Zycie Warszawy, listopad 1969 (XXVI/261-285)

1969-11-08 / nr. 267

Ł^^ANICA^ZAGRAMCA0Z^GRANICAlf2^GRANICA^Z^^RANicAifz/^RANICAl Uroczyste obchody Wielkiego Października na całym świecie (W) Z całego świata napły­wają informacje o obchodacł 52 rocznicy Wielkiej Socjali­stycznej Rewolucji Paździer­nikowej. W wielu stolicach odbyły się uroczyste akade­mie i wiece. BUDAPESZT (PAP). 52 roczni­ca Wielkiej Socjalistycznej Rewo­­lucji Październikowej obchodzona była na Węgrzech niezwykle uro­czyście W piątek, w godzinach poran­nych, po uroczystej zmianie war­ty przed parlamentem, przedsta­wiciele najwyższych władz par­tyjnych i państwowych WRL zło­żyli wieńce u stóp Pomnika Bo­haterów Radzieckich na Placu Wolności. (W) SOFIA (PAP). Chociaż pogoda niezbyt dopisała, na ulice Sofii wyległy w piątek wielotysięczne tłumy uczestników manifestacji, którzy, jak zwykle, przeszli głów­nymi ulicami miasta, a następ­nie przed trybuną honorową obok mauzoleum G. Dymitrowa, na której zajęli miejsca przedstawi­ciele najwyższych władz partyj­nych i państwowych Bułgarii na czele z pierwszym sekretarzem KC BPR, premierem T. Żiwko- Wem. tWl HELSINKI (PAP), w piątek w rocznicę Rewolucji Październiko­wej rozpoczął się tu tradycyjny miesiąc przyjaźni radziecko-fiń­­skiej. W całym kraju odbędą się akademie i zebrania. (W) HANOI (PAP). 7 bm. w Hanoi została otwarta wystawa poświę­cona 52 rocznicy Wielkiego Paź­dziernika. W DRW trwa Tydzień Przyjaźni Wietnamsko-Radzieckiej i odbywają się Dni Ukrainy. (W) PEKIN (PAP). Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych i Rada Państwowa ChRL przesłały do Prezydium Rady Najwyższej Rady Ministrów ZSRR depeszę z i okazji 52 rocznicy Rewolucji Paź­dziernikowej. Depesza zawiera po­zdrowienia dla narodu radziec­kiego w W piątek wieczorem odbsdo się ambasadzie Związku Radziec­kiego w' Pekinie uroczyste przy­jęcie. Przybyli m. in. wicemini­ster spraw zagranicznych i prze­wodniczący delegacji ChRL w roz­mowach pekińsk.ch — Cziao Kuan­­hua oraz wiceminister handlu za­granicznego Li Cziang. (W) BUKARESZT (PAP). Rumuni obejrzeli w piątek w telewizji de­filadę wojskową i manifestację ludności na Placu Czerwonym w Moskwie. W przeddzień wielkiej rocznicy w Bukareszcie, Braszo­­wie, Cluj, w Jassach i w w.elu innych miastach kraju odbyły się uroczyste akademie. (W) PARYŻ (PAP). W sali „Mutiia­­lite” odbył się uroczysty wiec w związku z 52 rocznicą Rewolucji Październikowej. W prezydium zasiedli: sekretarz generalny FPK Waldeck Rochet, członek Biura Politycznego J. Du­­clos, przedstawiciele organizacji młodzieżowych. Wśród gości byli: ambasador ZSRR we Francji W. Zorin, generalny przedstawiciel DRW w Paryżu Mai Van Bo, członkowie delegacji DRW TRRRWP na konferencję paryską, i przedstawiciele dyplomatyczni kra­jów socjalistycznych. Referat wygłosił członek Politycznego FPK R. Leroy. Biura (W) HAWANA (PAP). W jednym 2 teatrów stolicy Kuby odbyła się uroczysta akademia poświęcona 52 rocznicy Rewolucji Październi­kowej. Przemawiał kubański min. łączności. Na akademii przema­wiał również ambasador ZSRR na Kubie A. A. Sołdatow. (W) Izraelskie ataki terrorystyczne na Jordanię W Libanie formuje się nowy rząd Echa przemówienia Nasera KAIR (PAP). Jordański rzecznik wojskowy oznajmił, że 7 bm, o godz. 8.10 czasu lokalnego, wojska izraelskie otworzyły ogień w kierunku pozycji jordańskich w północnej części doliny Jor­danu, Uprzednio dwa samcloty izraelskie zbombardowały ten sam obszar napalmem. Jor­­dańska obrona przeciwlotni­cza zmusiła napastników do odwrotu. O godz. 8.25 w pobliżu mostu księcia Abdułlaha doszło do starć między siłami izraelskimi i jor­­dańskimi, a o 8.50 artyleria izraelska ostrzeliwała obszar w pobliżu El-Szuna w płd. części doliny Jordanu. Również pozy­cje jordańskie niedaleko mostu króla Husajna były ostrzeliwane przez artylerię wroga. Rzecznik oświadczył, że strona jordańska nie poniosła żadnych strat. (B) Sytuacja w Libanie (Od stałego korespondenta) Bejrut, 7 listopada (P) Po najdłuższym kryzysie rządowym w historii Libanu, czy­li po 200 dniach braku wladzj wykonawczej, były premier Ra szyd