Zycie Warszawy, sierpień 1970 (XXVII/182-207)

1970-08-08 / nr. 188

Doniosłe wydarzenie (B) DOKOŃCZENIE ZE STR. ] współpracy z Zachodem doj­dzie do normalnych stosun­ków ze Wschodem. Takie sformułowanie po­zwala nie wykluczać, że to cc nazywało się w potocznym ję­zyku dyplomatycznym przed dwudziestu laty „grą o Niem­cy”, tak naprawdę, zaczyna się dopiero teraz, gdy oba państwa niemieckie uzyskują możliwość występowania w lej grze w charakterze podmio­tów, a nie przedmiotów, jak to miało miejsce w okresie powojennym. Konsekwencji płynących z tej jakościowo nowej sytuacji nie sposób przewidzieć, poza jednym: zo­stają stworzone realne prze­słanki dla ustanowienia trwa­łego pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Rzecznik rządu NRF określił układ jako „nie­zwykle ważne wydarzenie, które sprawi, że pokój w Eu­ropie stanie się bardziej pew-Jeśli postawiliśmy jednak znak zapytania, to dlatego, że siły. niemieckiego ,naćjanąl.iź­­my. i rewizjonizmu nie złożyły broni. W czasie prowadzenia rozmów w Moskwie oskarżały one kanclerza Brandta wręcz 0 „wyprzedaż interesów nie­mieckich”. Najbliższe tygo­dnie pokażą nam, czy nacisk 1 kontrakcja tych sił nie stico­­rzą w Bonn nowych faktów politycznych, które byłyby sprzeczne z duchem i sensem parafowanego układu. Punk­tem kulminacyjnym kontro­wersji stać się może debata nad ratyfikacją, której termin rząd NRF uzależnia od wyni­ków rozmów czterech mo­carstw w sprawie Berlina za­chodniego. Jeśli kanclerz Brandt nie odejdzie od owego iunctim, przekaże tym samym decyzję 0 ratyfikacji układu z ZSRR w ręce mocarstw zachodnich. Od ich postawy będzie bo­wiem zależeć czy i kiedy, doj­dzie do pozytywnych wyni­ków rozmów w sprawie Ber­lina zachodniego. A jako rzek­liśmy, pewne koła w łonie mocarstw zachodnich obser­wują politykę wschodnią Brandta z rosnącym niepoko­jem. W koncepcji tych zimno­­wojennych kół, NRF ma po­zostać bastionem . wojującego antykomunizmu i głównym hamulcem procesów odpręże­nia z socjalistycznym Wscho­dem. Brandt chciałby wyrwać się diabłu z garści w imię je­go własnych zachodnionię­­mieckich interesów. Czy mu z się to uda? Jego przeciwnicy kół sojuszniczych mają swych partnerów na ławach opozycji w Bundestagu. Węzeł sprzeczności polityki wewnę­trznej i zagranicznej NRF jest zasupłany w jeden trud­ny splot. Parafowanie układu w Mo­skwie umacnia jednak poważ­nie pozycję rządu kanclerza Brandta zarówno w kraju jak 1 za granicą i daje mu nowe instrumenty działania. Opinia polska ocenia^układ między ZSRR a NRF jako nie­zwykle doniosłe wydarzenie, mogące stać się punktem wyj­ścia dla nowego okresu w Eu­ropie. RYSZARD WOJNA /jjMdUĘĘm m : JB ł jl at JR Ä Jt Ł JHHfflF Jfc J, L?A GRANICĄ ZA GRANICA# ZA GRANICA«;) ZA GRANICA"? ZA GRANICA# ZA GRANICA! la Bliskim Wschodzie (C) DOKOŃCZENIE ZĘ STR. ] powołał do życia specjalną komi­sję śledczą, która ma zająć się ostatnimi incydentami zbrojnymi między różnymi ugrupowaniami partyzantów. Jak wiadomo niektóre z tych u­­grupować poparły stanowisko pre­zydenta Nasera, który zaakcepto­wał plan Rogersa inne natomiasl potępiły tę decyzję. Agencja UPI donosi, że trzecia grupa palestyńska o­­świadezyla w piątek, iż po­piera stanowisko szefa pań­stwa egipskiego. Grupą tą jest Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny . — Naczelne ‘Do­wództwo. (P) Szaker znów na stanowisku PARYŻ (PAP) Agencja France Presse donosi z Ammanu, ’ że w piątek król Jordanii Husajn mia­nował zastępcą szefa sztabu wojsk jordańskich swego kuzyna gen. Ze­­ida Ben Szakera. Równocześnie monarcha jordań­­ski dokonał całej serii zmian na stanowiskach dowódców usuwając tych wszystkich oficerów, którzy byli znani ze swego przychylnego stosunku do komandosów pale­styńskich. Niemal natychmiast partyzanci złożyli ostry protest przeciwko nominacji gen. Szakera na ręce członków mieszanej komisji pale­­styńsko-jordański.ej, której zada­niem jest wprowadzenie w życie układu między rządem w Amma­nie a palestyńskim ruchem opo­ru, który zawarty został 10 lipea