Żołnierz Wolności, sierpień 1970 (XXI/179-204)

1970-08-04 / nr. 181

dziś w numerze na str. 3 Q Szef Służby Czołgowo- Samochodowej MON gen. bryg. Henryk Rapacewicz ana­lizuje WSPÓŁCZESNE TEN­DENCJE ROZWOJOWE BRO­NI PANCERNEJ ® O OWOCNEJ WSPÓŁ­PRACY młodzieży KMW i ZMS która wędrując wspólnie szla­kiem walk 2 Armii WP, odczy­tuje karty z najnowszej historii naszego kraju - pisze ppor. S. Masztanowicz na str. 4 © interesujące szczegóły o najkosztowniejszym przedsię­wzięciu przemysłu zbrojenio­wego zachodniej Europy — „PANAVII 200”. Autor artyku­łu, S. Zielicz, rozważa, czy sa­molot ten stanie się NADZIE­JĄ BOŃSKIEJ LUFTWAFFE? _ dalszy ciąg refleksji ni­­geryjskich płk. Józefa Bierna­ckiego, który pisze tym razem o ŚLADACH WOJNY, jakie pozostawiła tragiczna w skut­kach secesja Biafry. WOZY PANCERNE przeciwko demonstrantom w BELFAŚCIE (B) LONDYN (PAP). W Belfaście, stolicy Irlandii, doszło w nocy z nie­dzieli na poniedziałek do kolejnych utarczek między demonstrantami z dzielnicy katolickiej a oddziałami brytyjskimi. Żołnierze usiłując za­panować nad sytuacja ponownie u­­żyli gazu łzawiaco-duszacego typu „CS”, strzelali kulami gumowymi a ponadto, po raz pierwszy, użyli wozów pancernych pod napięciem elektrycznym. W czasie całonocnych starć aresztowano 13 osób. Niedzielne walki rozpoczęły sie P° de" monstraeji kobiet i dzieci, które zabloko­­wały wejście do obozu wo jskowego w po­bliżu New Road. Tłum protestował prze­ciwko niedawnemu zastrzeleniu 19-letnie­­go B. O'Hagana przez angielskiego snnj­­pera. Wkrótce demonstracja przerodził.! się w protest przeciwko obecności wojsk brytyjskich w' Irlandii Północnej. Jeden z żołnierzy kryjących się za tarczami ra­nił lekko kobietę uderzając ja pałką. Od tego momentu szybko zaczęło narastać napięcie w całej dzielnicy katolickiej, która wkrótce stała się terenem walk między tłumami de­monstrantów a oddziałami. Żołnierze znaleźli się pod gradem kamieni, bu­telek, kawałków wyłamywanych płyt chodników a nawet różnych przed, miotów, które demonstranci rzucali z pięter jednego domu. Brytyjczycy stosowali różne warianty walk prze­ciwko wzburzonym tłumom. Wozy pancerne napierające na demon­strantów były pod napięciem elektry­cznym i każde dotknięcie ich meta. lowych płyt groziło lekkim poraże­niem, Kule gumowe, wystrzeli wane z tych samych pistoletów, których u­­żywano do gazu „CS”, odbijały się od ziemi silnie uderzając w ludzi. (A) LONDYN (PAP). W poniedzia­łek doszło do nowych incydentów w Belfaście. Odbył się pogrzeb 19-let­­niego katolika O'Hagana zastrzelo­nego w piątek przez wojsko. W chwili, gdy kondukt pogrzebowy u­­kazał się na ulicach miasta, został on obrzucony kamieniami przez grupę mło­dzieży protestanckiej. Interweniowało wojsko brytyjskie oraz policja. ^ŻOŁNIERZ l&WOŁNOSCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 181 (6110) ROK XXI (XXVIII) | WARSZAWA, WTOREK 4 SIERPNIA 1970 R. | CENA 50 GR Zarysowuje się perspektywa wprowadzenia w życie rezolucji Rady Bezpieczeństwa Konsultacje w ONZ w sprawie Bliskiego Wschodu Konferencja ministrów spraw zagranicznych i cbrcsy krajów arabskich — chwilowo odroczona (A) KAIR (PAP). Jak podała z Trypolisu agencja MENA, powołując się na źródła dobrze poinformowane, konferencja ministrów Spraw Zagra­nicznych i Obrony siedmiu krajów arabskich bezpośrednio zaangażowa­nych w konflikt z Izraelem, która miała rozpocząć się we wtorek, zo­stała odroczona prawdopodobnie na 24 godziny. Przyczyną tej zwłoki jest przedłużenie się pobytu przewodniczącego