Karame tworzy nowy rząd Bez przerwy toczą się konsulta­cje między poszczególnymi frak­cjami a desygnowanym premie­rem. Mówi się, źe nowy rząd skła­dać się będzie z 8, bądź z 10 mini­strów, przy czym, oba te rozwią­zania zakładają udział partii poli­tycznych wyrażających interesj poszczególnych grup religijnych przede wszystkim mahometan greko-katolików, maronitów i dru­­zów. Tendencja przyświecająca tym staraniom zakłada utworze nie takiej władzy wykonawczej, która w możliwy do przyjęcia sposób reprezentowałaby wszyst­kie większe ugrupowania politycz­r ' W chwili, kiedy w Libanie po­wstaje zarys nowego rządu, w Kairze zabrał głos prezj^dent Na­­ser. Jego 40 minutowe przemówie­nie wygłoszone przed Zgromadze­niem Narodowym ZR A, wzywają­ce do zaprzestania waśni istnieją­cych w łonie świata arabskiego — ma zasięg, ogarniający cały Bli­ski Wschód. „Dzięki dobrej woli wszystkich —• przypomina się słowa prezy­denta ZR A — świat arabski u­­niknął ogromnej katastrofy, jed­nakże możliwość katastrofy nadal istnieje, jeśli złe intencje nadal pozostaną poza sceną. Gdy chodzi o palestyński ruch oporu, to pra­gnę powiedzieć, i wszyscy powin­ni mnie dobrze zrozumieć, że ruch ten pozostanie do chwili wyzwo­lenia Palestyny... Nikt nie jest w stanie zlikwidować tego ruchu, i co więcej, ograniczyć go do pro­blemu wychodźców palestyńskich. Sprawa Palestyńczyków jest spra­wą wszystkich Arabów i znajduje się na pierwszej linii przed wszyst­kimi innymi”. Te słowa Nasera cytowane są powszechnie nawet przez te dzien­niki libańskie, które popierały ak­cję wojska libańskiego przeciwko oddziałom palestyńskim. Nie ulega wątpliwości, że przyszły rząd Li­banu będzie się musiał liczyć z deklaracją przywódcy najsilniej­szego kraju arabskiego. TADEUSZ JACKOWSKI Libia proponuje wspólne dowództwo KAIR (PAP). W Kairze podano nieoficjalnie do wiadomości, że na posiedzeniu wspólnej Arab­skiej Rady Obrony, które roz­pocznie się 8 bm. Libia wystąpi o oddanie sił zbrojnych wszyst­kich państw arabskich do walki z Izraelem pod jedno wspólne dowództwo. Libijska propozycja jest obec­nie nieformalnie dyskutowana przez delegatów tych krajów, którzy już zebrali się w Kairze. Wiadomo obecnie, źe Rada Obrony zajmie się również ape­lem prezydenta Nasera o zwoła­nie szczytu arabskiego w celu przedyskutowania kryzysu bli­skowschodniego. (C) Rezolucja parlamentu KAIR (PAP). Obie izby parla­mentu jordańskiego uchwaliły w czwartek rezolucję, która potępia poparcie moralne i wojskowe ja­kiego udzielają Stany Zjednoczo­ne ^Izraelowi od czerwcą»1967 r. Rezolucja wzywa, do przeciw­stawienia się interesom amery*' kańskim I imperialistycznym w rejonie Bliskiego Wschodu. Jednocześnie wyrażono poparcie dla walki prowadzonej przez pa­lestyński ruch oporu. — Jordania — stwierdza rezolucja powinna być wyposażona w nowoczesną broń dla konfronta­cji z Izraelem. Zażądano konsoli­dacji frontu wschodniego, który grupuje wojska syryjskie, irackie i jordańskie. (A) W ONZ — wystąpienie delegata Polski w debacie nad przyjęciem ChRL NOWY JORK (PAP). 6 bm. W Zgromadzeniu Ogólnym NZ zam­knięto listę mówców, którzy za­bierali glos w debacie na temat dopuszczenia ChRL do ONZ. W debacie tej 7 bm. zabrał głos delegat polski, wicedyrektor de­partamentu w MSZ, F. Siacho­­wiak. Od 1949 r. delegacje Polski ,ns wszystkich kolejnych sesjach Zgromadzenia Ogólnego występu­ją na rzecz przywrócenia ChRL należnego jej prawnie miejsca w ONZ — powiedział m. in. delegai PRL. Mówca podkreślił, że niedopusz­czanie Chin do ONZ nie ma żad­nego prawnego uzasadnienia, £ ciągnąca się od lat debata w te; sprawie obniża jedynie prestiż : efektywność działania organizacji Jak długo Chiny nie będą re­prezentowane w ONZ, tak długo nie zostanie pozytywnie rozwiązana sprawa uniwersalności tej organi­zacji. Polska uważa sprawę pow­szechności ONZ za fundamentalne dla dalszego rozwoju działania umacniania prestiżu tej organi­zacji. Popieramy więc wniosek >' przywrócenie praw ChRL, tak jak popieramy starania o przyjęcie w poczet państw członkowskich sze­regu innych krajów, w tym NRD państwa o ustalonej i stale wzra­stającej