Zycie Warszawy, kwiecień 1971 (XXVIII/78-103)

1971-04-20 / nr. 94

26 rocznica układu Polska-ZSRR Delegacja TPP-R z W. Kraską wśród załogi zakładów im. S. Ordżonikidze MOSKWA (PAP). Kores­pondent PAP, red. Z. Suchar donosi: W Zw. Radzieckim rozpo­częły się obchody z okazji przypadającej w tych dniach 26 rocznicy podpisania Ukła­du o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej między PRL i ZSRR. Przybyła do Moskwy na uro­czystości czteroosobowa delegacja TPP-R, której przewodniczy wi­ceprezes Rady Ministrów — W. Krasko, spotkała się 19 bm. załogą znanych stołecznych zakła­z dów budowy obrabiarek im. Ser­go Ordżonikidze — członkami To­warzystwa Przyjaźni Radziecko- Polskiej. Obecni byli przedstawi­ciele ZG TPR-P z jego sekreta­rzem A. Szumiłowem. Moskiew­scy robotnicy serdecznie podej­mowali av swym gronie wysłan­ników bratniej PRL. Ich pobyto­wi w fabryce towarzyszyły napisy powitalne w języku polskim, kwiaty, okolicznościowe upomin­ki. bezpośrednie rozmowy. Owacyjnie przyjęto wystąpienie wicepremiera W. Kraski, który podkreślił, że tradycje przyjaźni między narodami Polski i ZSRR, sięgające wspólnych zmagań re­wolucyjnych proletariatu obu kra­jów i scementowane krwią prze­laną przez towarzyszy broni — żołnierzy Armii Radzieckiej i Lu­dowego Wojska Polskiego, czących wspólnie przeciwko wal­na­jeźdźcom hitlerowskim — ugrun­towane zostały w latach wszech­stronnej, nieustannie rozwijającej się współpracy, którą udokumen­tował przeszło ćwierć wieku te­mu historyczny układ. W. Kraśko mocno zaakcentował, że współpraca ta coraz bardziej rozszerza się i pogłębia, wzboga­cając się o nowe dziedziny i no­we formy — w ramach postępu­jącej integracji wspólnoty państw socjalistycznych. Wicepremier PRL przekazał za­łodze — a za jej pośrednictwem całej moskiewskiej klasie robot­niczej, wszystkim mieszkańcom stolicy ZSRR gorące pozdrowie­nia i życzenia dalszych sukce­sów. Punktem kulminacyjnym o­­bchodów 26-lecia historyczne­go układu będzie centralna akademia, która odbędzie się 20 bm. w Moskwie. (W) 25-lecie „Neues Deutschland" BERLIN (PAP) Organ KC Nie­mieckiej Socjalistycznej Partii Jedności (SED) „Neues Deutsch­land” obchodzi 23 kwietnia 25 rocznicę. Pierwszy numer „Neues Deutschland” ukazał się 23 kwie­tnia 1946 r„ w dzień po zjeździć zjednoczeniowym KPD i SPD. Jubileuszowi „Neues Deutsch­land” poświęca artykuł na łamach dwutygodnika Zw. Dziennikarzy NRD „Neue Deutsche Presse” re­daktor naczelny organu SED R. Singer. (BY ■ Z^RĄNS^Z^RANICAl?ZAGRANICĄ#ZrGRANICĄl?Z^G^NlCĄ§)ZA GRANICA} 25 łat istnienia SED (A) Jest ich blisko dwa mi­liony. Niemal co dziewiąty obywatel Niemieckiej Republi­ki Demokratycznej nosi klapie znaczek z dwiema ści­w skającymi się dłońmi na tle czerwonego sztandaru i z na­pisem: Sozialistische Einheits­partei Deutschlands — Socja­listyczna Partia Jedności Nie­miec. Partia ta powstała przed ćwierć wiekiem z połączenia KPD — Komunistycznej Par­tii Niemiec — oraz lewico­wych odłamów partii socjal­demokratycznej (SPD) na zjednoczeniowym kongresie, który odbył sie 21 kwietnia 1946 roku. Terenem jej dzia­łania była ówczesna radziecka strefa okupacyjna Niemiec, gdzie panowała sprzyjająca atmosfera dla zespolenia sił obu robotniczych partii nie­mieckich. Próby dokonania takiego zespolenia w strefach zachodnich nie powiodły sie z powodu przeszkód stawia­nych przez tamtejsze władze okupacyjne i miejscową bur­­żuazje. jak to stwierdzi! nie­dawno — przypominając po­czątki SED — Walter Ul­bricht. Uścisk dłoni wymieniony przed dwudziestu pięciu laty między ówczesnym przywódcą KPD Wilhelmem Pieckiem i przedstawicielem lewicowych sił socjaldemokratycznych Otto Grotewohlem stał się symbo­lem zjednoczenia i uwiecznio­ny został właśnie na plakietce, jaką noszą odtąd członkowie nowej partii — SED. W chwili swego powstania SED składała się mniej więcej w je­dnej trzeciej z komunistów, * w jednej trzeciej z socjaldemokra­tów i w jednej trzeciej z ówcześ­nie