Żołnierz Wolności, luty 1968 (XIX/27-51)

1968-02-14 / nr. 38

Minister Obrony Finlandii SULO SUORTTANEN z wizyta w Wyższej Oficerskiej Szkole Lotniczej im. JANA KRASICKIEGO OBSŁUGA WŁASNA We wtorek, 13 bm., Minister Sulo ——------------------------------------------ Suorttanen złożył w towarzystwie Ministra Obrony Narodowej, Marszałka Polski Mariana Spychalskie­go wizytę w WOSL im. J, Krasickiego, W godzinach popołudnio­wych fińscy goście powrócili do Warszawy. Wieczorem, z okazji pobytu w Polsce Ministra Obrony Finlandii, ambasador tego kraju wydał w salach ambasady w Warszawie uroczysta kolację. DĘBLIN — najstarszy polski gar­­hizon lotniczy — gościł we wtorek Ministra Obrony Republiki Finlan­dii, Sulo Suorttanena oraz Ministra Obrony Narodowej, Marszalka Pol­ski. Mariana Spychalskiego. Na udekorowanym polskimi i fińskimi flagami narodowymi lotnisku gości powitał dowódca Wojsk Lotniczych, gen. dyw. pil. .Jan Raczkowski, Komendant Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej im. J. Krasickie­go, płk dypl. Józef Kowalski oraz wy isi oficerowie Wojsk Lotniczych. Pci odegraniu hymnów narodowych Finlandii i Polski, przy dźwiękach marsza lotników, ministrowie: Sulo Suorttanen i Marian Spychalski przeszli przed frontem kompanii honorowej szkoły, po czym odbyła się defilada. Podczas spotkania sv komendzie szko­­dowódca Wojsk Lotniczych, zapoznał fińskich Rości z historia tej najstarszej polskiej uczelni lotniczej. Przypomniał on, że z murów tej uczelni wyszli wszyscy wybitni polscy piloci, że ab­solwenci dęblińskiej „szkoły orląt” walczyli od pierwszego do ostatniego dnia II wojny światowej — na wszyst­kich jej frontach. Generał Raczkowski przypomniał, że w maju 1945 roku pol­skie lotnictwo ludowe dysponowało już taką ilością maszyn, jak w przededniu wojny, lecz wtedy, w przededniu sztur­mu Berlina, piloci ludowego Wojska Pol­skiego dysponowali już sprzętem prze­wyższającym wartościami bojowymi i technicznymi maszyny przeciwnika. Generał przypomniał też, że w czasie II wojny światowej polscy piloci ze­strzelili około 1000 samolotów' i 190 po­cisków rakietowych nieprzyjaciela. Następnie dowódca Wojsk Lotni­czych zapoznał fińskich gości z or­ganizacją szkolnictwa lotniczego w naszych Siłach Zbrojnych oraz z DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Narada oficerów wydziałów politycznych (Inf. wł.) W Ośrodku Szkolenia Oficerów Politycznych im. L. Wa­ryńskiego W Łodzi zostają znrga­­nizowana przez Głowny' Zarząd Po­lityczny WP narada' lnstruktazowo­szkoleniowa oficerów...wydziałów politycznych związków t.aktvr? - nych. We wtorek. 13 hm. w ngrądzie Wziął udział zastępca szefa Główne­go Zarządu Politycznego WP gen. bryg. Jan Czapla. Generał Czapla w swym iivysiąpienia przedstawił oficerom ważniejsze problemy pra­cy partyjno-politycznej w “siłach Zbrojnych w tym roku — roku ju­bileuszu ludowego Wojska Pol­skiego. Program .trzydniowej1 narady prze­widuje kilka wykładów i semina­riów o aktualnej problematyce pra­cy partyjno-politycznej w wojsku. Przedstawione zostaną m. iń. pod­stawowe zadania organiźacyjno­­partyjne, propagandowe oraz kultu­ralno-oświatowe. Uczestnicy narady zapoznają się również z pracą i wyposażeniem gabinetów metodycznych Ośrodka Szkolenia Oficerów Politycznych. (j) Redaktor Bogdan Tuszyński telefonuje: Wspaniały bieg kobiet na 5 km 1. Gustafsson; 2. Kułakowa; 