Trybuna Ludu, październik 1970 (XXII/273-303)

1970-10-25 / nr. 297

2 X Zjazd BPK zatwierdzi program zakończenia budowy socjalizmu Wystąpienie tow. T. Ziwkowa SOFIA (PAP). W związku z 70-lcciem utworzenia orga­nizacji partyjnej' w mieście Troja« przybył tam oierw­­szy sekretarz KC BPK Przewodniczący strów LRB. Todor Rady Mini­Żiwkow, który wygłosił orzemówienie. Partia i kraj znajdują w przededniu wydarzenia sie wyjątkowo wielkiej wadze — o X Zjazdu BPK. Znaczenie X Zjazdu polega przede wszystkim na tym, że zatwier­dził on główny dokument partii — je i program zakoń­czenia budowy rozwiniętego społeczeństwa socjalistyczne­go oraz stworzenia przesła­nek materialnych i ducho­wych dla stopniowego przej­ścia do komunizmu. Wezwanie do współzawodnictwa W sobotę opublikowano za pośrednictwem agencji BTA a­­pel załóg dziesięciu stołecznych przedsiębiorstw o przystąpie­niu do ogólnonarodowego so­cjalistycznego współzawodnic­twa dla godnego powitania X Zjazdu. W apelu tym czytamy m, in., że X Zjazd - ważne wydarzenie w życiu partii i ca­łego narodu bułgarskiego do­daje nowych sił i energii dla przedterminowego wykonania planu za rok 1970. W kołach rządzących Japonii wzmaga Sie dążenie do rozbudowy sil zbrojnych — w oparciu o Sianv Zjednoczone, których polityka zaktada przyznanie Japonii większej roli politycznej i wojskowe: na Dalekim Wschodzie i w Azji Południowo-Wschodniej. Wywoływanie ducha przeszłości Rys. „Izwiestia” TRYBUNA LUDU Kraje socjalistyczne w pełni popierają fundamentalne zasady Karty ONZ Przemówienie min. S. Jędrychowskiego na jubileuszowej sesji ONZ Panie Przewodniczący W imieniu delegacji grupy krajów socjalistycznych — Białoruskiej SRR, Bułgarii Czechosłowacji, Rumunii, Wę. gier, Ukraińskiej SRR. ZSRR oraz Polski — pragnę wyrazić przekonanie, że XXV sesja Zgromadzenia Ogólnego obra­dująca pod pańskim godnym i umiejętnym kierownictwem mieć będzie doniosłe znacze­nie dla pogłębienia roli ONZ w życiu społeczności między­narodowej. Potwierdza to za­równo uroczysta jubileuszowa część sesji, jak też waga pro­blemów. nad którymi sesja od początku pracuje i będzie kontynuować pracę. Wiodącym spośród nich jest umocnienie bezpieczeństwa międzynarodowego. Postawie­nie tego problemu na jubileu­szowej sesji dzięki inicjaty­wie krajów socjalistycznych jest potwierdzeniem funda­mentalnych zadań ONZ. Od­powiada wymogom to również pilnym obecnej sytuacji światowej. Jedynie bowiem w warunkach pokoju powszech­nego, w warunkach bezpie­czeństwa możliwe jest pomy­ślne rozwiązanie wielkich problemów, jakie współczes­ność już wysunęła przed na-rodami i jakie niesie przy­szłość. Dlatego tak mocno w cza­sie tej sesji większość delega­cji domaga się położenia kre­su, poprzez pokojowe, poli­tyczne rozwiązania, zbrojnym konfliktom, spowodowanym przez akty agresji na Bilskim Wschodzie i w Wygaszenie tych Indochinach. konfliktów, niebezpiecznych w swych sku­tkach politycznych, społecz­nych i ekonomicznych, jest dziś sprawą najpilniejszą. Przywiązujemy najwyższą wa­gę również do podjęcia śro­dków zmierzających do umoc­nienia bezpieczeństwa między­narodowego, zarówno w skali powszechnej jak i regionalnej. Kraje socjalistyczne mają na­dzieję, że w tej sprawie 25 se­sja Zgromadzenia przyjmie odpowiednią Ogólnego dekla­rację, dążenie narodów do utrwalenia pokoju i bezpie­czeństwa międzynarodowego znalazło wyraz w deklaracji poświęconej 25 rocznicy ONZ, która potwierdza najważniej­sze zadania i zasady naszej organizacji, zgodnie z Kartą NZ, w tym zasady suweren­ności. równouprawnienia inte­gralności terytorialnej każ­dego państwa, nieingeren­cji w sprawy wewnętrzne, po­szanowania prawa wszystkich narodów do swobodnego wy­boru swego ustroju społeczne­go. Dążenie to stanowi myśl przewodnią w podejściu kra­jów socjalistycznych i więk­szości innych państw do wszy­stkich problemów i uchwał 25 sesji. Dla umocnienia roli naszej organizacji w tej dziedzinie konieczna jest pełna realiza­cja zasady uniwersalności a zwłaszcza przyjęcie do obu państw niemieckich ONZ — Niemieckiej Republiki Demo­kratycznej i Niemieckiej Re­publiki Federalnej oraz przy­wrócenie należnych praw Chińskiej Republice Ludowej. Duże znaczenie ma uchwalony na tej sesji dokument w sprawie wykonania przyjętej 