Trybuna Ludu, czerwiec 1955 (VIII/150-179)

1955-06-01 / nr. 150

6k ['" "•HHyri Try buna Tudu i-rSzTr NR 150 (2301) ROK VIII WS WARSZAWA — ŚRODA 1 CZERWCA 1955 R. WYDANIE F Cena 20 gr DZIŚ MIĘDZYNARODOWY DZIECKA Pamiętasz? Szarzejący świt ledwie za­czynał zaznaczać kontury przeciwległej oficyny, gdy Ty już cicho krzątałaś się po izbie, pełnym troski spojrzeniem obrzuca­jąc śpiące jeszcze i do snów uśmiechnięte maleństwa. Wiedziałaś: oto za chwilę z dziecięcych bladych twarzyczek zniknie uśmiech, wstanie dzień pełen trosk i zmar­twień nie oszczędzających nawet tych naj­młodszych. Wiedziałaś: dziś, jutro i poju­trze będzie tak samo. Tak samo dziś umie­rać będziesz z niepokoju, czy aby zamknię­te na cały dzień, same w pustej, zimnej izbie krzywdy sobie jakiej nie zrobią. Cóż — o przedszkolu i żłobku i marzyć nawet nie mogłaś. Wiedziałaś, że tak samo ju­tro — gdy trochę podrosną, martwić się będziesz, że oto Zośka nie ma w czym iść do szkoły i znów nie masz dla Heńka na zeszyty. Że pojutrze bić ci będzie ser­ce z trwogi na myśl, że oto Jurka majster może nie przyjmie do roboty, bo na wię­cej niż czternaście nie wygląda i co wów­czas czekać będzie twoje dziecko — łódzka włókniarko, czy śląska robotnico? Pamiętasz? Bolało — i jak bolało — matczyne serce, gdy mimo zamawiań i po­mocy „babki“ chowałaś na wiejskim rzeszowskim, krakowskim czy białostockim cmentarzu drugie już z rzędu dla życia przecież stworzone maleństwo. Bolało — i jak bolało — matczyne serce, gdy cztero­letnia Antośka posiniaczona wracała z pa­sania krów u „dobrego sąsiada“ co ci na przednówku metr kartofli za odrobek po­­życzył. Bolało — i jak bolało — matczyne serce, gdy później ze służby w mieście — „awansu społecznego“ dwumorgowej dzie­dziczki, nawet ci o swoich bólach i troskach napisać nie umiała. Cóż, nie tylko dla Twego •— także dla miliona dzieci innych matek w tamtych latach nie było miejsca w szkole. A i te przecież, szczęśliwe, którym się wiejską szkołę skończyć udało, po niewielu latach popadały we wtórny analfabetyzm. Nie wiedziałaś wówczas, że blisko 70 proc. szkół wiejskich to czterokla­sowe szkoły I stopnia z jednym czy dwoma nauczycielami. Nie Siedziałaś wów­czas, bo i skąd miałaś wiedzieć, że na wyż­szych uczelniach chłopskie i robotnicze dzieci stanowiły „aż“ 16,9 proc. ogółu stu­diujących. V ■ ' *.» Tych cyfr nie znałaś, ale wiedziałaś — ciężko, bardzo ciężko będzie ci wykierować Twoje dziecko na ludzi, nie starczy dla niego w jaśniepańskiej, fabrykanckiej Polsce ni chleba, ni nauki, ni pracy. I wte­dy zaczęłaś rozumieć, że walka o szczęście Twego dziecka — to walka o inny, lepszy, sprawiedliwszy ustrój społeczny. A potem przyszły lata straszliwe, dni w ciągu których bielały ci skronie i przy­bywało zmarszczek wokół oczu. Czy przy­pominać Ci matko te dni, dni w których nad życiem Twego dziecka zawisł cień fa­szystowskiego bombowca, dni oszalałe z rozpaczy, gdy na Twoich rękach okrutnie poranione konało Twoje dziecko, Twój skarb największy, największe ukochanie? Czy przypominać Ci matko dni, w których dymy krematoryjne Oświęcimia, Ravens­brück i Dachau kładły się na życiu tysię­cy bezbronnych, niewinnych istotek, cie­niem gorzkiego sieroctwa? Te dni pamię­tasz — wtedy to przecież zrozumiałaś jas­no i bez reszty, że walka o szczęście Twe­go dziecka, o jego prawo do