pozycji na forum między­narodowym. Oczekuje się, że głosowanie v tej sprawie odbędzie się w przy szłym tygodniu. (B) System energetyczny krajów socjalistycznych MOSKWA (PAP). Jednolity eu­ropejski system energetyczny w ZSRR zostanie połączony z sy­stemem energetycznym krajów socjalistycznych „Pokój”, nową linią przesyłania prądu o napię­ciu 750 kilowoltów. Min. energe­tyki i elektryfikacji ZSRR P. Nie­­porożnij, pisząc na ten temat w dzienniku „Trud”, stwierdza, że takie łączenie wielkich systemów energetycznych może przynieść poważne korzyści gospodarcze. Na przykład, w 1975 r. zmniejszenie maksimum obciążenia wyniesie ponad 4 min kilowatów. (W) Przemówienie 1. Kempnego na manifestacji w Pradze z okazji 52 rocznicy Rewolucji Październikowej Krytyczna ocena działalności zespołu „Rudeho Prava” PRAGA (PAP). 7 bm. odbyła się manifestacja mieszkańców1 Pragi z okazji 52 rocznicy Rewolucji Październikowej. Na wiecu tym wygłosił przemówienie premier rządu Czeskiej Republiki Socjalistycznej J. Kempny. Podajemy fragmenty tego przemó­wienia, Rozwój wydarzeń w Czecho­słowacji, który doprowadzi! kraj na krawędź katastrofy przyświadcza opinii, że impe­rializm nigdy nie zrezygnuje ze swych celów i że nie zre­zygnuje z nich także we­wnętrzna reakcja. Wydarzenia minionych miesięcy pokazały dokąd może doprowadzić re­­wizjonizm i oportunizm zwłaszcza ten, który zagnieź­dził się w kierownictwie par­tii. Nieprzestrzeganie podsta­wowych zasad nauki leninow­skiej przez większość postycz­­niowego kierownictwa partii doprowadziło do znanego wszystkim, tragicznego rozwo­ju sytuacji w partii i w całym kraiu. Stratedzy światowego imperia­lizmu bardzo dobrze rozumieli znaczenie postyczniowego rozwoju w Czechosłowacji zarówno w aspekcie geograficznym jak woj­skowym. Bardzo dobrze rozumieli, że Czechosłowacja w określonych warunkach mogłaby się stać ko­niem trojańskim, który mógłby spowodować rozłam jedności kra­jów wspólnoty socjalistycznej. Musimy przyznać, że na skutek braku przenikliwości kierownic­twa partii — mówił dalej J. Kempny — imperialiści coś niecoś wskórali. Siły antykomunistyczne jawnie i systematycznie wskrze­szały tradycje masarykowskie, tradycje przedmonachijskiej bur­­żuazyjnej demokracji. Cel ich taktyki był jasny: pod hasłem tzw. pluralistycznego systemu po­litycznego wskrzesić w nietrady­­eyjnej formie kapitalistyczne wa­runki i stosunki. Silom prawico­wym w pełni udało się osłabić kierowniczą rolę partii w gospo­darce. Gospodarka jest obecnie głównym obiektem spekulacji sił prawicowych. Skoro nie udało się zlikwidować socjalizmu w CSRS na arenie walki politycznej, siły antysocjalistyczne pragnęłyby osią­gnąć to za pomocą krachu gospo­darczego. Dążą one do zorganizo­wania biernego oporu w zakła­dach przemysłowych, w transpor­cie i w rolnictwie. Jesteśmy zdecydowani, poprzez mocne uchwycenie steru wre wszystkich dziedzinach i na wszystkich szczeblach, stworzyć warunki dla stopniowego rozwią­zania wszystkich problemów. W tej dziedzinie podporą dla nas jest braterskie poparcie i pomoc ze strony ZSRR i innych krajów socjalistycznych. Jak informuje „Rude Pravo” 6 bm. odbyło się w redakcji zebranie partyjne poświęcone krytycznej ocenie działalności zespołu organu partyjnego za okres od stycznia 1968 roku. Stwierdzono, że po styczniowym posiedzeniu KC KPCz ub. r. wy­stąpiła w redakcji oportunistyczna grupa prawicowo­­dziennika­rzy, która pod hasłem „tworzenia nowoczesnego komunistycznego pisma” negowała wszelkie tywne rezultaty długoletniej pozy­pra­cy kolektywu redakcyjnego, sta­rała się osłabić, a w końcu zli­kwidować klasowy, partyjny i internacjonalistyczny charakter ..Rudeho Prava’* i stworzyć wa­runki sprzyjające opanowaniu cen_ tralnego dziennika partyjnego przez rzeczników prawicowego oportunizmu i likwidatorstwa. Grupa ta zdobyła decydujące pozycje wewnątrz redakcji i ze­pchnęła zdrowe siły kolektywu redakcyjnego do defensywy, przed­stawicieli zaś rzeczywiście postę­powego prądu starała się usuną«! z redakcji. Zebranie postanowił« zalecić komitetowi partyjnemu, by dokonał oceny działalności eksponentów