3. Kołczćna; 9. Biegun Wszystko razem, z przedstawie­niem aktorów, pasjonującą walką i radosnymi lub mniej radosnymi wywiadami, po sukcesach i poraż­kach — trwało całą godzinę. Sprinterski bieg pań na 5 km. w Autrans był znakomitym, zwrotnym i dobrze wyreżyserowanym spek­taklem, który musiał podobać się każdemu. W czasie, gdy w Grenoble pano­wała odwilżowa, senna pogoda i miasto pokryła gęsta mgła, po prze­jechaniu kilku kilometrów w dro­dze do Autrans, na nieco większych wysokościach raptem wyszliśmy z mgły. Tam świeciło słońce i było mroźno. Taka sama pogoda panowała na trasach w Autrans, gdzie 34 zawod­niczki szykowały się do pokonania 5 km na szybkiej tym razem zmro­żonej, trudnej trasie. ... Bohaterkami tego pasjonujące­go biegu były tym razem zawod­niczki radzieckie Kołczina i Kuła­kowa ora?; świetna Szwedka Gus­tafsson, złota medalistka, triumfa­torka wyścigu na 10 km. Początkowo zanosiło sie, że zwycię­stwo odniesie królowa nart z zakopiań­skiego FIS Kołczina. Jej czas — 16:51,6. Nie trwało długo, a na mecie zameldo­wała się fej koleżanka Kułakowa. Czas 16.48,4. Zagrozić im mogła więc jedyni* Szwedka Gustafsson. Jej też oczekiwa­no na mecie ze szczególnym zaintereso­waniem. ŚWIETNA SZWEDKA Tysiące Szwedów, rozstawionych na całej trasie, gromkim „héja, heja” do­pingowało swoją zawodniczkę. ...Właśnie ona zbliża się do mety. Rzecz;,'Wiście pięknie biega na , nartach. Nienaganna technika, wspaniały rytm. Wydaje się optycznie, że biegnie bardzo szybko, ale to może być oczywiście złudzenie. Jesz­cze kilka odepchnięć kijkami i Gustafs­DOKOŃCZENIE NA STR. W sprawie budowy Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka Apel do kół Organizacji Rodzin Wojskowych My, członkinie Organizacji Rodzin Wojskowych Jednostek Specjalnych WOW, zebrane w dniu 12.02.68 r. w Warszawie na naradzie poświęconej proble­matyce wychowania dzieci i do­rastającej młodzieży, w całej rozciągłości popieramy Apel Honorowego Komitetu Budowy Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka. Deklarując wstępnie na ten cel sumę 6.000 zł, wzywamy wszystkie koła ORW w Wojsku Polskim do aktywnego uczest­nictwa w budowie pomnika. Organizacja Rodzin Wojskowych Jednostek Specjalnych WOW NA STR. 5 zamieszczamy wy­wiad z przewodniczącym Rady Ochrony Pomników Walki i Mę­czeństwa, a zarazem przewod­niczącym Komitetu Wykonaw­czego Budowy Pomnika miu. Januszem Wieczorkiem. 13 bm. Minister Obrony Narodowej Marszalek Polski Marian Spy­chalski przyjął b. dowódcę II korpusu I Armii Gwardyjskiej, gen. !ej­­tenanta I. Zaporożczenkę, którego w'ojska wyzwalały m, in. Bielsko- Białą i w uznaniu zasług położonych w walce z okupantem oraz w spra­wę umacniania braterstwa żołnierzy polskich i radzieckich udekorował go Odznaką Braterstwa Broni. Podczas dekoracji obecni byli: Główny Kwatermistrz WP gen. dyw. Wiki nr Ziemlćaki oraz zastępca szefa GZP WP gen. bryg. Władysław Polański. Na zdjęciu: moment dekoracji. (Foto WAF — St. Iwan) Akademie wojskowe, wyższe szkoły oficerskie, szkoły chorążych i podoficerskie szkoły zawodowe otwierają podwoje dla chętnych do zawodowej służby wojskowej Na konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek w Głównym Zarządzie Politycznym Wojska Pol­skiego,. poinformowano o najważ­niejszych założeniach tegorocznej rekrutacji kandydatów do . wojsko­wych szkół zawodowych oraz wy­nikach