Libijskiej Rady Rewolu­cyjnej, pułkownika Kadafiego w Bagdadzie, który prowadzi rozmowy z prezydentem Iraku Al-Bakrem. (A) NOWY JORK. (PAP). W po­niedziałek po południu specjalny wysłannik ONZ d/s Bliskiego Wschodu G. Jarring odbył rozmowę z sekretarzem generalnym ONZ U Thantem. Zapoczątkował on w ten sposób kon­sultację w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie wobec obecnych perspektyw wprowadzenia w życie rezolucji Rady Bezpieczeństwa z 22 listopada 1867 ro­ku. Oczekuje się, że następną rozmo­wę Jarring odbędzie z sekretarzem stanu USA Rogersem. W kołach ONZ mówi się, że dalsze konsultacje Jarringa będą zależały przede wszystkim cd defini­tywnego wyjaśnienia stanowiska Izrae­la wobec propozycji pokojowych zaak­ceptowanych już przez ZRA i Jorda­nię. Bardzo ważnym elementem ewen­tualnego wznowienia misji Jarrin­ga na Bliskim Wschodzie będzie DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Posiedzenie prezydium rządu PRL (A) (PAP). 3 bm. odbyło się po­siedzenie prezydium rządu. Prezydium rządu — na wniosek przewodniczącego Komitetu Pracy i Płac oraz Centralnej Rady Związ­ków Zawodowych — rozpatrzyło i zatwierdziło szereg decyzji doty­czących konkretyzacji uchwały Ra­dy Ministrów i CRZZ z dnia 1 lip­­ca 1970 r. w sprawie bodźców ma­terialnego zainteresowania pracow­ników zatrudnionych w przedsię­biorstwach przemysłowych planu centralnego i grupujących je zjed­noczeniach w latach 1971—1975. Jednocześnie prezydium rządu za­poznało się z aktualnym stanem prac administracji na tym odcinku. Wysłuchano informacji ministra Ko­munikacji o przebiegu wykonywania za­­dań przez transport kolejowy i samo­chodowy oraz o aktualnym stanie przy­gotowań do realizacji przewozów w okresie szczytu jesiennego. Na tle in­formacji i dyskusji prezydium rządu ustaliło przedsięwzięcia zmierzające do pełnej realizacji przez transport kolejo­wy i samochodowy bieżących zadań. Prezydium rządu, przy udziale zaln­­fprpsnwanyrh ministrów, ustaliło dalsze zadania dla ministerstw i zjednoczeń w zakresie poprawy rentowności produk­cji przemysłu w 1970 r. W oparciu o wyniki dokonanej oceny oraz wnioski z dyskusji, ustalono węzłowe kierunki DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Siły wyzwoleńcze Wietnamu Pld. zadają amerykańskim interwentom poważne straty.' Dobra znajomość trudnego terenu i zdolność szybkiego pokonywania naturalnych przeszkód pozwalają partyzantom niespodziewanie zaatakować po­zycje przeciwnika i po wykonaniu zadania s?.ybko wycofać się w bezpieczny rejon. Oddział partiizancki z prowincji Quang Tri udaje się na kolejne zadanie. (CAF — VNA) T rające chemikalia made in N RF na wietnamskie pola Oprawcy sajgońscy torturują patriotów (A) BERLIN (PAP). Biuletyn in­formacyjny „Berliner Extradienst“ zamieścił wiadomość o udziale za­­chodnioberlińskiej firmy „Schering“ w doświadczeniach nad trującymi substancjami chemicznymi stosowa­nymi przez tarmię amerykańską w działaniach wojennych na Półwys­pie Indochińskim. Biuletyn reprodukuje kopie dokumen­tu potwierdzającego, że przedsiębiorstwo chemiczne „Schering” na zamówienie jednej z firm amerykańskich prowadzi badania nad działaniem trujących che­mikaliów, przeznaczonych do niszczenia listowia i zasiewów. Serii doświadczeń nad trucizną o nazwie „Piquelaurum” dokonano w laboratoriach firmy „Sche­ring” w 1866 r. Jak stwierdzają rzeczoznawcy, na te­renach poddanych działaniu tej trucizny w ciągu wielu lat nie może się rozwijać żadna flora i fauna. Według danych „Berliner