br. Jak wiadomo gen. Szaker zo­stał pozbawiony swych funkcji do­wódcy trzeciej dywizji pancernej w czerwcu br. na żądanie koman­dosów. Uchodzi on bowiem za zwolennika likwidacji’ palestyńskie­go ruchu oporu, bądź też ścisłego podporządkowania tego ruchu władzom jordańskim. W chwili obecnej w jordańskrej stolicy wyczuwa się wzrost na­pięcia tym bardziej że w ostat­nich dniach doszło parokrotnie do starć między kilkoma ugrupowa­niami palestyńskimi o różnych pog lądach. Tak więc wzmocniono ochronę gmachu gdzie mieści się dowódz­two palestyńskiej walki zbrojnej. W paru punktach ustawiono na dachach domów przeciwlotnicze karabiny maszynowe. Po ulicach Ammanu krążą , stale uzbrojone patrole komandosów i armii jor­­dańskiej co już jest pogwałceniem układu zawartego 10 lipea. Party­ lapcwkarska (sfera w armii U SR Gen. E. Cole zdegradowany NOWY JORK (PAP). Korespon­dent PAP, red. S. Głąbiński do­nosi > .. ''3.» V A Prasa amerykąńska w dośę. Ja­­końićzrtie ' zredagowane) ' informa­cji podała do wiadomości, że w wyniku toczącego się od miesięcy śledztwa. oficer ińtendentury armii USA, gen. E. Coie został zdegradowany do rangi pułko­wnika’ i przeniesiony z czynne! służby na emeryturę. Zamieszany on był w afere la­­pówkarską firmy ..Sari Electronic” w Hongkongu. Jest to firma a­­merykaliska.' mai a ca siedzibę w Hongkongu jedynie dla uniknię­cia płacenia podatków. Przedsię­biorstwo to w latach zmonopolizowało dostawy 1965—08 sprzętu rozrywkowego dla wojsk amery­kańskich stacjonowanych poza granicami USA. W szczególności dostarczano dr kasyn wojskowych. ..w .Wietnamie południowym urządzenia do ró­żnych gier hazardowych. W wyniku śledztwa ujawniono że liczna grupa oficerów amery­kańskiej intendentury. począwszy od najwyższych szarż urzędują­cych w Waszyngtonie, brała ła­pówki od ..Sari Electronic” i u­­czestniczyla w zyskach tei firmy płynących z masowego zaopatry­wania czarnego rynku w Azji- w towar wykonany na zamówienie armii USA. Cała sprawa nie została jednak do końca wyjaśniona, gdyż pra­sa podała, że armia nie bodzu wnosić do sadu sprawy b. gene­rała Cole. umarza śledztwo i za­dowala sie kara dyscyplinarną Podano też, że armia i Konsre« nie uiawnia przebiegu przeciwko zdegradowanym. śledztw? (B) zanci przeprowadzają na ulicach ćwiczenia wojskowe. (P) Pozytywne oceny konferencji w Trypoiisie KAIR (PAP) Libijska agencja informacyjna opublikowała krót­kie oświadczenie o wynikach za? kończonego w Trypoiisie spotka­nia ministrów spraw' zagranicz­nych i obrony ZRA, Jordanii, Sy­rii, Sudanu i Libii. Oświadczenie stwierdza, że u­­czestnicy spotkania podjęli szereg ważnych decyzji zmierzających dc zespolenia wszystkich środków państw arabskich w celu odpar­cia agresji izraelskiej. Dzienniki i radio kairskie przy­wiązują dużo znaczenie do zakoń­czonego w Trypoiisie spotkania ministrów pięeiu krajów' arab­skich. „Egyptian Gazette” pod­kreśla, że na spotkaniu osiągnięte całkowitą zgodę, co do koniecz­ności zjednoczenia akcji państw arabskich przeciwko agresorom izraelskim. Prasa jordańska opublikowała w piątek oświadczenie ministra spraw' zagranicznych Jordanii A. Atalli, wygłoszone po zakończeniu spotkania w Trypoiisie. Ministei stwierdzi!, że spotkanie było po­myślne i że osiągnięto pozytywne rezultaty w sprawie konsolidacji sił arabskich w walce z agreso­rami izraelskimi. (P) Porządkowanie stanowisk państw świata arabskiego (Od stałego korespondenta] Algier, 7 sierpnia (P) Opinia publiczna zachodniej części świata arabskiego dostrzega w zakończonej konferencji pięciu państw — Egiptu, Jordanii, Syrii, Sudanu i Libii — wyraz dążenia do ustalenia strategii arabskiej, wówczas, kiedy umilkną działa, przynajmniej na 90 dni. Według doniesień z Trypolisu konferencja koncentrowała się bardziej na zagadnieniach wojsko­wych. Zapewne chodziło o mak­symalne zmniejszenie „obciążeń” politycznych wynikających z róż­nego podejścia do planu Rogersa np. Syrii czy ZRA. Można ustalić jakby dwie fazy narady ministrów spraw' zagrani­cznych i ministrów