przyjęć słuchaczy do tych szkół w roku ubiegłym. Tegoroczna akcja rekrutacji kan­dydatów do zawodowych szkół woj­skowych" rozpoczyna sie wcześniej niż w latach poprzednich. Na prze­bieg L rezultaty pracy w tym za­kresie duży wpływ będą miały nie­wątpliwie obchody przypadającej w br. 25 rocznicy powstania ludowe­go Wojska Polskiego, które przy­czynią się do dalszego spopulary­zowania wśród społeczeństwa i młodzieży chlubnych tradycji na­szego wojska oraz idei powszech­nej obronności kraju, ułatwią uka­zanie młodzieży perspektyw awan­su społecznego i zawodowego przez naukę połączoną ze służbą wojsko­wa, Przed młodymi ludźmi — kandy­datami do zawodowych szkół woj­skowych otwierają się szerokie możliwości zdobycia atrakcyjnego zawodu, wysokich umiejętności fa­chowych i dużego zasobu wiedzy DOKOŃCZENIE NA STR. 2 MŹOŁ1WIEHZ ^WOLNOŚCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 38 (5354) ROK XIX (XXVI) WARSZAWA, ŚRODA 14 LUTEGO 1968 R. J A CENA JO GR Wyzwoleńcza ofensywa trwa Lotnicze bazy USA w Wietnamie płd. POD GRADEM P0CISKÚW NA ŚWIECIE - olbrzymia kampania solidarności z walczącym narodem Wietnamu Partyzanci południowo wietnamscy kontynuują działania bojowe prze­ciwko oddziałom amerykańskim i sajgońskim. We svtorek rano pod ogniem z partyzanckich moździerzy znalazły się amerykańskie bazy lotnicze w Bień Hoa — 30 km od Sajgonu oraz Tra Noc w delcie Me­­kongu. 10 ciężkich pocisków moździerzowych o kalibrze 122 mm eks­plodowało wśród urządzeń lotniska Bień Hoa. Walki toczą się w pro­wincji Gia Dinh w pobliżu Sajgonu. O starciach donoszą również z Quang Ngai, gdzie siły wyzwoleń cze atakują pozycje wroga. Na żą­danie gen. Westmorelanda Pentagon podjął decyzję wysłania do Wiet­namu następnych 10 i pół tysiąca żołnierzy. Na świecie natomiast rozlega się coraz donośniej potężny głos mi­lionów ludzi, którzy domagają się, by amerykański imperializm zaprze­stał swych zbrodni w Wietnamie, by bohaterski 1 waleczny naród tego kraju mógł sam decydować o swym losie. PARYŻ (PAP). Władze policyjne w Sajgonie podjęły nowe drastycz­ne kroki wobec ludności. x Osławiony szef reżimowej policji, któ­ry niedawno zastrzelił wziętego do nie­woli partyzanta, Nguyen Ngoc Loan wydał rozporządzenie, iż wszyscy męż­czyźni w wieku od lat 35 do 40 muszą się zgłosić na posterunki policji w tzw. 5 ..bezpiecznych” sektorach miasta w ce­lu stwierdzenia tożsamości. Osoby, któ­re nie zastosują się do tego zarządze­nia, zostaną podejrzane o kontakt z partyzantami. Zacięte walki toczą się pod mura­mi dawnej twierdzy w Hue. Dowództwo USA zastąpiło wykrwa­wione oddziały wojsk sajgońskich, któ­rym nie udało się odnieść sukcesu w walkach z patriotami, amerykańską pie­chotą morską i oddziałami wojsk de­santowych. Amerykański rzecznik woj­skowy przyznał, że w ciągu 2 tygodni 7. 5 kompanii wrojsk specjalnych podczas walk o Hue wyeliminowane zostały 4 kompanie. Straty oddziałów desanto­wych są również znaczne: z 500 żołnie­rzy, którzy przystąpili do walki z pa­­t.riVkjJ-.trvjj, Ę»(ozo«tał,r» t vlkrt 125. Nić mniej zacięte walki toczą się na południowo-wschodnich przed­mieściach Sajgonu oraz w Cbolon Trwają również boje w delcie Me­­kongu i na północ od Hue — aż do strefy zdemilitaryzówanej Bombowe* strategiem* USA „B-5Í" kontynuują naloty na okolice okrążonej przez partyzantów bazy Khe Sanh. Nie ustają też bandyckie naloty na