bezpartyjnych antyfaszystów\ W sumie, wkrótce po ukonstytuo­waniu się, liczyła blisko 1 300 000 członków. Dzisiaj żyje z tej liczby tylko 473 000 — żeby raz jeszcze odwołać się do świadectwa Walte­ra Ulbrichta. Warto pamiętać, jak odpowie­dzialne i trudne zadanie wzięli na swe barki członkowie nowej partii. Hitleryzm spowodował nie tylko spustoszenia materialne w Europie i w samych Niemczech; zatruł on ta*kże w poważnym sto­pniu duszę niemieckiego narodu, zaszczepiając mu pogardę dla in­nych, zwłaszcza wschodnich, na­rodów i wpajając mu tępy, pro­pagowany przez wszystkie środki masowego przekazu, antykomu­­nizm. Nie było łatwo w tych warun­kach głosić hasło przyjaźni z na­rodami wschodniej Europy, nie było łatwo przekonać naród nie­miecki, że Armia Czerwona nie tylko wyzwoliła całe połacie Eu­ropy od faszystowskiej przemocy, ale. pomogła samym Niemcom spod. tej przemocy się wydobyć. ^ Członkowie SED, komuniści niemieccy, mieli odwagę gło­sić te prawdy. Tworząc w końcu 1949 roku Niemiecką Republikę Demokratyczna — gdyż nie ma wątpliwości, że oni to byli jej głównymi bu­downiczymi — SED-owcy wy­znaczyli jej określone miejsce na politycznej mapie Europy, właśnie razem z budują­cymi sie wtedy krajami de­mokracji ludowej, razem ze Związkiem Radzieckim. W pierwszym programo­wym przemówieniu młodego rządu NRD-owskiego, jego premier, Otto Grotewohl, z na­ciskiem podkreślił nieodwra­calny charakter granic między narodem niemieckim i pol­skim. Nie szukając taniej po­pularności, SED głosiła gorzką prawdę o odpowiedzialności faszystowskich Niemiec ze nieszczęścia, które dotknęły nasz kontynent. ..Wychodząc z takich konsek­wentnie antyfaszystowskich założeń, SED nie wahała się uprzątnąć własnego domu z wszystkiego, co mogłoby przy­pominać zaborcza przeszłość. Usunęła z kierowniczych sta­nowisk wszystkich byłych hi­tlerowców stawiając tych, któ­rzy ponosili odpowiedzialność za zbrodnie wojenne, pod sąd. Znacjonalizowała mienie wiel­kich przemysłowców, będą­cych swego czasu podporą Hitlera. Oddała chłopom zie­mie dawnych junkrów. Oczy­ściła także gruntownie szkol­nictwo z byłych nazistów, go­dząc się nawet w pierwszym okresie na pewne obniżenie poziomu nauczania. Ważniej­sze było wówczas wychowanie młodzieży w duchu demokra­cji. niż nauczenie jej popraw­nej ortografii. Ludzie, którzy przed dwudziestu pięciu laty zakładali SED, byli już sami w większości dobrze po z czterdziestce. Wielu z nich wyszło obozów koncentracyjnych II! Rzeszy, inni wrócili do kraju emigracji. A!e właśnie dzięki in­z tensywnej pracy wychowawczej młodszego pokoienia zdołali przy­gotować nową kadrę, która odtąd powoli zastępuje ich na różnych stanowiskach państwowych i par­tyjnych. Stawia się zresztą młodym działa czom znacznie wyższe wymagania, zobowiązując ich nie tylko do stu­diów nad zasadami marksizmu­­leninlzmu, ale również do przy­swajania sobie rozmaitych nauk i wiedzy technicznej, tak aby mogli sprostać wymaganiom stawianym przez epokę burzliwego postępu technicznego, w jaką wkroczy! Świat. Przygotowując swój kolej­ny, VIII Zjazd (który odbę­dzie się 14—19 czerwca) So­cjalistyczna Partia Jedności Niemiec może zapisać na swo­je konto poważne osiągnięcia, których nie neguje nawet pra­sa zachodnioniemiecka. Nie­miecka Republika Demokra­tyczna stała sie w ciągu prze­szło dwudziestu lat swojego istnienia krajem wysoko roz­winiętej gospodarki, krajem o wysokim dochodzie narodo­wym. W wielu dziędzinach wy­twórczości NRD może równać sie z najbardziej rozwinięty­mi państwami świata, a jeżeli chodzi o globalną produkcje, znajduje sie w pierwszej dzie­siątce tych państw. Nie jest to małe osiągniecie, jeżeli zważyć, że obecna NRD była zacofanym terenem dawnej Rzeszy, a po zakończeniu woj­ny musiała startować w trud­nych Warunkach. Zjednoczenie KPD i SPD przed, dwudziestu pięciu laty zapoczątkowało nieodwracalny proces rewolucyjnych prze­kształceń na terenie dzisiej­szej NRD. „W procesie tym — jak