präwicowo-oportuni­­stycznej grupy w redakcji, abj wyciągnąć wobec nich wnioski partyjne.' W ostatnim numerze tygodnika KC KPCz, „Zivot Strany” sekre­tarz Komitetu Miejskiego Pragi, A. Milsimr, stwierdza, że inteli­gencja partyjna stolicy CSRS była i pozostaje najbardziej obciążona prawicowo-oportunistycznymi i re wizjonistycznymi ideami i teoria mi. Sekretarz KM stwierdza, że obe­cnie toczy się uporczywa walka o pozyskanie wszystkich uczci­wych komunistów jak i bezpar­tyjnych obywateli dla sprawy so­cjalizmu. W zmaganiach tych chodzi również o pozyskanie pra­skiej inteligenci;. Idzie tu zwła­szcza o pozyskanie wszystkich tych, którzy rozumieją lub skłon­ni są zrozumieć że jedynie silna więź z klasą robotniczą daje inte­ligencji siłę i stwarza warunki dla rozwiązania podstawowych problemów społecznych. (P) Ponad 20 mld dolarów kredytów dla Pentagonu WASZYNGTON (PAP). W czwar­tek Senat uchwalił kredyty dla Pentagonu w sumie 20 700 min doi., przeznaczone na kontynuo­wanie wojny wietnamskiej i na budowę systemu antyrakietowego „Safeguard”. Uchwała zapadła 58 głosami przeciwko 9. Dla wpro­wadzenia w ■ życie wymaga ona obecnie tylko podpisu prezydenta Nixona. Jako przeciwnik projektu usta­wy w tej sprawie wystąpił prze­wodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych Fulbright, Podkreślił on m. in., że część nowych kredytów przeznaczona zostanie na fabrykację nowego ßamolotu myśliwskiego, który ma być użyty w Wietnamie południo­wym i w innych krajach Aźji. Fulbright stwierdził, że stanowi to zapowiedź przedłużenia wojny jeszcze na całe lata. (P) Kztjd ARL anuluje porozumienie z W. Brytanią KAIR (PAP). Radio bagdadzkię powołując się na informacje bli­skowschodniej agencji prasowej, podało że rząd Arabskiej Republi­ki Libijskiej anulował porozumie­nie z W. Brytanią w sprawie do­staw rakiet brytyjskich. Porozumienie to podpisane zo­stało przez władze królewskie, które obalone zostały w wyniku wrześniowego zamachu stanu. Wartość tego kontraktu wynosiła 130 min funtów szterlingów. (P) Radziecko-wietnamskie spotkanie w KC KPZR MOSKWA (PAP). W KC KPZR odbyło się w piątek spotkanie de­legacji Narodowego Frontu Wyz­wolenia Wietnamu Południowego i Tymczasowego Rządu Rewolu­cyjnego Republiki Wietnamu Po­łudniowego z delegacją KC KPZR której przewodniczył sekretarz ge­neralny KC L. Breżniew. Na czele delegacji wietnamskiej stał przewodniczący Prezydium KC Narodowego Frontu Wyzwole­nia, Nguyen Huu Tho. Delegacja wyraziła głęboką wdzięczność KC KPZR, rządowi radzieckiemu i narodowi ZSRR za wszechstronną i skuteczną pomoc udzielaną poludniowowietnamskim patriotom w ich słusznej walce. Przedstawiciele radzieccy w imie­niu KC KPZR podkreślili, że Zwią­zek Radziecki wierny swemu in­­ternacjonalistycznemu obowiązko • wi będzie również nadal udzielać walczącemu narodowi wietnam­skiemu wszechstronnego poparcia i pomocy. (W) Minichiello powrócił do Włoch (Od stałego korespondenta) (B) Było jeszcze zupełnie ciemno, kiedy 1 listopada na pasie startowym rzymskiego lotniska osiadł ciężko olbrzy­mi Boeing należący do TWA, największej amerykańskiej li­nii lotniczej. Zatrzymał się daleko od dworca lotniczego. Widzieliśmy tylko stary poli­cyjny wóz podjeżdżający do przysuniętych schodów, kogoś wchodzącego do samolotu, póź­niej wychodzącego z niego w towarzystwie innej postaci. Samochód odjechał na pełnym gazie w nieznanym kierunku. Po chwili wyszła z samolotu jego załoga: trzech pilotów, me­chanik i prześliczna czekoladowa stewardessa. Z rozmów i komu­nikatów policyjnych wyłoniły się szczegóły: młody 20-Ietni Ra­faelo Minichiello sterroryzował załogę Boeinga w chwili, gdy przygotowywała się do lądowania w San Francisco. Miał pisto­let maszynowy w dłoniach, pistolet należący do wyposa­żenia US Marines czyli ame­rykańskiej piechoty morskiej okrytej smutną sławą w Wietna­mie. Kazał lecieć do Nowego Jor­ku. Pierwszy pilot z trudnością wytłumaczył mu, ze nie starczy benzyny. Zgodził się więc na lą­dowanie w Denver w Colorado. Tam wysadzono wszystkich pasa­żerów i trzy stewardessy. Została tylko jedna czekoladowa pięk> no.