10 lat temu z inicjatywy ZSRR deklaracji o likwidacji systemu kolonialnego. Istnienie nadal pozostałości tego systemu, rasistowskich reżimów i neokolonialnych form eksploa­tacji. jest. nie do pogodzenia z le" źącą u podstaw Karty Jgąrodów Zjednoczonych zasadą śąrpostano­­wiónia narodów. Nie dä się to również pogodzić z pokojem i bezpieczeństwem międzynarodo­wym. Konieczne jest więc podję­cie skutecznych środków, by de­klaracja została w pełni i jak najrychlej zrealizowana, jak prze­widuje to przyjęty na tej sesji program działania. Przywiązujemy od dawna wiel­ką wage do przyspieszenia tempa wzrostu krajów rozwijających się i v/ związku z tym do uchwalo­nego na tej sesji dokumentu w cr>7 a wie dnuriei ONZ-owskiej de­kady rozwoju. Likwidacja spowodowanych przez obcą kolonialną i neokolO' ńialną eksploatację dysproporcji w poziomic rozwoju społeczno­­ekonomicznego jest niezbędna dia trwalej stabilizacji pokoju na śniecie. Z drugie.! strony może ona nastąpić jedynie przy zacho­waniu pokoju. Jej warunkiem jest nie tyiko maksymalna mobi­lizacja własnych środkow przez poszczególne kraje, rozszerzenie gospodarczej i naukowo-technicz­nej współpracy międzynarodowej i pomoc z zewnątrz, ale również likwidacja napięć politycznych i zahamowanie wyścigu zbrojeń, który ogranicza środki na pokoi jowy rozwój ludzkości. Będziemy dążyć do tego, by dalsze prace obecnej sesji przyniosły istotny postęp w dziedzinie rozbrojenia. Widzi­my zwłaszcza realną możli­wość przyjęcia układu o za­kazie umieszczania broni ją­drowej i innych broni maso­wej zagłady na dnie mórz i oceanów oraz nadania właściwego tempa i kierunku pracom nad układem o zaka­zie i wyeliminowaniu broni chemicznej i biologicznej. W ten sposób sesja uczyniłaby nowy doniosły krok na drodze ku wielkiemu celowi po­wszechnego i całkowitego roz­brojenia. Panie przewodniczący. XXV sesja zapisaSa doniosłą kartę w kodyfikacji zasad przyjaz­nych stosunków i współpracy między państwami. Przyjęty w tej sprawie dokument zgod­ny jest z założeniami pokojo­wego współistnienia państw o odmiennych ustrojach. Od­powiada on więc linii polityki państw generalnej socjali­stycznych, które walczą o po­kojowe współistnienie jako jedyną alternatywę nowej wojny światowej i podstawę wszechstronnej współpracy między narodami. Prace XXV sesji Zgroma­dzenia Ogólnego będą konty­nuowane i z pewnością przy­niosą dalsze ważne uchwały, które dotyczyć będą różnych dziedzin działalności ONZ. Kraje socjalistyczne, tak jak dotychczas, czynić będą wszystko, aby nadał umacniać rolę ONZ w utrwaleniu po­koju i bezpieczeństwa mię­dzynarodowego. W tym celu — w imię pokoju, bezpieczeń­stwa i współpracy — ONZ zo­stała 25 lat temu powołana. Tego właśnie przede wszyst­kim oczekują od ON£ narody świata. Pwustrooaie umowy krajów UW To I (oordynacla planów gospodarnych -NTENSYWNE a prowadzo­ne od długiego czasu pra­­' ce planistyczne, związane z koordynacją planów rozwo­ju gospodarki polskiej z gospo­darką pozostałych krajów wchodzących w skład Rady Wzajemnej Pomocy Gospodar­czej na lata 1971—1975, zostały ostatnio sfinalizowane podpi­saniem dwustronnych protoko­łów ze wszystkimi już prawie naszymi partnerami. Fakt ten ma niezwykle do­niosłe znaczenie. Uzgodnienie bowiem kierunków współpracy gospodarczej i produkcyjno­­technicznej we wzajemnie po­wiązanych gałęziach przemysłu oraz określenie wielkości wza­jemnych dostaw najważniej­szych rodzajów surowców, ma­szyn, urządzeń i towarów kon­sumpcyjnych pochodzenia prze­mysłowego. stwarza realne wa­runki dla pomyślnego wyko­nania niełatwych zadań przy­szłego planu pięcioletniego tak dla nas. jak i dla naszych partnerów Podpisane protoko­ły stanowić będą istotny czyn­nik intensyfikacji wymiany towarowej, wzajemnej dalszego pogłębienia i poszerzenia mię­dzynarodowego podziału pracy, specjalizacji i kooperacji, a wreszcie umożliwi koordyna­cję poczynań w tak ważne: dziedzinie jak inwestycje w podstawowych działach gospo­darki Dla przykładu przypomnieć warto, że w wyniku koordyna­cji planu rozwoju gospodarki narodowej Polski i Związku Radzieckiego zacieśni się i roz­szerzy współpraca techniczno­­produkcyjna przemysłu ma­szyn budowlanych i drogo­wych. elektronicznej techniki obliczeniowej, przemysłu samo­chodowego