stwier­dził członek Biura PoHilycznego SED, Erich Honecker, w artykule opublikowanym w teoretycznym organie Partii „Einheit” — klasa robotnicza uczyła się kierować państwem i gospodarką, i dokony­wać własnego ostatecznego oswobo­dzenia i oswobodzenia wszystkich ludzi pracy od dotychczasowego wyzysku i ucisku; w tym procesie powstało pierwsze niemieckie pań­stwo robotników i chłopów — na­sza NRD — i rozwinęło się w mocne państwo socjalistyczne”. Socjalistyczna Partia Jedno­ści Niemiec jest partia jed­ności również w sensie mię­dzynarodowym. Związana jest ścisłym sojuszem bojowym z innymi partiami komunistycz­nymi i robotniczymi. Łączą ją także, rzecz jasna, bliskie sto­sunki z Polska Zjednoczoną Partia Robotnicza, tak iak przyjaźń i sojusz łączą Pol­ską Rzeczpospolita Ludowa z Niemiecka Republiką Demo­kratyczna. Pakistan oskarża Indie o zbrojne naruszenie granicy PARYŻ — LONDYN (PAP). Po kilku dniach napięcia w stosunkach między Indiami a Pakistanem rząd w Rawalpin­di formalnie oskarżył armię indyjską o „zaatakowanie po­sterunku granicznego we wschodniej części kraju”. Pa­kistan przekazał ostry protest na ręce przedstawiciela dyplo­matycznego Indii twierdząc że indyjskie siły zbrojne o­­strzelały ogniem artyleryjskim pozycje wojsk pakistańskich przy granicy stanu Tripura. Do incydentu tego miało dojść w ubiegły piątek. Zachodnie agencje prasowe do­noszą, że armia pakistańska kon­tynuuje ofensywę przeciwko zwo­lennikom szejka Rahmana, ale ci ostatni również odnoszą lokal­ne sukcesy, zadając przeciwniko­wi pewne straty. Według agencji PTI, oddziały Ligi Awami miały opanować strategiczne lotnisko Szalutikor k. miasta Sylhet. Agen­cja twierdzi, że nie tylko Sylhet, ale cała północno-wschodnia część kraju została opanowana przez awamistów. Doniesienia te jednak nie znajdują potwierdzenia w re­lacjach innych agencji. Jak się wydaje, jednym z głó­wnych celów armii pakistańskiej jest opanowanie terenów przygra­nicznych z Indią, aby tym samym odciąć zwolennikom szejka Rah­mana jedyną drogę komunikacji ze światem zewnętrznym. W po­niedziałek rozegrała się zaciekła bitwa pod Meherpur zaledwie o 5 km od granicy. Miasto to leży w najbliższym sąsiedztwie Baidy­­anthala, gdzie proklamowano nie­podległość „Demokratycznej Re­publiki Bangla Desz”. Mimo niewątpliwych sukcesów armii Pakistanu kraj ten zdaniem ekspertów gospodarczych, nie jest w stanie dźwigać finansowego ciężaru wojny. Trwająca blisko 4 tygodnie wojna kosztowała bli­sko 200 min dolarów, jeśli wziąć pod uwagę zarówno wstrzymaną pomoc gospodarczą, jak też zmniejszony eksport. (P) Prasa bułgarska o problemie ratyfikacji układów NRF z Polską i ZSRR SOFIA (PAP) Organ KC BPK dziennik „Rabotniczesko Dęło” za­mieścił w poniedziałek pod powyż­szym tytułem artykuł swego ber­lińskiego korespondenta który pi-Ratyfikacja przez Bundestag u­­kładów 7, ZSRR i Polską będzie nie tylko aktem formalno-praw­nym, lecz też bezspornym dowo­dem szczerości ogłoszonego przez rząd W. Brandta kursu zmierza­jącego do normalizacji stosunków NRF z -krajami socjalistycznymi, do zerwania z nierealistyczną i niebezpieczną dla pokoju i bez­pieczeństwa Europy odwetową piat formą poprzedniej administracji. Z tego tąż powodu ratyfikacja jest przede wszystkim aktem o znaczeniu politycznym. Wszelkie aspekty możliwego, pozytywnego wpływu tych porozumień na kli­mat polityczny na naszym konty­nencie mogą się ujawnić dopiero po ich ratyfikacji. W dalszym ciągu korespondent wyraża opinię, że pod wpływem chadecji rząd Brandta postanowił uzależnić częściowo ratyfikację od uregulowania problemu Berlina Zachodniego w rozmowach amba­sadorów czterech wielkich mo­carstw i w ten sposób „mała koa­licja” SPD/FDP sarna zrezygnowa­ła z roli czynnika, od którego rze­czywiście zależy ratyfikacja ukła­dów. Nieodparcie nasuwa się wniosek, że rząd federalny wybrał okrężną, nienaturalną i ryzykowną dla nie­go samego drogę do ratyfikacji układów z ZSRR i Polską — stwierdza