obrony tych pięciu krajów. Punktem wyjścia dla głównego nurtu było przyjęcie zasady konferencji pokojowe­go rozwiązania drogą rokowań przy jednoczesnym podkreśleniu, żc będzie to możliwe, jeśli Izrael wycofa się ze wszystkich okupo­wanych terytoriów i umożliwi Pa­lestyńczykom powrót do kraju, z którego zostali wyparci. Zdaniem dobrze poinformowa­nych kół politycznych narada w Trypoiisie ustaliła także potrzebę opracowania wspólnej strategii a­­rabskiej na wypadek, jeśli okres zawieszenia broni nie przyniesie zadośćuczynienia postulatom a­­rabskim. Możną odczytać w tych ocenach, że zawieszenie działań wojennych traktowane jest jako okres, któ­ry zweryfikuje istotną szczerość intencji i istotne zainteresowanie pokojowym rozwiązaniem konflik­tu bliskowschodniego. W krajach Maghreb u podkreśla się, że jeśli dążenia te napotkają na nieprzejednane stanowisko Izraela, jeśli obstawać on będzie przy warunkach niemożliwych do akceptacji dla państw arabskich, wówczas znów powstanie konie­czność mobilizacji wysiłku wojen­nego krajów sąsiadujących z Izra­elem. Niezależnie od postanowień i przebiegu narad, toczących się zresztą w ścisłej tajemnicy, z re­akcji maghrebiańskich można wnioskować, że chodziło o pewne uporządkowanie stanowisk. Pań­stwa arabskie opowiadające się za pokojowym rozwiązaniem, liczą się wyraźnie ze skomplikowanymi skutkami psychologicznymi, jąkie decyzja ta wywołuje. Rozbieżność w stanowiskach poszczególnych krajów wynika m. in. również właśnie z przesłanek psychologi­cznych. , SWiat. arabski żył w niebywałym napięciu, angażując poza środka­mi materialnymi także siły mo­ralne i propagandowe. Doniosła decyzja wszczęcia poszukiwań po­kojowych nie mogła więc przejść bez najróżniejszych reakcji, w tym także ślepych i niekontrolowa­nych. jak np. starcia między u­grupowaniami palestyńskimi. cji Wydaje się z pierwszych reak­po zakończeniu konferencji trypolitańskiej, żc udało się zbli­żyć stanowiska arabskie. Mówi się więć o pokoju, ale także o dal­szej walce, jeśli wysiłki pokojowi nie przyniosą spodziewańyeh re* zultatów. TADEUSZ JACKOWSKI Rozmowy radziecko-irackie MOSKWA (PAP). W piątek kontynuowano na Kremlu rozmo­wy radziecko-irackie, w których ze strony radzieckiej wzięli u­­dział: członek Biura Politycznego KC KPZR, pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR K. Mazurów, sekretarz KC KPZR, B. Ponomariow i inne osobistości. (Pł Zaprzysiężenie nowego gabinetu włoskiego RZYM (PAP). M. Rumor, były premier ostatnich trzech rządów włoskich przekazał w piątek sw« funkcje chrześcijańskiemu demo­kracie E. Colombo. Nówy premier i jego gabinet 32 powojenny rząd Włoch — so* stali zaprzysiężeni w ezwartek wieczorem przez prezydenta Giu* senne Śaragata. (B) Parafowanie układu ZSRR - NRF (A) DOKOŃCZENIE ZE STR. rozładowania napięcia, co wyidzU na korzyść wszystkich narodów we wschodniej i zachodniej Euro­pie. Naszym celem jest przyczynieni* sie dt> większego bezpieczeństwa i bardziej owocnego współistnienia między nimi. Wyjeżdżamy z Mo­skwy z uczuciem, że położyliśmy solidne podwaliny pod taki roz­wój, do jakiego dążyliśmy. Min. spraw zagranicznych ZSRR, A. Gromyko stwierdził, że rozmowy zostały uwieńczo­ne rezultatami, które obie stro­ny oceniły pozytywnie. Rząd radziecki jest przekonany źc rezultaty te odpowiadają za­równo interesom polepszenia roz­woju i rozszerzenia współpracy między naszymi krajami, jak tea interesom dalszego rozładowania napięcia w Europie i sprawie bez­pieczeństwa europejskiego — oś­wiadczył minister Gromyko. (B) Brandt zadowolony BONN (PAP). W piątek po po­łudniu zaehodnioniemiecki mini­ster spraw zagranicznych W. Scheel powrócił samolotem do Bonn. Rzecznik prasowy rządu Ahlers zapowiedział, że kanclerz Brandt powraca z urlopu w Norwegii, aby wziąć udział w posiedzeniu gabine­tu w sobotę wieczorem, na któ­rym minister Scheel złoży spra­wozdanie z rokowań moskiew­skich. Parafowany tekst układu musi uzyskać jeszcze aprobatę gabinetu bońskiego w pełnym składzie, za­nim zostanie formalnie podpisany. Decydujące posiedzenie gabinetu w tej sprawie jest planowane na po­niedziałek lub wtorek. (W) Ahlers odczytał oświadczenie kanclerza federalnego W. Brand­ta, który powiedział, że jest „bardzo zadowolony i wielce u­­radówany” Sukcesem osiągnię­tym w Moskwie. Brandt wyraził przekonanie, że układ może do­prowadzić do polepszenia sto­sunków między NRF i Zw. Ra­dzieckim i wnieść istotny wkład do sprawy pokoju w Europie. Odpowiadając na pytania rzecz­nik rządu NRF stwierdził, żc u­­kład między NRF i ZSRR będzie podpisany w Moskwie prawdopo­dobnie w przyszłym tygodniu. 