i obrabiarkowego, co powinno w poważnym stop­niu wpłynąć na przyspieszenie postępu technicznego i popra­wę efektywności produkcji w tych gałęziach przemysłu. Rów­nocześnie zakłada się znaczny rozwój wymiany towarowej Jeśli w latach 1966—1970 ohrqty te osiągną ok. 7,9 m!d rubli, to w okresie następnej pięciolatki przewiduje się ich zwiększenie do 13 mld rubli, co stanowi wzrost o 65 proc. Warto tu pod­kreślić, że jeszcze wyższe wskaźniki wzrostu założone są dla wzajemnej wymiany środ­ków produkcji decydujących bezpośrednio o tempie dalszegc rozwoju gospodarczego. Podobnie protokół o koordy­nacji narodowych planów go­spodarczych i współpracy go­spodarczej między Polską a Węgrami przewiduje najwyż­sze wskaźniki wzrostu obrotów w grupie maszyn i urządzeń (wzrost o ok. 80 proc.). Znacz­ne rozszerzenie zawartej mię­dzy przemysłami motoryzacyj­nymi naszych krajów w 1966 r umowy kooperacyjnej, a także przygotowanie szeregu umów dotyczących specjalizacji pro­dukcji i wzajemnych dostaw m. in. — włókien syntetycz­nych. stanowią podstawę dc dalszego zacieśnienia współpra­cy gospodarczej obu krajów w oparciu o szczegółowe wytycz­ne. Podobnie zacieśnienie współpracy służą podjęte nc ostatniej sesji Polsko-Węgier­skiej Stałej Komisji Współpra­cy Gospodarczej postanowienie dotyczące zasad koordynacj planów inwestycyjnych W trakcie prac nad koordy­nacją planów rozwoju gospo­darki narodowej Polski i Nie­mieckiej Republiki Demokra­tycznej zawarto porozumienia dotyczące dalszego pogłębienia współpracy tak gospodarcze; jak naukowo-technicznej w ważnych dziedzinach przemy­słu maszynowego, elektrotech­nicznego, elektronicznego i che­micznego, a wzajemne obroty obu krajów wzrosną w nadcho­dzącej pięciolatce o ok. 55 proc Podobnie istotne i ważne dzie­dziny współpracy objęto w umowach z Rumunią i Bułga­ria. A nalizując podpisani przez nasz kraj protokoły o koordynacji planów, ko­operacji i wzajemnych dosta­wach stwierdzić trzeba, że sta­nowią one koleiny krok na drodze reałizarii uchwał obu ostatnich Sesji RWPG zmierza­­iacyob do przysoieszenia tem pa procesów integracyjnych wewnątrz naszego obozu. Podpisane dwustronne poro­zumienia i protokoły stanowią część istotną podjętego na sze­roką skalę w RWPG procesu dwustronnej koordynacji pla­nów rozwoju gospodarki naro­dowej. Pozwolą one w rezulta­cie na określenie kierunków rozwojowych gospodarki zarów­no poszczególnych krajów jak i całej Wspólnoty, na wytycza­nie szczegółowych zadań zwią­zanych z międzynarodowym podziałem pracy, kooperacją 'i specjalizacją, a w wyniku za­pewnią wzrost udziału we wzajemnych obrotach towarów produkowanych w ramach spe­cjalizacji przez poszczególne kraje. Ma to Istotne znaczenie dla realizacji nakreślonego zarów­no w naszym planie gospodar­czym, jak i w planach naszych partnerów programu selektyw­nego rozwoju gospodarki i po­prawy efektywności produkcji. Równocześnie rozpoczęcie procesu koordynacji podstawp-r wych inwestycji stanowi zasad­niczy punkt wyjścia do rozwią­zania tak dla wszystkich( kra­jów istotnego problemu jakNtao-i patrzenie surowcowe. ) Fakt, że podpisanie protoko­łów o koordynacji planów ' go­spodarczych między poszczegól­nymi krajami nie kończy by­najmniej prac związanych z tą obszerną problematyką, bowiem procesowi konsultacji wszyst­kie zainteresowane kraje zde' cydowały się nadać charakter ciągły, ma istotne znaczenie dla poszukiwania najbardziej efektywnych rozwiązań gospo­darczych, dla stałego zacieśnia­nia strukturalnych więzi mię­dzy naszymi krajami. Tylko bowiem w sferze powiązań strukturalnych szukać należy źródeł przyspieszenia procesów integracyjnych i poprawy efek­tywności gospodarowania za­równo w każdym z naszych krajów z osobna jak i we wszystkich krajach socjalistycz­nych łącznie. Zacieśnianie zaś współpracy między naszymi krajami ma istotne znaczenie nie tylko gospodarcze, ale i po­lityczne, przyczynia się bowiem do umocnienia siły i znaczenia obozu socjalistycznego w świa­cie. A. S. Spotkanie przewodniczących delegacji krajów socjalistycznych NOWY JORK (PAP). — W dniu 22 bm. przebywający w Nowym Jorku minister Spraw Zagranicznych IPRL dr Stefan Jędryciioyiski Wtjtzjz małżon­­kajwvdali kołacie na _cześć przewodniczących delegacji ^rjJ5äL-SßCjalis±y.cznych