na zakończenie kores­pondent. (P) Pierwszy ambasador ChRL przybył do Włoch RZYM (PAP) Do Rzymu przy­był w poniedziałek pierwszy ambasador ChRL we Włoszech, Szen Ping. Szen Ping był przez wiele lat charge d’affaires ChRL w Londy­nie. Zajmował również stanowis­ko dyrektora jednego z departa­mentów MSZ ChRL. Stosuiyki dyplomatyczne z ChRL Włochy nawiązały w listopa­dzie ub. r. (P) Genewska sesja EKG Polska zaproponowała oficjalny udział NRD GENEWA (PAP) 19 bm. rozpo­częła w Genewie obrady 26 sesja Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. Uczestniczy w niej również delegacja polska z wicemin. spraw zagr. J. Winiewiczem jako prze­wodniczącym, W pierwszym dniu obrad dysku­sja koncentrowała się wokół przy­jęcia proponowanego porządku obrad 26 sesji EKG. Dyskusję pro­ceduralną wywołał punkt zapro­ponowany przez delegację polska następującej treści: „Oficjalny u­­dział Niemieckiej Republiki Demo­kratycznej w dwudziestej szóstej sesji Europejskiej Komisji Gospo­darczej”. W dyskusji poświęconej tej spra­wie wzięło udział szereg delegacji m. in. PRL, ZSRR, USA, W. Bry­tanii, NRF, Francji i Węgier. M imieniu delegacji polskiej przema­wiał wicemin. J, Winiewicz. W wy­niku dyskusji udało się uzgodnić i zaakceptować zaproponowany po­rządek obrad, łącznie z propozy­cją polską. W związku z przyjęciem powyż­szego punktu porządku obrad w najbliższych dniach rozpocznie si^ na sesji EKG merytoryczna deba­ta w sprawie udziału NRD w pra­cach EKG. (W) Rośnie aktywność partyzantów w Wietnamie płd. Ciężkie straty agresorów w ludziach i sprzęcie LONDYN (PAP). Walki w Wietnamie południowym znów toczą się coraz bliżej Sajgo­­nu. Amerykańskie dowództwo wojskowe zakomunikowało, że jedna z kolumn wojsk amery­kańskich dostała się w za­sadzkę w pobliżu plantacji kauczuku Dan Tieng. leżącej zaledwie 50 km na północny zachód od Sajgonu. Komentatorzy zwracają uwagę, że władze amerykańskie i sajgoń­­skie utrzymywały w ciągu ostat­nich miesięcy, iż okręg ten jest całkowicie uwolniony od nieprzy­jaciela. W zasadzce — jak podał rzecznik wojsk amerykańskich — 2 żołnierzy USA poniosło śmierć a 34 zostało rannych. Przeciwko partyzantom wysłano samoloty i helikoptery. do Rzecznik powiedział rówmież, że opuszczonej niedawno przez wojska amerykańskie i sajgońskie bazy wojskowej w Khe Sanh do­stali się południowowietnamscy partyzanci. Podano przy tym, że w bazie pozostało wiele broni i amunicji oraz inny sprzęt wojskowy. HANOI (PAP) Agencja Wyzwo­lenie informuje, iż siły patriotycz­ne prowincji Thua Thien w Wiet­namie płd. wykoleiły 13 bm. po­ciąg wojskowy, składający się z 20 wagonów, niszcząc dwie loko­motywy i 3 wagony załadowane wojskiem i amunicją. 15 bm od­działy patriotyczne wyeliminowały z walki kompanię wojsk sajgoń­­skich w pobliżu Hue oraz zestrze­liły jeden śmigłowiec i uszkodziły kilka dalszych. Na centralnym płaskowyżu okresie pierwszych 13 dni kwiet­w nia partyzanci zdziesiątkowali w prowincji Kontum 6 nieprzyjaciel­skich batalionów liczących 1600 żołnierzy oraz zestrzelili 34 samo­loty i helikoptery, a także zdobyli 300 sztuk broni palnej. (W) Demonstracje w Waszynatonie WASZYNGTON (PAP) Zapowie­dziana seria demonstracji antywo­jennych rozpoczęła się ut ponie­działek w Waszyngtonie pochodem byłych uczestników» walk w Wiet­namie, którzy przemaszerowali do wrót wojskowego Cmentarza Ar­lington, a następnie do Kapitolu — siedziby Kongresu amerykańskie­go-Demonstracje mają trwać przez cały tydzień i zakończą się w so­botę wielkim wiecem publicznym. Weterani wojny wietnamskiej, którzy spędzili noc w parku w po­bliżu pomnika Jeffersona, zamie­rzali złożyć wieńce na Grobie Nie­znanego Żołnierza na Cmentarzu Arlington, ażeby w ten sposób uczcić pamięć poległych wr Indo­china ch towarzyszy. Jednakże ni^ uzyskali zezwolenia na wejście na cmentarz, którego bramą zastali zamkniętą. Orszak uda! sią zatem w kierunku Kapitolu, defilując po drodze przed Białym Domem. Nie­którzy z