jasnego, radosnego, beztroskiego dzieciństwa — to walka o pokój. Pochylasz się oto w uroczysty czerwco­wy dzień — Dzień Dziecka nad łóżeczkiem najmłodszego. Odsuwasz cisnące się dziś natrętnie wspomnienia tamtych jakże już odległych lat i myślisz, czy też ono kiedyś potrafi pojąć jak imię jest jego dziecińst­wo. Bo przecież minione dziesięciolecie zwróciło Twemu dziecku nie tylko beztro­skę i radosny uśmiech. Przyniosło mu nie tylko żłobki, przedszkola, opiekę lekarską w poradniach, szpitalach i sanatoriach, podniesienie zdrowotności i spadek śmier­telności niemowląt. Minione dziesięciolecie przyniosło mu w aurze nie tylko dzień dzisiejszy, ale i wiarę w jutro. Wiesz, że miejsca dla niego w szkole nie zabraknie, że otworem stoją przed nim szkoły zawodo­we, technika, uniwersytety i politechniki. Wiesz, że pracy Twemu dziecku Ludowa Ojczyzna nie odmówi i to pracy odpowia­dającej jego kwalifikacjom i zamiłowaniom. Być może nie znasz liczb, które mówią że 88,9 procenta dzieci objętych jest dziś nauką w zakresie 7 klas szkoły podstawo­wej, że w ciągu minionego dziesięciolecia szkoły zawodowe wszystkich typów i stop­ni wykształciły blisko milion wykwalifi­kowanych fachowców, że 61 procent ucz­niów średnich szkół ogólnokształcących to młodzież robotnicza i chłopska, że mamy dziś w kraju sto kilkadziesiąt tysięcy stu­dentów (wobec 48 tys. przed wojną), z cze­go 36,5 proc. — to młodzież robotnicza a 23 proc. chłopska. Być może te dane statystyczne są Ci zu­pełnie obce. Ale przecież Twoja wiara w to, że Twemu dziecku ojczyzna nie poskąpi chleba, nauki i pracy, wypływa nie z teo­rii. Wyrosła na mocnym gruncie doświad­czeń Twojej rodziny, sąsiadów, krewnych czy znajomych. A doświadczenia mówią: sprawa dziecka to w państwie budującym socjalizm sprawa nie tylko Twoja — to wspólna sprawa milionów obywateli, to sprawa partii i rządu, to sprawa wagi pań­stwowej. I ta właśnie świadomość, że w trosce 0 dziś i jutro twego dziecka nie jesteś jak dawniej osamotniona, pozwala ci ufnie spoglądać na szeroką drogę życia otwartą przed Twym dzieckiem. Cóż, nie brak Ci było w minionym dzie­sięcioleciu kłopotów i trudności i pewnie nie będzie Ci ich brak w latach najbliż­szych. Nie dla wszystkich jeszcze dzieci jest miejsce w żłobku czy przedszkolu. Ciężko — i jak nieraz ciężko — pogodzić obo­wiązki żony, matki i kobiety pracującej. Nie zawsz-e możesz dostać w sklepie potrze­bne dziecku buc.iki, czy .ubranko, p~zyda­łoby się dzieciom więcej owoców czy cze­kolady. Czy te troski dnia powszedniego — to małe troski i nieważne? Z całą pewno­ścią nie. I z całą pewnością obok tych trud­ności, nieuniknienie związanych z okresem wzrostu i krzepnięcia gospodarki socjali­stycznej, z trudnym okresem odbudowy, są trudności, których można uniknąć, z którymi trzeba zdecydowanie walczyć. Ale przecież ich tło, ich podłoże jakże je różni od trosk tamtych minionych lat, od trosk, które sen z powiek spędzają i dziś jeszcze milionom matek na kuli ziemskiej. Bo oto „bambino“ włoskiego metalowca znów nie dostało dziś obiadu i pewnie nie dostanie go jutro. Bo oto czarne murzyń­skie „baby“ przerażonymi oczyma spoglą­da na swych białych dręczycieli i prześla­dowców. Bo oto wreszcie tysiące małych Koreańczyków nie zaznają już nigdy ciepła matczynej pieszczoty a na mogiłach małych Wietnamczyków nie zdążyła się jeszcze pierwsza zazielenić trawa. Choć jakże w czasie odległe — nie obce Ci przecież te troski, ten ból, te rozpacze. 