Extra­dienst“ trucizną tą w 1968 r. znisz­czono w Wietnamie około 56 min arów, a w pierwszym' kwartale 1969 r. 13,5 min arów lasów i za­siewów. USA — dodaje biuletyn — stosują również tę truciznę w La­osie i Kambodży. (A) LONDYN (PAP). Rzecznik wojskowy Phnom Penh zakomuni­kował, że wojska Lon Nola odzyska­ły po dwudniowych walkach miasto Skoun. leżące w połowie drogi mie­dzy stolicą a Kompong Thom. W czasie tych walk wojska reżimowe straciły, według oficjalnych danych, 13 zabitych i 63 rannych. W samym Kompong Thom. gdzie przez całą noc toczylv sie zacięte boje. w po­niedziałek walki trwalv nadal. Rzecznik wo.iskowv podał, iż od soboty zginęło tam w bojach 32 żołnierzy reżimowych, a 74 zostało rannych. (A) HANOI (PAP). Agencja VNA opublikowała tekst bardzo obszerne­go listu, jaki do sajgońskiej komisji piętnującej zbrodnie wojenne po­pełnione przez imperialistów ame­rykańskich i ich sługusów nadesła­ła farmaceutka Pham Thi Yen. któ­ra była wieziona w Con Son. Pham Thi Yen pisie, iż torturom zo­stała potlriana bezpośrednio po wtrące­niu jej do wiezienia i opisuje różne metody znęcania sic nad nia, mimo iż jest kobietą w podeszłym wieku. Jedna z tortur polesala na skrępowaniu rak na plecach, przymocowaniu jej do su­fitu i biciu po żebrach aż do utraty przytomności. Inna metoda polegała na wlewaniu nrzemoca do nosa i ust myd­lin aż do chwili edv zaczęła sie dusić. W swym obszernym liście Pham Thi Yen opisuje również wiele in­nych metod pastwienia się nad nią i innymi więźniami. (A) HANOI (PAP). Obrona prze­ciwlotnicza prowincji Thanh Hoa zestrzeliła w niedziele nad ta pro­wincją amerykański samolot bez pi­lota. Agencja VNA informuje, iż jest to 115 samolot USA zestrzelony nad DRW od czasu „zaprzestania” bombardowań, a 3.358 od 5 sierpnia 1964 roku. (B) PARYŻ (PAP). Amerykań­skie samoloty „F-4 Phantom” i myśliwce bombardujące „F-101” bombardowały i ostrzeliwały w niedzielę oddziały zwolenników księcia Sihanou.ka walczące w rejo­nie Kompong Thom. Wiadomość tę przekazali piloci śmigłowców ar­mii sajgońskiej. którzy dokonywali lotów w rejonie Kompong Thom. Wiadomość o interwencji lotnictwa amerykańskiego w Kambodży była uporczywie dementowana przez do­wództwo kambodżańskie. W niedziele do Phnom Penh przybyło 6 śmigłowców południowowietnamskich, które wystartowały z Can Tho w Del­cie Mekongu. Niezwłocznie po przyby­ciu na lotnisko Pochentona w Phnom Penh udały sie one w rejon Kompong Thom, skąd ewakuowały m.in. 31 żoł­nierzy kambodżańskie.i armii reżimo­wej rannych w walkach. Jeden _ ze śmigłowców południowowietnamskich został trafiony przez partyzantów, lecz udało mu sie dotrzeć do stolicy Kam­bodży. W Wietnamie Płd. oddziały re­żimowe przeprowadziły w niedzie­le dwie akcje w rejonie tzw. fron­tu północnego w których zginęło 3 żołnierzy sajsońskich. a 7 zostało rannych. Obie akcje nastąpiły w prowincji Quang Tri. (B) LONDYN (PAP). Z Bangkoku do­noszą o posunięciach mobilizacyjnych rządu syjamskiego w okręgach graniczą­cych z Kambodżą. Z terenów przygra­DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Wfitfdwe zagospodarowanie górskich rzek zabezpieczy przed wysoką falą 70 proc. strat powodziowych w woj. krakowskim (A) (PAP). Wody opadły, rzeki wróciły już w swoje koryta. Wrócił porządek w przyrodzie, ale powrót do normalnego życia na zalanych te­renach jest dużo trudniejszy i wy­maga ogromnego wysiłku. W takim wymiarze powódź trud­na była do przewidzenia. Z wyjąt­kiem Sanu na górskich dopływach Wisły poz'om wód w rzekach prze­kroczył kulminacje notowane w cza­sie powodzi w 1960 r. San przestał być groźny dzięki zbiornikowi w So­lanie.