagę na dwa ele­menty obecnej sytuacji w Jor­rłnnii * Wymiana ognia trwała przerwami przez cały czas, mimo ? apeli rządu i kierownictwa OWP co świadczy o tym. że konflikt między Jordańczykami a Palestyń­czykami rozgorzał do tego stop­nia, iż trudno bedzie zapobiec dal­szemu rozlewowi krwi. ^ Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, na którego czeł° osławionj7 lewacki działacz dr Ha­­hasz, opublikował w środę w Bej­rucie komunikat, w którym stwierdza, iż postanowił rozpocząć działania partyzanckie przeciwko władzom jordańskim. Front zapo­wiada. iż bedzie prowadził tegc rodzaju akcję w miastach i na wsi. Jego ostatecznym celem jest „udaremnienie spisku obiezonego na likwidację palestyńskiego ru­chu oporu”. Jeden z przywódców partyzanc­kich F. Kadumi oświadczy! w środę w Kairze, że przywódcy jordańsey prowadzą tajne nego­cjacje z Izraelem i niektórymi krajami zachodnimi z mvślą o za­warciu odrębnego pokoju z Tel- Awiwem. Kadumi wyrazi! przy­z puszczenie. że Husajn spotkał się izraelskim min. obrony Baja­nem w Waszyngtonie w czasie gdy obaj niedawno przebywali w amerykańskiej stolicy. Jego zda­niem, kontakty izraeisko-jordań­­skie odbywają się także w Lon­­dmue. Każdy, k*o obserwuje wy­darzenia w Jordanii — zakończył Kadumi — może wyciągnąć wnio­sek, że władze iordańskie dążą do lit:”*5‘•tacii rnoWiJ r»o go. Wówczas bowiem Jordania bedzie mocża zawrzeć od’ebn^7 u­­k!ad pokoiowy z Izraelem. (P) KAIR Powszechna Fode­r-'cia .To^da^skmh r7r'w. kkmowała w środę na całvm tery­torium Jordanii strajk powszechny na czas nieokreślony, aby zaprote­stować przeciwko Paliom zmierzającym do likwida­cji rewolucji palestyńskiej. (P) Husain leszcze w Londynie cv LONDYN (PAP). Przewodniczą­­najwyższego komitetu arab­skiego nadzoru jacego realizacje porozumień j ord ańsk o-palestyń­skich B. Ladgham spotkał sie ^ środę w Londvnie z królem Jor­danii Husajnem. Było to już drugie spotkanie Ladghama od momentu jego przybycia do Londynu. Zarówno Ladgham jak i amba­sada jordańską w Londynie za­chowują całkowitą dyskrecję, jeśli idzie o wynik rozmów z Husajnem, Monarcha jordański opuści klini­kę w czwartek lecz pozostanie w Londynie przez kilka dni i przybędzie do Ammanu ornwdo­­podobnie na początku przyszłe­go tygodnia. (B) Stanowisko Paryża PARYŻ (PAP). Rzecznik rządu francuskiego L. Harnon oświad­czy'. że w wyniku rozmów fr^n­­cusko-egipskich przeprowadzo­nych podczas wizyty w Paryżu min. spraw zagranicznych ZRA M. Riada, wydaje się, że „głów­ne trudności na drodze do poko­ju. które wydawały się do tej pory nie do rozwiązania mogą i w konsekwencji powinny być lisnniptp”. Francja będzie kontynuować akcję dyplomatyczną we wszyst­kich zainteresowanych stolicach aby wypracować, przed upływem obecnego zawieszenia broni 5 lu­tego, rozwiązanie, którego głów­nym elementem powinny być gwarancie n’Zbędne dla nienia poczucia rzeczywistego trwałego bezpieczeństwa wszyst­kim państwom bliskowschodnim. (B) N. Podgórny w Kairze KAIR (PAP). Do Kairu przybył z wizytą oficjalną przewodniczący Rady Najwyższej Prezydium ZSRR N. Podgórny. Podczas pobytu w ZRA weźmie on udział' w uro­czystościach z okazji zakoń­czenia budowy asuańskiego