Zycie Warszawy, maj 1955 (XII/103-128)

1955-05-02 / nr. 103

/ 5. MAI m tel0%äe i rozkwita nasza umiłowana Ojczyzna! -III. II l»y ...............................................................li HU 'I'1» ■ 2YCIE WARSZAWY “#=■*" W At*«* v|va* Seieral sekretami EC PZPE Rok Xn. Nr 103 (3588) NIEDZIELA, 1 — PONIEDZIAŁEK, 2 MAJA 1955 ROKU CENA SO gr Wllldf SlSIWEI Mütw!liH GDY IDZIEMY W POCHODZIE V»7 IELTJ z nas pamięta, rapewne 1 * * stolicy Maja 1915 roku w wyzwolonej na obumarłym, otoczonym ruinami PI. Teatralnym. Pamiętamy ziejącą wyrwę tunelu na skrzyżowa­niu Nowego Światu i Al. Jerozolim­skich, powykręcane i na poły zato­pione w wodzie przęsła warszawskich mostów, ckaleczałe kikuty Ogrodu Saskiego i tragiczne drzew ruiny bezpowrotnie wydawałoby się wykre­ślonego z życia Starego Miasta. Dziesiątki lat potrzebne są, aby to wszystko odbudować — mówili scep­tycy. Miliardy dolarów trzeba w tę budowę zainwestować — obliczały zagraniczne koncerny, wietrzące mi­lionowe zyski. Pozostawmy te ruiny na wieczną rzeczy pamięć, jako ha­niebny dokument hitlerowskiego bar­barzyństwa — mawiało wielu innych, proponując przeniesienie stolicy i sie­dziby rządu do któregoś z mniej zni­szczonych miast, A przecież ten 1 Maja 1945, obcho­dzony jeszcze wówczas, gdy na fron­tach drugiej wojny światowej grzmia­ły działa, gdy pod Berlinem jedno­stki 1 Armii Polskiej u boku Armii Radzieckiej stalowym pierścieniem otaczały legowisko śmiertelnego wro­ga naszego narodu, ten 1 Maj naszej wolności byl zarazem dniem uroczy­stego ślubowania narodu: — Ufni w swe siły, wspierani pomocą wielkie­go Kraju Rad, wskrzesimy z gruzów naszą stolicę i odbudujemy nasz kraj, czyniąc go jeszcze piękniejszym. Nie dopuścimy, aby kiedykolwiek po­wróciły czasy Polski słabej i zacofa­nej, stojącej wyzyskiem i nędzą najwartościowszych elementów jej społeczeństwa — klasy robotniczej i milionowych mas chłopskich. Zjedno­czymy wszystkie siły naszego narodu, aby pud przewodnictwem klasy ro­botniczej i partii uczynić nasz kraj szczęśliwym i bogatym — ojczyzną wszystkich ludzi pracy. 1 ODTĄD każdy nowy 1 Maj, świę­cony w naszym kraju, był bilan­sem coraz to nowych osiągnięć, był dokumentem rosnącej solidarności narodu, ruszonym dowodem *t lazności drogi, którą kroczymy. VY.ü z ncw> mi, potężnymi zakłada­ni! przemysłowymi, które tak grun­townie przeobraziły mapę gospodar­czą naszego kraju, wraz z nowymi osiągnięciami w dziedzinie nauki i kultury rosła w narodzie polskim no­wa, socjalistyczna świadomość. „Wszyscy wiemy — mówił nie­dawno Bolesław Bierut — że nie­wyczerpanym źródłem naszych ro­snących sił jest wzmagająca się z roku na rok, z miesiąca na miesiąc aktywność i dojrzałość polityczna ludzi pracy, którym przewodzi na­sza partia, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Stale rosnąca i wzmagająca się aktywność mas nierozerwalnie związana z działal­nością naszej partii, jej słuszną li­nią polityczną, jej ciągle ulepsza­nymi metodami pracy jest trwałą właściwością naszego życia i na­szej walki, jest prawidłowością na­szego rozwoju“. Tegoroczny 1 Maja jest dla nas nie tylko świętem radości z dotych­czasowych osiągnięć, bilansem bilan­sów dziesięciu minionych lat, bilan­sem szczególnie wymownym, ponie­waż zamyka on jednocześnie 10 lal nowych stosunków między Polską a Związkiem Radzieckim, dzięki które­mu wszystko to mogliśmy osiągnąć. Hasia, pod którymi świętować będzie­my tegoroczny 1 Maj, są zarazem dro­gowskazem, wytyczającym szlak no­wego 10-Iecia, otwierającym przed na­mi nowe perspektywy, ale też stawia­jącym nowe zadania. Wiemy dobrze, Ze — aby w pełni zrealizować postu­laty II Zjazdu o podniesieniu stopy życiowej ludności, trzeba przecież aby robotnicy huty im. Lenina — jak mówi