9 bm. — powiedział Ahlers o wynikach rozmów moskiew­skich zostaną poinformowane partie, wchodzące w skład Iicii rządowej, oraz onozveia. koa­­również prezydent federalny. (B)iah Dezyderaty CDU/CSU BONN (PAP). Przewodniczący frakcji CDU/CSU Barzel oświad­czył w piątek, iż opozycja prag­nie, by rząd dał jej czas na prze­dyskutowanie i ocenę wyników osiągniętych w Moskwie. Ponieważ CDU/CSÜ chce prze­prowadzić wewnętrzną naradę w tej sprawie w poniedziałek, rząd — w razie wyrażenia zgody na życzenie opozycji — mógłby zwołać decydujące posiedzenie gabinetu dopiero we wtorek. Prezydium CDU z udziałem kilku czołowych polityków CSU ma odbyć nadzwyczajna posiedzenie już w niedziele, (P) LONDYN (PAP). Rzecznik bry­tyjskiego Foreign Office oświad­czył w piątek, że parafowanie układu ZSRR — NRF jest najważ­niejszym wydarzeniem w kontek­ście polepszenia stosunków mię­dzy Wschodem i Zachodem i może być uważane za pierwszy krok na trudnej drodze prowadzącej do rozwiązania niektórych poważnych, nie załatwionych problemów dzie łących Europe. (B) NOWY JORK (PAP). 7 bm. rze­cznik prasowy sekretarza general­nego’ ONZ oświadczył dziennika­rzom, że U Thant przyjął z zado­woleniem wiadomość o porozum p­­niu między delegacjami rządowymi ZSRR i NRF w sprawie tekstu u­­kładu. U Thant wyrazi? pogląd, że u­­kiad ten opiera się na zasadach, które leżą u podstaw i zialania ONZ. (P) Ulga w Bonn (Od stałego korespondenta) Bonn, 7 sierpnia (P) Z zadowoleniem i niejaką ulgą powitano w bońskich ko­łach rządowych pomyślne zakoń­czenie rokowań pomiędzy mini­strami Scheelem a Gromyką Scheel oświadczył po powrocie na lotnisku, że parafowany w piątek układ między ZSRR a NRF przyczyni się do zobezpie* częnia pokoju w Europie ora/ oprze stosunki między obu pań­stwami na nowej podstawie. Oświadczenie utrzymane w identycznym duchu przekazał prasie również rzecznik rządu bońskiego, Ahlers. Oświadczenie podkreśla, że dopiero dzięki u­­tworzeniu obecnego rządu NRF stało się możliwe doprowa­w dzenie do konkretnych rokowań z krajami Europy wschodniej. Rząd boński zwraca się również z apelem do chadeckiej opozycji, bv zajęła bardziej rzeczowe sta­nowisko zarówno wobec wyne­gocjowanego w Moskwie układu, jak i wobec całokształtu polity­ki wschodniej rządu. Pierwsze opinie, które można było w piątek usłyszeć bońskich kół politycznych wśród i dy­plomatycznych sprowadzają się do dwóch punktów'. Po pierwsze podkreśla się, żc parafowany układ z • ZSRR jest pierwszym skon krety zowatyvm.re­­zultatcm polityki wschodniej Brałulta i jako*taki będzie bodź­cem do kontynuowania tej"poli­tyki oraz pogłębienia zawartych w nim tendencji odprężenio­wych. Po drugie, utrzymuje się, że stosunkowo szybka finalizacn rozmów zachodnioniemiecko - ra­dzieckich postawiła w niewygod­nej sytuacji opozycyjną CDU/ CSU: musi ona obecnie albo do­konać odwrotu częściowego . przynajmniej ze swych nacjonali­stycznych i antykomunistycznych pozycji, albo też otwarcie wypo­wiedzieć się przeciwko zawarte­mu z socjalistycznym mocar­stwem układowi, który cala opi­nia europejska uważa ża wkład do normalizacji stosunków na naszym kontynencie. RYSZARD DRECK1 Artykuł red. R. Wojny w ..Weltwoche" (P) Znany tygodnik szwajcarski „Weltwoche” opublikował w nu­merze z 7 bm. artykuł R. Wojny, zastępcy naczelnego redaktora „Życia Warszawy”, poświęcony wynikom 5 spotkania delegacji rządów PRL i NRF, które odbyło się w trzeciej dekadzie lipea w Warszawie. Komentarz ukazał się w ,.Wolt­­woche” pod tytułem: „Odra Nysa — albo nic”. (Interpress) Kolejne spotkanie SALT w Wiednia WIEDEŃ (PAP). W piątek w stolicy Austrii odbyło się kolejne spotkanie delegacji ZSRR i USA na rozmowy w sprawie wstrzymania wyści­gu zbrojeń strategicznych. (SALT). (P) Wzbogacony uran z USA do NRF WASZYNGTON (PAP). Amery­kańska komisja energii atomowej podpisała porozumienie w sprawie dostaw do NRF wzbogaconego uranu wartości S5 milionów do­larów. 