1 dlatego nie zdziwiłaś się, gdy obok Twe­go podpisu pod apelem wiedeńskim ujrza­łaś podpisy tamtych matek. I one i Ty wal­czycie przecież o wspólną sprawę: o dzień dzisiejszy i jutro Twego i mego dziecka, milionów naszych dzieci, o ich prawo do radosnego, szczęśliwego dzieciństwa, do szerokiej, słonecznej drogi życia. A walka o szczęście dziecka to walka o pokój i so­cjalizm. Eisenhower o konferencji czterech NOWY JORK (PAP). W Wa­szyngtonie odbyła się 31 maja konferencja prasowa, na której prezydent Stanów Zjednoczo­nych Eisenhower zapowiedział, że uda się w końcu czerwca do San Francisco, aby wziąć udział w uroczystościach zwią­zanych z dziesiątą rocznicą podpisania Karty Narodów Zjednoczonych. Dodał on, że będzie to dobrą okazją, aby dokonać przeglądu osiągnięć ONZ. Nawiązując do zapowiedzia­nego spotkania szefów rządów czterech wielkich mocarstw prezydent podkreślił, że termin i miejsce spotkania nie mogą być ustalone natychmiast, gdyż talde rzeczy wymagają zazwy­czaj pewmego czasu na ich uzgodnienie. Rząd amerykański — powiedział prezydent — nie wysuwa pod tym względem żadnych definityvmych warun­ków, lecz chciałby, aby to spotkanie nastąpiło w możliwie bliskim terminie. Zdaniem rządu USA, przed­stawiciele czterech mocarstw nie powinni stawiać sobie za cel osiągnięcia konkretnych de­cyzji na takim spotkaniu. Na­leżałoby na nim jedynie omó­wić sytuację i ustalić proce­durę, która mogłaby posłużyć później do rozwiązania kon­kretnych problemów. Odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy prezy­dent Eisenhower oświadczył, iż nie przewiduje, aby sprawa zjednoczenia Niemiec mogła być ostateczhie rozstrzygnięta na projektowanej konferencji sze­fów rządów czterech wielkich mocarstw, LONDYN (PAP). Agencja Reutera donosi, że w dniu 16 czerwca odbędzie się w No­wym Jorku spotkanie mini­strów spraw zagranicznych W. Brytanii i Francji z sekreta­rzem stanu USA Dullesem. Na spotkaniu tym omówiona bę­dzie sprawa konferencji szefów rządów czterech wielkich mo­carstw. Strajk kolejarzy angielskich trwa Stan wyjątkowy w W. Brytanii LONDYN (PAP). — Walkę strajkową kolejarzy an­gielskich należących do związ­ku zawodowego maszyni­stów i palaczy popiera więk­szość maszynistów i palaczy zrzeszonych w Brytyjskim Związku Kolejarzy. W Szkocji 90 proc. maszynistów i palaczy należących do tego związku przyłączyło się do strajku. Znaczne ograniczenie ruchu ko­lejowego w związku ze strajkiem odbiła się na pracy zakładów prze­mysłowych, a przede wszystkim przedsiębiorstw hutniczych, które mają trudności w zaopatrywaniu łię w surowce. Jak oświadczył przedstawiciel koncernu hutniczego „United Steel Company“, zakłady tego koncernu w Stantorp, w których pracuje 22 tys. robotników, będą musiały w końcu tygodnia przerwać produk­ńyrektor zakładów hutniczych „Coldvilles“ w Szkocji, zatrudnia­jących przeszło 17 tys. robotników, zagroził, że przerwie produkcję w końcu tygodnia, jeśli zaopatrzenie w surowce nie zostanie do tego czasu wznowione * We wtorek wieczorem rząd angielski wprowadził w całym kraju stan wyjątkowy. Zastępca sekretarza general­nego zw. zw, maszynistów i palaczy Hallwart, odpowiadając na pytania korespondentów, jak zareagują kolejarze na wpro­wadzenie stanu