ść, która nie chciała pozostawić pilotów bez szklank; kawy. Minichiello z pistoletem maszy­nowym i pięciu mężczyzn w ka­binie pilotów. Lot do Nowego Jorku trwał trzy godziny. Maszy­na siadła na międzynarodowym lotnisku. Gdv pirat powietrzny zobaczył kręcące się wokół sa­molotu samochody policyjne, strzelił w powietrze rozbijając, zbiornik z płynnym tlenem umieszczony pod sufitem kabiny. — Rozwalę was wszystkich cc do jednego i jeszcze parę innych osób — oświadczył pilotom — Je­żeli natychmiast stąd nie odle­cimy. Maszyna bez zapasu paliwa po­derwała się do lotu. Z trawy lotniska podnieśli się wówczas strzelcy wyborowi FBI, którzy leżeli tam przez cały czas po­stoju czekając, aby w oknie po­kazała się twarz porywacza. Otrzymali polecenie strzelać je­dynie na pewnego. Nie mogli go jednak wykonać, W Banghor, w stanie Mainer kolejne lądowanie. Boeing wypi­ja sto tysięcy litrów benzyny i rusza w drogę przez ocean. Po pięciu godzinach, o 1.30 w nocy — lądowanie w Shanon, w Ir­landii. Po chwili znowu start w ciemność i po następnych blisko czterech godzinach maszyna po­jawiła się nad rzymskim lolnis- Hiem Leonardo da Vinci. Jest godz. 4.30 nad ranem. Pobity został absolutny świa­towy rekord długości lotu w porwanej maszynie: wynosi 11 tys. km. Minichiello żąda, aby podjechał pod schody podsta­wione do samolotu policyjny samochód i za jego kierowni­cą nieuzbrojony oficer policji w mundurze. Żądanie przeka­zane przez radio do wieży kontrolnej zostaje spełnione. Oficer ma wejść do samolotu. Czyni to. Mija niekończących się 10 min., po czym wice­­kwestor policji rzymskiej w pożyczonym na tę okazję mun­durze zwykłego sierżanta wy­chodzi z powrotem i zajmuje miejsce za kierownicą. Na tyl­nym siedzeniu siada młody człowiek z pistoletem maszy­nowym, którego lufę przykła­da do potylicy kierowcy. Sta­ry Alfa-Romeo odjeżdża w nieznanym kierunku. Reszty dowiedzieliśmy się póź­niej z relacji policyjnych z tele­wizji i popołudniowych dzienni­ków. Minichiello krążył samocho­dem w okolicach Rzymu, aa wreszcie wysiadł na bezludnym odcinku szosy i pogna) piechotą przez pola. Rozpoczęło się wówczas polowanie na człowieka. Po czte­rech godzinach psy policyjne do­padły pirata powietrznego w ko­ściele pod wezwaniem Miłości Bożej. Przebierał się i był tylko w slipach. Broń porzucił wcześ­niej w krzakach przy drodze. Minichiello złożył pierwsze ze­znania: porwał samolot gnany nieprzepartym pragnieniem po­wrotu ze St. Zjednoczonych do swojego rodzinnego Neapolu, do ojca. Ten uśmiechnięty chłopak, który w czasie przelotu przez Atlantyk obchodził 20 urodziny, wyemigrował z Włoch do USA w wieku 14 lat. Chodził tam do szkoły, a przed ponad rokiem za­ciągnął się do marines, amery­kańskiej piechoty morskiej. 12 miesięcy służył w Wietnamie na obszarze strefy zdemilitaryzowa­­nej, a więc w rejonie najniebez­pieczniejszych walk. Mianow'ano go kapralem, dostał odznaczenie wojskowe, słowem wyróżnił się. Rzemiosło mordowa­nia z pistoletu, karabinu, przy pomocy sztyletu czy uderzenia pięści stało się jego Chlebem co­dziennym. Po powrocie do Sta­nów' naipierw obrabował magazyn wojskowy, później gdy groziło mu więzienie, zaopatrzył się w broń i poleciał do Europy terro­ryzując załogę samolotu. Nie był zbytnio przejęty swoim bądź co bądź nieco­dziennym wyczynem. W Wiet­namie dokonywał „trudniej­szych” rzeczy. Gdy go areszto­wano był jedynie zdziwiony — czego ode mnie chcą? Przecież wyszkolili go w zakresie gwał­tu, przemocy i mordu. Ludzi« cieszący się szacunkiem uczy­li go określonego stosunku dc świata i życia. Przecież swoje mordercze rzemiosło w Wiet-namie wykonywał na podsta­wie kontraktu zawartego nie z bandą opryszków tylko z państwem amerykańskim i otrzymywał za to znaczne miesięczne wynagrodzenie. Przecież jest takim, jakim zro­biła go Ameryka, gdzie przy­jechał jako chłopiec. Nie chce już Ameryki, chce spokoju wioski rodzinnej koło Neapo­lu, chce włoskiego słońca i swojskich ludzi. Dlatego przy­jechał, a że nie miał pienię­dzy, no więc porwał samolot. — I tak dobrze — dodaje — że nikogo nie zastrzeliłem, co się mogło łatwo przytrafić. Rafaelo Minichiello siedzi w