20» Kontrakt przewlduie dostarczenie ton wzbogaconego uranu w okresie od chwili obecne! do kwietnia 1971 r. (Al Patrioci kambodżańscy 6 km od Phnom Penh Lotnictwo USA nadal wspiera Lon Mola PARYŻ (PAP). Agencja France Presse dönösi, że w ostatnich dniach » obserwuje się znów wzmożoną aktyw­ność sil patriotycznych w Kambodży. Sama stolica tego kraju Phnom Penh jest zagrożona z kilku stron. M. in' wojska reżimowe natrafiały zaled­wie o 6 km od miasta na grupę złożoną z 300 zwolen­ników Sihanouka. Jak podaje Agencja France Presse, racigte Doje toczą się nadal w Kambodży środkowej, w okolicach miasta Skoun, któ­re ma duże znaczenie strategicz­ne. Przez to miasto, znajdujące się obecnie w rękach patriciów, przebiega główna szosa, którą władze przerzucały z Phnom Penh oddziały wojskowe oraz sprzęt wojenny do Kompong Tiam. Walki toczą się również w po­bliżu Kompong Thom, które — jak wynika z informacji kore­spondenta AFP — jest ostatnim dużym miastem w pięciu pół­nocnych prowincjach kraju, znaj-dujących się jeszcze pod kon­trolą wojsk gen. Lon Nolą. Według doniesień agencji pra­sowych oddziały patriotów ata­kowały pozycje nieprzyjacielskie w miejscowości Prekiuong, od­ległej zaledwie 6 km od stolicy Kambodży. Zaatakowali oni rów­nież magazyn wojskowy, leżący 13 km od Phnom Penh. Siły , patriotyczne zadają nie­przyjacielowi dotkliwe . ciosy w rejonie leżącym na południowy wschód od Kompong TrabeC oraz w kilku ókfęgach, leżących w pobliżu granicy Kambodży i Wietnamem południowym. Naziemne operacje bojowe wojsk sajgońskich i armii Lon Nola wspierają bombowce i sa­moloty zwiadowcze USA. (P) Konferencja prasowa Lairtia WASZYNGTON (PAP). Ministei obrony USA, M. Laird, występu­jąc w czwartek na konferencji prasowej w pentagonie przyznał; że St. Zjednoczone prowadza wojnę powietrzną w Kambodży. M. Laird • oświadćzył, że pć „zakończeniu operacji kanibo­­dżańskiej”, kiedy St. Zjednoczo­ne skończyły , zbrojną interwen­cję w neutralnej Kambodży, a­­merykańskie lotnictwo bombowe kontynuuje stale naloty na tery­torium tego kraju. Minister obrony USA pod-krę­­ślił, żę amerykańskie, lotnictwo będzie nadal kontynuować loty ha terytorium Kambodży. na­­(A' Minister rządu Sihanouka w Moskwie MOSKWA (PAP). Zastępca mi­nistra spraw zagranicznych ZSRR N. Firiubin przyjUł w piątek prze­bywającego przejazdem w Mo­skwie członka Biura Politycznego KC Frontu Jedności Narodowej Kambodży, ministra gospodarki i finansów królewskiego rządu jed­ności narodowej Kambodży Thiuna Mumma, (P) Dalsze zeznania Lindy Kasabian w procesie bandy Mansona dziennikarzy, że otrzymała óna list podpisany jedy-nie inicjałami N. A., stemplowa­ny w Pittsburghu i zaadreso­wany „Linda Kasabian na procesie morderców Sharon Tatę w Los Angeles”. Nadaw­ca listu proponuje jej mał­żeństwo. Pisze on, że ma 24 lata i mieszka z rodzicami.. „Chciałbym roztoczyć opiekę nad panią i nad dziećmi... Je­stem dumny, że chce pani. aby prawda była znana”. Adwokat Fleischman podał też. że od 27 lipea tzn. od dnia. w którym rozpoczęła ona zeznania przed . sądem otrzymała ona około 100 li­stów. W większości, były to listy z życzeniami, a niektóre zawierały ponadto pewne, da­ry pienieżne. Podcza* czwartkowego prze­słuchania, adwokaci, zadali Kasabiän szereg, pytań, zmie­rzających do ustalenia, bądź ijściśleńia przebiegu. J wydą­­rzeń. jakie zaszły w dwie ko­lejne noce sierpniowe ub. ro­ku w Los Angeles. Próbowa­no też zbadać stosunek Ka­sabian do tych morderstw. Jak wiadomo. Kasabian za­rzucono w akcie oskarżenia współudział w morderstwie triałźeASfwa' T.n Bianca. Pvta-1 na o role jaka-odegrała w tej zbrodni powiedziała. .