ucze­stniczących w uroczystej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, ich zastępców oraz stałych pTżedstąwięięli krajów socja­listycznych przy. ONZ. W przyjęciu wzięli m.in. udział ministrowie Spraw Zagranicznych Bułgarii I. Üaszew, Czechosłowa­cji J. Marko Rumunii c. Mane­­scu, Ukrainy G. Szewel, wicemi­nistrowie Spraw Zagranicznych: ZSRR J. Malik, Węgier P. Racs i Mongolii D. Jendon oraz zastęp­ca przewodniczącego delegacji Kuby amb. E. Came jo Argutluiń. Ze strony polskiej w kolacji u­­czestniczyli m.in. stały przedsta­wiciel RRL przy ONZ E. Kulaga, amb. PRL w Waszyngtonie J. Michałowski oraz dyrektor depar­tamentu MSZ amb. H. Jaroszek. Obecr^.-.b-y-ł---rćrwnież''sęd7,la~..MIę­­dzynarodowego Trybunału Spra­wiedliwości prof. M. Luchs. W dniu 23 bm. dr Stefan Jędry­­chowski spotkał się z premierem Jugosławii M. Ribicziczem. Tema­tem rozmowy były głównie spra­wy dotyczące europejskiej kon­ferencji bezpieczeństwa i współ­pracy. Tego samego dnia minister Ję­­drychowski spotkał się także z ministrem Spraw Zagranicznych Luksemburga G. Thorn’em, który złoży wizytę w Polsce w połowie listopada br. Mordercy muszą być sądzeni przez sąd ZSRR Ranni członkowie załogi porwanego „An-24” wrócili do Moskwy MOSKWA (PAP). W sobotę po­wrócili do Moskwy nawigator por­wanego do Turcji radzieckiego sa­molotu ., An-24” Walery Fadiejew i mechanik pokładowy Oganes Babajan. Fadiejew był ranny i operowano go w Turcji. Tego, co wydarzyło się 15 paź­dziernika w naszym samolocie, który leciał zwykłą trasą z Batu­mi do Suchumi — powiedział dziennikarzom Babajan — nie można inaczej określić, niż jako z góry zaplanowane przestępstwo, Bandyci obmyślili plan jeszcze na ziemi. Zaopatrzyli się nie tylko w broń palną, lecz również w grana­ty. 1 jednego i drugiego było wy­starczająco wiele, abj- spowodo­wać wyouch w samolocie, w któ­rym znajdowało się 4łi pasaże­rów To prawdziwi sadyści — powie­dział Fadiejew — gdy przyszedłem do siebie, po otrzymaniu rany, zo­baczyłem leżącą w kałuży krwi naszą stewardesę. Moje spojrze­nie spotkało się ze spojrzeniem bandyty. „Co, jeszcze żyjesz?” — zapytał ze złością — zamach­nął się i uderzył. Chlusnę­ła krew i ponownie straciłem przytomność. Tylko cyniczny morderca mógł zrobić coś takie­£TO” Fadiejew powiedział dalej, dziwi go. że niektóre koła turec­iż kie nie chcą dostrzec tego, że na­­!>ad na załogę samolotu to prze­stępstwo kryminalne. Dokonano go nad terytorium ZSRR w kilka minut po starcie samolotu. Nie uiega wątpliwości, iż sądzić bandytów powinien sąd radziecki, Fadiejew i Babajan stwierdzają, że w szpitalu otoczono ich kliwą opieką oraz nadmienili, tros­iż Związek Zawodowy tureckiego personelu lotniczego wystąpił z żądaniem przekazania bandytów radzieckiemu sądownictwu. Z lot­niska Babajana i Fadiejewa od­wieziono karetką pogotowa. Pośmiertne odznaczenie dla stewardesy MOSKWA (PAP). Kurczenko odznaczona Nadieżda została pośmiertnie orderem „Czerwo­nego Sztandaru” — ,,Za męstwo i odwagę wykazane w czasie pełnienia obowiązków służbo­wych” Nadieżda Kurczenko, ste­wardesa radzieckiego samolotu „An-24”. zabita została przez bandytów, którzy 15 październi­ka dokonali napaści na załogę radzieckiego samolotu i zmusili ją do lądowania na terytorium Turcii. Czy kalifornijska policja ujęła mordercę? NOWY JORK (PAP). John Lhi­­ley Frazier, zatrzymany przez po­licję kalifornijska pod zarzutem dokonania zbiorowego morderstwa członków rodziny Ohtow w So* quel, nie przyznał się dotychczas do winy. Aresztowano go w pią­tek w małym szałasie w górach niedaleko Santa Cruz; nie stawiał oporu Żona Fraziera zeznała, że « przeddzień morderstwa widziała ii niego pistolet kalibru 38; z dwóch pistoletów użytych przez morder­cę jeden był takiego właśnie ka­libru. Ponadto Frazier miał przy sobie lornetkę, którą podobno przed paroma tygodniami ukradł w willi dr Ohty, Frazier — jak twierdzą świad­kowie — uważał ludzi bogatych za wrogów i w swoim czasie wyraził pogląd, że osobników, żyjących tak jak dr Ohta w warunkach luksusu, należy likwidować, a w ogóle „na ruinach materializmu” trzeba budować nowe społeczeń­stwo. „Lotem” z Madrytu do Warszawy Pierwsze w , historii biuro Pol­skich Linii Lotniczych „Lot’ mTPśrrl—się —t rrajwię -kszyćłi „biurowców” hiszpań­skiej stolicy — „La Torre de Madrid” — na położonym cen- TraTKTi?7rrj?l^!a de Espana”, tam gdzie ma swe siedziby większość linii zagranicznych. Całe umeblo­wanie biura „Lotu” — szafy, półki, biurka, krzesła, stoły — zostało wykonane polskimi rę­kami. „Tak się dobrze złożyło — mówi mi organizator biura, Brq­­nisław M aoiinjlcows k i — że w ■okresie, kiedy nasze biuro po­wstawało. odbywała się akurat wy­stawa polskiego przemysłu wę­glowego, Po urządzeniu wystawy „zajęliśmy” oczywiście za zgoda naszych władz — naszych robot­ników, „zarekwirowaliśmy” ma­teriał i urządziliśmy biuro. Ko szty więc były minimalne. Biuro robi dobre wrażenie. Działa ono od sześciu tygodni, chociaż regularna _ komunikacja ni i ed z v M a dl-y*n JL. W~a~rwń w ą Trwa od maja _ br„D vyä^räzy yv tygodniu lądują, i startują ż lot­niska madryckiego Barajas sa­moloty TU-134 z pasażerami hi­szpańskimi, (Solskimi i południo­woamerykańskimi — bo trasa z Ameryki Łacińskiej do Polski często prowadzi przez Madryt. Hiszpańska linia lotnicza „Iberia” poważnie myśli o otwarciu swej własnej linii — najpierw do Warszawy, później do Moskwy* Z uwagi na rosnące zaintereso­wanie Hiszpanii stosunkami głównie ekonomicznymi — z Eu­— ropa wschodnią, nasze towarzy­stwo lotnicze zorganizowało w piątek oficjalny lot jnąu gu racy i - ny, w którfrrPwzięła Ti dział gru­pa przedstawicieli różnych dzie­dzin życia hiszpańskiego, wśród nich dyrektor wydziału europej­skiego w MSZ — Miguel Solano dyrektor wyd ziału Europy wśchodniei tegoż ministerstwa — Manuel Sassot, reprezentanci T.Tßern”, dziennikarze z „ABC”, „Ya”, „El Pueblo”, „Arriba” i innych czołowych gazet madryc­kich. W Hiszpanii jest przychylny klimat dla naszego kraju. Słowo „Polonia” — to słowo znane. Gdy więc wylądowaliśmy na Okę­ciu, gdzie naszą grupę witali przed­stawiciele ..Lotu” z dyrektorem naczelnym tej instytucji—mgr W. Wilanowskim na czele oraz repre­zentanci innych zainteresowanych organizacji, goście nasi nie ukry­wali swej, powiedziałbym nawet, niecierpliwości, by zetknąć się z naszym krajem jak najszybciej. Będą też oni mieli okazję poznać Polskę. Program przewiduje zwiedzenie Krakowa, Oświęcimia, Katowic i Żelazowej Woli. W po­niedziałek normalnym lotem rej­sowym „Lotu” powracają do Madrytu. ZYGMUNT BRONIAREB Obrady międzynarodowej komisji w Sztokholmie Świadkowie potwierdzają ogrom zbrodni SZTOKHOLM (PAP). Obra­dująca w Sztokholmie mię­dzynarodowa komisja do ba­dania amerykańskich zbrodni wojennych w Indochinach wy­słuchała w sobotę zeznań dal­szych świadków i sprawozdań ekspertów. Przed komisją wystąpili m. in. dwaj dezerterzy z armii USA pod­kreślają, że głównym motywem ich decyzji była świadomość ludo­bójstwa, popełnianego na naro­dzie wietnamskim. Prawnik ame­rykański. Lane. którv brzeprową­­dził ostatnio wywiady z 300 żoł­nierzami USA służącymi w Wiet­namie stwierdził iż poczucie wi­ny bierny i czynny opór prze­ciwko udziałowi w agresji, iest w jednostkach wojskowych Stanów Zjednoczonych zjawiskiem coraz powszechniejszym. Nie ma dziś bazy amerykańskiej poza granica­mi tego kraju, w której nie zda­rzyłyby się przypadki dezercji z tego powodu. Szczególne zainteresowanie, wzbudziło wystąpienie pisarki i dziennikarki polskiej, Moni­ki Warneńskiej która na pod­stawie ostatniego pobytu w DRW i w Sajgonie przedłożyła wstrząsające dowody ekster­minacji ludności wietnam­skiej. Opisała m. in. widziane włas­nymi oczyma gospodarstwo rolne w prowincji Guang Binh, zbom­bardowane w maju br. przez lot­nictwo amerykańskie, w czasie tego ataku zginęły 32 osoby, w tym 9 kobiet i 20 dzieci. Mówiła o rozpylaniu w ostatnim okresie nad terytorium DRW trujących środków chemicznych i o stoso­waniu przez policję sajgońską ga­zów duszących przeciwko demon­strującym studentom. Znany radziecki ekspert z dziedziny prawa międzynarodo­wego prof. A. Półtorak przedsta­wił niektóre prawne aspekty obecności i działalności Ameryka­nów na Półwyspie Indochińskim. Stwierdził on m. in., że odpowie­dzialność za zbrodnie wojenne po. pełnione rękami żołnierzy amery­kańskich spada przede wszystkim na rząd Stanów Zjednoczonych, który zbrodnie te inspiruje sankcjonuje — łamiąc wszelkie porozumienia międzynarodowe których jest zresztą sygnatariu­szem. USA ponoszą