kompleksu hydrotechnicznego. Po wylądowaniu N. Podgórny oświadczył, że spotkania i roz­mowy z prezydentem Sadątem i innymi przywódcami ZRA dadzą okazję do wymiany poglądów na temat dalszego rozwoju i umoc­nienia przyjaźni i wszechstronnej wsnółpracy między narodem egip­skim a narodami Zw. Radzieckie­go. Beda także okazia. do omówie­nia aktualnych problemów mię­dzynarodowych. zwłaszcza obecnej svtuacu na Bliskim Wschodzie. N. Poderorny wvraził nadzieje, że jego wizvta w ZRA nrzyczvni się do dalszego umocnienia nrzyiaz­­nveh stosunków między obu kra­jami j narodami. Z lotniska N. Podgomv w towa­rzystwie nrezmlenta Sadit.a i in­­)Vć*Ch nrzvwAfl <»ów chińskich sie do meczetu Al-Aksa, gdzie złożył wieniec na grobie Nn^a. W piątek obaj przywódcy udadzą sie na uroczystości odda nia do użytku svstemu hydro­­ene^eptveznego na Nilu w Asnari’*' "'"ir*"W’7’’T> V przy wvdatr,°i pomocy Zw. Ra­dzieckiego. (B) G. Schroeder w Zw. Radzieckim (Od stałego korespondenta) Bonn. 13 stycznia (P) G. Schroeder, wiceprzewod­niczący CDU i zarazem przewod­niczący komisji spraw zagranicz­nych Bundestagu, opuścił w środę Bonn i przybył na zaproszeni« przewodniczącego Rady związku 1 Rady Najwyższej ZSRR z tygod­niową wizytą do Moskwy. Podróżą tą CDU inicjuje tego­roczne wizyty informacyjne swych czołowych polityków w stolicach niektórych państw socjalistycz­nych. Jak wiadomo, za tydzień udaje się do Warszawy przewod­niczący frakcji parlamentarnej CDU CSU, R. Barzel. Obydwaj politycy określili ofi-. cjalnie jako cel swych podróży przedłożenie chadeckich poglądów na problemy związane z polityka wschodnią Bonn oraz „uzyskanie bezpośredniej informacji” o sta­nowisku ZSRR i Polski odnośnie stosunków między krajami socja­listycznymi a NRF. Zarówno Schroeder jak i Barzel odbyli w ramach przygotowań do swych podróży konferencję z przedstawi­cielami rządu zachodnioniemiec­­kiego, w tej liczbie — z min. spraw zagranicznych, Scheelem. RYSZARD DRECKI Kapitał zakładowy - irj’isrd rub!i przdiHeniowych W Moskwie - zakończenie obrad Rady Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego Do końca bm. wplata zaliczki 175 sin rubli MOSKWA 1PAP). Zasady kredytowania i polityki pro­centowej zatwierdzili uczest­nicy drugiego posiedzenia Ra­dy Międzynaródoweg'0 Banku Inwestycyjnego, .które zakoń­czyło się w środę w Moskwie. Protokoł podpisali przedstawi­ciele Bułgarii, Czechosłowacji; Mongolii, NRD, Polski. Rumu-nii, Węgier i Z w. Radzieckie­go Kraje „socjalistyczne osiąg­nęły porozumienie w sprawie wniesienia do końca stycznia br. na poczet swych kwot 175 min rubli przeliczeniowych, w tym 52.5 min rubli w swobod­nie wymienialnej walucie, lub w zlocie. Uczestnicy posiedzenia Rady u­­stalili strukturę zarodu banku I jego etaty na rok 1971. Ustalono tryb i terminy wno­szenia wkJadów na kapitał zakła­dowy banku, który wyniesie mi­liard rnbii r>r7P,i"7^n’r*','Vi'b. No­rmal jedną trzecią z nich stanowić beda swobodnie wymienialne wa­luty lub złoto. Przemawiainc podczas uroczy­stości nodo sania protokołu, szef Bułgarskiego Banku Narodowego K. Zarjew złożył gratulacje de­legacji Rumunii w związku przystąpieniem do Międzynarodo­z wego Banku