DRW. W poniedziałek pirackie samoloty USA bombardowały lot­nisko w Vinh. W wielu punktach kraju atakowano szlaki komunika­cyjne i inne obiekty. Na północ od Hanoi doszło do walki powietrznej między „Migami-21” a „Phantoma­­mi”. Obrona przeciwlotnicza DRW zestrze­liła I samolot USA nad prowincją Lang Son. WASZYNGTON (PAP). Amery­kańskie ministerstwo obrony poda­ło we wtorek do wiadomości, że w odpowiedzi na żądania Westmore­DOKOŃCZENIE NA StR. 2 iii liillll Na jubileuszową konferencję naul<ow3 poświęconą 50-leciu Armii Radzieckiej Delegacja Wojska Polskiego przybyła do Moskwy MOSKWA (PAP). Na zaprosze­nie Ministra Obrony ZSRR, Mar­szałka Związku Radzieckiego, Ań­­drieja Greczki, 13 lutego br. prży­sterstwa ÓbrorTy^ f^arodowel celem w7zięcua__ udziaiu_ w^jubiieu­­^zowe.i k6nferericJI naukowej, js9­Armi i "Radzi ećkle.i i Delegacji__przewodniczy szef Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, gen. dyw. Józef, Urbanowicz. W skład delegacji wchodzą: za­stępca szef 5 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. dvw, Bole­sław Chochą i szef Wojskowego, instytutu Historycznego, gen. bryg.. Bronisław Bednarz. Z pobytu w Moskwie wojskowej delegacji Jemenu Płd. MOSKWA (PAP). Wojskowa de­legacja Ludowej Republiki Połud­niowego Jemenu złożyła we wtorek wizytę Ministrowi Obrony ZSRR Marszałkowi Związku Radzieckiego A. Greczko. W czasie spotkanią które upłynęło w przyjaznej atmo­sferze, omówiono zagadnienia sta­nowiące przedmiot wspólnego zain­teresowania obu krajów. Delegacja Jemenu Południowego przebywa w ZSRR z wizytą na za­proszenie Marszalka A. Greczki od 2 lutego br. A dalbert Weinstein, ekspert militarny dzienni­ka „FRANKFURTER ALL­GEMEINE ZEITUNG”, zamieścił 10 bm. obszerną korespondencję z południowego Wietnamu, po­święconą dawnej cesarskiej sto­licy, miastu Hue, które jak wia­domo podczas trwającej wielkiej ofensywy sił powstańczych stało się terenem wyjątkowo zażar­tych walk ulicznych. Kto jed­nakże szukałby w reportażu za­­chodnioniemieckiego eksperta wojskowego szczegółowej anali­zy ściśle militarnych aspektów trwających w Hue walk — tego czekałoby rozczarowanie. W’cin­­stein ogólnikowo tylko i raczej półgębkiem wzmiankuje, że „gdy czołówki batalionów Vietcongu wdarły się do miasta, nikt ich nic powstrzymał”, że „czerwoni bez trudu przedostawali się przez siedmiometrowe mury cy­tadeli”. że wreszcie „wielu lu­dzi czekało na partyzantów”. Główną jednak uwagę poświę­cił pan Weinstein próbie wyjaś­nienia, dlaczego — co jest nie dającym się ukryć faktem „to miasto pokoju, wesołości i wewnętrznego skupienia stało się centrum oporu przeciwko Amerykanom i rządowi połud­­niowowietnamskiemu”. Odpowiedź znajduje dzienni­karz zachodnioniemieoki w nie­których elementach poiudniowo­­wietnamskiej rzeczywistości spo­łecznej. „Nienawiść kiełkowała tam od dawna — stwierdza. — Po­stępowanie rządu z Południa bu­dziło sprzeciw” Dowódca stac­jonującej w7 Hue „specjalnej” jednostki wojsk marionetko­­wych, niejaki major Bao, „stał się najniebezpieczniejszym le­galnym rozbójnikiem w prowin­cji. Wieczorami razem z szefa­mi swoich kompanii wędrował po restauracjach, groził gościom, bił ludzi, zmuszał właścicieli re­stauracji przy pomocy pistoletu do oddawania ssvych dziennych zarobków7, a lokale, które nie przypadały mu do gustu, obrzu­ca! ręcznymi granatami... Byl spokrewniony z głównodowo­dzącym generałem i dlatego u­­czyniono z niego zastępcę szefa prowincji”. Weinstein nie ogranicza się jednak do soczystych opisów ko­rupcji i samowoli przedstawicie­li wojsk sajgońskich. Sięga głę­biej: „Młodzież akademicka słucha wieczorami radia z Hanoi. Naj­ WIETNAMSKA SPECYFIKA większą siłę przyciągającą ma dla nich muzyka ludowa nada­wana z Hanoi. Sajgón nadaje szlagiery zachodnie. Tęsknotę do własnej narodowości, nostalgię wietnamską zaspokaja Północ...”