- Całkowicie przejął także falę powodziową zbiornik w Goczałkowi­cach. Zbiorniki na rzece Sole w znacznej mierze spełniły swoje zada­nia w redukcji fali powodziowej, czego nie można powiedzieć o zwor­nikach Rożnów — Czchów na Du­najcu. Ostatnią powódź porównuje się z tymi, które nawiedziły nasz kraj w 1934 r. i w I960 r., choć na całej pra­wie długości Wisły poziom jej wód był wyższy niż w wymienionych la­tach. Mimo najwyższego tej powo­dzi poziomu wód, obszar zalanych w br. terenów był o 60 proc. mniej­szy niż to miało miejsce przed 10 laty, choć straty powodziowe okaza­ły się duże. Nie można ich jednak jeszcze dokładn:e określić. Np. w woj. lubelskim, obliczając stra­ty na gorąco, niektóre uprawy uznano za całkowicie zniszczone. Po spadku wód okazało się, że część tych upraw jest u­­ratowana. Przyjmując tę korektę, prze­widuje się. że wielkość tegorocznych strat nie przekroczy tych z roku 1960. Są jednak i straty niewymierne — zginęio 11 osób, m. in. 5 strażaków, broniących mostu w Cieszynie. Regionalnie największe straty — 70 proc. — poniosło woj. krakowskie. Wy­nika to m. in. stąd, że obwałowania w tym województwie są w części stare, a więc słabsze od obecnie budowanych. Nie były też przygotowane na przyjęcie tak DOKOŃCZENIE NA STR. 6 „W03SKO W OBIEKTYWIE" ,,By mogfo pójść natarcie..." — tak zatytu­łował swoje zdjęcie por. Bogdan Borkowski. Udana inicjatywa w Śląskim QW Aby nie było wypadków Wszystkiemu winien był kilof, a konkretniej trzonek tego narzędzia. Niedbale ociosany i źle oprawiony stał się przyczyną bolesnych pęche­.. ł i. rV t_• ____ l_i ' i h y ud uiumauti. *>ut mci .l, mut j posługiwał się przy pracy tego ro­dzaju sprzętem, musiał udać się do lekarza, po czym przez parę na­stępnych dni był niezdolny do za­jęć.. Samochód gwałtownie zahamo­wał. Siedzący na skrzyni ładunko­wej ludzie pospadali z ławek, ude­rzając się dotkliwie o leżące pod nimi narzędzia. Tym razem skoń­czyło się tylko na niegroźnych po­tłuczeniach, ale mogło być gorzej... W pierwszym przypadku przy­czyną skaleczenia było posługiwa­nie się nieodpowiednim narzędziem pracy, w drugim omal nie spowo­dowano nieszczęścia wskutek prze­wożenia na jednym samochodzie ludzi i sprzętu. W obu sytuacjach zbagatelizowano obowiązujące prze­pisy. między innymi z zakresu bez­pieczeństwa i higieny pracy. Przytoczone przykłady są auten­tyczne. Zdarzyło się to w ubieg­łym roku podczas zajęć szkolenia praktycznego żołnierzy Katowic­kiej Jednostki Obrony Terytorial­nej. Jak wiadomo, wspomniane szkolenie odbywa się często na te­renie placów budowy, przy remon­tach dróg i w innych obiektach go­spodarki narodowej. Istnieje jed­nak realne niebezpieczeństwo na­rażenia żołnierzy, ludzi młodych i niedoświadczonych, na wypadki związane z posługiwaniem się róż­norodnym sprzętem technicznym lub wskutek innych zaniedbań z zakresu BHP Obowiązek czuwa­nia nad tym. aby do tego nie do­szło, spoczywa na przedsiębior­stwach kierujących wykonaw­stwem prac oraz — rzecz oczywista - na dowódcach pododdziałów, od­bywających podobne zajęcia. Dowódcy pododdziałów zdają so­bie sprawę z ciążącej na nich od­powiedzialności i skrupulatnie do­glądają warunków, w jakich wy­konują ich podwładni konkretne zadania. Zdarza się jednak, że nie wszystko mogą dojrzeć sami, szcze­gólnie, kiedy żołnierze działają w kilku odrębnych grupach. Czy i jak iii u ż> i~i ći üSpiáWiiiC imuóui uOwóuCjr* w