pierwszomajowe wezwanie KC PZPR — z honorem wykonali powie­rzone im zadania. Im to przecież, a także całej polskiej klasie robotni­czej, marny do zawdzięczenia krotną na przestrzeni półtora trzy­roku obniżkę cen. Od tego, czy energetycy dadzą krajowi więcej energii elek­trycznej, a włókniarze i wiókniarki więcej dobrych i pięknych tkanin, a nauczyciele i wychowawcy nie po­skąpią trudu dla wychowania nowego pokolenia, zależy nasza lepsza przy­szłość. Proste, niewyszukane są słowa ha­seł 1-majowych, ale przecież ta pro­stota to właśnie największy i naj­piękniejszy zarazem patos naszych dni. Z tej prostoty codziennego trudu obywateli naszego kraju, z ich co­dziennego wysiłku zrodziła się wszak ta wielka siła, która pozwoliła nam pokonać trudności minionych lat i która dziś leży u źródeł naszej wiary w przyszłość. Wiemy, że niemało mamy przed sobą tych trudności, wiele czeka nas jeszcze wyrzeczeń, ale wiemy również — patrząc jak wzrasta pokolenie nowej Polski, jak rośnie i rozkwita nasz kraj, jak z nowymi domami rośnie nowy czło­wiek — że mamy cel, dla którego warto żyć. A ŻYCIE znaczy pokój. I dlatego, choć 900-milionowy obóz socjali­zmu i demokracji stać na miażdżącą odprawę wobec wszelkich agresorów, na okiełznanie szaleńczych planów atomowych i wodorowych strate­gów — ofiarowujemy ludziom dobrej woli na całym świecie, wszystkim rządom i narodom, pokój nie „z po­zycji siły", ale z pozycji współpracy. Wiemy, że niezależnie od dzielących nas różnic narodowościowych, poglą­dowych, zwyczajowych — miliony ludzi w świecie, podobnie jak my, pragną pokoju. W przeciwieństwie do nieobliczalnych wystąpień amery­kańskich generałów, grożących ludz­kości bombą wodorową — jakże też ufnie w mądrość narodów i ich wo­lę pokoju brzmią słowa radzieckiego żołnierza „Sądzę — pisał w swym liście dc organizacji dziennikarzy . amery­kańskich bohater drugiej wojny światowej, radziecki marszałek Zuków — że tacy politycy, którzy domagają się rozpętania nowej wojny, nie mogą cieszyć się zaufa­niem narodu i są niebezpieczni dla społeczeństwa. Naród ma prawo uważać takich propagatorów woj­ny za swych wrogów. Zwyczajni ludzie w świecie nie potrzebują wojny. Nie pragną oni aby bomby atomowe, wodorowe i bakteriologiczne zrzucane były nc ich domy, na Nowy Jork, bzy Mo­skwę, Londyn czy Paryż; nie prag­ną oni, aby ginęły ich dzieci, matki i żony“. 1 oto jesteśmy świadkami, jak raz po raz rozbijają się o tę wolę naro­dów złowrogie plany wojny. Pamię­tamy wszak dobrze, jak sromotnie musieli wycofać się amerykańscy agresorzy z Korei, pamiętamy, jak gwałtownie zareagowała światowa opinia publiczna na szaleńcze plany amerykańskich generałów, doradzają-cych prezydentowi Eisenhowerowi za­stosowanie bomby atomowej przeciw­ko Chinom, pamiętamy również, ile zabiegów, brutalnej presji, nacisku musiał wywrzeć rząd Stanów Zjed­noczonych na kraje Europy Zachod­niej, aby wreszcie doprowadzić do zmontowania osławionej Unii Za­chodnio-Europejskiej. Ale właśnie dlatego, ażeby ułatwić jasnemu promieniowi wiary w pokój przędarcie się poprzez zaciemniające horyzont chmury potwornych ekspe­rymentów wodorowych, ażeby nie do­puścić do wskrzeszenia military­­zmu niemieckiego, ażeby przywrócić wreszcie pokój na Dalekim Wscho­dzie, a energię atomową oddać wy­łącznie na usiugi człowieka — nie wolno nam lekceważyć tych zbrod­niczych planów. Nie wolno nam osła­biać ani na chwilę czujności, zanied­bywać niczego, co służy wzmocnieniu naszego potencjału obronnego. I o tym mówią również majowe hasła. „Robotnicy, chłopi, inteligencjo pracująca — głosi jedno z nich — odpowiedzmy na zakusy wrogów pokoju wzmożeniem siły gospodar­czej i obronnej naszego narodu, umocnieniem jedności obozu po­koju, wzmożeniem walki