także odpo­wiedzialność za przestępstwa re­żimu sajgońskiego. będącego bez. wolnym narzędziem w rękach A- merykanów. Wymiana poglądów Gromyko - Schumann NOWY JORK (PAP). W piątek przebywający w Nowym Jorku minister Spraw Zagranicznych ZSRR, A. Gromyko spotkał się i ministrem Spraw Zagranicznych Francji M. Schumannem. W piątek A. Gromyko konfero­wał także z prezydentem Cypru Makariosem. Rozmowa Riad - Rogers NOWY JORK (PAP). Sekretarz Stanu USA William Rogers spot­kał się w piątek w Nowym Jorku z ministrem Spraw Zagranicznych ZRA Mahmudem Riadem. Spotka­nie trwało 45 minut. m. in. było poświęcone problemowi palestyń­skiemu. Była to druga rozmowa obu mężów stanu w czasie obec­nej sesji ONZ. Listy gończe kanadyjskiej policji Jeden i podejrzanych — aresztowany WASZYNGTON (PAP). Po znalezieniu zwłok byłego mini­stra pracy w rządzi,e prowincjo­nalnym Quebecu Pierre Lapor­­te’a, policja kanadyjska rozesła­ła dwa listy gończe, w których poszukiwała 27-letniego wykła­dowcy szkoły średniej PAULA ROSE oraz 37-letniego kierowcy taksówki MARCA CARBO­­NNEAU pod zarzutem porwania Laporte’a i brytyjskiego dyplo­maty Jamesa Crpssa. W piątek wystosowano trzy dalsze listy gończe, w których poszukuje się 19-letniego BARNARDA LORTIE. (w sobotę został on aresztowa­ny), 19_letniego FRANCISA SI­MA RD A i 23-let niego JACQUES A ROSE (brat Paula) pod tym sa­mym zarzutem. Jak podane Simard i Rose nie pracowali ni­gdzie. zaś Lortie jest studentem. Policja kanadyjska w dalszym ciągu kontynuuje poszukiwania uprowadzonego Grossa oraz sprawców morderstwa Laporte’a. SpośTód 373 osób. Jakie areszto­wano w prowincji Quebec po ogłoszeniu stanu wyjątkowego w poprzedni piątek, 139 zwolniono zaś 234 przetrzymuje się nadal do wyjaśnienia, Władze kanadyjskie są ciągle gotowe do podjęcia negocjacji z porywaczami, którym zapropo­nowano bezpieczny wyjazd na Kubę w zamian za uwolnienie Crossa. Na wyspie świętej Hele­ny i na rzece św. Wawrzyńca w dalszym ciągu przebywają przed­stawiciele konsulatu kubańskie­go. Wyspa ogłoszona została te­rytorium kubańskim, aby umo­żliwić wymianę. NIEDZIELA, 25 PAŹDZIERNIKA 1970 R. — NR 297 Wkrótce spotkanie szefów państw ZRA, Libii i Sudanu KAIR (PAP), Prezydent ZRA Anwar Sadat będzie przewodniczy! trójstronnym rozmowom na szczycie w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie, które mają się rozpocząć w przyszłym tygod­niu. Wezmą w nich udział o­­prócz ZRA, Libia i Sudan. Dokładna data spotkania nie zo­stała jeszcze ustalona. Egipski mi­nister stanu Sami Szaraf. jeden z głównych doradców prezydenta Sadata. udał się w sobotę do Tri­polis z listem do szefa państwa Libii płk Kadafiego. Drugi spe­cjalny wysłannik. Amin Howejdi udał się do Chartumu z listem do przywódcy sudańskiego El-Ni­­meiriego. Prezydent Sadat spotkał się w sobotę rano z premierem ZRA Mahmudem Fawzim. Prezydent i premier przestudiowali raport Mahmuda Riada ministra Spraw Zagranicznych ZRA. który prze­bywa na XXV Sesji Zgromadze­nia Ogólnego NZ w Nowym Jor­ku. Dalsza normalizacja życia w Jordanii W Ammanię odbyło sie w sobo­tę spotkanie przedstawicieli włada jordańskich i Palestyńskiego Ru­chu Oporu. Spotkaniu przewod­niczył premier Tunezji Bahi Lad­­gham, który stoi na czele arab­skiego komitetu nadzorującego rozejm między siłami jordańskl­­mi a oddziałami palestyńskimi, Spotkanie poświęcone było mają­cemu nastąpić w niedzielę wpro­wadzeniu w życie zasad protokołu normującego stosunki między władzami jordańskimi a Pales­tyńskim Ruchem Oporu. Protokół określa m. in. liczbę biur pales­tyńskich organizacji wyzwoleń­czych w Ammanie oraz rozloko­wanie oddziałów partyzantów pa­lestyńskich w Jordanii. Spotkania Arafata w Bejrucie; KAIR (PAP). Przewodniczący Komitetu Centralnego Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Arafat, przybył w piątek do Bejrutu, gdzie w sobotę spotkał się z sze­fem państwa libańskiego Sulej­­manem Frandziją oraz premierem Salamem. Rozmowy dotyczyły po­mocy, jakiej Liban zamierza u­­dzielić partyzantom. ZE ŚWIATA Manewry NATO w Grecji i Turcji PARYŻ (PAP). W Grecji zakoń­­czyły się największe w tym roku manewry wojsk NATO pccl kryp­tonimem „Deep Express”. W ma­newrach, które odbywały się w północno-wschodniej Grecji, eu­ropejskiej częścj Turcji i na wo* dach Morza Egejskiego, brał© udział około 100.000 żołnierzy z 8 krajów — członków NATO, w tym 50.000 z Grecji i Turcji. NATO- wska soldateska nadała tym ma­newrom wyjątkowo duże znacze­nie* Do Grecji przybyli naczelny dowódca wojsk NATO w Europie generał Goodpaster i dowódca wojsk NATO w południowej Eu­ropie admirał Rivero. 