. Adalbert Weinstein zauważy! także, że „w7 parze z elementem narodowym idzie element socjal­­no-rewolucyjny”, ponieważ: „stu­dent potrzebuje miesięcznie oko­ło 4000 piastrów, aby w ogóle móc żyć. Ogromna większość nie posiada tylu pieniędzy, rodziców bowiem na to nie stać. Bardzo niewielu spośród ojców rodzin zarabia powyżej 10.000 piast­rów...”. Weinstein oczywiście dobiera tylko niektóre elementy z ob­serwowanej przez się rzeczywis­tości, dobiera je tak, aby móc odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczyć wyłącznie lokal­ne wiadze sajgońskie, broń Boże zaś nie Amerykanów. Może się wyda dziwnym, iż w ogóle swą korespondencję z pola walki ekspert wojskowy poświęca przede wszystkim problematyce społeczno-politycznej. Cóż jed­nak ma począć nieszczęsny dziennikarz zachodnioniemiecki, sympatyzujący rzecz jasna z Amerykanami, w okresie, gdy ej Amerykanie dostają cięgi już nie gdzieś w odległej dżungli, lecz właśnie w wielkich mias­tach jak m. in. Hue? Na jakąż tu szczególną specyfikę zrzucić odpowiedzialność za brzydki fakt, iż bici są właśnie ci, któ­rym pan Weinstein sprzyja (a którzy mówiąc nawiasem pono­szą całkowitą odpowiedzialność za W'szystko co się dzieje w po­łudniowym Wietnamie, bowiem oni są przecież mocodawcami sajgońskich zbirów w rodzaju majora Bao). Niepowodzeń ame­rykańskich od czasu rozpoczęcia wielkiej ofensywy powstańczej nie sposób już zwalić na „ge­nerała Dżunglę”, czy „generała Słońce”. Na pierwszy pian wy­sunął się element, będący w tej wojnie czynnikiem naprawdę najważniejszym i decydującym — człowiek. Człowiek, świado­mie walczący przeciw najeźdź­com o wolność ojczyzny, czło­wiek, dla którego nie ma zbyt wielkich przeszkód, ofiar, czy poświęceń. Tacy wiaśnie ludzie w7alczący w oddziałach powstań­czych lub współpracujący z ni­mi w ramach ogarniającej cały kraj patriotycznej konspiracji — to jest najważniejsza specyfika wojny wietnamskiej. I to mię­dzy wierszami, mimo woli, przy­znać musiał w swym reportażu nawet Adalbert Weinstein. S. Z. W Wietnamie płd. trwa ofensywa sił narodowowyzwoleńczych. Szyb­kie i zaskakujące ataki patriotów powodują dotkliwe straty io szere­gach interwentów. Na zdjęciu: siły patriotyczne atakują pozycję agre­sorów. (CAf'— VNA) Dziś' rozstrzygnięcie VIII etapu JUBILEUSZOWEGO KONKURSU NON STOP Zadanie konkursowe polegało tym razem no znalezieniu w 4 historycz­nych informacjach, które sa. wiadomościami zamieszczonymi przez naszą ga­zetę na przestrzeni już przeszło 24 lat jej dziejów, umyślnie wplecionych w nie błędów i anachronizmów. Niniejszym komunikujemy, że spośród licznych poprawnych odpowiedzi, komisja konkursowa wylosowała zdobywców nagród: elegancką teczkę dla ADAMA KOSEU z Lublina doskonały długopis dla MARKA WIERZCHOWIECKIEGO z Łodzi zestaw doskonałych kosmetyków dla JANA BADERSKIEGO z Poznania. Dyplomy UWAŻNYCH CZYTELNIKÓW także drogą losowania przypadły w