sprawach dotyczących bezpie­czeństwa i higieny prący, co uczy­nić, aby przełożony szybciej i le­piej orientował się w sytuacji na terenie całego obiektu? Pytania podobnej treści niepokoi­ły dowództwo Katowickiej Jed­nostki OT. Sprawa stawała się tym pilniejsza, że w ubiegłym roku do­szło do kilku poważniejszych wy­padków. Podczas jednej z narad poświęconych tej sprawie padła konkretna propozycja: powołania w każdym plutonie SPOŁECZNE­GO INSPEKTORA BHP. Wniosek taki zgłosili żołnierze pododdziału dowodzonego przez mjr. Ludwika Regułę. Oni też podjęli się eks­perymentalnego wprowadzenia ini­cjatywy i sprawdzenia jej w prak­tyce. Wkrótce okazało się, że myśl by­ła słuszna i przynosi spodziewane efekty. Dzięki aktywnej współpra­cy odpowiednio przeszkolonych społecznych inspektorów BHP, do­wódcy plutonów, a z kolei wyżsi przełożeni są informowani na bie­żąco o każdym, najdrobniejszym uchybieniu w organizacji i zabez­pieczeniu zajęć ze szkolenia prak­tycznego, mogą więc w porę i sku­tecznie reagować na ewentualne braki czy niedopatrzenia. Społeczni inspektorzy BHP wy­wodzą się spośród najlepszych żoł­nierzy. Warunkiem powierzenia tej funkcji żołnierzowi jest jego osobiste, przykładne zdyscyplino­wanie. aktywność społeczna i wy­rażenie zgody na spełnienie podob­nych obowiązków. Pierwszeństwo mają kandydaci, którzy ’oprócz po­wyższych kryteriów legitvmują się znajomością zagadnień BHP, np. byli społeczni inspektorzy pracy lub aktywiści związkowi. DOKOŃCZENIE NA STR. 3 Próby z rakietą „Posejdon” przeprowadzono w USA (A) NOWY JORK (PAP). Z przy­lądka imienia Kennedy’ego donoszą, że jeden z amerykańskich okrętów podwodnych, znajdujący się w z'a­­nurzeniu, wystrzelił w poniedziałek po raz pierwszy pocisk rakietowy typu „Posejdon”. Pociski tego rodza­ju mają być zaopatrywane w 10 gło­wic nuklearnych. Dowództwo Marynarki Wojennej w USA oświadczyło, że start rakiety nastą­pił pomyślnie, nie ujawniając jednak dalszych szczegółów. Nikczemne prowokacje włoskich neofaszystów (C) RZYM (PAP). Nowych prowo­kacji dokonały w nocy z niedzieli na poniedziałek tzw. „czarne koszule” z neofaszystowskiego włoskiego ruchu społecznego napadając w Riccione (prowincja Forli) na sekcję Włoskiej Partii Komunistycznej. Wdarłszy się do lokalu sekcji neofaszyści zdemo­lowali meble, wybili szyby w oknach, zniszczyli wszystkie dokumenty, a następnie podpalili lokal i zbiegli. W tym samym mieście bandy neofaszystowskie zbezcześciły groby 12 włoskich patriotów-uczestników ruchu oporu, rozstrzelanych przez włoskich faszystów i niemieckich na­zistów w latach II wojny światowej. Te nikczemne wybryki „czarnych koszul” spotkały się z oburzeniem i protestami postępowej opinii pu­blicznej kraju. Indie i NRD nawiążą stosunki konsularne (C) Agencja France Presse dono­si z Delhi, że Indie i NRD nawiążą stosunki na szczeblu konsulatów ge­neralnych. Wiadomość tę podał w parlamencie indyjski min. Spraw Zagranicznych S. Singh. W oświadczeniu dla parlamentu stwier­dził on, że stosunki między obu krajami w ciągu ostatnich lat znacznie się rozwi­nęły, wzrosła zwłaszcza wymiana handlo­wa i współpraca gospodarcza. Rząd indyj­ski uznał, że fakt ten powinien znaleźć oficjalne odzwierciedlenie w postaci na­wiązania stosunków konsularnych. Angielski sprzęt wojskowy dla RPA (A) LONDYN (PAP). W. Bryta­nia w tajemnicy dostarcza sprzęt wojskowy rasistowskim władzom RPA. Jak donosi dziennik „Daily Express“ w pobliżu północnej gra­nicy RPA dobiega końca montaż kompleksu radarowego i