demonstrantów przybyli z Nowego Meksyku i Oregonu. (W) Walki w Kambodży PARYŻ (PAP). Do gwałtownych walk doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w rejonie przełęczy Pich Nil w odległości ok. 10(1 km na południowy zachód od Phnom Penh, gdzie siły patriotyczne za­atakowały regularne wojska kam­­bodżańskie przygotowujące się do akcji mającej na celu odbloko­wanie szojy nr 4. W pierwszej fazie walki siły podległe władzom w Phnom Penh liczyły ok. 1000 ludzi. Po kilku godzinach walk zaatakowanym przybyły na pomoc dalsze oddzia­ły, także w poniedziałek przed południem w krwawej bitwie za­angażowanych było ok. 15 tys. lu­dzi. Przeciwko siłom zwolenników Sihanouka użyto samolotów. (P) Rozmowy A. Karjalainena na Kremlu MOSKWA (PAP). W poniedzia­łek przybył do Moskwy wraz a towarzyszącymi mu osobami z wi­zytą oficjalną jako gość rządu ra­dzieckiego premier Finlandii A, Karjalainen. W trakcie rozmów przeprowa­dzonych w atmosferze przyjaźni i wzajemnego zrozumienia — infor­muje agencja TASS — dokonano wymiany poglądów na sprawy dalszego umocnienia radziecko­­fińskich stosunków7 dobrosasiedz­­twa, rozwoju współpracy gospo­darczej, technicznej i przemysło­wej między oboma krajami ora i na ważne problemy międzynaro­dowe, interesujące obie strony. (P) A, Karjalainen podjęty został w poniedziałek przez władze ra­dzieckie uroczystym obiadem, który odbył się na Kremlu. Obok premiera Karjalainena wzięły w nim udział towarzyszące mu oso­by oraz ambasador Finlandii w Moskwie. Ze strony radzieckiej obecni byli A. Kosygin, K. Ma­zurów, D. Polański i inne oso­bistości. W czasie obiadu A. Kosygir i A. Karjalainen wymienili toa­sty. (P) Brandtowi niepotrzebne „usługi” Barzela Nowe kontrowersje wokół polityki wschodniej (Od stałego korespondenta) Bonn, 19 kwietnia (P) W ostatnich dniach do­szło nad Renem do ponowne­go zaostrzenia kontrowersji między rządem Brandta, a o­­pozycją chadecką wokół pro­blemu polityki wschodniej. Bezpośrednim punktem wyjś­cia kolejnej fazy konfliktu staiy się gwałtowne ataki przeciw polityce wschodniej Brandta i Scheela, podjęte przez przewodniczącego frak­cji parlamentarnej CDU/CSU, Barzela podczas jego ostatniej podróży do USA. Występowa­nie przeciwko własnemu rzą­dowi na obcym gruncie uzna­no za naruszenie przez cha­deckiego polityka przyjętych w tym względzie zwyczajów. Kanclerz Brandt oświadczył, że Barzel swymi wypowiedziami przyniósł szkodę interesom państ­wowości zachodni oniemieckiej. Propozycja Barzela odbycia „in­formacyjnej rozmowy” na temat rezultatów jego amerykańskiej podróży spotkała się z szorstką odmową szefa rządu NRF. Nieo­ficjalne uzasadnienie głoszące, iż kanclerz nie potrzebuje usług przywódcy frakcji CDU/CSU, aby zostać poinformowanym o poglą­dach prezydenta USA na zagad­nienia polityki światowej, świad­czy o rozdrażnieniu, jakie wystę­py Barzela za oceanem wywoła­ły w bońskim Pałacu Kancler­skim. Barzel zareagował na krytykę buńczucznym oświadczeniem, „jako wolno wybrany parlamen­iż tarzysta nie pozwoli sobie zam­knąć ust”. W sukurs mu przewodniczący CDU przyszedł Kiesin­­ger. oskarżając rząd, iż polityka odprężenia wobec państw socjali­stycznych jest... „rzucaniem się w polityczną awanturę”. Spośród całego kompleksu po­lityki wschodniej szczególnie ostre kontrowersje rozgorzały wokół o­­eeny szans na pomyślne rezultaty 4-mocarstwowycli rokowań w sprawie Berlina Zach. O ile min. spraw zagranicznych, Scheel oraz sekretarz stanu w bońskim MSZ, Moersch, wyrazili ostatnio w tej sprawie umiarkowany optymizm, o tyle sekretarz frakcji parlamen­tarnej CDIJ/CSU, Wrangel, wypo­wiedział się z demonstracyjnym pesymizmem. Bardzo żywo dy­skutuje się w tym kontekście w NRF ostatnie propozycje ZSRR w sprawie uregulowania proble­mu zachodnioberlińskiego, zrela­cjonowane w ub. tygodniu na łamach „Życia Warszawy”. Mimo sorzeczności. jakie raz je­szcze uwidaczniają się w tych dniach między rządem a Chade­cją, trzeba jednak zauważyć, iż