wyjątkowego, oświadczył, że strajkujący będą walczyli aż do zwycięstwa. Parlament brytyjski, który miał zebrać się na pierwsze posiedzenie w dniu 14 czerwca, został w związku z sytuacją strajkową zwołany na 9 czerw­ca W związku ze strajkiem i o­­głoszeniem stanu wyjątkowego, na giełdzie londyńskiej zanoto­wano spadek kursów akcji przedsiębiorstw przemysłowych. Foto J. Ziółkowsk MOSKWA (PAP). Specjalny korespondent agencji TASS do­nosi z Bied: 31 maja wczesnym rankiem radziecka delegacja rządowa po dwudniowym poby­cie na wyspie Brioni odpłynęła jachtem „Jadranką“ do portu Rijeka. Na pokładzie jachtu znajdo­wali się N. S. Chruszczów, N. A. Bulganin. A. I. Mikojan, D. T. Szepiłow, A. A. Gromyko, P. N. Kumykin, jak również członkowie delegacji rządu ju­gosłowiańskiego E. Kardel, A. Rankowicz, K. Popowicz i inni. Na maszcie „Jadranki“ wy­wieszono flagę państwową Związku Radzieckiego. eskortowały cztery okręty Jacht ju­gosłowiańskiej marynarki wo­­iennei. O godzinie 10 rano „Jadran­­ka“ zawinęła do portu Rijeka przybiła do mola stoczni 3 Ma­ja — nazwanej tak d^a upa­miętnienia dnia wyzwolenia Ri­­jeki przez oddziały Jugosło­wiańskiej Armii Ludowej 3 ma­­ia 1945 r. Okupanci faszystowscy znisz­czyli doszczętnie port Rijeka i stocznię oraz obrócili w gruzy znaczną część miasta. Jugosło­wiańskie masy pracujące cał­kowicie odbudowały port, mia­sto i jego przedsiębiorstwa, m. in. także stocznię. Obecnie budowane są tam duże statki. W chwili przybycia „Jadranki“ do Rijeki stały w porcie dwa statki o wyporności po 10.000 ton każdy, zbudowane niedaw­no dla floty jugosłowiańskiej. Przygotowany już jest do spusz­czenia na wodę jeszcze jeden statek o takim samym tonażu, zbudowany na zamówienie Szwajcarii. W porcie Rijeka radziecką delegację rządową witali prze­wodniczący Komitetu Ludowe­go miasta Rijeki Edo Jardas, deputowany do Rady Wytwór­ców Zgromadzenia Chorwac­kiej Republiki Ludowej Igo Bogdanowicz, przewodniczący rady zakładowej stoczni 3 Ma­ja WI. Stare, dyrektor stoczni J. Wukasowicz, naczelny inży­nier Władko Winkler. Wprost z miejsca pracy przyszli powi­tać gości ubrani w kombinezo­ny robotnicy. Przewodniczący Komitetu Ludowego miasta Rijeki Jardas powitał członków delegacji ZSRR i przedstawił im osoby przybyłe na ich spotkanie. Następnie członkowie delega­cji radzieckiej wraz z członka­mi delegacji jugosłowiańskiej zwiedzili w towarzystwie kie­rowników stoczni poszczególne jej oddziały. N. S. Chruszczów, N. A. Bulganin i A. I. Mikojan rozmawiali z kierownikami stoczni, zaznajamiali się z or­ganizacją i techniką produkcji. N. S. Chruszczów życzył kie­rownikom, inżynierom i robot­nikom stoczni sukcesów w dzie­dzinie opanowywania nowej techniki i nowych metod pro­dukcji. Następnie członkowie obu de­legacji udali się samochodami do Postojny (Republika Ludo­wa Słowenii). Po przybyciu do Postojny rządowa delegacja ZSRR oraz członkowie delegacji jugosło­wiańskiej zwiedzili słynną gro­tę stalaktytową. Gości powitali przywódcy Ludowej Republiki Słowenii. Na cześć gości ogromnej sali. podziemnej od­w był się koncert muzyki słoweń­skiej. N. S. Chruszczów, N. A. Bulganin i A. I. Mikojan zło­żyli podpisy w księdze gości honorowych. Z Postojny członkowie obu delegacji rządowych udali się samochodami do miasta Bied. Mieszkańcy wsi i miast wyszli na spotkanie jadących samo­chodami członków