o pokój, przeciw wojnie. Siły pokoju są mocniejsze od sił wojny. Wspól­nym wysiłkiem narody zdołają okiełznać zbrodniarzy wojennych i utrwalić pokój świata“. TYM wszystkim pomyśl, towa­rzyszu 1-majowego pochodu. Po­myśl, i niechaj te słowa staną się twym drogowskazem na dzień ju­trzejszy. A spojrzenie w przeszłość sprzed 10 lat z perspektywy dnia dzisiejszego powie ci, że solidarność i wola narodów to siła, potężna siła, która zdoła powstrzymać szaleńczą dłoń wojennych podżegaczy i zapew­­nić narodom trwały pokój. HENRYK KASSYANOWICZ O ± M W dniu Pierwszym Maja serdeczne życzenia dalszych sukcesów w pracy nad umacnianiem i roz­kwitem naszej Ojczyzny — Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — wszystkim ludziom pracy, Czytelnikom, Korespondentom i Przyjaciołom naszego pisma składa REDAKCJA »ŻYCIA* Jutro warszawskiego Centrum cę Wysokie, solidne ploty oddzielają uli­Marszałkowską i aleje Jerozolimskie od przyszłych placów budowy warszaw­skiego Centrum. Jak będą wyglądać te nowe domy? Kiedy rozpocznie się rea­lizacja projektów? — z pytaniami tymi zwróciliśmy się do kierownictwa „Mia­­stoprojekt-Sródmieście“, do architek­tów przygotowujących plany następnych obiektów Stolicy. Na pierwszy ogień pójdą dwa duże bloki na tzw. „południowej stronie“ pi. Stalina — to jest przy skrzyżowa­niu al. Jerozolimskich z ul. Marszał­kowską po stronie hotelu „Polonia“. Pierwsze, wstępne roboty na tym terenie już się rozpoczęły. Za kilka tygodni zalc-ga ze Zjednoczenia Bu­downictwa Miejskiego Warszawa 6 — ta Sama, która wznosiła Marszałkow­ską Dzielnicę Mieszkaniową — przy­stąpi do prac przy zakładaniu fun­damentów nowych bloków Centrum. Patrząc na reprodukowany przez nas rysunek możemy wyobrazić so­bie, jak domy te będą wyglądać za trzy lata. Po lewej stronie (patrząc na ry­sunek) stanie olbrzymi zespól bu­dynków zaprojektowanych przez inż. arch. Bohdana Gniewiewskiego, W domu tym znajdzie się m. in. duże, dwusalowe kino obliczone na ok. 1100 osób. Wejście do kina znajdzie się mniej więcej w połowie drogi między al. Jerozolimskimi a ul. No­wogrodzką. W całym budynku o ku­baturze ponad 100 tysięcy metrów sześciennych — na parterach się obszerne, wygodne sklepy. znajdą Prze­widuje się tu m. in. dużą księgarnię — na rogu al. Jerozolimskich (w tym miejscu, w „parterowej“ Marszał­kowskiej była kwiaciarnia, , urucho­mione będą sklepy: winno-cukierni­­czy, perfumeria, apteka, sklep owo­cowy a także kwiaciarnia — od stro­ny al. Jerozolimskich. Budynek ten będzie miał 7 pięter, ozdobiony zostanie okładziną grani-tową i szlachetnym tynkiem. Według zatwierdzonych już projektów, do kompleksu znajdującego się u zbiegu ul. Marszałkowskiej .i al. Jerozolim­skich włączony zastanie także dom w al. Jerozolimskich nr. 37 — wraz z „Miejscem Straceń“. Budynek ten zostanie odpowiednio zaadaptowany otrzyma nową elewację zewnętrz­na Po drugiej stronie ul. Marszałkow­skiej w lipcu br. ruszy budowa no­wego skrzydła hotelu „Polonia“. Bę­dzie to — według zatwierdzonych już projektów przygotowanych przez zespół inż. Zygmunta. Stępińskiego — blok stojący między ul. Nowogrodz­ką, Marszałkowską i al. Jerozolim­skimi. Hotel ten będzie o wiele wię­kszy od starej „Polonii“ (W . starej znajduje się 220 pokoi dla 350 osób — w noytej będą 592 pokoje dla około 700 osób). Na parterze hotelu — od strony ul. Marszałkowskiej — otwarta bę­dzie wielka restauracja dla ok. 350 osób — dostępna zarówno, z ulicy, jak i cd strony hotelu, Wujcia do hotelu zaprojektowano od ul. Nowo­grodzkiej i od al. Jerozolimskich. Przewidziano ponadto szereg pomie­szczeń pomocniczych dla gości hote­lowych, jak np. garaże samochodo­we, fryzjernie, czynny całą ‘dobę sklep spożywczo-kolonialny, ekspozy­tura PKO i „Orbisu“ oraz wiele in­nych Przebudowana zostanie również stara „Polonia“. Będzie ona „dostro­jona“ do wyglądu nowych, dobudo­wanych skrzydeł. „Polonia“ otrzyma na całej wyso­kości — na 7 kondygnacjach — jas­ne elewacje ze szlachetnych tynków oraz ozdoby z okładzin wykonanych w pińczowskim wapieniu. Budowa hotelu zakończy się prawdopodobnie w roku 1957, Trzecim budynkiem Centrum, któ­ry budowany będzie w roku bieżą­cym, jest wielki blok mieszkalny między ul. Kruczą, a ul. Marszałkow­ską przy al. Jerozolimskich. Dom ten (o kubaturze ok. 100 tys. metrów sześć, o 7 kondygnacjach, z których jedna przeznaczona została na sklepy, warsztaty rzemieślnicze i punkty usługowe) będzie miał ok. 800 izt mieszkalnych. Oddany zostanie dc użytku , pod koniec 1957 r. Projekty tego domu przygotował zespól „Miastoprójekf-Sródmieście“ pod kie­z rownictwem, inż,-inż. Jana Bogusław­skiego i Bohdana Giewiewskiego. ✓ Ogólna kubatura bloków wznoszo­nych w roku bieżącym' w Centrum wyniesie ok. 400 tysięcy metrów sze­ściennych. W następnych latach — w okresie do 1960 r. — planuje się zabudowę Centrum w kilku etapach. "W pierw­szym rzędzie, po przygotowaniu i za­twierdzeniu ostatecznych .planów, ruszą roboty , przy „ścianie, wschod­niej“. Około, roku 1958 zabudowa ul. Marszałkowskiej dojdzie aż do Kró­lewskiej. Między innymi na tym od­cinku wzniesione zostaną gmachy dla urzędu pocztowego, dla Polskiej Agencji Prasowej (w pobliżu ul. Mo­niuszki) oraz nowe kino przy rogu ul. Świętokrzyskiej. Do roku 1959 zabudowana zostanie ul. Świętokrzyska wraz z południo­wą stroną ulicy Krajowej Rady Na­rodowej. W latach 1959—1960 wznie­sione zostaną domy po obu stronach ul. Marszałkowskiej między Nowo­grodzką a Wilczą oraz w prostokącie między Marszałkowską, Wilczą, Kru­czą i Hożą. Ną tym terenie wzniesio­na będzie m. in. nowa śżkoła. s :■ W ostatnich latach nowego Planu Pięcioletniego ukończone będą wszyst­kie roboty 'w Ceńtrurn Warszawy. Przebudowane będą rń. in. elewacje domów w al. Jerozolimskich między Marszałkowską a Emilii Plater, no­we domy staną przy' pl. Grzybow­skim, Małachowskiego oraz przy ul, Królewskiej. W ciągu najbliższych lat w Cen­trum Warszawy — jak przewidują założenia wstępne — wyrosną gma­chy o kubaturze ponad półtora milio­­ina metrów sześciennych. Nowi loka­torzy otrzymają w nich przeszło 12 tysięcy izb mieszkalnych DARIUSZ PIĄTKOWSKI 1 i rys. inż. A. Decki Rus l Witt Mieczysław Jastrun O da Majowa W ten dzień drzewcami sztandarów są drzewa, W ten dzień zwierciadłem oczu jest niebo. Jedno nam światło twarze zalewa I w krokach wszystkich jest krok każdego Dalej na ludzi i krajów paradę! Kwiaty się palą w szatach kasztanów. Związek miliarda warg mówi prawdę, Mówi przymierze serc i sztandarów. Drzewca sztandarów jak las w proteście Krwią napisanym przeciwko wojnie, Drzewca sztandarów wyżej podnieście, Czerwień sztandarów — odpowiedź wojnie Proletariuszu! mięsem armatnim Nie będziesz więcej dla giełdy świata. Pieśń powiedziała: Bój to ostatni, Pieśń mówi dalej: Oto zapłata. Byli królowie. Przegrali w karty. Jutro przegrają królowie węgla, Królowie złota, królowie nafty, Władcy — na morzach i widnokręgach Ciężcy, o brzuchach jak parowozy, Nie będą bić się o swe granice, Pośród płonącej i czarnej zgrozy Będą się za nich bić niewolnicy, Będą się za nich bić, jeśli dzisiaj Nie przejrzą wszędzie, gdzie mowa sięga Oto kwiat morza, sól, klejnot życia, Gwiazda kryształu, diament węgla. * O, straże wiosny, obrońcy światła! Usta otwarte w hymnie majowym. Ten dzień ma w oczach naszych zwierciadła I zwierciadłami każe być słowom. Niech cieniem służy nam drzewo liściaste, Jak ja poezją swoją wam służę. Nieście przdd sobą czerwoną gwiazdę, Nieście przed sobą czerwoną różę.

Next