Ą? prowadziła , tylko ‘ samochó,d.' którym przyjechała i odjecha­ła grupa morderców:. Podczas dsTszeeo przesłuchania stwier­dziła ona. że nie ma poczu­cia zbrodni, łćcz czuje się za nia odpowiedzialna. Obrońca Mansona adwokat Kanarek pokazał iei w pew­nym momencie zrobioną przez policje d u ia. barwna ■ f o*, ogra - ffe obnaźóńy0hi,:źwjójś; ..SHa.rón Tatę z widocznymi śladami ciosów. Na ten widok doznała ona szoku i niezdolna bvła dalej odpowiadać, ma1 'pytania w związku z czsmr odłożono dalsze przesłuchania ńa; dzień następny. Podczas czwartkowego prze­­shichania zwrócono sie do Ka­sabian. abv wyjaśniła niektó­re terminy użyWane w żargo­nie hipniesów. Podała ona m. in. że słowo ..piggies” oznacza szcześ)iwvch ludzi posiadają­cych dużo Pieniędzy i, należą­cych do establishmentu. (A) NOWY JORK (PAP). Vi czwartek przed sądem przy­sięgłych w Los Angeles ze­znawała już dziewiąty dzień Linda Kasabian. Adwokat broniący Lindy, C Fieiselvmari. noinformowa) „lnterkosmos-3” i „Kosmos -355” na orbitach MOSKWA (PAP). Żgodąie * programem współpracy kralów socjalistycznych v? cUiedżinie ba­dania i wykorzystania przestrzeni, kosmiczne) do celów pokolowyen. w piątek w Zw. Radzieckim zo­stał wystrzelony sputnik „Inter­­kosmos-3”. sie Na pokładzie sputnika znajduje radziecka i czechosłowacka aparatura naukowa. Kierowanie lotem prowadzi operatywna gru­pa specjalistów ZSRR i Czecho­słowacji. Aparatura naukowa pra­­euie normalnie. Równocześnie z pomiarami na sputniku naukowe instytuty Buł­garii, Czech osiować.'!, NRD. Pol­ski i Zw. Radzieckiego beds Pro­wadziły. w myśl uzgodnionego pro­­grami), naziemne pomiary promie­niowania o male) częstotliwości pochodzącego z jonosfery zewnętrz­nej. (P) MQSKWA (PAP). W piątek w Zw. Radzieckim wystrzelono sztucznego satelitę Ziemi „Ko­­smos-355”. Na iego pokładzie za­instalowano aparaturę naukową przeznaczoną dla kontynuowania badań przestrzeni kosmicznej zgo­dnie z wcześniej ogłoszonym pro­gramem. Aparatura naukowa pra­cuje normalnie. (Pi „Foreign Affairs” przeciw fonowi (P) Kwartalnik Affairs”, poświęcony .„Foreign zagad­nieniom polityki międzynaro­z dowej, uważany jest za jedno najpoważniejszych czaso­pism w Ameryce. Wydawcą kwartalnika jest „Council on Foreign Relations” (Rada do spraw stosunków zagranicz­nych). instytucja wpływowa, której nikt nigdy nie posądził o lewicowość. W. ciągu blisko pół wieku istnienia „Foreign Affairs” nieraz wykazywał, że jest wrogiem Związku Ra­dzieckiego i komunizmu. Tym większą sensacją stal się ostatni numer kwartalnika (datowany w lipcu br,), który trzy czołowe pozycje poświę­cił krytyce wietnamskiej poli­tyki prezydenta Nixona. Szcze golnie pikantny jest fakt, że w skład rady redakcyjnej pis­ma wchodzi m. in, prof. Hen­ry A. Kissinger, znany skąd­inąd jako czołowy doradca Nixona do spraw polityki za­granicznej Numer „Foreign Affairs’ otwiera artykuł Townsenda Hoopesa, którego redakcja przedstawia jako byłego wi­ceministra obrony i podsekre­tarza stanu do spraw lotnic­twa w latach 1965—69. Taki autor jest jak najbardziej nie­poszlakowany z punktu wi­dzenia Waszyngtonu. A jed­nak występuje ze stanowczą krytyka Nixona. Artykuł Hoopesa zatytuło­wany jest „Spuścizna zimnej wojny w Indochinach”. Na początku swych rozważań au­tor przytacza pytanie, z Któ­rym się ostathjo, spotkał: „Dla czego , tak wielu, inteligen­tnych, doświadczonych i hu,­­manitarnych ludzi w . kołac.h rządowych nie zdawało sobie sprawy z niemoralności nS- szej interwencji w Wietnamie i z tragicznego podziału,. ktp­­ry interwencja .powoduje w samych Stanach Zjednoczo­nych, podczas gdy było to od­­dawna instynktownie oczywi­ste dla ich żon i dzieci?” Poszukując odpowiedzi na tak postawione, pytanie, Hoo­pes przypór*■''V dzieje Indo­­chin po drugiej wojnie świa­towej, przebieg interwencji francuskiej w Wietnamie i u­­chwaly Konferencji Genew­skiej z 1954 roku. Zdaniem autora w’-— -- •'/'■» wojsk a­­merykańskich do