delegacji ra­dzieckiej i jugosłowiańskiej. Wiele tysięcy mieszkańców stolicy Słowenii — Lubiany stało zwartym murem wzdłuż ulic, przez które obie. delegacje przejeżdżały w drodze do Bied. W godzinach wieczornych 31 maja przewodniczący Komi­tetu Wykonawczego Ludowej Republiki Słowenii B. Krajger wydał w Bied obiad na cześć delegacji rządowej ZSRR. W drodze do Rijeki, i do Bied członkowie obu delegacji rządowych kontynuowali w atmosferze wzajemnego zrozu­mienia wymianę poglądów na temat spraw będących przed­miotem rokowań radziecko-ju­­gosłowiańskich. (Komentarz dziennika „Bor­­ba“ w sprawie rokowań ra­dziecko - jugosłowiańskich za­mieszczamy na str. 2). W Jugosławii Radziecka delegacja rządowa zwiedziła port Rijeka i miasta Słowenii Plenum KW PZPR w Szczecinie SZCZECIN. W Szczecinie od­było się plenarne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Plenum wysłuchało informa­cji sekretarza KW Józefa Treli o sposobach wprowadzenia w życie postanowień poprzednie­go plenum poświęconego zada­niom organizacji partyjnych w walce o realizację zadań go­spodarczych w PGR-ach. Referat ideologicznej zasadniczy o pracy wojewódzkiej i propagandowej organizacji par­tyjnej wygłosił sekretarz KW Ludwik Krasucki. W żywej dy­skusji zabrało głos 16 mów­ców. Obrady podsumował sekretarz KW Franciszek Wa­I chowicz. Plenum poleciło egzekutywie opracowanie — w oparciu o wnioski uczestników — uchwały o zadaniach dyskusji woje­wódzkiej organizacji partyjnej w. dziedzinie pracy ideologicz­nej i propagandowo - agita­cyjnej nad realizacją uchwal III Plenum KC PZPR. Ostatnie przygotowania do Krajowej Narady Matek Na zakończenie tegorocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Dziecka odbędzie się Kra­jowa Narada Matek, organizo­wana w Warszawie 5 i 6 czerw­ca przez Zarząd Główny Ligi Kobiet. Celem narady będzie zapoznanie społeczeństwa z 10- letnim dorobkiem Polski Ludo­wej w zakresie opieki nad mat­ką i dzieckiem, jak również szersze spopularyzowanie wśród społeczeństwa zagadnień wy­chowania, nauczania. opieki zdrowotnej i wszystkich proble­mów związanych z potrzebami i dalszą poprawą warunków życia dziecka. W naradzie weźmie udział ok. 500 osób — zasłużonych matek oraz znawców spraw dziecka: a więc nauczycieli, lekarzy-pediatrów, pe­dagogów, literatów — autorów ksią­żek dla dzieci, prawników — spe­cjalistów prawa rodzinnego i przed, stawi cieli przemysłu produkujące­go artykuły dziecięce. Jedną z ważnych form kampanii przygotowującej Krajową Naradę Matek stanowią odbywające się już od kilku tygodni terenowe konfer rencje pedagogów, literatów piszą­cych dla dzieci, pracowników pla­cówek opieki zdrowotnej nad mat­ką i dzieckiem, pracowników prze­mysłu i spółdzielczości pracy pro­dukujących artykuły dla dzieci. (PAP) Nagrody artystyczne za twórczość dla dzieci i młodzieży W związku z Międzynarodo­wym Dniem Dziecka, Prezes Rady Ministrów Józef Cyran­kiewicz przyznał następujące doroczne nagrody artystyczne za twórczość dla dzieci i mło­dzieży: w dziedzinie literatury — Alinie i Czesławowi Centkiewi­czom za całokształt twórczości oraz Edmundowi Nizlurskiemu za powieść pt. „Księga urwi­sów“' w dziedzinie plastyki — Jó­zefowi Czerwińskiemu za cało­kształt działalności plastycznej w dziedzinie ilustracji książek dla dzieci i młodzieży; w dziedzinie teatru — Marii Billiżance za całokształt