więzieniu rzymskim noszącym nazwę Regina Coelis. czyli „Kró­lowa Niebios”. Jego ojciec, któ­ry schorowany i nikomu niepo­trzebny wrócił ze Stanów przed kilku laty, usiłował obecnie ze­brać wśród rodziny i znajomych sumę potrzebna na pokrycie strat fiimy IWA poniesionych w związku z porwaniem samolotu. Okazało się, że straty te wyno­szą 30 min lirów, czyli 50 tys. do’aröw. Biedacy ze wszystkich wiosek pod Wezuwiuszem nie ze­braliby takiej sumy. A poza tym okazało się. że nie chodzi tylko o pieniądze. Rafaelo będzie są­dzony za gwałt i przemoc, za porwanie ludzi i samolotu, za opór władzom i wiele innych rze­czy wchodzących w zakres jego wojskowego wykształcenia. Wiadomo już, że włoskie władze sądowe nie wydadzą go Amerykanom domagającym się ekstradycji. Wyrok zapad­nie w Rzymie, o ile w ogóle dojdzie do sprawy. Oskarżone­go bowiem mają badać psy­chiatrzy, aby stwierdzić, czy jest normalny. Gdy Rafaelo dowiedział się o zamierzonym badaniu, wybuchnął śmie­chem: — jeżeli ja jestem nie­normalny — powiedział poli­cjantom — zwariowała rów­nież cała Ameryka. ZDZISŁAW MORAWSKI Amerykańsko-brytyjskie wysiłki­­celem opóźnienia konferencji europejskiej Krytyczne stanowisko opinii londyńskiej (Od stałego korespondenta) Londyn, 7 listopada (P) W piątek trwały w Lon­dynie rozmowy między ame­rykańskim podsekretarzem stanu, E. Richardsonem, a mi­nistrem spraw zagranicznych Stewartem oraz wicemini­strem G. Thomsonem. Głów­nym tematem rozmów były — jak podała prasa — pro­blemy' konferencji bezpieczeń­stwa europejskiego. Rozmowy są przedłużeniem dyskusji, jakie odbywały się na spot­kaniu ministrów spraw za­granicznych NATO w Bruk­seli, na którym przedstawi­ciele USA i W. Brytanii wy­sunęli najwięcej zastrzeżeń pod adresem propozycji kra­jów socjalistycznych w spra­wie konferencji. Omawiając wyniki brukselskie­go spotkania NATO — konserwa­tywny „Daily Telegraph” stwier­dził w piątek, że „żaden z rzą­dów NATO nie odrzuci! pryncy­pialnie idei konferencji. Ale Bry­tania i St. zjednoczone grają na zwłokę Chwiejność dyplomacji brytyj­skiej w sprawach konferencji bezpieczeństwa europejskiego ora? zastrzeżenie ciągle ponawiane wo­bec tej kwestii — i to już po konstruktywnych wypowiedziact ministra Stewarta w Izbie Gmin w dniu 31) października br. — piętnuje ostro piątkowy „Morning Star” pisząc m. in„ że podsekre­tarz stanu Richardson dyskutuje w Londynie z brytyjskimi mini­strami „na temat ustalenia takty­ki NATO w sprawie uniknięcia szybkiego otwarcia konferencji Wschód—Zachód na rzecz bezpie­czeństwa europejskiego”. W prasie burżuazyjnej daje się odczuć wyraźne zakłopotanie powodu stanowiska, jakie zajęła 2 delegacja brytyjska na spotkaniu wiceministrów spraw zagranicz­nych NATO w Brukseli. Komentator dyplomatyczny „Dai­ly Telegraph” V. Ryder pisze: „Układ Warszawski wysunął swo­je propozycje w tak atrakcyjnej formie, że nawoływania dyplo­matów brytyjskich i amerykań­skich do ostrożności, przedstawia­ją ich, jako ludzi bez wyobraźni i spychają na pozycje obronne”. EWA BONIECKA Poparcie państw neutralnych (Od staleao koresvondenta1 Genewa, 7 listopada Dyplomacja szwajcarska wyka­­żuje w ostatnich tygodniach szczególną aktywność na arenie polityki europejskiej. Minister spraw zagranicznych Willy Spu­­hłer wizytował na przełomie paź­dziernika i listopada swoich od­powiedników w Wiedniu i w Belgradzie. W obu tych stolicach w centrum rozmów stała proble­matyka europejska zarówno w aspekcie bezpieczeństwa jak j stosunków gospodarczych. Minister Spuhler w swoim o­­świadczeniu po rozmowach bel­gradzkich wskazał na potrzeb« kontynuowania konsultacji i kon­taktów dyplomatycznych mają­cych na celu staranne przygoto­wanie konferencji bezpieczeństwa europejskiego. Wiedeń i Bern gotowe są do aktywnego wkładu na rzecz spro­wadzenia do wspólnego mianow­nika propozycji praskich krajów socjalistycznych i sugestii państw zachodnich. Wynika to z enun­cjacji szefa dyplomacji szwajcar­skiej jak i niedawnej wypowiedzi ministrów spraw zagranicznych Austrii, Kurta Waldheima, na spotkaniu z korespondentami za­granicznymi w Wiedniu. Minister Waldheim udał się