Inwestycyjnego. Ru­munia została — iak wiadomo — przyjęta iednomvs’nie w środę dn t"; nnw°i or0^ p ;-i"'/'ii wo-finansowęj. Zarjew podkreślił, że bank umożliwi lensze wyko­rzystanie zasobów finansowych krajów wspólnoty socjalistycznej na cele inwestycyjne. Porozumienie o utworzeniu ban ku inwestycyjnego podpisano la­tem ub. roku. Bank zajmie s;c udzielaniem kredytów na okr*> do 15 lat. Dotychczas w ramach RWPG działała tviko oreaoizącłfl udzielająca kredytu krótkotermi­nowego. a mianowicie Międzyna­rodowy Bank Współpracy Gospo­darcze i W posiedzeniu rady banku, któ­re trwało dwa dni. uczestniczyli szefowie banków narodowych krą ió w socjalistycznych kierow­nicy organów planowania oraz ministerstw hand’u zagraniczne­go i finansów. (Bi Dwaj ministrowie jadę do Waszyngtonu (Od naszego stałego korespondenta) Bruksela, 13 stycznia (P) W dwóch stolicach europejskich dwaj panowie pakują • walizki. W Brukseli — belgijski minister spraw zagranicznych P. Harmel, w Hadze — jego holenderski kolega J. Luns. Za kilka dni obaj wyjadą cło St. Zjedno­czonych. Choć są przedstawi­cielami niewielkich państw, obaj — jako indywidualności polityczne nieprzeciętnego formatu — odgrywają dużą rolę n,a scenie międzynarodo­wej, zwłaszcza w EWG i NATO Cel obu wizyt i oficjalny ich program jest niemal iden­tyczny. Chodzi przede wszyst­kim o spotkanie z amerykań­skim sekretarzem stanu W. Rogerssm i o przedyskutowa­nie z nim trzech najważniej­szych problemów: konfliktu na Bliskim Wschodzie, współ­pracy między USA a Europę zachodnią oraz stosunków Wschód — Zachód. Gdyby udało nam się zaj­rzeć do walizek obu mini­strów, to okazałoby się, że ich zawartość polityczna w tej ostatniej sprawie jest bar­dzo odmienna. U min. Har­­mela przeważają gałązki o­­liwne, u min. Lunsa — dłu­gie spisy zastrzeżeń, preten­sji i niechęci wobec dotych­czasowych kierunków rozwo­ju odprężenia w Europie, Wynika to z podstawowych różnic w koncepcjach politycz­nych obu mężów stanu. Szef dy­plomacji belgijskiej, twórca pla­nu nazwanego jego imieniem i w wielu punktach zbliżone­go do propozycji odprężeniowych państw socjalistycznych, wyznaje zasadę, że lojalność Belgii wo­bec sojuszników, i sojuszów za­chodnich nie przeszkadza jej w swobodnych manewrach na sza­chownicy Wschód — Zachód i nie odbiera prawa do podejmo­wania szerszych inicjatyw dy­plomatycznych Min. Harmel dał tego liczne dowody, m. in. odwiedzając Polskę, rozmawiając szczerze i twórczo z naszymi polityka­mi, popierając bardziej niż deklaratywnie takie przejawy odprężenia, jak układy NRF z Polską i ze Zw. Radziec­kim. Po grudniowej sesji NATO. podczas której podyktowany przez St. Zjednoczone „prob­lem Berlina” zahamował rów­nież i belgijską linię polityki odprężeniowej, powierzone właśnie Belgom przekazanie uchwał Paktu Atlantyckiego innym krajom świata. Nie jest to tylko formalne pośred­nictwo belgijskich placówek dyplomatycznych, lecz rów­nież jakby delikatne podkre­ślenie, że twarde NATO-skie „nie” doręczone zostało w miękkiej belgijskiej kopercie zawsze opatrywanej adresem zwrotnym i formułą: „czeka­my na odpowiedź”. Można oczekiwać, iż podczas rozmów z Rogersem min. Harmel podtrzyma wypracowaną