dzia­łalności w dziedzinie teatru dla dzieci i młodzieży; w dziedzinie twórczości ra­diowej — Wandzie Tatarkie­wicz - Małkowskiej za cało­kształt działalności w dziedzi­nie słuchowisk radiowych dla dzieci i młodzieży; w dziedzinie muzyki — Jerze­mu Kurczewskiemu za kierow­nictwo artystyczne chłopięcego chóru międzyszkolnego -w Po­spaniu i za działalność kompo­zytorska. Ambasador Bułgarii złożył dokumenty ratyfikacyjne Układu Warszawskiego 31 maja br. Ambasador Nad­zwyczajny i pełnomocny Ludo­wej Republiki Bułgarii w Pol­skiej Rzeczypospolitej Ludowej Georgi Petrov złożył w imieniu Ludowej Republiki Bułgarii na przechowanie Rządowi PRL — zgodnie z art. 10 Układu przyjaźni, współpracy i pomo­o cy wzajemnej, podpisanego dnia 14 maja br.*w Warszawie między Ludową Republiką Al­banii, Ludową Republiką Buł­garii, Węgierską Republiką Lu­dową, Niemiecką Republiką Demokratyczną, Polską Rzeczą­­pospolitą Ludową, Rumuńską Republiką Ludową, Związkiem Socjalistycznych Republik Ra­dzieckich i Republiką Czecho­słowacką — dokumenty ratyfi­kacyjne wymienionego Układu. Protokół o złożeniu doku­mentów ratyfikacyjnych został podpisany przez Ministra Spraw Zagranicznych PRL Stanisława Skrzeszewskiego i Ambasadora LRB Georgi Petrova. Przy złożeniu dokumentów o­­becni byli wyżsi urzędnicy Mi­nisterstwa Spraw Zagranicz­nych PRL oraz członkowie Am­basady Ludowej Republiki Buł­garii. (PAP) 60-Iecie urodzin Jana Parandowskiego Jeden * najznakomitszych współczesnych pisarzy polskich Jan Parandowski obchodzi 60-lecie urodzin. W związku z tym w Domu Literatury w Warszawie odbyła Się uroczy­stość jubileuszowa. Uroczystość zagaił wiceprezes Związku Literatów Polskich St. R. Dobrowolski. W imieniu pisarzy polskich zabrał głos Jarosław Iwaszkie­wicz. Omawiając olbrzymią kul­i turę osobistą, wielką erudycję mistrzostwo pisarskie Jana Parandowskiego, mówca szcze­gólnie silnie podkreślił posta­wę Jubilata jako pisarza i człó­­wieka wobec najżywotniejszej sprawy naszych czasów — wo­bec sprawy .pokoju. Prof. Uniwersytetu War­szawskiego — Kazimierz Ku­maniecki mówił następnie ri znaczeniu twórczości Jana Pa­randowskiego w dziedzinie nau­ki, o olbrzymim jego wkładzie w krzewienie wiedzy o kultu­rze antycznej. O olbrzymiej pracy społecznej Jana Paran­dowskiego mówił sekretarz Pol­skiego Penclubu — Michał Ru­sinek. mi Witany serdecznymi oklaska­zabrał następnie głos Jan Parandowski. Wzruszony po­dziękował on zebranym za go­rące przyjęcie, jakiego doznał. Na zakończenie uroczystości artyści Marian Wyrzykowski i Andrzej Szczepkowski recyto­wali utwory Jana Parandow­skiego oraz wiersze Leopolda Staffa i Antoniego Słonimskie­go poświęcone Jubilatowi. (PAP) MONTAŻ MASZYN W FASTACH BIAŁYSTOK. 31 maja br, do części hali przędzalni śred­­nioprzędnej w Fastach wje­chały na specjalnych płozach skrzynie z pierwszymi radziec­kimi maszynami włókienniczy­mi. Nadzór nad montażem tych maszyn sprawują radzieccy specjaliści —- inż. Jnż. Konda­­kow i Skripaczow, którzy pro­wadzili montaż maszyn kienniczych w zakładach włó­w Zambrowie. W pierwszej kolejności mon­towane będą maszyny mie­szalni i trzepalni. Trwają przygotowania do rozpoczęcia montażu pozostałych maszyn radzieckich — doskonałych przędzarek obrączkowych oraz ciągarek, łączniarek i wrze­­ciennic. W tej samej hali odbywa się montaż polskich zgrzebla­­rek, rozpoczęty