Wietnamu było skutkiem rozwoju sytua­cji międzynarodowej i nasi­lenia zimnej wojny Wschodem i ■ Zachodem. międzv Nie ■wdając się w polemikę, po­miniemy1 część niejako histo­ryczną rozważań autora. Zna­cznie ciekawsze są jego uwa­gi na temat sytuacji obecnej. ..Prezvdent Nixon — ervt mv w „Foreign Affairs” — miał moż­ność (nodnbnie iak prezydent Eisenhower w związku z Korea w 1953 roku) poczynić decydują­ce kroki. abv zakończyć wo?ne (W lYio* T, nrrj ip) \V- PlpJTM r*"<»riv­­szycli miesięcy swego urzędowa­nia. Nie hvlobv to związane z dla niego samego, natomiast wy­szłoby na korzyść jego własnej partii i snrawie jedności naro­dowej W rzeczywistości i* "o mo­­żPwości bvłv jeszcze wieksze. Prez:vdent miał szanse. po dziesięciu latach samnoszukiwa­­nia sie w Indochinach. poprowa­dzić naród (amervkanski) sta­nowczo na nowo torv. przyznać none’nienie b'edu i nonrze-* ten akt oczvszczaiacv przvs*anić do rozwiazvwania sprzeczności j przy wrócić równowaere narodowa. Prezydent mógł postawić przed sobą zadanie wvkazania, że po p’cciu latach ciężkich walk zrn­h;,.iśmv w«!^x*«*tVo o o ł,v’r> i*-» o ** *­we, bv dopomóc Wietnamowi po­łudniowemu, i żc właściwą dla nas polityka powinno teraz bvć uporządkowane, lecz konsekwent­ne wvenfanie sie (z Wietnamu). Należało nrzv tvm uznać dwa istotne faktv: no n?erwsze. że skomnljkowo tj*» poe­tyczne, które dzielą Wietnam w wyniku długich lat jarzma kolo­nialnego i zdeevdowanei walki 7Tr>’f"~i-i + nór­samości narodowej, mogą być rozwiązane tylko przez samych Wietnamczyków: i po drugie, że wbrew blednvm przesłankom, które doprowadziły do amerykaó skiei interwenci! zbromej. ani uk^ad konstvtucvinv Wietnamu, ani orientacja ideologiczna noli­­tvki wietnamskiej nie dotveza zvwntnvch interesów Stanów Zjednoczonych. Znamienne iest. że nowv pre­zydent nie wkroczył ńa te drogę, lecz zastanawiał sie nad tym nrob^mem tak długo, aż skończ*/! sie lego miodowy miesiąc i łi odppwiedzialnóść za woińe spa­­d*a na niego i na Partie Repu­blikańska" W dalszym ciągu swego ar­tykułu Townsend Hoopes za­stanawia się dlaczego Nixon nie skorzystał z nadarzającej się możliwości i nie zakoń­czył wojny w Wietnamie. Zdaniem autora stało się tak na skutek niezdecydowania prezydenta, który obawiał się, że wycofanie wojsk amery­kańskich z Wietnamu dopro­wadzi do utraty prestiżu Sta­nów Zjednoczonych w Azji. Pod koniec swych wywo­dów autor z „Foreign Affairs“ pisze o wysłaniu wojsk ame­rykańskich do Kambodży. Je­go zdaniem był to niewątpli­wy błąd — przede wszystkim z punktu widzenia rozwoju wydarzeń w samych Stanach Zjednoczonych, gdzie decyzja prezydenta wywołała burzę protestów. Hoopes pisze: „Podcras gdy prezydent i ma­ła, lecz wpływowa grupa biuro­kratów z dziedziny polityki za­granicznej i wojskowej pozostaje przywiązana do schematów zim­­nowoiennych, w Kongresie, na łamach prasy, wśród inteligencji i nawet wśród t«k zwanei „mil­czącej większości” narasta zgo­da có do następujących tez: i 1. Stany Zjednoczone nie mogą nie powinny sprawować kon­troli nad wydarzeniami w Azii poludniowowschodniej, ani przy obeenvm wkładwie wysiłków, ani przy ich powiększeniu. I. Stany Zjednoczone nie mają żywotnych interesów w Indoehi­­naeh: możemy przyjąć do wia­domości i przystosować się de deeyzii powziętych przez żyjące tam narody. 3. Stany Zjednoczone powinny całkowicie zakończyć swą óbec­­ność wojskową w Indochinach w krótkim czasie (najpóźniej do końca 1971 roku), gdyż w przer eiwńym razie narażeni będziemy na ryzyko rozkłady wewnętrzner go naszego społeczeństwa”..: Niejako uzupełnieniem wywo­dów Townsenda Hoopesa jest następny artykuł, zamieszczony w tym samym numerze „Foreign Affairs’*. Do napisania 1 arts-kuPi redakcja zaprosi’a wybitnego francuskiego publicystę Jeana I.aemiture’a z naryskiego ,.T,e „Monde”. Laeouture zaimuje się przede wszystkim sprawa wkro­czenia wojsk amerykańskich do Kambodżv i wykazu:e. źe decy­zja ta obrócić sie musi przeciw interesom Stanów Zjednoczonych, Wreszcie trzeci artykuł z tei serii, napisane przez