udziale: Aleksandrze Nowak z Grudziądza, Stanisławowi Pietrali z Łodzi, Stanisławie Bieńkowskiej z Lublina, Władysławie Kozłowskiej z Poznania, Piotrowi Pietrali ze Skórkowa, Alicji Siwińskiej z Lublina, Józefowi Łopatce z Gdyni, Alinie Paryż z Lodzi, Józefowi Pogorzale z Łodzi, Tadeuszowi Kusce i Krakowa. '*" ' ---------— Gratulując loursalom, prjypomlnamy jedneczefni«, i« wylosowany w natiym nieusta­jącym, jubileuszowym konkursie, dyplom, prócz niewątpliwego tytułu do sławy, uprawnia do wzięcia udziału w losowaniu kwartalnej nagrody: ZNAKOMITEGO ♦ TRANZYSTOROWEGO ♦ TURYSTYCZNEGO ♦ ODBIORNIKA RADIOWEGO ♦ Przypominamy także, że uczestniczenie w poszczególnych etapach konkursu znacznie zwiększa szansę uzyskania jednej z głównych nagród, a mianowicie wycieczek do MOSKWY PRAGI BERLINA, które rozlosowane zostaną podczas imprery finałowej. W jednym z najbliższych numerów — IX etap konkursu, o tytuł WNIKLIWEGO CZYTELNIKA. Wobec licznych zapytań informujemy, że zdobyte w naszym konkursie nagrody, wysyłamy - czasem z niewielkim opóźnieniem, za co serdecznie przepraszamy - pocztą, natomiast dyplomy tak PILNYCH, UWAŻNYCH, jak i WNIKLIWYCH CZYTELNIKÓW zostaną doręczone po wspomnianym wyżej finale. DzJŚ )P3W!ED2,EL>: Komendant Wojskowego Sanatorium w Busku Zdroju - płk dr med. ZENON WICIŃSKI „Tutaj się chorego na zdrowego zmienia" wjfDSKO ZDRÖJ posiada bo- BM gate tradycje lecznicze: W 1962 r. obchodziło 150-le­­cie funkcjonowania uzdrowiska. Kuracjuszami byli dawniej głów­nie ludzie zamożni. Wystarczy wspomnieć, że w okresie mię­dzywojennym miesięczny pobyt na. leczeniu w Busku kosztował 500 złotych. Lecznictwo w Busku Zdroju przechodziło ewolucje. Obecnie wskazania są ściśle określone. Leczy się schorzenia gośćcowe, nerwów obwodowych i skóry. W 1939 roku oddano do użyt­ku obiekt Wojskowego Sanato­rium. Do wybuchu wojny było ono czynne tylko w sezonie let­nim. W czasie okupacji obiekty wykorzystywali Niemcy. Po za­kończeniu działań wojennych przejęła je wojskowa służba zdrowia. Początkowo zorganizo­wano tutaj dom wypoczynkowy, a po kilku miesiącach prze­kształcono ponownie w Wojsko­we Sanatorium. Od 1950 roku czynne jest ono caty~~0R. Lec&L się u nas żołnierze zawodowi i ich rodziny, a od kilku lat sä kierowane również osoby cywil­ne ‘Przy okazji warto nadmienić, że w okresie letnim kuracjuszy DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Oto jak widzi popular­ność USA w Azji cejloński rysownik: Coraz niżej, niżej, ni­żej... („Times ot Cejlon”) BARBARZYŃSTWO i bezprawie Izraela wobec ludności okupowanych ziem arabskich NOWY JORK (PAP). Stały dele­gat Jordanii przy ONZ wystosował do przewodniczącego Rady Bezpie­czeństwa list, informujący ö akcie agresji dokonanym 8 bm. przez izra­elskie siły zbrojne wobec Jordanii. Wynikiem tego niczym nie sprowo­kowanego ataku była śmierć 5 dzie­ci, 5 kobiet oraz 6 mężczyzn. 60 osób zostało rannych. Dzienniki amerykańskie coraz częściej publikują materiały infor­mujące, że okupanci izraelscy doko­nują masowych represji na teryto­riach arabskich, zagarniętych w wyniku czerwcowej agresji i prowa­dzą rozmyślną politykę wypędzania rdzennej ludności z rejonów, która Izrael chce zaanektować. „Wojskowo-okupacyjńe władze izra­elskie w rejonie Gazy próbują, najwi­doczniej. usunąć ludność arabską, skła­dającą się głównie z uchodźców pales» DOKOŃCZENIE NA STR. Z

Next