przez siebie tradycję tego, co sam na­zywa „wymianą informacji w celu polepszenia wzajemnego zrozumienia”. W najważniejszej dla nas sprawie stosunków Wschód — Zachód będzie to — jak wyraził sie rzecznik belgij­skiego MSZ — „troska o per­spektywę postępu na bazie uch­wał grudniowej sesji NATO”. Pozornie — ostrożny frazes, ale przekonaliśmy sie już, iż w in­terpretacji min. Harmela formu­ły takie nabierają życia i rze­czywiście posuwają sprawy na­przód. Min. Luns natomiast, kandydat na stanowisko sekretarza gene­ralnego NATO, zademonstrował już na grudniowej sesji tej orga­nizacji postawę twardą i wybit­nie proamerykańską. Gdy przed kilku dniami podróżował po kra­jach Bliskiego Wschodu, holen­derski dziennik1 „Het Vrije Volk” nazwał go „szperaczem amery­­kańsko-europejskiego kompleksu wojskowego i gospodarczego na tym terenie” i wyraził zdziwie­nie że na koszt rządu holender­skiego min. Luns przygotowuje sobie posadę sekretarza NATO. Ten sam dziennik dodał, że zakulisowym celem bliskowschodniej było podróży przy­gotowanie raportu o sytuacji w Iranie, Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie właśnie dla sekre­tarza stanu Rogersa. Min. Luns zaprzeczył oczywiście stanowczo takim sugestiom, lecz swój stosunek do polityki odprężenia wyraził sam taki­mi np. wypowiedziami po po­wrocie z Bliskiego „Ponowne otwarcie Wschodu: Kanalii Sueskiego byłoby pożyteczne ekonomicznie, ale politycznie .ułatwiłoby jeszcze bardzie; Rosjanom penetrację w kie­runku Zatoki Perskiej”. Jest oczywiste, że polityk, który wszędzie dopatruje się „pene­tracji” i „zagrożenia”, niewie­le zechce uczynić na rzecz od­prężenia euroDeiskiego. Dwaj panowie jadą do Wa­szyngtonu... Niedaleka przy­szłość pokaże, który z nich znajdzie tam większy posłuch. JERZY KASPRZYCKI Przed rozmowami z Bonn Polityka zagraniczna Czechosłowacji (Od stałego korespondenta) Praga, 13 stycznia (P) Pierwsze dni nowego ro­ku przyniosły w publicystyce czechosłowackiej wiele arty­kułów podsumowujących osią­gnięcia tego kraju we wszyst­kich niemal dziedzinach życia. Obok problemów wewnętrz­nych: politycznych i ekonomi­cznych — wiele miejsca po­święcono też zagranicznej po­lityce CSRS. W roku 1970 Czechosłowacja stała się bowiem znowu znana na arenie międzynarodowej z wielu inicjatyw i swojego aktywnego u­­działu w walce o pokój i bezpie­czeństwo. Mimo licznych prób i tendencji niektórych państw za­chodnich, zmierzających do odizo­lowania tego kraju. CSRS — jak to podkreślił m.in. prezyde.nl Svohoda w noworocznym prze­mówieniu — ugruntowała swoją pozycję na święcie. W minionym roku dalej pogłę­biły się unormowane przez nowe kierownictwo partyjne i państwo­we wzajemne stosunki Czechosło­wacji z krajami socjalistycznymi. CSRS aktywnie uczestniczyła w sondażach i konsultacjach doty­czących problemów bezpieczeń­stwa europejskiego, czego ostat­nim dowodem było grudniowe oo­­siedzonie politycznego komitetu doradczego państw członkowskich Układu Warszawskiego w Berli­nie. Wspólnie ze wszystkimi pań­stwami «ocialistvrznymi zagrani­czna. poTItvka CSRS czyniła wy­siłki w celu przerwania agresji ąmervkańskiego imperializmu w Wietnamie i rozwiązania, nrohie­­mu na