27 pielgrzymów zginęło w Syjamie LONDYN (PAP). W południowo­­wschodniej części Syjamu zginęło w piątek w katastrofie drogowej 27 pielgrzymów buddyjskich. Na moście znajdującym się w od­ległości 110 km od Bangkoku dosz­ło do zderzenia samochodu cięża­rowego z autobusem wiozącym pielgrzymów. Na skutek zderzenia autobus stoczył się z mostu do głębokiego kanału. Władze CML «^’slniły brytyjskiego oficera LONDYN (PAP). Agencja Reute­ra podała, że władze chińskie u­­wolniły drugiego oficera brytyj. skiego statku handlowego ,.De­­modocus” Petera Croucha, który został zatrzymany w Szanghaju 3 kwietnia 1968 r. W sobotę rano Crouch przybył do Hongkongu 32 osoby zginęły w czasie cyklonu w Pakistanie LONDYN (PAP). Gwałtowny cyklon, jaki nawiedził w ostat­nich godzinach Wschodni Paki­stan, spowodował śmierć co naj­mniej 32 osób. Połączenia z mia­stem Patuakhali i osadą Barisal zostały przerwane. Największe straty zanotowano w mieście Chulna, gdzie musiano ewakuo­wać ponad 1000 ludzi Min. Xuon Thuy z wizytą w Budapeszcie BUDAPESZT (PAP). Na zapro­szenie rządu węgierskiego do Bu­dapesztu przybył z oficjalną wi­zytą sekretarz KC Partii Pracu­jących Wietnamu, minister stanu Xuan Thuy. Na lotnisku gościa powitali minister Spraw Zagra­nicznych WRL Janos Peter oraz inne oficjalne osobistości. Xuan Thuy, jest przewodniczącym de­legacji DRW na ro-zmowy pary­skie. Polski dzień na Targach w Bagdadzie KAIR (PAP). Na odbywających się w dniach 1—30 października M ie dz v na rodowy c h Targach- Bag­­dadzlocH—obTHoOTOTiy-^-byrrms dŻTeń" polski............. Z tei okazji odbyło się m.in. przyjęcie w pawilonie polskim. Licznie przybyłych gości podej­mowali: ambasador PRL w Ira­ku. S. Turzański, radca handlo­­wy M. SfćifaT dyrektor...pawilo­nu J^nSaluszko. "Pawilon polski odwiedził-.wicep rezydent Iraku, S. Ammasz w towarzystwie mi­nistrów.: Spraw Zagranicznych. Gospodarki i Wiceprezydent innych osobistości. interesował się szczególnie „Polskim Fiatem”, maszynami do produkcji wyrobów z mas plastycznych oraz wyroba­mi gospodarstwa domowego. Egzekucje przestępców w Teheranie LONDYN (PAP). Agencja Reute­ra donosi, że pluton egzekucyjny rozstrzelał w sobotę w Teheranie czterech handlarzy narkotyków. Ogółem w bieżącym roku roz­strzelano w Iranie 53 tego ro­dzaju przestępców. D laczego szef CIA pojechał do Sajgonu n EKRET diabli wzięli: z agencji zachodnich, prze­­' de wszystkim nie amery­kańskich, dowiedzieliśmy się, że sam dyrektor CIA, tj. Cen­tralnej Agencji Wywiadowczej USA, Richard Helms, przeby­wał 17 i 18 bm. w Sajgonie. Przeprowadził tam rozmowy z gen. Abramsem, dowódcą wojsk USA w Wietnamie Płd., z ambasadorem USA w Sajgo­nie, Bunkerem oraz z Van Thieu, prezydentem sajgoń­­skim z łaski nie tyle bożej, co waszyngtońskiej. Treść rozmów pozostała, o­­czywiście, ściśle tajna Ale już 19 bm. „dobrze poinformowa­ne źródła amerykańskie” u­­znaly za stosowne podać, że Mr. Helms „prawdopodobnie" omawiał „m in.” przyszłe ope­racje CIA w Wietnamie Płd. w dziedzinie „wietnamizacji". Jest bowiem rzeczą naturalną, że od wietnamizacji największym specem i naj­czujniejszym strażnikiem jest amerykański wywiad. Ale bieda (jak, dla kogo) polega na tym, te z tą słaioetną wletna­­mizacją — mimo oficjalnych prze­chwałek najwyższych w Waszyngtonie — na czynników miejscu, „w terenie”, nie jest wcale tęgo. Wręcz przeciwnie. Szereg dzien­ników sajgońskich davmo zrelacjonowało właśnie nie­­wypowie­dzi generała Do Cao Tri, komen~ i danta 3 (tj. sajgońsklego) okręgu wojskowego. Generał ten, który notabene kierował był tnterwen­­cm zbrojną wojsk sajgońskich w Kambodży, oświadczył — w zuiląz­­/ku z formoioaniem nowych od- Ndziałóio w swoim okręgu — że „na W0 żołnierzy 75 dezerteruje, a Spośród 25 pozostałych tylko 10 gotowych jest walczyć**. Równocześnie amerykański ty­godnik „Life” w korespondencji z Wietnamu Płd., oceniając mora­le kilkusettysięcznego korpusu ekspedycyjnego