zre­sztą w piątek do Helsinek. Prze­prowadzi on tam z ministrem Kanjalainenem wymianę poglą­dów na tematy konferencji bez­pieczeństwa europejskiego i pro­blemów rozbrojenia. JAN MOSZCZENSKI Oświadczenie min. C. Manescu BUKARESZT (PAP). Na prośbę rumuńskiej agencji prasowej Agerpres minister spraw zagrani­cznych Rumunii C. Manescu zło­żył oświadczenie na temat pra­skiej narady ministrów spraw za­granicznych. Naszym zdaniem — powiedział iVLmescu — narada ministrów spraw zagranicznych krajów syg­natariuszy apelu budapeszteńskie­go była wyrazem troski uczestni­czących w niej krajów o znale­zienie konkretnych dróg dla za­pewnienia pokoju i bezpieczeń­stwa na kontynencie europej­skim i na całym świecie. Oświadczenie praskie uważamy za bezpośrednie wezwanie do kra­jów europejskich o wspólne szuka­nie dróg rozwoju współpracy w imię zapewnienia bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Uważamy, że istnieją sprzyjają­ce warunki do zwołania konferen­cji europejskiej w pierwszej poło­wie 1970 roku, jak to proponuje oświadczenie praskie. Potwierdza to pozytywny oddźwięk, z jakim spotkały się inicjatywy krajów' so­cjalistycznych, zmierzające do u­­stanowienia klimatu bezpieczeń­stwa i współpracy w Europie. Min. Manescu stwierdził, że Ru­munia, w ścisłej współpracy z in­nymi państwami europejskimi, bę­dzie wnosić w miarę swoich moż­liwości wkład do zwołania konfe­rencji europejskiej i zapewnienia jej pelrego sukcesu. (W) W 52 rocznicę Rewolucji Październikowej (DOKOŃCZENIE ZE STR. 1! ły działa dalekosiężne róż­nych kalibrów. A oto punki wojska rakietowe: rakiet} przeciwlotnicze i taktyczno­­operacyjne, pociski balistycz­ne floty wojennej. A teraz oczom zgromadzo­nych ukazją sie niewielkich rozmiarów rakiety na paliwo stałe na samobieżnych wyrzut­niach. Za nimi rakiety między­­kontynentalne, trzystopniowe, także na paliwo stałe, które za­zwyczaj startują z doskonale ukrytych wyrzutni podziem­nych. Niezwykłe zaintereso­wanie budzą rakiety strate­giczne. które są w stanie przenieść ładunek jądrowy do każdego punktu kuli ziemskiej. Tradycyjna defilada woj­skowa trwała 45 minut. Natychmiast po jej zakoń­czeniu na Placu Czerwonym rozpoczęła się manifestacja przedstawicieli ludu pracują­cego Moskwy. Tę manifestację rozpoczęły tradycyjnie grupy sportowców. Zgodnie z tradycja, święto re­wolucji !>vlo przeglądem osiągnięć ludności Moskwy. Robotnicy za­kładów samochodowych prezento­wali w pochodzie modele nowych wozów, pracownicy Akademii Nauk makiety trzech statków kosmicznych „Sojuz”, które do­konały grupowego iotu w Kosmos. „Chwata Leninowi” — skando­wali uczestnicy' manifestacji, przechodząc obok mauzoleum na Placu Czerwonym. Wielu z nich niosło plakaty z napisami: „Zo­bowiązujemy się wypełniać plan pięcioletni do 22 kwietnia 1970 ro­ku — do dnia urodzin naszego wodza”. (Bi Uroczyste przyjęcie na Kremlu MOSKWA (PAP). Rząd ZSRR wydał 7 listopada * Kremlowskim Pałacu Zjaz­dów przyjęcie z okazji 52 rocznicy Wielkiej Socjalisty­cznej Rewolucji Październi­kowej. Na przyjęcie przybyli członko­wie Biura Politycznego KC KPZR, zastępcy członków Biura Politycz­nego KC KPZR. sekretarze KC KPZR, członkowie i zastępcy członków' KC KPZR, członkowie Centralnej Komisji Rewizyjnej KPZR, weterani partyjni, deputo­wani do rad najwyższych ZSRR i i RFSRR, ministrowie rządu ZSRR RFSRR, przewodniczący Komi­tetów ZSRR i RFSRR, znani do­wódcy wojskowi, przywódcy cen­tralnych urządów i instytucji, kosmonauci działacze nauki i kultury, przedstawiciele społe­czeństwa, przodownicy pracy mo­skiewskich przedsiębiorstw oraz uczestnicy defilady wojskowej. Przybyli również goście zagra­niczni oraz szefowie przedstawi­cielstw dyplomatycznych akredy­towani w ZSRR, dziennikarze ra­dzieccy i zagraniczni. Uczestników przyjęcia przy­witał sekretarz generalny KC KPZR L. Breżniew. (C) Przemówienie L. Breżniewa L. Breżniew powitał zebra­nych w imieniu Komitetu Centralnego KPZR, Prezydium Rady Najwyższej, rządu ZSRB i oświadczył: — Dziś w rocznicę narodzin na­szego państwa socjalistycznego, myśli nasze zwracają się jak za­wsze ku tym, którzy swą pracą i dzięki