ame­rykańskiego profesora Rober­ta H. Johnsona, długoletnie­go współpracownika Departa­mentu Stanu, wykazuj“, że tak zwana „wietnamizaeia” — najnowsze hasło prezydenta Nixona i jego doradców — nie da Stanom Zjednoczonym zwycięstwa w Wietnamie. Zdaniem Johnsona nieu­chronne jest powstanie w przyszłości w Sajgońie „rządu sympatyzuiącegó z komuniz­mem“. Należy — twierdzi au­tor — z tvm sie pogodzić, ,.b.v nie mnożyć błędów i kosz­tów“... Tyle „Foreign Affairs“ Wspomnijmy jeszcze na za­kończenie, że cała nrasa ame­rykańska poświęciła w tych dniach wiele miejsca na omó­wienie wspomnień jednego z bliskich doradców prezyden­ta Kennedy‘ego. Kennedy, jak się okazuje, zdecydowany bvł naipóźniej, w 1965 roku wvco*ać wszystkie woiska a­­merykańskie z Wietnamu, (s.i) Amfa. Chabasiński zwiedził włoskie centrum łączności sotcIitornGj RZYM (PAP). Na zaproszenie włoskich władz nych ambasador telekomunikacyj­PRL we ...Wło­szech W. Chabasiński zwiedził 6 bm. w towarzystwie pierwszego sekretarka ambasady' K. Kimszala jedno z nielicznych av Eu rop i« centrów : łączności , satelitarnej -w Fucino w Abruzzach. Ośrodek prowadzi łączność te­lefoniczną. telewizyjną ł telekso­wa na skale /miedzykontynentalną za pośrednictwem satelitów. W dalszym ciągu podróży amb. Chabasiński złożył wizytę człon­kom władz resi.ónąlnych Abruz­­zów, zatrzymując się w stolicy tego regionu — Aquili i odwiedza­jąc Pescarę. Aiń^/^^Cłiabasi ki pqdeim täß Zawieszenie decyzji sprawie R. Kennedy'eao jr (Od stałego korespondenta). ' Nowy Jork, 1 sierpnia (P) 'Syn Kennedy’ego, zmarłego ^sena^rk -Robęyt '. : Kenftectą .1 upiqr, s’tanal prż6$ / sadem wiatoWyrh w mifejisćowości Bąyń­­stable -w No Wer Anglii., oökat%o­­ńy o .używanie. 1 kupowanie e­­wentualnie i 6 rozpcdHyądzanis narkotyków, w sżfczęgóltfó^ći :''‘tnär’ Vihuany.' " . ! Razem z 17-letnim Robertem przed sądem dla nieletnich stanął również .jego kuzyn Robert Shri* ver, oskarżony o to samo prze­­stępstwp* . * i- i' •/.; / ■ „y; Obaj chłopcy otrzymali ostrze­żenie sądu,, że je‘śli w ciągu r.oku wpłynie' na ńfdh podobne oskar­żenie, przy ponownej ‘spraWie bę­dą skazani za stare i nowe wy­kroczenie łącznie. Na"'tym „spra­wa sądowa została zamknięta" i chłopcy udali się do domów.. Sprawa została zamknięta w sądzie, ale nie w amerykańskiej propagandzie. Przed budynkiem sądu1 dla nieletnich w <'Barn»table, zebrało sie ponad 100 dziennika­rzy oraz ekipy 10 koncernów te­lewizyjnych. ;■ Ponieważ Robertowi towarzy­szyła lego matka, Ethel Kennedy, wdowa po senatorze, i ostatni z żyjących braci Kennedych Edward, dziennikarze • usiłówaU prźćprowadzić z nimi wywiady, które zresztą nie doszły do sku­­tkd. śpraw-a nabrała posmaku no­wej . sensacji i’ skantialu e wokół Kennedyeh i. omawiana ięst na czołowych stronach amerykań­skich dzienników. '■ STANISLAW GŁĄBIŃSKI Znów uprowadzanie dyplomaty US fi w Montevideo s MEKSYK (PAP). Jak donoszą korespondenci agencji informacyj­nych z Montevideo, policja urug­wajska potwierdziła, że w piątek partyzanci „Tupamaros” uprowa­dzili kolejnego d57plomatę amery­kańskiego w Urugwaju, urzędni­ka amerykańskiej agencji d/s; roz­woju . międzynarodowego dr. C. Gly’a, który był także doradcą w urugwajskim Ministerstwie "'Rolnic­twa i Hodowli. Jest to już trzeci dyplomata zagraniczny uprowa­dzony w ciągu. ostatnich ośmiu dni przez „Tupamaros” w Mon­tevideo. ! Policja znalazła na jednym przedmieść stpltcy Urugwaju cię­z żarówkę noszącą ślady krwi i kul. Przypuszcza się, że dr C. Gly zo­stał uprowadzony tym Właśnie wozem. W Montevideo zakomunikowano oficjalnie, że. policja urugwajska aresztowała w piątek przywódcą miejskiej partyzantki „Tupama­ros”, R. Sendica. Równocześnie w £ęj samej dziel­nicy Montevideo, w której upro­wadzono amerykańskiego dyplo­z matę dra C. Gly’a, ujęto innego przywódców tej organizacji wraz z czternastoma partyzanta­mi. Ze źródeł policyjnych poda­ją, iż niektórzy z nich brali, bez­pośredni udział w ostatnićh ak­cjach uprowadź jwia dyplomatów zagranicznych w Urugwaju. (W)

Next