właśnie problem zachodnioberliń­­ski jest punktem, w którym stano­wiska koalicji rządowej i opozy­cji wydaja się zbiegać. Nic, jak dotychczas nie wskazuje bow o na to, by gabinet boński zamie­rzał przyczynić sie do rozwiąza­nia owego problemu. W ponie­działek podano w Bonn oficjal­nie do wiadomości, że prezyden1 NRF uda się w początkach ma­ja do Berlina Zach., aby „stam­tąd wykonywać swe czynności u­­rzedowe”. RYSZARD DRECK1 Resztki imperialistycznej potęgi „Mini-NATO” — brytyjski plaster na Dalekim Wschodzie (Od stałego korespondenta AR) Londyn, 19 kwietnia (P) Slogan: „brytyjska o­­beertość na wschód od Suezu” nabrał znowu aktualności. W Londynie obradowali mini­strowie z Australii, Nowej Zelandii, Malajzji, Singapuru i Wielkiej Brytanii. Po dwóch dniach rozmów doszli oni do bardzo niesprecyzowanego po­rozumienia o utworzeniu no­wego paktu wojskowego, któ­ry pozwoli wprawdzie Bry­tyjczykom pozostać w tam­tym rejonie świata, ale ich obecność będzie miała raczej charakter symbolicznego pla­stra łagodzącego imperialne frustracje. Jak pisze „Observer” brytyj­­skie oddziały nie będą miały tam nic do powiedzenia jeśli chodzi o równowagę sił między światowymi mocarstwami. 4 sa­moloty dalekiego rozpoznania, parę helikopterów, jedna łódź podwodna, 6 fregat i batalion piechoty (wszystko kosztowrać ma 7 rocznie skarb brytyjski zaledwie milionów funtów szterlingów) — to już rzeczywiście smętne resztki nie królewskiej korony. Oczywiście połączone wojska owych krajów dysponują znacz­nie większą siłą ognia, zwłaszcza w zakresie lotnictwa, ale ich zgodne działanie jest pod zna­kiem zapytania. Komunikat wy­dany w Londynie mówi, iż w wypadku zbrojnego ataku z zewnątrz na Malajzję lub Singapur uczestnicy układu nie są zobowiązani do podjęcia na­tychmiastowej akcji odwetowej, lecz jedynie do skonsultowania się jaką podjąć decyzję, czy przystąpić do działań zbrojnych łącznie, czy też w pojedynkę. Na ten hardzo płynny charak­ter porozumienia 5 państw Da­lekiego Wschodu wpłynęły w pierwszym rzędzie nieporozumie­nia wewnętrzne między Malajzją i Singapurem. Obecność brytyj­ska w tym regionie ma więc nie tyle charakter cementujący ten „obronny blok” ile ma raczej działać łagodząco na wewnętrzne spory. Inne tarcie wewnętrzne to anglo-singapurskie różnice w spojrzeniu na kontakty morskie ze Związkiem Radzieckim. Rząd Singapuru hołduje zasadzie „ir­­teres przede wszystkim’* i chce udostępniać swoje doki napraw­cze ł stacje zaopatrzenia w pali­wo jednostkom marynarki ra­dzieckiej. Na takie projekty Bry­tyjczycy odpowiadają świętym oburzeniem, tym bardziej, że w porcie Singapuru chcą oni utrzy­mać nadal bazę morską dla jednostek wchodzących w skład starego, dawno już istniejącegc układu ANZUS, obejmującego Australię. Nową Zelandię i Zjed­noczone Królestwo. MACIEJ SŁOTWINSKI Drugie morderstwo polityczne przeciwników Barrhntosa LONDYN (PAP). Niezidentyfi­kowani osobnicy wdarli się w po­niedziałek do domu Humberto Larrea, min. gospodarki w byłym rządzie prezydenta Boliwii, Bar­­rientosa i ranili go śmiertelnie z broni maszynowej. Jest to już drugie w tym mie­siącu morderstwo dokonane na osobie, która brała udział w ży­ciu politycznym za rządów pre­zydenta Barrientosa. Przed kilko­ma tygodniami w Hamburgu za­bity został R. Quintanilla, który sprawował tam urząd konsula generalnego Boliwii. Gen. Barrientos zginął w wy­padku lotniczym przed dwoma laty. (P) X Zjazd BPK Wzmożone tętno życia w Bułgarii (P) W ostatnich dniach całe społeczeństwo Bułgarii żyło sprawami, które będą przed­miotem obrad rozpoczynają­cego sie we wtorek X Zjazdu Partii Komunistycznej. Całe społeczeństwo — to wcale nie frazes. Zjazd bedzie przecież omawiał sprawy najżywot­niejsze dla każdego obywatela tego kraju: program partii, wybiegający w przyszłość aż do końca XX wieku, szczegó" łowy program gospodarczy ną pięciolecie 1971—75; z tymi dwoma dokumentami zbiegło sie również ogłoszenie projek­tu nowej konstytucji kraju