przed niespeł­na Z tygodniami. (PAP) Grzelak i Węgrzyniak przegrywają Soczewiński w ćwierćfinale We wtorkowych spotkaniach o mistrzostwo Europy w boksie walczyło trzech Polaków. Grze­lak przegrał z Włochem Panun­­zi, Węgrzyniak został pokona­ny w 3 rundzie przez tko w walce z Ashmanem (Szwecja), a Soczewiński wygrał z Duffy (Irlandia). Szczegółowe sprawozdanie z przebiegu walk podajemy na str. 2. Jest ich jedenaście. Na nie­bieskim jedwabiu gołąb i ha­sło Festiwalu. Ustawione są rzędem na scenie Hali Mirow­skiej. Te zaszczytne proporce przeznaczyła Światowa Federa­cja Młodzieży Demokratycznej dla gospodarzy Festiwalu — młodych warszawiaków. Współ­zawodnictwo o zdobycie ich trwa już dwa miesiące. Kto o­­każe się zwycięzcą pierwszego etapu tego współzawodnictwa, w czyje ręce przejdą proporce — odpowiedzi na te pytania z niecierpliwością iczekuje 5 tys. chłopców i dziewcząt zebranych w Hali Mirowskiej. „Niesposób jest wyróżnić wszystkich przodujących w czy­nie festiwalowym“ _ — powie­dział na wstępie tow. Wołczyk, przewodniczący Zarządu Sto­łecznego ZMP, gdyż większość młodzieży swą ofiarną pracą festiwalową zasłużyła »a słowa uznania. A więc kto okazał się najlepszym? it Młodzi z zakładów im. Janka Krasickiego przeżywają rados­ną chwilę. Ich zakład okazał się przodujący. Załoga składa się prawie jvy łącznie z młodzie­ży. Ż nadwyżką wykonali plan produkcyjny, obniżyli o 6,1 proc. koszty własne. Ciekawe poga­danki, liczne spotkania i boga­te dekoracje sprawiły, iż Fe­stiwalem interesują i młodzi i starzy. A jeśli do tego dodać piękne zieleńce, które urządzili wokół fabryki, to nic dziwnego, że właśnie oni zdobyli propo­rzec. Zrobimy wszystko —■ mó­wi tcw. Bujanowski, by pro­porca tego już nie oddać. as Studenci Wydz. Dziennikar­skiego UW, tow. SandalewsRi i Prawda, wyliczają szereg prac przygotowywanych na Festiwal. M. in. wydział szykuje , dużą wystawę pt. „Postępowa prasa młodzieżowa w walce o pokój i przyjaźń“, oraz specjalne wy­danie „Horyzontów“ gazety wy­działowej —- w językach ob­cych nych. dla delegatów zagranicz­Nawiązali oni listowny kontakt z młodzieżą francuską, nad której delegacją festiwalo­wą objęli patronat. A najważ­niejsze są oczywiście dobre wy­niki w nauce. I za nie przejęli błękitny proporzec. Zdążą czy nie zdążą — de­nerwują się za kulisami dziew­częta w kurpiowskich strojach. Dwóch tancerzy zdaje właśnie w tej chwili egzamin. Zdążyli jednak na uroczysty gdy Krystyna Sobczak moment, odbie­rała dla ich zespołu, tzn. Ze­społu Pieśni i Tańca Politech­niki Warszawskiej proporzec przechodni.. Bogaty program artystyczny i liczne występy, otworzyły mu drogę na Fest!« wal, Odbierają kolejno proporce. Przodujący murarze ZBM-7, bry­gada Warszawskich Zakładów Mechanicznych Nr 2, młodzież Technikum Budowlanego, spor­towcy FSO, PDT Praga, najlepsza obsługa uczennice Szkoły im. Sempołowskiej, Staromiej­ska Organizacja ZMP-owska. Oto zwycięzcy czynu festiwalo­wego. Uwaga! Proporce są prze­chodnie! A pracy czeka jeszcze wiele. Drugi etap współzawod­nictwa, czerwiec i lipiec zade­cydują o tym, kto będzie wła­ścicielem proporców, kto weź­mie udział w Festiwalu. I prze­de, wszystkim o tym,-jak War­szawa będzie przygotowana do przyjęcia drogich gości. Współ­zawodnictwo festiwalowe trwa. (SO PRZED FESTIWALEM MŁODZIEŻY Zdobywcy błękitnych proporców

Next