Bliskim Wschodzie. Wv­­mienić . t^zeb^ również ipjeiat^we na jubileuszowym nmi.edznuiu nvz. gdzie przedło­żyła ona dokument pod nazwą ...Deklaracja orawpveh zasad po­­koiowego wsnółistnicni»”. ezv rmzvietv na. konf^reneji rTnU Mie­­"larnej w H'idze w październiku ub. r. nroiekt o bez­­euroociskłjm. Czecbosłowaecy publicyści z na- Ciskiem podkreślała szczególne znaczenie podniebnego w ub. ro­ku nowego układu o orzyłaźpi. wsnOTpraev i wzajemnej nom orv 7P 7m. Radzieckim. Ugruntowaniu stosunków j lepszemu wząiemne­mu poznania się służyły też w minionym roku ofieizijm "o,,ró­­nr#>7'”innta gon),h,i\vi dp ,7w. Radzieckiego. zplii TTinlauUp i Japonii, a ta vżo wiele wizvt czołowvcb nrzvmó*-»r>ów zagranicz­­w Czechosłowacji. Uf)’vo',''rń wzrasta i ace i aktvTv­­no^ci rwy«: pa arenie mied->vpa­­ro^owei i“st. trwa.iaea obecni“ wi­zyta (łelegacii part yjno-r-r ode rvej z G. prusakiem j Strougalcui na czci« w Bułgarii. Oeeptaia. e miuionv rok w teł ważnej dziedzinie żvcia politycz­nego, prasa czechosłowacka sta­wie lerłnoc^eśnie nrognozv na pr/yp^łość. -Na pierwsze micisce wysuwana iest tu sprawa unor­­mowppi.a stosunków Czeeb osiowa­­cü z NRC Oczekuje sie rozpoczę­ci a, rozmów w tej sprawie już w najbliższym czasie. Warto tu powołać się na komen­tarz słowackiego dziennika „Sme­­na” zatytułowany „Trzeci krok”. Autor Miłosz Nemeczek pisze na wstępie, że dwa istotne kroki na­przód dokonał już rząd Brandta, podpisując w sierpniu ub. roku umowę ze Z w. Radzieckim, a w grudniu z Polska. „I ogika wska­zuje, że trzecim krokiem miałaby być umowa z Czechosłowacją, a oficjalne i nieoficjalne głosy to potwierdzają”. Dziennik „Smena” przypomina rozwój stosunków ~CSRS z NRD, stwierdzając, że rządy NRF minionym 25-leciu nigdy nie zdo­w były się na pryncypialną ocenę przeszłości tak, jak dokonała tego NRD. Czechosłowacja już kilka­krotnie starała się o rozwiązanie tej nienormalnej sytuacji. M. in. w 1955 r. rząd CSR« wyraził chęć nawiązania stosunków dyploma­tycznych z NRF. Trzv lata później wystosowane były listy najwyż­szych przedstawicieli Czechosło­wacji do przywódców NRF, w tym samym roku CSRS jedno­znacznie poparła radziecką pro­pozycję w sprawie zawarcia trak­tatu pokojowego z Niemcami. „To był początek naszej akty­wności — pisze M. Nemeczek — potem następowało wiele dalszych kroków dobrej woli, ale zawsze zostawały one bez odpowiedzi”. Autor komentarza stwierdza, że dopiero dolście do władza socjal­demokratów z W. Brandtem na czele oznaczało rea'istvezne snoj­­rzenie na tzw. wschodnią polity­kę NRF. Świadczą o tym umowy z Moskwa, i Warszawa. Teraz ko­lej na Pragę. Czechos*owaria jest gotowa do rokowań a»« jeduncze­­śnie prvnevnioina. ..Nie możemy się zrzep «jw’oich slus^nvcb ża^ań. Do nich należą nrzede ws^sfkjm anulowanie układu monachijskie­go od samego początku”. Stwierdzaiac, że chodzi oborpie 0 ważny krok. klom- mieć będ-dę is+otne znaczenie ple twjko dla ołju zainteresowan^-fb państw, ale 1 dla o^óipei atmosfery w Furo­­pio. dziennik „Smopo” pisze na zakończenie: ,.prz°d rządem Brandta stoi trzeci ważny krok, ale nie może go zrobić wrześniei, zanim nie przekreśli przes-^łośri, która jpsTcze stale stoi na drodze