radioko­munikacyjnego, przeznaczonego dla południowoafrykańskich sił po­wietrznych. Całe wyposażenie tego ośrodka, wartości ponad 30 min funtów szterlingów, dostarczone zostało przez firmy brytyjskie. „Interes” ten, będący jawnym naru­szeniem odpowiednich rezolucji ONZ, został zaakceptowany jeszcze przez rząd labourzystowski, który pozornie wystę­pował za wprowadzeniem pełnego em­bargo. Panuje przekonanie, iż ujawnienie tej sprawy wykorzystane zostanie przez rząd konserwatywny dla poparcia swe­go zamiaru jawnego zaopatrywania w nowoczesny sprzęt wojskowy rasistów’ południowoafrykańskich. RPA zamierza obecnie nabyć w W. Brytanii okręty wojenne i samoloty. Oczywista zbieżność polityki kon­serwatystów i labourzystów w sto­sunku do RPA tłumaczy się dąże­niem monopoli brytyjskich, których interesy oba rządy reprezentują, do zahamowania wzrostu ruchu naro­dowowyzwoleńczego na południu kontynentu afrykańskiego. Depesza Hcalha do ICosygloa (A) MOSKWA (PAP). W odpowie­dzi na swe orędzie z okazji 25 rocz­nicy uchwał konferencji poczdam­skiej, premier ZSRR A. Kosygin o­­trzymał następującą depeszę od pre­miera W. Brytanii E. Heatha: Podzielam pańską wiarę w to, że umacniające się międzynarodowe zrozumienie i współpraca mogą za­pewnić trwały i długi pokój; z przyjemnością oczekuję owocnej współpracy z panem i szefami in­nych zainteresowanych rządów w celu zapewnienia bezpieczeństwa na kontynencie europejskim. Dokerzy brytyjscy przystąpili do pracy (C) 47 tys. dokerów brytyjskich przy­stąpiło w poniedziałek do pracy. Strajko­wali oni przez dwa tygodnie domaga­jąc się podwyżki płac. Był to strajk, któ­ry po raz pierwszy od 1926 roku całkowi­cie unieruchomił wszystkie porty bry­tyjskie, jak wynika z obliczeń przysporzył on skarbowi państwa 576 min funtów (1,38 miliarda dolarów) strat. F AKT. iż pod naciskiem o­­burzone.j europejskiej opi­nii publicznej generał ma­jor Bundeswehry Karl Theodor Molinari musiał się podać do dy­misji nie stanowi jeszcze bynaj­mniej triumfu sprawiedliwości. Generał Molinari bowiem jest hitlerowskim zbrodniarzem, ska­zanym już w roku 1951 przez francuski sąd wojenny w Metzu zaocznie na karę śmierci. Skan­dalicznym wyrazem stosunkójy, panujących do~medawn& w Nie­mieckiej Republice Federalnej jest okoliczność,_ii_pomimo to taki człowiek mógł osiągnąć wy­sokie "stanowisko w Bundes­­wehrze. Za skandal jednak u­­znać wypada również i to, że na­wet obecnie zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości pozosta­wia gö na wolności, zamiast wy­dać go wladzom_francuskira, albo postawić ponownie przed sądem i wymierzyć mu zasłużoną karę. Generał Molinari — który jeszcze przed rokiem był dowód­ SPRAWA generała MOLINARI cą okręgu wojskowego w Mo­guncji — podczas wojny pełnił służbę w hitlerowskich wojskach pancernych na terenie Francji. W roku 1944 w stopniu majora w rejonie Charlcville w Ardcndach brał on udział w operacjach prze­ciw oddziałom francuskich „wol­nych strzelców“. Wzięto wówczas do niewoli 100 francuskich party­zantów, których niezwłocznie roz­strzelano. Barbarzyńskiej tej zbrodni na rozkaz dowodzącego całością pułkownika dokonali właśnie podkomendni ówczesne­go majora Molinari. Dowodzący plutonem egzekucyjnym niejaki kapitan Arendt już wówczas po­noć odczuwał potrzebę jakiegoś usprawiedliwiania się nawet wobec kolegów, powołując się na rozkaz dowódcy, który rzekomo musiał wykonać. Tłumaczenia podobne po wojnie powtarzali wszyscy bodaj hitlerowscy zbrod­niarze wojenni, nikt jednakże DOKOŃCZENIE NA STR. 6

Next