i publiczna dyskusja nad nim. Są to wiec sprawy które nie pozostawiają obojętnym żad­nego obywatela republiki. Kiedy na pare dni otwarciem zjazdu byłem przed w Sofii, wzmożone tętno życia politycznego i gospodarczego wyczuwało się wyraźnie. Przed Zjazdem niemal co­dziennie pojawiały sie mel­dunki o oddaniu do użytku nowych obiektów. Warto tu­taj zwrócić uwagę na pewną ceche charakterystyczną. Obiekty, które uroczyście od­dawano do użytku, nie były w szaleńczym tempie kończo­ne — aby tylko przeciąć wstę­gę. Każdy z tych obiektów by! już w ruchu, niektóre na­wet- od kilku miesięcy. Przy­jęto tutaj bowiem taka zasa­dę. że uroczystość odbywa sie dopiero -wtedy, kiedy nowy zakład osiągnie normalny tok produkcji. Tak więc przed zjazdem prze­kazano do użytku kombinat pe­­trochemiczny w Plewen. Budowa tego drugiego — po kombinacie w Burgas — obiektu bułgarskiej pe­trochemii trwała niespełna cztery lata. Stosunkowo szybkie tempo uruchomienia zakładów jest rezul­tatem polityki koncentrowania wysiłku inwestycyjnego na wybra­nych, nowoczesnych dziedzinach przemysłu, a do takich zaliczono petrochemię. Kombinat w Plewen początkowo ma przerabiać roczni« okoló 3 milionów ton radzieckie: ropy. w 1975 roku zaś oba kombi­naty: w Burgas i Plewen — czyi: cała bułgarska petrochemia — ma przerabiać rocznie 13 milionów ton ropy. W rekordowo szybkim czasie pół roku — została zbudowana w Plowdiw fabryka maszyn do pi­sania. Maszyny „Marica” (oparte na zachodnioniemieckiej licencji) są tu już wytwarzane od zeszłego roku, zadomowiły się na rynku bułgarskim i zaczęły się pojawiać na rynkach zagranicznych. Teraz fabryka osiągnęła planowaną zdol­ność produkcyjną -- i to dopiero uznano za właściwą okazję do uroczystej inauguracji. Ten bardzo nowoczesny zakład, wytwarzający kilka typów maszyn do pisania, w tym również maszyny elektry­czne, stanowi chlubę Plowdiwu. Od kilku lat coraz popular­niejsze staje sie tutaj hasło: „Bułgarzy — narodem techni­ków”. To hasło już dziś znaj­duje pokrycie. Po pierwsze, polityka gospodarcza stawia na wykorzystanie najnowo­cześniejszej techniki, na ga­łęzie wytwórczości, które naj­ściślej wiążą sie ze zdobycza­mi nauki i techniki. Po dru­gie. w społeczeństwie bułgar­skim, zwłaszcza wśród mło­dzieży, obserwuje się pęd ku temu. co najnowsze na świę­cie: do nauki w kierunkach ścisłych i technicznych oraz do pracy w nowoczesnych za­kładach. Wyrazem tych dążeń było objęcie przez młodzież na kilka dni przed X Zjaz­dem BPK, patronatu nad budowa elektrowni atomowej. Elektrownia powstaje w po­bliżu miejscowości Kozłoduj nad Dunajem. Będzie to pierwsza elektrownia atomo­wa nie tylko w Bułgarii ale na całych Bałkanach. Do 1915 roku elektrownia ma osiągnąć moc 380 megawatów. A więc nie jest to jakaś mała do­świadczalna elektrownia, lecz obiekt, który zasili walnie ener­getykę Bułgarii, pod względem mocy dorównując największej w tym kraju tradycyjnej elektrowni cieplnej. Oparcie tak znacznej części potencjału energetycznego tia najnowocześniejszej przecież energetyce atomowej — to fakt bardzo znamienny w rozwoju go­spodarczym Bułgarii. W dyskusjach przedzjazdo­­wych pokaźne miejsce zajęły sprawy 'warunków życiowych ludności. Wiele dotyczyło zwłaszcza wypowiedzi zharmo­nizowania tempa ogólnego rozwoju gospodarczego z dy­namika stopy życiowej. Wiele wskazuje na to. że podniesie­nie stopy życiowej należy właśnie do tych wybranych. ..uderzeniowych” kierunków gospodarki bułgarskiej. Wyty­czne do planu 5-letniego mó­wią o tym. że realne dochody na 1 mieszkańca w 1975 roku mają być o 25—30 proc. więk­sze niż w 1970 roku, Jako przykład wymienić należy budownictwo mieszkaniowe. Prob­lem mieszkaniowy występuje dość ostro w dużych miastach Bułgarii, gdzie powierzchnia mieszkalna przypadająca na osobę jest zna* sznie niższa od przeciętnej dla wszystkich miast, która wynosi 9,9 m kw. Toteż właśnie w du­żych miastach koncentrować się będzie w obecnej pięciolatce bu­downictwo