swemu męstwu kraj nasz utworzyli, ku legendarnym boha­terom dni październikowych, ku tym, którzy pod przewodem par­tii wielkiego Lenina w decydują­cych zmaganiach z ciemięzcami i wyzyskiwaczami wywalczyli pra­wo naszego narodu do wolności i szczęścia. Wspominamy tych, którzy dzię­ki sw'ej odwadze i nieprzejedna­nej woli rewolucyjnej młodą republikę radziecką obronili przed naciskiem wrogów klasowych i inwazją obcych interwentów. Wspominamy z wdzięcznością miliony obywateli radzieckich, którzy swą ofiarną pracą i dzię­ki swemu entuzjazmowi, przezwy­ciężając wszystkie trudności, ńie szczędząc wysiłków zrealizowali program partii i zbudowali w na­szym kraju społeczeństwo socjali­styczne — społeczeństwo wolnych i równouprawnionych ludzi pracy, społeczeństwo oparte na przodu­jącej technice, gospodarce i kul­turze. Z głęboką wdzięcznością myśli­my o bohaterskich obrońcach ojczyzny, którzy nieustraszenie wałczyli przeciwko hordom agre­sorów hitlerowskich i którzy w krwawych bojach obronili wol­ność i niezależność naszej ojczy­zny oraz wyzwolili narody wielu innych krajów z faszystowskiej niewoli. Obchodzimy dziś 52 rocznicę Wielkiej Rewolucji Październiko­wej w atmosferze twórczej pracy całego narodu radzieckiego. Co dzień ludzie radzieccy odnoszą no­we zwycięstwa w wielkiej, poko­jowej walce o zbudowanie komu­nizmu w naszym kraju. Liczne i różnorodne są tu zwycięstwa, tak różnorodne, jak życie naszego wielkiego kraju. Należą do nich, zarówno budowa nowych fabryk i elektrowni, jak też nowe osią­gnięcia naszego rolnictwa. Należą do nich nowe osiągnięcia w opa­nowywaniu przestrzeni kosmicz­nej, nowe wybitne osiągnięcia i odkrycia w różnych dziedzinach nauki i nowe znakomite dzieła sztuki. Wszystko to przyczynia się do pomnożenia bogactw na­szego kraju, do wzrostu potęgi, wszystko to sprawia, źe życie na­rodu radzieckiego jest coraz lepiej zabezpieczone, coraz wspanialsze i bogatsze w treść. L. Breżniew wzniósł toast na cześć milionów robotników ra­dzieckich i pracowników rolnic­twa, na cześć inteligencji radziec­kiej, na cześć dzielnych obroń­ców ojczyzny. Wzniósł toast na cześć wielkiego narodu radziec­kiego, podkreślając jego odwagę i pracowitość, jego bezgraniczne oddanie sprawie Lenina i sprawie komunizmu oraz na cześć nieza­wodnej awangardy narodu ra­dzieckiego leninowskiej partii ko­munistycznej, na cześć przyjaciół i sojuszników oraz państw socja­listycznych i tych wszystkich, którzy na całej kuli ziemskiej walczą przeciwko uciskowi i wy­zyskowi ludzi pracy, przeciwko agresywnej polityce imperialistów, o triumf sprawy wolności i postę­pu oraz o trwały pokój na całym świecie. (P) Zakończenie konferencji Unii Międzyparlamentarnej w Delhi z DELHI (PAP). Parlamentarzyści 54 krajów świata powitali w piątek z uznaniem w Delhi de­cyzję rządu USA i Związku Ra­dzieckiego o podjęciu rozmów w sprawie ograniczenia zbrojeń stra­tegicznych — donosi korespondent PAP, red. R. Piekarowicz. W rezolucji na temat zakazu produkcji i stosowania broni ją­drowej, uchwalonej na zakończe­nie konferencji Unii Międzyparla­mentarnej, parlamentarzyści wy­razili nadzieję, że rokowania, które mają się zacząć 17 bm. w Helsinkach „doprowadzą do pod­jęcia właściwych i skutecznych kroków, które powstrzymałyby wyścig zbrojeń nuklearnych”. Uczestnicy konferencji wezwali wszystkie grupy Unii Międzypar­lamentarnej w krajach, które nie podpisały i nie ratyfikowały je­szcze układu o nierozpowszech­­nianiu broni jądrowej, aby sta­rały się skłonić swe rządy, by to uczyniły. W drugiej rezolucji — na temat rozbrojenia, przyjętej z inicjaty­wy delegacji polskiej — konfe­rencja wezwała parlamenty świa­ta do podjęcia kroków, które za­pewniłyby skuteczny zakaz broni chemicznej i biologicznej. 57 konferencja Unii Międzypar­lamentarnej zakończyła się w Delhi w piątek. (W) A. Greczko uda się na Kulę MOSKWA (PAP). Jak podaje agencja TASS, minister obrony ZSRR marszałek A. Greczko uda z się w pierwszej połowie listopada oficjalną przyjacielską wizytą na Kubę. Zaproszony on został przez mi­nistra rewolucyjnych sił zbroj­nych Kuby, majora R. Castro Ruz. (A)

Next