do przodu” MAREK DUNIN-WĄSOWICZ „Skończyć z warslwlstwem syjonistów" Prasa moskiewska o nasilaniu antyradzieckich ekscesów w USA MOSKWA (PAP). Komen­tator agencji TASS, J. Korni­­łow pisze w środę o gniewie obywateli ZSRR na wiado­mość o tym, co dzieje się w Waszyngtonie i Nowym Jorku wokół tamtejszych instytucji radzieckich i obywateli Zw Radzieckiego, w tym również dyplomatów, którzy we wszy­stkich krajach cywilizowa­nych powinni się cieszyć nie­tykalnością dyplomatyczną. Stwierdza on. że niektóre ga­zety amerykańskie oraz inne organy prasy zachodniej zu­pełnie fałszywie oceniają zna­czenie licznych protestów na­pływających do ambasady USA w Moskwie, a przy tym obłudnie twierdzą, jakoby te­go rodzaju protesty pogarsza­ły stosunki radzi ecko-amery­­kańskie Jednakże propaganda, choćłiy nawet najbardziej zręczna i wy­rafinowana — pisze autor komen­tarza — nie zdoła obalić faktów. Faktv zaś niezbicie dowodzą, żc prawdziwych winowajców pogor­szenia sie stosunków amervkań­sko-radzieckich należy szukać bynajmniej nie w Moskwie, lecz za oceanem — w Waszyngtonie. Tam właśnie bowiem znajduje sie anarat sterujący ta gigantycz­na machina pronagandowa. która roznoczeła i nadal prowadzi za­ciekła kampanię antyradziecka, otwarcie noćluidza chuligańskie lub nawet wręcz terrorystyczne ugrupowania syjonistów. Czvż można , to pogodzić z pra­gnieniem rozwijania dwustron­nych stosunków, mnożenia kon­taktów. prowadzenia rokowań? Z logiki pewnych pism zachodnich wvnikałobv. że można, alć lu­dziom radzieckim trudno ste zdobyć na zrozumienie takiej, za pozwoleniem ..logiki”. Kampania antyradziecka w USA. przeradzała ca sie w akty nrzemoev przeciwko radzieckim instytucjo^ w Waszyngtonie i Nowvm Jorku, skłania coraz to bardzie! do obaw. bv przejścio­we. koniunkturalne elementy ao­­litvki amervkań«;vie.i. którym to­warzyszy beiaśMwe wvstapien?a antyradzieckie, ni« zatarfv głów­nej linii noUtvki USA w stosun­kach nmeryka/ńsko-i-adzieckich. która jako ca>ość powinna zmierzać do współdziałania i do naro-Mimienia w różnych spra­wach. Czv nie czas iuż. bv zastanowi­li sie nad tvm poważnie ci no- WiófTsy. z własnej woli lub też mimo woli poszli w ślady rolityki syjoni­stycznej. o które i wanturnięzei grunv przywódca a* Kabane o«­­wipdzi^L że iei celem łest, ..wy­­wannie knTz^su w stosunkach mk'bv Zw. R*’Jzierkirn a USA”. W środę „Prawda” i sse­­ręą innych radzieckich dzien­ników centralnych zamieściły m. in. trzy listv obywateli ZSRR, którzy protestują prze­ciwko awanturom syjonistycz­nym w USA i zadają od władz amerykańskich położe­nia im kresu oraz ukarania winnych. Autorami tych listów sa: znany historyk literatury i krvtyk lite­racki prof. A. Dvmszyc docent B. Szełkow i główny inżynier Moskiewskiej Fabryki Kauczuku M. Arsztejn. Listy ukazały sie ńod wspól­nym tytułem: .Skończyć z war­­cholstwem syjonistów” i zostały opatrzone wstepem. gdzie czyta­my: ..Gniew i oburzenie ludzi radzieckich wywołują nie koń­czące sie awantury i prowoka­­cie syjonistów z tzw. ..Ligi O- bronv Żvdów” wobec rad/icrkich urzędów i obywateli w USA. Do redakcji ..Prawdy” i do a­­gencii TASS nadchodzą w tych dniach listy i depesze, w któ­rych ludzie