mieszkaniowe. ma być wybudowanych 250 Ogółem tys. nowych mieszkań w czyli prawie dwukrotnie miastach, więcej niż w latach 1966—70. Ale w dyskusji zgłasza się też inne propozycje poprawy warun­ków mieszkaniowych. Rzecz w tym, że na terenach wiejskich Bułgarii sytuacja meszkaniowa jest nieporównanie lepsza niż w miastach. W ostatnich latach bu­dowano tam wiele domów i to o standardzie miejskim. Otóż nie­którzy sądzą, że zorganizowanie szybkiej, wygodnej komunikacji z tych wsi, gdzie są znaczne re­zerwy mieszkaniowe, do pobliskich miast — wpłynęłoby na złagodze­nie problemu mieszkaniowego w miastach, bo ludzie nie dążyliby tak powszechnie jak dzisiaj do osiedlenia się w mieście. Bułgarzy witają zjazd swo­jej partii w świadomości, że zadecyduje on o przyszłości kraju w taki sposób, który bę­dzie odpowiadał potrzebom i aspiracjom całego społeczeń­stwa, a równocześnie — tu sie często podkreśla jak — uczyni gospodarkę Bułgarii aktywną częścią całej wspól­noty gospodarczej krajów so­cjalistycznych. JERZY REDLICH Stosunki Wschód - Zachód Sesja UZE w Hadze HAGA (PAP) Rada Ministerial­na Unii Zachodnioeuropejskiej ze­brała się w poniedziałek w liadz, na odbywane co pół roku posie­dzenie dla omówienia sytuacji po­litycznej i wojskowej. Przedmiotem obrad — jak po. dano wcześniej — ma być stosunków między Wschodem stan Zachodem, przebieg rokowań czte­a rech mocarstw w sprawie Berlina Zachodniego, omówienie wyników Zjazdu KPZR w Moskwie, a po­nadto. jak się przypuszcza, sytua­cja na Bliskim Wschodzie, w In­­dochinach i Pakistanie. (Pi Liberalizacja handlu Wiedeński kongres z udziałem Polski WIEDEN (PAP). Red. J. MOSJ5-czeński pisze: W Wiedńiu rozpo­częły się 19 bm. obrady 23 Świa­towego Kongresu Międzynarodo­wej Izby Handlowej. Na porządku dziennym stoją dwa aktualne i szeroko dyskuto­wane tematy *— liberalizacji han­dlu światowego i ochrona środo­wiska człowieka. Wobec wzrastającego niebezpie­czeństwa odnowienia się tendencji protekcjonistycznych w handlu światowym, Międzynarodowa Izba Handlowa pragnie rozszerzyć li­beralizacje stosunków gospodar­czych. Problemy środowiska ludz­kiego kongres omawiać będzie 7 punktu widzenia — „Postęp tech­niczny a społeczeństwo“. W kongresie wiedeńskim bierze udział ok. 2 tys. delegatów z SO krajów. Polskę reprezentuje dele­gacja. której przewodniczy A. K. Adamowicz, prezes Polskiej Izby Handlu Zagranicznego. (F) „Ostaszowcy" grożą premierowi Szwecji SZTOKHOLM (PAP). Jak poda­je niedzielna prasa sztokholmska, premier Szwecji Olof Palme znaj­duje się na „liście śmierci” usta­­szowskiej organizacji terrorystycz­nej, na którą został wciągnięty po złożeniu oświadczenia w spra­wie zamordowania ambasadora jugosłowiańskiego, Vladimira Ro­­lovicia. (A) Przewodniczący delegacji ZSRR na rozmowy z ChRL powrócili z Pekinu PEKIN (PAP), w poniedziałek r. Moskwy do Pekinu powrócili prze­wodniczący rządowej delegacji ra­dzieckiej na radziecko-chińskie rozmowy w sprawie uregulowa­nia problemów granicznych, wice­min. spraw zagr. ZSRR L. Iliczow oraz ambasador ZSRR w ChRL, W. Tołstikow, którzy uczestniczyli w pracach XXIV Zjazdu KPZR. Na lotnisku pekińskim przewod­niczącego radzieckiej delegacji rządowej powitali przewodniczący chińskiej delegacji rządowej na chińsko-radzieckie rozmowy w sprawie uregulowania problemów granicznych, wicemin. %praw zagr. ChRL Tiao Huan-hua, zastępca przewodniczącego chińskiej dele­gacji rządowej Czai Czen-wen oraz inne oficjalne osobistości. (B) Zgon z wyczerpania uczestnika ekspedycji na Mount Everest LONDYN (PAP) macji z Katmandu, Według infor­w niedzielę wieczorem zmarł wskutek wyczer­pania 32-letni major Bahuguna, wchodzący jako jedyny przedsta­wiciel Indii w skład międzynaro­dowej ekspedycji, która wyruszy­ła nä podbój Mount Everestu. Jak poinformowało kierownict­wo wyprawy drogą radiową, Ba­huguna poniósł, śmierć w czasie, gdy udawał sie z obozu nr 3 le­żącego na wys. ok. 6.900 m.. do położonej wyżej placówki. (P)

Next