USA, napisał, że jfest ono takie, iż ,,doprowadziło• fry gen. oen Douglasa Mc Arthura luh George*a Pattona do apoplek­sji*. M. in szerzy się epidemicz­nie narkomania: niedawno prze­prowadzone hadanła untkazały, że 31 proc. żołnierzy narkotyzuje się systematycznie, 30 proc — niere­gularnie. ale za to często. Łącznie — ponad 00 proc. efektywów ar­mii USA w Wietnamie Płd. szuka Lucieczki u narkotykach.. ECZ najuHeksza sensacja to fakt ogłoszenia przez „New York Times” te dn 19 bm. — a więc właśnie na zakończenie „wizyty” szefa CIA w Sajgonie — treści ści­śle tajnego raportu, jaki Cen­tralna Agencja Wywiadowcza przekazała prezydentowi Nixo­­nowi podobno jeszcze w maju br. — na temat „erozji rządu sajgońskiego” CIA twierdzi, Ze to smutne zja­wisko wynikło z przeniknięcia przeszło 30.0011 (głownie — trzy­dziestu tysięcy) agentów Vietcon­­gu do: 1) sil policyjnych; 2) wy­wiadu, 3) sil zbrojnych, aż do najwyższych szczebli; 4) admini­stracji i rządu, aż do najbliższego otoczenia prez. Thieu i delegacji Sajgonu na konferencji w Pary­żu. Jeżeli — głosi raport CIA __ liczba łych agentów osiągnie 50 tys., co jest stwierdzonym celem nieprzyjaciela to „ta szpiegowska organizacja stanowić bedzie ponad 5 proc. tosrpsfkirh wojskowych sił Płd. pnUryiniirh t Wietnamu”. (tj. reżimu sajgońskiego). Jak stała się możliwa pene­tracja na tak gigantyczną ska­lę? Na skalę, która — dodaj­my — każe się obawiać, że sam prez Thieu i wiceprezy­dent Ky też mogą się okazać horribile dictu — podejrza­ni... Na powyższe pytanie taj­ny raport CIA daje odpowiedz, która — przy uwzględnieniu znanej skłonności tej instytu­cji do nazywania „agentami komunistycznymi” wszystkich Wietnamczyków Południo­wych, przeciwnych kontynuo­waniu bratobójczej wojny w imię interesów USA i ich mia­­nowańców — jest naprawdę odkrywcza: „Sieć agentów npla — twierdzi CIA — nie mogłaby istnieć bez cichego, wynikającego bądź z lę­ku, bądź tei sympatii, czy apatii, współudziału większości żołnierzy l policjantów południowowietnam. skleh” (tj armii t policji reilmu sajgońskiego). z czego CIA wysu­wa wniosek tg „tego rodzaju na­stroje i uczucia stanowią dowód, li rząd w Sajgonie nie mógłby li­czyć na głęboką lojalność ludzi, od których zależą jego możliwości samoobrony”, CIA ubolewa tei gorzko, te ani (ISA ani rządowi sajgońskiemu nie udało się spenetrować „rejonów Mod kontrolą komunistów”. W re­zultacie „npl jest zazwyczaj uprze. dzany o ruchach wojsk sprzymie­rzonych, natomiast USA i PM. Wietnam (Saigon) pozostają za­zwyczaj w niewiedzy co do posu­nięć komunistów". „W tumie — pisze „New York Ttm.es" — CIA przedstawiła panu Nixonowi ponury obraz niezdol­ności rządu połudnlowowletnam­­skiego (tj. sajgońskiego) do prze­trwania bez długotrwałej obec­ności licznych amerykańskich sit zbrojnuch". Ktoś powie, że to żadna sensacja, że i bez ściśle tajne­go raportu CIA jest publiczną tajemnicą, iż władza pp. Thieu — Ky — Khiem opiera się wyłącznie na amerykańskich bagnetach To prawda. Warto się wszakże zastanowić, dla­czego właśnie teraz o­­głasza się w USA te re­welacje. f/YTŁUMACZENTE może być różnorakie. Pierw- ' ’ sze — i bodaj najpraw­dopodobniejsze: kierownictwa CIA — w porozumieniu z Pen­tagonem — pragnie zastopo­wać nawet częściowe zmniej­szanie efektywów amerykań­skiego korpusu ekspedycyjne­go w Wietnamie Płd., tak skądinąd potrzebne prezyden­towi Nixonowi dla przeciw­działania ruchowi antywojen­nemu w USA. Nie można wszakże odrzucać całkowicie innego wytłumaczenia: być może tym, có ogłosili tajny ra­port CIA chodziło o wykaza­nie potrzeby generalnej czyst­ki w aparacie Sajgonu a nawet państwowym wycofania niektórych przyjaciół z Olim­pu sajgońskiego, jako już nie­przydatnych.. Jakkolwiek by się rzeczy miały, przyczyna alarmu, którą raport CIA woli przed­stawić w przebraniu „penetra­cji przeszło 30 tys agentów Vietcongu", jest prawdziwa: erozja rządu pp. Thieu, Ky i Khiema, a więc i ugrzęż­­nięcie planu „wietnamiza­cji” to fakt bezsporny. Od dłuższego też czasu pra­sa zachodnia informuje a nieustannym wzroście w sa­mym Sajgonie, opozycji „neu­­tralistów”, występujących co­raz głośniej za utworzeniem rządu reprezentatywnego, zdolnego do położenia kresu krwawej wojnie. Ale to już temat odrębny. BEW U

Next