radzieccy * wyrażają głębokie oburzenie chuligańskimi wystąpieniami syjonistów i sta­wiała uzasadnione pytanie: dla­czego rząd USA. dysponujący potężnym aparatem policyjnym, nie położył kresu tym awantu­rom”? Protest przeciwko prowoka­cjom syjonistycznym w USA na­desłała też do ambasady amery­kańskiej delegacja gmin synagog moskiewskich. (P) Prestiżowe zwycięstwo Miry Gandld DET.HT (PAP). Siedem tygodni przed wyborami powszechnymi —■ pisze korespondertt PAP R. Pie­­karowicz — Tndira Gandhi odnio­sła ważne zwycięstwo prestiżow:e, gdy główny Ijomlsarz wyborczy Sqn Verma oznajmił, . iż partia rządzącą jest prawdziwym Kon­gresem i bedzie mogła posługi­wać sie tradveyinym symbolem wyborczym Kongresu, przedsta­wiającym parę wołów w jarzmie. Sen verma uznał, że Kongres opozycyjny, czyli tak zwany Syn­dykat. ' reprezentuje mniejszość członków dawnej zjednoczonej Partii Kongresowej i wobec cze­go bedzie musiał wybrać dla sie­bie nową nazwę i nowy symbol. go Orzeczenie komisarz» łyyborcże­­daje pani Gandhi ważny atut psychologiczny. Możność ko­rzystania z tradycyjnego symbolu wyborczego w kraju 560.000 wio­sek ‘wyborczych i -w społeczeń­stwie, dla którego wszystkie kro­wy sa święte, a bydło szanowane powinno ułatwić Kongresowi zwy­cięstwo nad Syndykatem. (P). Belgradzkie spotkania min. H. Jabłońskiego BEI.GRAD (PAP). Przebywający z wizyta w Jugosławii na zapro­szenie Związkowej Radv Wyko­nawczej SFRJ min. oświaty szkolnictwa wyższego PRL. prof. i H. Jabłoński odbył w środę roz­mowy z wiceprzewodniczącym Związkowej Rady Wykonawczej, A. Grliezkovem. Min. Jabłońskie­mu towarzyszył ambasador PRL w Jugosławii. T. Findziński. W tym samym dniu min. Ja­błoński snotkał sie też z ' Wice­przewodniczącym Republikańskiej Radv Wykonawczej Serbii, A. Bakoczeviczem. Mówiono o zaga­dnieniach rozwoju szkolnictwa wyższego, powiązaniu badań na­ukowych z potrzebami gospodar­czymi i in. (P) Amb. J. Ptasinski w zakładach „ Krasnala Presnia " MOSKWA (PAP). Korespondent PAP. red. Z. Suchar donosi z Moskwv: Ambasador PRL w ZSRR. J. Ptasiński złoźv? 15 hm. w towa­rzystwie pracowników dvnloma­­tveznveh ambasady wizytę moskiewskirh zakładach doświad­czalnych ..Krasnaia Presnia”, któ­re od nrzeszło 1« lat sa człon­kiem zbiorowym TPR-P i za za­sługi w pogłębianiu stosunków nvedTv bratnimi kraiami zostały wyróżnione w «’voH czasie zło­tą odznaka TPP-R. (P) Jutro w Bonn didog Buk — Kohl BONN (PAP). Jak zakomuniko­wał w środę federalny urząd nrasowv w Bonn. sekretarz stanu w Urzędzie Kanclerskim E. Bahr, snotka się w piątek w Bonn z sekretarzem stanu NRD. M. Köh­lern w celu kontynuowania dia­logu miedzy obu państwami nie­mieckimi. Uprzednio, w październiku i w grudniu ub. r. odbyły się już dwa spotkania tych przedstawi­cieli obu stron w stolicy NRD —■ w Berlinie. Obecne spotkanie, które odbvwa się na terenie NRF, w Bonn jest pierwszym na tym szczeblu. (P) Incydenty w Belfaście LONDYN (PAP). Ubiegłej noc\ w jednej z dzielnic katolickich Bellastu. Bally-Murphv doszło do incydentów, podczas których gru­py młodych manifestantów zaata­kowały brytyjskie siły porządko­we. patrolujące tę dzielnice. Przeprowadzono kilkanaście a> resztowań. (B)

Next